forum.optyczne.pl

Aparaty analogowe - Co sądzicie o zakupie lustra analoga TERAZ ??

Smola - Nie 22 Kwi, 2007
Temat postu: Co sądzicie o zakupie lustra analoga TERAZ ??
Tak sobie myśle, że fajnie mieć analoga. Mysle konkretnie o Canonie 50 E lub 33 ?

Dalczego?

1. Aparaty te są już tanie.

2. Pozwalają uzyskać głębie jaką będzie ciężko osiągnąć w nowych lustrzankach cyfrowych - film to pelna klatka, a pełnoklatkowe matryce są dopiero w cyfrakch za 20 000 zł.

3. Za jakiś czas można kupić lustro cyfrowe Canona i używać obiektywów z analoga.

Minus?

Cholerne koszty odbitek i wywołania.

MM - Pon 23 Kwi, 2007

Warto kupić. Klisza uczy myślenia nad kadrem a daje lepsze zdjęcia niż prawie każda cyfrowa lustrzanka. Filmy.... oczywiście Fuji i Ilford, czasami Kodak.
Smola - Pon 23 Kwi, 2007

A i tak jeszcze zapytam:

Jakie wady ma Canon 50 F ?

Jakie wady ma Canon 33 ?

I czy warto zamiast 500 zl za body 50F dolozyc 500 zl i kupic 33 za 1000 zl? :?: :lol:

MM - Pon 23 Kwi, 2007

Popatrze sobie w specyfikacje tych body i zobacz czy tam jest to czego potrzebujesz.
Tak na marginesie to pełnoklatkowa matryca jest w Canonie 5D a tego kupisz już za sumę poniżej 8000 zł. NOWEGO.

Smola - Czw 26 Kwi, 2007

No wiem. Wiesz szczerze to skladam teraz na 30D, ale jak wyliczylem z podstawowym zestawem niezłych obiektywów ( 3 lub 4 ) to będzie jakieś 15 000 zł.
Marian - Nie 13 Maj, 2007
Temat postu: Re: Co sądzicie o zakupie lustra analoga TERAZ ??
Smola napisał/a:
Tak sobie myśle, że fajnie mieć analoga.

Nie tylko też tak myślę, ale nawet tak zrobiłem. Tyle że ja najpierw miałem analogowe, później zwiedziony marketingowym bełkotem, kupiłem trzy cyfrowe. Teraz powróciłem do filmu.
Nie przejmuj się kosztami odbitek, bo przy cyfrze też występują, a ze względu na brak opamiętania w pstrykaniu, do którego zachęca cyfra, nie tylko koszty odbitek mogą być wyższe, ale jeszcze marnujesz pieniądze na ich zapisywanie na płytkach, a co najgorsze, zwykle marnujesz olbrzymie ilości czasu na przeglądanie i selekcjonowanie zdjęć, bo robisz potworne ilości zdjęć.
Ale gdy już się nią nacieszysz, i w końcu zmniejszysz ilość robionych zdjęć drastycznie, a takie coś u mnie miało miejsce, film ma wyraźną kosztową przewagę nad cyfrą.
Wtedy koszty odbitek z cyfry i filmu stają się porównywalne, a odpadają ci olbrzymie koszty błyskawicznie starzejącego się sprzętu cyfrowego i komputerowego, który przecież też musisz mieć.
Zatem właściwie koszty komparatywne obu technik to koszty wywołania filmu (np. 8 zł) minus koszty płytek CD i czasu marnowanego na przebieranie w plikach, żeby w końcu coś wyselekcjonować z tej napstrykanej "kupy" plików. Z czasem dojdziesz do wniosku, że ten czas przeglądania i selekcjonowania, jest kosztownym składnikiem używania cyfry.

Kiedy się uczysz fotografować, i siłą rzeczy eksperymentujesz, popełniasz zwykle dużo błędów, cyfra wydaje się mieć kosztową przewagę.

mcgyver - Nie 13 Maj, 2007

Święte słowa Marian!

Popieram obiema rękami. Ja mam manualną lustrzankę analogową, którą traktuję raczej jako uzupełnienie, ale ja zaczynałem praktycznie od cyfry. Proponował bym tylko zastanowić sie jakiej szklarni będziesz potrzebował i czy decydować sie właśnie na canona. To nie jest jedyny system. Można dobry sprzęt skompletować sporo taniej. Jak sie tak zastanowić może warto różnicę w cenie przeznaczyć na kilka ciekawych wyjazdów, z których będziesz miał świetne zdjęcia nawet analogiem za 500 (albo i taniej) lub cyfrą za 3 tys.

Marian - Nie 13 Maj, 2007

mcgyver napisał/a:
Można dobry sprzęt skompletować sporo taniej.

Zgadzam się. Zależy jakiej jakości wymagamy.

Prawdę powiedziawszy zależy to od potrzeb. Przy moich potrzebach uznałem, że jeśli już musiałby to być wybór jednego tylko systemu, to najbliższa takiego ideału jest Leica.

Dlaczego? Upraszczając, ma w swej ofercie zarówno dalmierzowce jak i manualne lustrzanki, i to na dodatek super jakości optykę.

Gorszą jakość, ale za mniejsze pieniądze można osiągnąć usuwając ograniczenie się do jednego systemu.

Poza Leicą żaden chyba producent aktualnie nie produkuje zarówno dalmierzowce jak i manualne lustrzanki.

A dlaczego akurat takie produkty są ważne? Po prostu jestem już przekonany, że dla szerokokątnych i standardowych ogniskowych nie ma lepszych aparatów od dalmierzowców. Dla portretu i makro najlepsze są manualne lustrzanki, a nie żadne autofokusy. Tak samo dla supertele obiektywów.

Chyba tylko dla zoomów 70-200 mm autofokus jest przydatny, np. w sporcie. Ale czyż dla szybko poruszających się obiektów nie lepsze są kamery, od aparatów foto?

W takim razie, aby tanio osiągnąć właściwy sprzęt, nie warto nakładać sobie ograniczenia, że musi to być lustrzanka autofokus, jako jedyny aparat. Wtedy skazujemy się na gorszą jakość i wyższą cenę. Zawężając wybór do jednego systemu, skazujemy się na "kwadraturę koła". Tym w aktualnej sytuacji jest szukanie jedynego systemu, o ile ze względów finansowych, nie stać nas na Leicę.

Smola - Nie 20 Maj, 2007

Marian zgadzam się z tobą w zupełności.

Padło pojęcie: "koszty komparatywne" - chyba masz doczynienia w życiu z ekonomią. Tak jak ja :)

Mam racje??? hehehe

Leica - wszystko super. Ale te ceny.

Ale powiem wam sczerze, że w kwietniu w tym roku śmigałem ze statywem i swoim kompaktem po Czerwonych Wierchach. 4 dni pogoda żyleta, słoneczko, masa śniegu. I spotkalem fajna parke. Parke co sobie kupiła nowego EOSa 33. Ten aparat jest bomba. Było tak jasno i taka widoczność, że dziabali foty przy przysłonie 36 z ręki ( a EOS 33 ma podgląd głębi ) i chyba sobie własnie takiego EOSa kupię.

Napiszcie mi coś tak z życia o tym aparacie jak możecie. tzn. co w nim jest nędznego bo zalety znam :) ))

Marian - Nie 20 Maj, 2007

Smola napisał/a:
Marian zgadzam się z tobą w zupełności.

Padło pojęcie: "koszty komparatywne" - chyba masz doczynienia w życiu z ekonomią. Tak jak ja :)

Mam racje??? hehehe

Leica - wszystko super. Ale te ceny.

Ale powiem wam sczerze, że w kwietniu w tym roku śmigałem ze statywem i swoim kompaktem po Czerwonych Wierchach. 4 dni pogoda żyleta, słoneczko, masa śniegu. I spotkalem fajna parke. Parke co sobie kupiła nowego EOSa 33. Ten aparat jest bomba. Było tak jasno i taka widoczność, że dziabali foty przy przysłonie 36 z ręki ( a EOS 33 ma podgląd głębi ) i chyba sobie własnie takiego EOSa kupię.

Napiszcie mi coś tak z życia o tym aparacie jak możecie. tzn. co w nim jest nędznego bo zalety znam :) ))
Masz rację w pierwszej sprawie.
Eosa nie znam.
Mam Leicę CM. Świetny aparat.
Mam Dynaxa 7. Świetny aparat. Unikalne w nim jest wyświetlanie na wyświetlaczu rozkładu jasności na wszystkich polach matrycy. Tego nie ma żaden analogowy, a świetnie pomaga to dobrać ekspozycję. Super.

Allan - Pią 22 Cze, 2007

Ja urodzilem sie w czasach kiedy nie bylo jeszcze slowa "komputer" a cyfry kojarzyly mi sie tylko z lekcjami matematyki :D
Mialem smiene, zorke, zenita, sam wywolywalem czarno biale zdjecia, sam nawet przygotowywalem specjalne wywolywacze do klisz takie jak glicyna, czy nawet do tzw wielkich powiekszen jak parafenylodwuamina czy ortofenylodwuamina. Potem kolory itd. Mialem to szczescie ze moja kuzynka pracowala w laboratorium chemicznym bo inaczej nie bylo szans na takie specjaly w Polsce w tamtych latach. Mam wielka sympatie do "analogow" - tego slowa tez wtedy jeszcze nie bylo :D
Czy dzisiaj bym kupil? - to zalezy czy nie mialbym innych wazniejszych wydatkow. Z sympatii pewnie tak. Jest to dobra szkola jazdy dla poczatkujacych. Ja przeszedlem juz wszystkie etapy, fotografuje 35 lat.
Ale powiem wam jedno, zanim pstryknalem pierwsze zdjecie przeczytalem ksiazke o fotografice, o zasadach dzialania aparatu, obiektywu. To od razu skierowalo moje myslenie na wlasciwe tory. Proponowal bym wszystkim poczatkujacym wlasnie to. Wiecej teorii, prosta ksiazka o fotografowaniu - to powinien byc wasz pierwszy zakup, potem aparat...

Dato - Sro 27 Cze, 2007

Analoga zawsze warto mieć, ale niekoniecznie "wodotrysk" klasy F5-tki, tylko stare, metalowe pudło działające bez baterii. Do tego kilka stałoogniskowych szkieł z zakresu 28-300 mm. Moje propozycje to , Olympus Om..,Nikon FA..czy kultowe na rynku RWPG -Parktici. Miałem zamiar dodać jeszcze kilka modeli z fabryk Canona ( np.A1..), czy Minolty, ale nie mam pewności co do ich sprawności bez zasilania. Osobiście wożę w bagażniku min. aparaty, które dzieli 30 lat "technologicznych", i co ciekawe oba są "stare"-Olympus 2100 Uz i Olympus Om1n ze szkłami, 28, 50 i 75-150 mm. Wszystkie te obiektywy ,łącznie z 2100 Uz posiadają gwint mocowania filtrów 49 mm, co jest daje możliwośc stosowania niedrogiego zestawu filtrów, w tym mojego ulubionego - polaryzacyjnego. Gdy zależy mi na wykonaniu dobrych technicznie fotek, to ustalam warunki naświetlenia i kadru (ogniskowej) cyfrówką, a ujęcia powtarzam lustrzanką z, jak jest mozliwość- podniesionym lustrem i ze statywu. Biorąc pod uwagę ten sposób realizacji poprawnych technicznie zdjęć, aż sie prosi o duży format (Kiev 88 i Pentaconsix.. chociażby), wiem.... :)
wojo00 - Pią 27 Lip, 2007

ja powiem tak dopiero na analogu nauczyłem sie robienia zdjęć stary poczciwy Zenit ET którym sie zabawiam ma tylko jedną wade ma małe krycie na obiektywie ale można sie do tego przyzwyczaic ale zestaw dodatkowy jaki posiadam jest no wystarczajacy 50mm f/1.8 58mm makro f/2 + 49mm pierścieni 7mm 14mm 21mm oraz nieoceniony tele 300mm stałki niestety ale robi sie na nich bardzo dobrze fakt że w dzisiejszych czasach skomercjalizowanych lepiej mieć cyfrowe lustro, bo to tylko jednowarozwy koszt i mozna pstrykac tysiace zdjec jednego dnia jak ktos potrafi ale po co lepsza jest radość fotografowania jezeli sie mysli nad zdjeciem zeby było jak najlepsze tylko po to ażeby nie zmarnować filmu czsami jednak trzeba bedzie przeznazczyc jeden film do wyrzucenia ale nie odrazu Rzym zbudowano osobiście polecałbym analoga najlepiej z jakims zoomem dobry jest canon eos1. Ale jeżeli potrzebujesz aparatu żeby robić zdjęcia i odrazu mieć satysfakcje kup sobie cyfrowe lustro. Pozdrawiam
Mariusz Lemiecha - Pon 18 Lut, 2008

Zaczynałem od Oriona z ZSRR,póżniej Zenit ET,122,412,Praktica MTL 5B(super aparat!!!! którego pomiar światła pracuje niemal identycznie z matrycowym w Nikonie F70!!!!!! :shock: ),Nikon F70 i ostatnio Canon 300V.
Pomimo że posiadam Canona 10D ,to analog musi być...np. do długich ekspozycji nocnego nieba....nie wyobrażam sobie 10 godzinnej ekspozycji w temperaturze -20 stopni cyfrą :razz: ,bez problemu poradzi tu sobie Zenit .
Cyfra jest tańsza,żeby nie wiem jak liczyć....Po trzech latach za pieniądze wydane na negatywy i odbitki pozwalają na kupno używanej lustrzanki cyfrowej.
Po kilku latach fotografowania analogiem nie pstrykam 500 zdjęć podczas wyjścia w plener....rzadko kiedy przekraczam poziom 20 zdjęć.

5kbFlashMemory - Wto 19 Lut, 2008
Temat postu: Re: Co sądzicie o zakupie lustra analoga TERAZ ??
Smola napisał/a:

Minus?

Cholerne koszty odbitek i wywołania.


Może wywoływać tylko negatywy i do tego kupić dobry skaner np. Nikona i cyfrowe fotki jak znalazł :razz:

Marian - Wto 19 Lut, 2008

5kbFlashMemory napisał/a:
Może wywoływać tylko negatywy i do tego kupić dobry skaner
A skaner w jakim celu? Zlecanie odbitek nie wystarczy?.
Ja mam skaner filmów Minolty, którego praktycznie już nie używam, dlatego pytam?

5kbFlashMemory - Wto 19 Lut, 2008

Marian napisał/a:
A skaner w jakim celu? Zlecanie odbitek nie wystarczy?.


Po to np. żeby nie marnować kasy na robienie odbitek z całej kliszy. Wydajemy raz pieniądze na skaner do negatywów i nie płacimy za wywoływanie. Zdjęcia mamy w formie cyfrowej na komputerze, możemy je archiwizować i szybko wysyłać do albumu np. Picasa.

Jeśli jakieś zdjęcie nam się podoba robimy sobie odbitkę z kliszy lub ze skanu, który trzymamy na kompie...

Więc koszt to zakup skanera (na raty żeby tak nie bolało) :wink: + negatyw + klisze, nie płacimy za odbitki.

Marian - Wto 19 Lut, 2008

Nie mam odwagi radzić co powinieneś zrobić w tej sytuacji, bo to zależy jak dużo będziesz robił klisz, i czy masz płaski skaner.
Mogę natomiast powiedzieć jak ja robię. Nie robię dużo klisz. Im dłużej fotografuję, tym mniej robię zdjęć. Mam też płaski skaner.

Dałem sobie spokój ze skanowaniem, bo amatorskie skanery do filmów są czasochłonne. Zlecam odbitki 10×15, które mnie kosztują z filmu 36 klatkowego max 18 zł, za to mogę czerpać całą przyjemność z pokazywania zdjęć z dala od komputera, w dowolnym miejscu, w dowolnym czasie, np. w upalne południe siedząc w sadzie, a nawet u dziadków, którzy nie mają komputera itp.

Nigdy nie zlecam robienia odbitek ze skanów, tylko z kliszy.
Jeśli chcę mieć wybrane zdjęcia jako pliki do internetu, to albo od razu robię cyfrą, albo skanuje na płaskim skanerze odbitkę, a jeśli wszystkie robione na kliszy chcę mieć do internetu, to przy wołaniu zlecam zrobienie płytki, co kosztuje np 5 zł.

borowik23 - Wto 19 Lut, 2008

Marian napisał/a:
Nie mam odwagi radzić co powinieneś zrobić w tej sytuacji, bo to zależy jak dużo będziesz robił klisz, i czy masz płaski skaner.
Mogę natomiast powiedzieć jak ja robię. Nie robię dużo klisz. Im dłużej fotografuję, tym mniej robię zdjęć. Mam też płaski skaner.

Dałem sobie spokój ze skanowaniem, bo amatorskie skanery do filmów są czasochłonne. Zlecam odbitki 10×15, które mnie kosztują z filmu 36 klatkowego max 18 zł, za to mogę czerpać całą przyjemność z pokazywania zdjęć z dala od komputera, w dowolnym miejscu, w dowolnym czasie, np. w upalne południe siedząc w sadzie, a nawet u dziadków, którzy nie mają komputera itp.

Nigdy nie zlecam robienia odbitek ze skanów, tylko z kliszy.
Jeśli chcę mieć wybrane zdjęcia jako pliki do internetu, to albo od razu robię cyfrą, albo skanuje na płaskim skanerze odbitkę, a jeśli wszystkie robione na kliszy chcę mieć do internetu, to przy wołaniu zlecam zrobienie płytki, co kosztuje np 5 zł.


moge się podpisać pod słowami Mariana, sam przez bardzo długi czas pracowałem z Praktcą BCA, mam kilka szkiełek nawet pod ten bagnet (niestety używane szkła w Polsce to wielka rzadkość :/). Robiłem sporo zdjęć, i jedyne co robiłem, to dawałem film do obróbki chemicznej i skanowania - potem wybierałem ujęcia, i wywoływałem je pojedynczo. Niestety, u mnie koszt wywołania jednej kliszy - 36 klatkowej - w formacie 10x15 to prawie 30 zł (ponad 80 gr na odbitke - nieduże miasto, brak konkurencji). Nie wiem jak to sie w tej chwili konkretnie prezentuje, ale po krótkiej, bo mniej więcej rocznej przygodzie z cyfrą (KM D5D, korpus naprawde bardzo fajny, szczególnie przy jego obecnych cenach), to cyfra mi nie odpowiada. Jednak praca bez FF, tej głębi ostrości, oraz wiedza, ze w kazdej chwili moge zdjęcie usunąc, zrobic inne, zaczęło mnie odmóżdzać :P i musze powrócic do analoga, by sie tego uważnego myślenia ponownie nauczyć. Sam jak coś proponuje Nikona F90x, sądząc po opiniach jego uzytkowników, z którymi rozmawiałem, korpus naprawde super, a przy obecnych cenach (500 zł za body + grip) i zwracając na jego dane techniczne oraz wytrzymałosc, jest to cena niemalże równa oddawaniu za darmo :) jeżeli ceny u mnie w mieście sie nie zmieniły, najprawdopodobniej sam będe zmuszony do zakupienia skanera do filmów, Minolty najprawdopodobniej (cena/jakość, plustek odpada :) ). Jedyne co będe musiał jeszcze sprawdzić, to opinie na temat Minolty D7 - troche droższa, ale ciekawe, czy lepsza - pora to sprawdzić.
Mam nadzieje, że moja odpowiedz chociaż troche pomogła.
Pozdrawiam

Xan - Pon 03 Mar, 2008

Warto warto. Sam użytkuje Dynaxa 9 z mała szklarnia minolty. Moja A100 leży większość czasu na półce. Od czasu sprawienia sobie dobrego analoga przeszła mi chęć robienia fotek na cyfrze. Fakt do zabawy z macro czy uczenia sie na błędach cyfra jest genialna. Zerowe koszta ale jednak wole analoga.

Dlaczego ?
Przede wszystkim duży jasny wizjer, taki F4 , EOS 1v czy D9 to cudowna ergonomia wytrzymałość i komfort pracy (zależnie który system sie preferuje). Kadrowanie i ręczne ostrzenie na takim sprzęcie to przyjemność. Topowego analoga można upolować w dobrym stanie za około 1~2k zł. Może sie wydawać duża kwota ale to jednak sprzęt na lata. Nie zestarzeje sie bo ktoś wypuści model z większa ilością mPix.
Rozsądnym rozwiązaniem jest wzięcie analoga w tym samym systemie co cyfra. Wspólna szklarnia , mniejszy wydatek a i człowieka przestaje kusić żeby kupić jakieś wynalazki tylko pod APSC.

Dobry slajd (Ektachrome, Velvia , Provia) czy film BW (Ilford czy Kodak zależnie od preferencji) niszczy cyfrę pod każdym względem. Dobrze wywołana velvia/provia potrafi dać odpowiednik 24 mPix.
Fakt koszta ale jeżeli nie robi sie zdjęć seryjnych/masówki (częsta przypadłość przy syfrze sam tak miewałem) to nie jest źle. Co do odbitek, ja osobiście staram sie z każdego filmu wybrać 4 najlepsze i zrobić je w 15x21 a jak sie trafi szczególnie dobra to 20x30 cm. Kolosalna różnica w porównaniu ze skanem filmu czy cyfra oglądaną na ekranie. O wiele łatwiej można zauważyć gdzie sie popełnia błędy i więcej nauczyć . Film nie wybacza, jest bezwzględny ale to właśnie w nim lubię.
Wywołanie filmu, w labach nie jest tak zle. 5.5 zł za C-41 i 19 za E-6 w Wrocławiu. A i założenie własnej ciemni nie jest aż tak straszne.

Skaner jest całkiem fajnym pomysłem np Nikon LS 50 ED z ICE 4 Advanced to całkiem rozsądny wydatek. Płaszczaki lepiej sobie darować , strata pieniędzy. Sam powoli zaczynam odkładać na niego bo ceny w labach za skan(10 zł za 2000x1000 pix i 20 zł za 3000x2000) sie nie kalkuluja w dłuższym terminie.Za takie 130 skanów w 3000x2000 mam skaner. Do tego jeszcze projektor slajdów , to akurat mniejszy wydatek.

007areka - Czw 13 Mar, 2008

...trzeba miec cos takiego...a ja napewno sie nie wyzbede k1000... :grin:
rysiu - Pią 18 Kwi, 2008

cyfra jest dobra, można poeksperymentować tanim kosztem, pobawić się ustawieniami itd
ale analog uczy myślenia (trzy razy zastanowię się czy nacisnąć spust migawki bo wiem że mam ograniczoną ilość klatek) zdjęcia robi się głową a nie aparatem

edmun - Pon 12 Maj, 2008

Rok temu kupiłem minoltę dynax 505 si. Gdyby nie duże koszta jakie trzeba płacić za uzyskanie efektów, nie przesiadłbym się na cyfrę. W szczególności że wcześniej biegałem z Zenithem TTL.
A koszty? Filmy to grosze. Ale już wywołanie do płyty to koszt około 20 zł za jeden film. A to jest już dużo

rafax - Sro 21 Maj, 2008

i jakoś nie potrafię się przyzwyczaić że, aby zmienić np. sposób działania autofocusa (AI Servo -> Servo) muszę grzebać się w cyfrze (EOS 400D) przyciskami a w analogu EOS 30 wystarczy przesunąć dzwigienkę o jedną albo dwie pozycje. I można to robić bez odrywania aparatu od oka. Tak samo jest z pomiarem światła. Chyba że nie doczytałem instrukcji :-)

generalnie 400'setka służy do pstrykania a 30'stkę wyciągam z plecaka jak chcę zrobić zdjęcie :-)

R.

mavierk - Sro 21 Maj, 2008

edmun napisał/a:
A koszty? Filmy to grosze. Ale już wywołanie do płyty to koszt około 20 zł za jeden film. A to jest już dużo
Filmy to grosze, wołanie to 5zł, skaner 300zł :) Przy 16 rolce Ci się zwraca.
Dpietr - Sro 28 Maj, 2008

edmun napisał/a:
Ale już wywołanie do płyty to koszt około 20 zł za jeden film. A to jest już dużo


Nie przesadzałbym z tym "dużo". 20zł za jedną rolkę to wg. mnie praktycznie pół darmo (no chyba, że strzela się 10fps).

palindrom - Sro 28 Maj, 2008

Marian napisał/a:
5kbFlashMemory napisał/a:
Może wywoływać tylko negatywy i do tego kupić dobry skaner
A skaner w jakim celu? Zlecanie odbitek nie wystarczy?.
Ja mam skaner filmów Minolty, którego praktycznie już nie używam, dlatego pytam?


Jeżeli nie używasz skanera, to napisz dokładnie jaki on jest i ile za niego chcesz :mrgreen:

Mam duży segregator negatywów (pociętych po 5-6 kaltek w pergaminie Hama) i przyznam że chciałbym je uwiecznić w formie cyfrowej. To też pozwala zobaczyć, czy warto robić odbitkę rzędu formatu A4 za 7PLN. Na 10x15, których używam jako preview ;] nie widać czy ostrość jest na tyle zadowalająca. 20 PLN za skanowanie rolki całkowicie by mnie zrujnowało. Jeżeli da się kupić skaner "w miarę" za 500PLN, to jest to koszt skanowania 25 rolek, więc dużo taniej wyjdzie mi kupno skanera :)

Jeżeli chodzi o robienie zdjęć i ich jakość, to aparaty cyfrowe muszą przejść jeszcze długą ewolucję. Wie to każdy, kto robił zdjęcia np. na koncercie, przy oświetleniu scenicznym. Nie widziałem zdjęć z cyfrówek, które mogłyby konkurować w oddaniu barw z niezłą kliszą. Odbitki naprawdę potrafią powalić.

Od dwóch dni chodzę z JEDNĄ, ostatnią klatką z negatywu Fuji Press ISO 800 i poluję na okazję. Właściwie to poluję na jednego, konkretnego ptaszka w moim parku :mrgreen: Oj, klisza uczy cierpliwości. W szczególności droga klisza :mrgreen:
Następną założę Fuji PRO 400 H i znów będzie czatowanie na 'ten' moment ;)
Przy okazji porobię duble, porównam zdjęcia na tej kliszy do Pentaxa K20D... Tylko gdzie on jest? :???:

Marian - Czw 29 Maj, 2008

palindrom napisał/a:
Mam duży segregator negatywów (pociętych po 5-6 kaltek w pergaminie Hama) i przyznam że chciałbym je uwiecznić w formie cyfrowej.
Jeśli amatorskim skanerem to nie warto, bo jakościowo efekt będzie taki sobie, a stracisz na to naprawdę mnóstwo czasu. Jeśli nie masz odbitek z tych negatywów, to lepiej zleć zrobienie sobie z nich odbitek, a jeśli je masz to w ogóle nie ma sprawy.
palindrom napisał/a:
To też pozwala zobaczyć, czy warto robić odbitkę rzędu formatu A4 za 7PLN. Na 10x15, których używam jako preview ;] nie widać czy ostrość jest na tyle zadowalająca.
Jeśli odbitka 10×15 nie wzbudza zastrzeżeń, to odbitkę A4 możesz bez obaw robić w ciemno. A4 oznacza tylko 8 krotne powiększenie negatywu, więc wystarcza rozdzielczość 24-32 pary linii na mm. To nie jest wymagające powiększenie.
palindrom napisał/a:
20 PLN za skanowanie rolki całkowicie by mnie zrujnowało.
Lepiej zadbać o przechowywane odbitki z tego negatywu. Jeśli natomiast chcesz mieć cyfrowy plik aby coś przesyłać w internecie, to rób płaskim skanerem skany z odbitek. Do internetu nic więcej nie potrzeba, a zaoszczędzisz czas i pieniądze.

[ Dodano: Czw 29 Maj, 2008 07:49 ]
palindrom napisał/a:
Jeżeli da się kupić skaner "w miarę" za 500PLN,
Ja wracam do filmów, więc to z kolei dla mnie jest nieopłacalne. Chyba ktoś kto już "zwariował" na punkcie cyfry, albo jest w sytuacji finansowej bez wyjścia, może się za takie pieniądze pozbywać skanera filmowego.
palindrom - Czw 29 Maj, 2008

Dzięki za odpowiedź :mrgreen:
Na następny konkurs National Geographic będę robił powiększenia do podobnych rozmiarów i nie chciałem za dużo wtopić. Jakby nie patrzeć - 10 odbitek to 70 PLN :shock: Może jeszcze nie mam się czym chwalić, ale trzeba grać, żeby coś wygrać :mrgreen:

Miła Pani w moim ulubionym fotolabie (Agfa na Jedności Narodowej - polecam ;) ) już nie pyta, standardowo biorę odbitki 10x15 na gładkim papierze i najciekawszą kliszę (czy to z półki, czy "spod lady") :D

90% negatywów ma zrobione odbitki, które czasem skanuję (tak jak mówisz). Zastanawiam się tylko, ile więcej szczegółów da się wycisnąć z negatywu przy bezpośrednim skanowaniu?

Na szczęście jeszcze nie zwariowałem na punkcie cyfry, bo będę miał ją dopiero jutro / pojutrze ;)
Wiem że nie zrezygnuję z kliszy. Rozejrzę się za analogowym body Pentaxa, żebym tylko zmieniał puszkę w torbie ;)

Wujek_Pstrykacz - Czw 29 Maj, 2008

Ja też tak mówiłem przed kupnem cyfry. Nie dam się zwariować i będę na kliszy dużo pracował. I niestety. Względy ekonomiczne i nie tylko wzięły górę.
Marian - Czw 29 Maj, 2008

palindrom napisał/a:
Zastanawiam się tylko, ile więcej szczegółów da się wycisnąć z negatywu przy bezpośrednim skanowaniu?
Chyba nie chcesz ze skanów robić odbitki? Zatem jeśli skanowanie potrzebne ci po to aby umieścić w internecie coś co pozwoli się zorientować w zawartości negatywu, to po prostu większa ilość szczegółów od tej na zeskanowanej odbitce nie jest niepotrzebna. A jak chcesz pokazać prawdziwą jakość zdjęcia które zrobiłeś to trzeba pokazywać odbitkę z negatywu a nie odbitkę z zeskanowanego negatywu.

[ Dodano: Pią 30 Maj, 2008 17:57 ]
Jeśli wasz organizm "trawi już gorączka cyfrowa" i jesteście przekonani, że bardziej opłaca się amatorowi pracować na cyfrze niż na filmach, to przeczytajcie artykuł opisujący jak Ken Rockwell odkrył Free Full-Frame Digital SLR!

LDevil - Sro 18 Cze, 2008

Jeżeli masz już cyfrowe body, to może na początek zrób sobie wirtualnego analoga. Czyli kup jakąś małą kartę pamięci, nie używaj wyświetlacza, nie zmieniaj ISO bez wymiany karty pamięci, traktuj karty pamięci jako jednorazówki, itp. Jeżeli taki tryb pracy nie doprowadzi Cię do białej gorączki, to możesz kupować analoga.
Co do zbawiennego wpływu analoga na wzrost umiejętności robienia zdjęć, to nie demonizowałbym tak tego. Jak ktoś nie ma talentu, to nawet świadomości posiadania ograniczonej liczby klatek nie poprawi jakości jego zdjęć.

Marian - Sro 18 Cze, 2008

Kupuj analoga i książkę "Ekspozycja bez tajemnic". Opanuj materiał tej książki i wypróbuj swoje umiejętności prawidłowej ekspozycji za pomocą cyfry. Później włóż cyfrę do szafy, a najlepiej sprzedaj. Im szybciej, tym mniejszą poniesiesz stratę na cenie cyfry.
LDevil - Sro 18 Cze, 2008

A jak wygląda sprawa z serwisem do analoga? Ja wiem, że jest tam mniej części do zepsucia się niż w cyfrance, ale czasami coś jednak może paść. Są jeszcze do nabycia nowe części w rozsądnych cenach, czy też pozostaje jedynie kanibalizm?
sylb - Wto 24 Cze, 2008

http://www.mpbphotographic.co.uk/
http://www.mifsuds.com/usedpriceindex.htm
na ebay canon eos 300 za 60 zł, wiec raczej nie naprawiasz tylko kupujesz.

edmun - Wto 08 Lip, 2008

ehh powinny zamknąć ten dział na stałe i ukryć. aż mam ochotę złapać coś analogowego do ręki i czuć te emocje przed wywołaniem negatywu
garreth - Wto 08 Lip, 2008

ale Wy z tym kanibalizmem to tak na serio czy wkręcacie ludzi? :???:
właśnie jestem na etapie poszukiwania serwisu (w Warszawie), który wyleczył-by moją F-80-tkę (po przeczytaniu paru "pochlebnych" :razz: postów na tym forum wiem, że ulicę Postępu powinienem unikać :wink: )

dranio - Sro 09 Lip, 2008

Zależy kto co fotografuje. Jeśli konieczne jest natychmiastowe obejrzenie efektów i jeżeli się okażą niezadowalające, wykonanie nowego zdjęcia, to cyfra jest niezastąpiona. Przy filmach często okazuje się, że zdjęcia są nieostre, poruszone, czy nieudane, a zrobienie zdjęć tych samych motywów już niemożliwe. Co do ilości czasu marnowanej przy fotografii cyfrowej - jeżeli sami skanujemy filmy i chcemy to wykonać dobrze, to czas spędzony na skanowaniu i obróbce jest jak najbardziej porównywalny z czasem przy cyfrze.
Jakość obrazu wciąż jest lepsza na slajdach, ale jeśli trzeba wykonać skany, trzeba użyć dobrego skanera, mieć odpowiednie umiejętności lub odpowiednio dużo zapłacić.
Reasumując - moim zdaniem remis.

dranio

WojciechW - Pon 14 Lip, 2008

Witam póżną wieczorową porę,

Lektura kolejnych postów nasunęła mi parę refleksji.

Gorąco popieram sugestie przeczytania jakiejś książki o fototografowaniu z epoki starej dobrej fotografii analogowej. Jednak w tamtej epoce czas biegł wolniej i czytanie książek o fotografii było łatwiejsze i jakby miało większy sens.

W swoim wieku chłopięcym uczyłem się fotografii z ksiązki prof. Cypriana i wynioslem z niej sporo wiedzy. Niestety blisko dziesięć lat później, ów zasłużony autor mocno się skompromitował wydając książkę o lustrzankach małoobrazkowych bez należytego zapoznania się z konstrukcją i obsługą nowoczesnych lustrzanek.

Dzisiaj ewolucja cyfrowego sprzętu fotograficznego i softwaru bywa czasami tak gwałtowna, że często już przed wydaniem następuje dezaktualizacja książki, nie mówiąc o zwiększeniu ilości użytecznej wiedzy do opanowania.

Zangażowanie się w dzisiejszych czasach w fotografie analogową wymaga przekonania i determinacji, bo cyfra w wielu wypadkach jest po prostu praktyczniejsza. Ale będę tu raczej wszystkich namawiać do prób z fotografią analogową, choć nie wiem czy celowe jest inwestowanie od razu dużych pieniędzy.

Moim zdaniem, nawet w fotografii cyfrowej jest wskazane staranne robienie każdego zdjęcia bez niepotrzebnego marnowania ujęć. Ale jak można zauważyć, każdy przynaje jakąś celowość robienia sporej liczby ujęć.

Skanowanie negatywów z niezbędną zdolnością rozdzielczą musi być czasochłonne, ale można znacznie więcej uzyskać skanując negatyw na dobrym skanerze niż gotową odbitkę.

Pozdrawiam serdecznie.

WojciechW

garreth - Wto 15 Lip, 2008

WojciechW napisał/a:
Dzisiaj ewolucja cyfrowego sprzętu fotograficznego i softwaru bywa czasami tak gwałtowna, że często już przed wydaniem następuje dezaktualizacja książki, nie mówiąc o zwiększeniu ilości użytecznej wiedzy do opanowania.


i tutaj tkwi potęga analoga :wink:

WojciechW napisał/a:
Moim zdaniem, nawet w fotografii cyfrowej jest wskazane staranne robienie każdego zdjęcia bez niepotrzebnego marnowania ujęć. Ale jak można zauważyć, każdy przynaje jakąś celowość robienia sporej liczby ujęć.


zgadzam się - w szczególności cyfrowe kompakty dają złudne wrażenie, że kilkadziesiąt różnych ujęć danego kadru zaowocuje przynajmniej jednym dobrym; bardzo częste jest myślenie wśród takich użytkowników "jak się nie uda, to najlepsze poprawię na komputerku, a resztę wykasuję", tyle że jakość tego "najlepszego" jest tak tragiczna, że nawet najlepszy program do obróbki nie pomoże...
wydaje mi się, że najlepiej zaczynać przygodę z fotografią od analoga z jakimś tanim negatywem- człowiek ma wtedy świadomość że to tylko 36 klatek... a z czasem dochodzi do przekonania, że to aż 36 klatek :grin:

WojciechW napisał/a:
Skanowanie negatywów z niezbędną zdolnością rozdzielczą musi być czasochłonne, ale można znacznie więcej uzyskać skanując negatyw na dobrym skanerze niż gotową odbitkę.


mniej czasochłonne jest zlecanie labowi skanu, ale o połączenie dobry lab+dobry skaner niestety trudno :sad:

ZZ - Pon 08 Gru, 2008

Postanowiłem "odgrzać" ten wątek, żeby dodać otuchy analogowcom (ale dziwnie brzmi ten wyraz) i zachęcić niezdecydowanych. Oczywiście że warto kupić analoga, powiem więcej chcę kupić Canona EOS-a 1V, mimo, że mam już dwa inne EOS-y. Ale EOS 1V, to (obok Nikona F5) najdoskonalsze osiągnięcie w tej dziedzinie. W Stanach jest w bieżącej sprzedaży, a u nas, jak ktoś spyta w sklepie o analoga, to patrzą jak na Marsjanina...
piotrmkg - Pon 08 Gru, 2008

ZZ, nikon na odchodne od filmu wypuścił majstersztyk F6:
http://www.nikon.pl/produ...9/overview.html

ZZ - Pon 08 Gru, 2008

Wiem, pamiętałem o F6, ale to F5 uważany jest przez wielu za "kultowy" (obok EOS-a 1V).
Ponoć, przez zagorzałych Nikoniarzy, uważany jest za lepszy, bo mniej "zelektryfikowany".
Nawiasem mówiąc F6 też w bieżącej sprzedaży w USA.

Tutejszyn - Pon 08 Gru, 2008

LDevil napisał/a:
...Co do zbawiennego wpływu analoga na wzrost umiejętności robienia zdjęć, to nie demonizowałbym tak tego. Jak ktoś nie ma talentu, to nawet świadomości posiadania ograniczonej liczby klatek nie poprawi jakości jego zdjęć.

Nie umiem się zgodzić z opinią, że cyfrą się pstryka, ale fotografuje analogiem.
Ogólnie w tej części forum czuje się ogromną tęsknotę i niestety odrobinę pychy.. Z pewnoscią analog uczy fotografowania, ale na pewno nie myślenia. Ktos albo ma talent albo nie. I najbardziej manualna lustrzanka tego nie zmieni.

jaad75 - Pon 08 Gru, 2008

ZZ napisał/a:
Nawiasem mówiąc F6 też w bieżącej sprzedaży w USA.

F100 też... :smile:

ZZ - Pon 08 Gru, 2008

Wiem, wiem są też F75, EOS 33V i sporo innych. A w ogóle, czy ktoś wie, jakie lustrzanki analogowe 35mm są jeszcze produkowane, jeżeli w ogóle są, bo na stronach producentów są oczywiście opisy, ale nie mogłem znaleźć informacji o ewentualnej bieżącej produkcji.
Może np. te z najwyższej półki (1V, F6, F100), montują gdy zbierze się trochę zamówień?

mariusz.w - Czw 11 Gru, 2008

Pomysł na analoga jest dobry, ja rozglądałem się że czymś lepszym niż mam,
oglądałem F65; F75 i F5
ale zastanawiam się nad obiektywami, wszystkie mam DX więc czy tylko część klatki się naświetli ?

garreth - Czw 11 Gru, 2008

mariusz.w napisał/a:
czy tylko część klatki się naświetli ?

środek klatki, dokładniej rzecz ujmując :wink:

piotrmkg - Czw 11 Gru, 2008

garreth, takie kołowe rybie oko, tylko bez tego coolowego efektu rybiego oka :P
mariusz.w - Czw 11 Gru, 2008

ale w analogu i w nowych cyfrówkach ...
bo zaczynam się zastanawiać czy inwestować w obiektywy do D80
skoro i tak kiedyć i tak przejde na pełną klatke

wtedy, co, wymiana obiektywów na nowe ?

piotrmkg - Czw 11 Gru, 2008

no jeśli masz pod "cropa" to tak.
garreth - Czw 11 Gru, 2008

mariusz.w napisał/a:
bo zaczynam się zastanawiać czy inwestować w obiektywy do D80
skoro i tak kiedyś przejdę na pełną klatkę

no to pozostają Ci jedynie obiektywy bez DX w nazwie :neutral:

nazgul - Sro 29 Lip, 2009

Ja tez jestem bliski (a w zasadzie zdecudowany) na zakup chemicznego body. Po przejrzeniu tego, co jest dostępne na rynku (głównie ebay) w zasadzie zdecydowałem się na Nikona F100 - ze specyfikacji wynika, że nie będzie problemów z współpraca z obiektywami D i G (VR), nie wiem tylko jednej rzeczy: Mianowicie czy z body tym będzie bezproblemowo współpracowała SB-900? Próbował ktoś?

Sprawa druga to wspomniany skaner do negatywów. Wpadło mi w oko coś takiego:

http://www.allegro.pl/ite...atywy_w_wa.html

Jakieś opinie?

Z góry dzieki.

krisv740 - Sro 29 Lip, 2009

nazgul,
tego skanera nie polecam. moż nie jest totalnie zły, ale brak ir do usuwania rys dyskwalifikuje go do "poważniejszego" zastosowania...

nazgul - Sro 29 Lip, 2009

krisv740 napisał/a:
nazgul,
tego skanera nie polecam. moż nie jest totalnie zły, ale brak ir do usuwania rys dyskwalifikuje go do "poważniejszego" zastosowania...


Znalazłem coś takiego:

http://www.fotografuj.pl/...gatywow/id/1086

Ale cena tego ustrojstwa zaczyna czynić zabawę nieopłacalną... :(

krisv740 - Sro 29 Lip, 2009

lepszy, ale to nie znaczy ,że dorównuje np. nikonowi ....
garreth - Sro 29 Lip, 2009

krisv740 napisał/a:
lepszy, ale to nie znaczy ,że dorównuje np. nikonowi ....

a lepszy nikon wcale nie jest dobry w porównaniu z lepszym Imaconem... :zalamany:

może od razu zapytajmy się, jakimi funduszami dysponuje nazgul, wszak nie od dziś wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia...

nazgul - Sro 29 Lip, 2009

garreth napisał/a:
krisv740 napisał/a:
lepszy, ale to nie znaczy ,że dorównuje np. nikonowi ....

a lepszy nikon wcale nie jest dobry w porównaniu z lepszym Imaconem... :zalamany:

może od razu zapytajmy się, jakimi funduszami dysponuje nazgul, wszak nie od dziś wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia...


No cóż - fundusze doraźne czyli nieduże. Na tyle nieduże, że na tego Plusteka z IR będe musiał ze trzy miesiące pooszczędzać. Górny limit na F100 to pięć stówek i za tyle jak sądzę da się w UK wyjąć...

garreth - Sro 29 Lip, 2009

pięć stówek £ czy PLN ? bo jeśli tego pierwszego, to tak, na pewno
powiem tak - IR warto mieć, bo on usuwa nie tylko rysy, ale i różne paprochy i tego typu sprawy z filmu

Jacek(Baton) - Sro 29 Lip, 2009

No właśnie, to i ja zapytam.
Czy mając cyfrę Canona i parę szkieł, bedą one pasować do analoga z tej "stajni" ?
Mam Pentaxa, ale w Canonie posiadam wiekszą przewagę szkieł :smile:

nazgul - Sro 29 Lip, 2009

garreth napisał/a:
pięć stówek £ czy PLN ? bo jeśli tego pierwszego, to tak, na pewno
powiem tak - IR warto mieć, bo on usuwa nie tylko rysy, ale i różne paprochy i tego typu sprawy z filmu


PLN oczywiście. Na razie, zobaczymy na ilu stanie. Za 1300 zł w "kup teraz" jest do wzięcia w stanie idealnym z gripem i jakimiś duperelkami a mnie się rozchodzi o samo gołe body. Obserwuję takie za 75 funtów, nota bene jest to najdroższe oferowane w chwili obecnej body na które jest jakakolwiek oferta więc patrzę na sprawę optymistycznie...

Co do skanera znalazłem stronę plusteka i tam jest to ładnie wyjaśnione. Faktycznie będę szukał z IR...

lama - Sro 29 Lip, 2009

Jacek(Baton) napisał/a:

Czy mając cyfrę Canona i parę szkieł, bedą one pasować do analoga z tej "stajni" ?


Jeśli się nie mylę to będą pasować tylko te "EF". EF-S są pod cropa.

krisv740 - Czw 30 Lip, 2009

Jacek(Baton), co :smile: do canona to oczywiście tak - pod warunkiem eos!
garreth - Czw 30 Lip, 2009

nazgul, 500 PLN, jeśli będziesz szukał w PL, to może być ciut ciężko, w przypadku gdy planujesz zakup korpusu "niezajechanego" przez poprzedniego właściciela
nie wiem, jak wygląda sprawa na Wyspach - może tam są inne ceny :wink:

Jacek(Baton) - Czw 30 Lip, 2009

No mam tylko szkła EF, ale o ile pamiętam to Canon miał jeszcze mocowanie FD, czy to dotyczyło tylko obiektywów, które były manualne?
Oswiećcie :lol:

A może inaczej , czy nowe szkła Pentaxa beda pasować do mocowania w Analogu MZ50 :wink:

krisv740 - Czw 30 Lip, 2009

Jacek(Baton), pytasz o canony cyfrowe (obiektywy od nich). będą pasować do aparatów analogowych systemu eos.
fd to nastepca fl , nie są kompatybilne (bez przejściówki) z systemem eos.
kompatybilność też wymuszona, bo oczywiście brak af i automatyki przysłony!

na pentax'ax sie nie znam... :sad:

nazgul - Czw 30 Lip, 2009

Jacek(Baton) napisał/a:

A może inaczej , czy nowe szkła Pentaxa beda pasować do mocowania w Analogu MZ50 :wink:


Pasować będą
Działać będą
Ale nie będą kryły klatki a przynajmniej nie w pełnym zakresie bo są konstruowane pod cropa 1,5.

Do MZ-ki szukał bym SMCP FA 28-70/4. Szkło bardzo dobre optycznie i bardzo nieciekawe wizualnie. Nie sposób nie poznac :)

Jacek(Baton) - Pią 31 Lip, 2009

Dzięki bardzo.Rozwialiscie moje wątpliwości.
Czyli pozostaje celować w Canona, mam szkła i lampę więc było by gicior.
A propo's lampy dzisiaj miała wypadek w plenerze na sesji TFP z modelką, QRWA blenda przewróciła mi statyw na którym była umieszczona Lampa 580 EX II, masakra :cry:
Lampa działa, ale jest pokancerowana od uderzenia o glebę w postaci odciśniętych w plastiku obudowy (wgniotów) od kamyszków z betonu na który upadła.


Mam ją dopiero miesiąc , jest nowa ze sklepu, czy serwis mi ją w ramach gwarancji sprawdzi? :cry:

Sam ją sprawdzałem w różnych trybach pracy i działa pytanie jak długo? :cry:

Dla świętego spokoju chciałbym żeby mi serwis wymienił obudowę, jaki byłby koszt ? ktoś się orientuje ? :cry:

Pomóżcie bo będę miał zarwane noce w najbliższym czasie :cry:

nazgul - Pią 31 Lip, 2009

Jacek(Baton), w ramach gwarancji - nie sądzę. Sądzę, że masz już PO gwarancji ale dowiedz się. A najlepiej zrób nawet płatny przegląd w wpisem do karty gwarancyjnej że upadek nie miał wpływu na działanie lampy bo kiedyś możesz mieć problem większy. Jak dla mnie najważniejsze to starać się uratować gwarancję na lampę.
Jacek(Baton) - Pią 31 Lip, 2009

Właśnie dzwoniłem do serwisu i powiedzieli, ze w tym przypadku nie trzeba wysyłać gwarancji.
Sprawdza czy wszytko w porzo, generalnie sprawdzałem ja pod kazdym wzgledem oprócz błysku stroboskopowego, bo po co mi to.
Ale lepiej, ze by zajrzeli do srodka, czy jest O.K., mogło coś popękać przecie.
Acha i sprawdza mi nieodpłatnie, tyle, że w ich strone wysyłka na mój koszt.

P.S.
Wymiana całej obudowy - koszt kilka set złotych , a tylko górnej częći(głowicy) a w moim przypadku tylko pokrywy górnej części bo dolną sobie odpuszczę byłoby chyba łagodniej dla sakiewki.

nazgul - Pią 31 Lip, 2009

bardzo miło ze strony serwisu Canona. Zaskoczyli mnie in plus :)
candy - Pią 31 Lip, 2009

Jacek(Baton), ale nie napisales ile w koncu za sama gorna czesc :)
Jacek(Baton) - Pią 31 Lip, 2009

Ja mam obie czesci pokancerowane, górną i dolną. Dolna ujdzie, ale górna kłuje w oczy.
Wymiana tylko górnej( czyli głowicy) ok 200-300zł, a całości łącznie z dolną w której integralna częścią są przyciski i pokretło nastaw ok 500-600zł masakra.
Mnie by wystarczyła tylko górna i to tylko pokrywka, ale tak nie ma. Jest jako całość (moduł)- nie ma mozliwości tylko pokrywkę wymienić. Trza by gdzies poszukac na Allegro uszkodzona za grosze i samemu wymienić ile to roboty? Pfff :mrgreen:

candy - Pią 31 Lip, 2009

trudno moze byc znalezc "trupa" 580EX II :P
ale powodzenia jakby co

Jacek(Baton) - Pią 31 Lip, 2009

Dzieki Candy dzieki :mrgreen:
candy - Sob 01 Sie, 2009

:razz:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group