forum.optyczne.pl

Obiektywy fotograficzne - Rodzaje obiektywów a crop

dudussss - Wto 14 Lut, 2017
Temat postu: Rodzaje obiektywów a crop
Witam
Nie mogę nigdzie znaleźć informacji o tym. Mianowicie jeśli przykładowo szukając szkła portretowego mając body z cropem np 1,5 powinienem kupić coś oscylującego w 60mm (60mm x 1,5 = 90) czy mimo wszystko szukać czegoś w 85mm? I dlaczego tak a nie inaczej

dragossani - Wto 14 Lut, 2017

Temat wałkowany milion razy. Jeśli chcesz mieć naturalne proporcje, to zachowaj odpowiednią odległość od fotografowanej osoby (jakieś 1,5-2m). Od pola widzenia obiektywu zależy natomiast to, co zmieścisz w kadrze (jedno oko czy całego modela z rodziną i majątkiem). Na crop raczej 50-ka (popiersie), a 85 do headshotów (na FF bierze się zwykle 85 i 135).
Tutejszyn - Wto 14 Lut, 2017

Teleobiektywy i obiektywy szerokokątne znieksztalcają perspektywę. Obiektywy portretowe zniekształcają najmniej. Dlatego moin zdaniem mimo wszystko lepiej wybrać ogniskową 50/60mm, a "cropa" potraktować dosłownie, czyli wyobrazić sobie, że zdjęcie zostało wykonane aparatem z matrycą Fx, jednak odbitkę przecięto nożyczkami - trochę mniej z gory i po bokach, ale brak zniekształceń... z drugiej strony te zniekształcenia są niewielkie i trudne do zauważenia. Osobiście lubię robić portrety obiektywem 200mm. Zamiast skakać tuż przed nosem modela z pięćdziesiątką, zbliżenia cykam dwusetką (a dokładnie zoomem 70-200) :)
ryszardo - Wto 14 Lut, 2017

Tutejszyn napisał/a:
Teleobiektywy i obiektywy szerokokątne znieksztalcają perspektywę. Obiektywy portretowe zniekształcają najmniej.


Śmiem twierdzić, że to bzdura. Niby w jaki sposób teleobiektywy miałyby bardziej od "portretowych" (cokolwiek to znaczy) zniekształcać perspektywę?

Z czysto geometrycznego punktu widzenia im większa ogniskowa obiektywu (a raczej im mniejszy kąt widzenia), tym uzyskiwany obraz jest bardziej zbliżony do rzutu prostokątnego, a więc tym mniejsze są "zniekształcenia perspektywiczne".

Inną sprawą jest to, że dla mniejszych pól widzenia musimy być dalej od modela/obiektu, żeby osiągnąć podobne jego rozmiary w kadrze, co może przeszkadzać (niewystarczająca ilość miejsca w pomieszczeniu, utrudniona komunikacja itp.).

Ja osobiście preferuję dłuższe ogniskowe (portrety robię głównie na 70-200/2,8) i jako pierwszą stałkę na APS-C brałbym 85 mm lub nawet rozważał 100 mm.

komor - Wto 14 Lut, 2017

dragossani napisał/a:
Na crop raczej 50-ka (popiersie), a 85 do headshotów

Z tym się zgodzę. A z tym…
dragossani napisał/a:
zachowaj odpowiednią odległość od fotografowanej osoby (jakieś 1,5-2m)

…trochę mniej. To znaczy zależy jakie portrety chce się robić, zbliżenie się do modela z 30/35 mm czy 50 mm (na cropie) na odległość mniejszą niż 1.5 m pozwala osiągnąć inną plastyczność (voodoo znaczy się), no i oczywiście lekko przerysowaną perspektywę, która może być fajna, ale nie musi. Zależy od twarzy i tego, co chce się osiągnąć. Przy formalnym portrecie „bez jajec” oczywiście tę odległość jak najbardziej należy zachować.

ryszardo napisał/a:
Ja osobiście preferuję dłuższe ogniskowe (portrety robię głównie na 70-200/2,8) i jako pierwszą stałkę na APS-C brałbym 85 mm lub nawet rozważał 100 mm.

Czyli jak widać zdania są podzielone i zależy co kto lubi. Najbezpieczniej (bo najtaniej) zacząć od 50 mm, bo obiektywy 50/1.8 są najtańsze w każdym systemie. Ewentualnie 50/1.4, zależy od kasy i systemu. Taki obiektyw przyda się bodaj w każdym rodzaju fotografii, więc nie będzie to wtopa, nawet jak do portretowania po pewnym czasie wybierzesz coś innego.

Tutejszyn - Wto 14 Lut, 2017

ryszardo napisał/a:
Niby w jaki sposób teleobiektywy miałyby bardziej od "portretowych" (cokolwiek to znaczy) zniekształcać perspektywę?
A wrzuć sobie w google hasło "zniekształcenie perspektywy"... albo kliknij :)

Zniekształcenie dla teleobiektywu polega na powiększeniu obiektów będących dalej w stosunku do obiektów będących bliżej obiektywu.



Jeszcze korekta z wcześniejszego postu.... Jest " jednak odbitkę przecięto nożyczkami". Powinno być przycięto. Zadziałała (wkurzająca) korekta w Androidzie i zdanie straciło kompletnie sens.

ryszardo - Wto 14 Lut, 2017

Tutejszyn napisał/a:
Zniekształcenie dla teleobiektywu polega na powiększeniu obiektów będących dalej w stosunku do obiektów będących bliżej obiektywu.


Przecież to zdanie samo w sobie nie ma sensu, ponieważ obiekt znajdujący się bliżej z definicji jest bardziej powiększony od obiektu znajdującego się dalej od obiektywu.

Zmieniają się proporcje skal odwzorowania wraz ze zmiana proporcji odległości, ale żadnych zniekształceń tu nie ma. Nie istnieje coś takiego, jak naturalne proporcje odległości między obiektami. Ile razy dalej ode mnie miałoby stać "przeciętne drzewo" niż "przeciętny człowiek", żeby było to "naturalne"?
Moim zdaniem jedyne wyróżnione proporcje, to 1:1.

A podesłany tekst nie dość, że jest niekompletny (brakuje zdjęć, do których się odwołuje), to jeszcze nie przedstawia żadnych argumentów. Wyłącznie zdanie autora. Może tak sądzić i pisać, ale nie oznacza to, że ma on rację.

Tutejszyn - Wto 14 Lut, 2017

ryszardo napisał/a:
Przecież to zdanie samo w sobie nie ma sensu, ponieważ obiekt znajdujący się bliżej z definicji jest bardziej powiększony od obiektu znajdującego się dalej od obiektywu.
Nie widzisz załączonego zdjęcia (grafiki)? Obiekt dalszy jest stosunkowo większy, bliższy stosunkowo mniejszy i dokładnie tak to napisałem w swoim poście.

ryszardo napisał/a:
Zmieniają się proporcje skal odwzorowania wraz ze zmiana proporcji odległości, ale żadnych zniekształceń tu nie ma.
Nazwij to jak chcesz. Uzyskany obraz jest inny od tego, jaki obserwujemy patrząc oczami. Fotografując twarz obiektywem szerokokątnym, z niewielkiej odległości, nos będzie wielki w stosunku do twarzy jego właściciela. Dla mnie będzie to zniekształcenie, dla Ciebie będzie to coś innego, jednak nie mam zamiaru spierać się o definicje.
ryszardo - Wto 14 Lut, 2017

Tutejszyn napisał/a:
Nazwij to jak chcesz. Uzyskany obraz jest inny od tego, jaki obserwujemy patrząc oczami. Fotografując twarz obiektywem szerokokątnym, z niewielkiej odległości, nos będzie wielki w stosunku do twarzy jego właściciela. Dla mnie będzie to zniekształcenie, dla Ciebie będzie to coś innego, ale nie mam zamiaru spierać się o definicje.


To jest zniekształcenie twarzy. Tu różnica skal odwzorowani jest duża. Im większa ogniskowa, tym efekt ten będzie mniejszy, bo mniejsza będzie różnica skal odwzorowania.

Proponuję eksperyment: Postaw przeciętnego człowieka (powiedzmy między 150, a 190 cm wzrostu) w odległości 20 m przed drzewem (lub budynkiem) o wysokości ~10 m. Zrób zdjęcie obiektywem "portretowym" tak, żeby wypełnić kadr w pionie człowiekiem, a drzewo było w tle.
Jakie będą proporcje wielkości człowieka do drzewa na zdjęciu?
Czy są to naturalne proporcje wielkości człowieka do drzewa?
Czy zmieniając ogniskową możemy uzyskać proporcje bardziej zbliżone do rzeczywistych?

Negatyw - Sro 15 Lut, 2017

ryszardo napisał/a:
... Nie istnieje coś takiego, jak naturalne proporcje odległości między obiektami...
Istnieje. Uważa się, że obiektyw o ogniskowej 50mm dla pełnej klatki widzi tak jak oko ludzkie. Niestety nie jest to idealna ogniskowa do portretów (dla pełnej klatki, FF) bo oko ludzkie zmienia ogniskową i dla obiektów bliskich obiektyw 50mm i oko widzą już inaczej. Idealną ogniskową do portretów (dla FF) uważa się 85mm. Ale oczywiście można robić portrety każdą ogniskową, nawet 1000mm obiektywem lustrzanym lub ultra szerokim rybim okiem.
ryszardo - Sro 15 Lut, 2017

Negatyw napisał/a:
ryszardo napisał/a:
... Nie istnieje coś takiego, jak naturalne proporcje odległości między obiektami...
Istnieje. Uważa się, że obiektyw o ogniskowej 50mm dla pełnej klatki widzi tak jak oko ludzkie. Niestety nie jest to idealna ogniskowa do portretów (dla pełnej klatki, FF) bo oko ludzkie zmienia ogniskową i dla obiektów bliskich obiektyw 50mm i oko widzą już inaczej. Idealną ogniskową do portretów (dla FF) uważa się 85mm. Ale oczywiście można robić portrety każdą ogniskową, nawet 1000mm obiektywem lustrzanym lub ultra szerokim rybim okiem.


A co ma piernik do wiatraka?
Z użycia obiektywu "standardowego" nie wynikają żadne konkretne proporcje między między odległościami obiektów w kadrze od obiektywu. Cały czas człowiek może znajdować się dwa razy bliżej, dwa razy dalej lub w tej samej odległości, co drzewo, samochód lub krowa.

Negatyw - Sro 15 Lut, 2017

ryszardo napisał/a:
...
Z użycia obiektywu "standardowego" nie wynikają żadne konkretne proporcje między między odległościami obiektów w kadrze od obiektywu. Cały czas człowiek może znajdować się dwa razy bliżej, dwa razy dalej lub w tej samej odległości, co drzewo, samochód lub krowa.
Właśnie wynikają. Oko to obiektyw jednosoczewkowy (o zmiennej ogniskowej w małym zakresie) i matryca światłoczuła. Gdy patrzymy na odległość od ok. 2,5m do nieskończoności to ogniskowa (po przeliczeniu kropa dla oka) wynosi ok. 50mm. Te proporcje to perspektywa i jest to własność fizyczna, a całe zagadnienie to dział fizyki tzw. optyka geometryczna.
ryszardo - Sro 15 Lut, 2017

Negatyw napisał/a:
Właśnie wynikają. Oko to obiektyw jednosoczewkowy (o zmiennej ogniskowej w małym zakresie) i matryca światłoczuła. Gdy patrzymy na odległość od ok. 2,5m do nieskończoności to ogniskowa (po przeliczeniu kropa dla oka) wynosi ok. 50mm. Te proporcje to perspektywa i jest to własność fizyczna, a całe zagadnienie to dział fizyki tzw. optyka geometryczna.


Cały czas twierdzę, że nie ma to nic wspólnego z proporcjami odległości do fotografowanych obiektów i uzyskanych dzięki temu skal odwzorowania.

Prosty przykład: fotografujemy człowieka obiektywem 50 mm tak, że stojąca sylwetka wypełnia cały kadr w pionie. Mamy skalę odwzorowania x. Tuż obok staje drugi człowiek tego samego wzrostu - odległość jest ta sama, więc proporcje odległości i skal odwzorowania to 1:1. Następnie drugi człowiek odchodzi dwa razy dalej od obiektywu. Skala odwzorowania jego na zdjęciu będzie równa x/2, a jego sylwetka wypełni w pionie pół kadru. Proporcja skal odwzorowania będzie równa proporcji odległości 2:1. Tak samo będzie dla każdej innej ogniskowej. Czyli dla żadnego obiektywu nie ma żadnej z góry określonej proporcji między skalami odwzorowania obiektów w kadrze. Bardziej łopatologicznie przedstawić się tego nie da.

To, o czym piszesz nie determinuje żadnych konkretnych proporcji. Perspektywy też nie. Tylko pole widzenia. Perspektywa jest zależna jedynie od położenia obserwatora/aparatu.

Negatyw - Czw 16 Lut, 2017

Ryszardo, piszesz tak przekonująco, że gdybym był niewidomy to bym Ci uwierzył. Niestety tak nie jest. Zrób zdjęcie jakiegoś obiektu obiektywem szerokokątnym i na drugim planie masz przedmioty o określonej powierzchni na zdjęciu. Zrób kilka kroków do tyłu, załóż teleobiektyw i pstryk. Obiekt na pierwszym planie będzie niby taki sam a w tle przedmioty znacznie większe (zajmujące więcej powierzchni na zdjęciu). Wracając do portretu, głowa ludzka to obiekt przestrzenny i robiąc portret np. samej głowy od użytej ogniskowej zależeć będą proporcje na zdjęciu między nosem a uszami. I na zakończenie trzeba dodać, że perspektywa i te proporcje zależą od odległości do obiektu, czyli fotografując np. głowę obiektywem szerokokątnym ale z większej odległości i kadrując zdjęcie (programem graficznym) dostaniemy takie same proporcje jak na zdjęciu wykonanym obiektywem o dłuższej ogniskowej.
I dokładnie jak napisał dragossani na początku wątku, ogniskowe portretowe dla FF to 85mm i 135mm. Dzieląc te ogniskowe przez krop dostajemy typowy zakres ogniskowych dla danego aparatu do portretu.

ryszardo - Czw 16 Lut, 2017

Chyba problem polega po prostu na tym, że z moich wypowiedzi wyciągnięte zostały błędne wnioski. Ja ani razu nie napisałem co jest, a co nie jest obiektywem portretowym.

Negatyw, zauważ, że w swoim poście potwierdzasz moje ostatnie zdanie z poprzedniej wypowiedzi. Perspektywa nie zależy od obiektywu. Tylko od położenia.

Zgadzam się z tym, że dla większych odległości (czyli przy wypełnieniu kadru tym samum obiektem przy większej ogniskowej) obiekty w tle będą na zdjęciu miały proporcjonalnie większe rozmiary. Tylko, że to nie jest żadne "zniekształcenie perspektywy". Co więcej twierdzę, że w tym przypadku "zniekształcenie" będzie mniejsze, bo proporcje będą bardziej zbliżone do 1:1.

Tak samo przy portrecie: jeżeli robimy zdjęcie z niewielkiej odległości od twarzy, to nos może być na przykład 2 razy bliżej obiektywu, niż ucho, i twarz będzie mocno zniekształcona, bo będą na niej występowały duże różnice skal odwzorowania. Zwiększając odległość (wypełniając kadr przy większej ogniskowej) proporcjonalnie różnice odległości będą maleć, więc występować będą mniejsze różnice skal odwzorowania, więc "zniekształcenia" będą mniejsze.

O to mi chodz: nie jest tak, że po przekroczeniu pewnej magicznej ogniskowej "zniekształcenia perspektywy" zaczną rosnąć. Przy zwiększaniu odległości zawsze będą maleć. Tutejszyn napisał, coś przeciwnego i z tym się nie zgadzam.

Tutejszyn - Czw 16 Lut, 2017

ryszardo napisał/a:
że po przekroczeniu pewnej magicznej ogniskowej "zniekształcenia perspektywy" zaczną rosnąć
A gdzie powiedziałem coś takiego?
Mówię o sytuacji, kiedy fotografując obiektywem szerokim obiekty bliskie są nienaturalnie duże w stosunku do obiektów dalszych i odwrotnie, fotografując obiektywem długim obiekty dalsze są nienaturalnie duże w stosunku do obiektów bliższych. Wcześniej wkleiłem zdjęcie (choć to raczej dzieło grafika) z filmu E.T. obrazujące przypadek drugi.
Przestałem z Tobą dyskutować, bo nie widziałem już w tym sensu, ale nie wkładaj mi w usta słów, których nie powiedziałem.

ryszardo - Czw 16 Lut, 2017

Tutejszyn napisał/a:
ryszardo napisał/a:
że po przekroczeniu pewnej magicznej ogniskowej "zniekształcenia perspektywy" zaczną rosnąć
A gdzie powiedziałem coś takiego?
Mówię o sytuacji, kiedy fotografując obiektywem szerokim obiekty bliskie są nienaturalnie duże w stosunku do obiektów dalszych i odwrotnie, fotografując obiektywem długim obiekty dalsze są nienaturalnie duże w stosunku do obiektów bliższych. Wcześniej wkleiłem zdjęcie (choć to raczej dzieło grafika) z filmu E.T. obrazujące przypadek drugi.
Przestałem z Tobą dyskutować, bo nie widziałem już w tym sensu, ale nie wkładaj mi w usta słów, których nie powiedziałem.


Nie, nic takiego nie miało miejsca, a ja jestem eskimosem:
Tutejszyn napisał/a:
Teleobiektywy i obiektywy szerokokątne znieksztalcają perspektywę. Obiektywy portretowe zniekształcają najmniej.


I nie, obiekty w tle nie są nienaturalnie duże. Stosując obiektyw "portretowy" da się osiągnąć człowieka większego od drzewa. Zwiększając ogniskową i odległość możemy osiągnąć drzewo dużo większe od człowieka. I to nie jest nienaturalne, bo drzewo naprawdę jest dużo większe. Podobnie Księżyc jest nieporównywalnie większy od zdecydowanej większości rzeczy, jakie znajdują się na Ziemi i jesteśmy stanie je sfotografować stojąc na niej.

komor - Czw 16 Lut, 2017

Negatyw napisał/a:
Uważa się, że obiektyw o ogniskowej 50mm dla pełnej klatki widzi tak jak oko ludzkie.

Zdaje się, że ta teza już dawno przestała być obowiązująca…

Negatyw - Pią 17 Lut, 2017

ryszardo napisał/a:
...
Negatyw, zauważ, że w swoim poście potwierdzasz moje ostatnie zdanie z poprzedniej wypowiedzi. Perspektywa nie zależy od obiektywu. Tylko od położenia.
...
Tak, tylko takie podejście do tematu jest mylące i nie odzwierciedla rzeczywistości praktycznej. Jak ja widzę portret tzw. przerysowany (małe uszy duży nos) to wiem, że nie został zrobiony obiektywem 300mm (na FF), a wg Twojej teorii jest to możliwe, bo ogniskowa nie ma tu nic do rzeczy tylko położenie. Podobnie amator zadający pytanie o portrety jak dostanie odpowiedź, że obiektywem ultra szerokokątnym zrobi takie samo zdjęcie portretowe jak ogniskową 135mm (na FF), bo to kwestia położenia a nie ogniskowej to zostanie wprowadzony w błąd.


komor napisał/a:
Zdaje się, że ta teza już dawno przestała być obowiązująca…

Jaka teraz jest obowiązująca?

dragossani - Pią 17 Lut, 2017

Tak właśnie jest - ogniskowa nie ma znaczenia, tylko położenie. Zdjęcie z ET mogło być zrobione obiektywem szerokokątnym, gdyby wykadrować z niego malutki fragment.

Spieracie się dlatego, że pod pojęciem "zniekształceń" każdy z was rozumie co innego. Z punktu widzenia geometrii, obiekty fotografowane z dużej odległości oddane są wierniej - im bliżej nieskończoności tym mniejsze zaburzenia proporcji. Z punktu widzenia praktyki fotograficznej, za niezniekształcone uważamy te obrazy, które odpowiadają naszemu naturalnemu widzeniu. Dla FF jest to ogniskowa ok. 43 mm (przekątna klatki). Patrząc w wizjer lustrzanki z takim obiektywem i pozostawiając drugie oko otwarte, mamy wrażenie spójności perspektywy (kwestię pola widzenia pomijamy).

Za każdym razem gdy używamy ogniskowej drastycznie odbiegającej od 43mm, będziemy mieli "zniekształcenia" względem naturalnego postrzegania. Dla obiektywów szerokokątnych przerysowania obiektów na pierwszym planie. Dla teleobiektywów "spłaszczenie" perspektywy, odbierane jako nienaturalne.

Krótko mówiąc: obydwaj macie rację ;-)

Dla praktyki istotne jest to o czym wspomniał Komor. Skrócenie dystansu, choć wprowadza zniekształcenia, wzmacnia wrażenie intymności, bo nasz mózg intuicyjnie rozpoznaje po proporcjach, że fotograf był blisko modela. Działa to też w drugą stronę. Portret z dużej odległości nie tylko spłaszcza obraz, co powoduje że model wygląda jak rozjechany przez walec. Wpływa też na psychologiczne postrzeganie takiej fotografii. Odbieramy takie zdjęcia jak wykonane przez paparazzo, bez kontaktu z fotografowaną osobą.

Tutejszyn - Pią 17 Lut, 2017

dragossani napisał/a:
Zdjęcie z ET mogło być zrobione obiektywem szerokokątnym
Szerokokątnym? Niby jak? "Zdjęcie" z E.T. wkleiłem, bo jest to obraz, który chyba wszyscy znają. Przykład zastosowania bardzo długiego obiektywu. Jednak nie jest to zdjęcie, choćby dlatego, że rowery nie latają :)

Wkleję inne, mniej znane, ale bardziej rzeczywiste. Palmy, czy często ludzie siedzący na plaży i za nimi nienaturalnie wielkie słońce. Ludzie patrząc oczami nie rejestrują w ten sposób obrazów. W rzeczywistości obserwowane słońce jest o wiele mniejsze. Patrząc na scenę aparatem z założonym obiektywem 50mm, perspektywa jest podobna do tej, jaką obserwuje oko ludzkie. Pięćdziesiątka najmniej zniekształca rzeczywistość... perspektywę... zwał, jak zwał. Można mówić o perspektywie ludzkiej i nieludzkiej, innej dla różnych ogniskowych.

ryszardo - Pią 17 Lut, 2017

Negatyw, ale jeśli obiektywem 300 mm (na matrycy małoobrazkowej) zrobimy zdjęcie z tej samej perspektywy (położenia), to zniekształcenia będą takie samo. Problem w tym, że jeśli uda się ustawić ostrość z takiej odległości i nie przywalimy modelowi przednią soczewką w twarz, to w kadrze zmieści się tylko nos i ciężko będzie zrobić porównanie. Perspektywa będzie jednak ta sama.

Tutejszyn, znowu podajesz przykład z obiektem ogromnych rozmiarów (Słońce), którego rzeczywistej wielkości człowiek nie jest w stanie sobie wyobrazić, ponieważ nie jest w stanie się do niego zbliżyć. Zapewniam Cię jednak, że "naturalnie" jest ono o wiele większe od palm.

Mogę się założyć, że przykładu w którym obiekt w tle zdjęcia zrobionego teleobiektywem jest "nienaturalnie duży" i znajduje się na Ziemi nie wymyślisz.

Tutejszyn - Pią 17 Lut, 2017

ryszardo napisał/a:
Mogę się założyć, że przykładu w którym obiekt w tle zdjęcia zrobionego teleobiektywem jest "nienaturalnie duży" i znajduje się na Ziemi nie wymyślisz.
...samochód i wędrowiec na Route 66. Daleki samochód nie będzie większy od o wiele bliższego człowieka, ale efekt zdjęciowy będzie interesujący, zwłaszcza gdy samochód jest w ruchu i jadąc przez dłuuugi czas, nie może zrównać się z człowiekiem.

Nie wiem tylko po co chcesz się zakładać? Zafiksowałeś się na czymś, co rzekomo powiedziałem, teraz kreślisz jakieś linie zbiegające się w jakimś punkcie, zupełnie nie wiadomo po co... Wiemy, co to jest perspektywa, więc możesz już wyluzować.

ryszardo - Pią 17 Lut, 2017

Tutejszyn, Ten przykład moim zdaniem nie pokazuje żadnych "zniekształceń perspektywy". Ale prawdą jest, że takie ujęcia w filmach mogą być ciekawe :)

Ja od początku nie zgadzam się tylko z jedną tezą, którą wygłosiłeś: że teleobiektyw zniekształca perspektywę bardziej, niż "obiektyw portretowy". Twierdzisz, że tego nie napisałeś?

Prawdą natomiast jest, że na chwilę obecną po prostu prowadzę dyskusję, bo lubię dyskutować. Trafiłem na kogoś wygłaszającego tezę, z którą się nie zgadzam i staram się wymieniać argumenty w celu poparcia swojej tezy i obalenia tezy oponenta, bo uważam, że jest to ciekawe. Na razie żaden z przedstawionych przez Ciebie argumentów mnie nie przekonuje. Rozumiem co chcesz powiedzieć, ale uważam, że nie masz racji.

Tutejszyn - Sob 18 Lut, 2017

ryszardo, przygotowałem króciutki filmik, który obrazuje sytuację, o której mówiliśmy...
Link do filmiku

ryszardo - Sob 18 Lut, 2017

Tutejszyn, efekt jest mi znany, ale masz duży + za dobre jego pokazanie. Swoją drogą trochę inaczej ogląda się niektóre filmy wiedząc, jak się takie rzeczy robi :)

Mi chodzi o to, że tego, co widać nawet na tym filmiku dla dłuższych ogniskowych w żadnym wypadku nie nazwałbym zniekształceniem perspektywy. Jeśli na swoim przykładzie zmierzysz średnicę tych kulek i porównasz z rozstawem oczu małpki na przykład, to dla największej ogniskowej ten stosunek wielkości będzie najbardziej zbliżony do "rzeczywistego", czyli stosunku tych wielkości dla modeli 3D.

Tak samo gdybyś usunął małpkę i umieścił tylko kule o jednakowych średnicach w różnych odległościach, to w kadrze "szerokokątnym" kule miały wyraźnie różne rozmiary, a przy zwiększaniu ogniskowej różnice te stawałyby się coraz mniejsze. Taki "spłaszczony" obraz uważam za bardziej naturalny, ponieważ obiekty identycznej wielkości mają w przybliżeniu ten sam rozmiar w kadrze.

Negatyw - Sob 18 Lut, 2017

ryszardo napisał/a:
Negatyw, ale jeśli obiektywem 300 mm (na matrycy małoobrazkowej) zrobimy zdjęcie z tej samej perspektywy (położenia), to zniekształcenia będą takie samo. Problem w tym, że jeśli uda się ustawić ostrość z takiej odległości i nie przywalimy modelowi przednią soczewką w twarz, to w kadrze zmieści się tylko nos i ciężko będzie zrobić porównanie. Perspektywa będzie jednak ta sama...
Właśnie dlatego, że nie da się obiektywem 300mm zrobić takiego zdjęcia jak szerokokątnym i odwrotnie bo po wykadrowaniu zdjęcia zrobionego obiektywem szerokokątnym jego jakość może być nie akceptowalna, oraz z powodów fotografii praktycznej (bo w naturalny sposób kadrujemy w momencie robienia zdjęcia) należy mówić, że perspektywa zależy od ogniskowej, choć fizycznie i faktycznie nie zależy. Ja zawsze dodaję zależność fizyczną jako bardziej ciekawostkę niż poradę praktyczną.

[ Dodano: Nie 19 Lut, 2017 07:42 ]
By uściślić wypowiedź: gdy w naturalny sposób kadrujemy w chwili robienia zdjęcia, czyli całkowicie wypełniamy kadr to perspektywa będzie zależna od zastosowanej ogniskowej obiektywu. Dzieje się tak bo użyta ogniskowa narzuca nam odległość do przedmiotu gdy chcemy wypełnić kadr. W ogólnym przypadku bez tego zastrzeżenia perspektywa zależy od odległości.

dragossani - Sro 22 Lut, 2017

Tutejszyn napisał/a:
dragossani napisał/a:
Zdjęcie z ET mogło być zrobione obiektywem szerokokątnym
Szerokokątnym? Niby jak? "Zdjęcie" z E.T. wkleiłem, bo jest to obraz, który chyba wszyscy znają. Przykład zastosowania bardzo długiego obiektywu.


Tak, to jest przykład zastosowania długiego obiektywu, ale długi obiektyw nie jest warunkiem niezbędnym wykonania takiego zdjęcia. Warunkiem jest duży dystans do fotografowanego obiektu. Obiektyw może być dowolny. Używając szerokokątnego obiektywu, trzeba by wykadrować malutki fragment zdjęcia. Używając teleobiektywu nie trzeba kadrować. Z przyczyn praktycznych używa się więc tego drugiego.

Tutejszyn - Sro 22 Lut, 2017

dragossani napisał/a:
Z przyczyn praktycznych używa się więc tego drugiego.
Z malusieńkiej klatki otrzyma się co najwyżej kilka pikseli, więc tak czy siak, podobnego efektu obiektywem szerokokątnym nie uzyskasz.

Generalnie masz rację. Jednak problemem pozostaje nazewnictwo. Jak nazwać prostowanie budynków w PS, których piony zbiegają się ku górze, z powodu nieprostopadłego trzymania aparatu? Ja to nazywam "korektą perspektywy", a dystorsję nazywam "korektą obiektywu".

komor - Sro 22 Lut, 2017

Tutejszyn napisał/a:
Z malusieńkiej klatki otrzyma się co najwyżej kilka pikseli, więc tak czy siak, podobnego efektu obiektywem szerokokątnym nie uzyskasz.

Ale dragossani omawiał zasadę optyczną, a nie praktyczną stronę tego zabiegu. :)

Tutejszyn napisał/a:
Jak nazwać prostowanie budynków w PS, których piony zbiegają się ku górze, z powodu nieprostopadłego trzymania aparatu? Ja to nazywam "korektą perspektywy", a dystorsję nazywam "korektą obiektywu".

Tak bym to właśnie nazwał.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group