Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Zastanawiam się tylko, ile więcej szczegółów da się wycisnąć z negatywu przy bezpośrednim skanowaniu?
Chyba nie chcesz ze skanów robić odbitki? Zatem jeśli skanowanie potrzebne ci po to aby umieścić w internecie coś co pozwoli się zorientować w zawartości negatywu, to po prostu większa ilość szczegółów od tej na zeskanowanej odbitce nie jest niepotrzebna. A jak chcesz pokazać prawdziwą jakość zdjęcia które zrobiłeś to trzeba pokazywać odbitkę z negatywu a nie odbitkę z zeskanowanego negatywu.
[ Dodano: Pią 30 Maj, 2008 17:57 ]
Jeśli wasz organizm "trawi już gorączka cyfrowa" i jesteście przekonani, że bardziej opłaca się amatorowi pracować na cyfrze niż na filmach, to przeczytajcie artykuł opisujący jak Ken Rockwell odkrył Free Full-Frame Digital SLR!
Jeżeli masz już cyfrowe body, to może na początek zrób sobie wirtualnego analoga. Czyli kup jakąś małą kartę pamięci, nie używaj wyświetlacza, nie zmieniaj ISO bez wymiany karty pamięci, traktuj karty pamięci jako jednorazówki, itp. Jeżeli taki tryb pracy nie doprowadzi Cię do białej gorączki, to możesz kupować analoga.
Co do zbawiennego wpływu analoga na wzrost umiejętności robienia zdjęć, to nie demonizowałbym tak tego. Jak ktoś nie ma talentu, to nawet świadomości posiadania ograniczonej liczby klatek nie poprawi jakości jego zdjęć.
Kupuj analoga i książkę "Ekspozycja bez tajemnic". Opanuj materiał tej książki i wypróbuj swoje umiejętności prawidłowej ekspozycji za pomocą cyfry. Później włóż cyfrę do szafy, a najlepiej sprzedaj. Im szybciej, tym mniejszą poniesiesz stratę na cenie cyfry.
A jak wygląda sprawa z serwisem do analoga? Ja wiem, że jest tam mniej części do zepsucia się niż w cyfrance, ale czasami coś jednak może paść. Są jeszcze do nabycia nowe części w rozsądnych cenach, czy też pozostaje jedynie kanibalizm?
ale Wy z tym kanibalizmem to tak na serio czy wkręcacie ludzi?
właśnie jestem na etapie poszukiwania serwisu (w Warszawie), który wyleczył-by moją F-80-tkę (po przeczytaniu paru "pochlebnych" postów na tym forum wiem, że ulicę Postępu powinienem unikać )
Zależy kto co fotografuje. Jeśli konieczne jest natychmiastowe obejrzenie efektów i jeżeli się okażą niezadowalające, wykonanie nowego zdjęcia, to cyfra jest niezastąpiona. Przy filmach często okazuje się, że zdjęcia są nieostre, poruszone, czy nieudane, a zrobienie zdjęć tych samych motywów już niemożliwe. Co do ilości czasu marnowanej przy fotografii cyfrowej - jeżeli sami skanujemy filmy i chcemy to wykonać dobrze, to czas spędzony na skanowaniu i obróbce jest jak najbardziej porównywalny z czasem przy cyfrze.
Jakość obrazu wciąż jest lepsza na slajdach, ale jeśli trzeba wykonać skany, trzeba użyć dobrego skanera, mieć odpowiednie umiejętności lub odpowiednio dużo zapłacić.
Reasumując - moim zdaniem remis.
Lektura kolejnych postów nasunęła mi parę refleksji.
Gorąco popieram sugestie przeczytania jakiejś książki o fototografowaniu z epoki starej dobrej fotografii analogowej. Jednak w tamtej epoce czas biegł wolniej i czytanie książek o fotografii było łatwiejsze i jakby miało większy sens.
W swoim wieku chłopięcym uczyłem się fotografii z ksiązki prof. Cypriana i wynioslem z niej sporo wiedzy. Niestety blisko dziesięć lat później, ów zasłużony autor mocno się skompromitował wydając książkę o lustrzankach małoobrazkowych bez należytego zapoznania się z konstrukcją i obsługą nowoczesnych lustrzanek.
Dzisiaj ewolucja cyfrowego sprzętu fotograficznego i softwaru bywa czasami tak gwałtowna, że często już przed wydaniem następuje dezaktualizacja książki, nie mówiąc o zwiększeniu ilości użytecznej wiedzy do opanowania.
Zangażowanie się w dzisiejszych czasach w fotografie analogową wymaga przekonania i determinacji, bo cyfra w wielu wypadkach jest po prostu praktyczniejsza. Ale będę tu raczej wszystkich namawiać do prób z fotografią analogową, choć nie wiem czy celowe jest inwestowanie od razu dużych pieniędzy.
Moim zdaniem, nawet w fotografii cyfrowej jest wskazane staranne robienie każdego zdjęcia bez niepotrzebnego marnowania ujęć. Ale jak można zauważyć, każdy przynaje jakąś celowość robienia sporej liczby ujęć.
Skanowanie negatywów z niezbędną zdolnością rozdzielczą musi być czasochłonne, ale można znacznie więcej uzyskać skanując negatyw na dobrym skanerze niż gotową odbitkę.
Dzisiaj ewolucja cyfrowego sprzętu fotograficznego i softwaru bywa czasami tak gwałtowna, że często już przed wydaniem następuje dezaktualizacja książki, nie mówiąc o zwiększeniu ilości użytecznej wiedzy do opanowania.
i tutaj tkwi potęga analoga
WojciechW napisał/a:
Moim zdaniem, nawet w fotografii cyfrowej jest wskazane staranne robienie każdego zdjęcia bez niepotrzebnego marnowania ujęć. Ale jak można zauważyć, każdy przynaje jakąś celowość robienia sporej liczby ujęć.
zgadzam się - w szczególności cyfrowe kompakty dają złudne wrażenie, że kilkadziesiąt różnych ujęć danego kadru zaowocuje przynajmniej jednym dobrym; bardzo częste jest myślenie wśród takich użytkowników "jak się nie uda, to najlepsze poprawię na komputerku, a resztę wykasuję", tyle że jakość tego "najlepszego" jest tak tragiczna, że nawet najlepszy program do obróbki nie pomoże...
wydaje mi się, że najlepiej zaczynać przygodę z fotografią od analoga z jakimś tanim negatywem- człowiek ma wtedy świadomość że to tylko 36 klatek... a z czasem dochodzi do przekonania, że to aż 36 klatek
WojciechW napisał/a:
Skanowanie negatywów z niezbędną zdolnością rozdzielczą musi być czasochłonne, ale można znacznie więcej uzyskać skanując negatyw na dobrym skanerze niż gotową odbitkę.
mniej czasochłonne jest zlecanie labowi skanu, ale o połączenie dobry lab+dobry skaner niestety trudno
Postanowiłem "odgrzać" ten wątek, żeby dodać otuchy analogowcom (ale dziwnie brzmi ten wyraz) i zachęcić niezdecydowanych. Oczywiście że warto kupić analoga, powiem więcej chcę kupić Canona EOS-a 1V, mimo, że mam już dwa inne EOS-y. Ale EOS 1V, to (obok Nikona F5) najdoskonalsze osiągnięcie w tej dziedzinie. W Stanach jest w bieżącej sprzedaży, a u nas, jak ktoś spyta w sklepie o analoga, to patrzą jak na Marsjanina...
Wiem, pamiętałem o F6, ale to F5 uważany jest przez wielu za "kultowy" (obok EOS-a 1V).
Ponoć, przez zagorzałych Nikoniarzy, uważany jest za lepszy, bo mniej "zelektryfikowany".
Nawiasem mówiąc F6 też w bieżącej sprzedaży w USA.
...Co do zbawiennego wpływu analoga na wzrost umiejętności robienia zdjęć, to nie demonizowałbym tak tego. Jak ktoś nie ma talentu, to nawet świadomości posiadania ograniczonej liczby klatek nie poprawi jakości jego zdjęć.
Nie umiem się zgodzić z opinią, że cyfrą się pstryka, ale fotografuje analogiem.
Ogólnie w tej części forum czuje się ogromną tęsknotę i niestety odrobinę pychy.. Z pewnoscią analog uczy fotografowania, ale na pewno nie myślenia. Ktos albo ma talent albo nie. I najbardziej manualna lustrzanka tego nie zmieni.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
forum.optyczne.pl wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze.
Technologia ta jest wykorzystywana w celach reklamowych i statystycznych.
Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy,
a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania.
Pliki cookies mogą też być wykorzystywane przez współpracujących z nami reklamodawców, a także przez narzędzie Google Analytics, które jest przez nas wykorzystywane do zbierania statystyk.
Korzystanie z serwisu Optyczne.pl przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko »
Strona wygenerowana w 0,04 sekundy. Zapytań do SQL: 10