Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

optyczne.pl forum.optyczne.pl  
•  FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy  •  Statystyki  •  Rejestracja  •  Zaloguj  •  Galerie  •   Ulubione tematy

----- R E K L A M A -----



Poprzedni temat :: Następny temat
Zamknięty przez: goltar
Czw 11 Lis, 2010
Problemy z polską terminologią foto-techniczną
Autor Wiadomość
akwacyklista 
Początkujący
Paweł Rzepkowski



Posty: 27
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw 11 Lut, 2010   Problemy z polską terminologią foto-techniczną

Wątek wydzielony z Nikkor 50mm f/1.8 - różne wersje?, gdzie jest początek sporu o poniżej dyskutowane implementacje TTL.

hijax_pl napisał/a:
moja przyjaźń z nikonem trwa dokładnie 12 lat więc się nie mogę równać z Tobą.

Nie przyjaźnię się z Nikonem. Czasem go wykorzystuję, ale zdarzało się odwrotnie, tzn. Nikon wykorzystywał mnie. Naprawdę kocham Canona, lecz bez wzajemności. :wink:

===

hijax_pl napisał/a:
Co do 50/1,8D - w którym momencie się mijam z prawda?

Nigdzie nie napisałem, jakobyś mijał się z prawdą, gdy chodzi o korzystanie z AF Nikkora 50 mm f/1,8D. Mijasz się z prawdą twierdząc:
hijax_pl napisał/a:
te bez "D" nie będą umożliwiały pomiaru matrycowego (w np D90)

Będą, aczkolwiek w wersji Color Matrix Metering (bez uwzględnienia nastawionej odległości od obiektu).

===

hijax_pl napisał/a:
Szkła AF (bez literki D) nie przekazują informacji o odległości, a ta informacja jest (oprócz programów tematycznych i pomiaru matrycowego 3D) wykorzystywana własnie do pomiaru TTL. Z takim obiektywem aby lampa poprawnie zmierzyła moc - musi korzystać z własnego sensora.

Informacja o nastawionej odległości bywa zazwyczaj wykorzystywana w procesie kalkulacji wydajności błysku na podstawie pomiaru i-TTL, ale nie stanowi niezbędnego elementu tych obliczeń.

Nikon przestał — niestety — dokładniej wyjaśniać w podręcznikach obsługi amatorskich modeli aparatów, na czym polega działanie i-TTL. Dlatego pozwolę sobie zacytować stosowny fragment ze s. 94 podręcznika D70 (po angielsku i po polsku; przekład mój — na zlecenie firmy Nikon Polska):

“i-TTL Balanced Fill-Flash for Digital SLR is selected automatically in all modes except mode M or when spot metering is selected in modes P, S, and A. Speedlight emits series of nearly invisible preflashes (monitor preflashes) immediately before main flash. Preflashes reflected from objects in all areas of frame are picked up by 1,005-pixel RGB sensor and are analyzed in combination with information from matrix metering system to adjust flash output for natural balance between main subject and ambient background lighting. If type G or D lens is used, distance information is included when calculating flash output.”

„Zrównoważenie i-TTL błysku przez lustrzankę cyfrową wybierane jest automatycznie we wszystkich trybach z wyjątkiem trybu M oraz sytuacji, gdy w trybach P, S lub A włączono pomiar punktowy. Tuż przed głównym błyskiem lampa wysyła serię prawie niewidocznych przedbłysków (przedbłyski kontrolne). Przedbłyski odbijają się od obiektów obejmowanych przez wszystkie pola klatki i trafiają na czujnik RGB o 1005 pikselach. Następnie są analizowane wespół z informacjami z systemu matrycowego pomiaru światła po to, by wyregulować wydajność błysku, tworząc naturalną równowagę pomiędzy głównym obiektem a zastanym oświetleniem tła. Jeśli używany jest obiektyw typu G lub D, podczas obliczania wydajności błysku wykorzystana zostaje informacja o odległości”.

Zechciej zwrócić uwagę, że ostatnie zdania w powyższych cytatach zaczynają się od “if” i „jeśli”. To coś znaczy.

Ani lampa, ani aparat — bo to w nim siedzi czujnik i-TTL — nie mierzą żadnej mocy. Mierzą natężenie światła dostarczanego przez błysk właściwy lub przedbłyski i wracającego — po odbiciu od obiektów — do sensora. Na tej podstawie obliczana jest — z wykorzystaniem dodatkowych informacji — energia błysku, potrzebna do właściwego — wedle algorytmu — naświetlenia.

Natomiast moc — jak uczono mnie w szkole — to praca (energia) podzielona przez czas. Tymczasem regulacji energii błysku (i w konsekwencji — ilości światła dostarczanego przez ten błysk) dokonuje się m.in. za pomocą skracania czasu trwania błysku. Może się zatem zdarzyć (choć raczej nie w tej samej lampie), że intensywny, ale bardzo krótki błysk (czyli o dużej mocy) dostarczy mniej światła niż błysk słabszy, acz trwający dłużej (czyli o małej mocy).

W czasach, gdy zdarzało mi się przekładać na polski podręczniki obsługi Nikona, starałem się wprowadzić określenie „wydajność błysku” jako odpowiednik angielskiego “flash output”. Niestety, w połowie tego dziesięciolecia firma — o ile wiem — zaczęła zatrudniać tłumaczy agencyjnych, którzy niewątpliwie świetnie znają angielski, gorzej — polski, a najgorzej — przedmiot tłumaczenia. Uznali oni zapewne, że „moc błysku” brzmi bardziej fachowo (fuchowo?). Robią owi fuchowcy terminologiczną wodę z mózgu tysiącom polskich użytkowników nikonów. Jeśli masz ochotę, zechciej zajrzeć do moich artykułów „Gdzie Fuchowców 6…” oraz „:–D200 czyli przygody pampersów na pampach”, gdzie przykładów nazewniczego niechlujstwa opisałem znacznie więcej (najbardziej lubię fragment — poprawiony dopiero po kilku latach jego publicznej egzystencji — ze s. 4 pierwszej polskiej wersji prospektu o F6: „O zastosowaniu w konstrukcji aparatu F6 najdoskonalszych osiągnięć z dziedziny mechaniki świadczy prawie niezauważalny dźwięk migawki”).

Nie mam oczywiście złudzeń: To, co napisałem wyżej, jest rodzajem walki z wiatrakami. Byłoby jednak dobrze, gdyby przynajmniej tacy faceci, jak Ty (ja naprawdę cenię Twoją wiedzę o Nikonie — właśnie dlatego pozwalam sobie wytykać Ci błędy), używali terminologii możliwie precyzyjnej.

===

hijax_pl napisał/a:
Nikon D60 pracuje tylko w iTTL, SD-28DX - w D-TTL. Te dwa systemy nie są kompatybilne. I choć tego nie sprawdzałem w praktyce - zakładam, że lampa SD-28DX w trybie TTL nie zadziała.

Słusznie zakładasz. Nie napisałeś jednak wyraźnie, że SB-28DX nie zadziała z D60 w trybie pomiaru przedbłysków przez obiektyw. Na post, w którym djzziom przyznał się do zamiaru zakupienia SB-28DX, odpowiedziałeś:
hijax_pl napisał/a:
Literka D oznacza distance information. A to wpływa na działanie algorytmów pomiaru światła.

Można z tego wywnioskować, że przyczyną braku współdziałania jest brak „literki D” i związany z tym brak informacji o nastawionej odległości. Kolejny logiczny wniosek nasuwa się taki: Jeśli wyposażyć Nikona D60 w obiektyw AF Nikkor 50 mm f/1,8D, SB-28DX stanie się kompatybilna.

To oczywiście nieprawda, gdyż prawdziwym powodem niezgodności nie jest bynajmniej obiektyw, lecz — odmienność systemów D-TTL i i-TTL (CLS), co wyartykułowałeś trochę poniewczasie.

===

hijax_pl napisał/a:
Czy mam też rozumieć, że zbyt mało dokładnie napisałem o TTL? Tylko czy czytelnik pytający o współprace z D60 potrzebuje wiedzieć, że jest D-TTL, iTTL i zwykły TTL? Jakie są zależności historyczne?

O TTL napisałeś wystarczająco dokładnie, ale — niestety — z błędami merytorycznymi.

Myślę, że djzziom sam najlepiej zadecyduje, co „potrzebuje wiedzieć”, i albo przeczyta podane informacje, albo oleje je. Akurat wiedza o „zależnościach historycznych” — przynajmniej niektórych — może okazać się dlań przydatna, skoro rozważa kupno lampy SB-28DX (systemy TTL oraz D-TTL) w celu użytkowania jej z korpusem D60 (system i-TTL — CLS).

Pragnę zarazem zwrócić uwagę, że wątek ten odwiedziło — oprócz Założyciela — ponad dwieście innych Osób. Dlatego uznałem, że nieco dokładniejszy rys techniczno-historyczny może okazać się interesujący — zwłaszcza na forum poniekąd śrubkologicznym. Nie ograniczam się do poprawiania Twoich twierdzeń. Czasem piszę coś własnego.

===

hijax_pl napisał/a:
Gdzie się mijam się z prawdą?

W Łodzi, jeśli tam pisałeś swoje posty, zamieszczone w tym wątku. :razz:
Ostatnio zmieniony przez komor Pią 19 Mar, 2010, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Reklama

Pomógł: 0 razy
Posty: 1
Skąd: Optyczne.pl






hijax_pl 
Moderator
click-o-matic!



Pomógł: 472 razy
Posty: 22471
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw 11 Lut, 2010   

OK. Może masz i rację. Powiem tylko tyle że nie zwykłem na proste pytanie odpowiadać elaboratami tak jak Ty to czynisz. Wychodzę z założenia, że niewiele osób przeczyta dokładnie to co napisałeś w tym wątku. Z uwagi na ilość tekstu do przeczytania ;)
Preferuję metodę: proste pytanie - prosta odpowiedź. I może ona być niepełna - zachęcająca do własnych poszukiwań. :)

akwacyklista napisał/a:
Ani lampa, ani aparat — bo to w nim siedzi czujnik i-TTL — nie mierzą żadnej mocy.

Jakoś tak podskórnie czułem że się czepisz języka potocznego :)
akwacyklista napisał/a:
Natomiast moc — jak uczono mnie w szkole — to praca (energia) podzielona przez czas.

Oczywiście. Tyle że pisząc energia błysku, czy wchodząc w techniczne szczegóły pracy lampy na tym forum zrozumie mnie pewnie klika/kilkanaście osób (mam nadzieję że się mylę)
akwacyklista napisał/a:
Może się zatem zdarzyć (choć raczej nie w tej samej lampie), że intensywny, ale bardzo krótki błysk (czyli o dużej mocy) dostarczy mniej światła niż błysk słabszy, acz trwający dłużej (czyli o małej mocy).

Może, ale wynika to ze sposobu sterowania błyskiem i samej charakterystyki błysku (krzywa napięcie na zaciskach palnika ksenonowego czyli charakterystyka rozładowywania kondensatora) itd.
akwacyklista napisał/a:
Uznali oni zapewne, że „moc błysku” brzmi bardziej fachowo (fuchowo?). Robią owi fuchowcy terminologiczną wodę z mózgu tysiącom polskich użytkowników nikonów.

akwacyklista napisał/a:
Nie mam oczywiście złudzeń: To, co napisałem wyżej, jest rodzajem walki z wiatrakami. Byłoby jednak dobrze, gdyby przynajmniej tacy faceci, jak Ty (ja naprawdę cenię Twoją wiedzę o Nikonie — właśnie dlatego pozwalam sobie wytykać Ci błędy), używali terminologii możliwie precyzyjnej.

Nie mam nic przeciwko Twojej krucjacie. Trzymam kciuki. :)

Ja jednak będę dalej trzymał się troszkę bliżej języka potocznego - chcę być rozumiany przez szersze grono osób a nie traktowany jako specjalista oderwany od rzeczywistości mówiący niezrozumiałe farmazony.
Ale jeśli ktoś wykaże zainteresowanie możemy się wgłębić w szczegóły techniczne, aż do analizy schematów układów elektronicznych i używać prawidłowej terminologii ;)

EOT
 
 
komor 
Moderator



Pomógł: 371 razy
Posty: 19881
Skąd: Wrocław
Wysłany: Czw 11 Lut, 2010   

akwacyklista napisał/a:
i-TTL Balanced Fill-Flash for Digital SLR is selected automatically…
Zrównoważenie i-TTL błysku przez lustrzankę cyfrową wybierane jest automatycznie…


Skoro już mowa o poprawności terminologicznej to czy to cytowane powyżej to jest terminologia narzucona przez Nikona czy Twój pomysł? Dlaczego to nie jest zbalansowany błysk wypełniający i-TTL tylko Zrównoważenie i-TTL błysku? przecież to jest całkowicie nie po polsku i na dodatek niezbyt czytelne.
 
 
akwacyklista 
Początkujący
Paweł Rzepkowski



Posty: 27
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon 15 Lut, 2010   

hijax_pl napisał/a:
Preferuję metodę: proste pytanie - prosta odpowiedź. I może ona być niepełna - zachęcająca do własnych poszukiwań.

Problem polega na tym, że pierwsza prosta odpowiedź, jakiej udzielić zechciałeś w tym wątku, okazała się w znacznym stopniu błędna, a druga — mogła prowadzić do fałszywych wniosków. Niestety, starasz się zbagatelizować to.

Cała reszta rozważań ma poboczne znaczenie.

[ Dodano: Pon 15 Lut, 2010 04:00 ]
komor napisał/a:
akwacyklista napisał/a:
i-TTL Balanced Fill-Flash for Digital SLR is selected automatically…
Zrównoważenie i-TTL błysku przez lustrzankę cyfrową wybierane jest automatycznie…



Skoro już mowa o poprawności terminologicznej to czy to cytowane powyżej to jest terminologia narzucona przez Nikona czy Twój pomysł?

To jest mój pomysł, który został opublikowany w oficjalnym polskim podręczniku obsługi Nikona D70.

===

komor napisał/a:
Dlaczego to nie jest zbalansowany błysk wypełniający i-TTL tylko Zrównoważenie i-TTL błysku? przecież to jest całkowicie nie po polsku i na dodatek niezbyt czytelne.

Odpowiednikiem angielskiego czasownika “to balance” w tym kontekście nie jest — wbrew pozorom — polskie „balansować”, lecz — „równoważyć” (tylko tryb niedokonany) oraz „zrównoważyć” (tryb niedokonany) i „zrównoważać” (tryb dokonany). Natomiast czasownika „zbalansować” nie podaje żaden znany mi słownik języka polskiego, chociaż wyraz spotyka się niekiedy. Jeśli uznać go — jak podpowiada logika — za tryb dokonany czasownika „balansować”, znaczenie tego słowa byłoby następujące: ‘poprzez przechylanie w różne strony doprowadzić do stanu równowagi’.

Jak widać, imiesłów „zbalansowany”, który proponujesz, zmieniałby sens angielskiego oryginału i opisywał działanie systemu niezgodnie z rzeczywistością. Osiąganie stanu równowagi błysku z oświetleniem zastanym nie polega na żadnym chwianiu się błysku — nawet w przenośni.

Niestety, imiesłów „zrównoważony” funkcjonuje w polszczyźnie przede wszystkim w metaforycznym znaczeniu: ‘spokojny, opanowany; też: świadczący o takich cechach’ (zechciej zwrócić uwagę, że słownik nie podaje żadnych innych znaczeń). Ma zatem inny zakres znaczeniowy niż czasownik „zrównoważyć” (‘doprowadzić do stanu równowagi’), od którego został utworzony. Imiesłów „zrównoważony” nabiera pierwotnego (czasownikowego) znaczenia dopiero po dodaniu określeń, co z czym zostało zrównoważone: np. „błysk zrównoważony ze światłem zastanym”.

Dziesięć lat wcześniej — w 1994 r. — gdy tłumaczyłem podręcznik obsługi Nikona F70 i F70D, wpadłem na pomysł, by w podobnych sytuacjach zamiast zdradliwego znaczeniowo imiesłowu „zrównoważony” zastosować rzeczownik „zrównoważenie” i odpowiednio przeredagować cały termin (np. “Automatic Balanced Fill-Flash with TTL Multi-Sensor” — „automatyczne zrównoważenie błysku wypełniającego dzięki wielopolowemu pomiarowi TTL”). Co prawda, rzeczownik ów funkcjonuje w podobnie metaforycznym znaczeniu co imiesłów (‘umiejętność zachowania spokoju, równowagi psychicznej’), ale następująca po nim przydawka dopełniaczowa „błysku” wyjaśnia, że nie chodzi bynajmniej o człowieka. Moje odczucie językowe każe mi rozumieć „automatycznie zrównoważony błysk” jako ‘błysk, który jest uspokajany (np. przestaje pulsować) przez jakiś automat lub czyni to sam z siebie’. Natomiast „automatyczne zrównoważenie błysku” skojarzenia z uspokajaniem we mnie nie wywołuje.

“i-TTL” jest skrótem, który oznacza po rozwinięciu ‘intelligent through-the-lens’. W terminie “i-TTL Balanced Fill-Flash” skrót ten funkcjonuje jako wyrażenie przysłówkowe, odnoszące się do imiesłowu “Balanced”, a nie do wyrazu “Fill-Flash” (jak może się wydawać w pierwszej chwili). To przecież nie błysk jest „inteligentny”, lecz — sposób jego równoważenia.

Tymczasem zaproponowany przez Ciebie polski termin „zbalansowany błysk wypełniający i-TTL” narzuca odbiorcy związek “i-TTL” z imiesłowem „wypełniający” (‘jakieś i-TTL zostaje wypełnione przez błysk’). Jeśli usunąć imiesłów z wyrażenia, “i-TTL” staje się nazwą błysku. W obu przypadkach bowiem skrót ów zostałby najprawdopodobniej uznany za rzeczownik.

Jak wiadomo, polski jest językiem fleksyjnym. O związkach pomiędzy wyrazami decyduje przede wszystkim ich forma gramatyczna. Kłopoty zaczynają się, gdy gramatyka nie starcza (np. wyraz jest nieodmienny lub forma fleksyjna pozwala połączyć go z więcej niż jednym słowem w wyrażeniu). Wtedy do głosu dochodzi miejsce w szyku, a większość odbiorców wiąże dany wyraz z najbliższym pasującym wyrazem (zazwyczaj sąsiednim).

A zatem “i-TTL Balanced Fill-Flash” należałoby przełożyć — z zachowaniem niuansów znaczeniowych, lecz bez rozwijania angielskiego skrótu — jako „i­­-TTL-owo zrównoważony [z oświetleniem zastanym] błysk wypełniający”. Aby termin stał się w pełni zrozumiały dla Polaka, należałoby w zasadzie przetłumaczyć na polski informacje zakodowane w “i-TTL” (a wtedy pojawiłby się problem, w jaki sposób zgrabnie oddać po polsku angielski przymiotnik “intelligent”). Jak mniemam, taki hipotetyczny tasiemiec byłby kompletnie niestrawny.

Problem polegał na tym, w jaki sposób skondensować polski termin. Ponieważ metodę ominięcia konieczności wyjaśniania, z czym błysk zostaje zrównoważony, miałem wymyśloną wcześniej, pozostawało zastanowić się, w którym miejscu wyrażenia umieścić “i-TTL” bez konieczności rozwijania lub wątpliwego odmieniania tego skrótu. Moim zdaniem pozycja po wyrazie „zrównoważenie” jest jedyną możliwą.

Nie pamiętam natomiast (podręcznik tłumaczyłem w 2004 r.), dlaczego z polskiego terminu zniknął imiesłów „wypełniającego”. Być może było to moje przeoczenie, którego obecnie nie jestem w stanie naprawić. Nie wykluczam również bardzo prozaicznej przyczyny: braku miejsca na stronie (podczas tłumaczenia robiłem od razu skład wg dostarczonego wzorca). Ponieważ zrównoważenie błysku z oświetleniem zastanym odnosi się zawsze do błysku wypełniającego, pominięty imiesłów w istocie nie wprowadza ważnych informacji do całego terminu.
 
 
komor 
Moderator



Pomógł: 371 razy
Posty: 19881
Skąd: Wrocław
Wysłany: Pon 15 Lut, 2010   

akwacyklista, dziękuję za bardzo obszerne wytłumaczenie, ale dla czytelnika nie ma ono większego znaczenia, bo termin w zaproponowanym brzmieniu wydaje mi się całkowicie niezrozumiały dla przeciętnego zjadacza słów, pomimo logiki kryjącej się za jego konstrukcją. W szczególności zastąpienie imiesłowu rzeczownikiem wydaje mi się krokiem zmniejszającym jasność przekazu.
Co do fleksyjności języka to jednak szyk też niesie istotne informacje i w tekstach technicznych, gdzie jest natłok przymiotników i form przymiotnikowych często zdarza się, że występują one przed i po rzeczowniku, a ich kolejność świadczy o ważności czy hierarchii. Nie bałbym się więc i-TTL stojącego na końcu, pomimo potencjalnej obawy (słusznej): wypełniający kogo/co: i-TTL, bo zysk jest większy niż strata, moim zdaniem.
Wiem, że stąpam po śliskim gruncie, bo nowomowy i kalek z języków obcych nie brakuje w tekstach technicznych a ja często już tego nie zauważam, bo człowiek się uodparnia na takie potworki. Ale jak dla mnie tekst techniczny musi przejść jeden podstawowy test: jeśli temat o którym mowa jest mi znany i jest dla mnie zrozumiały, a polskie tłumaczenie jest dla mnie niezrozumiałe lub nieczytelne, to tłumacz poniósł klęskę. Argument nieobecności konkretnych znaczeń czy połączeń w słownikach nie jest dla mnie decydujący, bo język techniczny jest tak żywy i zmieniający się, że trudno trzymać się tylko dotychczasowych znaczeń słownikowych wszędzie. Przyznaję, że słowo zrównoważony jest lepsze (popełniłem kalkę, jak widać, z tym zbalansowaniem) i zupełnie nie przejąłbym się tym, że w słowniku podane są znaczenia dotyczące tylko charakteru człowieka. Akurat to słowo w wielu zagadnieniach technicznych występuje i jego znaczenie jest wtedy oczywiste. Mówić można o zrównoważeniu układów mechanicznych, sił itd. Błysk zrównoważony niesie więc w sobie odpowiednią informację.
Temat trudny i niestety wpadliśmy w off-topic (zapożyczenie! :) ), jeśli dyskusja się jeszcze rozwinie to przeniosę odpowiednie posty (!) do osobnego tematu (uff, tu już nie musiałem pisać: topicu).
 
 
akwacyklista 
Początkujący
Paweł Rzepkowski



Posty: 27
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią 05 Mar, 2010   

komor napisał/a:
akwacyklista, dziękuję za bardzo obszerne wytłumaczenie

Doprawdy drobiazg.

===

komor napisał/a:
ale dla czytelnika nie ma ono większego znaczenia, bo termin w zaproponowanym brzmieniu wydaje mi się całkowicie niezrozumiały dla przeciętnego zjadacza słów

Wydaje Ci się, czy przetestowałeś ów rzekomy brak zrozumiałości na jakichś „przeciętnych zjadaczach słów”? Ciebie do tej kategorii zaliczyć nie można, bo za dobrze znasz tematykę, której tyczy zaproponowany przeze mnie termin.

===

komor napisał/a:
pomimo logiki kryjącej się za jego konstrukcją.

Jeżeli wyrażenie zostało skonstruowane logicznie pod każdym względem, a „przeciętny zjadacz słów” nie rozumie go — jak twierdzić raczysz — problem leży po stronie odbiorcy.

===

komor napisał/a:
W szczególności zastąpienie imiesłowu rzeczownikiem wydaje mi się krokiem zmniejszającym jasność przekazu.

Nie byłeś łaskaw uzasadnić, dlaczego tak Ci się wydaje. Nie potrafię dyskutować z wyobrażeniami. Z argumentami — mógłbym spróbować.

===

komor napisał/a:
Co do fleksyjności języka to jednak szyk też niesie istotne informacje

Przecież 15 lutego 2010 r. o 4:00 właśnie to napisałem:
akwacyklista napisał/a:
Kłopoty zaczynają się, gdy gramatyka nie starcza (np. wyraz jest nieodmienny lub forma fleksyjna pozwala połączyć go z więcej niż jednym słowem w wyrażeniu). Wtedy do głosu dochodzi miejsce w szyku, a większość odbiorców wiąże dany wyraz z najbliższym pasującym wyrazem (zazwyczaj sąsiednim).

===

komor napisał/a:
i w tekstach technicznych, gdzie jest natłok przymiotników i form przymiotnikowych często zdarza się, że występują one przed i po rzeczowniku, a ich kolejność świadczy o ważności czy hierarchii.

Kolejność wyrazów w wyrażeniu — nie tylko w tekstach technicznych — rzadko decyduje „o ważności czy hierarchii”. Wpływa raczej na to, który wyraz jest określający, a który — określany (jeśli nie można tego z form fleksyjnych odkapować). Natomiast w zdaniu — owszem — położenie wyrazu może decydować o uwypukleniu któregoś ze składników. Oto przykład:
Fotograf robi zdjęcia.
Fotograf zdjęcia robi.
Zdjęcia robi fotograf.
Zdjęcia fotograf robi.
Robi zdjęcia fotograf.
Robi fotograf zdjęcia.
Niby to samo, a w każdym z podanych wyżej zdań akcenty znaczeniowe rozkładają się inaczej.

===

komor napisał/a:
Nie bałbym się więc i-TTL stojącego na końcu, pomimo potencjalnej obawy (słusznej): wypełniający kogo/co: i-TTL, bo zysk jest większy niż strata, moim zdaniem.

A na czym polega zysk?

Chyba niewystarczająco dokładnie wyjaśniłem, jakie są warianty opacznego rozumienia terminu zrównoważony błysk wypełniający i-TTL. Uznanie przez odbiorcę, że ‘jakieś i-TTL zostaje wypełnione przez błysk’ — acz możliwe (dlatego o tym wspomniałem) — wydaje się mało prawdopodobne w praktyce. Znaczna część polskich czytelników tekstów o technice fotograficznej potrafi powiązać angielski skrót TTL z pomiarem światła przez obiektyw. Odbiorcy ci uznają zapewne i-TTL za jakiś szczególny rodzaj owego pomiaru. Tak oczywiste i słuszne skojarzenie nie wymaga nawet rozwijania skrótu.

Niestety, w tym miejscu w języku polskim zaczynają się schody: Jeśli i-TTL (rozumiany tak, jak opisałem w akapicie powyżej) znajduje się po rzeczowniku błysk — wszystko jedno, czy rozdziela je imiesłów wypełniający, czy nie — skrót ten staje się określeniem tego rzeczownika, jego nazwą (pełni rolę przydawki). A to znaczyłoby, że ‘błysk [właściwy, tj. oświetlający fotografowaną scenę podczas robienia zdjęcia] jest «inteligentnie» mierzony po przejściu przez obiektyw’. Tymczasem w CLS nic takiego się nie dzieje. Dozowanie światła dostarczanego przez błysk właściwy zostaje obliczone na podstawie pomiaru TTL przedbłysku, zaś błysk właściwy nie dostarcza żadnych danych do tej kalkulacji. Dlatego skrót i-TTL należałoby powiązać nie z rzeczownikiem błysk, lecz — z imiesłowem zrównoważony, co wymagałoby albo przysłówkowej formy skrótu (i-TTL-owo zrównoważony błysk wypełniający), albo potraktowania skrótu jako nazwy rzeczownikowej (zrównoważony przez i-TTL błysk wypełniający). W drugim przypadku kłopot pojawiłby się po rozwinięciu skrótu: ‘intelligent through-the-lens’, czyli ‘«inteligentny», przez obiektyw’. Okazałoby się wtedy, że albo przyimek przez jest zbędny, albo do rozszyfrowanego skrótu dodać trzeba jakiś rzeczownik, prawdopodobnie metering — pomiar lub mode — tryb funkcjonowania (to się w angielskich skrótach zdarza, vide SLR).

Takich problemów nie sprawia wyrażenie zrównoważenie i-TTL błysku wypełniającego (po rozwinięciu skrótu: zrównoważenie — „inteligentne”, przez obiektyw — błysku wypełniającego). Pozostaje pytanie, czy umiejscowienie i-TTL nie kłóci się z regułami składniowymi polszczyzny, co byłeś łaskaw zasugerować w swoim wpisie z 11 lutego 2010 r., 12:00. Moim zdaniem wszystko jest w porządku. Oto przykłady takiego umiejscowienia różnych skrótów (również obcojęzycznych). Występują one w funkcji przydawki, po której następuje kolejna przydawka:
rząd RP na uchodźstwie,
żołnierz AK z pistoletem,
poseł PO z Suwalszczyzny,
odwzorowanie RGB obrazu rzeczywistego,
skan TIFF negatywu barwnego (albo skan TIFF z negatywu barwnego),
wersja HTML tekstu,
obiektyw AF-S firmy Nikon.
Jedyną rzeczą, która w zaproponowanym przeze mnie terminie powoduje pewien zgrzyt w potoczystości, jest przypadek (dopełniacz), w jakim występuje druga przydawka. Przyzwyczajeni jesteśmy do stosowania w tym miejscu raczej wyrażenia przyimkowego (miejscownik lub narzędnik z odpowiednim przyimkiem). Niemniej cztery ostatnie przykłady wskazują, że użycie przydawki dopełniaczowej (czyli przypadku „bezprzyimkowego”) wydaje się co najmniej dopuszczalne.

===

komor napisał/a:
Co do fleksyjności języka to jednak szyk też niesie istotne informacje i w tekstach technicznych, gdzie jest natłok przymiotników i form przymiotnikowych często zdarza się, że występują one przed i po rzeczowniku, a ich kolejność świadczy o ważności czy hierarchii. Nie bałbym się więc i-TTL stojącego na końcu, pomimo potencjalnej obawy (słusznej): wypełniający kogo/co: i-TTL, bo zysk jest większy niż strata, moim zdaniem.

Zacytowałem cały akapit raz jeszcze, by łatwiej Ci było przyjrzeć się obu zdaniom. Naprawdę nie dostrzegasz sprzeczności pomiędzy nimi? Przecież najpierw stwierdziłeś, że szyk wyrazów wpływa na znaczenie terminu, po czym skonkludowałeś, iż szyk, który może spowodować błędne rozumienie wyrażenia, jest w porządku.

===

komor napisał/a:
Wiem, że stąpam po śliskim gruncie, bo nowomowy i kalek z języków obcych nie brakuje w tekstach technicznych a ja często już tego nie zauważam, bo człowiek się uodparnia na takie potworki. Ale jak dla mnie tekst techniczny musi przejść jeden podstawowy test: jeśli temat o którym mowa jest mi znany i jest dla mnie zrozumiały, a polskie tłumaczenie jest dla mnie niezrozumiałe lub nieczytelne, to tłumacz poniósł klęskę.

A konkretnie: Czego nie rozumiesz w terminie zrównoważenie i-TTL błysku wypełniającego?

===
komor napisał/a:
Argument nieobecności konkretnych znaczeń czy połączeń w słownikach nie jest dla mnie decydujący, bo język techniczny jest tak żywy i zmieniający się, że trudno trzymać się tylko dotychczasowych znaczeń słownikowych wszędzie.

Dla mnie też nie jest, zwłaszcza że zdarzają się znaczenia słownikowe różniące się od znaczeń, jakie spotyka się w realnym języku. Niemniej problem z imiesłowem zrównoważony istnieje, a słownik, na który się powołałem, prawidłowo odnotowuje przesunięcie znaczeniowe (w stosunku do podstawy słowotwórczej zrównoważyć).

===

komor napisał/a:
Przyznaję, że słowo zrównoważony jest lepsze (popełniłem kalkę, jak widać, z tym zbalansowaniem) i zupełnie nie przejąłbym się tym, że w słowniku podane są znaczenia dotyczące tylko charakteru człowieka. Akurat to słowo w wielu zagadnieniach technicznych występuje i jego znaczenie jest wtedy oczywiste.

Jest niewątpliwie oczywiste, że w wyrażeniu zrównoważony błysk imiesłów nie tyczy człowieka. Informuje o tym rzeczownik. Nie jest wszakże oczywiste, czy błysk ów został zrównoważony z czymś zewnętrznym (np. z oświetleniem zastanym), czy — niejako wewnętrznie (np. nie pulsuje). Analogia do zrównoważonego człowieka podpowiada drugie z podanych znaczeń. Natomiast wyrażenie zrównoważenie błysku kojarzy się raczej z pierwszym znaczeniem. Tak przynajmniej podpowiada mi moja językowa intuicja. Prawdopodobnie różnica w dominującym znaczeniu obu wyrażeń wynika z faktu, iż imiesłów przymiotnikowy służy zazwyczaj do podawania cechy rzeczownika. Jeśli natomiast imiesłów ten zastąpić rzeczownikiem, wyrażenie takie opisuje czynność (pomimo braku czasownika, ale zrównoważenie jest rzeczownikiem odczasownikowym).

===

komor napisał/a:
Mówić można o zrównoważeniu układów mechanicznych, sił itd.

A czemuż to nie napisałeś: „Mówić można o zrównoważonych układach mechanicznych, siłach itd.”? Przecież rzeczownik zrównoważenie jest — jak twierdzić raczysz — kompletnie niekomunikatywny.

===

komor napisał/a:
Błysk zrównoważony niesie więc w sobie odpowiednią informację.

W moim odczuciu informacja ta nie jest wystarczająco jasna, co wyjaśniłem wyżej.

===

komor napisał/a:
Temat trudny

Jak dla kogo. Polonistykę skończyłem.

===

komor napisał/a:
i niestety wpadliśmy w off-topic (zapożyczenie! ), jeśli dyskusja się jeszcze rozwinie to przeniosę odpowiednie posty (!) do osobnego tematu (uff, tu już nie musiałem pisać: topicu).

Nie mam nic przeciwko zapożyczeniom, gdyż bywają one motorem rozwoju języka. Co prawda off-topic nie jest moim ulubionym (wolałbym zboczyliśmy z tematu), ale znam gorsze potworki.

Myślę, że przenoszenie postów nie ma sensu, skoro trwa Wielki Post. ;-)

Nie ja rozdmuchałem kwestie językowe w tym wątku.
 
 
hijax_pl 
Moderator
click-o-matic!



Pomógł: 472 razy
Posty: 22471
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią 05 Mar, 2010   

akwacyklista, tyle się naprodukowałeś a wystarczyło napisać że błysk wypełniający iTTL po prostu NIGDY nie będzie silniejszy od zastanego ponieważ TAKA jest JEGO istota :) Koniec kropka.

Widzę też, że bierzesz nas na zmęczenie długością postów ;) Jako człowiek o edukacji technicznej doceniam zwięzłość wypowiedzi a rozpisywanie się w temacie, tworzenie elaboratów, nawet używając najpiękniejszego i najbardziej poprawnego języka uważam za... pomyłkę. Przerost formy nad treścią...
 
 
prezio 
Uczestnik
AMATOR z powerem


Posty: 58
Wysłany: Pią 05 Mar, 2010   

Czytam was i tak sobie mysle
(prosze tylko nie poprawiajcie mojej polszczyzny)
Nie chce mi sie czytac takich dlugich postow.
Szczerze mowiac ten topik(c) jest nie efektywny ;)
Zacznijcie mowic na temat w 1-2 slowach.
Uzywanie duzej ilosci slow swiadczy o malej wiedzy praktycznej a tylko o wydumanej wiedzy teoretycznej.
Forum nie jest dla teoretykow tylko dla ludzi interesujacych sie fotografia a nie studiujacych tajniki wiedzy magicznej ;)
A pytanko - czy literka D nie swiadczy tez o manualnej przeslonie (manualnym ustawianiu)?

PS Mam w nosie czy zrobilem blad czy nie czy uzywalem polskich znakow czy nie - wazne ze ktos zrozumie moje pytanie
 
 
jaad75 
Temu Panu już podziękujemy
Klub Pierdzieli



Pomógł: 474 razy
Posty: 16537
Skąd: Salwator
Wysłany: Sob 06 Mar, 2010   

prezio napisał/a:
Uzywanie duzej ilosci slow swiadczy o malej wiedzy praktycznej a tylko o wydumanej wiedzy teoretycznej.
Sam to wymyśliłeś?
prezio napisał/a:
Forum nie jest dla teoretykow tylko dla ludzi interesujacych sie fotografia a nie studiujacych tajniki wiedzy magicznej ;)
Zakładasz, że wszyscy są na tyle ograniczeni, że nie rozumieją słowa pisanego?
prezio napisał/a:
A pytanko - czy literka D nie swiadczy tez o manualnej przeslonie (manualnym ustawianiu)?
Nie. W każdym razie nie z tego wynika oznaczenie. BTW, przysłonie.
 
 
kozidron
[Usunięty]

Wysłany: Sob 06 Mar, 2010   

prezio napisał/a:
zytam was i tak sobie mysle
(prosze tylko nie poprawiajcie mojej polszczyzny)
Nie chce mi sie czytac takich dlugich postow.
Szczerze mowiac ten topik(c) jest nie efektywny ;)
Zacznijcie mowic na temat w 1-2 slowach.


dobre :mrgreen:

prezio, dzięki - dawno się tak nie ubawiłem, czytanie męczy a te grube książki to już masakra :roll: :shock: :zalamany:
 
 
prezio 
Uczestnik
AMATOR z powerem


Posty: 58
Wysłany: Sro 17 Mar, 2010   

prezio napisał/a:
A pytanko - czy literka D nie swiadczy tez o manualnej przeslonie (manualnym ustawianiu)?

jaad75 napisał/a:
Nie. W każdym razie nie z tego wynika oznaczenie. BTW, przysłonie.


Polecam http://www.unicat.webd.pl/cyfr_abc_c2.htm
Przeslona i przyslona - obie formy dopuszczalne - to tak przy okazji

Oraz http://www.e-cyfrowe.pl/p...yslona-729.html
"Przysłona

Na określenie przysłony są używane też inne nazwy: blenda, przesłona, diafragma. Zawsze jest to zespół metalowych listków wbudowanych w obiektyw, których celem jest między innymi regulowanie ilości światła przez niego przechodzącego."

http://www.encyklopedia-f...japrzeslony.php


Prosze wiec, ze zanim zwrocisz komus uwage to sprawdz to rowniez sam.

[ Dodano: Sro 17 Mar, 2010 14:16 ]
kozidron napisał/a:
prezio napisał/a:
zytam was i tak sobie mysle
(prosze tylko nie poprawiajcie mojej polszczyzny)
Nie chce mi sie czytac takich dlugich postow.
Szczerze mowiac ten topik(c) jest nie efektywny ;)
Zacznijcie mowic na temat w 1-2 slowach.


dobre :mrgreen:

prezio, dzięki - dawno się tak nie ubawiłem, czytanie męczy a te grube książki to już masakra :roll: :shock: :zalamany:


Ciesze sie, ze cie ubawilem. Smiech to zdrowie.

A tak na powaznie to chodzilo mi o to ze na pytanie mozna odpowiedziec w miare szybko i konkretnie. Pisanie elaboratow jest dobre jezeli ktos tego oczekuje.
Autor watku zapytal o roznice - nic wiecej - a rozgorzala dyskusja z tak duzymi postami ze nie sadze zeby wszyscy je czytali - choc nie musza.
A co do ksiazek - to grube ksiazki to masakra - wole uczyc sie przez soje i innych doswiadczenie. Ksiazki maja mnie tylko wspomodz i jezeli oczekuje od siebie wiecej teorii to wtedy je uzywam.
 
 
akwacyklista 
Początkujący
Paweł Rzepkowski



Posty: 27
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw 18 Mar, 2010   

hijax_pl napisał/a:
akwacyklista, tyle się naprodukowałeś a wystarczyło napisać że błysk wypełniający iTTL po prostu NIGDY nie będzie silniejszy od zastanego ponieważ TAKA jest JEGO istota Koniec kropka.

Po pierwsze: Nie użyłbym określenia „błysk wypełniający iTTL”, gdyż może ono być opacznie zrozumiane przez odbiorcę. Szczegóły wyjaśniłem właśnie w krytykowanym przez Ciebie poście z 5 marca 2010 r., 22:15.

Po drugie: W tymże wpisie w ogóle nie zajmowałem się kwestią technicznej zależności pomiędzy błyskiem a oświetleniem zastanym.

Po trzecie: Jeśli piszesz „[…] błysk wypełniający iTTL po prostu NIGDY nie będzie silniejszy od zastanego […]”, co bardziej naiwni Czytelnicy mogą zrozumieć, jakoby istniał jakiś „błysk zastany”. Może warto zwrócić czasem uwagę na język. Nie ze względu na piękno polszczyzny, lecz — na sens komunikatu.

Po czwarte: Jeśli efekt działania flesza jest widoczny, średnie natężenie oświetlenia klatki przez światło błysku, odbite od obiektu, bywa bardzo często większe niż średnie natężenie oświetlenia tejże klatki przez światło zastane. Najdłuższy błysk z SB-900 trwa — wg producenta — 1∕880 s, natomiast najkrótszy czas ekspozycji, pozwalający na normalną synchronizację migawki szczelinowej z lampą — to 1∕250 s. Gdyby w takiej kombinacji średnie natężenia oświetlenia klatki były równe, naświetlenie błyskiem stanowiłoby zaledwie 100∕352 ≈ 0,284 naświetlenia światłem zastanym, a udział naświetlenia błyskiem w całym naświetleniu okazałby się jeszcze mniejszy: 100∕452 ≈ 0,221. Rezultat działania lampy byłby więc ledwie widoczny na obrazku.
Wzór ogólny na naświetlenie:
E = H × t
gdzie:
E — naświetlenie,
H — natężenie oświetlenia,
t — czas naświetlania.
A zatem proporcję naświetleń określa wzór:
E′ ÷ E″ = H × t′ ÷ (H × t″) = t′ ÷ t″
gdzie:
E′ — naświetlenie klatki przez światło błysku,
E″ — naświetlenie klatki przez światło zastane,
H — średnie natężenie oświetlenia klatki, dawanego przez każde z dwóch źródeł światła (zgodnie z założeniem, oba natężenia są równe),
t′ — czas naświetlania klatki przez światło błysku,
t″ — czas naświetlania klatki przez światło zastane.
Natomiast udział naświetlenia błyskiem w całym naświetleniu oblicza się tak:
E′ ÷ (E′ + E″) = H × t′ ÷ (H × t′ + H × t″) = t′ ÷ (t′ + t″)

Po piąte: Gdyby było tak — jak twierdzić raczysz — że „[…] błysk wypełniający iTTL po prostu NIGDY nie będzie silniejszy od zastanego […]”, korzystanie z CLS w absolutnej ciemności (siła światła zastanego — niezależnie od sposobu jej pojmowania — równa praktycznie zeru) okazałoby się niemożliwe.

Po szóste: Pozostało we mnie coś ze szczenięcego zadziwienia światem, więc niczym trzylatek lubię dociekać — nie zawsze z powodzeniem — dlaczego coś się dzieje. Wyjaśnienie w stylu „ponieważ TAKA jest JEGO istota” nigdy mnie nie satysfakcjonowało, gdyż tyle wiem na ogół przed postawieniem pytania. Twoja konkluzja przypomina reakcję rodzica, który problem poznawczy malucha, dlaczego niebo jest niebieskie, zbywa stwierdzeniem, że Bozia tak wymyśliła. W istocie taka mamusia lub taki tatuś ukrywa przed dzieckiem swoją własną niewiedzę.

Po siódme: Obawiam się, że próbujesz wyśmiać coś, co przeczytałeś raczej pobieżnie. Twoja „argumentacja” każe mi podejrzewać, iż tak powierzchowna lektura przeszkodziła Ci chyba w zrozumieniu mojego tekstu.

===

hijax_pl napisał/a:
Widzę też, że bierzesz nas na zmęczenie długością postów

Jeden (np. hijax_pl) pisze po kilkanaście (sic!) krótkich postów dziennie, inny (np. akwacyklista) publikuje znacznie rzadziej, ale za to — nieco obszerniejsze teksty. Przypuszczam zresztą, że pod względem liczby znaków umieszczanych na tym forum w ciągu statystycznego miesiąca bijesz mnie przynajmniej o kilka megabajtów. Nie zarzucam Ci bynajmniej nadmiaru epistolarnej aktywności, niemniej po wizycie na tym forum miewam niekiedy stany lękowe. Boję się mianowicie, czy nagle zza monitora lub z innego zakamarka nie wyskoczy zakapturzony hijax_pl.

Czytanie czyichkolwiek wpisów nie jest obowiązkowe.

===

hijax_pl napisał/a:
Jako człowiek o edukacji technicznej doceniam zwięzłość wypowiedzi

Wykazałem wyżej, do czego prowadzić może Twoja „zwięzłość”.

Domyślam się zarazem, że to „edukacja techniczna” nakazuje Ci podawać co jakiś czas nieprawdziwe informacje techniczne (np. w tym wątku).

===

hijax_pl napisał/a:
a rozpisywanie się w temacie, tworzenie elaboratów, nawet używając najpiękniejszego i najbardziej poprawnego języka uważam za... pomyłkę.

Coraz bardziej utwierdzasz mnie w przekonaniu, że treści mojego wpisu z 5 marca 2010 r., 22:15 rzeczywiście nie zrozumiałeś. Nie chodziło w nim ani o piękno, ani o poprawność języka. Chodziło o to, że komunikat językowy — a zwłaszcza termin techniczny — powinien być tak sformułowany, by jego sens nie wzbudzał wątpliwości.

Jak rozumiem, nie interesują Cię takie kwestie (co widać po niektórych Twoich wpisach), niemniej bądź łaskaw nie zabraniać innym — np. komorowi i mnie — zajmowania się nimi.

===

hijax_pl napisał/a:
Przerost formy nad treścią...

Mnie najbardziej śmieszą wpisy o wątpliwej treści, ubranej w rozmemłaną formę.
 
 
jaad75 
Temu Panu już podziękujemy
Klub Pierdzieli



Pomógł: 474 razy
Posty: 16537
Skąd: Salwator
Wysłany: Czw 18 Mar, 2010   

prezio napisał/a:
Polecam http://www.unicat.webd.pl/cyfr_abc_c2.htm
Przeslona i przyslona - obie formy dopuszczalne - to tak przy okazji

Oraz http://www.e-cyfrowe.pl/p...yslona-729.html
"Przysłona

Na określenie przysłony są używane też inne nazwy: blenda, przesłona, diafragma. Zawsze jest to zespół metalowych listków wbudowanych w obiektyw, których celem jest między innymi regulowanie ilości światła przez niego przechodzącego."

http://www.encyklopedia-f...japrzeslony.php


Prosze wiec, ze zanim zwrocisz komus uwage to sprawdz to rowniez sam.
To, że tak wiele osób używa niepoprawnej formy nie czyni jej ani odrobinę poprawniejszą.
Przesłona, przesłaniałaby cały przekrój obiektywu, działanie przysłony polega zaś na przysłonięciu części przekroju. Jeśli wiesz jak działa wspomniany element, to powinieneś też wiedzieć, która forma jest poprawna.
 
 
akwacyklista 
Początkujący
Paweł Rzepkowski



Posty: 27
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw 18 Mar, 2010   

prezio napisał/a:
Czytam was i tak sobie mysle

Nie jestem pewien, czy czasownik myśleć jest tutaj na miejscu.

===

prezio napisał/a:
(prosze tylko nie poprawiajcie mojej polszczyzny)

To byłoby zadanie na miarę czyszczenia stajni Augiasza (zechciej kliknąć tutaj, żeby dowiedzieć się, o co chodzi w tym frazeologizmie).

===

prezio napisał/a:
Nie chce mi sie czytac takich dlugich postow.

Nikt Ci nie każe.

Może nawet byłoby lepiej, jeślibyś ich nie czytał.

===

prezio napisał/a:
Szczerze mowiac ten topik(c) jest nie efektywny

Jak słusznie zauważył komor w swoim poście z 15 lutego 2010 r., 11:28, „[…] wpadliśmy w off-topic […]” (wskutek roztrząsania kwestii terminologicznych). A zatem Twój post — preziu — okazuje się off-off-topic (uff!), co wspomnianej przez Ciebie efektywności nie sprzyja. Szczerze pisząc, to kolejny powód, byś wycoffywał się z takich wątków, bo możesz się w nich utopic (brak polskiego znaku diakrytycznego — zamierzony).

===

prezio napisał/a:
Zacznijcie mowic na temat w 1-2 slowach.

Gdyby ograniczyć się do emotikonów (przez telefon — do chrząknięć), byłoby jeszcze zwięźlej.

I tak wyginęły mamuty…

===

prezio napisał/a:
Uzywanie duzej ilosci slow swiadczy o malej wiedzy praktycznej a tylko o wydumanej wiedzy teoretycznej.
Forum nie jest dla teoretykow tylko dla ludzi interesujacych sie fotografia a nie studiujacych tajniki wiedzy magicznej

Te dwa zdania celnie skomentował jaad75 w swoim wpisie z 6 marca 2010 r., 00:02, za co dziękuję.

Wkurzyłeś mnie trochę, więc będę nieskromny. Tu możesz zobaczyć przykłady moich prac. Jedna z nich miała ponad piętnaście tysięcy odwiedzin (uwzględniane tylko pierwsze wejście z jednego adresu IP). Oczywiście oglądalność nie świadczy o jakości, ale o zainteresowaniu Publiczności — owszem.

Czy byłbyś łaskaw podać odnośnik, który zawiedzie mnie do zdjęć, ukazujących Twój fotograficzny „power”, którym tak się chwalisz?

===

prezio napisał/a:
A pytanko - czy literka D nie swiadczy tez o manualnej przeslonie (manualnym ustawianiu)?

Na to pytanie jaad75 odpowiedział również. Tym razem nie całkiem zgadzam się z Nim. Ujmę wyjaśnienie następująco (chociaż nie wiem, czy nie będzie to dla Ciebie — preziu — zbyt skomplikowane): Każdy obiektyw Nikkor z oznaczeniem D ma pierścień przysłony, ale nie każdy Nikkor, wyposażony w pierścień przysłony, przynależy do kategorii D.

A gdybyś odniósł „literkę D” do siebie, świadczyłaby ona o czymś innym zgoła.

===

prezio napisał/a:
PS Mam w nosie czy zrobilem blad czy nie czy uzywalem polskich znakow czy nie - wazne ze ktos zrozumie moje pytanie

Istnieje pewien związek pomiędzy błędami w tekście i brakiem polskich znaków a trudnościami w zrozumieniu pytania.

Twój nos musi być w strasznym stanie, skoro przeznaczyłeś ten organ na składowisko błędów i wypaczeń.

[ Dodano: Czw 18 Mar, 2010 04:05 ]
Raz jeszcze dziękuję — jaadzie75 — za wsparcie.

Nie pierwszy raz spotykam się z pouczeniami — nie zawsze dyplomatycznie sformułowanymi — bym pisał krótsze posty. Na różnych forach ujawniają się osobnicy, którzy nie tylko żądają oświecenia ich (bo sami nie potrafią znaleźć potrzebnych informacji), lecz zarazem stawiają warunek, by uczynić to „w 1-2 slowach”, jak zechciał ująć to prezio (symptomatyczna ksywa, swoją drogą). Czasem mam wrażenie, że taka gra półsłówek zyskuje coraz liczniejsze amatorów rzesze.

[ Dodano: Czw 18 Mar, 2010 04:07 ]
kozidron napisał/a:
prezio, dzięki - dawno się tak nie ubawiłem

prezio napisał/a:
Ciesze sie, ze cie ubawilem. Smiech to zdrowie.

Jak widać, nawet prezio stara się spełniać w przyrodzie pożyteczną rolę.

[ Dodano: Czw 18 Mar, 2010 05:23 ]
prezio napisał/a:
Polecam http://www.unicat.webd.pl/cyfr_abc_c2.htm
Przeslona i przyslona - obie formy dopuszczalne - to tak przy okazji

Oraz http://www.e-cyfrowe.pl/p...yslona-729.html
"Przysłona

Na określenie przysłony są używane też inne nazwy: blenda, przesłona, diafragma. Zawsze jest to zespół metalowych listków wbudowanych w obiektyw, których celem jest między innymi regulowanie ilości światła przez niego przechodzącego."

http://www.e-cyfrowe.pl/p...yslona-729.html


Prosze wiec, ze zanim zwrocisz komus uwage to sprawdz to rowniez sam.

Owszem, nawet słowniki podają oboczność form przysłona — przesłona, jednak używanie drugiej może wynikać albo z nierozróżniania znaczeń czasowników przysłonićprzesłonić, albo z niedostatku wiedzy o roli przysłony, która ogranicza dopływ światła, lecz nie odcina go całkowicie (co dokładniej objaśnił jaad75 w swoim wpisie z 18 marca 2010 r., 3:49). W istocie za przesłonę w aparacie fotograficznym należałoby uznać …migawkę.

Synonimów rzeczownika przysłona można znaleźć więcej:
apertura (zechciej nie pomylić z wyrazem apretura),
dziura — słownik nie podaje znaczenia tego słowa w fotografii, niemniej występuje ono np. w żargonowym wyrażeniu pełna dziura (‘maksymalnie otwarta przysłona’),
otwór — np. w wyrażeniach w rodzaju mały [albo duży] otwór [obiektywu] (unika się niejednoznaczności określeń typu mała [albo duża] przysłona).
Precyzja w używaniu języka polega m.in. na tym, by wiedzieć, który z bliskoznacznych terminów najlepiej pasuje do konkretnego kontekstu.

Poszedłem za Twoją radą i sprawdziłem źródła, na które byłeś łaskaw powołać się. W dwóch pierwszych znalazłem znaczące błędy merytoryczne. Tym samym autorzy tych poradników nie sprawdzają się w roli autorytetów, co stwierdzam z przykrością, bo mojego imiennika Dumę kiedyś poznałem osobiście (nawet fotografia publikowana na tym forum pod moją ksywą powstała w jego obecności). Czy mam podać przykłady takich uchybień (ale wtedy wątek jeszcze bardziej spuchnie)?

===

prezio napisał/a:
A tak na powaznie to chodzilo mi o to ze na pytanie mozna odpowiedziec w miare szybko i konkretnie.

Kłopot polega często na tym, że „szybko” okazuje się przekazywaniem wiedzy bez sprawdzenia jej poprawności, a „konkretnie” — nadmiernym upraszczaniem, prowadzącym do błędnych wniosków.

===

prezio napisał/a:
Pisanie elaboratow jest dobre jezeli ktos tego oczekuje.

komor napisał/a:
akwacyklista, dziękuję za bardzo obszerne wytłumaczenie
[wpis z 15 lutego 2010 r., 11:28]

Jak widać, zdarzają się na tym forum tacy, którym „elaboraty” — co zechciałeś ująć, preziu, w formie eleganckiej nad wyraz — trudności poznawczych nie przysparzają. O tym samym mogą świadczyć wpisy jaada75 i kozidrona. Jedynie Ty i hijax_pl ujawniliście kłopoty z recepcją nieco dłuższych tekstów. Wynik meczu — 4 : 2.

===

prezio napisał/a:
Autor watku zapytal o roznice - nic wiecej

I różnice te opisałem — owszem, dość szczegółowo — w pierwszej części mojego postu z 9 lutego 2010 r., 20:25. Niestety, wcześniejsze wyjaśnienia hijaxa_pl były — eufemistycznie ujmując — mało precyzyjne, więc uznałem, że warto sprostować nieścisłości, gdyż uważam fałszywą wiedzę za gorszą od jej braku.

===

prezio napisał/a:
a rozgorzala dyskusja z tak duzymi postami ze nie sadze zeby wszyscy je czytali - choc nie musza.

Istota sprawy tkwi w ostatnich trzech wyrazach cytatu. Zamiast nie czytać tekstów, których percepcja przekracza Twoje możliwości, zamulasz ten wątek pseudoproblemem, czy wpisy mają być długie, czy — krótkie.

===

prezio napisał/a:
A co do ksiazek - to grube ksiazki to masakra

Rzeczywiście: Gdy regał takich woluminów zwali się na człowieka, opasłe tomiszcza dotkliwie poturbować mogą.

===

prezio napisał/a:
wole uczyc sie przez soje i innych doswiadczenie.

Na Twoim miejscu nie przesadzałbym ze spożywaniem soji. Doświadczenia niektórych wskazują, że roślina ta bywa szkodliwa dla zdrowia, chociaż inni wychwalają jej walory.

===

prezio napisał/a:
Ksiazki maja mnie tylko wspomodz i jezeli oczekuje od siebie wiecej teorii to wtedy je uzywam.

Aha, cogito ergo zum, co przekłada się na nasze jako myślę, więc jezdem.

[ Dodano: Czw 18 Mar, 2010 05:39 ]
Błąd ortograficzny zrobiłem, za co przepraszam. W moim wpisie z 18 marca 2010 r., 05:23 powinno być:
Na Twoim miejscu nie przesadzałbym ze spożywaniem soi.
 
 
Usjwo 
Optyczny



Pomógł: 25 razy
Posty: 4172
Skąd: Shanghai
Wysłany: Czw 18 Mar, 2010   

A ja mialem wyrzuty sumienia ze robie OT w innym watku. Na szczescie OT nie oznacza nudny.

[ Dodano: Czw 18 Mar, 2010 13:08 ]
PS. Brak polskich liter jest zamierzony i wynika z waznych (dla piszacego) przyczyn - to tak na wszelki wypadek jakbyscie chcieli pociagnac OT do OT :mrgreen:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template FIsilverBrown v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne

forum.optyczne.pl wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze. Technologia ta jest wykorzystywana w celach reklamowych i statystycznych. Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy, a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania. Pliki cookies mogą też być wykorzystywane przez współpracujących z nami reklamodawców, a także przez narzędzie Google Analytics, które jest przez nas wykorzystywane do zbierania statystyk. Korzystanie z serwisu Optyczne.pl przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko »
Strona wygenerowana w 0,11 sekundy. Zapytań do SQL: 13