Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Jasne. Złodziej, to też stworzenie boże. Bez rozwoju złodziejstwa nie ma rozwoju cywilizacji. Gdyby nie złodzieje, kto by wymyślił szafy pancerne, drzwi pancerne, szyby pancerne? Z czego by żyli producenci dogaciowych portfeli na łańcuchu, gdyby nie kieszonkowcy? A giełdy części samochodowych? Przecież by upadły.
A honor złodziejski? Kto by miał honor złodziejski, gdyby nie złodzieje?
Jednak jedną "ideologię" można dorobić, mianowicie to, że dzięki piraceniu oprogramowanie i umiejętność jego wykorzystania, stało się powszechne i dotarło w każdą dziurę i pod każdy kamień.
Czyli... złodziejstwo i kradzieże podstawą rozwoju ludzkości. Tylko dlaczego w KK są na to paragrafy? Czyżby część populacji na Ziemi nie jest świadoma tego , jak ważnym w naszym rozwoju jest akt kradzieży ?
Pomógł: 22 razy Posty: 5163 Skąd: Chełm I stolica PRL!
Wysłany: Sob 25 Lut, 2017
kelvinpiotr - oczywiście że tak. Podstawą sukcesu człowieka jako gatunku i cywilizacji ludzkich jako zbiorowości jest zdolność do uczenia się, naśladowania i przyswajania informacji. Nazywanie tego kradzieżą to wymysł prawników . Gdyby nie te "kradzieże", to łupałbyś kamienie zamiast latać po klawiaturze .
kelvinpiotr - oczywiście że tak. Podstawą sukcesu człowieka jako gatunku i cywilizacji ludzkich jako zbiorowości jest zdolność do uczenia się, naśladowania i przyswajania informacji. Nazywanie tego kradzieżą to wymysł prawników . Gdyby nie te "kradzieże", to łupałbyś kamienie zamiast latać po klawiaturze .
Podstawą człowieczeństwa jest zdolność do abstrakcyjnego myślenia a nie nauka i małpowanie bo to potrafią chyba wszystkie gatunki.
Kradzież też jest podstawową siłą rozwoju gatunku i eliminacji słabszych osobników, dlatego prawnicy są hamulcem rozwoju cywilizacji zwłaszcza rozciąganie granic jednej cywilizacji prawa na inne, zawsze źle się kończy.
Efekt - firmy produkujące wcześniej piracone na potęgę oprogramowanie, mają się lepiej niż dobrze
Taa… Na przykład firm produkujących procesory tekstu w latach 90. ubiegłego wieku było z pięć dużych i tuzin małych, dziś jest tylko jedna – Microsoft.
w latach 90. ubiegłego wieku było z pięć dużych i tuzin małych, dziś jest tylko jedna – Microsoft.
Wiem, pamiętam... Pracowałem na wielu z nich. Kilka miałem przez dzień, może dwa, potem szukałem czegoś, na czym dało się pisać. W końcu trafiłem na Wordperfecta (bardzo dobry), ale Word okazał się lepszy
Organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskimi chcą nam wmówić, że piraci są źródłem wszelkiego zła i piratów należy traktować gorzej, albo przynajmniej na równi ze zwykłymi kryminalistami. Prawda jednak nie jest tak jednoznaczna, ale nie będę się spierał o ocenę piractwa i jego wpływu na dzisiejszy rozkład sił przemysłu muzycznego i oczywiście producentów oprogramowania.
Pomógł: 22 razy Posty: 5163 Skąd: Chełm I stolica PRL!
Wysłany: Nie 26 Lut, 2017
Dżozef napisał/a:
Podstawą człowieczeństwa jest zdolność do abstrakcyjnego myślenia a nie nauka i małpowanie bo to potrafią chyba wszystkie gatunki.
Dżozef, pomyśl tylko, jak znikomo różny od zera będzie ułamek, w którym w liczniku postawimy wiedzę, którą sami zdobyliśmy, a w mianowniku tę, którą przekazano nam w szkole, książkach, filmach itd. (czyli którą zmałpowaliśmy). To o czym piszesz to warunek konieczny, ale nie wystarczający. Przełomem okazały się biblioteki (w telegraficznym skrócie).
komor napisał/a:
Taa… Na przykład firm produkujących procesory tekstu w latach 90. ubiegłego wieku było z pięć dużych i tuzin małych, dziś jest tylko jedna – Microsoft.
Ale zdaje się tę jedną właśnie najpowszechniej piratowano ? Widocznie tamte słabiej piratowali . A poza tym - serio nie wiem - Apple nie ma swego "ofisa"? Ogólnie rzecz biorąc nie wiem jak to wygląda w liczbach na świecie ale w ubogiej Polsce większość znanych mi osób jedzie na LibreOffice - czyli na czymś "trzecim", spoza polaryzacji oryginał-pirat i z korzeniami sięgającymi głębiej niż Microsoft . Pierwszym edytorem jaki kupiłem był Lotus .
P.S. Przypuszczam, że myślę nieco jak Tutejszyn - kiedyś, za parę tysięcy lat, jeśli przetrwają biblioteki i będzie komu jeszcze czytać książki, to wieki panowania praw autorskich zostaną statystycznie wyłapane jako czarna narośl na wykresie sztuki . Nawiasem mówiąc w tej chwili, ułamek wyrażający czas ich panowania do czasu kiedy człowiek tworzył sztukę też jest znikomo różny od zera .
maziek,
A ile trwał "wiek pary", początkowo nazywany "wiekiem pary i elektryczności"? Czy w związku z tym nie miał znaczenia?
(Jeśli nawet przyjąć założenie, że panowanie praw autorskich jest przejściowe.)
[ Dodano: Nie 26 Lut, 2017 10:41 ]
Wracając do kradzieży cudzych utworów - najtrudniej uświadomić sobie to właśnie, że jest to złodziejstwo. Stąd takie romantyczne określenia złodzieja, jak na przykład "pirat".
Pomógł: 22 razy Posty: 5163 Skąd: Chełm I stolica PRL!
Wysłany: Nie 26 Lut, 2017
T.B. prawa autorskie w przemyśle to nieco inna kwestia niż w sztuce. Aczkolwiek jedno i drugie kończy się na pieniądzach . Myślę, że sprawa jest bardzo złożona i zapewne nie czarno-biała (choć tak może wyglądać w moich skrótowych wypowiedziach). Prawa autorskie, pomijając kwestie moralne, dobre są żeby komuś się chciało inwestować latami w powstanie nowej technologii, bo ma pewność, że po jej wprowadzeniu przez następnych x lat będzie mógł odebrać z nawiązką włożone pieniądze. Gdyby nie miał tej pewności, to być może (choć nie jest to pewne) innowacyjność by spadła (nie jest pewne, bo głównym celem przemysłu nie jest innowacyjność, tylko zwiększanie i potanienie produkcji, a innowacyjność, jako po temu niezbędna, wychodzi niejako niechcący).
Rzecz w tym, że wiele osób ma poczucie, że ten mechanizm obecnie zagważdża innowacyjność poprzez "obłożenie" możliwych ścieżek rozwoju patentami.
Nie darmo takie mocne prawa autorskie - wracając do sztuki - mają wspomniani przez komora filmowcy - są oni (i inni artyści pracujący współczesnymi technikami) przedstawicielami gałęzi sztuki, w której wykonanie dzieła kosztuje miliony, a wykonanie dokładnej jego kopii, kopii nie do odróżnienia - grosze. Jest to diametralnie odmienna sytuacja od wykonania kopii obrazu olejnego, która, pomijając (ewentualny) geniusz autora, kosztuje tyle samo, co oryginał. Zrozumiałe więc, że bez zabezpieczenia takiej działalności nie mogłaby ona w ogóle funkcjonować, chyba że za sprawą bogatych altruistów.
Nagle jednak okazuje się, że nie chodzi już o kopię, tylko o ideę. Nie o kopię, lecz podróbę (czasem marną, a czasem lepszą od oryginału ). I tu trzeba sobie zadać pytanie, czy to nie idzie za daleko? Wiele (większość? Wszystkie?) szczytów na jakie weszła sztuka w minionych czasach to było wspinanie się po trupach poprzedników, których gnijące ciała zapychały z wolna przepaści odcinające drogę dalej.
Zresztą zastanówmy się - pierwszym poważnym narzędziem do piratowania był wynalazek druku. Czy rozsądnym byłoby blokowanie tego wynalazku, aby nie można było piratować?
Usiłuję szybko przypomnieć sobie jakikolwiek przypadek zablokowania wynalazku w celu uniemożliwienia piratowania - i nie potrafię.
[ Dodano: Nie 26 Lut, 2017 11:00 ]
Cytat:
Wiele (większość? Wszystkie?) szczytów na jakie weszła sztuka w minionych czasach to było wspinanie się po trupach poprzedników, których gnijące ciała zapychały z wolna przepaści odcinające drogę dalej.
Tego też nie kumam, chociaż z brzmienia zasługuje co najmniej na jakieś "złote usta".
(I ochronę praw autorskich.)
Pomógł: 22 razy Posty: 5163 Skąd: Chełm I stolica PRL!
Wysłany: Nie 26 Lut, 2017
T.B. napisał/a:
Usiłuję szybko przypomnieć sobie jakikolwiek przypadek zablokowania wynalazku w celu uniemożliwienia piratowania - i nie potrafię.
Myślę, że coś tam by się znalazło, i za Biblii Gutenberga, i za odtwarzaczy Blu-Ray - ale generalnie to ja nie chciałem, żebyś usiłował to sobie przypomnieć, tylko pytałem, czy w skali zysków jakie dał druk byłoby dla człowieka sensowne go blokować.
Cytat:
Cytat:
Wiele (większość? Wszystkie?) szczytów na jakie weszła sztuka w minionych czasach to było wspinanie się po trupach poprzedników, których gnijące ciała zapychały z wolna przepaści odcinające drogę dalej.
Tego też nie kumam, chociaż z brzmienia zasługuje co najmniej na jakieś "złote usta".
czy w skali zysków jakie dał druk byłoby dla człowieka sensowne go blokować.
Stawiasz pytanie, czy nie lepiej dać złodziejom spokój, zamiast blokować postęp?
Jeśli tak, to odpowiadam (pytaniem na pytanie):
- co ma piernik do wiatraka?
Pomógł: 22 razy Posty: 5163 Skąd: Chełm I stolica PRL!
Wysłany: Nie 26 Lut, 2017
T.B. napisał/a:
maziek napisał/a:
czy w skali zysków jakie dał druk byłoby dla człowieka sensowne go blokować.
Stawiasz pytanie, czy nie lepiej dać złodziejom spokój, zamiast blokować postęp?
Jeśli tak, to odpowiadam (pytaniem na pytanie):
- co ma piernik do wiatraka?
Twoje suwerenne prawo uważać, że jest to jak piernik do wiatraka (ale co masz na myśli - przez większość znanej historii piernika mąka pochodziła albo z młyna wodnego, albo z młyna napędzanego wiatrakiem, więc piernik miał zadziwiająco dużo do wiatraka ).
Ja uważam, że to zasadne pytanie, bo jest to pytanie o wylewanie dziecka z kąpielą - sytuację powszechnie występująca przy przeciwstawnych dążeniach i próbie ich pogodzenia.
przez większość znanej historii piernika mąka pochodziła albo z młyna wodnego, albo z młyna napędzanego wiatrakiem, więc piernik miał zadziwiająco dużo do wiatraka
Wiedziałem, że to powiesz
Nadal nie umiem sobie przypomnieć przypadku, żeby walka ze złodziejami, czy szerzej z przestępczością, zablokowała jakiś wynalazek, czyli postęp.
Dostęp do wynalezionego wynalazku - i owszem, bywa blokowany. Na przykład do broni - i zapewne dobrze, bo ja sam miałbym kilku do odstrzału. Jeśli chodzi o blokowanie dostępu do urządzeń kopiujących twórczość, to owszem, historia zna takie przypadki. Zwłaszcza historia Związku Radzieckiego. Ale nie miało to nic wspólnego z ochroną praw autorskich.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
forum.optyczne.pl wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze.
Technologia ta jest wykorzystywana w celach reklamowych i statystycznych.
Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy,
a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania.
Pliki cookies mogą też być wykorzystywane przez współpracujących z nami reklamodawców, a także przez narzędzie Google Analytics, które jest przez nas wykorzystywane do zbierania statystyk.
Korzystanie z serwisu Optyczne.pl przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko »
Strona wygenerowana w 0,11 sekundy. Zapytań do SQL: 14