|
forum.optyczne.pl
|
 |
Warsztat foto, literatura, teoria, art - Pomiar światła światłomierzem zewnętrznym
edmun - Pon 23 Sie, 2010 Temat postu: Pomiar światła światłomierzem zewnętrznym Witam
Wczoraj przy okazji robienia nocnych zdjęć znalazłem ciekawy temat, na który nie potrafię sam sobie odpowiedzieć.
Otóż niejednokrotnie spotykałem się z opinią, że aby najlepiej ustawić ekspozycję, warto użyć zewnętrznego światłomierza, gdyż mierzy ono światło padające (a nie jak światłomierz w aparacie, światło już odbite od obiektu).
Przykładowa scena:
Modelka stoi pod drzewem, mamy południe, za nią i drzewem rozpościera się oświetlona łąka.
Światłomierz w aparacie będzie głupiał, gdyż ma jasną panią, ciemne tło drzewa i cień padający przez cień, a w tle jasno oświetloną łąkę.
Można korzystać z kompensacji ekspozycji, pomiar punktowego, ale wygodniej wykorzystać światłomierz zewnętrzny.
Ustawiamy pomiar przed modelką.
No i tutaj zagadka numer jeden.
Mamy dwóch fotografów. Jeden korzysta z szerokiego szkła powiedzmy 10-20, a drugi np. z teleobiektywu 150-500mm (bo akurat taką długą lufę ma).
Jeden strzela z odległości 1-2m, drugi z odległości 10-20 m.
Pomijają obydwoje wskazania światłomierza w aparacie, gdyż i jeden i drugi mają inny kadr, ale tą samą modelkę w kadrze, więc za pomocą wskazań uzyskanych na liczniku, ustawiają aparaty.
Efektem który chcą uzyskać, to identycznie naświetlona modelka pod drzewem. reszta kadru ma w tym momencie mniej istotne znaczenie. Jeden ma szeroki kadr, drugi wąski z rozmytym tłem.
Czy faktycznie modelka będzie identycznie naświetlona na obydwóch zdjęciach ? (pomijamy kwestię modelu aparatu, niech będzie że mają takie same dwie puszki i takie same ustawienia).
Zagadka nr2: (stąd też narodził się mój problem).
Chciałem zrobić panoramę miasta nocą. Odległość od miasta powiedzmy 1km, widoczne strzeliste wieże, podświetlone halogenami (halogenów w kadrze na szczęście brak).
Rozstawiam statyw, pomiar punktowy nie pomoże nawet przy ogniskowej 200mm.
Mogę robić zdjęcia na chybił trafił i poprawiać wg tego co widzę na ekranie (a co w przypadku jak mam kliszę? robię 2 filmy po 36 klatek różnie naświetlając?)
Będąc mobilnym, podjeżdżam w centrum miasta i mierzę ekspozycję na jednej z wież (najjaśniejszej), po czym wyjeżdżam poza miasto i ustawiam te same parametry.
Czy naświetlę poprawnie te wieże ? Czy światło odbijające się od wież, dociera tak samo do aparatu kiedy jestem w mieście a kiedy jestem poza miastem? Zgodnie z prawami fizyki, światło rozprasza się wobec odległości, ale do jakiego momentu wskazania zewnętrznego światłomierza pokrywają się z fotografem.. Do jakiej odległości można odejść od modelki, aby światłomierz wskazywał prawdę? ( co tak właściwie jest prawdą?)
Powiem tylko, że zdjęcia wczoraj zrobiłem i jako takie wytłumaczenie mam, wedle własnej praktyki, ale chętnie usłyszę coś więcej.
[ Dodano: Pon 23 Sie, 2010 09:34 ]
P.S. Jeszcze jedno. Pomijam mgłę, ciepłe powietrze, zmiany w oświetleniu wież (np. że halogen świeci nierównomiernie).
hijax_pl - Pon 23 Sie, 2010
Po pierwsze to pomiar światłomierzem światła oświetlającego obiekt (incident light) zasadniczo ignoruje to jak obiekt i jego otoczenie to światło odbija. Zatem ignorujemy charakterystykę sceny... Ale uwaga - to nadal jest pomiar wartości średniej szarości - czyli przy fotografowaniu bardzo jasnego czy bardzo ciemnego obiektu, nadal musimy wprowadzać odpowiednie korekty do pomiaru (tak jak przy pomiarze światła odbitego, ale w drugą stronę ).
Z modelką da to na pewno poprawne naświetlenie samej modelki. Niezależnie od tego jak daleko stoimy od niej z aparatem w ręku... Póki nie zmieni się ilość i jakość oświetlenia - nie zmieni się odczyt ze światłomierza - nie zmienią się też warunki ekspozycji.
Tak to raczej bywa przy słońcu. Gorzej jak mamy kilka nierównomiernych źródeł światła - np hala sportowa czy koncert o zmierzchu...
Najważniejsze dla Twoich rozważań jest informacja: teoretycznie i praktycznie pomiar światła padającego powinien dać identyczny rezultat jak przy wykorzystaniu szarej karty i pomiaru światła odbitego.
Wiesz jak używać szarej karty.... Jakbyś ją użył w sytuacji, którą opisałeś?
edmun - Pon 23 Sie, 2010
nie chciałem wnikać w szarą kartę i jak to się ma do światłomierza w aparacie, celem tej mojej zagadki której nie do końca potrafię rozwiązać, to kwestia czy pomiar na wieży ratuszowej będąc w centrum, będzie użyteczny przy fotografii będąc kilometr dalej ?
Wg własnego wczorajszego doświadczenia okazało się że tak. Oczywiście jasność wieży była inna będąc w centrum niż poza miastem (patrząc na oko), ale pomiar dał odzwierciedlenie rzeczywistości.
Stojąc poza miastem i patrząc na wieże, widzimy inaczej. Stojąc w centrum wieża "wydaje" się jaśniejsza, stojąc poza miastem, widać wieże ciemniej, natomiast tak samo też wyszło na zdjęciach.
Moim głównym pytaniem jest, jaka jest "wartość" odległości, do której wskazania światłomierza będą prawdziwe (stąd też przykład dwóch fotografów korzystających z tych samych parametrów ekspozycji przy modelce), oraz mój praktyczny test ale na większych odległościach.
hijax_pl - Pon 23 Sie, 2010
edmun napisał/a: | czy pomiar na wieży ratuszowej będąc w centrum, będzie użyteczny przy fotografii będąc kilometr dalej ? |
Tak. Dlaczego? Mimo, że to co leży bliżej wydaje się nam jaśniejsze - Twój przykład z wieżą czy też po prostu trawnik ciągnący się po horyzont - światło słoneczne tak samo oświetla w każdym punkcie (oczywiście pomijamy takie zjawiska jak chmury, mgły itp). edmun napisał/a: | Moim głównym pytaniem jest, jaka jest "wartość" odległości, do której wskazania światłomierza będą prawdziwe (stąd też przykład dwóch fotografów korzystających z tych samych parametrów ekspozycji przy modelce), oraz mój praktyczny test ale na większych odległościach. |
Nie ma takiej odległości, ponieważ pomiar światła padającego zależy od odległości od źródła światła do obiektu. A pomiar światła odbitego zależy od odległości od obiektu do aparatu.
Jeśli za źródło światła mamy słońce - ta różnica w odległościach które pokazujesz jest nieznacząca
Swoją drogą pomiaru światła padającego nie stosuje się do widoków
komor - Pon 23 Sie, 2010
Ponieważ rozmawiałem z Edmunem o tym problemie i sam byłem/jestem ciekaw rozwiązania tej zagadki, to doprecyzuję do jest dla nas niejasne. Skoro ustawiając oświetlenie sceny bierzemy pod uwagę fakt, że w zależności od odległości źródła zmienia się charakter tego, jak szybko to światło się osłabia, i jest to zauważalne na scenach rzędu paru/parunastu metrów, to pytanie jest, jak bardzo może różnić się pomiar dokonywany światłomierzem aparatu (a więc potencjalnie w sporej odległości od sceny) od pomiaru dokonywanego światłomierzem przy scenie.
Czyli dręczy nas to:
hijax_pl napisał/a: | A pomiar światła odbitego zależy od odległości od obiektu do aparatu. |
Ale chyba kluczem do zagadki jest to:
hijax_pl napisał/a: | Jeśli za źródło światła mamy słońce - ta różnica w odległościach które pokazujesz jest nieznacząca. |
hijax_pl - Pon 23 Sie, 2010
Wrócę do domu to zrobię eksperyment - pomiar światła odbitego w EV spotem 1 stopniowym.
Coś w rodzaju ucieczki od obiektu cały czas obserwując go przez wizjer światłomierza.
Jedyne co to muszę znaleźć jakiś obiekt widoczny z daleka i wyczekać na w miarę jednolitą pogodę
cybertoman - Wto 24 Sie, 2010
No to przejdzmy do nieskonczonosci: pomiar swiatla Syriusza tuz obok gwiazdy, i pomiar swiatla z Ziemi beda sie roznic dosc znacznie. Im dalej, tym mniejszy kat wiazki "zgarniany" jest przez czujnik, czyli wynik pomiaru bedzie malal z odlegloscia rozniac sie od pomiaru dokonanego "na miejscu". Gdy ta roznica osiagnie znaczaca wielkosc, np. 0,5 EV, to ta odleglosc jest odpowiedzia na poszukiwania. Pytanie tylko, kto policzy....
edmun - Wto 24 Sie, 2010
cybertoman,tylko co mi akurat to pomaga ?
cybertoman - Wto 24 Sie, 2010
No nie wiem ,Mmoze psychniczne wsparcie, ze nie jestes sam...
|
|