kosel33 - Pią 10 Gru, 2010 Temat postu: Nikon D90 + obiektyw??? Witam, Znajoma ma zamiar kupic aparat Nikon D90 z obiektywem ktory robi dobry zoom, kwota jaka chce przeznaczyc na wszystko to 5 tys. Ktos polecil jej aprat nikon d90 z jakims opiektywem 200, szczerze nie wiem o co dokladnie chodzi. Ale zalezy jej na dobrych zdjeciach i dobrym zblizeniu ( nie chodzi o macro) Dlatego tez zwracam sie do was z prosba jako fachowcow w tej dziedzinie o porade, jaki obiektyw byscie wybrali, bardzo rozniez prosze o adres do tego obiektywu i dokladna nazwe abym sie nei pomylil. Ps. Jesli maja panstwo jakis inny model do zaoferowania bede niezmiernie wdzieczny za wszelka sugestie dotyczaca aparatu. Pozdrawiam Serdecznie; kozidron - Pią 10 Gru, 2010 kosel33, przeszukaj forum, dokładniej watek pomagamy w wyborze obiektywu, masz tam mnóstwo propozycji. komor - Pią 10 Gru, 2010 kozidron, pomogłeś.  Jak ktoś w ogóle się nie orientuje to sobie może przeszukiwać.
moronica - Pią 10 Gru, 2010 kosel33, skoro to znajoma chce kupic sobie aparat to mysle, ze bedzie sie lepiej od ciebie orientowala co do niego dokupic. a jesli nawet sie rowniez kompletnie nie orientuje to jest to odpowiedni czas by zaczela. moze lepiej niech ten ktos, kto jej tam cos polecal, poleci jej cos konkretniej i bedzie spokoj, nie rozumiem po co angazowac w ta decyzje tyle osob, zrobi sie z tego gluchy telefon Sunders - Pią 10 Gru, 2010
Jeśli "dobry zoom", to taki który ma szeroki zakres ogniskowych, to pewnie chodzi o taki zestaw: http://www.electroworld.p...8-200mm--24868/
Uważam, że to niezły wybór przy takich preferencjach. Pewnie wybrałbym inny, ale mi nie zależy na "dobrym zoomie" i mam inny limit cenowy
maput - Pią 10 Gru, 2010 D90 z kitem 18-105mm i dodatkowo dokupić Nikkor 70-300/4.5-5.6G VR. Wyjdzie razem ok. 4600zł. A jeśli znajoma zechce o kilka stówek przekroczyć budżet to zamiast 70-300, niech weźmie Tamrona 70-200/2.8. Zoom trochę mniejszy, ale jakość i światło zdecydowanie lepsze. kozidron - Sob 11 Gru, 2010
dzięki komor   ale wypadałby się najpierw nauczyć zadawać pytania, autor się mniej więcej tak wysilił jak przy wciskaniu "on" na pilocie swojego telewizora i broń boże nie nabijam się ale dawno nie widziałem takiego leniwego podejścia do tematu.
|
