forum.optyczne.pl

Wolne tematy - Strzelanie z biodra

Czesiu32 - Sob 08 Sty, 2011
Temat postu: Strzelanie z biodra
He, he!
Na 2 podstronie zamkniętego już wątku o NEX-ach, bo opuchnął od wpisów, było coś takiego, w ripoście co do zagadnienia, jak trudno jest zacelować wąskokątnym obiektywem w konkretne miejsce, bez możliwości kontroli całego planu, gdy nie mamy np do dyspozycji drugiego oka ulokowanego na ten czas poza wizjerem przeziernikowym i skierowanym w tę samą stronę.
Jest to taka metoda do zastosowania u tych co potrafią odróżniać w mózgu dwa oddzielne obrazy nałożone na siebie i skupiać uwagę to na jednym lub drugim obrazie.
Nie każdy to potrafi. Niektórzy patrząc w wizjer przeziernikowy w aparacie muszą zamknąć drugie oko, bo inaczej nie potrafią widzieć obrazu w przezierniku. Nawet co niektórzy nie wyćwiczyli możliwości otworzenia wówczas drugiego oka, bez uszczerbku na to co widzą w przezierniku.

Omawiana tam sprawa oczywiście dotyczyła przypadku, gdy kontroluje się obraz na odchylonym wizjerze LCD i oczy wraz z głową skierowane są w innnym kierunku niż daleki obiekt do utrafienia. Wtedy właśnie nie da się użyć tej metody specyficznego obuocznego obserwowania planu. Czyli wprost bezpośrednio jednym okiem i jednocześnie przez wizjer drugim okiem.
Poruszano więc tam tę niedogodność konstrukcyjną NEX-a, co do celowania wąskokątnym obiektywem, a uczestnik Jesienny odpowiedział:
Jesienny napisał/a:

Bo tym trzeba nauczyć się "strzelać z biodra"


W odpowiedzi Redaktor Arek odpowiedział:

Arek napisał/a:
Przy 200 mm z biodra to będziesz strzelał w Kosmos


Co oznacza, że "strzelanie z biodra" aparatem zdaje egzamin przy standartowych obiektywach, a nie teleobiektywach, co jest oczywiście prawdą, w aspekcie omówionego powyżej zagadnienia. Ja tę technikę "strzelania z biodra" stosuję nieraz w praktyce i oczywiście w zastosowaniu do standartowych obiektywów, albo szerokokątnych.

Ale najciekawsze jest to, że wpis ten był zrobiony dość dawno, 11 maja 2010, przed moim zarejestrowaniem się.
Termin pojęciowy "strzelanie z biodra", więc jest znany w światku fotograficznym, a jednak w ubiegłorocznym wątku o zdjęciach ludzi, gdy wszedłem na ten temat, nie wszyscy z uczestników go znali, bo kojarzyli to alternatywnie też i z barkiem, myśląc, że chodzi o punkt widzenia kamery.
Wszystko nabrało smaczku sensacji, gdy tą śmieszną specyficzną matodę celowania aparatem przypisano mi jako uczestnikowi z naklejką powiedzmy "egzotyczny piesek w śmiesznym ubranku."

Niektóre konstrukcje aparatów zmuszają nieraz do radzenia sobie z trudnościami technicznymi i umiejętność "strzelania z biodra" bywa przydatna.

Polega ona na umiejętności jakiegoś namierzenia przez posłużenie się innymi zmysłami, czy jakąś inną metodą czy elementarną wiedzą z optyki.

W praktyce najczęściej tej metody - w najprostrzej jej odmianie - używam na spacerach, gdy też chcę mieć zdjęcie z kimś tam, a nie ma komu dać aparatu do ręki, bo i tak sfajczyłby ujęcie przez wstrząs, złe skadrowanie, czy brak ostrości.

Wyszukuję w czasie spaceru wtedy w pobliżu czegoś na wysokości około 70 do 100 cm (połowa wysokości człowieka), aby na takim czymś postawić poziomo aparat, a fotografowaną grupę osób ustawić w konkretnej odległości "określonej metodą bądź jaką", którą to oczywiście znam dla mojego aparatu czy obiektywu, aby mi to zapewniło wkadrowanie osób. Zdjęcie zaś robi samowyzwalacz.
Odległość tę każdy na swój aparat, czy obiektyw może sobie obliczyć i po prostu to wiedzieć.
No a na postawionym aparacie gdzieś tam na jakimś przygodnym płaskim miejscu, nie da się najczęściej wziernąć w przeziernik, aby skadrować, więc najczęściej to sobie można odpuścić i zastosować tę świadomą metodę skadrowania na konkretną odległość.

"Strzelanie z biodra" jako ten słowotwór wzięło się z kowbojskich filmów, gdzie tą metodą trafiano w cel bez namierzania rewolweru "na muszkę". No bo chodziło tam o tzw metodę szybkiego celnego strzału, a kabura była przy biodrze i po wyjęciu rewolweru z niej najszybciej rewolwer mógł strzelić właśnie stamtąd, bo nie było strat czasu na jego przemieszczanie w inne miejsce.

MM - Sob 08 Sty, 2011

Strzelania "z biodra" uczą w kilku miejscach w Polsce i mnie też uczyli. Tylko to czym strzelałem za cholerę aparatu nie przypominało bo był w czymś schowany. Jest na to specjalna technika i to się ćwiczyło :lol:
Strzelać z normalnego korpusu to nic specjalnego choć raczej nie z teleobiektywu. Pomijam już zawodowe przypadki, ale nie raz i nie dwa zaskoczyłem znajomych, że właśnie zdjęcie zrobiłem. Takie niepozowane są często zaskakująco fajne. Wymaga to wprawy i dobrze jest objąć szerszy plan by potem było z czego wyciąć i naprostować. Fajnie sprawdza się to latem jak laski chodza w mini :wink: :razz:

jaad75 - Sob 08 Sty, 2011

Tu nie chodzi o sam termin (który jest powszechnie znany), tylko o to, że starałeś się zrobić z tego wartość samą w sobie. Zdjęcie nie staje się lepsze i bardziej wartościowe tylko dlatego że użyto (potrzebnie, czy nie) takiej, a nie innej techniki wykonawczej. Większość osób właśnie to chciała Ci przekazać w tamtym wątku.
mnich - Sob 08 Sty, 2011

Strzelanie z biodra.. tak, sam praktykuje i 200 na D300 mi nie przeszkadza trafiać w 3/4 przypadków w cel... i nie widzę w tym nic trudnego... a jaki kadr wychodzi... no cóż, mówi się że prawdziwy artysta nie musi kadrować. :twisted:
Umiejętność przydatna jeśli się chce niezauważenie zrobić komuś zdjęcie. Choć z Nikonem D300 z przypiętym 70-200/2.8 trudno pozostać niezauważonym.

hijax_pl - Sob 08 Sty, 2011

Czesiu32 napisał/a:
Ale najciekawsze jest to, że wpis ten był zrobiony dość dawno, 11 maja 2010, przed moim zarejestrowaniem się.
Termin pojęciowy "strzelanie z biodra", więc jest znany w światku fotograficznym, a jednak w ubiegłorocznym wątku o zdjęciach ludzi, gdy wszedłem na ten temat, nie wszyscy z uczestników go znali, bo kojarzyli to alternatywnie też i z barkiem, myśląc, że chodzi o punkt widzenia kamery.
Proponuję Ci zajrzeć do tego wątku jeszcze raz i ponownie przeczytać tamte wpisy. I przy okazji starać się zrozumieć myśl, którą wpisy, do których się odnosisz - przekazują.

To, że utworzyłeś TEN wątek dobitnie pokazuje, że wtedy kompletnie nic nie zrozumiałeś.

Czesiu32 - Sob 08 Sty, 2011

Wątek jest w właściwym hijax dziale, bo dotyczy warsztatu fotografowania i związany jest z pewną odmianą techniki celowania. Każdy model aparatu czy to mały, czy wielki będzie miał zawsze inne możliwości i sposoby w zastosowaniu takiego "strzelania".
Można tu dużo omawiać np w kwesti jak w prosty sposób można sobie poradzić, aby nawet wielki aparat móc sobie jakoś przymaskować.

@MM A wiesz? Ty nawet w avatarku masz aparat ustawiony na "strzał z biodra"! :grin:
Czy to przypadek, czy jesteś specjalistą od takiego fotografowania? :grin:

baracuda - Sob 08 Sty, 2011

z biodra czyli:

Cytat:
Bodiczek, termin pochodzący z języka angielskiego określający zatrzymanie przeciwnika ciałem. Bodiczki stosuje się w hokeju na lodzie, są dozwolone tylko w stosunku do zawodników będących w posiadaniu krążka.

Bodiczek wykonuje się najczęściej biodrami, przy czym ręce zawodnika atakującego winny przylegać do tułowia. Bodiczkowanie dozwolone jest na całym lodowisku. Bodiczkami określa się także (potocznie) sprzęt hokejowy chroniący barki i klatkę piersiową.
:mrgreen:
Czesiu32 - Sob 08 Sty, 2011

Widziałem kiedyś na filmie fabularnym taką scenkę odnośnie fotografowania, czy strzelania "z biodra".

Siedzi dwóch gości przy barku za ladą, a jeden z nich to japończyk. Jeden z nich pyta się drugiego tego właśnie Japończyka:
- Która godzina?
A on nie odpowiedział, tylko wystawił mu rękę z zegarkiem, aby sobie sam spojrzał.
Po chwili japończyk się śmieje i mówi do niego:
- Właśnie zrobiłem ci zdjęcie.
Po prostu miał zegarek z aparatem fotograficznym, a celowanie było właśnie przy użyciu metody "z biodra".

Dobre no nie? Chcielibyście taki aparat? :lol: Bo ja raczej tak. Napewno znalazłby masę zastosowania. A jakby jakość fotek była całkiem OK, a wyzwalany był z pilota trzymanego w drugiej ręce?

kozidron - Sob 08 Sty, 2011

Czesiu32 napisał/a:
a wyzwalany był z pilota trzymanego w drugiej ręce?


ja bym wolał zeby migawka była wyzwalana za pomocą "przekazu myśli" - nie mylić z telepatią.

baracuda - Sob 08 Sty, 2011

Czesiu32 napisał/a:
Dobre no nie? Chcielibyście taki aparat? :lol: Bo ja raczej tak.


eeee no , to już mi Bondem zalatuje , to są takie aparaty :cool:

hijax_pl - Sob 08 Sty, 2011

Czesiu32 napisał/a:
Wątek jest w właściwym hijax dziale, bo dotyczy warsztatu fotografowania i związany jest z pewną odmianą techniki celowania.
Nawet nie zrozumiałeś co napisałem w tym wątku... A może nie chcesz zrozumieć? :zalamany:
Czesiu32 napisał/a:
Można tu dużo omawiać np w kwesti jak w prosty sposób można sobie poradzić, aby nawet wielki aparat móc sobie jakoś przymaskować.
Czyli możemy zmienić kierunek na...


http://photojojo.com/stor...raphy-spy-lens/

A jak to się używa? Ano tak jak to pokazują na filmiku

MM - Sob 08 Sty, 2011

Wykonanie bez sensu trochę choć pomysł dobry. Tej dziury zwyczajnie nie może być widać. Jakość ucierpi, ale mówi się trudno. Czasami to lepsze niż dekonspiracja i rozwalenie celu zrobienia takiego zdjęcia. Do zabawy i dla kawału... jak najbardziej.
Czesiu32 - Sob 08 Sty, 2011

No i o to właśnie mi chodzi hijax_pl w tym wątku, abyśmy o takich rzeczach mówili.

Wracając do tego zegarka, wyobraźcie sobie, że fotografujecie nawet za sobą siedząc np w autobusie i poprawiacie sobie ręką czapkę lub włosy, kołnierz lub szalik, a w drugiej ręce pilotem uruchamiacie migawkę.
No bo stoworzenie pozorów nawet komórką i aparatem w niej bywa już nieraz trudnym wyzwaniem.
A zegarek na ręce zapniesz dowolnie. Albo na zewnątrz albo do wewnątrz i możliwości orientowania kamery są przeogromne.

MM - Sob 08 Sty, 2011

Teraz nie robi się raczej takich małych aparatów. Zastąpiły to kamerki z maleńką optyką, nagrywaniem na małe karty pamięci lub wręcz chipy, zasilane małą bateryjką itd. Celowanie typowo na oko, kąt raczej szeroki (bo i głębia większa) no i przy okazji dzwięk można nagrać. Nie trzeba zegarka, wystarczą specjalne okulary. Nagrywanie raczej ciągłe choć z możliwością zrobienia zdjęcia o lepszej rozdzielczości. Więcej pisać nie mogę, ale zabawa naprawdę przednia i czasami za małe pieniądze można się już bawić w "detektywa" :lol:
hijax_pl - Sob 08 Sty, 2011

MM napisał/a:
Do zabawy i dla kawału... jak najbardziej.
Nie bez przyczyny sprzedaje to właśnie Photojojo ;)
Czesiu32 napisał/a:
No i o to właśnie mi chodzi hijax_pl w tym wątku, abyśmy o takich rzeczach mówili.
Aaaa.... czyli nie chodzi Ci absolutnie o "strzelanie z biodra"? A ten przydługi wstęp to tylko takie bezsensowne memłanie w celu zagajenia tematu? :shock:
jaad75 - Sob 08 Sty, 2011

MM napisał/a:
Więcej pisać nie mogę
Spokojnie, to już od dawna nie są "tajne" zabawki... :razz:
Czesiu32 - Sob 08 Sty, 2011

Oczywiście to co piszesz MM, że w okularach, czy oprawce od nich można umieścić aparat foto też mi się nasuwało jako dobry pomysł, bo można to sprzężyć już z dokładnym kadrowaniem. Np wystarczą cztery, czy sześć kropek na jednym z szkieł, które będą granicami kadru i odpowiednio nakierowywać głowę przy kadrowaniu.

No ale tutaj jednak mamy ogrniczenie i punkt widzenia kamery zawsze tylko tam gdzie jest nakierowana głowa. Nadgarstek jednak pozostawia więcej możliwości orientacji. Tak mi się wydaje. Przecież nawet od biedy mógłby też w takim zegarku istnieć mini wyświetlacz np 9x6mm wkomponowany w pasek zegarka, który alternatywnie można by uaktywniać jako wspomaganie przy kadrowaniu.
No ale gdy taka kamera w okularach miałaby zoom no to już wyższa jazda co do możliwości.

MM - Sob 08 Sty, 2011

Wszystko zależy od tego gdzie będziemy chcieli zrobić zdjęcie. Musi to wyglądać naturalnie. Dlatego do takich okoliczności dobiera się sprzęt. Ja już pomijam, że jak najbardziej zależy nam na twarzy (a tak jest najczęściej) to lepiej wykonać to z tej wysokości niż z poziomu majtek :mrgreen:
W knajpie nie będę do nikogo celował z zegarka, no ale okulary przeciwsłonecznie też nie wszędzie pasują i lepsze są wtedy zwykłe.

Taka mała dygresja bo tego już chyba nikt nie używa.
Po aparatach wyzwalanych mechanicznie (solidne, stare zachodnioniemieckie cacuszka) przyszła pora na japończyków wyzwalanych pilotem. Oczywiście aparat "schowany". Jaja z tym były niezłe bo te skośnookie cudaki lubią sporo automatyki i tutaj dali ciała. Jak klisza doszła do końca aparat zaczynał ... sam to przewijać :lol: Odgłos przewijania trzeba było czasami przykrywać nagłym atakiem kaszlu lub puszczeniem "bąka" i szybkim oddaleniem, że niby... ale to dla większych speców :mrgreen: Generalnie trzeba było uważać i nie wywalać całej kliszy. Na szczęście szybko przyszła era cyfrowa.

Tutejszyn - Sob 08 Sty, 2011

Czasem to zabawa, żart, czasem to praca, a czasem zwykłe podglądactwo. Ja tam wolę normalne zdjęcia i jasne sytuacje.
MC - Sob 08 Sty, 2011

Niestety, nie wszyscy lubią być fotografowani, a niektórym nie można nawet nasunąć takiej myśli, że są fotografowani.
Tutaj znam sporo faktów tylko z opowiadań, więc napiszę tylko tyle, że MM ma całkowitą rację w tym co pisze.
I bynajmniej nie chodzi tutaj o silenie się na piękne kadry i poprawności kompozycyjne. Chodzi tylko o to, aby gęba(y) były wystarczająco wyraźne oraz to co na stole (lub pod).

kozidron - Sob 08 Sty, 2011

okulary z kamerką(ze szkłami zero) mozna sobie kupić na necie, okulary moim zdaniem lepszy gadżet niż zegarek, okulary mozna nosić w kieszonce na piersi, mozna się nimi bawić i nie wzbudza to podejrzeń (zupełnie jak długopisem), mozna je przełożyć na głowę (jak opaska) i kucnąć do wiązania sznurówek.
Obecnie dla cywilów dostępny jest lepszy sprzęt niż w naszym kraju mają słuzby specjalne a wszystko to jest tak tajne jak moje pranie na balkonie a MM opowiada o latach 80tych lub wczesnych 90tych, bo nie wierze że w wieku XXI mozna było uzywać w akcjach takich antyków.

Kolego Czesiu32, proponuje doskonalić warsztat bez takich gadżetów a efekty będą lepsze.

MM - Sob 08 Sty, 2011

kozidron napisał/a:
nie wierze że w wieku XXI mozna było uzywać w akcjach takich antyków.


W wielu przypadkach bardzo byś się zdziwił. Czasami sam się jeszcze dziwię choć najwyższa półka używa dobrych zabawek. Tym niemniej odwieczny brak kasy powoduje wzrost ducha romantyzmu i często trzeba działać jak wieszcz pisał, czyli robimy WIELKĄ IMPROWIZACJĘ :lol:
Plus jest taki, że koledzy zza Odry już by tak nie potrafili i wbrew pozorom mają za to do nas wielki szacun. Kiedyś coś tam się popsuje i oni już bez tych zabawek nie potrafią dać sobie rady a my jeszcze ciągle tak... :wink:

Czesiu32 - Sob 08 Sty, 2011

Wyższość lokowania aparatu w zegarku, w porównaniu do okularów widzę też w możliwości, osiągnięcia lepszej jakości zdjęć. Zegarek ma większą objętość i wymiar na ulokowanie dobrego obiektywu i matrycy. Oprawka okularów już nie. Tam musi być większa miniaturyzacja i okupione to jest gorszą jakością takich zdjęć. Tak ja to widzę.
mavierk - Sob 08 Sty, 2011

zdajecie sobie sprawę z faktu, że antytrolling to też trolling? :P

Czesiu32 napisał/a:
Polega ona na umiejętności jakiegoś namierzenia przez posłużenie się innymi zmysłami, czy jakąś inną metodą czy elementarną wiedzą z optyki.
znaczy co? Trzecie oko? Czy po prostu jak dobrze skadrowane zdjęcie mam, to zaczynam czuć zapach truskawek albo jakąś melodyjkę słyszę?

Czesiu32 napisał/a:
"określonej metodą bądź jaką"
co to jest metoda bądź jaka?

Czesiu32 napisał/a:
Zdjęcie zaś robi samowyzwalacz.
czemu? A jak już, to masz go nastawionego na 2,5 czy 10 sek?
Czesiu32 - Sob 08 Sty, 2011

He he! mavierk! "Rozdzielanie włosa na czworo", no nie?" Jedną z metod już przecież opisałem. Było to poziome postawienie aparatu na połowie wysokości człowieka i konkretna odległość aparatu. Wyższa szkoła polega na robieniu poprawek na kątowe jego odchylanie. Wszystko polega na wyuczonym spojrzeniu na otoczenie, gdzie dostrzega się i zapamiętuje elementy odniesienia.
Wytycza się też w wyobraźni na tym tle proste linie odniesienia. To potrafią jedynie artyści i ludzie obdarzeni wyuczoną umiejętnością.
Tak bym to ujął, abyś to zrozumiał.
Odległość też można określać "na oko" lub np krokami. Ja np potrafię je robić metrowe. To miałem na uwadze pisząc "bądź jakie metody". Każdy może mieć swoje i wyuczone po swojemu, metody określania odległości bez miarki metrowej.
A czemu samowyzwalacz? Ano po to, że taką metodę "z biodra", czyli powiedzmy inaczej "celowanie aparatem na oko" stosuję, jak ja też się chcę wkadrować z kimś na zdjęciu, a mam pod ręką dziadowski aparat z przeziernikiem, lub kiepskim nieodchylanym wyświetlaczem, co nic nie widać na nim przy ukośnym spojrzeniu. Dziwne sprawy roztrząsasz, albo nieuważnie czytasz treści.

Gadane było tu o okularach z kamerą i odnalazłem tą konstrukcję. Aparat jak widać uruchamiany musi być przez naciśnięcie guzika z boku oprawki. Więc ręka położona na nich zwraca uwagę. Nie jest to więc sprzęt w miarę perfekcyjny.
Podobnie jest z zegarkami, które wymagają naciskania w nich guzika drugą ręką, co już ogranicza położenia i ulokowania kamery. Zegarki te są strasznie bulaste i wielkie mają aż 16 mm grubości i okropny wyglad. Sam zegarek ze względu na swój wsiowy desing zwraca uwagę, a co dopiero manipulowanie nim.
Najpraktyczniejsze z tego co jest oferowane, to jedynie chyba kamera w breloczku.

lupo57 - Sob 08 Sty, 2011

chciałem to skomentować, ale się powstrzymam :zalamany:
kozidron - Sob 08 Sty, 2011

Czesiu32, znalazłeś badziewie z przed 5 lat (przynajmniej jeżeli chodzi o okulary), zegarka nie weryfikuje, hehe jakbym zobaczył kogos w takich okularach, to bym kaptur naciągnął jak hijax_pl, albo poszedł w druga stronę takie to dyskretne :wink:
MM - Sob 08 Sty, 2011

Tani sprzęt tak wygląda. Taki co wygląda normalniej swoje niestety kosztuje. No i w tym normalnym nie trzeba niczego naciskać na okularach :lol:
baracuda - Sob 08 Sty, 2011

Okulary , zegarki , breloki , James bond , J-23 znowu nadaje :???:
kuźwa , komuś się lustrzanka z lustrzycą myli :mrgreen:

Czesiu32 - Sob 08 Sty, 2011

kozidron napisał/a:
Czesiu32, znalazłeś badziewie z przed 5 lat (przynajmniej jeżeli chodzi o okulary), zegarka nie weryfikuje, hehe jakbym zobaczył kogos w takich okularach, to bym kaptur naciągnął jak hijax_pl, albo poszedł w druga stronę takie to dyskretne :wink:

A czy ja powiedziałem kozidron, że to jest rewelacja? Jasne, że nie. Podobnie jak ty powiem, że jest to dziadowskie badziewie, które nie daje dobrej i pełnej możliwości działania.
Też bym to inaczej wszystko skonstruował. Jak chcesz możemy tu podyskutować i nawet zrodzić jakiś projekt wstępny, ot tak dla zabawy.

kozidron - Sob 08 Sty, 2011

Czesiu32 napisał/a:
Też bym to inaczej wszystko skonstruował. Jak chcesz możemy tu podyskutować i nawet zrodzić jakiś projekt wstępny, ot tak dla zabawy.


tak oczywiście, w związku z twoim forumowym dorobkiem mam pełne zaufanie do twoich inżynierskich pomysłów ....... hehe........ zróbmy lepiej popcorn albo otwórzmy piwo klamrą od paska ....

Czesiu32 - Nie 09 Sty, 2011

Do uprawiania sztuki potrzeba narzędzi. Dlaczego przepadła opera i balet? Przyszły nowe narzędzia, które odmieniły muzykę. Z fotografią jest podobnie. Nie będzie wiecznie czarno białej i robionej na dawne modły. Tak mi się wydaje. Ale nostalgia do dawnych spraw też się będzie udzielać i w fotografii, bo ludzie po prostu pamiętają i powracają do historii. Jednak nowa fotografia robiona masowo innymi narzędziami też się wciśnie. Nie ma na to hamulców.
No to nie powstanie kozidron chyba ad-hoc zespół konstruktorski. A już myślałem, że może są jacyś uzdolnieni konstruktorzy. :wink:

mavierk - Nie 09 Sty, 2011

Czesiu32, bez urazy, ale skąd Ci do głowy przychodzą te wszystkie teorie? :)

Czesiu32 napisał/a:
Wytycza się też w wyobraźni na tym tle proste linie odniesienia. To potrafią jedynie artyści i ludzie obdarzeni wyuczoną umiejętnością. Tak bym to ujął, abyś to zrozumiał.
No to ja ujmę to po swojemu:
Każdy, kto ma aparat, potrafi poprawiać kadry, nie musi być jedynie artystą, wystarczy, żeby nie był idiotą.

Czesiu32 napisał/a:
Odległość też można określać "na oko" lub np krokami. Ja np potrafię je robić metrowe. To miałem na uwadze pisząc "bądź jakie metody". Każdy może mieć swoje i wyuczone po swojemu, metody określania odległości bez miarki metrowej.
No luz, ale skoro i tak za pomocą czegoś tam artysta widzi kadr w głowie, to może również ustawić AF w odpowiednim miejscu (co w 99% przypadków również zrobiłby ktoś, kto po prostu nie jest idiotą).

Czesiu32 napisał/a:
A czemu samowyzwalacz? Ano po to, że taką metodę "z biodra", czyli powiedzmy inaczej "celowanie aparatem na oko" stosuję, jak ja też się chcę wkadrować z kimś na zdjęciu, a mam pod ręką dziadowski aparat z przeziernikiem, lub kiepskim nieodchylanym wyświetlaczem, co nic nie widać na nim przy ukośnym spojrzeniu.
Skoro Bawimy się w łapanie 'ulotnych chwil' gdzie tu czas na samowyzwalacz? Człowiek zazwyczaj odruchowo trzyma aparat tak, że jest w stanie nacisnąć spust migawki, nie przejmując się uciekającym czasem i mając szansę na poprawkę, gdyby jednak nie był takim artystą, jakiego sobie wymarzyłeś.

Czesiu32 napisał/a:
Dziwne sprawy roztrząsasz, albo nieuważnie czytasz treści.
Uważnie czytam wszystkie dziwne i niewygodne dla zdjęcia z mojej perspektywy treści ;)
Czesiu32 - Nie 09 Sty, 2011

Dzięki mnich za ocenę. Chyba wiesz co mogę teraz zrobić z wrażenia. :lol:
A ja mnich jednak nie rozumię twojego problemu, czemu wątek miałby być zakończony.

Przecież na to nie mam wpływu. Jest to temat jak wiele innych co zawsze można przecież kontynuować, jeżeli ma się coś do napisania w jakiejś związanej z tym kwestii.
Ja próbuję właśnie zachęcić do myślenia, jak powinien właśnie wyglądać aparat foto, który byłby mobilny i niezauważalny, co zwiększa wtedy możliwości fotografowi.
Akurat temat reportażu więcej mnie interesuje i zdjęcia brane z rzeczywistości, bo tyle artyzmu wokół jest, a nie zawsze łatwo to odkopiować na matrycę.

No to może zacznę sam ten projekt wstępny takiego aparatu.

Uznałem na razie, że wbudowanie go w zegarek ma wiele zalet, bo ręka umożliwia duże możliwości co do ustawiania kamery.
Następna sprawa, to taka, że oś obiektywu powinna wychodzić na wprost z cyferblatu zegarka. Szyba przednia w zegarku, przynajmiej tam gdzie jest obiektyw, musi mieć warstwę przeciwodblaskową.
Na plastikowym zintegrowanym pasku zegarka, po obydwóch stronach zegarka w usytuowaniu wzgledem zegarka na 90 stopni miałyby być 2 wspomagające mini ekrany (np 6x9mm) do kadrowania, ale uruchamiane alternatywnie. Jeden, albo drugi, albo żaden. W stanie wygaszonym ich kolor i wygląd musi być identyczny jak zegarkowego paska.
Zegarek np zapięty dość luźno na nadgarstku umożliwiałby np dowolne jego okręcenie, dla korzystniejszego wykorzystania w konkretnej sytuacji.

Konstrukcja powinna posiadać uruchamianą alternatywnie opcję samoczynnego poziomowania kadru, do najbliższej pozycji w interwałach co 90 stopni.
Taka funkcja ułatwia wówczas kadrowanie "z biodra" czyli "na oko" gdzie jedynie wystarczy skupić się na właściwym kątowym nachyleniu płaszczyzny cyferblatu do poziomu ziemi, czy powiedzmy pionu określonego sobie "na oko", stosownie do tego co chce się objąć kadrem.

Taki aparat byłby sprzężony z sterującym małym radiowym pilotem, który uruchamiałby przede wszystkim migawkę.
Z pozostałych nioodzownych i potrzebnych funkcji pilota ustawiających parametry w aparacie byłyby to:

1. Odległość w metrach (chodzi o ostrość)
2. Korekcja naświetlenia

A dodatkowo może być jeszcze wiele innych rzeczy ustawianych tym pilotem np balans bieli, czułość ISO, wielopolowa automatyka ostrości, albo choćby uaktywnianie wspomnianego automatycznego poziomowania kadru.

To co napisałem to tylko takie nieodzowne minimum dobrego aparatu. Oczywiście zakładam, że współczesną technologię stać w zupełności, aby taki aparat dorównał aparatom kompaktowym, co mają obiektywy o ogniskowych poczawszy od 4 do 5 mm.

Oczywiście konstrukcja może być bardziej wyrafinowana, bo jeśli już byłyby te mini ekrany do wspomagania przy kadrowaniu, to wmontowanie zooma 3x lub 4x nie jest problemem, bo wystarczy jedynie lustro zaraz za obiektywem i układ optyczny jest wtedy wmontowany w zegarku poziomo.

hijax_pl - Nie 09 Sty, 2011

Czesiu32 napisał/a:
Ja próbuję właśnie zachęcić do myślenia, jak powinien właśnie wyglądać aparat foto, który byłby mobilny i niezauważalny, co zwiększa wtedy możliwości fotografowi.
No ale nie każdy pragnie zostać szpiegiem czy paparazzi ;)
Czesiu32 napisał/a:
No to może zacznę sam ten projekt wstępny takiego aparatu.
Kiepsko, zupełnie nie kratywnie... Ja proponuję podłączyć się pod nerwy oczne i zbierać sygnały wprost z czopków i pręcików siatkówki. Automatykę ostrości i ekspozycji zapewnione od razu, a balans bieli się jakoś w postprocesie załatwi, wystarczy nacisnąć ukryty w kieszeni przycisk. A jak kogoś stresuje wpatrywanie się - zawsze można się posilić lusterkiem czy nawet jakąś wojskową lornetą peryskopową z demobilu ;)
Tutejszyn - Nie 09 Sty, 2011

Czesiu32, problem w tym, że jeśli będziemy to chcieli umieścić to w jakimś miejscu normy, to wszystko o czym mówisz wybiega poza tę normę. Z robienia zdjęć ukradkiem, przez dziurkę od klucza zrobiłeś mega artyzm a dla mnie to zwykłe zaglądanie laskom pod spódnicę.
Czesiu32 - Nie 09 Sty, 2011

hijax_pl napisał/a:
Czesiu32 napisał/a:
No to może zacznę sam ten projekt wstępny takiego aparatu.
Kiepsko, zupełnie nie kratywnie... Ja proponuję podłączyć się pod nerwy oczne i zbierać sygnały wprost z czopków i pręcików siatkówki. Automatykę ostrości i ekspozycji zapewnione od razu, a balans bieli się jakoś w postprocesie załatwi, wystarczy nacisnąć ukryty w kieszeni przycisk...

hijax_pl Wielkie uznanie dla twojego projektu wstępnego, który wybiega znacznie poza współczesną technologię. Jest to oczywiście sprawa odległej przyszłości, jeśli chodzi o nas ludzi. Ale to wcale hijax_pl nie oznacza, że takiego czegoś nie ma na dzisiaj, co już nawet funkcjonuje od dawna i jest, lub może być używane, przez konstruktorów gatunku ludzkiego.

Jest np takie zagadnienie jak pamięć fotograficzna. Jest to rzadko spotykana przypadłość, czy powiedzmy umiejetność mózgu, umożliwiająca wpuszczenie w nazwijmy to "mózgowy interpretator obrazu" informacji albo z ocznych siatkówek, albo z własnej sieciowej pamięci neuronowej, w której to są przechowywane obrazy jak po prostu zdjęcia w albumie. Taki gościu z tą przypadłością zamyka jedynie oczy i po chwili wyciąga myślą przed siebie spamiętane przez siebie obrazy. Oczywiście oczy musi mieć stale zamknięte. W przypadku ich otwarcia, decyduje w organiźmie priorytet kanału informacyjnego z siatkówki.
Gwoli ciekawości Nicola Tesla miał tę umiejętność, a i wśród współczesnych ludzi, też można się na takie przypadłości natknąć, lub o nich usłyszeć od bliższych znajomych. Ja np słyszałem o tym w szczegółach, jak gościu wykorzystywał tę umiejetność przy zdawaniu egzaminów ustnych z zamkniętymi oczami i tłumaczył się, że go spojówki pieką, bo całą noc się długo uczył i tak mu lepiej jest się skupić, bo go mniej oczy wtedy bolą. A on po prostu czytał wtedy strony z zapamietanych książek, które wywlekał sobie z pamięci. A egzaminator nie wnikał gdzie ma to w swojej pamięci ulokowane. No a gdyby miał wiedzę o takich przypadłościach no to mógłby się przyczepiać. Ważne, że student odpowiedział. Były podstawy na zaliczenie.

To jest jeden aspekt pewnej sprawy. A teraz hijax_pl to co powiedziałeś to nie nowina u tych co władają ludźmi z wyższego poziomu. Mają technologię na wtransmitowanie obrazów do głowy. Nazywa się to np wizja senna. W Biblii masz wiele takich przypadków, gdzie obrazy, przez boskich władców ludzi, były wtransmitowywane w głowę i raczej nie przez siatkówkę oka, ale chyba innym kanałem transmisji wprost w pamięć. Czysta obrazowa informacja binarna, dostarczona do mózgu.

Ale czy ludzie sami naukowo dojdą do takich przesyłów obrazowych, to śmię wątpić. Chyba, że nasi Twórcy kiedyś w przyszłości sami nam to udostępnią.

Tutejszyn @
Bardzo spłycasz zagadnienie. Ja tam generalnie, jak to Artysta, wolę zaglądać obiektywem w ładną twarz.

jaad75 - Nie 09 Sty, 2011

Czesiu32 napisał/a:
Czysta obrazowa informacja binarna, dostarczona do mózgu.
Czy aby napewno binarna?... :razz:
Czesiu32 - Nie 09 Sty, 2011

Nie wiem dokładnie jaad75. Tak tylko przypuszczam, że boscy władcy ludzi jeśli transmitują dane w mózg, to chyba cyfrowo, bo ta metoda jest odporna na zakłócenia. Co do sieciowych zaś pamięci mózgowych wykorzystane jest do zapamiętywania zarówno zjawisko zapisów cyfrowych (sygnał neuronowy jest lub go niema), jak i zjawisko analogowego regulowania przepuszczalności sygnału w synapsach, które jest całą podstawą do działania tzw nauczania sieci neuronowej. Czyli tego tzw programowania, czy nazwijmy to zapisywania informacji w strukturze sieci.
hijax_pl - Nie 09 Sty, 2011

No to doszliśmy do miejsca w którym uznać można, że wszelkie narzędzia fotograficzne nie są (nie będą) potrzebne. Wystarczy bowiem zamknąć powieki i się skupić by przywołać z pamięci odpowiedni album...
Czy sterownie gestami można do tego jakoś włączyć? - ostatnio widziałem w empiku takiego pana, który słuchając jakiejś płyty CD wywrócił oczyma tak, że w szczelinach niedomkniętych powiek same białka było widać. Dodatkowo jedna dłonią wykonywał gesty jakby dwoma palcami przesuwał obrazy na niewidocznym wyświetlaczu, a druga dłoń, choć wisząca swobodnie stanowczo szarpała palcami powietrze - zupełnie jakby marionetce-gitarzyście pękł jeden sznurek...

Zrobionymi (czyt. zapamiętanymi) fotami dzielimy się ze znajomymi dzięki telepatii. Bałagan w tle porządkujemy dzięki telekinezie. Ostatecznie brak interesującego tła rozwiązujemy potęgą wyobraźni i wklejamy tekstury z innych, wcześniej zapamiętanych lub wręcz zupełnie nierealnych obrazów - przyda się tu choć zdawkowa umiejętność operowania warstwami Photoshopa (oczywiście w formie eksperymentu myślowego). Odpada sterowanie światłem - ono po prostu jest tam gdzie chcemy i takie jakie chcemy. Odpada pomoc charakteryzatorki/wizażystki - przecież fotografujemy swój ideał kobiety/mężczyzny.

Kładziemy się, zamykamy oczy, nawet wpadamy w lekki letarg czy sen. Wstajemy rano uśmiechnięci z poczuciem profesjonalnie wykonanej sesji zdjęciowej. I od razu świat jest piękniejszy.. W końcu jesteśmy artystami :)

Czesiu32 - Nie 09 Sty, 2011

hijax_pl! Wiesz podoba mi się ta nowelka. Zgrabnie to napisałeś. Zaliczyłeś u mnie mini egzamin artystyczny.
He he! Natchnąłem Cię. :lol:

jaad75 - Nie 09 Sty, 2011

Czesiu32, podejdź do mojego pytania bardziej "artystycznie"... :razz:

[ Dodano: Nie 09 Sty, 2011 15:37 ]
Czesiu32 napisał/a:
He he! Natchnąłem Cię. :lol:
Jesteś nie tylko artystą, ale i muzą... Twórcą i tworzywem...
hijax_pl - Nie 09 Sty, 2011

Czesiu32 napisał/a:
He he! Natchnąłem Cię. :lol:
Niestety w Twojej twórczości (tak słownej jak i zdjęciowej) nie ma dla mnie jakiejkolwiek inspiracji. Pustka, nicość, zero, nul...

Tak popisuję sobie tutaj dla czystego relaksu. Wątek przeobraził się w tak absurdalnym kierunku, że w sumie każda wpisana głupota może okazać się cennym dodatkiem, więc go ubzdurawiam! Ale nie robię sobie jaj - staram być absolutnie poważny, a pierwszym krokiem do tego jest pominięcie emotikonek.

baracuda - Nie 09 Sty, 2011

jaad75 napisał/a:
baracuda, my?... :cool:



Ja się nie angażuję , w pierwszym moim poście , w tym temacie ,
napisałem co myślę o tym wszystkim :mrgreen:
Nikogo nie zrażam do tematu , może nobel czeka :wink:

Czesiu32 - Nie 09 Sty, 2011

hijax_pl napisał/a:
Wątek przeobraził się w tak absurdalnym kierunku, że w sumie każda wpisana głupota może okazać się cennym dodatkiem, więc go ubzdurawiam! Ale nie robię sobie jaj - staram być absolutnie poważny...

Właściwie to hijax_pl chciałeś chyba ubzdurnić wątek dajac "szałowy pomysł" z rejestracją oczami i "wpadłeś na mieliznę", bo okazało się, że takie coś już przed tobą Ktoś wymyślił i jest to w użyciu, o czym nie zdawałeś sobie nawet sprawy.
Ale i tak masz punkty u mnie za Ciekawą mini nowelkę.

hijax_pl - Nie 09 Sty, 2011

A gdzie owa mielizna? I skąd u Ciebie wiedza z czego sobie zdaję sprawę a z czego nie? Coś zbyt dużo pewności w Tobie ;)
lupo57 - Nie 09 Sty, 2011

Czesiu32 napisał/a:
Zaliczyłeś u mnie mini egzamin artystyczny.


hijax_pl zazdroszczę Ci :lol: :lol: :lol:

hijax_pl - Nie 09 Sty, 2011

lupo57 napisał/a:
hijax_pl zazdroszczę Ci :lol: :lol: :lol:
Nie masz czego. To było jak przypięcie odznaczenia do klapy marynarki duża pinezką ;)

Przy okazji dowiedzieliśmy się jak mało potrzeba by stać się artystą :lol: :lol: :lol:
Hm.. A może chodziło bardziej o "artystę"? :wink:

masza - Nie 09 Sty, 2011

Telenowela o roboczym tytule "Młodzian Fota". Najpierw pozwala się sfotografować atrakcyjnym fotografkom, a potem, dzięki niezwykłym umiejętnościom, materializuje się tam, gdzie akurat znajduje się jego fotografia. Łatwiej mu to zrobić z wersji elektronicznej. Gdy wyłazi z odbitki, jest trochę słaby i niemrawy, ale też sobie radzi. Co istotne - zdjęcie musi być dobrej jakości. Ze złych zdjęć Młodzian Fota nie przenika do rzeczywistości, bo łatwo mógłby zostać rozpoznany. Tylko świetne ujęcia.
Wyrabia straszne rzeczy. Przeprogramowuje złośliwie zmywarki. Podjada co smaczniejsze kąski z lodówki. Robi bałagan w bieliźniarce. Bezczelnie podrzuca do prania swoje brudne skarpetki. A, i czasem podgląda panie w łazience, zbereźny satyr.
Żyje sobie jak pączek w maśle, uprawiając ten niecny proceder, ale w końcu wpada. Ulega pokusie "przejścia" do realnego świata za pomocą fatalnego zdjęcia. Cóż, zrobiła je zjawiskowo piękna kobieta. Ujęcie go przez policję jest kwestią godzin.
Nieuchwytny dotąd Młodzian Fota wpada przez balans bieli.
Nie wiem czy to pasuje do tego wątku, najwyżej admin usunie.

hijax_pl - Nie 09 Sty, 2011

Cytat:
Nie wiem czy to pasuje do tego wątku, najwyżej admin usunie.
:lol: :lol: :cool:
mnich - Nie 09 Sty, 2011

masza, hijax_pl, myślę że tutaj wszystko się może ziścić, każdy może osiągnąć co tylko zapragnie. Wszystko to jest możliwe dzięki OOBE
Czesiu32 - Nie 09 Sty, 2011

hijax_pl napisał/a:
A gdzie owa mielizna? I skąd u Ciebie wiedza z czego sobie zdaję sprawę a z czego nie? Coś zbyt dużo pewności w Tobie ;)

Pewność hijax_pl stąd, że na podstawie tego, coś sam napisał. Że piszesz bzdury. A więc mam powody myśleć, że uważałeś taką rejestrację oczami i siatkówką za bzdury, a rzeczywistość jest taka, że takie coś funkcjonuje. I to jest ta mielizna w moim rozumieniu, jeśli właśnie napisałeś prawdę, że ubzdurniłeś tę wypowiedź o rejestracji fotki siatkówką oka.

hijax_pl - Nie 09 Sty, 2011

Czesiu32 napisał/a:
Pewność hijax_pl stąd, że na podstawie tego, coś sam napisał. Że piszesz bzdury.
"Ubzdurawiam" to pisanie bzdur? Nie - to tylko i wyłącznie kierowanie dyskusji w niepoważnym kierunku, który nota bene z radością podchwyciłeś :lol:

Dzięki czemu odległość aktualnej tematyki od inicjującego postu można liczyć już w parsekach :lol: :lol: :lol:

Oj Czesiu, Czesiu... :zalamany:

Czesiu32 - Nie 09 Sty, 2011

Oj hijax, hijax_pl!
A po cóż by mi miało zależeć np na montowaniu na siłę zespołu konstruktorskiego na mobilne aparaty foto, jak brak ochotników? Ja wystarczająco wiele jak na twórcę wątku naprowadzałem dyskusje na właściwe tory. No ale skoro brak subordynacji u uczestników, to już nie mój problem.

hijax_pl - Nie 09 Sty, 2011

Czesiu32 napisał/a:
A po cóż by mi miało zależeć np na montowaniu na siłę zespołu konstruktorskiego na mobilne aparaty foto, jak brak ochotników?
Znaczy się minąłeś się z powołaniem i szukałeś wsparcia?
Czesiu32 napisał/a:
Ja wystarczająco wiele jak na twórcę wątku naprowadzałem dyskusje na właściwe tory.
Czyżby?
Czesiu32 napisał/a:
No ale skoro brak subordynacji u uczestników, to już nie mój problem.
No widzisz.. Tak to jest jak brakuje w mówcy charyzmy...
Czesiu32 - Nie 09 Sty, 2011

Jasne hijax_pl! Twój sukces! Zaliczyłeś mini egzamin artystyczny u mnie. Twoja Nowelka jest na wątku.
A "burzy mózgów", która to tworzy czasem najlepsze zoptymalizowane konstrukcje nie było. Wyszedłeś hijax_pl jak Artysta przed szereg, w niesamowitą przyszłość, a tutaj chodziło o rozważania na bazie współczesnej technologii.

hijax_pl - Nie 09 Sty, 2011

Czesiu32 napisał/a:
Twój sukces!
Mój? :shock:
Czesiu32 napisał/a:
Zaliczyłeś mini egzamin artystyczny u mnie.
No to mi akurat... nie przeszkadza w życiu :D
Czesiu32 napisał/a:
Twoja Nowelka jest na wątku.
Niewątpliwie..
Czesiu32 napisał/a:
A "burzy mózgów", która to tworzy czasem najlepsze zoptymalizowane konstrukcje nie było
Widzisz - żeby była burza mózgów musi być jasno postawiony cel. Cel rozumiany przez wszystkich w ten sam sposób. A co tu byłoby celem? Idealny kompakt dla Czesia? A gdzie jasno sprecyzowane wymagania? Wymagania, które stworzą zręb rozwiązania, koncepcji, która później będzie się już tylko szlifować? Wymagania - które pozwolą przetestować czy finalny produkt spełnia założenia?
Czesiu32 napisał/a:
Wyszedłeś hijax_pl jak Artysta przed szereg
Aaa... czyli według Ciebie artysta to ten co wychodzi przed szereg... :zalamany:
Czesiu32 napisał/a:
w niesamowitą przyszłość,
Więcej wiary... Żyjemy wszak w tak techniczno-informatycznych czasach, które się naszym dziadkom nie śniły ;)
Czesiu32 napisał/a:
a tutaj chodziło o rozważania na bazie współczesnej technologii.
A gdzie to założenie przedstawiłeś wcześniej? Ja nie doczytałem się, a co za tym idzie odczytałem dowolność interpretacji. Jak przy burzy mózgów właśnie - bo w tym procesie każdy, nawet najbardziej bzdurny pomysł się zapisuje i analizuje.
Czesiu32 - Nie 09 Sty, 2011

Oj hijax_pl!
Rozdzielanie włosa na czworo! Ja już odpuszczam sobie, bo to nie jest moją pasją. Wygląda na to, że ty masz jakiś etat. Jako Artysta sam wyznaczam sobie ramy postępowania. Rezygnuję z takich malin, jakie mi oferujesz.

hijax_pl - Nie 09 Sty, 2011

Czesiu32 napisał/a:
Rozdzielanie włosa na czworo!
No bez przesady - to tylko racjonalne podejście do tematu burzy mózgów. Improwizować to mogą ale jazzmeni ;)
Czesiu32 napisał/a:
Ja już odpuszczam sobie, bo to nie jest moją pasją
No cóż - trudno. Dzięki za miłą pogawędkę :)
ov_Darkness - Wto 18 Sty, 2011

Neurobiologią się nie zajmowałem, ale mam niejasne wrażenie, że potęga sieci neuronowej polega na płynnym przeprogramowywaniu się zależnie od poziomu sygnału i stosunku S/N.
Natomiast sam sygnał jest analogowy. Zdecydowanie.

muzyk - Wto 18 Sty, 2011

Czesiu32 napisał/a:
Jako Artysta sam wyznaczam sobie ramy postępowania.

Slusznie. Bylebys sie tej ramy trzymal ... :mrgreen:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group