forum.optyczne.pl

Obiektywy fotograficzne - Winieta w zależności od ogniskowania.

Anfindil - Pon 31 Sty, 2011
Temat postu: Winieta w zależności od ogniskowania.
Dzisiaj z ciekawości podpiąłem Nikkora 18-105 do starego kliszaka (N F60), chcąc sprawdzić w praktyce jaką winietę i pole widzenia daje obiektyw DX na pełnej klatce. Rezultaty mnie nieco zdziwiły, z następującego powodu: mianowicie winieta zależała w bardzo dużym stopniu od ogniskowania. Różnie były mniej więcej tak duże jak te pomiędzy skrajnymi ogniskowymi. Przykładowo na 105mm, przy ustawianiu ostrości na minimalną odległość, bok kadru był całkowicie półokrągły, natomiast przy ostrości na nieskończoność, zaczernione były tylko same rogi. Rozumiem, że powyższa sytuacja jest ekstremalna, bo dotyczy winiety 100%, ale „normalna”, „niskoprocentowa” winieta musi zmieniać się zgodnie z tym samym schematem. To wszystko jest dla mnie o tyle dziwne, że we wszelkich testach mierzy się winietowanie w zależności od przesłony i ogniskowej, a nie poświęca się żadnej uwagi wspomnianemu zganieniu.
nadzik - Pon 31 Sty, 2011

a czy przypadkiem winieta nie zależy od światła obiektywu ?
hijax_pl - Pon 31 Sty, 2011

Winieta optyczna zależy od proporcji soczewek w budowie obiektywu - po prostu te będące bliżej matrycy są lekko zacienione przez te stojące przed nimi - dlatego domykanie przysłony zmniejsza ten efekt.
Anfindil - Pon 31 Sty, 2011

nadzik napisał/a:
a czy przypadkiem winieta nie zależy od światła obiektywu ?


Oczywiście. Tylko, że we wspomnianym przypadku przysłona pozostawała niezmienna (nawet nie włączyłem aparatu). Jedyne co robiłem to kręcenie pierścieniem ostrości i samo to powodowało znaczną zmianę winiety. :roll:

hijax_pl - Pon 31 Sty, 2011

Anfindil napisał/a:
Oczywiście.
Nie.
Anfindil napisał/a:
Tylko, że we wspomnianym przypadku przysłona pozostawała niezmienna (nawet nie włączyłem aparatu). Jedyne co robiłem to kręcenie pierścieniem ostrości i samo to powodowało znaczną zmianę
... pola obrazowania, a nie winiety.
Anfindil - Pon 31 Sty, 2011

hijax_pl napisał/a:
Anfindil napisał/a:
Oczywiście.
Nie.

W sensie od aktualnie stosowanej przesłony, nie światła obiektywu jako takiego. Tak jak napisałeś.

hijax_pl napisał/a:
Anfindil napisał/a:

Tylko, że we wspomnianym przypadku przysłona pozostawała niezmienna (nawet nie włączyłem aparatu). Jedyne co robiłem to kręcenie pierścieniem ostrości i samo to powodowało znaczną zmianę
... pola obrazowania, a nie winiety.


Zgoda, ale czy za zmianą pola obrazowania nie idzie zmiana winiety (im bliżej granicy pola - tym większa winieta)? Właśnie nad tym się zastanawiałem.

tzb - Sro 09 Mar, 2011

Odgrzebę, bo widzę, że tematu nie wyczerpano.

hijax, przyznasz, że winietę możemy nazwać niedoborem promienia obrazowania (i podobnie — zastosowanie obiektywu o za małym polu obrazowania — wymuszeniem winiety). Termin sam w sobie nie zakłada genezy zjawiska.

Bardziej do tematu — w przypadku zastosowania popularnego 35mm 1:1.8G na korpusie 35mm, zmiana winiety jest praktycznie odwrotna — niemal niewidoczna przy minimalnej odległości ogniskowania, zaś kompletnie zaciemniająca rogi przy ostrzeniu na nieskończoność.

hijax_pl - Sro 09 Mar, 2011

tzb napisał/a:
przyznasz, że winietę możemy nazwać niedoborem promienia obrazowania
Trochę mi się to kłóci, ale OK.
tzb napisał/a:
Termin sam w sobie nie zakłada genezy zjawiska.
Dla mnie pole obrazowe i winieta to dwa różne zjawiska, choć efekt końcowy może być podobny (różnica w jasności/kolorze rogów prostokątnego kadru w stosunku do części centralnej)
tzb napisał/a:
w przypadku zastosowania popularnego 35mm 1:1.8G na korpusie 35mm
Tyle, że to obiektyw o konstrukcji retrofokusowej... Nie wiem, czy to dobry pomysł by brać go jako przykład :???:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group