|
forum.optyczne.pl
|
 |
Pomagamy w wyborze lustrzanki cyfrowej - Proszę o radę. Nikon D80+18-200 VR II?
Janusz - Sob 06 Paź, 2007 Temat postu: Proszę o radę. Nikon D80+18-200 VR II? Zastanawiam się nad kupnem zestawu Nikon D80 + Nikon 18-200 VR, który wydaje się zestawem bardzo uniwersalnym. Czy to dobry pomysł?
Może ktoś takiego zestwu używa? Czy taki duży obiektyw nie zasłania
lampy wbudowanej? Proszę o radę.
maziek - Sob 06 Paź, 2007
Ja też chętnie posłucham .
BTW jeśli nie tajemnica, gdzie chcesz kupić?
MM - Sob 06 Paź, 2007
Znam trzy osoby mające 18-200 VR, z czego dwie w zestawie z D80. Każda z nich pozbyła się tego obiektywu z wielkim westchnieniem ulgi. Po prostu ich wymagania co do jakości obrazowania na tyle wzrosły, że na ten superzoom patrzeć nie mogli.
Ja proponuję opcję niewiele droższą, ale dużo lepszą, czyli 18-70 DX plus 70-300 VR.
Monastor - Sob 06 Paź, 2007
MM napisał/a: |
Ja proponuję opcję niewiele droższą, ale dużo lepszą, czyli 18-70 DX plus 70-300 VR. |
Amen!
Jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego. Od super-zoomu są kompakty. Niby ten Nikkor jest nieźle oceniany i ponoć lepszy od 18-135, ale i tak o wiele lepiej rozbić zakres na dwa porządne obiektywy.
Janusz - Sob 06 Paź, 2007
Pewnie macie rację. Chociaż marzy mi się coś uniwersalnego (na kształt kompaktu) ale o jakości lustrzanki. Choćby po to aby nie wymieniac ciągle
obiektywów. Ale na takie cudo trzeba będzie jeszcze trochę poczekać.
Dzięki za rady
Monastor - Sob 06 Paź, 2007
Janusz napisał/a: | Ale na takie cudo trzeba będzie jeszcze trochę poczekać.
|
Chyba aż się zmienią prawa fizyki bo na razie nie zanosi się na takie konstrukcje
maziek - Nie 07 Paź, 2007
Tak BTW, bo często pada taki argument, to zasadzie jakie prawa fizyki "są na wyczerpaniu" jesli idzie o obiektywy? Chodzi mi o to, czy konstrukcja obiektywów jest już tak "wyżyłowana", że opiera sie o jakieś podstawowe ograniczenia, czy też rzecz wciąż jeszcze w materiałoznawstwie?
Przy okazji Janusz, mam podobne marzenia .
mavierk - Nie 07 Paź, 2007
Z takim podejściem do sprawy prawa fizyki mogą coś ograniczyć. Jednakże zawsze można podejść do tematu inaczej. Jeśli wszyscy patrzyliby tak, jak Wy, nie wynalezionoby chociażby apochromatów, czy powłok antyodblaskowych i fizyka zatrzymałaby nas jakieś 40 lat temu.
Janusz - Nie 07 Paź, 2007
Ja jednak wierzę w ludzki geniusz i rozwój nowych technologii, bez naruszania praw fizyki a w sposób doskonalszy je wykorzystując.
Zobaczcie co się stało w tej dziedzinie w ciągu ostatnich kilku lat.
Nikon 18-200 VR II jako najlepszy w swojej klasie, mimo jeszcze paru
istotnych wad (światło,winietowanie) jest chyba na dobrej drodze.
Pozdrawiam, szczególnie optymistów a na razie korzystam z Waszych
rad i biorę Sigmę 17-70 i Nikona 70-300 VR.
sluuurp - Nie 07 Paź, 2007
Miałem lustro Nikona (analogowy) z dwoma obiektywami 18-70 DX i 70-300 VR i po nie całym roku już miałem dość ciągłej zmiany obiektywów pracując w terenie.
Za dwa lata jak skończy mi sie gwarancja na FZ18 i go sprzedam na pewno kupie lustrzankę z superzoomem bo zapewne taki będzie na wysokim poziomie.
Monastor - Nie 07 Paź, 2007
mavierk napisał/a: | Z takim podejściem do sprawy prawa fizyki mogą coś ograniczyć. Jednakże zawsze można podejść do tematu inaczej. Jeśli wszyscy patrzyliby tak, jak Wy, nie wynalezionoby chociażby apochromatów, czy powłok antyodblaskowych i fizyka zatrzymałaby nas jakieś 40 lat temu. |
Nasza znajomość idzie do przodu. Nie twierdzę, że super-zoomy będą kiedyś miały naprawdę dobrą jakość.
Jestem za to pewien, że super zoom nigdy nie będzie lepszy niż dwa bardziej wyspecjalizowane obiektywy. Obydwa typy będą się równolegle rozwijać.
maziek - Nie 07 Paź, 2007
Masz rację w kategoriach obiektywnych przy klasycznej konstrukcji. Nawet przy klasycznej konstrukcji jednak istotą rzeczy jest obraz w konkretnym powiększeniu i oko ludzkie, które z jakiejść odległości ten obraz ogląda. Obrazy o rozdzielczości lepszej niż próg wyznaczony fizjologią ludzkiego oka będa tak samo dobre, nawet jeśli obiektywnie będzie między nimi różnica. Rozdzielczość ludzkiego oka to o ile pamiętam circa 1 minuta kątowa, w odległości 50cm od oka daje to rozmiar ~0,15mm. Zdjęcie o rozmiarze poziomym 4000 w pixelach miałoby szerokość 60cm. Jeśli błędy obiektywu będa poniżej tego progu, to będą niezauważalne.
Moim zdaniem proces ten jest odpowiedzialny za miniaturyzację negatywu i/oraz szerokie wejście zoomów w latach 80-tych. Po prostu coraz wymyślniejsze konstrukcje osiągają akceptowalny poziom jakości - dzięki asferyczności, ED itd.
Moje pytanie dotyczy granic wynikających z ograniczeń fizycznych - bo zapewne są jakieś twarde ramy, związane z falowa naturą światła itd, których nie da sie pokonać.
A są przecież juz technologie, które byc może przeniosa ten wyścig na inny poziom - jak np ciekłe soczewki (zdaje sie pierwsza zobaczyła już świat jako komercyjny produkt), czy materiały o ujemnym współczynniku załamania - to też juz nie fikcja, choć na razie w "trochę" innym zakresie widma . Dwuwypukła soczewka z takiego materiału byłaby rozpraszająca i prawdopodobnie świetnie by się nadała do całkowitej korekcji aberracji chromatycznej...
rafid78 - Nie 07 Paź, 2007
sluuurp napisal:
Cytat: | Miałem lustro Nikona (analogowy) z dwoma obiektywami 18-70 DX i 70-300 VR i po nie całym roku już miałem dość ciągłej zmiany obiektywów pracując w terenie.
|
18-70DX musial super wspolpracowac z analogowym korpusem.
Nie zauwazyles przypadkiem "lekkiego" winietowania?
komor - Nie 07 Paź, 2007
maziek napisał/a: | Nawet przy klasycznej konstrukcji jednak istotą rzeczy jest obraz w konkretnym powiększeniu i oko ludzkie, które z jakiejść odległości ten obraz ogląda.
(ciach)
Moim zdaniem proces ten jest odpowiedzialny za miniaturyzację negatywu i/oraz szerokie wejście zoomów w latach 80-tych. Po prostu coraz wymyślniejsze konstrukcje osiągają akceptowalny poziom jakości - dzięki asferyczności, ED itd. |
Tak sobie czytam to powyższe i zastanawiam się jak to jest, że kiedy ogląda się przedwojenne zdjęcia gwiazd filmowych czy inne portrety nie-reporterskie, to kopara spada mi dwa piętra niżej, tyle detali widać, taka za$%bista głębia ostrości jest na zdjęciach i w ogóle jakość taka, jakbym oglądał rzeczywisty obraz, nie zdjęcie. Tymczasem większość tego, co ogląda się dzisiaj - nie dosięga się tego poziomu.
Tak, wiem, duży format zamiast klatki 35 mm lub nawet mniej, jak dzisiaj. Ale ja nie nazwałbym tego jednak rozwojem, tylko cięciem kosztów przy nieznacznej redukcji jakości...
MM - Nie 07 Paź, 2007
Ja w terenie operuję większą ilością szkieł niż dwa i jakoś mi to nie przeszkadza. Po to się kupuje lustrzankę, by mieć moźliwość zmieniania optyki. A sama zmiana jest prosta i szybka. Trzeba się tylko tego nauczyć i troszkę to poćwiczyć. To tak samo jak szybkie wyjmowanie broni z kabury lub zmiana magazynka. Trening czyni cuda i powoduje, że robimy to szybko, płynnie i wręcz odruchowo. W fotografii bardzo pomaga też odpowiedni dobór toreb fotograficznych, te dobrze dobrane do potrzeb i specyfiki pracy powodują, że praca ze szkłami staje się przyjemnością.
maziek - Pon 08 Paź, 2007
Co do głebi ostrości to ona jest zdaje się odwrotnie proporcjonalna do wielkości pola obrazowego (im mniejszy negatyw tym większa) i to jest nie do obejścia?
MM, (BTW, ja też jestem MM, jeśli to Twoje inicjały ), a jak z czystością wewnątrz aparatu przy takim intensywnym żonglowaniu obiektywami? "Znawcy" mnie straszą, że to poważny problem, i z tego powodu lustrzanka to głupota jako aparat podręczny na codzień...
MM - Pon 08 Paź, 2007
Niech "znawcy" lepiej się nie odzywają. Widziałeś kiedyś fotoreporterów w akcji? Czasami żonglują wręcz szkłami i wkładają na szybko do torby BEZ ZAKŁADANIA ZAŚLEPEK Aparat to przedmiot PRACY a nie KULTU. Dla Twoich znawców to chyba jednak to drugie. Ja już wielu ludzi przekonałem osobiście, że bać się nie ma czego a czyszczenie matrcy jest szybkie, skuteczne i bezbolesne. Trzeba też zachować podstawowe reguły przy zmianie szkieł (np. body otworem do dołu, zasłonić korpus ciałem od wiatru itd.). Ja bez problemu potrafię sobie wyczyścić "na szybko" matrycę w czasie pokazów lotniczych (bo jak kurzy to taki 100-400L potrafi wpompować sporo sufu do wnętrza aparatu). To naprawdę nie jest coś skomplikowanego, nauczyłem tej czynności (bez przesady) już dziesiątki spotterów i nie tylko. Jeszcze pretensji i reklamacji nie słyszałem, wszyscy są zadowoleni z tego, że jest to takie proste i skuteczne.
Ja tylko radzę podchodzić do aparatu jak do... aparatu będącego przedmiotem użytkowym a nie nadprzyrodzonym zjawiskiem, któremu należy oddawać hołdy i nadmiernie wielbić.
maziek - Pon 08 Paź, 2007
Rzecz w tym, że mam podobne podejście do sprzętu jak Ty, aparat mam poobijany, porysowany, klapka mu odpadła itd. i wszyscy mi mówią, że na kompakt to dobre a lustrzanka takiego traktowania nie wytrzyma, przede wszystkim dlatego, że ma więcej mechaniki (lustro) i że zaraz sie rozsypie. Oczywiście nie wbijam gwoździ aparatem ale wszędzie go ciągam ze sobą, na rower, do lasu, na śnieg, deszcz itd. i takie są tego skutki. Boję się, czy nie zrobię głupa kupując sprzęt za kupę kasy, który tego zwyczajnie nie wytrzyma. A jak mam się ograniczać w używaniu to chrzanię to. W końcu ma być rozwój a nie regres.
BTW skoro o pokazach, to własnie tego roku w Góraszce podjąłem decyzję o zmianie aparatu, bo w kompakcie autofokus jest za wolny a manual to fikcja (poza FZ50). A jeszcze mój ma jakąś skaze i manualne ustawienie ostrości na nieskończoność nie ostrzy w nieskończoności... Z 50 zdjęć mustanga ze trzy mam ledwie akceptowalne - z daleka i na odejściu od ogona .
sluuurp - Pon 08 Paź, 2007
rafid78 napisał/a: | sluuurp napisal:
Cytat: | Miałem lustro Nikona (analogowy) z dwoma obiektywami 18-70 DX i 70-300 VR i po nie całym roku już miałem dość ciągłej zmiany obiektywów pracując w terenie.
|
18-70DX musial super wspolpracowac z analogowym korpusem.
Nie zauwazyles przypadkiem "lekkiego" winietowania? |
Nie, nie zdarzyło mi się, nawet miałem osłonę przeciwsłoneczną na ten obiektyw, kupioną osobno, ale była bardzo wąska, ok 1 cm.
BTW. trochę żałuję, że cały komplet sprzedałem. Teraz FZ18 był by świetnym uzupełnieniem do tego sprzętu.
Miałem jeszcze do tego lampę błyskową Nikon SB28
MM - Pon 08 Paź, 2007
Maziek, lustrzanka taka jak np. Canon 20D ma magnezową obudowę i wytrzyma o wiele więcej niż kompakt. Mój aparat dużo przeżył, ale był odpowiednio traktowany i śmiga jak rakieta. Trzeba tylko aparatowi zapewnić bezpieczeństwo w postaci dobrej, firmowej torby. Nic mu się tam nie stanie w podrózy, nawet nie zamoknie.
Co do Mustanga... na pokazy to tylko lustrzanka, radzę Ci jako stary spotter. Wtedy bez problemu będziesz sobie robił takie coś, albo takie coś
komor - Pon 08 Paź, 2007
MM napisał/a: | jak kurzy to taki 100-400L potrafi wpompować sporo syfu do wnętrza aparatu |
Możesz to rozwinąć? Że do obiektywu się nakurzy to rozumiem, ale jak powietrze z obiektywu może się przepompować do wnętrza aparatu? Tam nie ma szczelności przy soczewce?
MM - Pon 08 Paź, 2007
komor napisał/a: | MM napisał/a: | jak kurzy to taki 100-400L potrafi wpompować sporo syfu do wnętrza aparatu |
Możesz to rozwinąć? Że do obiektywu się nakurzy to rozumiem, ale jak powietrze z obiektywu może się przepompować do wnętrza aparatu? Tam nie ma szczelności przy soczewce? |
Miałeś kiedyś w ręku 100-400L? Jeżeli nie, to po prostu uwierz mi na słowo, że ten obiektyw jest wylęgarnią paprochów w zakurzonym terenie przy ostrym i częstym "skrajnym" zoomowaniu. A jak dorwiesz w łapki to szkiełko to zdejmij sobie dekielek od strony korpusu i patrząc na wewnętrzną soczewkę przejedź szybko od minimalnej do maksymalnej ogniskowej. Ten widok już sporo wyjaśni. Następnie skieruj wylot z "wnętrza" obiektywu blisko swojej twarzy i mocno "zapompuj" zoomem a będziesz wiedział WSZYSTKO
maziek - Wto 09 Paź, 2007
MM napisał/a: | na pokazy to tylko lustrzanka | Kurcze fajne . U mnie na ziemi też fajnie, w locie przeważnie tak, a najlepsze co mam od przodu tak.
BTW gdzie stałeś, że masz takie czyste przedpole? W loży dla prasy, czy miałeś drabinkę? Ja mam najwięcej ujęć z włosami. Cudzymi .
komor - Wto 09 Paź, 2007
MM napisał/a: | Miałeś kiedyś w ręku 100-400L? |
Gdybym miał, to bym pewnie nie pytał Dzięki za odpowiedź. Czyli jak rozumiem "wyloty" pompowanego powietrza są też od strony mocowania obiektywu. Niefajnie.
A czy w 70-200/4 też tak jest? Bo jeśli kiedyś mi odbije na dobrego zooma, to raczej tylko w ten najniższy pułap bym celował, do moich amatorskich celów.
goltar - Wto 09 Paź, 2007
Z 100-400 L powinni w komplecie sprzedawać zestaw do czyszczenia matrycy
Wujek_Pstrykacz - Wto 09 Paź, 2007
komor napisał/a: | MM napisał/a: | Miałeś kiedyś w ręku 100-400L? |
Gdybym miał, to bym pewnie nie pytał Dzięki za odpowiedź. Czyli jak rozumiem "wyloty" pompowanego powietrza są też od strony mocowania obiektywu. Niefajnie.
A czy w 70-200/4 też tak jest? Bo jeśli kiedyś mi odbije na dobrego zooma, to raczej tylko w ten najniższy pułap bym celował, do moich amatorskich celów. |
70-200/4 ma inny sposób zoomowania od 100-400 gdzie jest suwany zoom z dość długim skokiem i dlatego nie zasysa kurzu bo nic w nim na zewnątrz się nie rusza. No oprócz pierścieni. A 100-400 to rzeczywiście mała pompka.
Kamola - Nie 24 Lut, 2008
Witam. To mój pierwszy post na tym forum.
Od paru dni czytam testy i przeglądam forum i zdecydowalem się- pomimo roznych negatywnych opinii na kupno D80+ Nikkor 18-200 VR. Bo Na poczatek jest mi potrzebny taki lepszej klasy kompakt z ktorego będe mógł poźniej zdjąc obiektyw i ew. pobawić sie czymś innym dla własnej frajdy- i pewnie pokupuję cos na M42-bo tansze a do odkrywania zagadnien fotografii na pewno sie nada.
Przez rok sie troche bawiłem(ale malo bo studenta na film ni ebyło stac) pozyczonym Zenitem i mi się spodobalo.
Jeszcze aparatu nie kupiłem- kupie tuz przed ślubem swoim w Lipcu,żeby miec na podroż poślubna i miec podwojne atrakcje( podwójne w stosunku do bikini wickedweasel ktore mam zamiar kobiecie sprawić ).
Moje pytanie-pewnie bardzo laickie brzmi:
Czy jeśli aparat kupie w Kanadzie(wujek na ślub przyjedzie z Kanady) to będzie możliwośc w tym D80 wybrania polskiego języka w menu?
Jeśli nie to czy można gdzies w polsce przegrać oprogramowanie na polskie?
Chodzi o to,że w Kanadzie moge D80 z Nikkorem 18-200VR kupić za taką cenę jak w polsce z kitowym 18-135,a poczytawszy testy jestem strasznie mądry teraz i wiem co lepsze
Troche mnie tylko martwi kwestia gwarancji której pewnie nie będzie mozna w europie realizować....
No nic, wybaczcie taki długi spam-post i dzieki wszystkim tutaj(z wyszczególnieniem redakcji), bo dzięki Wam sporo sie mozna dowiedzieć.
Monastor - Nie 24 Lut, 2008
Kamola, poczytaj jeszcze o współpracy D80 ze szkłami M42 skoro zamierzasz takich używać.
Kamola - Nie 24 Lut, 2008
Arek napisał/a: | Kurcze...Kiedyś biegało się ze światłomierzem zewnętrznym i nikt nie odpuszczał sobie szkieł manualnych Trochę doświadczenia i praktyki i nawet światłomierz nie będzie Ci
potrzebny |
Cytat z tematu na ten temat....
Ja mam mniej więcej takie podejście. Autofocus i autowszystko do zdjęć na wycieczce a jak sie bawić w bardziej artystyczne rzeczy to można powoli sobie pomierzyć to światło albo metoda prób i błędow nauczyć sie to robic na oko. I ta ostatnia opcja chyba jest najlepsza, czyż nie? A światłomierz powinienem miec po dziadku.
Zresztą...właśnie mnie olśniło- Dziadek latał szybowcami jeszcze w latach 50 i żeby na zawodach robić zdjęcia punktow kontrolnych to musiał sam mieć cale laboratorium.
Może jeszcze gdzies ten caly sprzet jest w piwnicy. Zaraz z rana dzwonię do Babci
[ Dodano: Nie 24 Lut, 2008 ]
P.S.
"Cytat z tematu na ten temat...."
Mi to czasem wyjdą powiedzonka
|
|