|
forum.optyczne.pl
|
 |
Warsztat foto, literatura, teoria, art - Pisownia i odmiana słowa "bokeh"
jaad75 - Czw 28 Lip, 2011 Temat postu: Pisownia i odmiana słowa "bokeh" Wątek wydzielony z tematu Obiektyw do Nikona D5000 z ładnym bokeh.
Bokeh, bokehem, bokehu... To jest to boke - "h" na końcu jest nieme a wyraz jest nieodmiennym, czyli obiektyw z ładnym boke(h). Ileż razy można popełniać ten sam błąd...
kasiakaaz - Pią 29 Lip, 2011
jaad75, możesz podać źródło? Bo guglałam i guglałam, i niestety często podawany jest rodzaj męski.
Aczkolwiek jestem w stanie zrozumieć, że Cię to przyprawia o dreszcze, podobnie jak mnie np. poszłem i wyłanczać ...
B o g d a n - Pią 29 Lip, 2011
kasiakaaz napisał/a: | Bo guglałam i guglałam, i niestety często podawany jest rodzaj męski. | Bo już od 1996 roku ludzie się umówili, że piszemy bokeh.
Zresztą każdy język podlega przeobrażeniom.
Zapożyczone z innych języków słowa i zwroty w końcu ulegają spolszczeniu i zaczynamy je nawet odmieniać przez przypadki itp.
Nic w tym dziwnego, to jest proces jak każdy inny.
A tu można poczytać o człowieku, który brał w tym udział.
hijax_pl - Pią 29 Lip, 2011
A ja tylko tak nieśmiało dodam, że tego słowa nie ma w Słowniku Języka Polskiego... Nie ma zatem tej jedynej, oficjalnej wykładni jak się powinno go używać.
Osobiście jestem za spolszczeniem.
jaad75, odmieniasz słowo radio?
komor - Pią 29 Lip, 2011
jaad75 napisał/a: | To jest to boke - "h" na końcu jest nieme a wyraz jest nieodmiennym |
A ja stanę po stronie Jaada, bo zupełnie nie po polsku brzmi wymowa bokehem. Można by spolszczyć bokechem
Poprawiam tytuł wątku.
hijax_pl - Pią 29 Lip, 2011
komor napisał/a: | A ja stanę po stronie | Że niby w jeżyku polskim istnieje nieme "h"? Czy też są nieodmienne słowa?
"-h" było dodane dla hamerykańców by poprawnie wymawiali japońskie słowo bo-ke.
My "zaimportowaliśmy" pisownię angielską i już. Nad czym się tu zastanawiać?
Komputer to też takie słowo zaimportowane i się odmienia... komor napisał/a: | Można by spolszczyć bokechem | no to pojechałeś
Tak dla sportu podaj mi liczbę mnogą słowa rodzaju żeńskiego DUHA...
komor - Pią 29 Lip, 2011
hijax_pl napisał/a: | było dodane dla hamerykańców by poprawnie wymawiali japońskie słowo bo-ke |
Dlatego my możemy je usunąć z wymowy i nadal mieć boke. A że w tej branży i na tym forum (forumie? ) stosujemy często terminy anglojęzyczne i pisownię oryginalną, to dopuszczalne jest pisanie też bokeh, ale nadal nie widzę sensu odmieniania tego słowa.
To co, wydzielamy wątek?
hijax_pl napisał/a: | rodzaju żeńskiego DRUHA |
Nie znam takiego słowa.
hijax_pl - Pią 29 Lip, 2011
komor napisał/a: | Nie znam takiego słowa. | ło matko.. nie wiem skąd mi tam się to R wzięło
[ Dodano: Pią 29 Lip, 2011 12:34 ]
Po konsultacji ze znawcami języka polskiego o wiedzy daleko przekraczającej moją w owej materii uznaję, iż w języku polskim za poprawne winno się uważać słowo boke, nieodmienne na takiej samej zasadzie jak słowa: sake czy też karate.
Podkreślam: do tej chwili to słowo nie znajduje się w oficjalnych słownikach języka polskiego czy tez wyrazów obcych - każdy może interpretować zasady na swój sposób.
Po jakimś czasie zapewne Rada Języka Polskiego pochyli się nad problemem i jedną z przesłanek przy podejmowaniu decyzji będzie uzus językowy. A jaką decyzję Rada podejmie? Zobaczymy...
Tutejszyn - Pią 29 Lip, 2011
hijax_pl napisał/a: | Po konsultacji ze znawcami języka polskiego o wiedzy daleko przekraczającej moją w owej materii uznaję, iż w języku polskim za poprawne winno się uważać słowo boke, nieodmienne na takiej samej zasadzie jak słowa: sake czy też karate. |
Boke - sake.. Znawcy języka polskego zobaczą analogię w nie-odmianie tych dwóch słów. Zwłaszcza, ze to bardzo polskie słowa.
Za kilka, kilkanaście lat nikt nie bedzie pamiętał, skąd się wzięło "h" na końcu słowa "bokeh". Gdyby japoński był językiem powszechnie znanym, nie byłoby problemu. Ale nie jest. Za jakiś czas, w Słowniku Języka Polskiego będzie tylko krótkie "(jap.)" przy tym slowie, a słowo będzie odmieniane, jak kazde inne polskie słowo.
No, ale jak mawiał kiedyś Jan Kobuszewski "nie uprzedzajmy wypadków".
hijax_pl - Pią 29 Lip, 2011
Tutejszyn napisał/a: | Za jakiś czas, w Słowniku Języka Polskiego będzie tylko krótkie "(jap.)" przy tym slowie, a słowo będzie odmieniane, jak kazde inne polskie słowo. | Czyli uzus
Mówmy jak chcemy, byle było to dobrze słyszalne, bo w kupie jest siła
jurand - Pią 29 Lip, 2011
... i qpy nikt nie rusza
Swoją drogą boke i sake to jakoś wolę to drugie
Bobby - Pon 01 Sie, 2011
jaad75 napisał/a: | Bokeh, bokehem, bokehu... To jest to boke - "h" na końcu jest nieme a wyraz jest nieodmiennym, czyli obiektyw z ładnym boke(h). Ileż razy można popełniać ten sam błąd... |
jaad75, Ty puristo jezykowy, dlaczego tak czepiasz sie odmiany tego bokehu? Sa przeciez wieksze potworki jezykowe. Moj ulubiony: partia labourzystowska. Z pozniejszych to: kreatywny (przywodzi mi natychmiast na mysl kretynski), kompatybilny (kojarzy mi sie z infantylnym - tez dobre swoja droga). Ponadto w spolszczeniach podwaja sie czasami liczbe mnoga (skunk/skunks - spolszczone: skunksy), albo podwaja sie rodzaj zenski (steward/stewardess - spolszczone: stewardessa). Ciekaw jestem co na to Rada Jezyka Polskiego?
A swoja droga to Rady radami, a ludziska i tak beda po swojemu gadali. Przeciez pare tysiecy lat temu nie bylo chyba zadnych rad jezykowych, a ludziska jakos sprech'ali, albo talk'owali. (Dzisiaj niektorzy tokuja na tok szolach, i juz jest po polsku).
W swietle powyzszych rozwazan, mysle ze najwiecej racji moze miec jurand z zeszufa (a moze z zeszufah?), bo ja chyba tez wolalbym sake ponad boke, chociaz jeszcze nie mialem okazji sprobowac. Sprobowalem kiedys saku, ale o ile pamietam to nie zauwazylem niczego specjalnego, pewnie to - tak jak z boke - kwestia osobistego odczucia.
jaad75 - Pon 01 Sie, 2011
Bobby, bo kłuje mnie to w uszy, podobnie jak inne wytwory polskich niedorobionych pseudo-lingwistów (typu Bitlesi/Bitelsi, Ajroni, Stonsi), a wydaje mi się, że jeszcze nie jest za późno, żeby wtłuc ludziom do głów prawidłowa formę. Zresztą o ile się orientuję, to mieszkasz w Stanach, więc wiesz do jakich wypaczeń językowych może dojść jeśli się ludzi nie poprawia i mogą sobie dowolnie zapisywać i odmieniać, co tam im się lepiej lub gorzej usłyszy - tubajfory, sitraki, kakrocie, baksy, strugany i takie tam, powtarzane i odmieniane kompletnie bez świadomości pisowni, ani znaczenia oryginału...
Bobby - Pon 01 Sie, 2011
jaad75,
Mnie tez to kluje w uszy, dlatego ten zartobliwie-sarkastyczny post. Jednak faktem jest, iz mimo ze takie rzeczy poczatkowo kluja w uszy, to z czasem wchodza do oficjalnego slownictwa. Stad mamy np. kondesacje zamiast zageszczania. Inne slowa natomiast zupelnie zmienily swoje znaczenie po spolszczeniu, np. komunikacja (przynajmniej w swoim podstawowym znaczeniu).
Tutejszyn - Pon 01 Sie, 2011
jaad75 napisał/a: | ...i takie tam, powtarzane i odmieniane kompletnie bez świadomości pisowni, ani znaczenia oryginału... |
Mówisz tak, jakbyś nie miał pojęcia skąd się biorą słowa, co to są zapożyczenia i tak dalej. A już argument o znajomości pisowni jest już mocno przestrzelony. Klasyczny "bokeh". Uważasz, że powinienem uczyć się japońskiego, aby wymawiać to słowo "ze zrozumieniem"? Żyjemy w Polsce i panują tu pewne zasady. Odmieniamy słowa przez przypadki, stąd absolutnie nie dziwi mnie odmiata bokehu. Być może to słowo juz dawno jest zaadoptowane i żyje już swoim życiem. Kijem Wisły nie zawrócisz.
jaad75 - Pon 01 Sie, 2011
Tutejszyn napisał/a: | Mówisz tak, jakbyś nie miał pojęcia skąd się biorą słowa, co to są zapożyczenia i tak dalej. | W przypadku Polaków w Stanach (bo do tego się odniosłem) najczęsciej z nikłej znajomości jezyka, z którego takie zniekształcone formy zapożyczają. Człowiek znający angielski choć w stopniu podstawowym nie zrobiłby ze screw guna "strugana", bo wiedziałby, że robi z siebie idiotę.
Tutejszyn napisał/a: | Klasyczny "bokeh" | Klasyczne bokeh. Wystarczy, żebyś nauczył się, że "h" jest nieme i automatycznie narzuci Ci się nieodmienność słowa.
Tutejszyn napisał/a: | Żyjemy w Polsce i panują tu pewne zasady |
Tak. Głęboko zakorzeniona tradycja robienia z siebie głupka....
Tutejszyn - Pon 01 Sie, 2011
jaad75 napisał/a: | ..Wystarczy, żebyś nauczył się, że "h" jest nieme i automatycznie narzuci Ci się nieodmienność słowa. |
No właśnie cały problem polega na tym, że w Polsce końcowe "h" jest dźwięczne. Jeśli słowo ma być zaadoptowane do naszego języka, to powinno poddać się polskiej gramatyce i być odmieniane. Trudno mi sobie wyobrazić sytuację, w której przyjęte do naszego języka słowa, rządziły by się prawami krajów z których pochodzą. Dla słowa bo-ke/boheh, to jest tylko dość trudny moment, bo nie wiadomo, czy to jeszcze słowo obce, czy już nasze.
Nie jestem znawcą języka polskiego, tylko jego użytkownikiem i raczej wolałbym, aby był rządzony prostymi zasadami z małą ilością wyjątków.
jaad75 napisał/a: | Tutejszyn napisał/a: | Żyjemy w Polsce i panują tu pewne zasady |
Tak. Głęboko zakorzeniona tradycja robienia z siebie głupka.... |
Amerykanie oczywiście nigdy z siebie głupków nie robią, tylko śnią ten swój amerykański sen.
jaad75 - Pon 01 Sie, 2011
Tutejszyn napisał/a: | No właśnie cały problem polega na tym, że w Polsce końcowe "h" jest dźwięczne. | Cały problem polega na tym, że ktoś nie ma pojęcia skąd to słowo się wzięło, dlaczego ma zmienioną pisownię i czyta je, a później odmienia jak polskie. Tutejszyn napisał/a: | Trudno mi sobie wyobrazić sytuację, w której przyjęte do naszego języka słowa, rządziły by się prawami krajów z których pochodzą. | Nie, po prostu niektóre słowa są nieodmienne - np. taxi, alibi, menu, kakao, video itd.
Tutejszyn napisał/a: | Dla słowa bo-ke/boheh, to jest tylko dość trudny moment, bo nie wiadomo, czy to jeszcze słowo obce, czy już nasze.
Nie jestem znawcą języka polskiego, tylko jego użytkownikiem i raczej wolałbym, aby był rządzony prostymi zasadami z małą ilością wyjątków. | To może jeszcze zacznij je pisać przez "ch"...
hijax_pl - Pon 01 Sie, 2011
jaad75, ale dlaczego w spolszczeniu ma być litera 'h' dodawana? W języku polskim się czyta fonetycznie, więc nie ma absolutnie żadnego problemu z boke. A 'h' bezdźwięczne? To już jest coś ponam moje rozumienie
Tak czy siak 'boke' przeczytamy poprawnie, a nie jak amerykańce 'bouk"...
komor - Pon 01 Sie, 2011
Wideo, gwoli ścisłości.
jaad75 - Pon 01 Sie, 2011
hijax_pl napisał/a: | jaad75, ale dlaczego w spolszczeniu ma być litera 'h' dodawana? | Jak na mój gust nie musi. Wolałbym pisać po polsku "boke", a "bokeh" używać conajwyżej jak anglojęzycznego wyrazu (tak jak używam np. shoot-through). Gorzej będzie jak znajdzie się jakiś palant, który "boke" też zacznie odmieniać i będzie pytał np. o obiektyw z ładnym "bokem"...
[ Dodano: Pon 01 Sie, 2011 14:09 ]
komor napisał/a: | Wideo, gwoli ścisłości. | no ok, niech Ci będzie...
hijax_pl - Pon 01 Sie, 2011
jaad75 napisał/a: | Gorzej będzie jak znajdzie się jakiś palant, który "boke" też zacznie odmieniać i będzie pytał np. o obiektyw z ładnym "bokem"... | No to już będzie masakra - fakt
Jak pisałem wyżej - jestem za nieodmiennym boke. I za to mogę wypić sake
Tutejszyn - Pon 01 Sie, 2011
jaad75 napisał/a: | Cały problem polega na tym, że ktoś nie ma pojęcia skąd to słowo się wzięło, dlaczego ma zmienioną pisownię i czyta je, a później odmienia jak polskie. | Mówisz to tak, jakby ludzie byli nieukami. Czy koniecznie trzeba znać etymologię każdego słowa? Po prostu to słowo zaistniało z końcowym "h" i juz jest najmniej ważne z jakiego powodu. Osobiście wolę "bokeh" od "boke", własnie z powodu braku problemu z odmianą tego słowa (jeden wyjątek mniej).
jaad75 napisał/a: | To może jeszcze zacznij je pisać przez "ch"... | Wezmę to pod uwagę. Zawsze mogę powiedzieć, czyj to był pomysł.
masza - Pon 01 Sie, 2011
jaad75, wideo można odmieniać.
Chcesz czy nie, możesz zostać poproszony przez znajomego o pożyczenie widea i nie będzie w tym niczego zdrożnego.
Język żyje. Tworzą go użytkownicy, a porządkują językoznawcy. Kijem Wisły nie zawrócisz.
Uważam, że najlepiej byłoby, gdyby słowo bokeh pozostało nieodmienne i zgubiło ostatnią głoskę, a tym samym stało się - przez analogię do innych wyrazów - niekłopotliwe.
jaad75 - Pon 01 Sie, 2011
Tutejszyn napisał/a: | Mówisz to tak, jakby ludzie byli nieukami. | Bo to niestety fakt. W przeważającej większości są nieukami i ignorantami.
masza napisał/a: | Chcesz czy nie, możesz zostać poproszony przez znajomego o pożyczenie widea i nie będzie w tym niczego zdrożnego | No... i mogę też poczęstować go "kakałem"...
masza napisał/a: | Język żyje. Tworzą go użytkownicy, a porządkują językoznawcy. Kijem Wisły nie zawrócisz. | Zależy jakim kijem i w którym punkcie jej biegu. Ponieważ jest to słowo funkcjonujące w Polsce stosunkowo niedawno, w specyficznym, ograniczonym kręgu osób, wciąż jest szansa na upowszechnienie się prawidłowej formy. Praca u podstaw, że tak powiem...
masza - Pon 01 Sie, 2011
jaad75 napisał/a: | No... i mogę też poczęstować go "kakałem"... |
Oczywiście, że możesz. Nikt nie broni Tobie bycia ignorantem.
jaad75 napisał/a: | Ponieważ jest to słowo funkcjonujące w Polsce stosunkowo niedawno, w specyficznym, ograniczonym kręgu osób, wciąż jest szansa na upowszechnienie się prawidłowej formy. Praca u podstaw, że tak powiem... |
Na razie nie ma w języku polskim "prawidłowej formy". Jest forma angielska, z dziwacznym "h" na końcu, która próbuje się wślizgnąć do polszczyzny. Wcale mi się to nie podoba.
Właściwie dlaczego by nie zapytać od razu językoznawców, co o tym sądzą? Spróbuję zasięgnąć opinii.
komor - Pon 01 Sie, 2011
masza napisał/a: | Właściwie dlaczego by nie zapytać od razu językoznawców, co o tym sądzą? |
Bo jest szansa, że – nomen omen – zignorują zarówno dotychczasowy zwyczaj jak i etymologię słowa i pójdą na łatwiznę zaszufladkowując to do pierwszej z brzegu kategorii, do której im podpasuje.
Ja tam nie jestem jakimś specjalnym entuzjastą zapożyczeń z języków obcych w języku popularnym, ale w języku specjalistycznym jest to w dzisiejszych czasach po prostu nieuniknione, ze względu na rozpowszechnienie tekstów anglojęzycznych powstających na całym świecie (nie tylko świecie anglojęzycznym), z których czerpiemy nowe terminy nieistniejące w języku polskim.
Czy zauważyliście, że aktualnie młodzież (i to nawet ta 15-letnia) potrafi prowadzić bloga fotograficznego tylko po angielsku? Bo tę parę słów okraszonych fotografią są w stanie sklecić nawet osoby nie znające bardzo biegle języka, a znacznie można sobie powiększyć publiczność (no i +10 do lansu).
jaad75 - Pon 01 Sie, 2011
komor napisał/a: | Czy zauważyliście, że aktualnie młodzież (i to nawet ta 15-letnia) potrafi prowadzić bloga fotograficznego tylko po angielsku? | To akurat bardziej sensowne, niż pisanie go tylko po polsku...
masza - Pon 01 Sie, 2011
komor napisał/a: | Bo jest szansa, że – nomen omen – zignorują zarówno dotychczasowy zwyczaj jak i etymologię słowa i pójdą na łatwiznę zaszufladkowując to do pierwszej z brzegu kategorii, do której im podpasuje. |
Szansa czy zagrożenie?
komor, nie odbieraj mi wiary w humanistów!
Napisałam do kilku poradni językowych - bo jestem ciekawa, jak ten problem widzą specjaliści. Być może jednemu z drugim zechce się pochylić nad naszym skromnym forum i poszukać tu natchnień.
Nie mam nic, zupełnie nic przeciwko rozmyciu - ale wiadomo, że bokeh robi większe wrażenie.
komor - Pon 01 Sie, 2011
Ale rozmycie jest mało precyzyjne, bo w zasadzie chodzi o sposób rozmywania a to już jest zbyt rozwlekłe i już wiadomo, czemu tak często wolimy stosować zwięzły termin anglojęzyczny albo jakiś akronim, często też anglojęzyczny.
infocyk - Pon 01 Sie, 2011
Jak na razie po przeczytaniu wszystkich postów:
Upiłem się sakom i zrobiłem sobie zdjęcie z ładnym bokem lustrzanką z kitem, a rano leczyłem się kakałem. Wszystko to można zobaczyć na moim widele.
A na poważnie:
jaad75, pełen szacunek za konsekwencję w obronie języka, naszego języka.
Tutejszyn - Pon 01 Sie, 2011
Mowa była raczej o zaadoptowaniu na nasze podwórko obcych słów i wioskowych głupkach, którzy są mało wykształceni i nie do końca poinformowani..
"pełen szacunek za konsekwencję w obronie języka, naszego języka". Bez komentarza.
fatman - Pon 01 Sie, 2011
A ja słyszałem jak jeden poważny redaktor na zlocie mówił "bukeh".
To jak w końcu się to wymawia?
hijax_pl - Pon 01 Sie, 2011
infocyk napisał/a: | w obronie języka | Ale.. obronie czego? Nieistniejącego w polskim języku słowa?
fatman napisał/a: | To jak w końcu się to wymawia? |
Ale po jakiemu? Po polsku? Angielsku? Czy japońsku?
infocyk - Pon 01 Sie, 2011
Tutejszyn temat wątku to: Pisownia i odmiana słowa "bokeh", a z tym …naszego języka, to faktycznie przesadziłem.
hijax_pl, tworzenie potworków poprzez odmianę wyrazów, które są nieodmienne zaśmieca język, a jaad75 stara się z tym walczyć.
fatman - Pon 01 Sie, 2011
hijax_pl napisał/a: | Ale po jakiemu? Po polsku? Angielsku? Czy japońsku? |
Jo tam Panie nie łucony. Nie słysołek jako angliki godajom.
Ino kcem wiedzieć bukeh mom godać cy bokeh.
A te "hy" na kuńcu to "h" z nim"
kufel - Pon 01 Sie, 2011
to chyba dość naturalny odruch ze zapożyczony zwrot ,wyraz obcojęzyczny dostosowujemy do własnego języka i jego zasad. dlatego próbujemy zapożyczenia odmieniać , a odmiana to jedna z głównych zasad mowy. nie wiem na ile jest to poprawne a na ile nie. spolonizowane , a przez to odmieniane techniczne zwroty spotyka się dość często, choć tu mam na myśli akurat czasowniki. ale fakt, czasem powstają rożne potworki jak choćby z bokeh...
komor - Pon 01 Sie, 2011
Tak jeszcze mnie naszło z obiektywem kitowym i z głupia frant wpisałem go gugla kit lens i okazuje się, że jednak jest http://en.wikipedia.org/wiki/Kit_lens W angielskim rzeczowniki bardzo łatwo przechodzą do użycia jako formy przymiotnikowe, skoro więc anglojęzyczni mogą używać zwrotu kit lens, to nie widzę problemu, żeby istniejący już uzus obiektyw kitowy przyjąć za poprawny.
hijax_pl - Pon 01 Sie, 2011
infocyk napisał/a: | tworzenie potworków poprzez odmianę wyrazów, które są nieodmienne zaśmieca język, a jaad75 stara się z tym walczyć. | A które są nieodmienne? Boke czy bokeh? Skąd założenie, że nieodmienne? Podeprzesz się jakimś słownikiem? Czy to tylko Twoja prywatna interpretacja? fatman napisał/a: | A te "hy" na kuńcu to "h" z nim" | Dokładnie tak kufel napisał/a: | dlatego próbujemy zapożyczenia odmieniać , a odmiana to jedna z głównych zasad mowy. | Oj nie będę się chwalić jakim językiem się w pracy posługuję, ale to jest niezły miks techniczny
kufel - Pon 01 Sie, 2011
hijax_pl napisał/a: | Oj nie będę się chwalić jakim językiem się w pracy posługuję, ale to jest niezły miks techniczny | no właśnie o takich przypadkach pisałem najwięcej spolonizowanych zapożyczeń chyba jest w obszarze pojęć technicznych. a co ciekawe , nie ma problemu by posługujący się nimi mieli trudności z ich zrozumieniem . gorzej z laikami w owej dziedzinie... tu może być problem
masza - Pon 01 Sie, 2011
infocyk, mam wrażenie, że wszyscy w tym wątku staramy się walczyć o niezaśmiecanie języka - w taki sposób, w jaki tę czystość rozumiemy. Tutejszyn powołuje się na naturalny proces wchłaniania obcych słów w trybiki rodzimej deklinacji, hijax_pl pisze o uzusie i o tym, że skoro mamy "sake" i "karate" - to dlaczego nie "boke" (zgadzam się z nim). Z punktu widzenia językoznawstwa obaj mają rację.
Zaś jaad75 broni angielskiego słowa, bo... hm... to, co angielskie, wydaje mu się zawsze lepsze niż polskie?
Tak czy owak - cieszy mnie każdy przejaw zainteresowania językiem i świadomość, że to my go tworzymy.
PS O słodki Panie, jak ja powoli myślę! Zanim zdążyłam odpowiedzieć infocykowi, pojawiło się kilka nowych wpisów. Tragedia...
hijax_pl - Pon 01 Sie, 2011
masza napisał/a: | Tak czy owak - cieszy mnie każdy przejaw zainteresowania językiem i świadomość, że to my go tworzymy. | To czysty odruch patriotyczny, czy też masz coś wspolnego z naukami filologicznymi?
cybertoman - Pon 01 Sie, 2011
masza napisał/a: | jak ja powoli myślę! | Moze tylko powoli piszesz?
masza - Pon 01 Sie, 2011
hijax_pl napisał/a: | To czysty odruch patriotyczny, czy też masz coś wspolnego z naukami filologicznymi? |
I to, i tamto. (Ciekawski!)
cybertoman napisał/a: | Moze tylko powoli piszesz? |
cybertoman, jeśli Twoją intencją było pocieszanie strapionej - dziękuję!
cybertoman - Pon 01 Sie, 2011
masza napisał/a: | dziękuję! | A cala po mojej stronie.
masza napisał/a: | I to, i tamto. (Ciekawski!) | Po sposobie odnoszenia sie do siebie dalbym sobie paznokiec uciac, ze sie znacie osobiscie...
jaad75 - Wto 02 Sie, 2011
infocyk napisał/a: | jaad75, pełen szacunek za konsekwencję w obronie języka, naszego języka. | Tyle, że ja nie bronię polskiego języka. Po prostu drażni mnie ignorancja.
fatman napisał/a: | A ja słyszałem jak jeden poważny redaktor na zlocie mówił "bukeh".
To jak w końcu się to wymawia? | W zasadzie wystarczyłoby, żebyś zamiast zadawać pytanie zajrzał do linkowanego wcześniej artykułu Mike'a Johnstona (po polsku ).
komor napisał/a: | to nie widzę problemu, żeby istniejący już uzus obiektyw kitowy przyjąć za poprawny. | Ależ obiektyw kitowy, jako "obiektyw pochodzący z zestawu", można zaakceptować, pod warunkiem, że akceptujemy spolszczenie słowa kit w rozumieniu "zestaw". Nie widzę powodu jednak, by uznawać za poprawne używanie słowa kit w odniesieniu do samego obiektywu, gdy ten wyraz znaczy coś kompletnie innego.
kufel napisał/a: | najwięcej spolonizowanych zapożyczeń chyba jest w obszarze pojęć technicznych. a co ciekawe , nie ma problemu by posługujący się nimi mieli trudności z ich zrozumieniem . gorzej z laikami w owej dziedzinie... tu może być problem | Gorzej jest wtedy, gdy osoby, które są teoretycznie są fachowcami w danej dziedzinie, robią wielkie oczy na poprawną formę np. PCMCIA (pi-si-em-si-aj-ej), a dopiero na swojskie "pcimcia" reagują ze zrozumieniem.
masza - Wto 02 Sie, 2011
cybertoman napisał/a: | Po sposobie odnoszenia sie do siebie dalbym sobie paznokiec uciac, ze sie znacie osobiscie... |
Szanuj paznokcie. (Dociekliwy!)
Bobby - Wto 02 Sie, 2011
Tutejszyn napisał/a: | Amerykanie oczywiście nigdy z siebie głupków nie robią, tylko śnią ten swój amerykański sen. |
A wiecie jak wymawiaja nazwisko Kosciuszki? Kiedys myslalem ze temu nie dadza rady, a tu masz: kos-zajsko. Wiec moze nie ma powodu zeby wstydzic sie tok szolu, strugana, czy tubajfora... Jak widac, glebokie zakorzenienie mozna znalezc wszedzie.
A nawiasem mowiac, sen tez sie juz konczy. Tylko ze po nim nie nastepuje przebudzenie, ale cos innego...
Co do boke, tez uwazam ze nie ma co kombinowc, bokehowac, tylko pisac i czytac po prostu boke. Gdyby juz ktos tak naprawde bardzo chcial zeby bylo nieco egzotycznie, to mozna powiesic skosna kreseczke nad e. To byloby chyba tak nieco z francuska, he?
jaad75 - Wto 02 Sie, 2011
Bobby napisał/a: | a tu masz: kos-zajsko | Kazkjaskou...
Ale zazwyczaj bardzo chcą nauczyć się prawidłowej wymowy, jak tylko usłyszą jak to powinno brzmieć... Tyle, że to zazwyczaj nierealne...
Bobby - Wto 02 Sie, 2011
jaad75 napisał/a: | Kazkjaskou... |
No nie, tak to raczej nie slyszalem (z tym k w srodku). Niektorzy rzeczywiscie zatiagaja (zaciagaja to pierwsze o na a. Ale to koncowe o jest zwykle krotkie. Ou raczej sie nie slyszy. Tu nie United Kingdom... Czasem jest to kasajsko. Ci ambitni z Twojej nastepnej linijki (ktora zaraz zacytuje), ktorzy juz tak naprawde "przeginaja sie przez plecy" (bardzo usiluja), wymawiaja zwykle tak jak napisalem poprzednio.
jaad75 napisał/a: | Ale zazwyczaj bardzo chcą nauczyć się prawidłowej wymowy, jak tylko usłyszą jak to powinno brzmieć... |
Wierz mi, nawet nie probuja chciec. Moze z nielicznymi wyjatkami...
kufel - Wto 02 Sie, 2011
jaad75 napisał/a: | robią wielkie oczy na poprawną formę np. PCMCIA (pi-si-em-si-aj-ej), a dopiero na swojskie "pcimcia" reagują ze zrozumieniem. | aż trudno mi sobie to wyobrazić...
Tutejszyn - Wto 02 Sie, 2011
kufel napisał/a: | jaad75 napisał/a: | robią wielkie oczy na poprawną formę np. PCMCIA (pi-si-em-si-aj-ej), a dopiero na swojskie "pcimcia" reagują ze zrozumieniem. | aż trudno mi sobie to wyobrazić... |
Dla mnie to przypadek, kiedy ktoś pyta: "kawę pijesz z mlekiem, czy bez?" Czasem wtedy pada odpowiedź "Co proszę?", bo ktoś byl zamyslony i trochę nieprzygotowany. Nie budzi to jednak zdziwienia. Jednak "Co proszę?" na pytanie o "pi-si-em-si-aj-ej" to już woła o pomstę do nieba i ręki nie podam głupkowi. Poza tym dlaczego "pi-si-em-si-aj-ej", a nie "pe-ce-em-ce-i-a"? Bo bardziej światowo?
Ogólnie nie podoba mi się traktowanie ludzi z góry tylko dlatego, ze są Polakami. Tak to widzę. Amerykanie są świetni i nieomylni, łapią wszystko w lot. Tylko po co im wmontowano nieszczęsne "h", na końcu "boke", czyżby w całej tej swojej doskonałości mieli problem z tym jednym słowem?
jaad75 - Wto 02 Sie, 2011
Bobby, zapewne zależy od tego gdzie mieszkasz:
http://www.youtube.com/wa...etailpage#t=49s
tu wyraźniej słychać "k" w środku i "ou" na końcu:
http://dictionary.reference.com/browse/kosciusko
Bobby napisał/a: | Wierz mi, nawet nie probuja chciec. Moze z nielicznymi wyjatkami... | Widać mamy kompletnie inne doświadczenia... Oczywiście podając adres, czy "directions" (jakie jest na to polskie określenie? Kierunki? Opis dojazdu?), sam nawet nie próbuję wymawiać tego po polsku, ale w luźnej rozmowie jak najbardziej. Ciekawe, że np. Crakow czytane prawidłowo czyli "krakoau" jest niezbyt kojarzone, za to "krakow" jak najbardziej - tak więc chęć uczenia się poprawnej wymowy jest, gorzej z umiejętnościami...
kufel napisał/a: | aż trudno mi sobie to wyobrazić... | Mnie też było trudno... Ale takich kwiatków jest więcej, np. telewizory Ha-De, zamiast Ejdż-Di (to po cholerę High Definition już jest czytane z angielska?), mają gniazdo Ha-De-eM-I itd... A już najbardziej rozbawiło mnie, że ktoś robił zakupy w Ha-end-eMie (H&M) - dlaczego sieć międzynarodowa w tak debilny sposób zmienia swoją nazwę specjalnie dla polaków? Jak już chcą spolszczać (nazwę firmy?!?), to niech będzie Ha-i-eM...
kufel - Wto 02 Sie, 2011
Tutejszyn napisał/a: | Poza tym dlaczego "pi-si-em-si-aj-ej", a nie "pe-ce-em-ce-i-a" | dla mnie obie wersje jak najbardziej poprawne. nie mam jakiegoś zwyczaju by wszystkie zwroty odczytywać tylko po angielsku. zresztą takie nachalne omijanie polskiego jest dla mnie nie do końca zrozumiale...
ale mnie chodzi o co innego mianowicie o czytanie tego zwrotu "pcimcia" ( jako jeden wyraz) co jest naprawdę komiczne skoro ktoś jest na bakier z angielskim to może to odczytać tak jak sam wskazales czyli "pe-ce-em-ce-i-a" . i nie powinno byc w tym nic zdrożnego.
[ Dodano: Wto 02 Sie, 2011 13:24 ]
jaad75 napisał/a: | Ha-end-eMie (H&M) - dlaczego sieć międzynarodowa w tak debilny sposób zmienia swoją nazwę specjalnie dla polaków? Jak już chcą spolszczać (nazwę firmy?!?), to niech będzie Ha-i-eM | ano,dziwna hybryda
[ Dodano: Wto 02 Sie, 2011 13:27 ]
jaad75 napisał/a: | telewizory Ha-De, zamiast Ejdż-Di | przyklad idzie z góry - czyli reklamy. z drugiej strony trochę sie nie dziwie ze ludzie ,nawet celowo, omijają zwroty angielskie: jest ich po prostu sporo. jest przesyt...
jaad75 - Wto 02 Sie, 2011
Tutejszyn napisał/a: | Poza tym dlaczego "pi-si-em-si-aj-ej", a nie "pe-ce-em-ce-i-a"? | A dlaczego CIA czytasz "si-aj-ej", FBI "ef-bi-aj"? Bo tak wygląda prawidłowa wymowa tych skrótów - to są skróty angielskich nazw. Podobnie jest z CD, czy DVD.
Tutejszyn napisał/a: | Ogólnie nie podoba mi się traktowanie ludzi z góry tylko dlatego, ze są Polakami. | Raczej dlatego, że są ignorantami.
Tutejszyn napisał/a: | Tak to widzę. Amerykanie są świetni i nieomylni, łapią wszystko w lot. | Raczej wychodzą tu Twoje kompleksy - wyczytałeś to gdzieś z moich postów?
Tutejszyn napisał/a: | Tylko po co im wmontowano nieszczęsne "h", na końcu "boke", czyżby w całej tej swojej doskonałości mieli problem z tym jednym słowem? | Właśnie po to, że debile zdarzają się na całym świecie i żeby wymusić zbliżoną do prawidłowej wymowę.
kufel - Wto 02 Sie, 2011
jaad75 napisał/a: | A dlaczego CIA czytasz "si-aj-ej", FBI "ef-bi-aj"? Bo tak wygląda prawidłowa wymowa tych skrótów - to są skróty angielskich nazw. Podobnie jest z CD, czy DVD.
| w sumie masz racje. jedne zwroty czyta sie tak jak powinno, a drugie spolszczone.ale nie koniecznie wynika to z ignorancji a z naśladowania: w reklamach nigdy jeszcze nie słyszałem "Ejdż-Di" a "ha de". wiec tak ludzie sobie utrwalili wymowę...
jaad75 - Wto 02 Sie, 2011
kufel napisał/a: | ale mnie chodzi o co innego mianowicie o czytanie tego zwrotu "pcimcia" ( jako jeden wyraz) co jest naprawdę komiczne | Bo takie żartobliwe określenie funkcjonowało kiedyś w slangu "informatycznym". Gorzej, że niektórzy, jak miałem okazję zaobserwować, nie zetknęli się najwyraźniej z prawidłową formą... Widzę tu dość wyraźną, choć przerysowaną, analogię z tym, co może stać się ze słowem boke(h).
mozer - Wto 02 Sie, 2011
jaad75, PCMCIA to nie jest chyba najlepszy przykład, bo tutaj wymowa może wynikać z tego, że akurat ten skrót jest beznadziejnie długi. Język wymyślono po to, żeby ułatwiać komunikację międzyludzką, a nie ją na siłę utrudniać
A akurat skróty FBI i CIA są wymawiane poprawnie, bo przewinęły się w Polsce przez niezliczoną ilość filmów i 'polska' wymowa brzmiała by teraz dziwnie...
kufel - Wto 02 Sie, 2011
mozer napisał/a: | A akurat skróty FBI i CIA są wymawiane poprawnie, bo przewinęły się w Polsce przez niezliczoną ilość filmów i 'polska' wymowa brzmiała by teraz dziwnie... | z tego samego powodu używa sie spolszczonych skrótów. tyle razy zostały wypowiedziane ze nawet poprawne wymówienie brzmiałoby dziwnie
jaad75 - Wto 02 Sie, 2011
mozer napisał/a: | jaad75, PCMCIA to nie jest chyba najlepszy przykład | Zgadzam się, ale akurat taki mi się przypomniał...
mozer napisał/a: | A akurat skróty FBI i CIA są wymawiane poprawnie, bo przewinęły się w Polsce przez niezliczoną ilość filmów i 'polska' wymowa brzmiała by teraz dziwnie... | A CD, DVD, UK, MI6, ISP, IP itd.?
mozer - Wto 02 Sie, 2011
jaad75 napisał/a: |
mozer napisał/a: | A akurat skróty FBI i CIA są wymawiane poprawnie, bo przewinęły się w Polsce przez niezliczoną ilość filmów i 'polska' wymowa brzmiała by teraz dziwnie... | A CD, DVD, UK, MI6, ISP, IP itd.? |
Hm. Ja zazwyczaj słyszę wymowę cidi, diwidi, ajpi. Pozostałe wyrazy zbyt rzadko słyszę, żeby się wypowiedzieć, ale nie słyszałem nigdy wymowy em-i-sześć, u-ka
Gdzie Ty pracujesz, że wyjechałeś z emajsiks?
komor - Wto 02 Sie, 2011
jaad75 napisał/a: | A już najbardziej rozbawiło mnie, że ktoś robił zakupy w Ha-end-eMie (H&M) - dlaczego sieć międzynarodowa w tak debilny sposób zmienia swoją nazwę specjalnie dla polaków? |
Troszkę się zapędziłeś, drogi Jaadzie, bo po pierwsze Polaków piszemy wielką literą (ale nie martw się, Amerykanów też ) a po drugie H&M to firma pochodząca ze Szwecji, więc czemu niby wymowa anglojęzyczna powinna być wszędzie obowiązująca? Może powinniśmy wymawiać to jak Szwedzi?
A po trzecie, przecież takie spolszczenia jak HaDe, HaDeeMI czy Ha-end-eM to oczywista oczywistość – weszło do powszedniego języka zwykłych ludzi to wymowa oryginalna zanika. Proste. Nie widzę w tym nic zdrożnego. Płyty CeDe też są rozpowszechnione, choć akurat DVD chyba nikt nie zamienia na DeWeDe. Konsekwencji więc niestety nie ma, ale jeśli chodzi o terminy popularne to nie stanowi to dla nie żadnego problemu. Sam mówię HaDe, choć anglojęzyczna wymowa nie jest dla mnie problemem. Co innego terminologia specjalistyczna, szczególnie ta, która dopiero wchodzi do użytku – tu warto powalczyć, ale walczenie z CeDe czy HaDe to już zawracanie Wisły kijem, jak było wspomniane parę razy.
MC - Wto 02 Sie, 2011
komor napisał/a: | DVD chyba nikt nie zamienia na DeWeDe |
Francuzi zamieniają
Polacy w sumie część nazw próbują zupełnie niepotrzebnie wymawiać z angielskiego - np. Carrefour. O "dzikich" sposobach odczytywania nazwy Geant nawet nie wspomnę (akcentu nad "e" nie chce mi się szukać ).
jaad75 - Wto 02 Sie, 2011
komor napisał/a: | Troszkę się zapędziłeś, drogi Jaadzie, bo po pierwsze Polaków piszemy wielką literą | ok, nie mam już możliliwości poprawienia.
komor napisał/a: | a po drugie H&M to firma pochodząca ze Szwecji, więc czemu niby wymowa anglojęzyczna powinna być wszędzie obowiązująca? Może powinniśmy wymawiać to jak Szwedzi? | Ja się raczej pytam skąd to "end" w środku, skoro robimy spolszczenie?
komor napisał/a: | A po trzecie, przecież takie spolszczenia jak HaDe, HaDeeMI czy Ha-end-eM to oczywista oczywistość | Zależy jak dla kogo...
komor napisał/a: | CeDe też są rozpowszechnione | Gdzie???
komor napisał/a: | ale walczenie z CeDe czy HaDe to już zawracanie Wisły kijem | To tylko przykłady...
komor - Wto 02 Sie, 2011
jaad75 napisał/a: | Ja się raczej pytam skąd to "end" w środku, skoro robimy spolszczenie? |
Z niekonsekwencji bo znacznie więcej osób wie, że znaczek & czytamy end ale ci nieznający angielskiego przeważnie nie wiedzą, że H po angielsku czytamy jako eidż. I tak dalej.
jaad75 napisał/a: | komor napisał/a: | CeDe też są rozpowszechnione | Gdzie??? |
No u mnie na wsi na przykład. U was nie? Nikt z waszego otoczenia nie mówi płyty cede?
jaad75 - Wto 02 Sie, 2011
komor napisał/a: | Nikt z waszego otoczenia nie mówi płyty cede? | Nie spotkałem się... Serio.
kozidron - Wto 02 Sie, 2011
ale fajniutki wątek, jaad75, że ci się chcę
Pamiętam jak wzdrygałeś się na "focić" a teraz to
jaad75 napisał/a: | Nie spotkałem się... Serio. |
a ja codziennie słyszę, / dilejt /, / cede /, / jotpeg / a najlepsze jest jak ktoś się stara wyjść na profesjonalistę i mówi / dżejpeg / i co zrobić
Ostatnio się przyłapałem, że jak parodiujemy jednego klienta to na stałe wszedł pewien zwrot i nawet wszył mi się w podświadomość i sam zaczynam go stosować jak się zapomnę, bo gdy dłubię w / acerze / to się mozna zapomnieć
moronica - Wto 02 Sie, 2011
wow wieksze kontrowersje wzbudza odmiana slowa bokeh niz niedawny artykul poswiecony temu, jak go zmierzyc i ocenic. swoja droga mialam kiedys klientke, ktora na mozille mowila mozzarella, niech ktos to sprobuje przebic
mozer - Wto 02 Sie, 2011
kozidron, a to niby jaka jest poprawna wymowa JPEG?
komor - Wto 02 Sie, 2011
No jeśliby wszystkie skróty wymawiać tylko po angielsku to dżejpeg jak nic. Ciekawe, że cede się przyjęło, ale chyba wszyscy po angielsku wymawiamy choćby IBM oraz wspomniane już przez Jaada FBI, CIA i podobne. Ale to właśnie kwestia rozpowszechnienia. Hewlett-Packard też nie spolszczyliśmy. Ale Nowy Jork i Waszyngton już tak.
kufel - Wto 02 Sie, 2011
komor napisał/a: | Ale Nowy Jork i Waszyngton już tak. | ale to nazwy własne miast. one zawsze maja odpowiedniki w innych językach
komor - Wto 02 Sie, 2011
Zawsze? A jaki jest polski odpowiednik na Brighton czy inne ........, albo przeskakując kałużę, New Hampshire, Nashua czy St Paul? Właśnie sęk w tym, że odpowiedniki pojawiają się wtedy, kiedy dana nazwa/słowo/skrót na tyle się popularyzuje, że używać tego zaczynają ludzie nie posługujący się językiem z którego pochodzi dane słowo.
Tak jeszcze szukałem i myślałem jaki anglojęzyczny skrót się usadowił w języku polskim z polską wymową zamiast oryginalnej, na tej samej zasadzie jak płyta cede. I wpadło mi do głowy SQL. Nie słyszałem informatyka, który snobowałby się na es-kju-el, wszyscy mówią es-ku-el, jak mi się wydaje. Tak, wiem, jest też troszkę potworkowate maj-es-ku-el
A FTP, HTTP, SSL? Też się udomowiło, czemu więc dziwić się o niebo powszedniejszemu HD czy HDMI?
kufel - Wto 02 Sie, 2011
fakt, trochę się rozpędziłem z tym "zawsze" nie mniej często taki odpowiednik występuje. właśnie z racji popularności.
komor napisał/a: | A FTP, HTTP, SSL? Też się udomowiło, czemu więc dziwić się o niebo powszedniejszemu HD czy HDMI? | jednym słowem duuuuuza niekonsekwencja. no chyba ze tylko pozorna i językoznawcy maja jakieś wytłumaczenie na to.
kozidron - Sro 03 Sie, 2011
mozer, u Angoli nie spotkałem sie, żeby ktoś kończyłem wymowe tego rozszerzenia na / peg / (chociaż może ja to źle fonetycznie zapisuje )
jaad75 - Sro 03 Sie, 2011
komor napisał/a: | jaki anglojęzyczny skrót się usadowił w języku polskim z polską wymową zamiast oryginalnej, na tej samej zasadzie jak płyta cede | Nie wiem, gdzie Ty to "ce-de" słyszysz... Nawet na bazarach zawsze były si-di, albo kompakty....
komor napisał/a: | I wpadło mi do głowy SQL | Ja tam zawsze czytałem es-kju-el... Może dlatego, że nie jestem informatykiem...
komor napisał/a: | A FTP, HTTP, SSL? | HTTP faktycznie, ale FTP już niekoniecznie, a z SSL to akurat nie ma problemu...
Najlepsza jazda jest z "@"... Już słyszałem takich, co podając e-mail po angielsku mówią "monkey"...
mozer - Sro 03 Sie, 2011
kozidron, no dobra, ale ja się pytałem jaka jest poprawna forma, a nie jaka jest niepoprawna dżej-pi-i-dżi?
jaad75 - Sro 03 Sie, 2011
kozidron napisał/a: | mozer, u Angoli nie spotkałem sie, żeby ktoś kończyłem wymowe tego rozszerzenia na / peg / (chociaż może ja to źle fonetycznie zapisuje ) | to bardzo dziwne, bo tak to się właśnie czyta - dżejpeg...
kufel - Sro 03 Sie, 2011
wg wiki: JPEG (wym. dżej-peg lub jot-peg)
no ale to akurat nie jest źródło absolutnie doskonale
kozidron - Sro 03 Sie, 2011
jaad75 napisał/a: | to bardzo dziwne, bo tak to się właśnie czyta - dżejpeg... |
ale mówisz o Amerykanach, którzy mówią "gota" ?
albo ja obracałem sie wśród lamerów, którzy literowali, moze być podobnie jak z tym "h" vs. "b" w muzyce
jaad75 - Sro 03 Sie, 2011
kozidron napisał/a: | ale mówisz o Amerykanach, którzy mówią "gota" ? | Jak dotąd nie spotkałem się z inną wymową, ale fakt, że miałem do czynienia głównie z Amerykanami... Zobacz sobie zresztą dowolny tutorial, czy recenzję z tej dziedziny np. na YouTube.
blaine - Sro 03 Sie, 2011
Ja również nigdy nie spotkałem się z inną wymową niż dżejpeg, nieważne czy rozmawiałem z Amerykanem, Anglikiem, czy kimkolwiek innym.
Angielska wersja Wikipedii również tak twierdzi:
JPEG (/ˈdʒeɪpɛɡ/ jay-peg)
kozidron - Sro 03 Sie, 2011
jaad75, rzeczywiście masz rację widać miałem do czynienia z lamerami, którzy "spelują skrót", swoja droga pierwszy raz przed chwilą ogladałem tutorial'a jak zapisać jpg w szopie
cybertoman - Czw 04 Sie, 2011
A ja slysze BMW czesto wymawiane "be-em-wu" zamiast "be-ym-we". Nie wspomne o VW wymawianym najczesciej "folcwagen" zamiast "fau-we"...
mozer - Czw 04 Sie, 2011
cybertoman, a VW nie wymawia się przypadkiem folkswagen?
cybertoman - Czw 04 Sie, 2011
mozer napisał/a: | a VW nie wymawia się przypadkiem folkswagen? | Jak na skrot to troche dlugasne...
jaad75 - Czw 04 Sie, 2011
cybertoman napisał/a: | A ja slysze BMW czesto wymawiane "be-em-wu" zamiast "be-ym-we". Nie wspomne o VW wymawianym najczesciej "folcwagen" zamiast "fau-we"... | Fakt. A do tego mamy tego Mercedesa, zamiast tę Mercedes (względnie Mersejdis)...
mozer - Czw 04 Sie, 2011
jaad75, a czy to aby nie jest skrót myślowy od ten _samochód_ Mercedes?
komor - Czw 04 Sie, 2011
cybertoman napisał/a: | A ja slysze BMW czesto wymawiane "be-em-wu" zamiast "be-ym-we". |
Kolega Jaad wymawia pewnie bi-em-dablju…
Tak na poważnie nie słyszałem żadnego Polaka mieszkającego w Polsce, który by to wymawiał inaczej niż be-em-wu. Tylko Polacy mieszkający za granicą nabywają niemieckiego lub angielskiego sposobu wymawiania takich nazw. Szczególnie Ci, którzy mieszkają poza Polską bardzo długo, a wyemigrowali zanim jeszcze dane słowo/produkt pojawił się w „starym kraju”.
jaad75 - Czw 04 Sie, 2011
mozer napisał/a: | jaad75, a czy to aby nie jest skrót myślowy od ten _samochód_ Mercedes? | A zauważyeś, że nie tyczy się to Skody, Alfy, Łady itp?...
Tutejszyn - Czw 04 Sie, 2011
mozer napisał/a: | jaad75, a czy to aby nie jest skrót myślowy od ten _samochód_ Mercedes? |
Jest ta Syrenka, albo ta Nyska.. ta "Suka" (ta od ZOMO).
Jednak ta Mecedes brzmiałoby już chyba bardziej obciachowo.
mozer - Czw 04 Sie, 2011
Macie rację. Problem tkwi w konflikcie końcówek w rodzajach męskich i żeńskich między różnymi językami...
cybertoman - Czw 04 Sie, 2011
mozer napisał/a: | Problem tkwi w konflikcie końcówek w rodzajach męskich i żeńskich między różnymi językami... | Tak wczesnie a Ty juz myslisz o...
Mercedes to duzo mowienia, wiec czesto slyszy sie krotsza wersje "benc"...
jaad75 - Czw 04 Sie, 2011
Tutejszyn napisał/a: | Jednak ta Mecedes brzmiałoby już chyba bardziej obciachowo. | Gdyby ludzie w PL powszechnie kojarzyli to z imieniem żeńskim, to raczej nie... Czy gdyby samochód nazwano jakimś popularniejszym w Polsce kobiecym imieniem, niekończącym się na "a", np. Elizabeth, czy powiedzmy Jeniffer, to kogokolwiek dziwiłoby, gdyby używano żeńskiej formy do jego opisu?
Tutejszyn - Pią 05 Sie, 2011
jaad75, To już jest gdybanie. Być może jeździłyby po naszych drogach Elizabetki (ta Elizabetka). Być może byłyby to Elizabety (ten Elizabet). Tego już nie wiemy i chyba się nie dowiemy. Myślę, ze szybko też samo słowo przestałoby być imieniem, a stałoby by się zwykła obiegową nazwą.
kozidron - Pią 05 Sie, 2011
Tutejszyn napisał/a: | Myślę, ze szybko też samo słowo przestałoby być imieniem, a stałoby by się zwykła obiegową nazwą. |
ale "Mercedes" przez to wcale nie przestało być "nadawanym" imieniem.
moronica - Pią 05 Sie, 2011
tak wlasciwie to Mercedes imieniem nie jest tylko powiedzmy skrotem czy zdrobnieniem od Maria de las Mercedes (w bardzo wolnym tlumaczeniu Maria laskawa; Mercedes jest tu liczba mnoga od laski). tak samo Conchita (Maria de la Concepción)
jaad75 - Pią 05 Sie, 2011
moronica napisał/a: | tak wlasciwie to Mercedes imieniem nie jest tylko powiedzmy skrotem czy zdrobnieniem od Maria de las Mercedes | Akurat w przypadku Mercedes Jellinek tak, ale nie zmienia to faktu, że imię to obecnie funkcjonuje jako samodzielne imię żeńskie.
masza - Czw 03 Lis, 2011
Upłynęło wiele tygodni, o problemie już zapomniałam - aż tu nagle dostałam odpowiedź od językoznawcy z Poradni Językowej Uniwersytetu Szczecińskiego.
Pozwolę sobie zacytować:
Dzień dobry.
Przepraszam za opóźnienie, ale w natłoku maili Pani pytanie jakoś nam umknęło.
Najbardziej zasadne jest pozostawienie tej nazwy w pierwotnym kształcie, czyli boke. Dodanie niemego h na końcu tego wyrazu sprzyja poprawnej wymowie w języku angielskim, ale przecież w wymowie polskiej boke czytamy po prostu jako boke (właśnie jak sake czy karate), więc takiego niebezpieczeństwa nie ma. Jeśli pozostawimy h, to i tak wyraz będzie odczuwany jako obcy, ponieważ w polskich wyrazach samo h nie występuje na końcu. Myślę, że forma bokeh jest używana tylko dlatego, że to końcowe h umożliwia odmianę. Nie jest jednak konieczne, bo w polszczyźnie nieodmienne wyrazy zakończone na -e funkcjonują dobrze, nie trenujemy przecież karateha, nie spijamy się sakehem, nie raczymy się kawą lattehą i nie piszemy resumeha.
Pozdrawiam
dr Rafał Sidorowicz
PORADNIA JĘZYKOWA IPiK US
hijax_pl - Czw 03 Lis, 2011
No i piknie.
Będę się musiał odzwyczaić od odmieniania
masza - Czw 03 Lis, 2011
hijax_pl, nie musisz, ale jest to jakaś sugestia.
Tutejszyn - Czw 03 Lis, 2011
Poradnia Językowa Uniwersytetu Szczecińskiego napisał/a: | Myślę, że... |
To niewinne "myslę, że" jednak daje mi możliwość wyboru formy. Więc proszę się nie obrażac, jeśli ktoś usłyszy u mnie bokeh
masza - Czw 03 Lis, 2011
Tutejszyn napisał/a: | Więc proszę się nie obrażac, jeśli ktoś usłyszy u mnie bokeh :) |
W tutejszych (!) warunkach - prędzej zobaczy niż usłyszy, więc do obrazy tym bardziej nie powinno dojść.
komor - Czw 03 Lis, 2011
Napijmy się lattehy, to może łatwiej przyjdzie nam przyswoić sobie tę sprawę.
A tak na poważnie, myślę, że* nikt tutaj nie będzie miał nic przeciwko pisaniu bokeh pod warunkiem zachowania nieodmienności przez przypadki.
* To niewinne „myslę, że” jednak daje mi możliwość wyboru.
masza - Czw 03 Lis, 2011
O, widzę, że wszyscy myślą intensywnie!
Tekst, który zacytowałam, to tylko głos specjalisty (moim zdaniem rozsądny) w sprawie.
Wydaje mi się, że na naszym forum powszechniejsza jednak będzie forma bokeh (rzeczownik rodzaju nijakiego, nieodmienny), ale boke (rzeczownik rodzaju nijakiego, nieodmienny) też całkiem mi się podoba.
hijax_pl - Czw 03 Lis, 2011
Ja jestem za boke.
Wydrukuje sobei i powieszę nad łóżkiem
moronica - Czw 03 Lis, 2011
a ja nigdy nie przepadalam za takimi wymuszonymi spolszczeniami wiec bede sie musiala przyzwyczaic do nieodmieniania ale z h nie zrezygnuje akurat przyklad komora z "lattehem" tu nie pasuje, latte to latte, nikt nikomu nie sugeruje by to spolszczyl na "latej"
mozer - Czw 03 Lis, 2011
moronica, latteh to był przykład dra językoznawcy
|
|