|
forum.optyczne.pl
|
 |
Lampy błyskowe i oświetlenie - Jak Zrobić ślub z lampą
herman315 - Pon 09 Lip, 2012 Temat postu: Jak Zrobić ślub z lampą Witam!
Za 2 tyg będę fotografował ślub (pierwszy raz) i nie bardzo wiem jak się obchodzić z lampa, czy potrzebny mi dyfuzor?, i jaki program wybrać w aparacie M, czy może być Av?
Kościół jest dość jasny.
Moj sprzęt to: canon 50d + 17-85 f/4,0-5,6 + 17-55 f/2,8 + 10-22 f/3,5-4,5 + speedlite 600EX-RT (lampe posiadam 2 tygodnie i nigdy wcześniej nie robiłem zdjęć z lampa)
jaad75 - Pon 09 Lip, 2012
herman315 napisał/a: | lampe posiadam 2 tygodnie i nigdy wcześniej nie robiłem zdjęć z lampa | To porób, najwyższy czas. A wcześniej przeczytaj to:
http://foto.jasiu.pl/
komor - Pon 09 Lip, 2012
Odważny z Ciebie gieroj, skoro chcesz udać się na ślub bez doświadczenia z błyskaniem. Ale cóż, dwa tygodnie to jest 336 godzin czasu na naukę, więc spoko. Na początek proponuję tradycyjny link http://foto.jasiu.pl/ a kiedy przyswoisz ten prosty poradnik, to możesz przejść do bardziej usystematyzowanej wiedzy w postaci kursu Strobist 101, w wersji oryginalnej (dostępna także jako PDF) lub po polsku. Radzę też trochę poćwiczyć „na sucho” w mieszkaniu czy gdzieś.
Ja bym pracował na M, ustawiając parametry takie, żeby światło zastane było niedoświetlone 1-2 EV (na ile warunki pozwolą), lampa w trybie E-TTL. Dyfuzor może się przydać, ale wszystko zależy od typu pomieszczenia, przydałoby się zaopatrzyć w filtry żelowe i nabyć pewne doświadczenie kiedy jaki stosować. Na Canonie 50D nie bać się używania ISO 1600, jeśli chodzi o tę matrycę to lepiej trochę prześwietlić niż niedoświetlić, łatwiej ratować ze świateł niż wyciągać z cieni. Mówię o pracy na plikach RAW, jeśli chodzi o JPG-i to nie mam zupełnie doświadczenia.
MM - Pon 09 Lip, 2012
Gdyby to był Nikona to byłbym spokojniejszy. Tam wystarczy włączyć auto i da radę. W Canonie, nie mając doświadczenia, robiąc w M, a do tego w Av... może być masakra. Generalnie M w środku, Av ewentualnie na zewnątrz. Bez kilku godzin treningu cienko to widzę...
herman315 - Pon 09 Lip, 2012
A jak fotografować na M z lampą, czy wskaźnik swiatlomierza musi być na środku czy może być na minus a lampa sama dobierze siłe blysku?
komor - Pon 09 Lip, 2012
MM napisał/a: | Gdyby to był Nikona to byłbym spokojniejszy. Tam wystarczy włączyć auto i da radę. |
Teraz już wiem, kto kupuje Nikony na śluby.
herman315 napisał/a: | A jak fotografować na M z lampą, czy wskaźnik swiatlomierza musi być na środku czy może być na minus a lampa sama dobierze siłe blysku? |
Toć napisałem:
komor napisał/a: | Ja bym pracował na M, ustawiając parametry takie, żeby światło zastane było niedoświetlone 1-2 EV |
Przeczytaj ten poradnik Joto Jasiu, bo zadajesz pytania, na które powinieneś już znać odpowiedź po jego przejściu.
MM - Pon 09 Lip, 2012
herman315 napisał/a: | A jak fotografować na M z lampą, czy wskaźnik swiatlomierza musi być na środku czy może być na minus a lampa sama dobierze siłe blysku? |
Zadanie takiego pytania przez osobę chcącą robić zdjęcia ślubne powoduje u mnie nagły opad rąk połączony z ich załamaniem... Poczytałeś sobie choć troszkę to co zalinkowali koledzy?
kozidron - Wto 10 Lip, 2012
herman315 napisał/a: | A jak fotografować na M z lampą, czy wskaźnik swiatlomierza musi być na środku czy może być na minus a lampa sama dobierze siłe blysku? |
jeżeli tak podchodzisz do tematu, to jak ty w ogóle robisz zdjęcia, bez lampy też zdajesz się na pomiar światłomierza i to jeszcze w canonie ?
herman315, masz już lampę, co stoi na przeszkodzie zrobić 3 pstryki próbne, wciskanie spustu z lampą na stopce nie boli. Chociaz komor już napisał jak generalnie można podejść do sprawy w prawie większości "sytuacji".
Ja bym się nie zdawał na automatykę, przeczytaj linki od komora
fatman - Wto 10 Lip, 2012
Czy Państwo młodzi już wiedzą jakie będą mieli fotki ze ślubu?
A może i dobrze... nie przydają się potem one i tak do niczego.
Jasio - Sro 11 Lip, 2012
Oprócz linku komora można też poczytać książki o fotografowaniu wesel, jest kilka dobrych. Nie robię często wesel ale zawsze robię na M i dopalam tylko trochę lampą. Niestety 50d nie zawsze się sprawdza, ma słabe wysokie iso (raz miałem przypadek restauracji w piwnicy ze ścianami z cegły sufitem z ciemnego drzewa i filary okryte białym mocno odbijającym materiałem, bez lampy 50d nie dawał rady) No i wywoływanie raw w LR z canona to pomyłka, strasznie masakruje pliki lepiej używać capture one lub nawet dpp.
hijax_pl - Sro 11 Lip, 2012
Jasio napisał/a: | No i wywoływanie raw w LR z canona to pomyłka, strasznie masakruje pliki lepiej używać capture one lub nawet dpp. | Mógłbyś rozwinąć tą myśl?
komor - Sro 11 Lip, 2012
Też jestem zainteresowany. Choć pożegnanie się z workflowem z LR byłoby dla mnie ciężkie… :(
jaad75 - Sro 11 Lip, 2012
hijax_pl napisał/a: | Mógłbyś rozwinąć tą myśl? | Najlepiej z przykładami tego "masakrowania"...
mozer - Sro 11 Lip, 2012
jaad75, już się ucieszyłeś na samą myśl?
Jacek(Baton) - Sro 11 Lip, 2012
Hmm...
Kurcze pieczone ja nie widziałem, że od lat masakruję sobie zdjęcia w LR.
cybertoman - Sro 11 Lip, 2012
Ja tez z ogromnym zainteresowaniem poczytam o tym masakrowaniu.
Jasio - Sro 11 Lip, 2012
A ja się zapytam czy osobiście wywoływaliście rawy z canona w LR i np capture one i porównaliście ? Ja w każdym razie po porównaniu nie tknąłem już LR choć przez ostatnie lata był to mój główny program do obróbki. Oczywiscie chodzi o wywołanie rawa z canona, pewnie z pentaxa itp wychodzi super Dla mnie LR strasznie zmasakrował rawy z c50d co niestety zobaczyłem dopiero później po porównaniu (kolor, szumy, ostrość) bye bye LR (no i oczywiście straszne mulenie LR 4.1 szkoda że kupiłem 3.6 to przy nim demon szybkości)
moronica - Sro 11 Lip, 2012
Jasio, a tobie program dobiera kolory, odszumianie i wyostrzanie? moze po prostu nie wiesz o istnieniu zakladki develop?
Jasio - Sro 11 Lip, 2012
Hehee moronica już raz napisałaś że ze mnie głupek wyobraź zatem sobie że zakładke develop odkryłem zaraz po zakupie LR czyli kilka lat temu daj sobie spokój z takimi uwagami ...
MM - Sro 11 Lip, 2012
Capture One jest lepszy w wywoływaniu zdjęć od LR i kiedyś to była różnica masakryczna. Moje najładniej wywołane zdjęcia z RAW-ów to był właśnie Capture One. Teraz z pewnością różnica jest mniejsza i zaraz mnie zakrzyczycie, że LR ma to, siamto i owamto, ale jak nie chcemy grzebać w dziesiątkach ustawień i funkcji to CO wywołuje zdjęcia naturalniej i przyjemniej dla oka tak sam z siebie. Niestety nie jest tak funkcjonalny. Mnie cały czas chodzi po głowie kupno wersji PRO. Jak podciągną pewne intuicyjne sprawy to zostawię LR bez żalu.
jaad75 - Sro 11 Lip, 2012
MM napisał/a: | Capture One jest lepszy w wywoływaniu zdjęć od LR i kiedyś to była różnica masakryczna. | Poprawka - był lepszy, dawno temu (choć wyostrzanie miał zawsze masakryczne). Teraz jest w najlepszym razie taki sam, jedynie domyślne profile kolorów ma nieco ładniejsze (właśnie nie lepsze, a ładniejsze).
Biorąc jednak pod uwagę ogół możliwości, nawet tylko w module Develop - niebo, a ziemia, zwłaszcza jeśli mówimy o LR4.1.
[ Dodano: Sro 11 Lip, 2012 21:29 ]
Jasio napisał/a: | A ja się zapytam czy osobiście wywoływaliście rawy z canona w LR i np capture one i porównaliście ? | Ja tak, ale chętnie zobaczę Twoje przykłady. Najlepiej cropy z "masakrowania"...
Jasio - Sro 11 Lip, 2012
Jak pokaże moje przykłady to zaraz się dowiem że źle skadrowałem, że zdjęcia się robi nie na zombi a patrząc się przez wizjer jak już ma się lustrzankę itp Tobie tego nie napiszą (piszę się Tobie a nie tobie moronica chyba, że chce się pokazać że się nie szanuje kogoś) Zatem chętnie zobaczę Twoje przykłady niezmasakrowanych zdjęć przez LR z canona, najchętniej tak od 800 iso
jaad75 - Sro 11 Lip, 2012
Jasio napisał/a: | Jak pokaże moje przykłady to zaraz się dowiem że źle skadrowałem, że zdjęcia się robi nie na zombi a patrząc się przez wizjer jak już ma się lustrzankę itp | Pokaż więc cropy.
Jasio napisał/a: | Zatem chętnie zobaczę Twoje przykłady niezmasakrowanych zdjęć przez LR z canona, najchętniej tak od 800 iso | Przykładów niezmasakrowanych zdjęć z LR jest wiele, nie muszę się wysilać, zwłaszcza, że wymagałoby to ode mnie ponownego instalowania triala C1, a Ty ponoć masz obydwa programy, więc zrób crop z wersji wołanej LR i C1 ilustrujących Twoją kontrowersyjną tezę. DPP możesz sobie darować.
[ Dodano: Sro 11 Lip, 2012 22:12 ]
Albo nie - zrób też, ponoć mają jakieś poprawione algorytmy ostatnio, chętnie zobaczę.
kozidron - Czw 12 Lip, 2012
Jasio napisał/a: | LR strasznie zmasakrował rawy z c50d co niestety zobaczyłem dopiero później po porównaniu (kolor, szumy, ostrość) bye bye LR (no i oczywiście straszne mulenie LR 4.1 szkoda że kupiłem 3.6 to przy nim demon szybkości) |
jeżeli nie rozumiem jak działa jakies narzędzie albo nie potrafię się nim posługiwać nie neguje jego działania, owszem opinia pokroju, że cos jest niewygodne albo mało intuicyjne jest jeszcze do przyjęcia ale takie coś swiadczy o kompletnym braku zrozumienia tematu.
Myślę, że w tym przypadku nie ma co wyjaśniać, bo szkoda czasu, Jasio twoje osobiste preferencje najzwyczajniej wzięły górę nad rozsądniem. Dodatkowo mając takie narzędzie jak 50D i próbując wyciągnąć coś od iso800 LR jest najlepszym rozwiązaniem, tylko suwakami nie paca się jak cepem, tylko umiejetnie się "je ustawia". Samemu często zdarza mi się przesadzić z odszumianiem czy wyostrzaniem ale "nie zwalam" tego na program, jest to ewidentnie moja niekompetencja.
jaad75 napisał/a: | Albo nie - zrób też, ponoć mają jakieś poprawione algorytmy ostatnio, chętnie zobaczę. |
cudów nie ma, nadal z darmowego software'u da się więcej wycisnąć.
Jasio, inna sprawa, że nikt ci nie zabroni robić sobie krzywdy na siłę. Kwestia szybkości działania software'u to już jakaś kpina
Jasio, CS5 też jest słaby, bo twój komputer sobie z nim nie radzi ?
135L to słabe szkło, bo matryca w moje puszce ledwo zipie
komor - Czw 12 Lip, 2012
Jasio, wrzuć jakieś wycinki 1:1, jak pisał Jaad, zobaczymy, porównamy. Bez tego to będzie znowu tylko kolejna pyskówka. Kozi, nie rozpędzaj się z dalszymi porównaniami…
kozidron - Czw 12 Lip, 2012
komor napisał/a: | Kozi, nie rozpędzaj się z dalszymi porównaniami… |
komor, nie wyciągaj pochopnych wniosków
Spinq - Pią 13 Lip, 2012
A ja sie zastanawiam czemu rozmawiacie na temat kompletnie nie związany z pytaniem nowego użytkownika.
Odnośnie rad praktycznych. Mówiąc krótko, na wymienionych stronach znajdziesz masę ciekawych materiałów, które wymagają sporo praktyki, by wiedziec jak je zastosować praktycznie.
W kościele staraj się raczej użyć iso, a nie lampy. Nie przejmuj sie przepaleniami na tle gdy fotografujesz wejście młodej pary do kościoła, w tym przypadku oni są ważni a nie tło. Na sali jeżeli masz w miarę jasny sufit, staraj się od niego odbijać światło. Da ci to w miarę łagodne wypełnienie. Jak wejdziesz na salę zrób parę zdjęc próbnych i nie zmieniaj ustawień. Lampa może być w TTL. Masz dobry aparat. Nie bój się iso 1600+. Jeżeli sufit jest ciemny - spróbuj od ścian.
mozer - Pią 13 Lip, 2012
Ja bym w pierwszej kolejności polecał odbijanie od ścian, a dopiero w ostateczności od sufitu. Odbijanie od sufitu zazwyczaj powoduje powstawanie cieni w oczodołach.
Spinq - Pią 13 Lip, 2012
Napewno masz w tej kwesti wieksze doświadczenie, także sam też z niego skorzystam. Z drugiej strony, ostatnio odbijam bardzo rzadko
hijax_pl - Pią 13 Lip, 2012
Spinq napisał/a: | A ja sie zastanawiam czemu rozmawiacie na temat kompletnie nie związany z pytaniem nowego użytkownika. | Ponieważ odpowiedz na pytanie już padła i w zasadzie więcej nie ma co roztrząsać
4motion - Pią 13 Lip, 2012
komor napisał/a: | Odważny z Ciebie gieroj, skoro chcesz udać się na ślub bez doświadczenia z błyskaniem. |
Odważni to są Państwo młodzi chciałbym zobaczyć te fotki. Powodzenia.
mozer - Pią 13 Lip, 2012
Przecież kolega nie napisał, że będzie głównym fotografem. Czemu od razu psy na nim wieszacie?
4motion - Sob 14 Lip, 2012
mozer napisał/a: | Przecież kolega nie napisał, że będzie głównym fotografem. Czemu od razu psy na nim wieszacie? |
Nie napisał też że nie będzie głównym fotografem, ale dużo na to wskazuje. Ja trochę czasu już walczę z lampą a do ślubu za kasę napewno bym nie podszedł, za "cienki" jestem:), a przecież nie tylko o lampę tu chodzi.
kozidron - Sob 14 Lip, 2012
mozer napisał/a: | Ja bym w pierwszej kolejności polecał odbijanie od ścian, a dopiero w ostateczności od sufitu. Odbijanie od sufitu zazwyczaj powoduje powstawanie cieni w oczodołach. |
generalnie masz rację (w studiu, na ustawianej sesji w plenerze to i owszem) ale w kościele cienie w oczodołach , matko z córką W zyciu bym na to nie wpadł, przy szybkości rozgrywania się sytuacji. Przy zbliżeniach na twarze+ jakiś gest dłońmi pary młodej jak jesteś w okolicach 70mm to już nie ma od czego odbijać. Przy szerokich kadrach (jak się odbija) kto by już patrzył na "cienie w oczodołach"
mozer - Sob 14 Lip, 2012
kozidron, ale te oczodoły się jednak rzucają w oczy, abstrahując od nieuchronności uzyskania takiego efektu (też mam takie zdjęcia). Pewnym rozwiązaniem jest skierowanie pewnej części światła "na wprost". A tak nota bene niewiele odwiedziłem kościołów, w których dałoby się odbijać od "sufitu", ale może to dlatego, że mam słabą lampę
4motion, ja jednak liczę na odrobinę rozsądku autora wątku
herman315 - Sob 14 Lip, 2012
dach kosciola jest w ksztalcie piramidy, w niektórych miejscach nisko a w innych bardzo wysoko dlatego nie wiem czy to dobry pomysl zeby odbijac swiatlo od sufitu, mysle czy nie skierowac lampy ze sto-fen -em na wprost w maju na komuni fotograf wlasnie tak blyskal.
Co o tym myślicie?
mozer - Sob 14 Lip, 2012
herman315, kiepsko to wychodzi. Lepiej już sztuczny sufit zastosować i uchwyt na lampę.
herman315 - Sob 14 Lip, 2012
kosciol jak juz pisalem jest dosc jasny a obiektyw ma f:2,8 lampa posluzyla by mi tylko do doswietlenia twarzy
mozer - Sob 14 Lip, 2012
herman315, a jakie czasy daje Ci to f/2.8 w tym kościele? 2.8 to żadna rewelacja na reporterkę we wnętrzach - do scen statycznych z IS powinno styknąć.
herman315 - Sob 14 Lip, 2012
mozerjeszcze nie wiem wybiore sie kilka dni przed slubem do kosciola i poprobuje
a jaki uchwyt do lampy masz na myśli ?
[ Dodano: Sob 14 Lip, 2012 21:50 ]
myslalem jeszcze o gary fong lightsphere, ale chyba troche za wielki na sluby?
jaad75 - Sob 14 Lip, 2012
herman315 napisał/a: | a jaki uchwyt do lampy masz na myśli ? | Np. taki:
herman315 napisał/a: | myslalem jeszcze o gary fong lightsphere, ale chyba troche za wielki na sluby? | Jeśli kościół jest duży, to Lightsphere też sobie nie poradzi, bo też służy do odbijania światła od ścian, tyle, że dookólnie.
mozer - Nie 15 Lip, 2012
herman315, jeśli ten ślub rzeczywiście robisz na serio jako główny fotograf to się wybierz tam kilka dni wcześniej z jakimś modelem i poeksperymentuj. Na razie to jest błądzenie po ciemku - nie da się komuś przekazać doświadczenia w sposób pisemny...
4motion - Nie 15 Lip, 2012
Chyba musisz porozmawiać z księdzem czy pozwoli Ci tam robić zdjęcia bo generalnie to chyba trzeba mieć licencję(czy jak to się to nazywa) na focenie w obiektach sakralnych.
jaad75 - Nie 15 Lip, 2012
4motion napisał/a: | Chyba musisz porozmawiać z księdzem | Ja bym nie rozmawiał...
hajhet - Czw 23 Sie, 2012
jaad75 napisał/a: | Ja bym nie rozmawiał... |
Często oni sami pytają, czy się zaświadczenie o odbytym kursie ma. Niedawno "robiłem" swój pierwszy ślub (papierka jeszcze nie mam) i, całe szczęście, nie pytał.
p0m - Pią 24 Sie, 2012
4motion napisał/a: | na focenie w obiektach sakralnych. | to nie jest kurs, którego ukończenie pozwala robic zdjęcia w kościele, ale kurs, który pozwala robić zdjęcia podczas uroczystości kościelnych (czyt. msze)
paul80 - Nie 26 Sie, 2012
No tak, napisałem po fakcie, ale może komuś się przyda, też jestem ciekawy efektów Hermana
Potwierdzam, wczoraj też robiłem pierwszy ślub w kościele i ksiądz pytał o pozwolenie o odbytym kursie i padł blady strach na mnie i kolegę , bo tego pozwolenia nie mamy. Jednak po krótkiej rozmowie z księdzem, pozwolił nam robić zdjęcia tłumacząc w kilku zdaniach dokąd możemy wchodzić i kiedy nie robić zdjęć. Oczywiście warto pomyśleć też o ofierze dla kościoła
Co do tematu jak robić zdjęcia z lampą w kościele, ja miałem bardzo dobre warunki, kościół dobrze oświetlony naturalnym światłem które dominowało, ale i tak dopalałem zdjęcia białą kartą ( karta większa od wbudowanej i wycięta z papieru fotograficznego ) palnik na 90 stopni z korektą lampy na minus 1.7EV z poprawną ekspozycją na światło zastane. Jeżeli kościół ciemny, to bez stałek może być mierny efekt. W moim przypadku światła miałem tyle ISO 500 f 2,8 1/125 50mm 1.4 i 28mm 1.8 ( duży zapas ) , ale byłem w innym kościele na chrzcinach i światła było tyle, ISO 1600 f 2.2 1/40
Herman, pamiętaj o czasach, to one determinują pozostałe ustawienia, są priorytetem abyś nie miał rozmazanych zdjęć lub poruszonych przez Ciebie. Nie schodź w Manualu poniżej 1/60, ten czas powinien Ci wystarczyć, tylko nie możesz zrywać spustu itp. Nie wiem jakie masz doświadczenie, ale ślub w kościele to niezła jazda i stres dla początkującego, weź sobie coś na uspokojenie Nie ma jednej recepty, one tworzą się w biegu
Herman, moja rada, idź do kościoła wcześniej o tej godzinie co ma być ślub, zobaczysz jak pada światło , u mnie godzinę przed ślubem o 15:00, padało silne światło centralnie na krzesła młodych, nie wyglądało to zbyt dobrze, ale o 16 było już bardzo dobrze. Weź pod uwagę, że warunki możesz zastać różne w zależności od pogody. A z tym księdzem to poważnie, warto iść się przywitać i porozmawiać, bo jak tego nie zrobisz, możesz dostać czerwoną kartkę.
nienietaktak - Nie 26 Sie, 2012
Nie tylko warto iść do czarnego, ale trzeba, bo wymagania i życzenia mają przeróżne. Zdarza się, że kościół ciemny jak jaskinia, a księżulo zabrania używania lampy, bo go rozprasza. Inny znowu kategorycznie nie życzy sobie robienia zdjęć podczas kazania (nie powinno się, ale większość przymyka oko). Był tez taki, który kazał stać w jednym miejscu i stamtąd fotografować (szczególnie wstrętny typ). Może też byc tak, że robisz kurs w jednej diecezji, a fotografujesz w innej i zaczynają pojawiać się problemy, chociaż ogólnie pozwolenie jest ważne wszędzie. Po prostu niektórzy mogą więcej i nic na to nie poradzisz, bo wchodząc do kościoła praktycznie opuszczasz terytorium RP
komor - Nie 26 Sie, 2012
nienietaktak napisał/a: | Inny znowu kategorycznie nie życzy sobie robienia zdjęć podczas kazania (nie powinno się, ale większość przymyka oko). |
Z ciekawości, czemu nie podczas kazania? To raczej dość wyluzowana część ceremonii.
MC - Nie 26 Sie, 2012
Bo NIE!!!
Ludzie mają się skupić na tym co wygłasza doświadczony życiem małżeńskim mężczyzna w sukience, a biegający dzikus z aparatem tylko ich będzie rozpraszał.
paul80 - Nie 26 Sie, 2012
MC napisał/a: | Bo NIE!!!
Ludzie mają się skupić na tym co wygłasza doświadczony życiem małżeńskim mężczyzna w sukience, a biegający dzikus z aparatem tylko ich będzie rozpraszał. |
cybertoman - Nie 26 Sie, 2012
komor napisał/a: | Z ciekawości, czemu nie podczas kazania? | Bo kazanie jest najwazniejsze!
nienietaktak - Nie 26 Sie, 2012
MC, o to cho właśnie
A kiedyś usłyszałem po mszy komentarz: troche za dużo pan pstrrrykał (właśnie z trzema "r"). Pewnie, że za dużo. Jakieś 100 klatek, bo już wiedziałem, że nie lubi. Natomiast nie spotkałem się z sugestią, aby coś na kościół tego ten...
Chyba będzie dobrze, gdy przy chwili czasu założę osobny temat, bo jest o czym opowiadać
paul80 - Nie 26 Sie, 2012
nienietaktak napisał/a: | MC, o to cho właśnie
A kiedyś usłyszałem po mszy komentarz: troche za dużo pan pstrrrykał (właśnie z trzema "r"). Pewnie, że za dużo. Jakieś 100 klatek, bo już wiedziałem, że nie lubi. Natomiast nie spotkałem się z sugestią, aby coś na kościół tego ten...
Chyba będzie dobrze, gdy przy chwili czasu założę osobny temat, bo jest o czym opowiadać |
Ksiądz nie sugerował ofiary na kościół, ja sam wyszedłem z inicjatywą w chwili okazania się że nie mamy pozwolenia, co by zmiękczyć dobre serce kapłana , ksiądz tez człowiek i pieniędzy potrzebuje a My je w jego i naszej świątyni po części zarabiamy a Bóg kazał się dzielić
nienietaktak - Nie 26 Sie, 2012
paul80 napisał/a: | a Bóg kazał się dzielić |
na szczęście jestem ateistą
paul80 - Nie 26 Sie, 2012
nienietaktak napisał/a: | paul80 napisał/a: | a Bóg kazał się dzielić |
na szczęście jestem ateistą |
Powiedz to księdzu, to będziesz fotografował wyłącznie przed kościołem
jasiekcom - Nie 26 Sie, 2012
MC napisał/a: | Bo NIE!!!
Ludzie mają się skupić na tym co wygłasza doświadczony życiem małżeńskim mężczyzna w sukience, a biegający dzikus z aparatem tylko ich będzie rozpraszał. |
Taaaa..... tylko jest to wymysł co poniektórych księży nie mający poparcia w wytycznych Episkopatu Polski dotyczących fotografowania podczas celebracji liturgii
nienietaktak - Nie 26 Sie, 2012
jasiekcom, Chyba się mylisz. Prowadzący kurs właśnie tymi wytycznymi się wspierał mówiąc, że w tym momencie nie wolno - diecezja gnieźnieńska.
paul80, mogę spokojnie powiedzieć. Wyznanie lub jego brak nie ma wpływu na skończenie kursu. Zdają sobie z tego sprawę, że część społeczeństwa jest niewierząca i też pod tym względem była przeprowadzona część kursu. Zresztą, ten najbliższy czarny wie, że mnie nie przeciągnie na swoją stronę i spokojnie do tego podchodzi. Jak nie będziesz wzywał imienia szatana podczas mszy, to nic nie grozi
jasiekcom - Pon 27 Sie, 2012
nienietaktak napisał/a: | jasiekcom, Chyba się mylisz. Prowadzący kurs właśnie tymi wytycznymi się wspierał mówiąc, że w tym momencie nie wolno - diecezja gnieźnieńska. |
to muszę to sprawdzić wieczorem, dwa lata temu musiałem odnowić kurs poprzednia licencja mi wygasłą i powiedzmy kurs trwał aż 7 minut bo przedłużyłem go pytając o ta sprawę fotografowania podczas kazania i powiedziano mi dokładnie że nie ma wytycznych które mówią że w czasie kazanie nie można robić zdjęć, chyba że się coś od tamtych czasów zmieniło
MC - Pon 27 Sie, 2012
nienietaktak napisał/a: | Wyznanie lub jego brak nie ma wpływu na skończenie kursu. |
To czemu do uczestnictwa w kursie wymagane jest zaświadczenie od tow. proboszcza, że jest się katolikiem? Oczywiście w niektórych diecezjach.
Usjwo - Pon 27 Sie, 2012
MC napisał/a: |
To czemu do uczestnictwa w kursie wymagane jest zaświadczenie od tow. proboszcza, że jest się katolikiem? Oczywiście w niektórych diecezjach. |
Moze dla katolikow jest inny kurs, a dla niekstolikow inny. Jakby niebylo katolicy uczeszczaja na msze i wiedza co jest wazne (dla katolikow) i jak sie zachowywac na mszy. Cos co jest oczywiste dla katolika niekoniecznie musi byc takie da niekatolika. Program kursu jest moze inny.
MC - Pon 27 Sie, 2012
Nie, bo pytałem. Warunkiem uczestnictwa w kursie w danej diecezji było zaświadczenie od I sekretarza parafii. Dla bezbożników wstęp wzbroniony.
nienietaktak - Pon 27 Sie, 2012
jasiekcom, dziwne praktyki. u nas pozwolenie jest bezterminowe.
MC, w takiej sytuacji (chociaż raczej to zachowanie jest pewnym widzimisię sukienkowych), idziesz na kurs w innej diecezji, gdzie takich szopek nie urządzają.
MC - Pon 27 Sie, 2012
Ale powinny być jakieś jasne kryteria?
nienietaktak - Pon 27 Sie, 2012
MC, "robio co chco" i to jest jedyne jasne kryterium.
MM - Pon 27 Sie, 2012
W życiu nie byłem na jakimś kursie i jeszcze nikt mnie o jakieś pozwolenia nie pytał. Może ksiądż chce takowy jak widzi rozczochranego i rozchełstanego małolata z małym pstrykadełkiem. Ja zawsze robiłem foty w garniaku, swoje lata mam, staram się być rzeczowy i kulturalny i nigdy księżulkowi nie przyszło na myśl nawet w domyśle o skończenie takiego kursu spytać.
mozer - Pon 27 Sie, 2012
A nie można powiedzieć, że się jest z rodziny pana młodego?
nienietaktak - Pon 27 Sie, 2012
MM, niedawno miałem taką sytuację, że na trzy tygodnie przed ślubem młodzi musieli dostarczyc do proboszcza kserokopie naszych pozwoleń. Chore to, ale tak sobie wymyślił. I co wtedy? Garniak i poważny wygląd niewiele daje w takiej sytuacji. Ogólnie scenariuszy jest pewnie więcej niż opcji doświetlania lampą w kościele
jasiekcom - Pon 27 Sie, 2012
jasiekcom, dziwne praktyki. u nas pozwolenie jest bezterminowe.
to powiem tak co kuria to coś innego czyli takie państwo w państwie i w du.... mają wytyczne episkopatu na to wygląda albo te wytyczne są po prostu niesprecyzowane i czarni w diecezjach działają jak chcą.
U mnie żadnego zaświadczenia że jestem praktykując katolikiem w ogóle że jestem katolikiem nikt nie nie chciał, obecna licencję ważną mam na 10 lat poprzednia miałem na 5 lat. W diecezji sosnowieckiej był taki motyw nie wiem czy jest to praktykowane nadal że na zaświadczeniu było napisane - upoważnia do fotografowania tylko na obszarze diecezji sosnowieckiej . Kumpel z innej diecezji ma glejt ze zdjęciem, ja tylko w formie wydrukowanego "swistak" z pieczątka i podpisem.
tu są wytyczne http://www.sandomierz.opo...grafowanie.pdfi wzmianki o niefotografowaniu w trakcie kazanie niem ma chyb że nie umiem interpretować słowa "prawie bożego" a z tego co mi wiadomo nowych wytycznych nie ma
MNISZKA - Wto 28 Sie, 2012
W trące się w rozmowę choć w życiu ślubu nie robiłem raz chrzciny ale to tak nieprofesjonalnie (wtedy to ksiądz ochrzanił fotografów takich zatrudnionych żeby aparaty pochowali, ja wtedy jeszcze byłem w ławkach, oni sobie nic z tego nie robili to ja też wziąłem tele stanąłem pod ścianą i sobie pstrykałem) ale co do ślubów to jeśli taki wujek Zenek z lustrzanką kupioną za 1500zł na jakiejś promocji w Euro wyjdzie na środek kościoła podczas kazania to go ksiądz kielichem zdejmie . Żartuje ale co taki ktoś może wiedzieć o jakiś kursach. Przez niewiedzę nie ma prawa robić zdjęć. Nierozumiem
Fosnefes - Sro 24 Paź, 2012
W tę niedzielę będę robił pierwszy raz w życiu zdjęcia w kościele. Moi rodzice mają złote gody i poprosili mnie abym uwiecznił odnowienie ich ślubów w kościele. Siedzę już od paru dni i studiuje wszystkie możliwe linki, w tym te z pierwszych postów tego tematu i zauważyłem, że wszyscy w kościele używają jasnych obiektywów. Ja niestety nie mam już szans na zakup takiego i do kościoła biorę kit 18-135 STM plus lampę. Zdjęcia będę robił w trybie TV, może się skuszę na M również. W tym kościele nie byłem od lat, ale z tego co wiem nie ma już kolorowych witraży a jedynie białe, matowe szyby. Ponoć ciemnicy już niema, tak więc może mój kit da radę ? Choć już wydaje mi się, że wiem jak zrobić zadowalające (w moim pojęciu ) zdjęcia to wszystkie porady miło widziane
Bobby - Sro 31 Paź, 2012
Fosnefes napisał/a: | W tym kościele nie byłem od lat, ale z tego co wiem nie ma już kolorowych witraży a jedynie białe, matowe szyby. |
Chcesz porad? Oto jedna z nich: skoro "w tym kosciele nie byles od lat", to moze rusz sie, idz i zobacz jak tam teraz jest... Druga to: jesli masz 18-135 i lampe a nie zanosi sie na to zebys mial zakupic "trzy torby pelne jasnych stalek", to nie ulegaj presji, ze to nie jest sprzet na sluby. Zapewne fotografowales "na imeninach u cioci". Jesli tam wyszlo to i tu powinno co nieco wyjsc. W koncu ludzie z takim sprzetem potrafia zrobic dobre zdjecia nawet "u Kowalskich w piwnicy". (Czytalem tu kiedys na jednym z tych forums, ze gosc oblecial slub i wesele lustrzanka entry evel z kitowym 18-55. Para mloda byla zadowolona z tych zdjec, ale jak o tym napisal to forumowicze o malo go nie zlinczowali). Poza tym to Twoi Rodzice, wiec chyba maja jakie takie pojecie o Twoich fotograficznych umiejetnosciach a jesli nawet nie to napewno potrafia Ci wiele wybaczyc. W koncu dla nich najwazniejszym punktem w tym wydarzeniu nie bedzie jakosc sesji fotograficznej ich syna. Ale to porady raczej na przyszlosc, bo "ta niedziela" juz sie odbyla. I co, jak poszlo?
[ Dodano: Sro 31 Paź, 2012 10:52 ]
Od jakiegos czasu pojawiaja sie w roznych watkach kwestie relacji ksiadz vs. fotograf, odnosnie fotografowania slubow w kosciele. Otoz zasada jest, a przynajmniej powinna byc jedna: szanuj innych, a beda szanowac Ciebie. Trzeba sie wreszcie nauczyc podstawowych norm zachowania w spolecznosci. Kosciol to wbrew pozorom instytucja prywatna (cos jakby klub czy organizacja), ktora chociaz otwarta dla publicznosci to obowiazuja w niej reguly ktorym trzeba sie podporzadkowac. (Podobnie jak np, supermaket - kazdy moze tam wejsc zrobic zakupy, ale nie mozna tam obalic flaszke czy uprawiac ........ z dziewczyna, nawet swoja). Kierownikiem tego "klubu" jest niestety osobnik pelniacy funkcje ksiedza. I to on, albo jego zwierzchnicy ustalaja reguly zachowania sie w kosciele. I teraz tak: albo nie odpowiadaja Ci reguly i nie wchodzisz tam, albo nasz interes zeby tam wejsc i stosujesz sie do regul tam obowiazujacych. Proste i nie podlegajace diskusji. Fotograf (zawodowy, utalentowany, czy inny) nie jest pepkiem swiata podczas ceremonii slubu. To nie jest spektakl o nim. On jest tam tylko podmiotem, narzedziem poslednim (niezaleznie od jego zawodowych kwalifikacji, czy tez jego wlasnego mniemania o takowych). I majac szacunek dla siebie samego, a tym samym, przez implikackje, dla innych nie powinien bezczelnie pchac sie tam gdzie nie przynalezy. Powinien starac sie zrobic swoja robote tak dobrze jak mozliwe, pozostajac jednoczesnie as unobtrusive as possible, czyli "w cieniu", a nie w "spotlight".
Ponadto, istnieja takie udogodnienia jak negocjacja i porozumienie. Coz szkodzi przyjsc do ksiedza i sprawe zawczasu "obgadac". Strictly business - nothing personal. Juz sam ten fakt moze "przelamac gore lodowa". Datek tez mozna zaproponowac, albo i dac bez proponowania - czemu nie? Przeciez byloby beczelnoscia wchodzic na czyjs teren, robic kase, i nie dzelic sie (niezaleaznie od tego czy "Bog kazal"). Ksiadz tez czlowiek (czy tez "tylko czlowiek" - jak oni sami mawiaja - szczegolnie kiedy zrobia cos "nie licujacego z godnoscia kaplana"). Niektory ksiadz moze nie miec tyle odwagi zeby upomniec sie o "swoja" dzialke wprost, wiec bedzie "naprowadzal" fotografa poprzez stawianie mu utrudnien. Chociaz, jesli zniza sie do tego, to zle swiadczy o nim a nie o fotografie. Poza tym, kto wie, jesli "podzielisz sie" pare razy, mozesz nawet stac sie "koscielnym fotogafem" polecanym przez ksiedza innym kandydatom na nowozencow. Niezbadane sa wyroki Opatrznosci.
Jesli chodzi o kursy dla fotografow, czy inne wymagania stawiane przez ksiezy, to moim zdaniem, maja one na celu zapobiezenie w taktowny sposob bezczelnosci (zeby nie uzyc gorszego slowa) niektorych "panow fotografow" uwazajacych ze maja jakies niezbywalne prawo robic co im sie zywnie podoba w czasie ceremonii slubu. (Jesli panstwo mlodzi daja na to OK, to moze nie powinni w ogole oni brac slubu w kosciele).
Nie mozna podchodzic do tego tak ze jak jestem ateista to wolno mi bezkarnie nasrac w swiatyni. Taka postawa moze wkurzyc kazdego, wlacznie z samym Chrystusem, ktory "wzial bicz, wychlostal nim przekupniow (handlarzy, moze fotografow?), i wypedzil ich ze swiatyni" - to dla ateistow, bo "katolicy" przeciez to wiedza, tylko niektorym z nich nie calkiem to pasuje.
A ogole to panstwo mlodzi zamawiajac slub powinni chyba poruszyc ten temat z ksiedzem. Nie wyobrazam sobie zeby mogli tak "zostawic fotografa na pastwe losu" a potem domagac sie od niego nie wiadomo jakich sztuczek. Nie rozmawiacie z mlodymi o tym biorac na siebie zadanie fotografowania ich slubu?
[ Dodano: Sro 31 Paź, 2012 11:01 ]
Bobby napisał/a: | Fosnefes | Przepraszam, ponizsze nie bylo do Ciebie - znalazlo sie w sposob niezamierzony w poprzednim poscie:
Od jakiegos czasu pojawiaja sie w roznych watkach kwestie relacji ksiadz vs. fotograf, odnosnie fotografowania slubow w kosciele. Otoz zasada jest, a przynajmniej powinna byc jedna: szanuj innych, a beda szanowac Ciebie. Trzeba sie wreszcie nauczyc podstawowych norm zachowania w spolecznosci. Kosciol to wbrew pozorom instytucja prywatna (cos jakby klub czy organizacja), ktora chociaz otwarta dla publicznosci to obowiazuja w niej reguly ktorym trzeba sie podporzadkowac. (Podobnie jak np, supermaket - kazdy moze tam wejsc zrobic zakupy, ale nie mozna tam obalic flaszke czy uprawiac ........ z dziewczyna, nawet swoja). Kierownikiem tego "klubu" jest niestety osobnik pelniacy funkcje ksiedza. I to on, albo jego zwierzchnicy ustalaja reguly zachowania sie w kosciele. I teraz tak: albo nie odpowiadaja Ci reguly i nie wchodzisz tam, albo nasz interes zeby tam wejsc i stosujesz sie do regul tam obowiazujacych. Proste i nie podlegajace diskusji. Fotograf (zawodowy, utalentowany, czy inny) nie jest pepkiem swiata podczas ceremonii slubu. To nie jest spektakl o nim. On jest tam tylko podmiotem, narzedziem poslednim (niezaleznie od jego zawodowych kwalifikacji, czy tez jego wlasnego mniemania o takowych). I majac szacunek dla siebie samego, a tym samym, przez implikackje, dla innych nie powinien bezczelnie pchac sie tam gdzie nie przynalezy. Powinien starac sie zrobic swoja robote tak dobrze jak mozliwe, pozostajac jednoczesnie as unobtrusive as possible, czyli "w cieniu", a nie w "spotlight".
Ponadto, istnieja takie udogodnienia jak negocjacja i porozumienie. Coz szkodzi przyjsc do ksiedza i sprawe zawczasu "obgadac". Strictly business - nothing personal. Juz sam ten fakt moze "przelamac gore lodowa". Datek tez mozna zaproponowac, albo i dac bez proponowania - czemu nie? Przeciez byloby beczelnoscia wchodzic na czyjs teren, robic kase, i nie dzelic sie (niezaleaznie od tego czy "Bog kazal"). Ksiadz tez czlowiek (czy tez "tylko czlowiek" - jak oni sami mawiaja - szczegolnie kiedy zrobia cos "nie licujacego z godnoscia kaplana"). Niektory ksiadz moze nie miec tyle odwagi zeby upomniec sie o "swoja" dzialke wprost, wiec bedzie "naprowadzal" fotografa poprzez stawianie mu utrudnien. Chociaz, jesli zniza sie do tego, to zle swiadczy o nim a nie o fotografie. Poza tym, kto wie, jesli "podzielisz sie" pare razy, mozesz nawet stac sie "koscielnym fotogafem" polecanym przez ksiedza innym kandydatom na nowozencow. Niezbadane sa wyroki Opatrznosci.
Jesli chodzi o kursy dla fotografow, czy inne wymagania stawiane przez ksiezy, to moim zdaniem, maja one na celu zapobiezenie w taktowny sposob bezczelnosci (zeby nie uzyc gorszego slowa) niektorych "panow fotografow" uwazajacych ze maja jakies niezbywalne prawo robic co im sie zywnie podoba w czasie ceremonii slubu. (Jesli panstwo mlodzi daja na to OK, to moze nie powinni w ogole oni brac slubu w kosciele).
Nie mozna podchodzic do tego tak ze jak jestem ateista to wolno mi bezkarnie nasrac w swiatyni. Taka postawa moze wkurzyc kazdego, wlacznie z samym Chrystusem, ktory "wzial bicz, wychlostal nim przekupniow (handlarzy, moze fotografow?), i wypedzil ich ze swiatyni" - to dla ateistow, bo "katolicy" przeciez to wiedza, tylko niektorym z nich nie calkiem to pasuje.
A ogole to panstwo mlodzi zamawiajac slub powinni chyba poruszyc ten temat z ksiedzem. Nie wyobrazam sobie zeby mogli tak "zostawic fotografa na pastwe losu" a potem domagac sie od niego nie wiadomo jakich sztuczek. Nie rozmawiacie z mlodymi o tym biorac na siebie zadanie fotografowania ich slubu?
edmun - Sro 14 Lis, 2012
tylko szkoda ze pomimo dobrego zachowania i dobrych intencji możesz trafić na skonczonego fanatyka i nic nie poradzisz. "nie masz papierka to won. ateista? trzymaj sie 50m od kościoła.". nie pomoże rozmowa ani negocjacje.
nienietaktak - Czw 15 Lis, 2012
Bobby napisał/a: | Kosciol to wbrew pozorom instytucja prywatna (cos jakby klub czy organizacja), ktora chociaz otwarta dla publicznosci to obowiazuja w niej reguly ktorym trzeba sie podporzadkowac. (Podobnie jak np, supermaket - kazdy moze tam wejsc zrobic zakupy, ale nie mozna tam obalic flaszke czy uprawiac ........ z dziewczyna, nawet swoja). Kierownikiem tego "klubu" jest niestety osobnik pelniacy funkcje ksiedza. |
Małe sprostowanie. Kościół to przede wszystkim forma duchowa państwa, które nazywa się Watykan. Albo odwrotnie, jak komuś będzie tak wygodniej. Wchodząc na teren kościoła opuszczasz terytorium RP i tym samym podlegasz regułom ustalanym przez Watykan i delegatury krajowe.
Bobby napisał/a: | Nie mozna podchodzic do tego tak ze jak jestem ateista to wolno mi bezkarnie nasrac w swiatyni. Taka postawa moze wkurzyc kazdego, wlacznie z samym Chrystusem, ktory "wzial bicz, wychlostal nim przekupniow (handlarzy, moze fotografow?), i wypedzil ich ze swiatyni" - to dla ateistow, bo "katolicy" przeciez to wiedza, tylko niektorym z nich nie calkiem to pasuje.
|
A czy ktoś wspominał o niestosownym zachowaniu? Podporządkować się trzeba, co wynika z wyżej opisanej sytuacji prawno - obyczajowej. To, że jestem ateistą wcale nie oznacza, że nie znam norm obowiązujących w świątyniach różnych wyznań.
Chrystys wychłostał, ale akurat wierzących, którzy o wiele częściej zachowują się niestosownie. Mam takie wrażenie, że gdyby to chłostanie odbyło się dzisiaj, to przede wszystkim dostałby po plecach tzw. "stan duchowny".
edmun na szczęście skończonych fanatyków jest niewielu
pioroon - Czw 15 Lis, 2012
nienietaktak napisał/a: | Małe sprostowanie. Kościół to przede wszystkim forma duchowa państwa, które nazywa się Watykan. Albo odwrotnie, jak komuś będzie tak wygodniej. Wchodząc na teren kościoła opuszczasz terytorium RP i tym samym podlegasz regułom ustalanym przez Watykan i delegatury krajowe. |
To może rozkręćmy coś w tym stylu, zróbmy budynki na całym świecie a w środku będą takie imprezy że hej. I żadna policja, żandarmi, karabinierzy nam nie podskoczą
Sorry za OT.
MC - Czw 15 Lis, 2012
nienietaktak, sugerujesz eksterytorialność nieruchomości należących do KK?
nienietaktak - Czw 15 Lis, 2012
pioroon, musiałbyś żyć jakieś 500 lat żebyś mógł podziwiać efekty oczywiście od momentu zmontowania małej grupy wsparcia, czyli dwunastu osób i tłumu gapiów
[ Dodano: Czw 15 Lis, 2012 09:23 ]
MC, w pewnym sensie na pewno, a przynajmniej w Polsce. Z tym, że działa to w jedną stronę. Chociażby to:
"Kościelne osoby prawne są zwolnione od opodatkowania i od świadczeń na fundusz gminny i fundusz miejski, od nieruchomości lub ich części, stanowiących własność tych osób lub używanych przez nie na cele niemieszkalne, z wyjątkiem zajmowanych na cele działalności gospodarczej"
Natomiast po dotacje unijne sięgają bardzo chętnie. Nie mówiąc o częstym sponsorowaniu przez RP na przykład oświetlenia świątyń, usuwaniu śniegu itp.
Dalej: przyjrzyj się działaniom Komisji Majątkowej.
komor - Czw 15 Lis, 2012
nienietaktak, ale to wszystko nie zmienia faktu, że eksterytorialności nie ma na terenie świątyni, a obowiązuje nadal prawo RP.
MC - Czw 15 Lis, 2012
nienietaktak, chyba nie zrozumiałeś co oznacza pojęcie eksterytorialności.
nienietaktak - Czw 15 Lis, 2012
komor, MC, oficjalnie nie ma, aczkolwiek sam fakt, że wszystkie nieruchomości KK są de facto własnością państwa watykańskiego, a osoby duchowne w pewnym wymiarze są wyjęte spod działania prawa obowiązującego w Polsce.
Nie chce mi się tego wszystkiego opisywać, więc może taki cytat:
"... przywileje te są ogromne i wyrażają się nie tylko w najróżniejszych dotacjach, nadaniach ziemi i zwolnieniach podatkowych, ale przede wszystkim w tzw. autonomii Kościoła, oznaczającej de facto jego eksterytorialność. Biskup polski nie tylko nie płaci podatku dochodowego, ale jest w Polsce niemalże ponad prawem. Nawet w sprawach kryminalnych, których w związku z działalnością Komisji Majątkowej toczy się w prokuraturach niemało, biskupi są poza śledztwem."
więcej pod tym adresem
MC - Czw 15 Lis, 2012
Te przywileje wynikają między innymi z umowy zwanej konkordatem. Miłośnikiem KK, delikatnie mówiąc, nie jestem, ale jak już wspominam - na terenach należących do KK obowiązuje prawo polskie. I tyle w temacie.
nienietaktak - Czw 15 Lis, 2012
MC napisał/a: | Te przywileje wynikają między innymi z umowy zwanej konkordatem. |
który de facto jest umową międzynarodową dającą konkretne przywileje.
MC napisał/a: | na terenach należących do KK obowiązuje prawo polskie. I tyle w temacie. |
nie do końca tak jest:
"Afera wydawnictwa Stella Maris pokazuje, jakie są konsekwencje gospodarczej eksterytorialności polskiego Kościoła katolickiego. Zapewnionej przez konkordat - który radykałowie nazywają już najbardziej niekorzystną dla Polski umową międzynarodową od czasu paktu Ribbentrop-Mołotow"
"Grupa prokuratorów poważnie rozważała, czy włączyć do sprawy osobę metropolity. W związku z tym odbyło się wiele narad. Śledczy musieli rozwiązać istotny problem: czy w przypadku abp. Gocłowskiego nadzorowanie majątkiem podległej mu instytucji regulują przepisy prawa karnego, czy też kanonicznego, którym prokuratura nie może się posługiwać?
Ostatecznie śledczy doszli do wniosku, że w grę wchodzi jedynie prawo kanoniczne."
I tyle w temacie.
Koniec OT.
W kościele, o ile to możliwe, powinno się unikać używania lampy, ponieważ to rozprasza. Taką sugestię usłyszałem od wielu księży.
komor - Czw 15 Lis, 2012
nienietaktak, zaraz wątek będę musiał wymoderować bo o polityce i religii nie dyskutujemy tutaj, pamiętasz? Mylisz konkretne pojęcie prawne (eksterytorialność) z ogólnie pojętą bezkarnością, która nie jest pojęciem prawnym. To, że hierarchowie kościoła takiego czy innego, albo też politycy, często są bezkarni, nie płacą mandatów za pijaństwo czy prędkość, nie wynika z prawa, tylko z niestosowania prawa, czyli przykładowo z: bezprawia, interwencji, pobłażliwości itd. itp.
jaad75 - Czw 15 Lis, 2012
komor napisał/a: | nienietaktak, zaraz wątek będę musiał wymoderować bo o polityce i religii nie dyskutujemy tutaj, pamiętasz? | A co to ma wspolnego z polityką, czy tym bardziej religią?
nienietaktak - Czw 15 Lis, 2012
komor, dobra. kończmy ten temat i nie wracajmy. wymoderuj co trzeba i niech każdy posługuje się swoją wiedzą dla dobra ogółu. jakoś przeboleję tyle pisania tym bardziej, że większość to cytaty
jaad75 - Czw 15 Lis, 2012
BTW, mógłbym przytoczyć parę kryminalnych historii (w tym jedną nawet z udziałem samego Karola W), gdzie już w okresie tzw. "komunizmu" kościół (celowo z małej litery) był państwem w państwie i bano się tykać przestępstw popełnianych przez jego funkcjonariuszy, dla świętego spokoju...
|
|