|
forum.optyczne.pl
|
 |
Aparaty analogowe - Jaki fotolab na Śląsku do wołania i skanowania ?
WoWo1 - Pon 16 Lip, 2012 Temat postu: Jaki fotolab na Śląsku do wołania i skanowania ? Witam.
Poszukuję fotolabu, który jeszcze kultywuje wywoływanie negatywów małoobrazkowych i robi to "przyzwoicie".
Do obróbki będę miał:
1. Ilford FP4+ 125
2. Kodak ProFoto 100XL
3. Kodak Ektar 100
4. Fuji 400H
Na czym mi zależy? Mając świadomość, iż skanowanie nieco "zabija" subtelności kliszy, zależy mi na możliwie przyzwoitym skanie, pokazującym różnice pomiędzy negatywami kolorowymi i szczegóły na zdjęciach czarno-białych. Rozmiar pliku po zeskanowaniu wystarczy mi max 2000x3000 albo nawet ciut mniejszy. Odbitki i tak potem z kliszy bym chciał robić. No właśnie... z kliszy a nie ze skanu. I tego tez od labu bym oczekiwał.
Mam świadomość, że taka usługa tania nie będzie.
Do tej pory korzystałem z usług Fotonet w Tychach. Tylko 2 rozdzielczości skanowania: duża droga i mam mieszane uczucia co do jakości, a mała kiepska jakość.
Co polecacie?
Opcjonalnie sklepy/laby internetowe też wchodzą w grę.
Pozdrawiam,
h.s. - Wto 17 Lip, 2012
Weź i sam sobie przefotografuj.
luke130 - Wto 17 Lip, 2012
WoWo1 napisał/a: | Odbitki i tak potem z kliszy bym chciał robić. |
Trochę to wg mnie jest nielogiczne. Zabija cały sens pracy z kliszą bo kumulujesz wady zarówno analoga jak i cyfry.
Kolorki oddaj do labu ale Ilforda spokojnie wołaj sam. Zero trudności a większa pewność.
candy - Wto 17 Lip, 2012
I jaka przyjemność z własnoręcznie wywołanego filmu i odbitek z domowej ciemnicy
WoWo1 - Wto 17 Lip, 2012
Owszem, wywołanie samodzielne to frajda i możliwość kontroli osiąganych wyników.
Pamiętam za młodu, jak ojciec wywoływał filmy czarno-białe.
Ja na dzień dzisiejszy (i przez najbliższe 2 lata) nie będę miał jednak jakiejkolwiek możliwości zorganizowania domowej ciemni
Dlatego potrzebuję skorzystać z usług innych.
Wracając do skanów... "wersja cyfrowa" kliszy potrzebna mi jest w celach przezentacyjnych itp. Natomiast w przypadku pojedynczych i najbardziej wartościowych zdjęć będę chciał wykonać odbitki klasyczne z kliszy.
luke130 - Sro 18 Lip, 2012
Moim zdaniem mógłbyś spokojnie poprzestać na wołaniu filmów (jako procesie newralgicznym i "nieodwracalnym"). Do tego nic oprócz koreksu i paru odczynników nie jest potrzebne. No chyba, że nie masz dostępu do świeżej wody lub skrawka ciemnego miejsca.
A jak nie masz miejsca na prawdziwą ciemnię to albo pozostaje Ci zakolegowanie się z kimś kto do niej dostęp posiada albo skan i odbitki "cyfrowe". Nie słyszałem o labie który robiłby, w dzisiejszych czasach, tradycyjnymi metodami (powiększalnik, papier światłoczuły itd.). Zawsze w takich zakładach jest to skan i druk. I to w większości przypadków lichej jakości.
Jeśli, jak zrozumiałem, chcesz robić to na większą skalę to polecam zakup własnego skanera. Szybko Ci się zwróci a mając kontrolę nad skanowaniem rezultaty mogą okazać się lepsze i co nie mniej ważne, tańsze.
|
|