|
forum.optyczne.pl
|
 |
Pomagamy w wyborze obiektywu - Nikkor 50 1.8 G, 50 1.4 D, 85 1.8 D, Tamron 60, Samyang 85?
evanduril - Pon 20 Sty, 2014 Temat postu: Nikkor 50 1.8 G, 50 1.4 D, 85 1.8 D, Tamron 60, Samyang 85? Posiadany obecnie Pancolar 50 1.8 z adapterem bez soczewki nie ostrzy na nieskończoność w Nikonie D7000 i choć udało się zrobić nim takie zdjęcie:
http://www.swiatobrazu.pl...4h6w4gx5h9q2oac
... nie będzie się nadawał do tego, czym chcę się niebawem nieco poważniej zająć, czyli portretami.
Dlatego wstępnie rozglądam się za stałką portretową, ale będę chciał jej używać także w innych sytuacjach, gdy będę potrzebował dużego rozmycia tła (choćby kwiatki na łące).
Po tygodniu czytania opinii i testów, zawęziłem wybór do następujących obiektywów, biorąc pod uwagę możliwości finansowe (do 1000-1300 zł, nowe i używane):
Nikkor AF-S 50 1.8 G
Nikkor AF 50 1.4 D
Nikkor 85 1.8 D
Tamron 60 2 Macro
Samyang 85 1.4
Na początek pytanie - czy 50-tka to faktycznie jest mało jeśli chodzi o portret (studio/plener, modelka) ? Czy naprawdę występuje jakiś dyskomfort? Widziałem backstage z sesji, gdzie fotograf stał 1-2 metry od modelki i nie przypuszczałbym, że jest w tym jakiś problem.
Nikkor 50 1.8 G vs Nikkor 50 1.4 D
Ostrość vs Światło ? Muszę sobie odpowiedzieć na pytanie czy wolę mieć większe rozmycie, czy lepszą ostrość?
Nikkor 85 1.8 D vs Samyang 85 1.4
Zakładam, że podobna jakość obrazu, Samyang lepsze światło, ale manual. Nikkor gorsze światło, ale AF. Tylko czy 1.4 vs 1.8 to faktycznie taka różnica? I tak pewnie będę robił na 2.0/2.8. To chyba lepiej brać z AF ?
Tamron 60 2 Macro
Dwa w jednym i na ten moment mój faworyt. Dostaję obiektyw portretowy o znośnym świetle, dobrej ogniskowej na APS-C i do tego niezłe macro. Jest jakiś powód, żeby go nie brać?
Irex - Pon 20 Sty, 2014 Temat postu: Re: Nikkor 50 1.8 G, 50 1.4 D, 85 1.8 D, Tamron 60, Samyang
evanduril napisał/a: |
Nikkor AF-S 50 1.8 G
Nikkor AF 50 1.4 D
Nikkor 85 1.8 D
Tamron 60 2 Macro
Samyang 85 1.4[/list]
Na początek pytanie - czy 50-tka to faktycznie jest mało jeśli chodzi o portret (studio/plener, modelka) ? Czy naprawdę występuje jakiś dyskomfort? |
Zerknij sobie na ten link:http://www.phototrip.pl/p...t/perspekt.html i na to: http://www.lesjones.com/w...twood-tile1.jpg
Widac na tych zdjeciach w zaleznosci od ogniskowej sposob przerysowania i na puszkach FF przyjeto najczesciej stosowac szklo 85mm, natomiast na cropie przynajmniej 50mm.
eliminujac w ten sposob efekty tzw. " rybiego " obrazu. Jest to swego rodzaju pewne minimum.
Dla mnie jeszcze lepsze efekty mozna osiagnac stosujac jeszcze dluzsze ogniskowe powyzej 100mm, ktore pokazuja najbardziej naturalny obraz twarzy.
Andrzej.M. - Pon 20 Sty, 2014
Nie ma czegoś takiego jak uniwersalny obiektyw fotograficzny , choć teoretycznie - powinna wystarczyć 60-tka (przy APS-C odpowiednik 90mm) , ale są różne twarze i czasem potrzebny jest obiektyw dłuższy a czasem krótszy. Za długi - zbyt spłaszczy twarz, za krótki przerysuje . 50-tka moim zdaniem jest odrobinę za krótka. 85 Nikkora z racji posiadanego AF będzie również bardzo dobrym wyborem , byle egzemplarz dobry trafić (bo ponoć zwykle 2,8 użyteczne jest, ale to użytkownicy lepiej podpowiedzą). Manualny Samyang 1,4 ładnie rysuje , i to od pełnej przysłony jest do portretu użyteczy, choć domknięty do 4 i więcej takich rozdzielczości ja nikkor nie osiąga. Ale w końcu po to kupujemy jasny obiektyw by używać go na pełnej dziurze - i tu się nadaje. Używam takiego - obraz jest wystarczającej jakości nawet w zawodowej fotografii.
Tamron 60/2 to bardzo ostre narzędzie już od pełnej dziury - jeśli wziąć pod uwagę że jest to również obiektyw macro - to z takim uniwersalnym szkłem warto się pobawić. Chyba że ktoś woli do portretu obiektyw typu 50-150/2,8 (Sigma ) czy 50-135/2,8 (Tokina) - też pewnie będzie zadowolony.
evanduril - Pon 20 Sty, 2014
Specjalnej różnicy między 70-75 mm a 100-105 mm nie widze, a to są mniej więcej pełnoklatkowe odpowiednik 50 i 85mm, choć te 85 mm mocno naciągam
Dlatego też się zastanawiam czy ta 60-tka Tamrona nie będzie najlepsza, bo to odpowiednik 85mm , ma dobre światlo i jest ostra od pełnego otworka.
AndrzejM.Makuch napisał/a: | Chyba że ktoś woli do portretu obiektyw typu 50-150/2,8 (Sigma ) czy 50-135/2,8 (Tokina) - też pewnie będzie zadowolony. |
Mam Nikkora 18-105 VR, więc nie chcę za bardzo dublować ogniskowych, a te 2.8 w innych zastosowaniach jak portret/kwiatki mi nie potrzebne.
Andrzej.M. - Pon 20 Sty, 2014
To sprawa jest prosta.
komor - Pon 20 Sty, 2014
Portret portretowi nierówny. Jak chcesz robić same głowy, to 85mm na pewno będzie lepsze. 50mm moim zdaniem jest uniwersalniejsze. Pomysł z Tamronem 60 nie jest zły, jeśli rzeczywiście będziesz chciał wykorzystać też funkcję makro.
Co do Samyanga 85/1.4 to też mam i polecam, ale bez matówki przystosowanej do manualnego ostrzenia jest to mało wygodna sprawa. Jest ryzyko, że uznasz to za grę niewartą świeczki, wszystko zależy od umiejętności, sposobu pracy itd.
jaad75 - Pon 20 Sty, 2014
Irex napisał/a: | Widac na tych zdjeciach w zaleznosci od ogniskowej sposob przerysowania i na puszkach FF przyjeto najczesciej stosowac szklo 85mm, natomiast na cropie przynajmniej 50mm.
eliminujac w ten sposob efekty tzw. " rybiego " obrazu. Jest to swego rodzaju pewne minimum.
Dla mnie jeszcze lepsze efekty mozna osiagnac stosujac jeszcze dluzsze ogniskowe powyzej 100mm, ktore pokazuja najbardziej naturalny obraz twarzy. |
AndrzejM.Makuch napisał/a: | Za długi - zbyt spłaszczy twarz, za krótki przerysuje . 50-tka moim zdaniem jest odrobinę za krótka. | Obiektywy nie powodują zniekształceń perspektywy, wynikają one wyłącznie z odległości od obiektu - ileż razy można o tym pisać? Jeśli nie schodzi się z dystensem poniżej 1.2-1.5 m, to przerysowania nie będą zauważalne. Nie ma to nic wspólnego z efektem "rybiego" obrazu, bo ten wynika z odmiennego odwzorowania wg. którego konstruowany jest obiektyw, a wszystkie wymienione, to typowe obiektywy rektilinearne (r = f tan(theta)).
Irex - Pon 20 Sty, 2014
jaad75 napisał/a: | Irex napisał/a: | Widac na tych zdjeciach w zaleznosci od ogniskowej sposob przerysowania i na puszkach FF przyjeto najczesciej stosowac szklo 85mm, natomiast na cropie przynajmniej 50mm.
eliminujac w ten sposob efekty tzw. " rybiego " obrazu. Jest to swego rodzaju pewne minimum.
Dla mnie jeszcze lepsze efekty mozna osiagnac stosujac jeszcze dluzsze ogniskowe powyzej 100mm, ktore pokazuja najbardziej naturalny obraz twarzy. |
AndrzejM.Makuch napisał/a: | Za długi - zbyt spłaszczy twarz, za krótki przerysuje . 50-tka moim zdaniem jest odrobinę za krótka. | Obiektywy nie powodują zniekształceń perspektywy, wynikają one wyłącznie z odległości od obiektu - ileż razy można o tym pisać? Jeśli nie schodzi się z dystensem poniżej 1.2-1.5 m, to przerysowania nie będą zauważalne. Nie ma to nic wspólnego z efektem "rybiego" obrazu, bo ten wynika z odmiennego odwzorowania wg. którego konstruowany jest obiektyw, a wszystkie wymienione, to typowe obiektywy rektilinearne (r = f tan(theta)). |
To zrob mi portret 50/1.4 osadzona na cropie z odleglosci 10m.
Ilez mozna o tym pisac?
jaad75 - Pon 20 Sty, 2014
Irex napisał/a: |
To zrob mi portret 50/1.4 osadzona na cropie z odleglosci 10m. | Robię portrety 31, czy 24mm, skracając dystans poniżej metra. Chodzi o to, co jest skutkiem, a co przyczyną - na tych zdjęciach z phototripa nie widać "zależności od ogniskowej", a zależność od odległości.
Irex - Pon 20 Sty, 2014
jaad75 napisał/a: | Irex napisał/a: |
To zrob mi portret 50/1.4 osadzona na cropie z odleglosci 10m. | Robię portrety 31, czy 24mm, skracając dystans poniżej metra. Chodzi o to, co jest skutkiem, a co przyczyną - na tych zdjęciach z phototripa nie widać "zależności od ogniskowej", a zależność od odległości. |
A to juz jest kwestia upodoban osobistych. Twoja sprawa.
Jesli Ci takie ogniskowe pasuja, czemu nie.
Ja uwazam, ze do tego typu foto sa inne , lepsze i dluzsze ogniskowe, ktorymi prosciej i mniej skomplikowanie osiagnie sie pozadany efekt.
Andrzej.M. - Pon 20 Sty, 2014
jaad75 napisał/a: | Obiektywy nie powodują zniekształceń perspektywy, wynikają one wyłącznie z odległości od obiektu - ileż razy można o tym pisać? |
Tyle ile nie zauważy się podstawowej zależności między kątem widzenia a odległością z której czynność portretowania wykonujemy. Bo zwykle staramy się by twarz portretowanej osoby zajmowała dość sporą część kadru. Niezależnie od ogniskowej - co zmusza do zmiany odległości - co jest właśnie tą wzajemną zależnością. To jak widzimy twarz okiem - zależy tylko od odległości , ale to jak ją zobaczymy przez obiektyw zależy od odległości i ogniskowej obiektywu jakiej musimy użyć by wypełnić odpowiednią część kadru. Jedno warunkuje drugie. Mam trochę portretów zrobionych obiektywem 12mm i 16mm z bliska - i też się nadają do oglądania. Takich jest wiele - swego czasu w takim "szerokokątnym" potrecie specjalizował się Leszek Fidusiewicz - w czasie gdy pracował jako fotoreporter w dwutygodniku Itd. Czyli - tak też można , ale czy poleciłbym początkującemu tę drogę? Raczej nie.
jaad75 - Pon 20 Sty, 2014
AndrzejM.Makuch napisał/a: | Bo zwykle staramy się by twarz portretowanej osoby zajmowała dość sporą część kadru. | A to już zależy od stylu portrecisty i rodzaju portretu.
AndrzejM.Makuch napisał/a: | To jak widzimy twarz okiem - zależy tylko od odległości , ale to jak ją zobaczymy przez obiektyw zależy od odległości i ogniskowej obiektywu jakiej musimy użyć by wypełnić odpowiednią część kadru. Jedno warunkuje drugie | Ale chodzi o to, żeby nie tworzyć błędnej zależności ogniskowa-przerysowanie, zwłaszcza pisząc do początkujących, bo to prowadzi potem do absurdalnych wniosków i jest przyczyną rozpowszechniania się mitów. Jest już wystarczająco dużo "pro" w sieci, którzy rozpowszechniają bzdury, twierdząc, że ogniskowa ma ścisłe powiązanie ze "zniekształceniem" perspektywy, niezależnie od formatu na którym została użyta.
Andrzej.M. - Pon 20 Sty, 2014
Tu się zgadzam.
cybertoman - Pon 20 Sty, 2014
jaad75 napisał/a: | Obiektywy nie powodują zniekształceń perspektywy, wynikają one wyłącznie z odległości od obiektu | To jest fakt. Bez wzgledu na to, co kto lubi, czy nie lubi, czym i w jaki sposob wypelnia kadr. Ujecie z tej samej perspektywy (odleglosci) obiektywami o roznych ogniskowych daje (po przeskalowaniu) taki sam obrazek.
Lucas1981r - Wto 21 Sty, 2014
AMEN
Doris - Wto 21 Sty, 2014
Chciałabym podpiąć się do tematu. Mam pewien problem ze zrozumieniem właśnie takich rzeczy tzn. odnośnie tych przerysowań.
Czytam dość sporo książek o fotografii i z tego co zauważyłam wielu autorów wspomina o tym iż obiektyw 50 mm umożliwia wykonywanie zdjęć na których wszystko będzie wyglądało tak jak widzi to oko ludzkie, czyli po prosty normalnie.
Z drugiej strony czytam również o fotografii portretowej do której zaleca się określony przedział wartości ogniskowych ( wynoszących więcej niż 50mm) i wspomina o tym iż dzięki temu można uniknąć przerysowań.
Nie rozumiem tego.
komor - Wto 21 Sty, 2014
Doris napisał/a: | wielu autorów wspomina o tym iż obiektyw 50 mm umożliwia wykonywanie zdjęć na których wszystko będzie wyglądało tak jak widzi to oko ludzkie, czyli po prosty normalnie |
To są jednak dość duże uproszczenia, i choćby sam fakt, że obiecnie większość aparatów ma matrycę APS-C zmienia już wszystko, bo kąty widzenia na obiektywie 50 mm są wtedy mniejsze niż w czasach, kiedy ci autorzy pisali swoje książki…
Co do przedziału ogniskowych do portretu to cóż, nasze oko może i widzi „normalnie”, ale my, ludzie dość mocno przetwarzamy obraz naszymi mózgami i to co wydaje nam się, że widzimy, daleko odbiega od tego, co rejestruje aparat fotograficzny. Po prostu trzeba obejrzeć i przetrawić to, co zalinkował kolega Irex.
Andrzej.M. - Wto 21 Sty, 2014
Doris napisał/a: | obiektyw 50 mm umożliwia wykonywanie zdjęć na których wszystko będzie wyglądało tak jak widzi to oko ludzkie, czyli po prosty normalnie. |
Jeżeli posiadasz lustrzankę APS-C z nieco wyższej półki (tam pokrycie kadru bliższe jest 100% i widok w wizjerze również) to możesz sobie zrobić taki eksperyment : patrz jednym okiem przez aparat a drugim "normalnie" i kręć tak pierścieniem ogniskowej aż obydwa obrazy(z obu oczu) ci się zejdą w jeden - tej samej wielkości. Jak spojrzysz na pierścień ogniskowej - będzie to coś około 50mm zależnie od powiększenia okularu wizjera. To taki standard głównie dla małego obrazka czy FF , dla APS-C przyjęło się używać ok. 35mm - aby uzyskać podobny kadr na zdjęciu. To już wynika z przeliczenia wielkości matryc. Do portretu zaleca się używanie obiektywów właśnie co najmniej "naturalnych" lub dłuższych , tak aby nie trzeba było do modela podchodzić bliżej niż 1-1,5m - bo z takiej odległości zwykle oglądamy inne twarze a nawet własną w lustrze (pomijam zabiegi kosmetyczne z użyciem luster powiększających ).
Doris - Wto 21 Sty, 2014
dziękuję za odpowiedzi
na początku zaznaczę iż sposoby przeliczania efektywnej ogniskowej w zależności od wielkości matrycy jaką ma dany aparat są mi znane.
Nie rozumiem tylko dlaczego uważa się ogniskową 50mm za umożliwiająca zarejestrowanie zdjęcia tak jak widzimy scenę którą fotografujemy czyli normalnie , natomiast jak gdzieś wyczytałam do portretów zaleca się ogniskowe o wartości 86-135mm, gdyż właśnie takie pozwalają uzyskać zdjęcia bez przerysowań- tego właśnie nie rozumiem.
Andrzej.M. - Wto 21 Sty, 2014
Doris napisał/a: | do portretów zaleca się ogniskowe o wartości 86-135mm |
Zdawało mi się że ci wytłumaczyliśmy - to właśnie pod kątem analoga - jak przeliczysz te 50mm na APS-C - to otrzymasz odpowiednik 75mm analogowego. Takim 50mm nawet na analogu czy FF możesz zrobić portret tyle że "w planie amerykańskim". Na małej klatce nawet bliższym. Jeśli podejdziesz za blisko - to wystające części twarzy - broda, nos zaczną być za bardzo powiększone w stosunku do reszty , tak jak w lusterku powiększającym. Takie przerysowania można stosować by uzyskać efekt karykatury, ale trzeba to robić ostrożnie i umiejętnie by się portretowany nie poczuł urażony. Nie każdy ma dystans do własnego wizerunku. Dlatego bezpieczniejsze są długie obiektywy, które nie pozwalają podejść za blisko (bo się twarz w kadrze nie mieści).
Usjwo - Wto 21 Sty, 2014
AndrzejM.Makuch napisał/a: | e to coś około 50mm zależnie od powiększenia okularu wizjera. To taki standard głównie dla małego obrazka czy FF , |
Sprawdzales organoleptycznie? Mnie wychodzi 85mm na FF.
Doris - Wto 21 Sty, 2014
to może inaczej...
chodzi mi o wartości efektywnej ogniskowej (czyli po uwzględnieniu wartości mnożnika)
wynoszące: 50mm oraz 86-135 mm
czyli np. dla przypadku aparatu z matrycą o mnożniku 1,5 będą to obiektywy o ogniskowych 35mm oraz ok. 60-90mm , co po przemnożeniu daje wartości efektywnej ogniskowej 52,5mm oraz 90-135mm.
cybertoman - Sro 22 Sty, 2014
Doris napisał/a: | obiektyw 50 mm umożliwia wykonywanie zdjęć na których wszystko będzie wyglądało tak jak widzi to oko ludzkie, czyli po prosty normalnie. |
"Przerysowanie" zalezy od odleglosci od obiektu. Jesli patrzysz na twarz drugiego czlowieka dotykajac sie czolami to co widzisz? Tez jest przerysowane a widzisz "normalnie".
"Normalnosc" 50mm mowi tylko tyle, ze jesli bedziesz ogladac zdjecie z odleglosci jego przekatnej i z tego samego punktu, w ktorym je robilas to obiekty na zdjeciu i w rzeczywistosci beda mialy te sama wielkosc katowa. (Jesli wydrukujesz na folii to powinny dac sie nalozyc na siebie 1:1).
Lucas1981r - Czw 23 Sty, 2014
Dokladnie - odleglosc o wszystkim decyduje - tak samo moze znieksztalcac 35, 50 i 85 - opinie zazwyczaj takie daja amatorzy ktorzy łamią glowne zasady w fotografii portretowej - czyli zachowanie ok.1,5 m (do 2) od obiektu fotografowanego. Jezeli zwiekszymy odleglosc - to obiekt fotografowany bedzie sie "spłaszczał", jezeli bedziemy zmniejszac odleglosc to obraz bedzie sie wlasnie znieksztalcal/ulegnie przerysowaniu. Wybieramy stalke (ogniskowa) zaleznie od tego co chcemy uwiecznic
Dlaczego taka opinia jest o 50 i jeszcze wieksza o 35?
- poniewaz fotografujac 85 -załóżmy modelke- przy odleglosci 1,5 metra otrzymasz obraz jej twarzy,twarzy z popiersiem - rzadko kto podchodzi blizej...bo po co? zdjecie samego ucha nie bedzie robil
- 50 zrobisz zdjecie od pasa w góre i tu czesto jest łamana zasada 1,5metra...bo fotografujacy nagle zmniejsza tą odległość aby zrobic zdjecie samej twarzy...
- 35 zrobisz zdjecie prawie calej postaci....i tu najczesciej znow łamią zasade 1,5m poczatkujacy fotografowie...chca zrobic od pasa w gore...albo jeszcze blizej - samej twarzy
Doris - Sro 29 Sty, 2014
bardzo dziękuję Lucas1981r za Twoją odpowiedź.
To wszystko wyjaśnia.
Wygląda na to iż trzeba już przed zakupem obiektywu dokładnie określić jakiego typu zdjęcia będą nim wykonywane oraz w jakich warunkach tzn. czy np. będziemy mieli odpowiednio dużo miejsca w pomieszczeniu/studiu , żeby móc wykonywać takie zdjęcia jakbyśmy tego chcieli.
Skoro głównym kryterium aby uzyskiwać zdjęcia bez przerysowań jest nie przekraczanie minimalnej odległość od obiektu/modela którego będziemy fotografowali to najbardziej uniwersalnym zakupem wydaje mi się obiektyw 85mm, tyle iż jak już wspomniałam dochodzą również kwestie tego czy w pomieszczeniu w jakim fotografujemy jest wystarczająco dużo miejsca żeby się cofnąć do tyłu kiedy będziemy mieli taką potrzebę.
Wygląda również na to iż dla portrecisty najbardziej uniwersalnym narzędziem byłby zoom obejmujący zakres ogniskowych zalecanych do fotografii portretowej, ale musiałby to być jednocześnie jakiś bardzo jasny obiektyw a jak na razie nie znalazłam żadnego zoomu ze światłem jaśniejszym niż f/2.8 - szkoda.
Jeszcze raz dziękuję za odpowiedź. Jest ona mi bardzo pomocna.
jaad75 - Sro 29 Sty, 2014
Doris napisał/a: | Skoro głównym kryterium aby uzyskiwać zdjęcia bez przerysowań jest nie przekraczanie minimalnej odległość od obiektu/modela którego będziemy fotografowali to najbardziej uniwersalnym zakupem wydaje mi się obiektyw 85mm, tyle iż jak już wspomniałam dochodzą również kwestie tego czy w pomieszczeniu w jakim fotografujemy jest wystarczająco dużo miejsca żeby się cofnąć do tyłu kiedy będziemy mieli taką potrzebę.
| Zauważ jednak, że na APS-C, ta ogniskowa wymusza dość duży dystans od modela, co wcale nie jest bez ale. Zdjęcia robione z krótszej odległości mają o wiele bardziej bezpośredni charakter, lekkie przerysowanie jest często właśnie pożądanym efektem (już pomijam kwestie anatomii niektórych twarzy, bo tu akurat różnie bywa), bo powoduje wrażenie bardziej osobistej relacji z portretowaną osobą. Fotografowanie z większej odległości daje często wrażenie chłodnej obserwacji i (nomen omen) zdystansowania, nawet jeśli nawiązany jest kontakt wzrokowy... To oczywiście niuanse i to często odbierane zupełnie podświadomie, ale warto zdawać sobie z tego sprawę...
Doris - Sro 29 Sty, 2014
Rozumiem iż takie aspekty trzeba brać również pod uwagę. Moim zdaniem w zależności od tego kogo będziemy fotografowali zależy to ile chcemy ująć w kadrze zdjęcia.
Ja osobiście chcę związać się z fotografią artystyczną tzn. iż moje zdjęcia nie będą miały na celu pokazanie wyłącznie tego iż ktoś ma ładną twarz i to też muszę mieć na uwadze.
Jeśli chcę np. zrobić komuś zdjęcie z psem albo z dzieckiem na kolanach to jak nietrudno się domyślić ujęcie samej twarzy na nic mi się tu zda.
Bez urazy ale, chciałabym robić fotografie osób które nie koniecznie są selekcjonowane na castingach pod kontem tego czy ich twarz będzie dobrze wyglądała przed obiektywem, czy też zanim pojawią się w ogóle przed obiektywem muszą przejść szereg zabiegów z zakresu medycyny estetycznej ( jak dla mnie takie zdjęcia to nuda i pełno tego wszędzie, ale kwestia gustu).
Muszę mieć też na względzie to iż u większości ludzi występują też pewne asymetrie czy też dysproporcje ciała np. ktoś ma zbyt duże oczy czy nos albo zbyt wystający podbródek i inne.
Boję się o to abym poprzez wybór nieodpowiedniej długości obiektywu nie zrobiła krzywdy takiej osobie.
jaad75 - Sro 29 Sty, 2014
Doris, tym bardziej IMHO istotnym jest dobranie obiektywu do charakteru ujęcia - moim zdaniem po prostu nieco krótsze ogniskowe, a co za tym idzie mniejsze odległości, przy tych samych ujęciach dają lepsze, bardziej wyraziste efekty. To zresztą w zasadzie sprawdza się w każdej dziedzinie fotografii. A krzywdę łatwiej zrobić nieodpowiednim światłem, czy kątem pod jakim robimy zdjęcie, niż perspektywą wynikającą z samej odległości (oczywiście jeśli poruszamy się we w miarę rozsadnych dystansach). Właśnie w przypadku bardziej "artystycznego" traktowania portretów istotniejszy jest ten "feeling", niż to czy komuś wyjdzie ciut większy, czy ciut mniejszy nos. Generalnie uważam, że na APS-C najuniwersalniejszym zakresem portretowym jest 50-58mm, a na FF 75-85mm, choć sam bardzo często korzystam z szerszych obiektywów, zwłaszcza 43 i 31mm. W każdym razie, ze względu na dystans roboczy jaki wymusza, 85mm na APS-C jest już płaska i nudna, podobnie jak 135-tka na FF. To są szkła do headshotów, a to ułamek tego, czym jest portret.
Doris - Sro 29 Sty, 2014
w takim układzie dziękuję za ową wskazówkę.
Niestety ten obiektyw który już mam (18-105), a który pokrywa zakres ogniskowych o których dyskutujemy jest za ciemny toteż planuję dokupienie sobie jasnej stałki.
Niestety na razie jeszcze uczę się różnych podstaw technicznych wykonywania zdjęć, gdyż dopiero od niedawna chodzę do szkoły fotograficznej, więc trudno mi jest samej ocenić wszystkie te ważne aspekty.
Najlepiej będzie jak zaaranżuję sobie przykładową scenerię w jakiej będę chciała fotografować i przetestuję wszystkie omawiane długości ogniskowych jakie są zalecane do fotografowania ludzi.
Jeszcze raz dziękuję
Usjwo - Czw 30 Sty, 2014
Zdecydowanie zgadzam sie tu z jaad75. Dlugie ogniskowe sa dobre do zdjec modowo-glamor'owych. Portret kontekstowy, a chyba o takim Doris mysli, zdecydowanie wymaga szerszych ujec.
Ja polecam dwa obiektywy ktorymi mozna ogarnac temat, na APS-C 30mm i 50mm, lub na FF 50mm i 85mm.
jaad75 - Czw 30 Sty, 2014
Usjwo napisał/a: | Portret kontekstowy, a chyba o takim Doris mysli, zdecydowanie wymaga szerszych ujec. | Ja akurat nie do końca o tym piszę, choć z tym się oczywiście zgadzam. Chodzi mi o podobny kadr, różniący się perspektywą, a przez to odbierany nieco inaczej, a niekoniecznie taki, w którym kontekst budowany jest przez to co znajduje się w tle (choć oczywiście przy ujęciu wykonanym szerszym szkłem, w tło będzie obejmowało szerszy obszar przy tej samej skali odwzorowania modela). Chodzi mi o wrażenie bliższego kontaktu, budowane przez stosunki przestrzenne, takie jakie odbieramy właśnie oglądając daną osobę z bliska, a które uzyskujemy fotografując z niewielkiej odległości.
dcs - Czw 30 Sty, 2014
"Modowe" przedstawiają głównie ciuchy na "manekinach" http://translate.google.pl/#fr/pl/mannequin -więc nie różnią się od glamour i beauty.
kufel - Czw 30 Sty, 2014
jaad75 napisał/a: | Chodzi mi o wrażenie bliższego kontaktu, budowane przez stosunki przestrzenne, takie jakie odbieramy właśnie oglądając daną osobę z bliska, a które uzyskujemy fotografując z niewielkiej odległości. | jakże słuszna uwaga. ostatnio znajomemu odradzałem używanie 70-200 2.8 do reporterki na imprezach w klubach właśnie z tego powodu. już pomijam ze zakres "ciasny" i może być mało miejsca , ale właśnie o ten efekt "bliskości" mi chodziło i uczestnictwa w danym wydarzeniu. zdjęcia z imprez z ogniskowych 70 i więcej odbieram jako bez emocjonalną i chłodną "obserwacje z daleka" , z brakiem odczucia uczestniczenia, z powodu perspektywy i odległości właśnie. no ale kolega nie zrozumiał o co mi chodzi...
jaad75 - Czw 30 Sty, 2014
kufel, o to właśnie notorycznie spieramy się z kozidronem w kwestii zdjęć koncertowych...
dcs - Czw 30 Sty, 2014
miało być "...więc różnią się..."
kufel - Czw 30 Sty, 2014
jaad75 napisał/a: | kufel, o to właśnie notorycznie spieramy się z kozidronem w kwestii zdjęć koncertowych... | to ja doprecyzuję - o ile zdjęcia artystów/muzyków na scenie zrobione za pomocą dłuzszej ogniskowej jestem w jakiś sposób zaakceptować - w sumie nie zawsze widz stoi pod scena , tak np zdjęcia bawiących sie uczestników jakiejś imprezy ( np z dj'em) już zupełnie nie. ma sie wtedy wrażenie nie uczestnika a podglądacza...
jaad75 - Czw 30 Sty, 2014
kufel napisał/a: | w sumie nie zawsze widz stoi pod scena | Pytanie, czy dlatego, że nie chce, czy raczej dlatego, że z jakichś tam powodów nie może.
IMHO, to właśnie blisko sceny ma się największe poczucie uczestniczenia w widowisku, a to jest dla mnie istotą chodzenia na koncerty - oglądanie przez lornetkę, to jednak niezupełnie to samo, choć czasem może i więcej widać, a bywa, że i lepiej słychać...
moronica - Czw 30 Sty, 2014
znam sporo takich, co sie sytuuja z tylu by byc blisko baru oraz by moc wychodzic na fajke miedzy setami. coz, wiecej miejsca z przodu dla mnie a jesli chodzi o ogniskowe - wczoraj mi sie idealnie sprawdzil zestawik 28-50-85 (na lub ekwiwalent FF)
Andrzej.M. - Czw 30 Sty, 2014
Do bliskich portretów często używam nawet 200mm , ale lubię podejść i 35mm coś "strzelić" . A bywa że 14...
Doris - Czw 30 Sty, 2014
Dobra. Zamieszczam tu link do strony internetowej jednego z artystów muzyków, który ma zrobione zdjęcia mniej więcej w takim kontekście o jaki mi chodzi tzn. ciekawa twarz ( nie koniecznie zgodna z aktualnymi kanonami piękna) i nie tylko.
http://metalkings.com/reviews/mortiis/mortiis.htm
jaad75 - Czw 30 Sty, 2014
Mortiis i "ciekawa twarz"?
Wyglądają na robione szkłem w okolicach standardu.
kozidron - Czw 30 Sty, 2014
jaad75 napisał/a: | kufel, o to właśnie notorycznie spieramy się z kozidronem w kwestii zdjęć koncertowych... |
na pełnej klatce to jakby trochę inne kąty, z tym że ja się z Tobą nie spieram bo to bezcelowe, na szczęście w prasie branżowej czy portalach, które czytam spotykam się własnie ze zdjęciami z przedziału 50-200mm. Inna sprawa, że ty cały reportaż przedstawiłbyś "na szeroko" i jak jeszcze ze dwa lata temu czytałem że byłoby to do 35mm na aps-c, tak od niedawna zauważyłem, że byłoby to juz 50mm, co i tak uznaje za sukces.
kufel napisał/a: | to ja doprecyzuję - o ile zdjęcia artystów/muzyków na scenie zrobione za pomocą dłuzszej ogniskowej jestem w jakiś sposób zaakceptować - w sumie nie zawsze widz stoi pod scena , tak np zdjęcia bawiących sie uczestników jakiejś imprezy ( np z dj'em) już zupełnie nie. ma sie wtedy wrażenie nie uczestnika a podglądacza... |
tu się z kufelem zgodzę, zresztą impreza imprezie nie równa i trzeba podjeść do każdego tematu indywidualnie.
jaad75 napisał/a: | Pytanie, czy dlatego, że nie chce, czy raczej dlatego, że z jakichś tam powodów nie może. |
to trochę jak choroba albo natręctwo
jaad75 napisał/a: | IMHO, to właśnie blisko sceny ma się największe poczucie uczestniczenia w widowisku, a to jest dla mnie istotą chodzenia na koncerty |
Sporo zależy od nagłośnienia, ja nie będę odbierał tego co napisałeś dosłownie, bo byłoby to głupotą tygodnia na tym forumie. Jestem raczej przeciwnikiem stawania przy scenie. Zresztą napiszę to juz któryś raz, wszystko zależy od rodzaju muzyki o nagłośnieniu, miejscu nie wspominając. Generalnie jak chce się posłuchać pod sceną się nie staje.
jaad75 napisał/a: | oglądanie przez lornetkę, to jednak niezupełnie to samo, choć czasem może i więcej widać, a bywa, że i lepiej słychać... |
oddalenie się od sceny 10-15m to nie jest oglądanie przez lornetkę, często rzeczywiście lepiej słychać
moronica napisał/a: | znam sporo takich, co sie sytuuja z tylu by byc blisko baru oraz by moc wychodzic na fajke miedzy setami. coz, wiecej miejsca z przodu dla mnie a jesli chodzi o ogniskowe - wczoraj mi sie idealnie sprawdzil zestawik 28-50-85 (na lub ekwiwalent FF) |
Też tak lubię ale wtedy raczej nie fotografuje.
jaad75 - Czw 30 Sty, 2014
kozidron napisał/a: | na pełnej klatce to jakby trochę inne kąty | Które?
kozidron napisał/a: | na szczęście w prasie branżowej czy portalach, które czytam spotykam się własnie ze zdjęciami z przedziału 50-200mm. | Na szczęście Twoja "prasa branżowa" zwisa mi i powiewa, choć wątpię by była tak ograniczona...
kozidron napisał/a: | Inna sprawa, że ty cały reportaż przedstawiłbyś "na szeroko" i jak jeszcze ze dwa lata temu czytałem że byłoby to do 35mm na aps-c, tak od niedawna zauważyłem, że byłoby to juz 50mm, co i tak uznaje za sukces. | Nie, mylisz się cały czas mówię o najszerszych kątach jakich w danej sytuacji mogę użyć, by wypełniać kadry.
kozidron napisał/a: | tu się z kufelem zgodzę, zresztą impreza imprezie nie równa i trzeba podjeść do każdego tematu indywidualnie. | To oczywiste. Jednak wrażenie uczestnictwa dzięki fotografiom wykonanym szerokimi kątami pozostaje faktem - dla mnie to właśnie ono jest istotne.
kozidron napisał/a: | to trochę jak choroba albo natręctwo | Chyba zrozumiałeś to opacznie i błędnie odniosłeś do siebie - znowu kompleksy?
kozidron napisał/a: | wszystko zależy od rodzaju muzyki o nagłośnieniu, miejscu nie wspominając. Generalnie jak chce się posłuchać pod sceną się nie staje.
| A to akurat jest prawdą tylko w przypadku dużych koncertów i archaicznie nagłaśnianych sal - nowoczesne są nagłaśniane w ten sposób, że praktycznie w każdym punkcie słychać podobnie, a kolumny wiszą nad publicznością i całe szczęście jest w Polsce takich sal, a nawet klubów, coraz więcej.
kozidron - Czw 30 Sty, 2014
jaad75 napisał/a: | Na szczęście Twoja "prasa branżowa" zwisa mi i powiewa, choć wątpię by była tak ograniczona... |
na szczęście na cieńkim metalu muzyka się nie kończy a nawet nie zaczyna
jaad75 napisał/a: | Nie, mylisz się cały czas mówię o najszerszych kątach jakich w danej sytuacji mogę użyć, by wypełniać kadry. |
nie, zdarzyło ci się użyć jakis czas temu nawet określenia 50mm w kontekście tego sporu
jaad75 napisał/a: | To oczywiste. Jednak wrażenie uczestnictwa dzięki fotografiom wykonanym szerokimi kątami pozostaje faktem - dla mnie to właśnie ono jest istotne.
kozidron napisał/a: |
nie zrozumiałeś chyba co napisał Kufel , przypomnę:
kufel napisał/a: | o ile zdjęcia artystów/muzyków na scenie zrobione za pomocą dłuzszej ogniskowej jestem w jakiś sposób zaakceptować - |
kufel napisał/a: | tak np zdjęcia bawiących sie uczestników jakiejś imprezy ( np z dj'em) już zupełnie nie. |
wytłuściłem ci, chociaż raczej powątpiewam w twoje mozliwości zrozumienia
jaad75 napisał/a: | Chyba zrozumiałeś to opacznie i błędnie odniosłeś do siebie - znowu kompleksy? |
fosa, jest dość częstym elementem koncertów na które chodzisz, to nawet nie jest problem, przynajmniej dla mnie, bo widzisz przeciętnie w dobrym klubie jazzowym fosy nie ma tak samo jak w filharmonii. Przeciętnie na dobrym koncercie fosa "zdarza się rzadko" chociaż oczywiście od reguły są wyjątki.
Dość często ci przypominam, że sporo zależy jednak od gatunku, tylko co ty możesz o tym wiedzieć
jaad75 napisał/a: | A to akurat jest prawdą tylko w przypadku dużych koncertów i archaicznie nagłaśnianych sal - nowoczesne są nagłaśniane w ten sposób, że praktycznie w każdym punkcie słychać podobnie, a kolumny wiszą nad publicznością i całe szczęście jest w Polsce takich sal, a nawet klubów, coraz więcej. |
no tak bo wiszące kolumny nad publicznością zapewniają ci dobry odsłuch blisko sceny, co to za bzdura
jaad75 - Czw 30 Sty, 2014
kozidron napisał/a: | na szczęście na cieńkim metalu muzyka się nie kończy a nawet nie zaczyna | Na szczęście takie zdjęcia robi się w różnych gatunkach muzycznych...
kozidron napisał/a: | nie, zdarzyło ci się użyć jakis czas temu nawet określenia 50mm w kontekście tego sporu | Ależ ja używam i 50 i 77 i 31mm, ale używam możliwie najkrótszych ogniskowych, którymi mogę wypełnić kadr i staram się być jak najbliżej. Zgodnie ze znaną dewizą Capy zresztą.
kozidron napisał/a: | wytłuściłem ci, chociaż raczej powątpiewam w twoje mozliwości zrozumienia | Nie oceniaj innych wg. siebie, to że Ty masz trudności ze zrozumieniem tekstu pisanego, czy też nie czytasz co piszą inni, to naprawdę nie znaczy, że wszyscy tak mają. Ja przeczytałem co napisał kufel - napisałem co jest istotne dla mnie i czym dla mnie są koncerty i jak ja lubię/wolę oglądać je sfotografowane. I absolutnie nie oznacza to, że muszę specjalnie "zmuszać się" i "akceptować" zdjęcia zrobione długimi ogniskowymi, zwłaszcza, jak są dobre - po prostu krótsze ogniskowe dają tę dynamikę i to wrażenie, które ja chcę na koncertówkach mieć. Tyle.
kozidron napisał/a: | fosa, jest dość częstym elementem koncertów na które chodzisz, to nawet nie jest problem, przynajmniej dla mnie, bo widzisz przeciętnie w dobrym klubie jazzowym fosy nie ma tak samo jak w filharmonii. Przeciętnie na dobrym koncercie fosa "zdarza się rzadko" chociaż oczywiście od reguły są wyjątki. | Nie, to Ty ubzduraleś sobie tę fosę, a mnie się już nie chciało prostować, bo generalnie niewiele to zmienia - to oczywiste, że w większości małych klubów fosy nie ma, po prostu chodzi o zdjęcia sprzed publiczności, ewentualnie z pierwszych rzędów, ze sceny itp.
kozidron napisał/a: | no tak bo wiszące kolumny nad publicznością zapewniają ci dobry odsłuch blisko sceny, co to za bzdura | Kolumny wiszą ukośnie pod sufitem, skierowane w dół, powtarzane seriami z założonym opóźnieniem. I tak, nagłośnienie jest projektowane w ten sposób, by zapewnić dobry, równomierny odsłuch na praktycznie całej widowni, również tuż przed sceną. Dużo małych paczek pod sufitem, zamiast dużych przodów na scenie. Pierwszy raz w klubie zobaczyłem to z 10 lat temu w Stanach, ale widzę, że coraz więcej sal koncertowych w Polsce idzie w tym kierunku:
kozidron - Pią 31 Sty, 2014
jaad75, takich samych przykładów na świetne ujęcia z zakresu 50-200 mozna również mnozyć.
jaad75 napisał/a: | Zgodnie ze znaną dewizą Capy zresztą. |
Capa był reporterem wojennym /raczej/ taki reportaż to coś zgoła innego, ta dewiza akurat nie była za rozsądna jak na wykonywany zawód i przysporzyła mu sporo klopotów. Jak nie widzisz różnicy to trudno.
Dodać tylko można, że fascynacja śmiercią nie ma za dużo wspólnego z reportażem koncertowym.
Przenoszenie dewizy Capy na swoje całe hobby to ciekawa interpretacja jego słów.
jaad75 napisał/a: | Kolumny wiszą ukośnie pod sufitem, skierowane w dół, powtarzane seriami z założonym opóźnieniem. I tak, nagłośnienie jest projektowane w ten sposób, by zapewnić dobry, równomierny odsłuch na praktycznie całej widowni, również tuż przed sceną. Dużo małych paczek pod sufitem, zamiast dużych przodów na scenie. |
i to jest powód dla którego stoisz pod sceną ?
jaad75 - Pią 31 Sty, 2014
kozidron napisał/a: | jaad75, takich samych przykładów na świetne ujęcia z zakresu 50-200 mozna również mnozyć. | Niewątpliwie, ale wśród różnych dobrych zdjęć właśnie te z szerszego kąta bardziej mi się podobają, ze względu na wrażenie bycia "wewnątrz wydarzeń", które tworzą. Zresztą można to pokazać na podstawie innych zdjęć zalinkowanego wyżej fotografa (Herve Dapremont) - również mi się podobają, ale feeling mają już inny mimo, że to tylko 70mm, czyli nawet nie 50-tka na APS-C, a im dalej w kierunku tele (i siłą rzeczy dalej od sceny) tym to wrażenie obserwacji raczej, niż uczestnictwa będzie się pogłębiać:
50-tka na FF, czyli 35-tka na APS-C jest już może ciut bliżej tego o co mi chodzi, ale wciąż nie jest tak spektakularnie, jak w przypadku linkowanych wcześniej 28 i 17mm:
kozidron napisał/a: | Przenoszenie dewizy Capy na swoje całe hobby to ciekawa interpretacja jego słów. | Uważam, że sprawdza się to jako generalna dewiza fotograficzna. Nawet tam, gdzie siłą rzeczy ze względów praktycznych zwykło się używać długich ogniskowych (fotografia przyrody, spotterka, sport), generalny odbiór zdjęć zyskałby gdyby dało się używać krótszych, bo stawiałby mentalnie widza w bliżej centrum wydarzeń, a nie w roli biernego widza/obserwatora. To dlatego zresztą np. w sporcie wykorzystuje się tak często aparaty/kamery bardzo blisko akcji, podobnie zresztą robią choćby twórcy filmów przyrodniczych.
kozidron napisał/a: | i to jest powód dla którego stoisz pod sceną ? | Nie, to nazywa się dygresja.
kozidron - Pią 31 Sty, 2014
jaad75 napisał/a: | Uważam, że sprawdza się to jako generalna dewiza fotograficzna. Nawet tam, gdzie siłą rzeczy ze względów praktycznych zwykło się używać długich ogniskowych (fotografia przyrody, spotterka, sport), generalny odbiór zdjęć zyskałby gdyby dało się używać krótszych, bo stawiałby mentalnie widza w bliżej centrum wydarzeń, a nie w roli biernego widza/obserwatora. To dlatego zresztą np. w sporcie wykorzystuje się tak często aparaty/kamery bardzo blisko akcji, podobnie zresztą robią choćby twórcy filmów przyrodniczych. |
widzę dorobiłeś też do tego ideologię, tylko było na to czekać, zresztą można również odwrotnie twierdzić, co już ci nawet kilkukrotnie pisałem, że takie kadry własnie zblizaja obserwatora do tematu, przez to że mozna dokładniej pokazać emocję, co dokładnie mozna zobaczyć na całej masie zdjęć fotografii koncertowej, sportowej itd.
jaad75 - Pią 31 Sty, 2014
kozidron napisał/a: | można również odwrotnie twierdzić, co już ci nawet kilkukrotnie pisałem, że takie kadry własnie zblizaja obserwatora do tematu, | Nie "zbliżają", a pokazują wycinek obrazu, na który fotograf chce zwrócić uwagę, czyli wciąż obserwacja, a nie poczucie uczestnictwa. Zbliżasz się wtedy, kiedy podchodzisz blisko - mózg te zależności przestrzenne na zdjęciach wyłapuje.
kozidron - Pią 31 Sty, 2014
jaad75 napisał/a: | Nie "zbliżają", a pokazują wycinek obrazu, na który fotograf chce zwrócić uwagę, |
własnie pokazują, dzieki temu że mozemy "zblizyc" się do tych emocji, co udowadnia cała masa zdjęć koncertowych czy sportowych.
Zreszta co za jałowa dyskusja
jaad75 - Pią 31 Sty, 2014
kozidron napisał/a: | własnie pokazują, dzieki temu że mozemy "zblizyc" się do tych emocji | Możemy je obserwować, czasem nawet bardzo dokładnie, ale nie poczuć się uczestnikiem wydarzeń, zatopić w scenie. Dwa różne podejścia - mnie o wiele bardziej odpowiada to drugie, choć wciąż cześciej wychodzi mi to pierwsze, niestety. Między innymi ze względu na szerokość jasnych szkieł którymi dysponuję.
Zresztą generalnie uważam, że fotografia szerszymi kątami jest o wiele trudniejsza (choć wielu fotografów twierdzi coś przeciwnego, czyli, że np. taki 16-35 na FF, to niemal samograj do spektakularnych zdjęć), i to trudniejsza zarówno mentalnie (zwłaszcza jeśli ktoś ma raczej introwertyczną naturę), ze względu na konieczność bycia naprawdę blisko akcji, a nie schowanym bezpiecznie gdzieś w kącie, jak i trudniejsza technicznie dla sprzętu, ze względu choćby na odległości na jakich pracuje AF i ich szybką zmianę, a stosunkowo duży zakres ruchu soczewek, jak i technicznie dla fotografa, ze względu na bogatą zawartość tła i konieczność zwracania uwagi na mnóstwo elementów, a jednocześnie doboru właściwego momentu i utrzymania głównego obiektu w kadrze. Przy tele sporo z tych problemów odpada i można skupić się na czystych kadrach.
evanduril - Wto 04 Lut, 2014
Jestem zachwycony możliwościami Tamrona Tak ostrego szkła jeszcze nie miałem.
Przykładowe fotki (duże):
http://www.studioaurora.pl/download/_EVA4205.jpg
http://www.studioaurora.pl/download/_EVA4209.jpg
http://www.studioaurora.pl/download/_EVA4211.jpg
http://www.studioaurora.pl/download/_EVA3796.jpg
Mogę śmiało polecić.
jaad75 - Wto 04 Lut, 2014
evanduril, to nie to szkło jest takie ostre (zwłaszcza przy f/22), tylko Twoje zdjęcia są masakrycznie przeostrzone.
evanduril - Wto 04 Lut, 2014
Nie mogę się zgodzić, ostrzenie w Camera Raw było ustawione w granicach 1/4-1/3 paska od lewej. Poza tym samo ostrzenie nie wpływa na ilość przekazywanych detali, a dzięki temu obiektywowi widać poszczególne włosy na pysku szczurów.
Zresztą, proszę bardzo RAW - trzeba trochę pokombinować z nasyceniem itp, ale można ze ściągniętymi na maksa w lewo suwakami ostrości uzyskać podobny efekt.
http://www.studioaurora.pl/download/_EVA4205.NEF
jaad75 - Wto 04 Lut, 2014
evanduril, ja widzę, że ustawiłeś tam wyostrzanie od 50 do 54, z promieniem 1.2 - 1.4 - to bardzo wysoko, zwłaszcza, że podbijasz jeszcze Detail. Ja, w aparacie z filtrem, rzadko przekraczam domyślne 25/1.0, a bez filtra często w ogóle zeruję, a już zwłaszcza przy przymkniętym szkle. Inna sprawa, że przymknięcie aż do f/22 jest tak wysoko powyżej limitu dyfrakcyjnego, że z rozdzielczości tam niewiele zostaje...
kufel - Wto 04 Lut, 2014
kozidron napisał/a: | Zreszta co za jałowa dyskusja | w żadnym wypadku. użycie ogniskowej w kontekście foto koncertowej / imprezowej akurat ma znaczenie na odczucia.
mnie zdecydowanie bliżej do postrzegania jaad'a - krótkie ogniskowe oddają wrażenie uczestniczenia w danym wydarzeniu.
dłuższe - wg mnie , co najwyżej mogą oddawać jakieś emocje i mimikę artysty i tylko na niej się skupiać.
zarówno krótszymi i dłuższymi ogniskowymi można zrobić świetne zdjęcia, z tym, że na obu odczucia będą inne. (jw)
kozidron - Czw 06 Lut, 2014
kufel napisał/a: | w żadnym wypadku. użycie ogniskowej w kontekście foto koncertowej / imprezowej akurat ma znaczenie na odczucia. |
kufel, bez wątpienia zumy przyblizają cię do akcji a dyskusja na temat tego czy i jak "oddają perspektywę" jest jałowa, bo o tym nie rozmawiamy.
Argumentowanie, że jakaś ogniskowa może cię przyblizyć do akcji jest tak samo jałowa jak rozmowa o mistycznej plastyce.
Do "sytuacji" przyblizają zumy i to nie ważne już czy rozmawiamy o 50tce czy 85tce czy nawet o węższym kącie. Podawanie za przykład skaczących jegomosci z gitarami na scenie nie musi wcale cie przyblizać emocjonalnie do fotografowanej sytuacji, wszystko to kwestia podejścia, jedni będą płakać na brazylijskim serialu inni wzruszą się na "królu lwie"
Z równym uporem maniaka najlepiej jest robić rybą przyłożoną do gryfu.
Jeżeli chodzi się na koncerty gdzie bardziej liczy się to kto wyzej skoczy albo wyżej uniesie statyw od mikrofonu takie ogniskowe pewnie są nawet niezbędne.
W pełni rozumiem fotografów koncertowych którzy mają totalnie inne zdanie niż wy dwoje, dlatego tak lubię ogladać ich zdjęcia. Nie wyobrażam sobie też skaczącego jarrett'a nad fortepianem.
I zeby było jasne, nie jestem za tym żeby przedstawić cały koncert na takich własnie ogniskowych, zdarza mi sie na około 100 fotek, 10 strzelić 14tką na FF, czy nawet 28mm na FF. Ostatnio testuje sobie nowy nabytek z zakresu 24-70/2.8 to i też jest tych fotek więcej, staram się tylko pilnować, zeby nie było tego wiecej niż 25% z całego materiału.
jaad75 - Czw 06 Lut, 2014
kozidron napisał/a: | kufel, bez wątpienia zumy przyblizają cię do akcji a dyskusja na temat tego czy i jak "oddają perspektywę" jest jałowa, bo o tym nie rozmawiamy. | Nie "przybliżaja", tylko wycinają fragment pola widzenia, sugerując skupienie na detalu, a nie na całości sceny.
kozidron napisał/a: | Argumentowanie, że jakaś ogniskowa może cię przyblizyć do akcji jest tak samo jałowa jak rozmowa o mistycznej plastyce. | Ogniskowa nie przybliża - Ty skracasz dystans, przez co zmieniasz perspektywę. Podstawy fotografii...
kozidron - Czw 06 Lut, 2014
jaad75 napisał/a: | Ogniskowa nie przybliża - Ty skracasz dystans, przez co zmieniasz perspektywę. Podstawy fotografii... |
Miałeś tam cudzysłów ale wolisz zjechać z tematu, chyba wiemy o co chodzi, jeżeli juz zrobilismy taki OT, to trzymajmy się przynajmniej tego, że dewiza reportera wojennego nie specjalnie przekłada się na fotografie koncertowa, no chyba że chodzi o koncerty na których liczy się wysokość skoku gitarzysty albo wyzej podniesiony statyw wokalisty. W takich przypadkach bez wątpienia lepiej jest to robić szerokim.
evanduril - Czw 06 Lut, 2014
jaad75 napisał/a: | Inna sprawa, że przymknięcie aż do f/22 jest tak wysoko powyżej limitu dyfrakcyjnego, że z rozdzielczości tam niewiele zostaje... |
Szczerze? Porównując zdjęcia między f/8 a f/22 na tym obiektywie, nie widzę specjalnej straty detali...
kozidron - Czw 06 Lut, 2014
evanduril napisał/a: | Szczerze? Porównując zdjęcia między f/8 a f/22 na tym obiektywie, nie widzę specjalnej straty detali... |
a powinieneś, tu akurat jaad75 ma rację. Co wiecej, powinieneś widzieć róznicę na każdym obiektywie miedzy f8 a f22 i to dość sporą.
jaad75 - Czw 06 Lut, 2014
kozidron napisał/a: | trzymajmy się przynajmniej tego, że dewiza reportera wojennego nie specjalnie przekłada się na fotografie koncertowa, no chyba że chodzi o koncerty na których liczy się wysokość skoku gitarzysty albo wyzej podniesiony statyw wokalisty. W takich przypadkach bez wątpienia lepiej jest to robić szerokim. | Ja twierdzę, że nie tylko przeklada się na fotografię koncertową, ale na każdą, która ma oglądającemu dać poczucie oglądania czegoś z bliska, uczestniczenia, bycia w danym miejscu.
BTW, zalinkowałem zdjęcia z bardzo różnych koncertów i róznych gatunków muzycznych, ale skoro chcesz skupiać się na tak wąskim wycinku fotografii, jak pokazywanie Twojego idola, to proszę - chodzi o różnicę między byciem blisko:
a obserwacją z daleka:
evanduril napisał/a: | Szczerze? Porównując zdjęcia między f/8 a f/22 na tym obiektywie, nie widzę specjalnej straty detali... | Przy wyostrzaniu jakie stosujesz, to się nawet nie dziwię, bo widzisz same artefakty - wyzeruj je i wtedy oglądaj...
kozidron - Czw 06 Lut, 2014
jaad75 napisał/a: | skoro chcesz skupiać się na tak wąskim wycinku fotografii, jak pokazywanie Twojego idola |
nie przepadam za Jarrettem, to po pierwsze, jaką ogniskową było robione 1 zdjęcie ?
Zdjęcie 2 jest nieostre, no i kompresja zrobiła swoje, dodatkowo, drugi plan to ciemna dziura, zrobione jest z "niższego pułapu" przez co wyglada mało atrakcyjnie.
Przy takim porównaniu rzeczywiście każde inne zdjęcie będzie lepsze.
Dodać można, ze nie zrozumiałeś dlaczego własnie wspomniałem o Jarrett'cie, nic dziwnego bo gdybys wiedział o czym mowa, nie podawałbys go za przykład właśnie
Jego ekscentryzm jest innego rodzaju niż latający gitarzyści których wcześniej linkowałeś i wcale nie mam tu na myśli tego że wyrzuca ludzi czy przerywa koncert za fotografowanie bez zgody
jaad75 - Czw 06 Lut, 2014
kozidron napisał/a: | jaką ogniskową było robione 1 zdjęcie ? | Wygląda na okolice standardu, wciąż jednak sprawdza się jako zobrazowanie przykładu blisko + krótsza ogniskowa i daleko + dłuższa. Chcesz szerzej, to masz, tyle, że słabej jakości:
kozidron napisał/a: | Zdjęcie 2 jest nieostre, no i kompresja zrobiła swoje, dodatkowo, drugi plan to ciemna dziura, zrobione jest z "niższego pułapu" przez co wyglada mało atrakcyjnie.
Przy takim porównaniu rzeczywiście każde inne zdjęcie będzie lepsze. | Akurat specjalnie wybrałem takie, gdzie oba uważam za dobre - chodziło mi o pokazanie różnicy klimatu i poczucia uczestnictwa. Akurat nieostrość, kompresja, czy brak szczegółów w cieniach ma tu drugorzędne znaczenie, a niska perspektywa gra na korzyść drugiego zdjęcia.
kozidron napisał/a: | Dodać można, ze nie zrozumiałeś dlaczego własnie wspomniałem o Jarrett'cie, nic dziwnego bo gdybys wiedział o czym mowa, nie podawałbys go za przykład właśnie
Jego ekscentryzm jest innego rodzaju niż latający gitarzyści których wcześniej linkowałeś i wcale nie mam tu na myśli tego że wyrzuca ludzi czy przerywa koncert przez fotografowanie nie tak jak sobie życzy | Rozmawiamy o kwestiach czysto fotograficznych, a nie preferencjach, czy też "fanaberiach" artystów.
kozidron - Czw 06 Lut, 2014
jaad75 napisał/a: | Wygląda na okolice standardu, wciąż jednak sprawdza się jako zobrazowanie przykładu blisko |
niekoniecznie.
jaad75 napisał/a: | Akurat specjalnie wybrałem takie, gdzie oba uważam za dobre - chodziło mi o pokazanie różnicy klimatu i poczucia uczestnictwa. |
zrozum, ze cięzko jest poczuć "klimat" przy tej fotce, bo jest zajechana.
jaad75 napisał/a: | Rozmawiamy o kwestiach czysto fotograficznych, a nie preferencjach, czy też "fanaberiach" artystów. |
dlatego od jakiegoś czasu twierdze, że ta dyskusja jest jałowa, bo ty mi mówisz o klimacie, uczestnictwie w wydarzeniu muzycznym a fotografowanie na ogniskowych 50-200 uważasz za "schowanie się bezpiecznie gdzieś w kącie". Pewnie sporo niezrozumienia z twojej strony wynika własnie z tego, że nie na tym to polega.
Już szerokim łukiem pomijam jakie wyzwanie podczas fotografowania dla sprzetu jest na szerokim a jakie na wąskim kadrze, bo co do kadrowania to mogę się jeszcze zgodzić.
Próbowałes też ruszyć temat od strony filmowej, że szerzej to i akcji widać więcej a i owszem - widać, tylko ma być widać akcje czy emocje o których mówiłeś na poczatku?
evanduril - Pią 07 Lut, 2014
kozidron napisał/a: | evanduril napisał/a: | Szczerze? Porównując zdjęcia między f/8 a f/22 na tym obiektywie, nie widzę specjalnej straty detali... |
a powinieneś, tu akurat jaad75 ma rację. Co wiecej, powinieneś widzieć róznicę na każdym obiektywie miedzy f8 a f22 i to dość sporą. |
Na 18-105 VR widzę. Na Tamronie prawie nie.
jaad75 - Pią 07 Lut, 2014
kozidron napisał/a: | niekoniecznie. | Co niekoniecznie?
kozidron napisał/a: | zrozum, ze cięzko jest poczuć "klimat" przy tej fotce, bo jest zajechana. | Nie jest aż tak zjechana, żeby nie było widać o co chodzi.
kozidron napisał/a: | bo ty mi mówisz o klimacie, uczestnictwie w wydarzeniu muzycznym a fotografowanie na ogniskowych 50-200 uważasz za "schowanie się bezpiecznie gdzieś w kącie". Pewnie sporo niezrozumienia z twojej strony wynika własnie z tego, że nie na tym to polega. | Polega to na tym, że z krótszego dystansu fotografujesz detale, albo z dłużego obejmujesz kontekst - żadnej magii i wiedzy tajemnej tu nie ma.
kozidron napisał/a: | tylko ma być widać akcje czy emocje o których mówiłeś na poczatku? | Ma być widać akcję i emocje, tak by widz mógł poczuć się jakby był na koncercie.
evanduril napisał/a: | Na 18-105 VR widzę. Na Tamronie prawie nie. |
kozidron - Sob 08 Lut, 2014
jaad75 napisał/a: | Co niekoniecznie? |
niekoniecznie musi tak wyglądać, znalazłeś tą fotkę na necie z exifem ?
jaad75 napisał/a: | Nie jest aż tak zjechana, żeby nie było widać o co chodzi. |
tu nie chodzi o to żeby było widać "o co chodzi" tylko niezależnie czy to było 50mm czy 85mm czy coś z tego zakresu, ta fotografia przez sposób w jaki została zrobiona(pułap fotografowania) jest nie atrakcyjna
jaad75 napisał/a: | Polega to na tym, że z krótszego dystansu fotografujesz detale, albo z dłużego obejmujesz kontekst - żadnej magii i wiedzy tajemnej tu nie ma. |
Ta, te detale to najczęściej wyraz twarzy muzyka, na którym zapisane jest więcej emocji niż na "kontekście" który ty fotografujesz. Dalej na tych detalach pewnie jest też ręka/ręce muzyka wraz z instrumentem i tak dalej .....
I tak mozna ci łuszczyć ale ty mówisz o kontekście, bo to trzeba też sfotografować, w ten sposób skupiasz sie tylko na nim.
Ta dyskusja jest jałowa
jaad75 - Sob 08 Lut, 2014
kozidron napisał/a: | niekoniecznie musi tak wyglądać, znalazłeś tą fotkę na necie z exifem ? | Nie, ale chyba widać wyraźnie, że jest robiona ze znacznie krótszej odległości niż kolejna?
kozidron napisał/a: | czy to było 50mm czy 85mm czy coś z tego zakresu | Obstawiam, że to było znacznie dłużej.
kozidron napisał/a: | ta fotografia przez sposób w jaki została zrobiona(pułap fotografowania) jest nie atrakcyjna | Kompletnie się nie zgadzam. Jest atrakcyjna również dzięki niskiej perspektywie, mimo tego, że została zrobiona długim szkłem. Ale atrakcyjna w zupełnie inny sposób niż pierwsza.
kozidron napisał/a: | Ta, te detale to najczęściej wyraz twarzy muzyka, na którym zapisane jest więcej emocji niż na "kontekście" który ty fotografujesz. Dalej na tych detalach pewnie jest też ręka/ręce muzyka wraz z instrumentem i tak dalej ..... | Wyraz twarzy, to w kontekście koncertu pojedynczy element, może pokazać emocje danego muzyka, ale nie da widzowi poczucia uczestnictwa, a mnie właśnie o to chodzi, poza tym, emocje widać również na szerokokątnych kadrach - cały czas mówimy o podobnej skali odwzorowania, czyli zbliżonym wypełnieniu kadru. Większe emocje w oglądającym budzi poczucie interakcji, niż zdalna obserwacja - zresztą mnóstwo o tym napisano i nie jest to żaden mój wymysł, jak zdajesz się sugerować... To dlatego łatwiej wzbudzić emocje, gdy mamy kontakt wzrokowy, dlatego trudniej pozostać obojętnym na zdarzenia, które dzieją się blisko nas, niż na te które obserwujemy z oddali (nawet przez lornetkę) itd. Chodzi o wkroczenie w "intymną" przestrzeń, które zmusza niejako mózg do instyktownej reakcji, do zaangażowania się - namiastkę tego stwarza właśnie skrócenie dystansu w fotografii, bo mózg odbiera wydarzenia jako dziejące się w bliskiej odległości.
Już pomijam samą kwestię tego, czy zdjęcia konkretnych muzyków z koncertu, to raczej tzw. "portrety srodowiskowe", czy może jednak coś w rodzaju "portretu z instrumentem". Dla mnie zdecydowanie to pierwsze.
kozidron - Sob 08 Lut, 2014
jaad75 napisał/a: | Wyraz twarzy, to w kontekście koncertu pojedynczy element, może pokazać emocje danego muzyka, ale nie da widzowi poczucia uczestnictwa, a mnie właśnie o to chodzi, poza tym, emocje widać również na szerokokątnych kadrach - cały czas mówimy o podobnej skali odwzorowania |
Sporo sal koncertowych jest tak skonstruowana, że mimo iż nigdy nie będzie tam fosy, odległość publiczności od sceny jest dość duża, wynika to z innych aspektów, których do tej pory nie brałeś pod uwagę a projektanci i owszem. Poza wieloma filharmoniami czy też innymi salami koncertowymi takie podejście się nie sprawdzi, uchwycenie tego twojego "kontekstu", czesto w sytuacji gdy chcemy pokazać co sie teraz dzieje z sekcja rytmiczną byłoby niemozliwe.
Dla Ciebie fotografowanie zakresem 50-200, wiąże się z chowaniem po kątach lub strzelaniem za filara, przyzwyczajony jesteś do małych spelun albo dużych masówek gdzie biegasz w fosie. Muzyka kojarzy ci się z latającymi gitarzystami, ewentualnie z gimnastyką ze statywem.
Mogę zrozumieć, że w takich sytuacjach szeroki kat jest wręcz niezbędny. Oczywiście, że są koncert/widowiska gdzie lepiej mieć szeroko, dobrze jest poznać się z dyskografią zanim pójdzie się coś fotografować. Ja potrafię sobie wyobrazić dlaczego na przykład na koncert EN nigdy nie wezmę, żadnego szkła powyżej 85mm (a i tego uzyję rzadko), Tobie natomiast trudno jest zrozumieć, że muzycy jazzowi raczej rzadko biegają z instrumentami(choć zdarza się) jak dzieci z adhd. I mimo iz sporo się dzieje nikt nie biega po scenie, bo na koncercie muzycy skupiają się na muzyce a nie na widowisku, jest to dość zasadnicza różnica, podobnie zresztą przy szeroko pojętej muzyce poważnej.
Takie ujęcia pewnie są efektowne ale muzycznie nie powalają.
Ta dyskusja jest jałowa i nie tylko ze względu na twoje horyzonty muzyczne.
Andrzej.M. - Pon 10 Lut, 2014
kozidron napisał/a: | Do "sytuacji" przyblizają zumy |
Nie wiem jak to rozumieć? Zumy szerokokątne czy zumy tele? I co to ma wspólnego z tą dyskusją , toczącą się jak rozumiem wokół portretowania na koncertach szerokim kątem i innymi ogniskowymi?
Jeśli miałbym coś od siebie dodać - to fotografowanie każdą ogniskową jest dobre jeśli daje pożądane rezultaty. Bo faktycznie nie zawsze można podejść dość blisko by zrobić coś szerokim kątem i nie zawsze da dobry rezultat. Nie widzę sensu dyskusji o narzędziach w tym kontekście.
evanduril napisał/a: | Na 18-105 VR widzę. Na Tamronie prawie nie. |
Rozumiem że dla ciebie Tamron nawet nieostry jest ostrzejszy niż spacerzoom , co mnie nie dziwi. Ale zrób też zdjęcie na f5,6 Tamronem - różnicę na pewno zobaczysz.
|
|