|
forum.optyczne.pl
|
 |
Wolne tematy - Konfiguracja komputera Mac pod programy do edycji foto
suso - Sob 06 Wrz, 2014 Temat postu: Konfiguracja komputera Mac pod programy do edycji foto Mam ograniczenie środki dlatego mogę wybrać takie zestawy komputerowe
1 pentium 7 3.1 16 mg ram, i 1 trabant tradycyjnego twardego dysku
2 albo pentium 5 2,9 8 m ram i 512 giga ssd twardego dysku
Co będzie lepsze pod ps.
Intimate - Nie 07 Wrz, 2014
512 GB SSD?! tak duży ssd jest raczej nie potrzebny. 120GB albo nawet 60 - na tym system i programy, a obrazy filmy itp. na tradycyjnej talerzówie. Ani słowa o karcie graficznej, a wydaje mi się, że PS wykorzystuje w dużej mierze też kartę graficzną. No i pisz trochę porządniej, bo czytając pentium 7 3.1 16 nie wiadomo z początku o co chodzi.
Wojmistrz - Nie 07 Wrz, 2014
A nie lepiej 128 lub 256 SSD i 1TB HDD?
SSD na system, oprogramowanie i aktualną obróbkę, a HDD na kopię i składnicę mniej potrzebnych danych i programów. Sam używał właśnie takiej kombinacji jako najbardziej optymalnej.
matys - Nie 07 Wrz, 2014
jaki to pentium 7 a jaki 5 ??
Przy dużej liczbie obrabianych zdjęć będzie lepszy SSD, odczujesz różnice. Ale braknie miejsca szybko.
Jak obrabiasz mało fotek to "zwykły" hdd wystarczy ale za to więcej RAM się przyda szczególnie przy skomplikowanej obróbce.
Wojmistrz - Nie 07 Wrz, 2014
matys, niezależnie czy mało czy dużo tych fotek, to na SSD zawsze czuć różnicę. Dziś montaż kompa bez startowego SSD to strzał w kolano. O ile to będzie stacjonarny komputer, to mix dysków wydaje się zawsze optymalny, zarówno pod względem szybkości jak i bezpieczeństwa danych. Znam takich, którzy aby przyśpieszyć pracę w obróbce grafiki odpalają sobie RAMDrive, ale sam takie rozwiązania traktuję jako extramalne
matys - Nie 07 Wrz, 2014
Wiem, że na SSD czuć różnice bo sam posiadam i nie wyobrażam sobie teraz życia bez SSD. Kalkulowałem tylko na chłodno pomiędzy tymi dwoma które podał suso.
W sumie sam w dwóch laptopach mam 128 SSD + 1 TB HDD, chociaż teraz uważam że 128 GB to trochę mało.
RAMDrive też powoli przestaje być "extramalne" szczególnie jeżeli mówimy o cenach, no i niestety żeby mieć coś takiego w laptopie to mogę sobie pomarzyć.
suso - Nie 07 Wrz, 2014
Dziękuję za podpowiedzieć. Ale z pewnych względów konfiguruje i mac. Dlatego mam ograniczone możliwości,i dlatego też finanse dość szybko się kończą.Z tego co wiem mogę mieć tylko jeden dysk twardy. Fotografią zajmuje się amatorsko, ale staram się robić to poźadnie.
Wojmistrz - Nie 07 Wrz, 2014
To po kiego iMac?
W domu mam PC z Windows 7, w pracy 3x droższego iMac na nieco niższym poziomie i w życiu bym się na niego nie przesiadł w domu. Wszelkie mity o pracy bez zwiech i super ergonomii, intuicyjności padają każdego dnia. Do ergonomii i intuicyjności pewnie się po latach bez PC da przyzwyczaić, ale PC zwiesił mi się 2 razy w ciągu roku z mac 2 razy w zeszłym miesiącu Ale reklama i fama czyni cuda.
komor - Nie 07 Wrz, 2014
Intimate napisał/a: | 120GB albo nawet 60 - na tym system i programy, a obrazy filmy itp. na tradycyjnej talerzówie. |
Obecnie dyski SSD 60GB czy 120GB to już bardzo tani towar. Trochę szkoda nowy sprzęt kupować z takim, u mnie sama baza podglądów w Lightroomie to 40GB, a lepiej trzymać ją na SSD niż talerzu. Ceny dysków 250GB są dość przystępne. Jak konfigurujesz iMaka w sklepie Apple to kupno SSD o pojemności 512GB jest zabójczo drogie.
suso napisał/a: | Z tego co wiem mogę mieć tylko jeden dysk twardy. |
Nie, możesz wybrać (i moim zdaniem powinieneś) Fusion Drive, który jest rozwiązaniem składającym się z SSD i HDD. To jest obecnie najekonomiczniejsza opcja.
Wojmistrz napisał/a: | To po kiego iMac? |
Bo nie wszyscy akceptują pracę na Windows.
Wojmistrz napisał/a: | Wszelkie mity o pracy bez zwiech i super ergonomii, intuicyjności padają każdego dnia. |
To nie mity, to fakty, wielokrotnie o tym tu dyskutowaliśmy. Ale ludzie mają różne doświadczenia, żeby być zadowolonym z maka też trzeba umieć się nim posłużyć. Jedyne co przychodzi samo i bez problemu to brak wirusów i prawie całkowity (prawie!) brak trojanów.
Wojmistrz napisał/a: | PC zwiesił mi się 2 razy w ciągu roku z mac 2 razy w zeszłym miesiącu |
Zwykle jest na odwrót. Zwieszający się mak oznacza raczej problem sprzętowy, albo ktoś ostro namieszał w systemie. W firmach jak się nie dba o sprzęt to się zdarza, to samo jest u Koziego. Brak kumatego admina?
mozer - Nie 07 Wrz, 2014
komor napisał/a: | Ale ludzie mają różne doświadczenia, żeby być zadowolonym z maka też trzeba umieć się nim posłużyć. |
Wiesz co... To dość płytki argument To samo zdanie można powtórzyć wpisując zamiast maka windows
komor - Nie 07 Wrz, 2014
mozer, nie znam nikogo, kto ma maka w domu i mu się psuje, zawiesza itd. bez przyczyny sprzętowej. Natomiast znam mnóstwo takich osób z pecetami. W firmach jest różnie, w firmach wyposażonych głównie w PC pojawienie się maka to jest często problem dla admina, bo się nie zna, musi czegoś nowego nauczyć itd. Jak się nie dba to każdy komputer można doprowadzić do stanu nieużywalności, ale nikt mi nie wmówi, że łatwiej to zrobić z makiem niż Windowsem. W Windows zdaje się kiedyś wystarczyło zainstalować i podłączyć do internetu, żeby w ciągu pół godziny coś załapać, prawda?
Nie chce mi się wdawać w dyskuje po raz kolejny, ale mówienie o „upadaniu mitów” to głoszą głównie osoby, które bardzo dobrze orientują się w świecie PC, wiedzą co kupić i dlaczego, jak to poprawnie sobie złożyć i używać. Bo oczywiście samodzielne złożenie złomiaka z Windowsem zawsze będzie tańsze niż komputer firmy, obojętnie Dell, HP czy Apple, a z tej przyczyny taniej można złożyć bardzo silny sprzęt.
Jak ktoś chce komputer tylko do zdjęć, np. tylko do PS czy LR, to wcale nie zamierzam przekonywać go do maka. To samo z graczami. Ale taki komputer do wszystkiego i na dodatek bez wirusów – czemu nie.
Oczywiście maki też schodzą na psy. Wszystko coraz tańsze, tandetniejsze i jednorazowe. Nie polecam kupowania obecnego modelu 21-calowego iMaka, bo to sklejona na stałe jednorazowa puszka z komponentami laptopowymi, byle była mniejsza i cieńsza. Nawet pamięci się już nie da dołożyć potem, zupełnie jak w retinowym Macbooku Pro. O ile w laptopie możemy próbować bronić takiej strategii, to w stacjonarnym iMaku? Bez sensu.
Jeśli duży, 27-calowy iMac jest za drogi, to polecam skonfigurowanie silnego Apple Mini na i7, z 16 GB RAM i dyskiem SSD, a osobno kupić sobie przyzwoity monitor NEC, Dell, HP czy Eizo. Zewnętrzny dysk USB3 albo Thunderbolt (drogi niestety) na fotki i mamy mały i cichy a niezbyt drogi komputer do pracy.
mozer - Nie 07 Wrz, 2014
komor napisał/a: | nie znam nikogo, kto ma maka w domu i mu się psuje, zawiesza itd. bez przyczyny sprzętowej |
Prawdziwy fanboj się nie przyzna
komor - Nie 07 Wrz, 2014
mozer, od lat coś tam znajomym grafikom w makach instalowałem, konfigurowałem itd. Często więc słyszałem „nie działa, zawiesza się”. Ale czasy zawieszającego się na sztywno maka bez problemu sprzętowego skończyły się dawno temu, powiedzmy tak gdzieś od OS X w wersji 10.4 co najmniej. Zwiechy sprzętowe zdarzały się w czasach klasycznego Mac OS-a, zanim wszedł uniksowy OS X. Ale i tak w agencji reklamowej, w której wtedy pracowałem, mogłem cały dzień na maku mieć odpalonego PS, AI, Quarka i nie mieć ani jednej zwiechy, a koledzy na Windows 95 musieli restartować parę razy dziennie.
Dziś nie mam już prawie kontaktu z agencjami reklamowymi, to nie mam bieżącego przeglądu kto i jak tam pracuje. Może jak nikt nie patrzy to kopią i szturchają te maki, albo wlewają im kawę do obudowy?
mozer - Nie 07 Wrz, 2014
komor napisał/a: | koledzy na Windows 95 |
Ale antyczne czasy wspominasz
Problem jest taki, że w makach problemy sprzętowe występują ostatnimi czasy zbyt często w odniesieniu do kwot jakie się na nie wydaje...
Dla użytkownika docelowego jest bez znaczenia, czy źródło problemów jest w sofcie, czy w sprzęcie.
Windowsy to też się raczej bez problemów sprzętowych nie wieszają.
komor - Nie 07 Wrz, 2014
mozer napisał/a: | Problem jest taki, że w makach problemy sprzętowe występują ostatnimi czasy zbyt często w odniesieniu do kwot jakie się na nie wydaje... |
No jak mówiłem, wszystko na psy schodzi.
mozer napisał/a: | Dla użytkownika docelowego jest bez znaczenia, czy źródło problemów jest w sofcie, czy w sprzęcie. |
Absolutnie nie, bo problemy sprzętowe można wyeliminować i pracować dalej, a jak oprogramowanie ma tendencję do wieszania się, to jak mu zaufać z pracą? Tak przy okazji to problemy programowe też mogą dotyczyć maka, oczywiście. Ostatnio na przykład jest plaga problemów powodowanych przez oprogramowanie dysków WD na najnowszym OS X Maverick. Znikają wszystkie dane z dysków...
http://www.infoworld.com/...-digital-230100
http://www.computerworld....s-disaster.html
suso - Nie 07 Wrz, 2014
Wiem ze rozum podpowiada by kupić po. Ala są 2 powody za i mac
1 w dopiero co wyremontowanym salonie nie mam miejsca na PC,a iMac jest po prostu ładny mały i zgrabny. Będzie po prostu tam pasował (to ważne dla mojej żony)
2 Windows nie lubi mnie, ja nie lubię Windowsa. Od kilku lat żona ma laptopa z aplle. I jak dla mnie iosx pod każdym względem przewyższa Windowsa. Może dlatego że jestem technologicznym imbecylem. Dla
Dżozef - Nie 07 Wrz, 2014
A ja w przypływie desperacji kupiłem tą oczernianą winde8.1 i mam święty spokój.
Nie mam żadnego antywirusa ani SSD i tylko 4G ramu a wszystko śmiga aż miło. Exsplorer w zupełności wystarcza do wszystkiego i oszczędza mi przykrości z używania pseudo-przeglądarek które całkowicie opanowały starodawne systemy.
Nie muszę niczego instalować ani aktualizować wystarczy podłączyć nowe urządzenie i chwilę poczekać. Minęło już pół roku a jest tak jak bym go zainstalował wczoraj i żadnej zwiechy.
matys - Nie 07 Wrz, 2014
Dżozef, Skoro używasz PC tylko do przeglądania internetu i to jeszcze za pomocą IE to co ci ma tam nie działać ?
Dżozef - Nie 07 Wrz, 2014
matys napisał/a: | Dżozef, Skoro używasz PC tylko do przeglądania internetu i to jeszcze za pomocą IE to co ci ma tam nie działać ? |
No bez przesady, chyba to oczywiste że na tym forum piszą używacze PCciemni i lustrzankowych produkcji filmowych. Internauci to raczej siedzą gdzieś w Onecie
suso - Nie 07 Wrz, 2014
dżozef na pewno jest tak jak piszesz , sam mam znajomych którzy nie mają problemow z Windowsem. Ja niestety do nich nie nalezę, Odkąd mamy z laptopa z ios ( nawet nie wiem jaka to wersja) praca z kompem stała się lepsza i przyjemniejsza . Oczywiście piszę tu o swoich czy żony odczuciach. Ale faktem jest to że laptop z ios jest intensywnie używany od 4 lat i tam nic się nie dzieje ,nie zwalnia , nie zawiesza się . Komputer z Windowsem jest włączany 2 razy w tyg i używany tylko do programów graficznych , a i tak trzeba co ok pół roku robić jakieś czary-mary by wszystko chodziło jak trzeba. (przychodzi wtedy syn sąsiada i czyści rejestry , i takie tam różne sztuczki sam na dobrą sprawę nie wiem co) ,chłopak ten powiedział że za ok 2,500 do max 3 tys da się złożyć lepszy pc ,zastaje wtedy dużo kasy na monitor. Ale wtedy będzie to po 1duża brzydka skrzynka po 2 z Windowsem .To pierwsze przeszkadza żonie ,a drugie mnie
komor - Nie 07 Wrz, 2014
suso napisał/a: | Odkąd mamy z laptopa z ios |
iOS jest na urządzeniach mobilnych (iPhone, iPad), natomiast na komputerach jest OS X, zwany dawniej Mac OS X, zwany dawniej Mac OS.
suso, dopiero teraz zauważyłem, że piszesz z Kopenhagi, czyli prawdopodobnie masz nieco większy budżet niż typowo polski. Jeśli Cię stać, to bierz 27-calowego iMaka z Fusion Drive. Jeśli nie, to zamiast 21-calowego rozpatrz Apple Mini z jakimś średniej klasy Eizo albo dobrym NEC.
suso - Nie 07 Wrz, 2014
komor dzieki za podpowiedz , za tydzień będę w salonie apple to się dowiem więcej ,na razie całą swą wiedzę czerpię z internetu .
[ Dodano: Nie 07 Wrz, 2014 21:33 ]
no własnie 27 cali to trochę za dużo . nie zmieści się w miejscy przeznaczonym na komputer. Sorki za błąd w nazwie programu. Na zakup komputera mam przeznaczone równowartość ok 7,5 tyś zł , z tego c wiem że w mniejszej wersji też da się zakupić Fusion Drive
dzięki za podpowiedzi.
Wojmistrz - Nie 07 Wrz, 2014
Oho, wywołałem burzę więc przepraszam.
Moje zapytanie o powód zakupu iMac'a było całkiem serio i całkowicie rozumiem przedstawione argumenty, choć przyznam, że wielu producentów oferuje dziś komputery AIO oraz NUC/MiniPC.
Nie zamierzam nikomu nic udowadniać, bo to prawda, że składając PeCeta na odwal/z czego popadnie, to zazwyczaj może być problem ze stabilnością.
Na moje (chyba) szczęście od 1995 roku przez około trzynaście lat, pracowałem w różnych firmach komputerowych i głównie serwisowałem komputery. Nawet udało mi się studiować informatykę
Z PeCetami i Windowsem bywało różnie i też miałem trochę okresów w życiu, kiedy na moim sprzęcie panował Linux. Windows XP po wszelkich naprawach, jak i obecnie w pełni uaktualniony Windows 7, jeśli nie zainstaluje się flash i javy, są systemami prawie nie do zdarcia. Do tego jeśli komputer jest złożony z zalecanych np przez producenta płyt głównych komponentów, a nie aktualnie najtańszych w "zaprzyjaźnionym" sklepie komputerowym, to stabilność jest genialna, (przynajmniej w kompozycji intel CPU + intel chipset).
Myślę, że zarówno Mac jak i PC o ile nie zostaną zaśmiecone mogą być dobrze działającymi jednostkami, bądź co bądź, komponenty mogą być nawet takie same, ale cena i ograniczenia jakie nakłada Apple, są dla mnie osobiście nie do zaakceptowania.
matys - Nie 07 Wrz, 2014
Wojmistrz napisał/a: | Oho, wywołałem burzę |
Miałem Ci to napisać, że będzie wojna, zaraz pod Twoim postem w którym opisywałeś Mac i Win. Pomyslałem, że może "nikt sie skapnie" a jednak....
Ja dorzucę swoje parę groszy.
Kupiłem laptopa dwa lata temu(za tydzień dokładnie minie ) -Dell Inspiron 7720
i7-3610QM CPU @ 2.30GHz (8 CPUs)
12 GB RAM 1600MHz
Intel(R) HD Graphics 4000 + NV GT 650M 2GB RAM @ Full HD 17"
SAMSUNG SSD 830 128 GB + 1 TB WD
Dałem za niego 5,5tys PLN z Win 7 pro
Wtedy w sklepach był MacBook Pro 15" z bardzo, bardzo podobną konfiguracją sprzętową i kosztował 9,5tys PLN
i pomyślałem sobie ku**a panie za co ??
Tutaj konf sprzętowa tego maca, można sobie porównać
http://support.apple.com/kb/SP694
Ale jak ktoś lubi wydać dokładnie dwa razy więcej za kompa bo mu pasuje do nowych mebli...
Wojmistrz - Pon 08 Wrz, 2014
E,tam matys, z wystrojem jak i kobietami się nie dyskutuje Ja całkowicie rozumiem powody OP, więc staram się przerwać dyskutuję i dlatego za nią przepraszałem. Nie moje, ani nie twoje pieniądze, więc oszczędźmy klawiaturę i prąd , a jedynie proponuję doradzić co warto kupić z proponowanego sprzętu.
Jeśli Apple ma możliwość montażu dysków HHD w swoich komputerach, to na pewno warto rozważyć taką opcję.
komor - Pon 08 Wrz, 2014
matys napisał/a: | Wtedy w sklepach był MacBook Pro 15" z bardzo, bardzo podobną konfiguracją sprzętową i kosztował 9,5tys PLN
i pomyślałem sobie ku**a panie za co ?? |
Matko… Żeby ludzie na forum foto dziwili się czemu niby takie same rzeczy kosztowały dwa czy trzy razy drożej niż inne? A jak jest z aparatami i obiektywami, przecież też takie same mają parametry, a firmowe w 99% wypadków droższe i czasem nawet lepsze?
Poza tym nauczcie się drogie dzieci, że (z wyjątkiem osób które kupują sobie pod kolor mebli) maka kupuje się dla jego systemu, a nie sprzętu. No w każdym razie przeważnie, bo akurat aluminiowe laptopy Apple cieszą się powodzeniem także wśród użytkowników Windows, od czasu przejścia z PowerPC na Intela. Czego jak czego, ale odporności trudno im odmówić.
Wojmistrz napisał/a: | Jeśli Apple ma możliwość montażu dysków HHD w swoich komputerach |
W malutkim, cieniutkim iMaku 21.5" – nie ma miejsca, bo przecież nowszy model koniecznie musiał być cieńszy od poprzedniego…
W Mini – jest 2.5" dysk, normalny, jeszcze… Pewnie w następnym modelu też zrobią jakieś jednorazowe g$%wno mSATA czy coś, przyklejone na stałe.
Standardowy dysk 3.5" obecnie da się zamontować chyba tylko w dużym, 27-calowym iMaku. O ile się nie mylę…
mozer - Pon 08 Wrz, 2014
komor napisał/a: | przecież też takie same mają parametry, a firmowe w 99% wypadków droższe i czasem nawet lepsze? |
To akurat nie jest trafiony przykład - wystarczy spojrzeć na taką Sigmę. Od momentu kiedy jakość się u nich podwyższyła niektóre ich szkła kosztują nawet więcej niż systemowe odpowiedniki.
W przypadku produktów Apple nie można czegoś takiego zauważyć - wręcz przeciwnie, często są o wiele droższe a oferują mniej funkcji.
Wojmistrz - Pon 08 Wrz, 2014
Nigdy nie byłem zwolennikiem miniaturyzacji, bynajmniej nie w takim zakresie jaki ma teraz, bo to już jest chore. W PC od zawsze modułowa budowa była największym atutem. Co do systemu, gdyby Adobe wypuścił wersję CS na Linuxa, a za nim kilka innych gigantów, obawiam się, że Apple by straciło gigantyczne zyski.
komor - Pon 08 Wrz, 2014
mozer napisał/a: | To akurat nie jest trafiony przykład |
Nie czepiajmy się szczegółów, chodzi o ogólną analogię, że nie należy patrzeć tylko na surowe parametry (nie zawsze zresztą uczciwie przedstawiane). Równie dobrze można sobie popatrzeć na ceny samochodów, mebli czy czegokolwiek.
Zresztą inny przykład: tablety z Androidem teraz często się reklamują, że są 4-rdzeniowe. Apple iPad jest tylko 2-rdzeniowy, czyli musi być wolniejszy, nie? No to sobie przeczytaj techniczną analizę, np. na Anandtechu.
Wojmistrz napisał/a: | Nigdy nie byłem zwolennikiem miniaturyzacji, bynajmniej nie w takim zakresie jaki ma teraz, bo to już jest chore. |
Dokładnie. Owszem, w Polsce mamy nieco inną pespektywę, bo produkty wysokiej technologii są generalnie dla nas drogie i bardziej patrzymy na cenę i na to, czy coś kupić czy nie. Ale nawet pomijając ten problem, moim zdaniem trend w komputerach Apple jest obecnie beznadziejny. Cieniutkie telefony i tablety – owszem. Cieniutkie laptopy – no dobra, choć robienie tego kosztem przylutowanej na stałe pamięci, braku możliwości wymiany dysku bez utraty gwarancji też jest już dla mnie wątpliwe. Ale miniaturyzacja iMaków to dla mnie dramat. Obecnie składają się one wyłącznie z laptopowych komponentów, żeby było małe, cienkie i ciche. Owszem, może są szybkie, ale kosztem braku możliwości wymiany czegokolwiek.
Wojmistrz napisał/a: | Co do systemu, gdyby Adobe wypuścił wersję CS na Linuxa, a za nim kilka innych gigantów, obawiam się, że Apple by straciło gigantyczne zyski. |
Mylisz się, stety/niestety. Apple od dawna nie „jedzie” już na rynku profesjonalnym i kwestii Adobe czy czegoś. Oni już są w erze „post-PC”, liczą się telefony, tablety, a komputery to tak przy okazji, z rozpędu jeszcze, ale bynajmniej nie z myślą o tzw. power-userach.
mozer - Pon 08 Wrz, 2014
komor napisał/a: | nie należy patrzeć tylko na surowe parametry |
Owszem, ale należy pamiętać, że różne produkty mają różny stosunek oferowanych możliwości do ceny - i o to tylko tutaj się rozchodzi. Tak jest w każdej branży.
komor - Pon 08 Wrz, 2014
mozer, zgadza się. Jak najważniejszy jest stosunek to produkt niemarkowy najczęściej będzie miał lepszy, choć nie zawsze. Dla mnie w przypadku komputera istotne są kluczowe cechy użytkowe, dzięki którym dość wygodnie i bezstresowo pracuję od 1995 roku. Nigdy nie miałem wirusa, trojana, nie straciłem danych z powodu błędów systemu. To jest warte więcej niż różnica w cenie zakupu. Już kiedyś zresztą użyłem tego argumentu – ROI. Wiem, że nie wszyscy widzą ten oczywisty fakt, że Windows od samego początku to była ergonomiczna porażka i dramat. I choć z wersji na wersję jest coraz lepszy, a OS X z wersji na wersję coraz bardziej psuty, to nadal wolę jednak swoje zabawki, nie tylko z siły przyzwyczajenia. Nadal wygodniej, szybciej i sprawniej wiele operacji zrobię pod Mac OS, od założenia nowego folderu czy nawigacji po plikach począwszy. Zresztą co tam ja. Widzę całe pokolenia niepotrafiące używać sprawnie komputera właśnie z tego powodu, że zmuszone były do pracy pod Windows. Pojawiły się złe nawyki, niechęć itd.
Wojmistrz - Pon 08 Wrz, 2014
Nowe technologie są wszędzie i za granicą też trzeba pilnować zawartości portfela. Osobiście miniaturyzacja to mnie "nie boli", bo jestem starej szkoły Do dzwonienia mam telefon, do fotografowania aparat, a do pracy np komputer Smartfona mam, ale jako odtwarzacz MP3 z łatwiejszym sterowaniem. Co do Apple, jak dla mnie, mieli kiedyś dobre komputery do składu tekstu itp oraz świetnie udał im się iPod Classic. Dziś źle oceniam ich produkty, głównie przez brak innowacyjności, chore ceny, nachalną kryptoreklamę, jednorazowość i ciągłe afery patentowe.
komor - Pon 08 Wrz, 2014
Brak innowacyjności? No to dość ryzykowne oskarżenie w stosunku do akurat tej firmy.
mozer - Pon 08 Wrz, 2014
komor, ile razy będziemy wracać do tematu pt. "co i od kogo Apple zerżnął"?
komor - Pon 08 Wrz, 2014
No właśnie, ile razy będziemy wracać do tematu „ile produktów Apple skutecznie i z sukcesem wprowadził na rynek, na którym nikomu wcześniej się to nie udało”. Innowacyjność nie polega na wymyśleniu czegoś, tylko wymyśleniu czegoś, co jest użyteczne i się sprzeda.
mozer - Pon 08 Wrz, 2014
komor, nie, to jest marketing a nie innowacyjność PR to rzeczywiście Apple ma wzorcowy.
Wojmistrz - Pon 08 Wrz, 2014
A jednak się odezwę.
komor, polityka Apple jest dość znana, szczególnie wszystkim marketingowcom.
Cytuję może nie dokładnie, ale z zachowaniem sensu: "Nie robimy sprzętu potrzebnego ludziom, to my ustalamy co jest im potrzebne".
cybertoman - Pon 08 Wrz, 2014
Bookbook
muzyk - Wto 09 Wrz, 2014
suso napisał/a: | Mam ograniczenie środki dlatego mogę wybrać takie zestawy komputerowe
1 pentium 7 3.1 16 mg ram, i 1 trabant tradycyjnego twardego dysku
2 albo pentium 5 2,9 8 m ram i 512 giga ssd twardego dysku
Co będzie lepsze pod ps. |
a mini z i7 z 2.6 Ghz (standardowo jest 2.3 - zamówiony w Mac Store - 2.6) przy tym wywałka dysku i wstawienie SSD Samsung Pro 840, do tego RAM sam dokupujesz i wstawiasz?
Dżozef - Wto 09 Wrz, 2014
suso napisał/a: | wtedy będzie to po 1duża brzydka skrzynka po 2 z Windowsem .To pierwsze przeszkadza żonie ,a drugie mnie |
Pierwsze no problem- żonę trzeba poskromić.
Drugie jest problem- trzeba poskromić Windowsa
Wojmistrz - Wto 09 Wrz, 2014
Jak bym mial sie przesiasc na Windows 8, to sam bym psioczyl i wolal o pomste do nieba
komor - Wto 09 Wrz, 2014
Wojmistrz napisał/a: | "Nie robimy sprzętu potrzebnego ludziom, to my ustalamy co jest im potrzebne" |
To Steve Jobs powiedział, i dość często trafiał z tymi potrzebami w sedno. Choć przykład 1-przyciskowej myszki pokazuje, że nie zawsze. Naprawdę wierzycie, że firma mogłaby zdobyć taki sukces samym marketingiem? I to dwukrotnie? Raz w latach 70-tych a potem 2000?
cybertoman, świetne. Nie znałem.
Wojmistrz - Wto 09 Wrz, 2014
komor napisał/a: | Naprawdę wierzycie, że firma mogłaby zdobyć taki sukces samym marketingiem? I to dwukrotnie? Raz w latach 70-tych a potem 2000? | Tak, patrząc na półki w sklepach większość ludzi zazwyczaj nieświadomie, wybiera reklamowanie produkty. Zaprzeczeniem są ludzie skrajnie biedni i świadomi manipulacji o odpowiednio wysokim IQ. Zwykłe targetowanie.
Następnymi słowami nie chcę nikogo obrazić, nie bierzcie przypadkiem tego do siebie.
Tak samo jak iPhone ma target na ludzi w wieku 14-35 lat, zakompleksionych i chcących pokazać "ja też mogę mieć iPhone! Ja też jestem członkiem iSpołeczności!", tak samo iMac ma target na dość snobistyczną grupę ludzi.
komor - Wto 09 Wrz, 2014
Wojmistrz napisał/a: | Tak, patrząc na półki w sklepach większość ludzi zazwyczaj nieświadomie, wybiera reklamowanie produkty. |
W większości sklepów komputerów maków nie ma…
Co do diagnozy z iPhonem to dość odważna i raczej chybiona, ale dobrze, że nie mieszczę się w tym zakresie wiekowym. Co do diagnozy z iMakiem to w dużym stopniu słuszna. Zapomniałeś tylko o mimo wszystko sporej jeszcze grupie ludzi używających maków. Mianowicie takich, którzy używali maków zanim to było modne. Oni wybierają różne modele w zależności od aktualnych potrzeb. Nie kierują się modą, tylko użytkowymi walorami sprzętu, którego używają od dawna, albo przyzwyczajeniem (i/lub posiadanym oprogramowaniem).
Wyrazem zakompleksienia użytkowników nie-maków jest właśnie kładzenie nacisku na modę i snobizm, zupełnie bez wiedzy o statystykach sprzedaży. Popatrz sobie na pentaksiarzy, trudno ich posądzać o modę i snobizm. Z użytkownikami maków łączy ich natomiast często fundamentalizm.
Wojmistrz - Wto 09 Wrz, 2014
komor napisał/a: | Zapomniałeś tylko o mimo wszystko sporej jeszcze grupie ludzi używających maków. Mianowicie takich, którzy używali maków zanim to było modne. Oni wybierają różne modele w zależności od aktualnych potrzeb. Nie kierują się modą, tylko użytkowymi walorami sprzętu, którego używają od dawna, albo przyzwyczajeniem (i/lub posiadanym oprogramowaniem). | Nie nie zapomniałem. Przyzwyczajenia to inna sprawa. Zobacz, że sam używasz iMac'a, a psioczysz, że są coraz gorsze. Tak samo jak ja nie umiałem się rozstać z Canonem, a kto inny rzucić palenia.
komor napisał/a: | Wyrazem zakompleksienia użytkowników nie-maków jest właśnie kładzenie nacisku na modę i snobizm, zupełnie bez wiedzy o statystykach sprzedaży. Popatrz sobie na pentaksiarzy, trudno ich posądzać o modę i snobizm. Z użytkownikami maków łączy ich natomiast często fundamentalizm. | To nie kompleksy, to możliwości i realizm. Gdyby Apple produkowało jednostki takie jak można spotkać w PC, też inaczej by to wyglądało. Apple nie jest nastawione na ludzi z cienkim portfelem, ani też nie posiada ultra wydajnych i uniwersalnych jednostek (oczywiście 8 rdzeniowy Mac Pro z d700x2 i 64GB RAM robi wrażenie, ale za te pieniądze znowu można kupić odczuwalnie mocniejszego PC), dlatego w dzisiejszych czasach zakup ich sprzętu (pomijając właśnie przyzwyczajenia), wiąże się z dobrze urobionym marketingowo klientem.
Nie wmówisz mi, że dwukrotna różnica w cenie komponentów wynika z zainstalowanego systemu operacyjnego, bo musiał by być inny dla tańszych i droższych wersji, a chyba tak nie jest?
Nie zmienia faktu, że ponad 15 lat temu, kiedy pracowałem w pewnej niezależnej gazecie, Macintoshe były tylko w sferze marzeń. Dziś, nie ma takiej konieczności, ludzi stać na dobrego PeCeta, system i pakiet office, a takie archaizmy jak DOS i TAG, pewnie są starsze niż połowa użytkowników tego forum.
komor - Wto 09 Wrz, 2014
Wojmistrz napisał/a: | Zobacz, że sam używasz iMac'a, a psioczysz, że są coraz gorsze. |
Tak, ale nadal plusy dodatnie przesłaniają mi plusy ujemne. Nie samo przyzwyczajenie jest powodem, bo nadal uważam, że pod względem użytkowym Winda jest znacznie słabsza od OS X, i to nawet niekoniecznie tylko dla power-usera. Plus te kwestie wirusowo-trojanowe.
Wojmistrz napisał/a: | Apple nie jest nastawione na ludzi z cienkim portfelem |
To prawda, ale tylko częściowo. Pomijając ubogie kraje takie jak Polska, to nie przesadzajmy, że trzeba jakiś majątek wydać, żeby cieszyć się z użytkowania nowego maka (o używanych nawet nie wspominam). A pamiętaj, że nie każdy potrzebuje najlepszego, najszybszego, itd.
Natomiast masz rację, że w ofercie Apple brakuje teraz takiej klasy średniej stacjonarnej, czyli w miarę dużej skrzynki bez monitora, ale nie tego drogiego żartu, jakim jest aktualny Mac Pro w formie puszki po farbie. Poprzedni Mac Pro oraz jego protoplaści PowerMac G5 i G4 to były moim zdaniem maszyny pomyślane dla ludzi, a nie Steve’a Jobsa. Do dziś są jeszcze czasem w użytku.
Wojmistrz napisał/a: | oczywiście 8 rdzeniowy Mac Pro z d700x2 i 64GB RAM robi wrażenie, ale za te pieniądze znowu można kupić odczuwalnie mocniejszego PC |
Wiesz, nie śledzę tego, ale pamiętam, że po premierze tego „wiaderka” któryś z portali zrobił research za ile takie cudo można złożyć w HP czy Dellu i wychodziły kwoty wyższe, jeśli chcieć mieć niegorszy konfig. U pana Ziutka na pewno zawsze wyjdzie taniej, choć pewnych rzeczy nie dało się kupić ot tak.
Wojmistrz napisał/a: | Nie wmówisz mi, że dwukrotna różnica w cenie komponentów wynika z zainstalowanego systemu operacyjnego |
Nie, wynika z polityki cenowej firmy, ale po raz kolejny powtórzę, że sam koszt zakupu czegoś nie musi być jedynym kryterium wyboru. W kółko tylko o tej cenie. Mam takich znajomych, którzy mają takiego węża w kieszeni, że zawsze muszą kupować same najtańsze rzeczy. I za cholerę nie widzą, że kupują je kilkukrotnie albo nie używają tego co kupili i w efekcie wydali więcej pieniędzy ode mnie. To zresztą może dotyczyć też komputerów, choć akurat miałem innych znajomych na myśli.
Wojmistrz napisał/a: | Nie zmienia faktu, że ponad 15 lat temu, kiedy pracowałem w pewnej niezależnej gazecie, Macintoshe były tylko w sferze marzeń. |
W jakiej sferze marzeń??? Jak się wie co kupować i jak wydać jak najmniej, to nie trzeba wcale marzyć. Ja w 1994 roku sprzedałem Atari Falcona, dołożyłem niezbyt wiele i cieszyłem się swoim pierwszym makiem. Owszem, był to najtańszy i najwolniejszy z oferty, ale i tak był szybszy niż Falcon i był początkiem nowej przygody. Własnego peceta nigdy nie kupiłem ani do domu, ani do swojej firmy. Dodać muszę, że żyję skromnie i niezamożnie.
hijax_pl - Wto 09 Wrz, 2014
A ja mm w pracy kolegę, który właśnie niedawno zakupił retinowego MacBooka Pro gdyż był to jedyny sprzęt który spełniał 3 kryteria:
- lekki i długo pracujący na baterii,
- wydajny system opary na Uniksie,
- ekran o dużej rozdzielczości.
Cena to był drugi lub nawet trzeciorzędny czynnik.
O ile sam mak na mnie nie robi wrażenia to zazdroszczę m... - jak miał 6 konsol podpiętych do różnych serwerów i na każdej jakieś komendy wydawał - zazdroszczę mu wzroku
Wojmistrz - Wto 09 Wrz, 2014
komor napisał/a: |
Wojmistrz napisał/a: | Nie zmienia faktu, że ponad 15 lat temu, kiedy pracowałem w pewnej niezależnej gazecie, Macintoshe były tylko w sferze marzeń. |
W jakiej sferze marzeń??? Jak się wie co kupować i jak wydać jak najmniej, to nie trzeba wcale marzyć. Ja w 1994 roku sprzedałem Atari Falcona, dołożyłem niezbyt wiele i cieszyłem się swoim pierwszym makiem. Owszem, był to najtańszy i najwolniejszy z oferty, ale i tak był szybszy niż Falcon i był początkiem nowej przygody. Własnego peceta nigdy nie kupiłem ani do domu, ani do swojej firmy. Dodać muszę, że żyję skromnie i niezamożnie. | Ano w sferze marzeń Mam takie szczęście, że przez całe życie ładuję się do różnych prac w instytucjach not-for-profit, więc ze sprzętem różnie bywało. Teraz też pracuję jako wolontariusz, chociaż sprzęt mamy dość niezły (właśnie iMac'i), to osobiście na zbytek pieniędzy nie narzekam i pracuję w domu na samodzielnie złożonym kompie.
Tak czy inaczej, ta dyskusja i tak raczej nie doprowadzi nikogo do zmiany decyzji i zrobiliśmy straszny offtop
Jednego tylko nie rozumiem, co jest nie tak z Windowsem (to pytanie głównie do OP). Od czasów 95,98 i Me strasznie dużo się zmieniło, a muły robocze NT od samego początku były praktycznie niezawodne. Pomijam w tych rozważaniach Vistę.
[ Dodano: Wto 09 Wrz, 2014 18:34 ]
hijax_pl, o lapkach się nie wypowiadam
komor - Wto 09 Wrz, 2014
hijax_pl napisał/a: | zazdroszczę mu wzroku |
O matko, ustawił sobie tak małe literki tak, żeby pełne 3x2 okien konsoli mieć na ekranie?
Wojmistrz napisał/a: | Tak czy inaczej, ta dyskusja i tak raczej nie doprowadzi nikogo do zmiany decyzji i zrobiliśmy straszny offto |
Jak zwykle kiedy jest mowa o makach na tym forum.
Wojmistrz napisał/a: | Jednego tylko nie rozumiem, co jest nie tak z Windowsem |
No właśnie, ktoś, kto zadaje takie pytanie w życiu nie zrozumie, po co ludzie kupują maki (z wyjątkiem tych, którzy kupują pod kolor mebli). Winda jest beznadziejnie niewygodna, nieergonomiczna i na dodatek brzydka (mniej lub bardziej, w zależności od wersji). Pisałem w poprzednich wątkach, naprawdę nie chce mi się powtarzać. Z najnowszych sytuacji, to ostatnio trochę bawiłem się wirtualnym W8 pod Paralellsem (testuję sobie takie tam WWW) i jestem przerażony, że znowu udało im się tak rozłożyć coś, co jako-tako już wyglądało w wersji W7.
OP pewnie dawno już stąd uciekł, bo nie dostał zbyt pożytecznych porad dotyczących jego problemu.
hijax_pl - Wto 09 Wrz, 2014
komor napisał/a: | O matko, ustawił sobie tak małe literki | Oui
Wojmistrz - Wto 09 Wrz, 2014
komor, ja pracuję na obu systemach, a iOS trawię tylko przez jakieś pokrewieństwa unixsowe i linuxowe. Na klawiaturę i mysz psioczę codziennie. Dla mnie jest dokładnie odwrotnie, to Windows jest ergonomiczny, bo spędziłem przy nim znacznie więcej czasu i radzę sobie z nim nawet w wersji chińskiej, tak jak za pewne dla ciebie OS - wiec ten temat, raczej należy pominąć, ale co poza tym?
Stabilność? Jak pisałem wcześniej, jak nie kupiony z czego popadnie tylko ktoś wydał 5-10% więcej na dedykowane komponenty to stabilność jest w pełni zapewniona.
Wirusy ect? Jasne, ale łaty na system są prawie co tydzień, a świadomi użytkownicy 1- aktualizują system, 2- mają zainstalowane oprogramowanie antywirusowe 3- nie łażą po "dziwnych" stronach (które tak samo potrafią wysadzić Maca z siodła ) 4- nie instalują nielegalnego/złamanego softu. Cała afera wirusowa to w 99% jest za sprawą piractwa.
Mi chodzi o takie proste porównanie np woła roboczego na OS i Windowsie. Dwa podobne komputery (99-100% zgodności) i to samo oprogramowanie (2-3 gry, które występują na obu systemach, jakieś office, powiedzmy CS i inne wspólne programy + antywirus dla Windows). W czym ten na Windows kosztujący praktycznie 50% Maka będzie gorszy?
suso - Wto 09 Wrz, 2014
Jestem cały czas Nie odpowiadam bo juz dostałem odpowiedź która mnie satysfakcjonuje, dzięki Komorowi. Ale jeszcze zacząłem rozważać kupno mac mini i oddzielne monitor. Dużo da mi wizyta w salonie aplle i obejrzenie na żywo omawianego sprzętu.
Wiem ze zakup kompa pod wystrój salonu jest kontrowersyjny, ale czasami tak bywa. (żebyście widzieli jakie miałem przeboje gdy kupywalismy samochód) .
Wojmistrz - Wto 09 Wrz, 2014
suso, a nie łatwiej zmienić żonę?
suso - Wto 09 Wrz, 2014
Nie jest tak najgorzej Zresztą to taka gra, ja nie wtracałem się w wystrój salonu,ale pod koniec roku będzie mi łatwiej wydziadować kasę na zakup porządnego tele pod canona.Niestety przy takich cenach muszę mieć wsparcie żony
Wojmistrz - Wto 09 Wrz, 2014
suso, spoko tak tylko żartowałem. Już na początku pisałem, ze z kobietami się nie dyskutuje i nie chodziło mi o szowinizm, a o spokojniejsze życie
Przy okazji, skrobnij proszę, co ci nie leży w Windowsie.
suso - Wto 09 Wrz, 2014
Co mi nie leży, ciężko odpowiedzieć. Całe życie miałem Windows, i wszystko mi pasowało, aż do czasu gdy poznałem iosx. Tam nic nie zwalnia, nie zawiesza się. Jest po prostu łatwiej. Nie trzeba nic "ogarniać ". Być może wina leży po mojej stronie, albo napewno . Ja chcę mieć tylko po prostu porządny sprzęt na kolejnych następnych lat, przy którym nic nie będę musiał kombinować, by działał jak trzeba. Kilka postów wcześniej napisałem ze jestem technologicznym imbecylem, dlatego nie szukam komputera najlepszego, tylko najbardziej niezawodnego i najlatwiejszego w obsłudze. A takim jest mac ( to oczywiście jest moje subiektywne odczucie)
komor - Wto 09 Wrz, 2014
Wojmistrz napisał/a: | ja pracuję na obu systemach, a iOS trawię tylko przez jakieś pokrewieństwa unixsowe i linuxowe |
iOS to trochę inny system niż ten, o którym dyskutujemy. Ale też moim zdaniem o niebo bardziej przemyślany, dopracowany i ergonomiczniejszy niż jego gorszy odpowiednik, czyli Android.
Wojmistrz napisał/a: | Dla mnie jest dokładnie odwrotnie, to Windows jest ergonomiczny, bo spędziłem przy nim znacznie więcej czasu i radzę sobie z nim nawet w wersji chińskiej, tak jak za pewne dla ciebie OS - wiec ten temat, raczej należy pominąć |
Stary, ja Windowsa oglądam od wersji 2.x, co prawda nie używam na codzień, ale w paru miejscach przez jakiś czas musiałem używać, wersji 98, 2000, XP. Nie jest więc tak, że to ja się przyzwyczaiłem do czegoś innego. Mam pełne porównanie. Początki Windows, do wersji 95/98 włącznie, to jest zżynanie z maka tak, żeby się nie dało procesu kolejnego wytoczyć o prawa autorskie, więc z definicji wszystko tam zawsze było głupio i do góry nogami, byle było inaczej niż w maku. Od położenia guzika zamykającego okno począwszy, na wielu różnych detalach skończywszy. Oczywiście wszystko się zmienia, wiele rzeczy w Windzie się naprostowało, a zarówno Mac OS jak i Winda parę fajnych rzeczy z OS/2 zerżnęły oraz z siebie nawzajem, w obydwie strony. Ale nadal dla mnie podstawowe operacje na pececie są po prostu nieergonomicznie zorganizowane, zawartość okien z plikami niewygodna i niby konfigurowalna, ale zawsze się bez sensu wyświetla, ludzie tego nie ustawiają, nie konfigurują, tylko żyją z tym tak, jak przyszło z fabryki, pomstując jakie te komputery są gupie i niewygodne. Dlatego tak mi zawsze żal ludzi, którzy na tym pracują i nawet nie wiedzą, że może być inaczej.
Bardzo mi szkoda, że okienkowe systemy na Linuksie przez długi czas to były tylko marne kopie Windy bez innowacji, teraz chyba to się trochę zmieniło, dawno nie widziałem i nie używałem, to mój osąd pewnie jest nieaktualny. Teraz jest Windows 8, które jest kolejnym dowodem na to, że umysły raz zatrute używaniem Windy nie są już w stanie wygenerować niczego sensownie zorganizowanego. Znowu barok, jakieś niezrozumiałe symboliki, no i tak brzydota. Nawet tych okienek nie potrafią zaprojektować, choć w Win7 już jakoś to wyglądało przyzwoicie…
MM - Wto 09 Wrz, 2014
Ja mam Windę 8.1 i choć na początku pomstowałem i dalej jak mam pogrzebać to na początku jestem czasami dzieckiem we mgle to... system działa poprawnie, szybko, sprawnie i bezawaryjnie. Na drugim lapku mam W7 i o dziwo wolę tego z W8.1.
Wojmistrz - Wto 09 Wrz, 2014
Sorry, pisząc iOS faktycznie źle pisałem. Chciałem wskazać przynależność Apple, a zapomniałem, że to nazwa własna systemu z iPhona/ada/oda. Pracuję na OS X 10._ i tu zależy od sztuki kompa.
komor - Wto 09 Wrz, 2014
Tymczasem dziś Apple objawiło iPhona 6 i 6+, z większymi ekranami. Czyli już się nie będzie mieścił w kieszeni normalnych, nie-bojówkowych dżinsów. Dodatkowo każdy z nich ma inną rozdzielczość ekranu, więc programiści będą mieli znowu więcej roboty, robi się segmentacja i bałaganik z tym, jak w Androidzie…
Wojmistrz - Wto 09 Wrz, 2014
komor napisał/a: | Tymczasem dziś Apple objawiło iPhona 6 i 6+, z większymi ekranami. Czyli już się nie będzie mieścił w kieszeni normalnych, nie-bojówkowych dżinsów. Dodatkowo każdy z nich ma inną rozdzielczość ekranu, więc programiści będą mieli znowu więcej roboty, robi się segmentacja i bałaganik z tym, jak w Androidzie… | A to pech
muzyk - Czw 11 Wrz, 2014
MM napisał/a: | a mam Windę 8.1 |
W Lumii się czasem wiesza, choć wtedy, gdy jest odwieszony, działa płynnie.
Kiedy nadejdzie czas, gdy PS, LR będą pod Linuxa...
wówczas mac i windows...
komor - Czw 11 Wrz, 2014
muzyk napisał/a: | Kiedy nadejdzie czas, gdy PS, LR będą pod Linuxa... |
Raczej nigdy. Po co? Takie produkty potrzebują silnego i konkretnego wsparcia ze strony producenta systemu operacyjnego. Z kim rozmawiać w przypadku Linuksa? Wybrać jedną dystrybucję? Kto byłby zainteresowany wykładaniem na to pieniędzy, jak indywidualni użytkownicy raczej nie kupują Linuksa tylko ściągają go za darmo? Duże firmy, które kupują wsparcie linuksowe raczej nie potrzebują setek czy tysięcy stanowisk z PS/LR.
hijax_pl - Czw 11 Wrz, 2014
muzyk napisał/a: | Kiedy nadejdzie czas, gdy PS, LR będą pod Linuxa... | Gimp + DarkTable i styknie
ghost - Czw 11 Wrz, 2014
lol.
AM - Pią 12 Wrz, 2014
komor napisał/a: |
Ale nadal dla mnie podstawowe operacje na pececie są po prostu nieergonomicznie zorganizowane, zawartość okien z plikami niewygodna i niby konfigurowalna, ale zawsze się bez sensu wyświetla, ludzie tego nie ustawiają, nie konfigurują, tylko żyją z tym tak, jak przyszło z fabryki, pomstując jakie te komputery są gupie i niewygodne. |
Mnie to Finder brzydzi osobiście. Na szczęście korzystać za często nie korzystam, ale jednak. Dziwna lewa belka i zawsze losowy tryb wyświetlania plików - nie ma żadnego indykatora, jaki tryb wyświetli się w jakiej sytuacji. Może jak LR zacznie działać na Mavericksie to zobaczę, czy tam jest to lepiej zrealizowane.
komor - Pon 15 Wrz, 2014
AM napisał/a: | Dziwna lewa belka i zawsze losowy tryb wyświetlania plików |
Losowy? U mnie zawsze wyświetla się to, co sobie ustawiłem. Jak nie ustawiłem, to wyświetla się tryb domyślny. Problemy mogą być tylko przy podłączaniu nienatywnych systemów plików, bo wtedy ustawienia wyświetlania albo nie są zapisywane wcale, albo prawa dostępu się do nich pierniczą.
AM - Pon 15 Wrz, 2014
Chodzi mi o to, że jak wchodzę w folder to nigdy nie wiem, który tryb wyświetlania zawartości mi się ustawi w tych ikonkach u góry. Czasem mam cover flow (mimo, że nie są to same pliki graficzne), czasem tabelę a czasem po prostu miniaturki. I nie jest to tak, że zawsze wyświetla mi się ten sam, który kiedyś ustawiłem. Zależnie skąd przyjdę to potrafi być inny, czy ze smart folderów, z różnych Show in folder czy po prostu New window.
Co do lewej belki, ponieważ lubię smart foldery a nie odkryłem innego sposobu ich zapisywania niż tam, to muszę ją mieć. Mam tam tonę dziwnych rzeczy, z których nigdy nie korzystam a części nie można usunąć. Do tego pojawiają się tam wszelkie dyski/nośniki, które podłączam. Jak chcę zrobić backup to nagle muszę maksymalizować Findera, bo smart foldery gdzieś uciekły w dół.
komor - Pon 15 Wrz, 2014
AM napisał/a: | Jak chcę zrobić backup to nagle muszę maksymalizować Findera, bo smart foldery gdzieś uciekły w dół. |
A pasek przewijania to pies?
AM napisał/a: | Co do lewej belki, ponieważ lubię smart foldery a nie odkryłem innego sposobu ich zapisywania niż tam, to muszę ją mieć. |
Hm… Pierwszy link w Google, http://www.dummies.com/ho...n-mac-os-x.html a tam zrzut ekranowy:
AM napisał/a: | Czasem mam cover flow (mimo, że nie są to same pliki graficzne), czasem tabelę a czasem po prostu miniaturki. I nie jest to tak, że zawsze wyświetla mi się ten sam, który kiedyś ustawiłem. Zależnie skąd przyjdę to potrafi być inny, czy ze smart folderów, z różnych Show in folder czy po prostu New window. |
A nie masz włączonej jakieś funkcji „smart-coś-tam”, która ma wykrywać zawartość folderów? W moim przestarzałym 10.7 nie ma niczego takiego i zawsze się trzyma tego, co ustawię (z wyjątkiem wspomnianych w poprzednim poscie wyjątków), ale może w następnych wersjach wprowadzili jakiś tryb automatyczny?
O opcjach widoku danego folderu (Command-J) masz na samej górze takie coś jak „Zawsze wyświetlaj w…”. Nie działa?
Jest trochę osób, które nie lubią Findera, ale sam fakt, że na maku nigdy w sumie się nie przebił i nie zdobył nigdy popularności żaden program typu Total Commander – świadczy o tym, że raczej spełnia on potrzeby większości osób. Tym bardziej, że Finder jest mocno konfigurowalny i wyświetlanie folderów można sobie wręcz cofnąć do lat 90-tych i klasycznego Mac OS, czyli każde dwukliknięcie folderu otwiera nowe okno. Z czego do dziś korzystam w pewnych sytuacjach. A, i nie wiem czy przeżyłbym bez trójkącików otwierających zawartość podfolderów w ramach tego samego okna. Tego zdaje się w Windows do dziś nie ma. Czy mylę się?
kozidron - Pon 15 Wrz, 2014
komor, czyta się to z grubym zaciekawieniem, prawie tak samo jak poprzednie rewelacje o rzekomym braku mozliwości kopiowania folderów w windzie poprzez przeniesienie ich z okna do okna, przypomina to dokładnie ten sam kompletny brak zrozumienia co dla użycia scrolla w myszce(czytaj dokładnie co napisałeś wyżej ).
Takie opinie aż dowartościowują tą dyskusję na temat wyższości czegoś nad czymś innym.
Nawiasem mówiąc komor, co do programów pokroju TC jest ich cała masa na maka, od twojego ulubionego roku 95tego widziałem ich dziesiątki na jabłku(sam korzystam). Wszystko zależy od preferencji, zwykły uzytkownik windy zaczynający od XP-eka (czyli niestety nie pamietający twoich ulubionych czasów) pewnie nawet nie ogarnia programów pokroju norton commander i nie widzi potrzeby posiadania, polityka gates'a w tym zakresie była podobna do aplowej, czyli wmawiało się ludziom co im jest potrzebne a jak ktoś chciał więcej musiał sobie porzeźbić.
komor - Pon 15 Wrz, 2014
kozidron napisał/a: | Nawiasem mówiąc komor, co do programów pokroju TC jest ich cała masa na maka |
Ta cała masa, czyli pewnie ze dwa albo trzy, nie są przez nikogo używane. Czasem przez niektórych przesiadkowiczów z Windy, zanim się nie nauczą.
kozidron napisał/a: | jak poprzednie rewelacje o rzekomym braku mozliwości kopiowania folderów w windzie poprzez przeniesienie ich z okna do okna |
Znowu źle zapamiętałeś, przeczytaj ponownie.
kozidron - Pon 15 Wrz, 2014
komor napisał/a: | Ta cała masa, czyli pewnie ze dwa albo trzy, nie są przez nikogo używane. Czasem przez niektórych przesiadkowiczów z Windy, zanim się nie nauczą.
|
ty rzeczywiście tak przegladasz net jak AM posługuje się scrollem
komor napisał/a: | Znowu źle zapamiętałeś, przeczytaj ponownie. |
uwaga iście celna z powodu tego że szukajka w archiwum tego foruma działa jak winda 95 rzeczywiście znalezienie czegoś graniczy z cudem mimo wszystko dokopałem się:
/Pią 14 Cze, 2013 11:54 /
komor napisał/a: | W Windows to już klasyka, że trzeba robić coś lewą ręką przez prawe ucho, bo kiedyś Microsoft musiał obejść coś patentowanego i tak już zostało. To siada na mózg. Jest już całe pokolenie ludzi wychowanych na takim sposobie pracy, że wszystko w komputerze jest trudne, że operację kopiowania pliku nie realizuje się poprzez przeciągnięcie myszką z okna do okna, tylko w jednym oknie prawym klawiszem wybiera się Kopiuj, a potem w drugim oknie wybiera się prawym klawiszem Wklej |
Potem tłumaczyłeś innemu uzytkownikowi, że ktoś tak tych biednych ludzi ponauczał
Co napisałeś dopiero po poście Jaada, który zwrócił ci uwagę, że nie masz racji.
Jeżeli za sposób uzytkowania przyjmie się uzytkowanie niezgodne z ergonomią urządzenia nie powinno się przekładać swoich uwag na rzeczywiste walory użytkowe, myślę że to zdanie dość precyzyjnie opisuje twoje doświadczenia z tym strasznym windowsem.
mozer - Pon 15 Wrz, 2014
Przeciąganie z okna do okna w maku jest jakieś inne, magiczne, niemainstreamowe?
Wojmistrz - Pon 15 Wrz, 2014
mozer, jest podobne, można się przyzwyczaić...(po latach)
kozidron - Pon 15 Wrz, 2014
mozer napisał/a: | Przeciąganie z okna do okna w maku jest jakieś inne, magiczne, niemainstreamowe? |
nie w tym rzecz, chodzi raczej o to, że jeżeli ktoś nie umie używać sroll'a albo nieprawidłowo, bądź w dość kulawy (chociaż też skuteczny) sposób nauczył się kopiować, nie powinno się przekładać doświadczenia takich osób na walory użytkowe czegokolwiek.
Na tym forum kiedyś słusznie naprostował mnie Bogdan, narzekałem na eosU a najzwyczajniej okazało się, że miałem starą wersję tego softu i problem, który miałem w nowej został tak poprawiony, że ergonomią pobił całkiem przyzwoity produkt konkurencji. Więc winny swojej niewiedzy jest nie kto inny jak użytkownik, bo przecież żaden z nas nie przekłada walorów jednego nad drugim.
Dla mnie rewelacje Komora o tym, że programy pokroju nc są praktycznie nie używane na platformie os/os x pokrywają się z mi obcą grupa docelową ale każdy może tu twierdzić co chce
komor - Pon 15 Wrz, 2014
No widzisz, sam odnalazłeś, że nie napisałem, że się nie da, tylko że ludzie tak głupio używają, bo ktoś ich tak ponauczał, że najprostsze rzeczy sobie utrudniają. Zacytowany tekst to było tylko podsumowanie tego, co wcześniej napisałem nieco bardziej rozwijając temat. Poza tym to tylko jeden z wielu przykładów drobnych detali, które składają się na obraz całości.
Od jakiegoś tygodnia moja młodsza córka ma androidowego tableta, to teraz mogę zbierać kolejne takie kwiatki, tym razem na temat Android vs iOS. Tam też skopane są najprostsze rzeczy, bo od podstaw ktoś czegoś nie przemyślał, albo przemyślało dwóch producentów (Google i Samsung) i każdy miał inne zdanie. Co ciekawe, nawet aplikacje firm trzecich, dostępne zarówno pod Andrutem jak i iOS potrafią się inaczej zachowywać pod tymi systemami. Np. nie wiem jak zrobić, żeby Dropbox/Android wyświetlał w pełnej jakości zdjęcia JPG, które mają rozdzielczość urządzenia, na którym je oglądam (np. 1280x800). Przygotowałem JPG-i specjalnie na ekran tabletu, a Dropbox wyświetla mi jakieś gorszej jakości prevki. Na iPhonie nie mam tego problemu i wyświetla się od razu pełna jakość. W preferencjach nie ma żadnych opcji na ten temat, niestety. Muszę zapisać zdjęcie do Galerii w tablecie, dopiero wtedy mam pełną jakość. Problem w tym, że nie da się hurtowo zapisać całego folderu do Galerii (na iOS też się nie da), a pojedynczo to można się zachlastać.
komor - Pon 15 Wrz, 2014
mozer napisał/a: | Przeciąganie z okna do okna w maku jest jakieś inne, magiczne, niemainstreamowe? |
Jest takie samo, od 1984 roku. To w Windzie jest magiczne, niemainstreamowe, bo wiele osób z różnych środowisk (żeby nie było, że dotyczy to tylko jednej firmy) nie wie, że wystarczy przeciągnąć z okna do okna.
kozidron napisał/a: | Dla mnie rewelacje Komora o tym, że programy pokroju nc są praktycznie nie używane na platformie os/os x pokrywają się z mi obcą grupa docelową |
Bo Ty jesteś grupa docelowa pt. „pracuję na Windows, ale czasem każą mi zrobić coś na maku i wtedy mam problem”.
kozidron - Pon 15 Wrz, 2014
komor napisał/a: | No widzisz, sam odnalazłeś, że nie napisałem, że się nie da, tylko że ludzie tak głupio używają, bo ktoś ich tak ponauczał, że najprostsze rzeczy sobie utrudniają. |
komor, czy ty masz problemy z czytaniem? Krótkie zdanie:
"Jeżeli za sposób uzytkowania przyjmie się uzytkowanie niezgodne z ergonomią urządzenia nie powinno się przekładać swoich uwag na rzeczywiste walory użytkowe, myślę że to zdanie dość precyzyjnie opisuje twoje doświadczenia z tym strasznym windowsem."
komor, nie przekładaj złego bądź nie do końca prawidłowego uzytkowania "czegokolwiek" na rzeczywiste walory użytkowania. Przykład AM jest tu wręcz idealny.
komor napisał/a: | Jest takie samo, od 1984 roku. To w Windzie jest magiczne, niemainstreamowe, bo wiele osób z różnych środowisk (żeby nie było, że dotyczy to tylko jednej firmy) nie wie, że wystarczy przeciągnąć z okna do okna.
|
no cóż, znam kobiety które zepsute auto wstawiają na noc do garażu w nadziei, że do rana naprawią je krasnoludki obuwnicze a nie sorry te robia buty komor, ludzie wszystko potrafią źle uzytkować, do benzyniaka leja ropę, mnie nie zdziwi nic, tyle że ja nie znam nikogo z tej grupy "docelowej" w której ty sie obracasz a 60% uzytkowników to windziarze.
cieszę się, że i tak jest u Ciebie postęp, bo nie porównujemy systemów na podstawie tego co było jeszcze za czasów jak motorola robiła podzespoły do maków i nie wyciagamy na tej podstawie wniosków które miałby sie przełożyć na dziś jest postęp jeszcze 20 lat i może pogadamy o tym jak sprawa wyglada dziś
Wojmistrz - Pon 15 Wrz, 2014
komor napisał/a: | Jest takie samo, od 1984 roku. To w Windzie jest magiczne, niemainstreamowe, bo wiele osób z różnych środowisk (żeby nie było, że dotyczy to tylko jednej firmy) nie wie, że wystarczy przeciągnąć z okna do okna. | Ja mam z tym problem do dziś, bo o ile w Windows zawsze znam zachowanie plików, tak pod OS X'em mam totalny random, raz przenosi, a raz kopiuje Dla przykładu, potrafi to robić zupełnie paskudnie, np z jednego pendrive przeniesie, a na pendrive skopiuje, a na drugi tylko przenosi, a wolał bym żeby tylko kopiował. Firma mu nie odpowiada?
hijax_pl - Pon 15 Wrz, 2014
To ciekawe co piszecie, bo ja nie mam problemów z kopiowaniem/przenoszeniem ani na maku ani na windzie. Widocznie dziwny jestem
mozer - Pon 15 Wrz, 2014
A ja jestem zatwardziałym wyznawcą Total/Norton Commandera i nikt mnie łatwo nie przekona, że jakieś przeciąganie myszą między oknami jest wygodniejsze
kozidron - Pon 15 Wrz, 2014
hijax_pl napisał/a: | To ciekawe co piszecie, bo ja nie mam problemów z kopiowaniem/przenoszeniem ani na maku ani na windzie. Widocznie dziwny jestem |
nie należysz do grupy docelowej Komora, będziesz się smażył w piekle
mozer napisał/a: | A ja jestem zatwardziałym wyznawcą Total/Norton Commandera i nikt mnie łatwo nie przekona, że jakieś przeciąganie myszą między oknami jest wygodniejsze |
nie ma to jak F5 na kopiuj
komor - Wto 16 Wrz, 2014
Wojmistrz napisał/a: | Ja mam z tym problem do dziś, bo o ile w Windows zawsze znam zachowanie plików, tak pod OS X'em mam totalny random, raz przenosi, a raz kopiuje Dla przykładu, potrafi to robić zupełnie paskudnie, np z jednego pendrive przeniesie, a na pendrive skopiuje, a na drugi tylko przenosi, a wolał bym żeby tylko kopiował. Firma mu nie odpowiada? |
Wniosek: masz popsuty klawisz Alt na klawiaturze. W obrębie tego samego wolumenu zawsze przenosi (o ile nie trzymasz Alt), pomiędzy wolumenami zawsze kopiuje (o ile nie trzymasz Japco/Command). Proste jak drut.
hijax_pl napisał/a: | To ciekawe co piszecie, bo ja nie mam problemów z kopiowaniem/przenoszeniem ani na maku ani na windzie. |
Ja też nie mam, ale ile razy widzę tych Ziutków i te Krystyny, które pracowicie wybierają w menu kontekstowym Kopiuj a potem Wklej, to mnie litość ogarnia. Żeby chociaż Control-C / Control-V stosowały, to byłoby duże przyspieszenie.
Ale ja cały czas medytuję nad mądrościami Kozidrona oraz jego próbami mej resocjalizacji i doszedłem do wniosku, że wiem czemu Ziutki i Krystyny w ten sposób kopiują pliki. Tak sobie uświadomiłem, że ogarnięcie dwóch okien na jednym ekranie jest problemem, bo Windows otwiera tak wielkie okna (jak się nie skonfiguruje inaczej), że nie chcą im się mieścić i przeciąganie z jednego do drugiego myszką jest trudne i wymaga koordynacji ruchowej. Bezpieczniej więc korzystać z metody naookoło, czyli menu kontekstowego Kopiuj/Wklej i jednego okna lub – dla odważnych – dwóch, które trzeba sobie odsłonić po Kopiuj, a przed Wklej.
AM - Wto 16 Wrz, 2014
komor napisał/a: |
A pasek przewijania to pies?
|
Cytat: |
ty rzeczywiście tak przegladasz net jak AM posługuje się scrollem
|
Mnie chodzi o to, że tam pojawia się wszystko - można scrollować, ale wygodniej jest zmaksymalizować (maksymalizuję raz - scrolluję wiele, a jak jeszcze scrolluję podczas przenoszenia to już w ogóle niefajnie). A najwygodniej by było jakby niektóre dyski/zasoby się tam nie pojawiały - mogę to jakoś ustawić.
Cytat: | Hm… Pierwszy link w Google. |
Jak zaczynam ze spotlighta to nie mam takiej opcji, tylko przy file -> new smart folder. Ale dzięki.
Cytat: |
A nie masz włączonej jakieś funkcji „smart-coś-tam”, która ma wykrywać zawartość folderów? [...]
O opcjach widoku danego folderu (Command-J) masz na samej górze takie coś jak „Zawsze wyświetlaj w…”. Nie działa?
|
Nie wiem, sprawdzę.
Cytat: |
Tego zdaje się w Windows do dziś nie ma. Czy mylę się?
|
A tego to już w ogóle nie wiem.
nienietaktak - Wto 16 Wrz, 2014
komor napisał/a: | Ale ja cały czas medytuję nad mądrościami Kozidrona oraz jego próbami mej resocjalizacji i doszedłem do wniosku, że wiem czemu Ziutki i Krystyny w ten sposób kopiują pliki. Tak sobie uświadomiłem, że ogarnięcie dwóch okien na jednym ekranie jest problemem, bo Windows otwiera tak wielkie okna (jak się nie skonfiguruje inaczej), że nie chcą im się mieścić i przeciąganie z jednego do drugiego myszką jest trudne i wymaga koordynacji ruchowej. Bezpieczniej więc korzystać z metody naookoło, czyli menu kontekstowego Kopiuj/Wklej i jednego okna lub – dla odważnych – dwóch, które trzeba sobie odsłonić po Kopiuj, a przed Wklej. |
Jesteś Ziutek czy Krystyna?
Pytam, bo nie wiem po jakiego grzyba w windzie otwierać dwa okna do kopiowania i przenoszenia plików czy też folderów. Można na luzie załatwić to w jednym zarówno metodą kopiuj/wklej, jak i "przeciągnij i upuść"
komor - Wto 16 Wrz, 2014
AM napisał/a: | A najwygodniej by było jakby niektóre dyski/zasoby się tam nie pojawiały - mogę to jakoś ustawić. |
U mnie widzisz wersję z 10.7, późniejsze pewnie się różnią, z pewnością znikł choćby iDisk, z powodu ubicia tego serwisu.
nienietaktak, przeciągnij i upuść w jednym oknie z nawigacją pomiędzy folderami? W OS X też można, ale to chyba dla masochistów jest. Dwa okna często są potrzebne jak porównuje się dwa foldery/źródła danych, synchronizuje, zgrywa coś na pendrajwa itd. Nie wiedziałeś?
nienietaktak - Wto 16 Wrz, 2014
komor napisał/a: | Nie wiedziałeś? |
ucha, ucha taniec brzucha
są ogólnie dostępne myszy z przyciskami "wstecz" i "do przodu". nie wiedziałeś?
nieraz są potrzebne dwa okna, ale tu też: jaki problem zmniejszyć okno jednym kliknięciem i zrobić to samo z drugim? ustawić obok siebie i jedziemy. no, chyba nie powiesz, że to jakaś magia i dla masochistów?
Usjwo - Wto 16 Wrz, 2014
Proponuje zmienic temat na: "O wyzszosci kopiowania w Mac nad Win, lub odwrotnie"
komor - Wto 16 Wrz, 2014
nienietaktak napisał/a: | nieraz są potrzebne dwa okna, ale tu też: jaki problem zmniejszyć okno jednym kliknięciem i zrobić to samo z drugim? |
Mnie nie pytaj, bo ja nie mam tego problemu.
Wojmistrz - Wto 16 Wrz, 2014
komor napisał/a: | Wojmistrz napisał/a: | Ja mam z tym problem do dziś, bo o ile w Windows zawsze znam zachowanie plików, tak pod OS X'em mam totalny random, raz przenosi, a raz kopiuje Dla przykładu, potrafi to robić zupełnie paskudnie, np z jednego pendrive przeniesie, a na pendrive skopiuje, a na drugi tylko przenosi, a wolał bym żeby tylko kopiował. Firma mu nie odpowiada? |
Wniosek: masz popsuty klawisz Alt na klawiaturze. W obrębie tego samego wolumenu zawsze przenosi (o ile nie trzymasz Alt), pomiędzy wolumenami zawsze kopiuje (o ile nie trzymasz Japco/Command). Proste jak drut. | Bez tykania klawiatury. Chodzi mi o taką sytuację: otwieram dwa okna, jedno to utworzony na pulpicie folder, a drugie to okienko po podpięciu pena. Z wciśniętym klawiszem myszki (lewym) zaznaczam kilka plików/folderów w jednym oknie i przeciągam je do drugiego okna. Zwijają się kursora i ... czasem pojawia się zielony plusik, a czasami nie.
I tak co do tej ergonomii iMaków. Jak w 2 kliknięciach stworzyć nowy dokument, np .txt
Kolejny przykład: klikam na plik myszką aby zmienić jego nazwę, zatwierdzam enterem i... kolejne kliknięcie entera w Windows uruchamia plik (nie wspominając funkcji F2), tu w nieskończoność przechodzi do edycji nazwy. Trzeba kolejny raz dotknąć myszki by wejść do pliku.
Takich ergonomicznych wisienek jest znacznie więcej.
komor - Wto 16 Wrz, 2014
Wojmistrz napisał/a: | Zwijają się kursora i ... czasem pojawia się zielony plusik, a czasami nie. |
Jak pisałem - między wolumenami zawsze domyślnie jest kopiowanie. Nie ma innej opcji. Raczej nie zwróciłeś uwagi na to, że plusik nie pojawia się wtedy, kiedy przenosisz w obrębie tego samego wolumenu.
Wojmistrz napisał/a: | Jak w 2 kliknięciach stworzyć nowy dokument, np .txt |
W dwóch nie umiem, ale umiem w jednym: kliknąć ikonkę TextEdit na Docku.
Wojmistrz napisał/a: | Kolejny przykład: klikam na plik myszką aby zmienić jego nazwę, zatwierdzam enterem i... kolejne kliknięcie entera w Windows uruchamia plik (nie wspominając funkcji F2), tu w nieskończoność przechodzi do edycji nazwy. Trzeba kolejny raz dotknąć myszki by wejść do pliku. |
Enter służy wyłącznie do zmiany nazwy. W Windows na odwrót – zaznaczony plik jak klikniesz Enter, to się uruchomi, a nie przejdzie w tryb edycji nazwy pliku. Nawiasem mówiąc nie trzeba dotykać klawiatury, żeby uruchomić zaznaczoną ikonę, wystarczy Jabco–strzałka w dół. Jabco–strzałka w górę wychodzi folder wyżej. Jabco–strzałka w prawo w przypadku folderu rozwija jego zawartość w tym samym oknie. Jabco–strzałka w lewo – zwija.
Oczywiście, że są różnice wynikające z przyzwyczajeń i innej koncepcji. Ale w Windowsie od zawsze pełno było idiotyzmów wynikających z obchodzenia praw autorskich, a potem z tej chorej mentalności kreatorów, wizardów i innych utrudnień prostych rzeczy. Część z tego się wyprostowało, ale ja dziękuję, postoję, na szczęście nie muszę tego używać. Tak dla ustalenia uwagi przypomnę tylko, że to nie Apple-talib Komor rozpoczął tę dyskusję o wyższości świąt, to kolega W. napisał, że po kiego Mac, bo fama, reklama itd. Ja tylko prostuję mylne stereotypy.
Wojmistrz - Wto 16 Wrz, 2014
komor napisał/a: | Wojmistrz napisał/a: | Zwijają się kursora i ... czasem pojawia się zielony plusik, a czasami nie. |
Jak pisałem - między wolumenami zawsze domyślnie jest kopiowanie. Nie ma innej opcji. Raczej nie zwróciłeś uwagi na to, że plusik nie pojawia się wtedy, kiedy przenosisz w obrębie tego samego wolumenu. | Toż tłumaczę, że to nie ten sam wolumin. I na 2 różnych pendrive zachowuje się inaczej.
komor napisał/a: |
Wojmistrz napisał/a: | Jak w 2 kliknięciach stworzyć nowy dokument, np .txt |
W dwóch nie umiem, ale umiem w jednym: kliknąć ikonkę TextEdit na Docku.
| Jak masz na docku TextEdit, to kliknięciem jedynie otworzysz program. Aby był z tego dokument, musisz go jeszcze zapisać co wymaga kolejnych kliknięć i... to nie będzie .txt tylko .rtf, a dla mnie ten format jest nieakceptowalny i dopiero przy zapisie trzeba sobie poszukać tego formatu - kolejne kliknięcia
komor napisał/a: | Wojmistrz napisał/a: | Kolejny przykład: klikam na plik myszką aby zmienić jego nazwę, zatwierdzam enterem i... kolejne kliknięcie entera w Windows uruchamia plik (nie wspominając funkcji F2), tu w nieskończoność przechodzi do edycji nazwy. Trzeba kolejny raz dotknąć myszki by wejść do pliku. |
Enter służy wyłącznie do zmiany nazwy. W Windows na odwrót – zaznaczony plik jak klikniesz Enter, to się uruchomi, a nie przejdzie w tryb edycji nazwy pliku. Nawiasem mówiąc nie trzeba dotykać klawiatury, żeby uruchomić zaznaczoną ikonę, wystarczy Jabco–strzałka w dół. Jabco–strzałka w górę wychodzi folder wyżej. Jabco–strzałka w prawo w przypadku folderu rozwija jego zawartość w tym samym oknie. Jabco–strzałka w lewo – zwija. | No właśnie, w Windows można wykonać te operacje zarówno myszką jak i klawiaturą. Kursorami zchodzę do pliku wciskam F2 edytuję nazwę i zatwierdzam enterem - czyż nie prosto i czytelnie?
komor napisał/a: | Oczywiście, że są różnice wynikające z przyzwyczajeń i innej koncepcji. Ale w Windowsie od zawsze pełno było idiotyzmów wynikających z obchodzenia praw autorskich, a potem z tej chorej mentalności kreatorów, wizardów i innych utrudnień prostych rzeczy. Część z tego się wyprostowało, ale ja dziękuję, postoję, na szczęście nie muszę tego używać. Tak dla ustalenia uwagi przypomnę tylko, że to nie Apple-talib Komor rozpoczął tę dyskusję o wyższości świąt, to kolega W. napisał, że po kiego Mac, bo fama, reklama itd. Ja tylko prostuję mylne stereotypy. | Wszystko sprowadza się do tego co było dawno dawno temu, kiedy Apple robiło coś znacznie przewyższającego konkurencję i brało za to odpowiednie pieniądze. Pamiętam czasy pierwszych okienek odpalanych z pod DOS i na prawdę wiele się zmieniło. Uważam, że nie należy w to mieszać praw autorskich, bo z historii informatyki niektórzy jeszcze pamiętają te rozgrywki i kradzieże i lewe patenty. Jest rok 2014, wrzesień, a Windows na aktualnie wersję 8.1 i na dniach wejdzie 9. Jest dopracowany tak jak jest, nie wszystko jest idealne, ale nie można mu zarzucić braku ergonomii. Jeśli ktoś jest przyzwyczajony do Maców, to niech przy nich zostanie, wolna wola, ale na prawdę, nie da się już postawić bezkrytycznego znaku większości dla OSa.
kozidron - Wto 16 Wrz, 2014
komor napisał/a: | Ale ja cały czas medytuję nad mądrościami Kozidrona oraz jego próbami mej resocjalizacji i doszedłem do wniosku, że wiem czemu Ziutki i Krystyny w ten sposób kopiują pliki. |
ja cię nie resocjalizuje, nie mam też styczności z "grupą docelową" o nazwie "krystyna i ziutek", zresztą z taką co nie scrlolluje też nie mam, mnie kalectwo nie śmieszy, nie uważam kogoś za kaleke tylko dlatego, że nie potrafi obsługiwac komputera lub nie zna języka, powiedzmy angielskiego.
Jestem bardziej skłonny nazwać kogoś lamerem albo nawet kaleką, jeżeli:
1. "za sposób uzytkowania, przyjmuje uzytkowanie niezgodne z ergonomią urządzenia i przekłada takie działanie na rzeczywiste walory użytkowe tegoż"
2. bądź też, co mniej ma wspólnego z tym wątkiem nieustanie pitoli o DR a jego zdjęcia totalnie nie potwierdzają wspomnianej wcześniej rozpiętości
komor, ani razu w tym wątku nie wypowiadam się nad wyższością jednego nad drugim, ja ci tylko zwracam uwagę, że kopanie monitora z buta to nie jest prawidłowa eksploatacja, nie wiem czy grupa docelowa "krystyna i ziutek" tak robią, tyle że udowadnianie komuś, że coś jest niedobre na podstawie grupy docelowej, która źle coś eksploatuje NIE jest argumentem.
AM - Wto 16 Wrz, 2014
Wojmistrz napisał/a: |
Jak masz na docku TextEdit, to kliknięciem jedynie otworzysz program. Aby był z tego dokument, musisz go jeszcze zapisać co wymaga kolejnych kliknięć i... to nie będzie .txt tylko .rtf, a dla mnie ten format jest nieakceptowalny i dopiero przy zapisie trzeba sobie poszukać tego formatu - kolejne kliknięcia |
A to mnie ciekawiło zawsze, bo kilkukrotnie słyszałem o tym. Po co tworzyć plik, jeśli się nie chce go edytować? Ja rozumiem jakieś stare czary z touch, ale tak na codzień?
maziek - Wto 16 Wrz, 2014
Jednak "rzeźba w gównie" to specjalność naszego narodu .
Wojmistrz - Wto 16 Wrz, 2014
AM napisał/a: | A to mnie ciekawiło zawsze, bo kilkukrotnie słyszałem o tym. Po co tworzyć plik, jeśli się nie chce go edytować? Ja rozumiem jakieś stare czary z touch, ale tak na codzień? | A nie mogą być edytowane w innym terminie, a już istnieć i posiadać tytuł? Mi to osobiście pomaga w organizacji pracy.
certainbeing - Sro 17 Wrz, 2014
bywa, że trzeba tak robić jeśli tworzy się projekt wieloplikowy, każdy ma inny extension i funkcję, w mac osx nie ma funkcji tworzenia pliku txt spod prawego ale są programy które rozszerzają funkcjonalność findera, nie pamiętam już dokładnie jak sie taki program nazywa, ale od czego są wyszukiwarki. Niektóre programy potrafią tworzyć dokumenty bez tego całego zamieszania jak New i save as itd. np. textwrangler
co do edycji photo ameryki nie odkryję jeśli napiszę że imac jakikolwiek z nowych wystarczy,
zresztą pan w ispot (czy w genius bar) chętnie podpowie, co do laptopów to raczej te wyższe kof. mac'ów pro, macbook air sobie poradzi ale będzie mu gorąco
mac mini również jak najbardziej będzie wystarczający, oczywiście trzeba pamiętać o odpowiedniej ilości pamięci ram, 8gb do komfortowej pracy wystarczy, ale to chyba już też większość zainteresowanych wie
komor - Sro 17 Wrz, 2014
Wojmistrz napisał/a: | Toż tłumaczę, że to nie ten sam wolumin. I na 2 różnych pendrive zachowuje się inaczej. |
Chciałbym to zobaczyć. Bo to jest niemożliwe.
Wojmistrz napisał/a: | Jak masz na docku TextEdit, to kliknięciem jedynie otworzysz program. |
I pusty dokument.
Wojmistrz napisał/a: | Aby był z tego dokument, musisz go jeszcze zapisać co wymaga kolejnych kliknięć i... to nie będzie .txt tylko .rtf |
Nie, jeśli choć na chwilę wejdziesz do preferencji TextEdita i przełączysz sobie domyślny format z RTF na TXT. Ja wiem, że użytkownicy Windows boją się otwierać okna preferencji, bo na Windows są one przeważnie przeładowane mnóstwem trudnych i niepotrzebnych opcji, ale na maku przeważnie niewiele jest do wyboru, więc nie ma co się bać, tylko trzeba sobie poustawiać po swojemu i jest gites.
Wojmistrz napisał/a: | No właśnie, w Windows można wykonać te operacje zarówno myszką jak i klawiaturą. Kursorami zchodzę do pliku wciskam F2 edytuję nazwę i zatwierdzam enterem - czyż nie prosto i czytelnie? |
W maku też można myszką i klawiaturą, tylko inna jest kombinacja klawiszy. Przy czym chciałem Ci przypomnieć, że Mac OS powstał wcześniej od Windows, więc to nie w maku jest coś inaczej niż w Windows, tylko w Windows jest inaczej niż w Mac OS. Wiesz, ja jestem względnie stary i pamiętam czasy, kiedy wszystkie wiodące graficzne systemy operacyjne (w tym Windows) miały guzik zamykania okna z lewej strony. Więc jak ktoś mnie ktoś dziś pyta, czemu mak jest dziwny i ma guzik z lewej, a nie „normalnie” z prawej, jak Windows, to ja się tylko mogę śmiać w duszy, że ktoś po prostu urodził się nieco później i nie wie, jaka była kolejność powstawania rzeczy.
Wojmistrz napisał/a: | Wszystko sprowadza się do tego co było dawno dawno temu, kiedy Apple robiło coś znacznie przewyższającego konkurencję i brało za to odpowiednie pieniądze. Pamiętam czasy pierwszych okienek odpalanych z pod DOS i na prawdę wiele się zmieniło. |
O widzisz, zaczynasz łapać. Owszem, wiele się zmieniło, pisałem parokrotnie o tym, że Windows jest obecnie dla mnie znacznie bardziej strawny niż kiedyś, ale nadal widzę w nim ducha tego gatesowego bałaganu i braku tego, co Amerykanie nazywają attention to detail.
Wojmistrz napisał/a: | Jest rok 2014, wrzesień, a Windows na aktualnie wersję 8.1 i na dniach wejdzie 9. Jest dopracowany tak jak jest, nie wszystko jest idealne, ale nie można mu zarzucić braku ergonomii. Jeśli ktoś jest przyzwyczajony do Maców, to niech przy nich zostanie, wolna wola, ale na prawdę, nie da się już postawić bezkrytycznego znaku większości dla OSa. |
Statystyki sprzedaży Win8 nie wyglądają chyba najlepiej i czytałem, że wiele osób/firm ciągle wybiera Windows 7, niechętnie przesiadając się na nowszy system. To też o czymś świadczy, dla mnie, tak na wygląd i sporadyczne używanie to jest duży krok wstecz w stosunku do Win7, jeśli chodzi o ogólne „ogarnięcie się” na ekranie, w docku, menu itd. Być może ten system ma inne zalety, jest bezpieczniejszy itd., pewnie tak, ale GUI i ergonomia znowu powróciło do najgorszych, dziwacznych wzorców z czasów złotego Gatesa.
Wojmistrz napisał/a: | Jeśli ktoś jest przyzwyczajony do Maców, to niech przy nich zostanie, wolna wola, ale na prawdę, nie da się już postawić bezkrytycznego znaku większości dla OSa. |
Bezkrytycznie nie można podchodzić do niczego. Ale przypominam po raz kolejny, że to nie ja rozpocząłem tę dyskusję o wyższości świąt w tym wątku.
Wojmistrz - Czw 18 Wrz, 2014
komor napisał/a: | I pusty dokument. | Równie dobrze w Windows możesz ustawić odpalanie przez 1 kliknięcie i umieścić skrót do notepada.
komor napisał/a: | Nie, jeśli choć na chwilę wejdziesz do preferencji TextEdita i przełączysz sobie domyślny format z RTF na TXT. Ja wiem, że użytkownicy Windows boją się otwierać okna preferencji, bo na Windows są one przeważnie przeładowane mnóstwem trudnych i niepotrzebnych opcji, ale na maku przeważnie niewiele jest do wyboru, więc nie ma co się bać, tylko trzeba sobie poustawiać po swojemu i jest gites. | Tylko że w Windows tworzenie plików jest domyślne i nie trzeba nic zmieniać. Równie dobrze poproszę o .html, .bmp itp. komor napisał/a: | Przy czym chciałem Ci przypomnieć, że Mac OS powstał wcześniej od Windows, | Tak, powstał wcześniej, a raczej ukazał się dla klientów. I tak obie firmy ukradły go Xeroxowi, z tego Apple zerżnęło bezczelnie, a m$ tylko pomysł komor napisał/a: | Statystyki sprzedaży Win8 nie wyglądają chyba najlepiej i czytałem, że wiele osób/firm ciągle wybiera Windows 7 | Bo za dobrze naprawili Win7, jak i uprzednio XP. Sam mam & i nie zamierzam się przesiadać.
Kończę temat. I tak wiemy że to kolejna bezsensowna dyskusja.
komor - Czw 18 Wrz, 2014
Wojmistrz, szukasz jakichś nietypowych problemów. Na tej zasadzie ja też mogę znaleźć różne wydumane braki w jednym czy drugim systemie. Jak chcesz pusty dokument .txt czy .html to zarówno w Terminalu (touch puste.txt) jak i przy pomocy AppleScript możesz sobie coś tam wyrzeźbić. Gorzej z plikami, które muszą mieć jakąś strukturę, tutaj już trzeba Applescriptem zmusić program do działania i być może nie każdy program się da, bo Applescript powoli już odchodzi do lamusa w nowych produkcjach. Ja mam skrypt, który zakłada mi typową strukturę folderów w pewnym projekcie, ale pustych plików nigdy nie potrzebowałem.
Wojmistrz napisał/a: | Tak, powstał wcześniej, a raczej ukazał się dla klientów. I tak obie firmy ukradły go Xeroxowi, z tego Apple zerżnęło bezczelnie, a m$ tylko pomysł |
Chyba musisz trochę poczytać literaturę na ten temat, bo piszesz nieprawdę. Polecam biografię Gatesa, Jobsa, ewentualnie Wozniaka, ale tam już nie pamiętam co pisali.
Możesz też zacząć od tego darmowego materiału online:
http://www.folklore.org/S...e&topic=Origins
Wojmistrz napisał/a: | Kończę temat. I tak wiemy że to kolejna bezsensowna dyskusja. |
Ty zacząłeś, więc masz pełne prawo skończyć.
kozidron - Czw 18 Wrz, 2014
komor napisał/a: | Chyba musisz trochę poczytać literaturę na ten temat, bo piszesz nieprawdę. |
komor, były bodajże 3 filmy na ten temat z czego jeden był dokumentem, niestety w jednym z tych filmów własnie tak została wykreowana ta "rzeczywistość", pewnie Wojmistrz rewelacje autora filmu wziął za fakty, zdarza się.
Chyba nie ma się o co spierać oboje(jobs i gates) jeńców nie brali, okradali się z pomysłów nawzajem a swoje inspiracje czerpali także "pełnymi garściami" od podwykonawców, nie raz na granicy uczciwości, z czego jobs przykładał większą uwagę do ładniejszego layoutu, bardziej finezyjnych czcionek a wszystko to pakował w ładniejszą obudowę
certainbeing - Czw 18 Wrz, 2014
komor napisał/a: | Wojmistrz, szukasz jakichś nietypowych problemów. Na tej zasadzie ja też mogę znaleźć różne wydumane braki w jednym czy drugim systemie. Jak chcesz pusty dokument .txt czy .html to zarówno w Terminalu (touch puste.txt) jak i przy pomocy AppleScript możesz sobie coś tam wyrzeźbić. Gorzej z plikami, które muszą mieć jakąś strukturę, tutaj już trzeba Applescriptem zmusić program do działania i być może nie każdy program się da, bo Applescript powoli już odchodzi do lamusa w nowych produkcjach. Ja mam skrypt, który zakłada mi typową strukturę folderów w pewnym projekcie, ale pustych plików nigdy nie potrzebowałem.
|
w Yosemite (osx 10.10) obok applescript jest javascript do pisania na tych samych bibliotekach
składnia dużo bardziej zwięzła
Usjwo - Czw 18 Wrz, 2014
Panowie, zima was tu zastanie
certainbeing - Czw 18 Wrz, 2014
muszę przyznać że czasami mnie irytował brak możliwości stworzenia nowego pliku tylko przy pomocy findera, ale to za mało żeby wrócić do windowsa
komor - Czw 18 Wrz, 2014
Usjwo napisał/a: | Panowie, zima was tu zastanie |
Co robić. Canona już nikt nie broni, że ma dobre matryce, Pentaksa nikt już nie poleca, pozostaje spierać się o maczankę.
A jeśli chodzi o historię, to tu można popatrzeć ile czasu i wysiłku trwało „ukradnięcie” pomysły Xeroxa przez Apple. Pracowali nad tym od 1979 do 82.
Busy Being Born.
Nie mogę znaleźć tekstu, w którym było wyłuszczone konkretnie, czego nie było w systemach Xeroxa, a zostało wymyślone w Apple, pamiętam tylko, że kluczowym problemem były okna zachodzące na siebie, co pierwsze pojawiło się w Mac OS, nie było w systemie Xeroxa i nie było w Windows 1.0.
Ludzie mają tendencję do upraszczania wszystkiego i wolą stereotypy od szczegółowych rozważań. Wystarczy poczytać trochę, żeby myślenie się nieco zmieniło. Tak jest z wieloma rzeczami, które Apple wprowadziło z sukcesem na rynek, choć wcześniej już niby były.
certainbeing - Czw 18 Wrz, 2014
warto pamiętać z jakim komputerem i wśród jakich konkurentów była premiera pierwszego mac osa z oknami itp., chyba kilka klonów IBM i sam IBM, wszystko wyglądała tak samo źle i trzeba było wklepywać z palca najbardziej trywialne zadania jak skopiowanie pliku.
suso - Nie 28 Wrz, 2014
miałem małe zawirowania i zakup się troszkę odwlekł:) No ale w tym tyg już powinienem kupić komputer. Teraz mam jeszcze ostatnie pytania .Zdecydowałem się na mac mini dzięki podpowiedziom komora,monitor kupię oddzielnie.
Pyt 1 dopłata między 4 gb ram a 16 gb ram to ok 1300zł , Czy jak zamówię wersję 4 gb , to będę mógł dokupić resztę 12 gb ram taniej gdzieś indziej i samodzielnie je zamontować?
Pyt2 procesor pentium 7 w macu mini i i mac maję inne wartości czy to będzie miało duży wpływ na wydajność?
Wiem że pytania wydają się głupie , ale ja naprawdę nie znam się mocno na sprzęcie i potrzebuję podpowiedzi
[ Dodano: Nie 28 Wrz, 2014 20:17 ]
ps
jest jeszcze pyt 3
jak sądzicie czy po zakupie mac mini z procesorem pentium 7 i 16 gb ram , będę miał spokój np na następne 5 lat ?
Wiem ze to ciężko przewidzieć ,ale nie lubię kupować sprzętu zbyt często .
komor - Nie 28 Wrz, 2014
suso, po pierwsze to nie jest Pentium 7, to jest i7. Warto dopłacić do i7 (zamiast i5), o ile mówimy o domyślnych konfiguracjach z Apple Store to jest wtedy 4-rdzeniowy. Dodatkowo możesz wybrać silniejszy wariant i7, ale nie wiem czy to ma sens to amatorskiej pracy. Ważniejsza jest większa ilość pamięci, domyślne 4GB to za mało, warto mieć przynajmniej 8, jeszcze lepiej 16GB.
Pamięć w Mini można dołożyć samodzielnie, w przypadku nowego komputera nie oznacza utraty gwarancji (ale dopytaj w sklepie, może to się różni w zależności od kraju). Jaki dysk wybrałeś?
suso - Nie 28 Wrz, 2014
Ten który poleciłyś. 1 tb w tym jest 128 GB dysku ssd.
Dla tego chcę dokupić ram gdzieś indziej, by zaoszczędzić. Wtedy zamówię komputer z najmocniejszym dostepnym procesorem.
muzyk - Nie 28 Wrz, 2014
Kup mini ze zwykłym dyskiem i od razu wywal go i wstaw samsung 840 lub 850 pro 256 a najlepiej 512 gb.
System za friko z netu.
W zamowieniu dopłać 100 euro za 2.6 Ghz zamiast 2.3.
komor - Pon 29 Wrz, 2014
Wymiana dysku w Mini wymaga większego rozbebeszenia komputera. Wymiana RAM wymaga tylko zdjęcia dolnej klapki.
muzyk napisał/a: | System za friko z netu. |
Jaki system? Przecież dostanie najnowszy razem z komputerem.
muzyk napisał/a: | W zamowieniu dopłać 100 euro za 2.6 Ghz zamiast 2.3. |
No właśnie czy jest sens?
muzyk - Pon 29 Wrz, 2014
komor napisał/a: | Jaki system? |
Po zmianie dysku na ssd, chyba, że ściągnięcie wszystkiego ze starego poprzez asystenta migracji. Wówczas nie trzeba instalować z netu.
W macu jest to bardzo dobrze pomyślne i działa świetnie, co miałem okazję wypróbować
komor napisał/a: | No właśnie czy jest sens? |
Mając tą samą zagwozdkę, uważam, że jest sens.
W zasadzie to byłaby jedyna dopłata przy zamówieniu, bo w sklepie z 2.6 nie kupi.
komor napisał/a: | Wymiana dysku w Mini wymaga większego rozbebeszenia komputera. Wymiana RAM wymaga tylko zdjęcia dolnej klapki.
|
No ale chyba warto rozbebeszyć i wstawić ultra szybki 840/50 pro zamiast przy "wirniku" pozostać
Owszem, cała operacja wyjdzie nie tanio:
komp + procesor 2.6
RaM 16 GB
Dysk ssd 256 lub 512 - stawiam na samsung 840/850 Pro.
ale wówczas... małe, śmigające komputerząteczko.
komor - Pon 29 Wrz, 2014
muzyk napisał/a: | Po zmianie dysku na ssd, chyba, że ściągnięcie wszystkiego ze starego poprzez asystenta migracji. |
Fakt, założyłem, że ma się jakiegoś innego maka pod ręką i nowego można podłączyć w trybie Target, żeby sklonować dane. Zdaje się, że pytający ma Macbooka.
muzyk napisał/a: | No ale chyba warto rozbebeszyć i wstawić ultra szybki 840/50 pro zamiast przy "wirniku" pozostać |
Pytający chce zamówić Fusion, czyli SSD+HDD. Moim zdaniem to lepsze wyjście zamiast natychmiastowej utraty gwarancji. Mini nie jest przyjazny jeśli chodzi o wymianę dysku, pomijając ten drobiazg, że nie każdy będzie chciał się w to bawić i no jakieś torxy czy inne gwiazdki trzeba mieć obecnie.
suso - Pon 29 Wrz, 2014
Komor ma rację, nie dla mnie takie zabawy. Mam węza w kieszeni, ale nie aż tak wielkiego, by ryzykować takie operacje. Zbyt mocno cenię sobie spokój i brak problemów. Mam nadzieje że po zakupie komputera moim jedynym problemem będzie wybór w miarę dobrego i niezbyt drogiego monitora. A żeby nie było za łatwo musi być w kolorze białym :-/(żona mnie kiedyś wykończy)
kozidron - Pon 29 Wrz, 2014
komor napisał/a: | że nie każdy będzie chciał się w to bawić i no jakieś torxy czy inne gwiazdki trzeba mieć obecnie. |
suso napisał/a: | Komor ma rację, nie dla mnie takie zabawy. Mam węza w kieszeni, ale nie aż tak wielkiego, by ryzykować takie operacje. |
suso, nie daj się straszyć komorowi to dość proste zadanie wbrew temu co tu sugeruje, chociaż nie do końca uważam, że w twoim przypadku potrzebne, bo jeżeli to tylko do edycji foto to ile moze zająć system z szopem i wsparciem do obróbki foto dla amatora, moim zdaniem spokojnie sie zmieścisz w tych 128G
komor napisał/a: | Moim zdaniem to lepsze wyjście zamiast natychmiastowej utraty gwarancji. |
całe apple
komor - Pon 29 Wrz, 2014
kozidron napisał/a: | suso, nie daj się straszyć komorowi to dość proste zadanie wbrew temu co tu sugeruje |
Kozi, mój ty bohaterze, wiem, że Tobie nie straszne ani zrzucanie obiektywów ze skały, ani taplanie w błocie sprzętu i palenie lampy ciągłym błyskaniem. Niech każdy oceni czy to na jego siły i posiadane narzędzia:
https://www.ifixit.com/Gu...placement/11716
Dobrze, że przy Mini typu Unibody niepotrzebna jest już szpachelka do otworzenia wnętrza, jak to w starszym modelu było. Tak czy owak wymiana dysku w tym Mini to na 99% utrata gwarancji.
kozidron napisał/a: | całe apple |
Coś za coś. Mini za to jest małe i ciche. Ale niestety to laptop wsadzony do małej puszki, tyle że bez baterii i ekranu.
muzyk - Pon 29 Wrz, 2014
Jesteś pewien, że wymiana dysku wiąże się z utratą gwarancji?
Poza tym, czyż to aż tak trudno dysk z mini wyjąć?
Co do asystenta migracji, miałem na myśli po wstawieniu nowego pustego, stary podłączasz na usb i z niego zgrywasz na nowy, co jest banalnie proste (w przypadku, gdy korzystałeś już ze starego dysku i masz coś zainstalowane, zapisane)- ale wcześniej z netu instalujesz system na nowym dysku, co jest aż za proste.
komor - Pon 29 Wrz, 2014
muzyk napisał/a: | Jesteś pewien, że wymiana dysku wiąże się z utratą gwarancji? |
Nie, nie handluję makami więc nie mam w głowie takich informacji. Ale skoro wiąże się z rozkręceniem połowy komputera…
muzyk napisał/a: | Poza tym, czyż to aż tak trudno dysk z mini wyjąć? |
Nie wiem, przejrzyj zdjęcia z zalinkowanego przeze mnie w poprzednim poscie przewodnika. Z Mini Unibody nie wyjmowałem nigdy dysku, parokrotnie rozkręcałem starsze Miniaki na PowerPC i Intelu, trochę roboty było, żeby dostać się do DVD czy dysku, bo są pod spodem, nie na wierzchu. Tylko pamięć RAM była i jest łatwo dostępna.
kozidron - Pon 29 Wrz, 2014
komor napisał/a: | Kozi, mój ty bohaterze, wiem, że Tobie nie straszne ani zrzucanie obiektywów ze skały, ani taplanie w błocie sprzętu i palenie lampy ciągłym błyskaniem. Niech każdy oceni czy to na jego siły i posiadane narzędzia: |
linkowałeś już tą stronę, czytałem to dawno temu ale nie w tym rzecz. Piszesz o śrubkach metrycznych na końcówkę torx co najmniej w taki sposób jakby to był wynalazek apple, troszku to śmieszne. Takie śruby w przemyśle (nawet polskim) są stosowane z powodzeniem od czasów zanim jeszcze produkowano pierwszy telefon tej firmy. Odkręcenie kilku śrub, kiedy końcówki na bity są dostępne w kazdym sklepie narzędziowym a nawet w głupiej castoramie to naprawdę nie jest wielki wyczyn.
Chociaż Tobie pewnie ktoś skutecznie wmówił, że jest, lansowanie tej tezy jest dość śmiałe. Mógłbym nawet powiedzieć, że brylujesz.
komor, niedaleko Ciebie znajduje się dość spore congress center, pozwoliłem sobie w zeszłym tygodniu zaprojektować ponad 1,5 tysiąca urządzeń SIW skręconych wyłącznie na śruby metryczne z tą końcówką, bo to dość wygodne, choć była alternatywa. Jeżeli poza dużymi koncernami typu hilti czy fisher produkuje to rónież marcopolo, znaczy że to jest masowy chiński produkt
komor, mój bohaterze widzę że potrafisz z odpowiednim namaszczeniem traktować każdy najdrobniejszy składnik jaki znajduję się w gruszkowych produktach
komor napisał/a: | Tak czy owak wymiana dysku w tym Mini to na 99% utrata gwarancji.
|
a to już lipa, no ale jak wspomniałem wcześniej kolega suso chyba nie musi tego robić, przecież te 128G jest w zupełności wystarczające do tego typu pracy.
certainbeing - Pon 29 Wrz, 2014
Apple ma swoje własne pięcioramienne torxy, nikt takich nie ma, problem bo trzeba kupić ale
zaleta taka że jeśli dzielisz z kimś narzędzia raczej ich nie zużyje a torxy i podobne łatwo
uszkodzić jeśli nie są z tytanu
komor, chyba nie było mini z power pc / g4 / h5, wtedy to był mac cube albo macintosh
cube, niestety strasznie się grzały, to była wada procesorów G4 i G5.
Co do rozbieralności mac mini, ten komputer ma liczne historie udanych transplantacji,
o to bym się nie martwił
kozidron - Pon 29 Wrz, 2014
certainbeing napisał/a: | Apple ma swoje własne pięcioramienne torxy, nikt takich nie ma, problem bo trzeba kupić ale
zaleta taka że jeśli dzielisz z kimś narzędzia raczej ich nie zużyje a torxy i podobne łatwo
uszkodzić jeśli nie są z tytanu
|
torxów jest sporo rodzai , od np. torx plus, Ts, Tp, czy jeszcze kilka jak nie kilkanaście innych, nie muszą być z tytanu, żeby mozna je było nie uszkodzić w czasie eksploatacji, wystarczy stal nierdzewna. Z czego różnych produktach makowych były różnego rodzaju śruby metryczne
..... te w apple rzeczywiście są z tytanu
Śrubokręcik do wykręcenia dysku jest w oszołamiającej cenie 8 ziko a końcówka na bit vichy 20 ziko
muzyk - Pon 29 Wrz, 2014
Apple miałoby swoje własne torksy?
:/
maziek - Wto 30 Wrz, 2014
kozidron napisał/a: | torxów jest sporo rodzai ... | ... i jak dotąd taki mi się nie trafił, którego bym, w razie braku stosownego bita, odpowiednio dobranym wkrętakiem płaskim nie odkręcił - a potem nie zakręcił (bez zniszczenia, ma się rozumieć). Ale trzeba przyznać, wygląda bardziej technicznie i profesjonalnie niż plebejski krzyżak .
komor - Wto 30 Wrz, 2014
kozidron napisał/a: | Piszesz o śrubkach metrycznych na końcówkę torx co najmniej w taki sposób jakby to był wynalazek apple, troszku to śmieszne. |
Ja wiem, że Ty masz kompleks związany z innowacyjnością Apple ale ja nigdzie nie sugerowałem, że to jakiś wynalazek makowy, ani nikt mi nic nie wmówił, odkręcałem te śrubki wielokrotnie śrubokrętami z Castoramy, nie specjalnymi ze sklepu Apple. Po prostu ktoś, kto nie zajmuje się rozkręcaniem komputerów może nie mieć torxów T5-T6 w domu, a odkręcanie ich precyzyjnym krzyżakowym nie zawsze się udaje bez zniszczenia śruby. Końcówki na bity? Przeważnie zbyt tandetne w tak małym rozmiarze. Lepiej kupić dwa-trzy śrubokręty po 10-15 zetów, przynajmniej nie zniszczy się śrub i wygodniej pracować z takimi miniaturowymi śrubami.
certainbeing napisał/a: | Apple ma swoje własne pięcioramienne torxy |
To nie torxy, które są 6-ramienne. Te 5-ramienne śrubki nazywają się pentalobe, ale ich nie ma w Mini, one się pojawiły chyba tylko w bardziej miniaturowych urządzeniach: tablet, smartfon.
certainbeing napisał/a: | komor, chyba nie było mini z power pc / g4 / h5, wtedy to był mac cube albo macintosh cube, niestety strasznie się grzały, to była wada procesorów G4 i G5.
|
Na G5 nie było, na G4 jak najbardziej, dwa stoją na moim biurku (i już się niestety tylko kurzą).
https://en.wikipedia.org/wiki/Mac_Mini#Mac_Mini_G4
Macintosh Cube to starszy i znacznie droższy wynalazek, sprzed ery popularnych i tanich produktów.
kozidron - Wto 30 Wrz, 2014
maziek napisał/a: | . i jak dotąd taki mi się nie trafił, którego bym, w razie braku stosownego bita, odpowiednio dobranym wkrętakiem płaskim nie odkręcił - a potem nie zakręcił (bez zniszczenia, ma się rozumieć). Ale trzeba przyznać, wygląda bardziej technicznie i profesjonalnie niż plebejski krzyżak |
generalnie masz racje, tylko że Chińczycy dość szybko kopiują dobre pomysły niezależnie od tego czy coś jest opatentowane czy nie albo stosują dokładnie tą samą politykę co z fabrykami "neodymowców" w stanach więc łatwiej jest kupić chiński śrubokręt czy nawet w późniejszym czasie markowe narzędzie niż się zmagac z krzyżakiem
komor napisał/a: | Ja wiem, że Ty masz kompleks związany z innowacyjnością Apple ale ja nigdzie nie sugerowałem, że to jakiś wynalazek makowy, ani nikt mi nic nie wmówił, odkręcałem te śrubki wielokrotnie śrubokrętami z Castoramy |
akurat, że ty to traktujesz z przymrożeniem oka to ja wiem
komor napisał/a: | Po prostu ktoś, kto nie zajmuje się rozkręcaniem komputerów może nie mieć torxów T5-T6 w domu, a odkręcanie ich precyzyjnym krzyżakowym nie zawsze się udaje bez zniszczenia śruby. |
Komorze złoty, nawet toya w swoich zestawach daje takie końcówki, tyle że nazewnictwo t6 nie jest precyzyjne w szczególności do tego rodzaju torxa, jak wcześniej wspomniałem, jest ich kilkanaście rodzajów a 6 oznacza tylko rozmiar.
komor, znasz firmę vichy, proxxon, festool? To są dośc przyzwoici producenci końcówek na bity, jest troszke różnica między nimi a badziewnymi bitami berner'a czy stanley'ja
Szczerze powiem ja nawet nie wiem, czy apple akurat tego torxa opatentowało, z tym że pewny jestem na 100% że są one ogólnie dostepne w róznych przekrojach metrycznych szpilek w sprzedaży.
Ja bardziej pije do tego, że certainbeing nie ma racji, pisząc:
certainbeing napisał/a: | nikt takich nie ma |
bez wzgledu na to czy apple to opatentowało czy nie.
komor - Wto 30 Wrz, 2014
Kozi, oczywiście że masz rację, że torxy czy imbusy są dość popularne, tylko czyjaś fobia związana z Apple może powodować, że pomyśli, albo uwierzy, że to wynalazek czy opatentowane rozwiązanie Apple. No chyba, że ktoś oprócz komputerów składanych w garażu pana Ziutka nie widział też nigdy w życiu jakiegokolwiek nowszego i mniejszego Della czy HP, nie wspominając o jakimkolwiek innym sprzęcie elektronicznym czy nawet samochodzie, gdzie też specjalne nietypowe śruby nie są niczym nowym.
Dawno nie oglądałem jak wygląda zwykły składak PC, więc nie wiem, może i tam dotarły takie zaawansowane rozwiązania jak śrubki imbus czy torx.
Co do końcówek na bity to nie mam dużego rozeznania, ale jak oglądałem w Castoramie te zestawy, to brakowało takich precyzyjnych i w cenie wskazującej na to, że nie są z plasteliny. Ostatecznie zdecydowałem się na osobne śrubokręciki, są wygodniejsze niż wielkie bity zakładane na jeszcze większą oprawkę. W końcu mówimy o miniaturowych śrubkach.
Co do śrub pentalobe, tych 5-ramiennych, to według Wiki jest to akurat (diabelski) wynalazek Apple:
https://en.wikipedia.org/wiki/Pentalobe_screw
Ale czy ktoś inny to jeszcze stosuje – tego nie wiem.
kozidron - Wto 30 Wrz, 2014
komor napisał/a: | Dawno nie oglądałem jak wygląda zwykły składak PC, więc nie wiem, może i tam dotarły takie zaawansowane rozwiązania jak śrubki imbus czy torx. |
się niewiele zmienił natomiast spore zmiany zaszły w sprzęcie audio czy rtv, dajmy na to mocowanie plyt krzemowych nie wyglada juz tak jak kiedyś.
pewnie tak, tylko niestety te rozwiazania są kopiowane, nie mowię już nawet o fabryce yupa, tylko nawet o rynku europejskim. O ile tu przy odprawie takie rzeczy jak nielegalnie skopiowane chińskie "kostki rubika" są wyłapywane, o tyle wyroby hutnicze to już zupełnie inna para kaloszy.
komor - Wto 30 Wrz, 2014
Zresztą co ja o dinozaurach HP czy Dell, przecież te nowsze marki, np. Asus, też na pewno w środku mają torxy lub imbusy? Kozi, Ty na pewno rozbierałeś jakiś laptop Asusa.
kozidron - Wto 30 Wrz, 2014
komor napisał/a: | Kozi, Ty na pewno rozbierałeś jakiś laptop Asusa. |
wstyd się przyznać, bo mnie zlinczują ale od 2008 roku nie kupiłem niczego asusa, doswiadczenia z tamtego okresu nauczyły mnie, ze to jedna z gorszych firm a ich suport przypomina nasz NFZ. Oczywiscie od tego czasu sporo wody upłyneło
Za to rozbierałem lenovo, delle, hpki i są tam różne rozwiązania, tyle ze uczciwie powiem, nie przywiazuje uwagi do tego jakie, bo mam zestaw proxona i nie zdazyło się żeby mi jakiejś końcówki zabrakło. Przeważnie to ph, pz, rzadziej torx czy imbus, raz miałem problem ale to w urządzeniu agd wyprodukowanym na rynek kanadyjski, tam był "kwadracik".
|
|