forum.optyczne.pl

Serwis sprzętu i usterki - Wartość zalanego wodą morską aparatu i obiektywu D-600nikon

Racka - Pon 12 Sty, 2015
Temat postu: Wartość zalanego wodą morską aparatu i obiektywu D-600nikon
Witam,

Prowadzę małą firmę w której oferowałam drobne usługi fotograficzne. Niestety aparat podczas zmiany obiektywu razem z nim wpadł do morza (obiektyw nie był jeszcze nakręcony więc woda bez przeszkód wlała się do środka). Sprzęt wyciągnięty został z wody po kilku sekundach i wysuszony, ale nic nie działa. Szukałam na różnych forach i wiem, ze sprzęt jest już nieprzydatny, ale moje pytanie brzmi czy jest on coś jeszcze warty i jeśli tak to ile? Jest to D600 Nikon i Nikkor 18-35mm. AFS.

Dziękuję za pomoc.

MarekDAREK - Pon 12 Sty, 2015

Skontaktuj się z TOP67 może naprawi (forum.nikoniarze.pl )

Linki do podobnych zdarzeń

http://forum.nikoniarze.pl/showthread.php?t=255731

http://forum.nikoniarze.pl/showthread.php?t=256592

dcs - Pon 12 Sty, 2015

Już go pewnie zeżarło.
Tamte były ochlapane a nie utopione w dodatku bez obiektywu.

Racka - Pon 12 Sty, 2015

Czytałam, pytałam i też zakładam, że go zażarło. Właściwie już się z tym faktem pogodziłam, a teraz jestem na etapie zastanawiania się czy taki sprzęt jest jeszcze coś warty – np. obudowa lub soczewki? Oczywiście oddam w ręce profesjonalisty do obejrzenia ale najpierw chcę się dowiedzieć „co wartościowego i czy w ogóle mam jeszcze w ręku”…
dcs - Pon 12 Sty, 2015

Racka,

Po kąpieli w morzu trzeba było go umyć pod bieżącą wodą wlewając ją do środka (bez akumulatora oczywiście)
i trzymać w pojemniku z wodą a nie suszyć.

Jego sól cały czas żre -obudowę również.

Skontaktuj się z TOP67 na forum nikoniarze.

mozer - Pon 12 Sty, 2015

dcs, trzymać w pojemniku z wodą? To chyba raczej destylowaną. Ogólnie nie wiem czy to taki dobry pomysł - umyć tak, ale przechowywać w wodzie???
dcs - Pon 12 Sty, 2015

Pewnie że lepiej destylowaną.
Ale lepsza zwykła niż dać mu schnąć.

W środku tyle soli morskiej i soli że zżerania różnych metali się osdziło że wygląda to pewnie jak w salach kopalni w Bochni.

mozer - Pon 12 Sty, 2015

Zależy jakie to morze było...
dcs - Pon 12 Sty, 2015

Widziałeś zdjęcia tej D750-tki na nikoniarzach?
Tam podobno tylko fala nakryła.

MarekDAREK - Pon 12 Sty, 2015

Czy to będzie naprawa - czy wycena na części tego zestawu, tak czy siak trzeba obejrzeć skutki kąpieli?
RB - Pon 12 Sty, 2015

mozer napisał/a:
dcs, trzymać w pojemniku z wodą?

Ten aparat o którym radzicie to nie Zenit 11 aby? U niego to całkiem prawdopodobne, ze elektronika coś takiego przeżyje.

Preskaler - Pon 12 Sty, 2015

Tak na wszelki wypadek dla tych co ewentualnie będą w podobnych tarapatach. Po wyjęciu z wody należy możliwie szybko wyjąć akumulator. Potem nie kąpać go w wodzie lecz w alkoholu. Może być metylowy bo aparat przez to nie oślepnie. :razz: Dobrze jest zmienić kąpiel kilka razy. Najlepiej jest go rozebrać (ale to już tylko mogą zrobić ci co się na tym znają - serwis) i pędzelkiem na mokro (z alkoholem) przemyć wszystko co się da. Po kąpieli i czyszczeniu poddać nadmuchowi ciepłego powietrza (60st.) i suszyć przez jedną - dwie doby. Potem założyć akumulator i spróbować "odpalić". Czasem zdarza się, że z powodzeniem.
RB - Pon 12 Sty, 2015

Preskaler napisał/a:
Tak na wszelki wypadek dla tych co ewentualnie będą w podobnych tarapatach. Po wyjęciu z wody należy możliwie szybko wyjąć akumulator. Potem nie kąpać go w wodzie lecz w alkoholu.

Igzektli. Mniej więcej tak (poprzez płukanie w izopropanolu itede) udało się uratować sużbową komórkę. Utopioną na kilka sekund, ale całościowo. Z tym, że odpaliła po kilku dniach. Statystyka co prawda to żadna, ale na 3 podtopione jedna zadziałała.

mozer - Pon 12 Sty, 2015

Potwierdzam - izopropanol sprawdza się znakomicie do wszelkich zastosowań związanych z elektroniką i optyką.
Preskaler - Pon 12 Sty, 2015

Ja też potwierdzam tylko... kto go będzie miał tak od razu pod ręką (ten izopropanol oczywiście bo alkohol to raczej częściej spotykany... rozpuszczalnik. :wink:
mavierk - Pon 12 Sty, 2015

Izopropanol chyba można dostać w sporej ilości sklepów. A jak nie to mamy jeszcze spirytus już na bank można prawie wszędzie dostać ;)
Jeszcze może aceton, ale tutaj akurat nie jestem pewien czy czasem nie rozpuści za dużo..

niron - Pon 12 Sty, 2015

ACETON? Chyba żartujesz.... tosz.. aceton zjada wszytsko włączenie z plastikami i matowieniem przezroczystych plastików ;p. Izopropanol ( IPA ) idzie dostać w każdej Castoramie :)
Preskaler - Wto 13 Sty, 2015

Ale nad morzem trudno o Castoramę a alkohol pewnie kupi, nie? :wink:
mavierk - Wto 13 Sty, 2015

niron, przecież napisałem, że nie jestem pewien czy aby czegoś za dużo nie rozpuści. Nie wszystkie tworzywa sztuczne rozpuszcza w końcu ;)

Zresztą to bez różnicy - ten aparat nie kosztował 25zł żeby czyścić go czymkolwiek.

Jar - Wto 13 Sty, 2015

Aceton (pracuję z nim na co dzień) niektórych plastików nie rusza, ale wiele/większość żre aż do piwnic :twisted: , nawet nieźle rozcieńczony wodą. Kiedyś tak załatwiłem dużą kuwetę...
Co do izopropanolu, nie dam głowy, czy wszystkie izolacje stosowane w elektronice są na niego odporne. Ale to gdybanie, nie wiem i już. Skoro praktykom udało się coś uratować tym środkiem, to chyba o czymś świadczy i ja bym temu zaufał (dzięki, RB, ta wiedza każdemu się przyda). Tym bardziej, że po zalaniu sprzętu nie mamy już nic do stracenia.
Izopropanol (etanol i metanol też) ma te przewagę nad wodą, że jest bardziej lotny, więc łatwiej wysuszyć wszystko po wypłukaniu. Przy zalaniu brudną wodą czy wodą morską postarałbym się nie czekając na początek użyć jednak czystej/destylowanej H2O. To ze względu na jak najszybsze rozcieńczenie/wypłukanie wszelkich soli i innych naniesionych zanieczyszczeń. Jak to się powytrąca/ poosadza w aparacie to mogiła. No i dostępna na pierwszej z brzegu stacji benzynowej czy supermarkecie w dużych ilościach. Po morskiej solance użyłbym nawet na szybko kranówy, byle szybciej, a potem dopiero leciał po destylowaną...
Suszenie po takiej operacji musi być naprawdę intensywne i długie. Uruchamiać najlepiej po kilku dniach, tak jak radzi RB. Też miałem podobne doświadczenie z komórką, zalaną w górach deszczówką. Mimo szybkiego wysuszenia w schronisku (jak mi się zdawało) udało się ją uruchomić dopiero po powrocie do domu, 1.5 tygodnia później.
Etanol czy metylowy teoretycznie nadają się doskonale jako kolejny etap po wodzie destylowanej, bo są w niej rozpuszczalne, więc "powyciągają" jej residua z zakamarków, a same są bardziej lotne i łatwiej się ich pozbyć. Mają też niższe napięcie powierzchniowe (znów zakamarki). Inna sprawa, że etanol/metanol ma chyba działanie korozyjne na niektóre materiały (pewne rodzaje gumy i chyba też metale), więc na zdrowy rozum powinien być użyty dość krótko, z resztą jak wszelkie inne media tu rozważane.
Pozdrawiam
-J.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group