|
forum.optyczne.pl
|
 |
Lornetki - Nasza historia w kolejnosci.
marek lasy - Nie 27 Kwi, 2008 Temat postu: Nasza historia w kolejnosci. Prosze o wskazanie kolejności lornetek jakie zakupiliśmy w naszym zyciu. Nie chodzi mi tak o marki jak o parametry powiększenia i obiektywu.
Moja pierwsza to była mała odpustowa z plastiku. Do dzis pamietam ten dziecinny urok.
Potem w podstawówce zakupiono mi radziecka 20+ . Jednak tak naprawde za zarobione pieniądze zakupiłem wpierw:
Lunetę 20 -80.... 20-60x zoom
Lornetkę 15 x56
Lor. 10 x42
Lor. 8 x32
Wniosek nasuwa sie jaki?
Moim zdaniem ide we wlasciwym kierunku, gdyż prócz powiększenia dostrzegam inne wartosci. chociaż mój kierunek srednicy obiektywu moze wskazywac pewne przeciwieństwa. Jednak do walki w obrone rusza praktyczność.
Ciekaw jestem jak wyglada ta historia u nieco bardziej profesjonalnych członkach tego forum.
Dziekuje za szczerosc.
Arek - Nie 27 Kwi, 2008
Najpierw był prezent od ojca, gdzieś w połowie lat 80-tych dostałem rosyjską Tento 10x50.
W zasadzie pozostałem wierny tym parametrom, bo przez moje ręce przewinęły się dwie kolejne
10x50 i ostatniej z nich nie zamierzam się pozbywać.
W międzyczasie miałem jeszcze 25x70 przeznaczoną do astro. Ale po zakupie małego refraktorka
pozbyłem się jej, bo się zestaw trochę dublował.
Dodatkowo dokupiona została lżejsza i poręczniejsza (wycieczkowa) 8x36.
Kmiernik - Pon 28 Kwi, 2008
U mnie historia w kolejności wygląda tak:
Tento 12x40 - lornetka taty, mój prawie rówieśnik;
Tourist 20x30 - mój pierwszy sprzęt optyczny, luneta na którą uzbierałem odnosząc butelki na skup, będąc uczniem pierwszych klas w szkole podstawowej (w innym kraju);
*(tymże zbieractwem opakowań wtórnych, w tym samym okresie, dorobiłem się także aparatu fotograficznego Smiena 8M);
Nikon 8x40 - kupiona w USA, sprzedana;
Coś tam 8x25 - kupione w USA, miało być do kieszeni, rozpadło się;
Tourist 20-40x60 - luneta rosyjska, sprzedana;
Swift 8.5x44 - lornetka kupiona w miejsce Nikona - nie zamierzam się z nią rozstawać;
Eschenbach 8x32 - lornetka kupiona jako poręczna, niestety była nieco za duża, sprzedana;
Ecotone 20-60x80 - luneta, której nie zamierzam zmieniać;
Ecotone 8x28 - kolejna lornetka do noszenia w kieszeni i mam nadzieję, że zostanie;
MP 20x60 - rosyjski monokular, jako lekki zamiennik lunety;
Jak widać, trochę się tego uzbierało. Ale na dziś osiągnąłem absolutnie satysfakcjonujący stan lornetkowej harmonii zen.
Pepin Krootki - Pon 28 Kwi, 2008
12x40 - moja pierwsza. Prezent na pierwszą komunię. Sprzedana.
20x60
10x50
7x50 - aktualnie, do ręki i na wycieczki
15x70 - aktualnie, na statywie
Marcin887 - Wto 29 Kwi, 2008
7x35 pierwsza lornetka kupiona 1995r mam ją do dzisiaj.
15x50 kupiona miesiąc temu
8x56 kupiona kilka dni temu
dariusz_119 - Wto 29 Kwi, 2008
witam!
Gdy miałem 12 lat tato kupił mi rosyjska lornetkę 12*45 do tej pory ma ją mojego szwagra syn, obaz żółty jak mlecze na łące ale wtedy 23 lata temu to było coś !!!
następnie :
2.Znów rusek BIRKUT 10*50 ( tragedia krecenie ostrość w obu okularach )
3.DO tajga 10*50 świetny sprzet za 250 zł
4. DO Forest 10*42 fajna ale masakrycznie małe pole widzenia, od razu dyskwalifikacja .
5. No i mój rodzynek , lornetka docelowa Vortex Viper 10*42 po prostu miodzio!!!
Pozdrawiam!
marek lasy - Wto 29 Kwi, 2008
Zapewne zdziwiliście się co ja tutaj znów robię
Otóż właśnie kilkadziesiąt minut temu stałem się nowym użytkownikiem nowej lorneteczki, zatem każdy z nas powinien powiadamiać również i o swych nowych zdobyczach
Zakupiłem nowego Swarka EL 10X32 WB.
8X32 jednak oddałem do sklepu z powrotem
RB - Sro 30 Kwi, 2008
Kmiernik napisał/a: | U mnie historia w kolejności wygląda tak:
....
Nikon 8x40 - kupiona w USA, sprzedana;
.....
Swift 8.5x44 - lornetka kupiona w miejsce Nikona - nie zamierzam się z nią rozstawać;
|
Miałeś Nikona - jak w tym modelu jest z CA? Powinienem przesiąśc się z BPC5 na cos innego (duża wada wzroku i meczy mnie brak dobrej nieskończoności przy uzyciu bez okularów w BPC). BPC jest praktycznie pozbawiony CA (żółtość przezywam jakoś). W zoninej nowej dachowej Minolcie Activie 10x42 aberracja jest jak dla mnie spora i na tle mlecznego nieba mocno wkurzająca - jak jest z tym Nikonem jeśli jeszcze pamiętasz?
Pzdrw.
Kmiernik - Sro 30 Kwi, 2008
Mój BPC to akurat na pewno ma widoczną aberrację chromatyczną. W Nikonie nie pamiętam, aby była uciążliwa, nazwał bym ją raczej małą, w każdym razie mniejszą niż BPC 12x40. Trzeba jednak wziąć poprawkę na to, że jestem dość odporny na tę przypadłość lornetek i mało mnie drażni.
Betelgeuse - Wto 27 Maj, 2008
8x40 (choc nie jestem pewien na 100%)
8-20x50
luneta 15-45x60
10x70
25x150
8x32
15x56
pzdr
Maciek - Sro 11 Cze, 2008
W moim przypadku:
Pierwsza: BPC 8x30 niemalże wyżebrana przy okazji przylotu komety Halleya, użytkowana do 93r. - z powodzeniem
Potem BPC 7x50 - jak dla mnie za duża - szczególnie podczas wnoszenia jej na zamek Chojnik,
Potem BPC 10x50 - trzęsła się w rękach,
Potem Norconia 7x50 - dobry obraz ale kiepskie mocowanie pryzmatów - padły po względnie niewielkim uderzeniu o drzewo,
Potem Olympus 8x40 - porażka (miała być uniwersalna)
Obecnie: mała na wypady rowerem Steiner Safari 8x22 (rewelacja) , natomiast do zastosowań "stacjonarnych" stary Zeiss Dialyt BGAT 8x40 - w zasadzie chyba nie będę już kombinował - zostanę przy tym co mam
Arek - Czw 12 Cze, 2008
Jak bym miał takiego Zeissika to pewnie też bym już nie kombinował
WojciechW - Wto 24 Cze, 2008
Witam,
Na lornetki wydałem w życiu znacznie, znacznie mniej niż na aparaty fotograficzne. Moja przygoda z nimi zaczęła się w dzieciństwie z czymś poniemieckim Zeissa o powiększeniu rzędu 7x. Tę zupelnie niezłą, jak na tamte czasy, lornetkę zostawiliśmy zgodnie całą rodziną po obiedzie w restauracji. Póżniej kupilem sobie i do tej pory czasami używam PZO 8x40. Wreszcie, po kilkukrotnych wizytach na bazarze kupilem sobie od tzw. "ruskiego" coś co wygląda na lornetkę morską z polem widzenia 56 m z odległości 1000 m. Jestem z niej bardzo zadowolony bo daje dobry obraz i można jej używać z ręki. Czasami jest jednak trochę za duża i wtedy wracam do wspomnianego PZO. Kiedyś wybrałem się na Augille du Midi, a lornetka wsunęła mi się pod siedzenie samochodu, tak że wydawalo mi się, że zostawilem ją w hotelu. Oczywiści podziwianie Mont Blanc kosztowało nas dodatkowe pieniądze.
Pozdrawiam
WojciechW
|
|