|
forum.optyczne.pl
|
 |
Serwis sprzętu i usterki - Utopiony Canon EF 70-300
yiiO - Sro 14 Wrz, 2016 Temat postu: Utopiony Canon EF 70-300 Witajcie,
Na wstępie chciałbym serdecznie przywitać wszystkich forumowiczów z racji zarejestrowania się na 4um.
Niestety przyszedłem tutaj za potrzebą ponieważ jakieś 3h temu utopiłem mój obiektyw Canona EF 70-300 mm f/4-5,6 IS USM.
Obiektyw wpadł mi do stawu na ok 30-60 sekund z założonymi dekielkami na głębokość ok 30 cm
Wody trochę nabrał i z tego co widzę dość mocno zaczął parować od środka. Jak na razie wsadziłem go w ryż dla osuszenia. Nie wiem czy sprzęt działa ponieważ nie podpinałem go do aparatu.
Zwracam się do Was z prośbą o radę.
Gdzie w okolicach Wa-wy Radomia znajdę jakiś sprawdzony serwis, który odratuje moje szkło?
Ile taka przyjemność może kosztować?
Zaraz zabieram się za szukanie jakiś serwisów u wujka googla i zacznę jutro dzwonić aby rozeznać się w temacie.
Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi bądź rady.
Serdecznie pozdrawiam
Mariusz
Dżozef - Czw 15 Wrz, 2016
Zwykła woda nie zaszkodzi o ile nie ma tam prądu, więc w żadnym wypadku nie podpinaj go do aparatu aż będziesz pewny że elektronika jest już sucha!. Ale ryż czy kijanki w trybikach to już inna sprawa
komor - Czw 15 Wrz, 2016
Oczywiście że woda zaszkodzi, wszystko pośniedzieje i zostaną naloty na soczewkach. Serwis musi to rozebrać i przeczyścić, pewnie zaczną od izopropanolu. Pytania o ceny zacznij od serwisu Canona, czyli Warszawa, ul.Żytnia, bo pewnie oni mają największe doświadczenie w totalnej rozbiórce obiektywu. Dopiero jeśli cena będzie zaporowa, to szukałbym dalej.
Dżozef - Czw 15 Wrz, 2016
Nie siej paniki Komor. To był "staw" a nie jakaś słona woda morska ponadto obiektyw nie był podpięty do korpusu więc żadnych zniszczeń elektrochemicznych nie będzie (po za ew zaciekami na soczewkach). Pozostaje jeszcze opłacalność naprawy, drogi sprzęt to to nie jest a właśnie wyszła jego nowa wersja
komor - Czw 15 Wrz, 2016
Obiektyw nie był podpięty, 30-60 sekund w wodzie i twierdzisz, że nie będzie zniszczeń? Nie musi być morska woda, żeby bez przepłukania w izopropanolu za jakiś czas pojawiła się rdza czy inna korozja. Nie mówiąc o brudzie, który mógł wpłynąć do środka, skoro obiektyw spadł na płytkie dno.
hijax_pl - Czw 15 Wrz, 2016
Dżozef napisał/a: | więc w żadnym wypadku nie podpinaj go do aparatu aż będziesz pewny że elektronika jest już sucha!. | To się tyczy jedynie dużych prądów, np złącza aku naładowanego, podłączenie ładowania telefonu i takie tam. Jak elektronika jest niskonapieciowa (a tak w aparacie jest) to raczej bym sie nie spodziewał uszkodzeń jej po załączeniu zalanej w wodzie. Tu chodzi o inne sprawy jak np silnik pierścieniowy wpływ jego próby uruchomienia itp.. Koniec końców zgadzam się z komorem - lepiej serwis i dokładne czyszczenie.
Jar - Czw 15 Wrz, 2016
Korozja elektrochemiczna nie potrzebuje podłączonego źródła zasilania -ma własne. Tworzą się mikroogniwa galwaniczne. Natomiast skutki zwarcia czy upływności na zanieczyszczonych obwodach po podłączeniu do prądu to zupełnie inna, groźniejsza bajka.
Tym nie mniej też doradzałbym jak najszybszy serwis, właśnie z racji postępujacej korozji zanieczyszczonej elektroniki. Im dłużej obiektyw będzie czekał na hmm, renowację, tym gorzej. To, że wpadł do słodkiej wody (słabszy elektrolit) nie podłączony do aparatu (a więc zasilania) zwiększa jego szanse przeżycia. O ile, na jak długo to tylko życie pokaże.
Ja kiedyś utopiłem wyłączony telefon w deszczówce w małym plecaku. Zacząłem go suszyć niemal natychmiast po incydencie, ale że było to w podróży, końcówka tego procesu była kontynuowana jeszcze po wielu dniach, po powrocie do domu. Zaczął działać po wymianie baterii, ale z czasem pojawiały się błędy w funkcjonowaniu itd. Wymieniłem go na inny, zanim padł ostatecznie.
Pozdrawiam
-J.
Dżozef - Sob 17 Wrz, 2016
Ależ jazda z tą "korozją" któż to Was tak nastraszył A wiecie ile wody jest w powietrzu latem? Popatrzcie sobie na wyjęte z lodówki piwo.
Sam dawniej wytrawiałem obwody drukowane ale używałem do tego wody królewskiej!, a nie "stawowej"
Niekontrolowane przepływy prądu po brudnej płytce zakłócają jej pracę i tyle.
Rdza?
|
|