forum.optyczne.pl

Pomagamy w wyborze obiektywu - Tamron Sigma czy Canon ?

Xanthe - Pią 23 Cze, 2017
Temat postu: Tamron Sigma czy Canon ?
jak w temacie zapewne było kilka razy są testy ale mi zależy bardziej na opinii kogoś kto miał chociaż dwa z nich w rękach i miał jakieś porównanie w normalnym spacerowym użytku :)

Budżet to 1500 więc dlatego padło właśnie na te obiektywy

Canon EFS 17-55 f/2,8 IS USM - oczywiście używka - a;le ciężko będzie :(
Sigma 17-50 mm f/2.8 EX DC OS HSM
Tamron SP AF 17-50 mm f/2.8 XR Di II LD Aspherical (IF) - możliwa jest mała dopłata do wersji Tamron SP AF 17-50 mm f/2.8 XR Di II VC - ale czy oprócz stabilizacji której raczej nie używam jest sens ? 5 lat gwarancji wow :)

Obiektywy oprócz owego canona będą wybierane z kilku sztuk wiec zakładam ze pomijamy problemy z FF'/BF

as... - Pią 23 Cze, 2017

weź 17-55, najlepsze szkło
witkot - Pią 23 Cze, 2017

Może sprawdź tutaj
TEST
Fajna strona do porównania.

muzyk - Sob 24 Cze, 2017

17-55 IS USM w pierwszej kolejności.
Jeśli tanio, to Tamron 17-50 2.8 bez VC.

Arkowal - Sob 24 Cze, 2017

Z tych szkiełek bez zastanawiania brałbym 17-55.Owego czasu miałem to szkiełko i pracowało na 60d.
komor - Nie 25 Cze, 2017

Bez zastanawiania się, jeśli się dołoży kasy do zakupu Canona 17-55. Bo jeśli miałby być w cenie Tamrona, to mocno bym się zastanawiał czemu…
Xanthe - Nie 25 Cze, 2017

Tu wszyscy na canona a na forum canona wszyscy na sigme wskazują :)

ale tez podjąłem pewne decyzje może teraz bardziej mnie nakierujecie

Canon odpad z tego co widzę na szybko fajnej sztuki w cenie 1500 nie wyrwę a muszę w sumie jutro kupić

zostaje wybór
sigma - 3 lata gwarancji - 1540
Tamron -5 lat gwarancji - 1250 wersja bez stabilizacji

są to ceny sklepowe za jakie mogę to umnie na miejscu dostać - pomóżcie pod tymi kontami

1. jak z trwałością chciałbym żeby żona miała to na parę latek ? i o ile zdaje sobie sprawę ze tamronik to raczej max 4-5 zanim się rozklekota to nie wiem co z sigmami nigdy nie miałem a to ponoć wersja EX czyli odpowiednik L ale czy wytrzyma więcej niż te lata gwarancji

2. co daje lepszy obrazek że tak powiem na ustawieniach auto bo żona raczej w rękach będzie miała lusterko pierwszy raz ...

komor - Nie 25 Cze, 2017

Jak miałbym wybierać między starym Tamronem bez stabilizacji, a Sigmą 17-50, to wybieram Sigmę.
Wujek_Pstrykacz - Pon 26 Cze, 2017

Wziąłbym bez zastanowienia Sigmę.
DarkRaptor - Wto 27 Cze, 2017

Ja też brałbym Sigmę. Tamron nie jest trwały. Mój zupełnie rozjechał się po kilku latach i odpadły od niego gumy. Do niedawna było to jedyne szkło, które kupiłem jako nówkę :lol:
Andrzej.M. - Pią 30 Cze, 2017

Moim zdaniem zdecydowanie Sigma - lepsza i równiejsza optycznie na całym zakresie ogniskowych i co najważniejsze na pełnej dziurze na środku i w 2/3 obrazu użyteczna bez domykania od 17do50mm czego o canonie powiedzieć się niestety nie da. Może na plus canona lepsza współpraca z puszką - być może - nie wiem - jako użytkownik pentaxa mogę tylko zgadywać, sądząc po komentarzach kolegów canoników.
Negatyw - Pią 30 Cze, 2017

No i zaleta Canona to 55mm co po pomnożeniu przez przelicznik ogniskowej 1,6 dla Canona daje 88mm, ogniskowa moim zdaniem przydatna przy portrecie.
Tutejszyn - Pią 30 Cze, 2017

Negatyw napisał/a:
co po pomnożeniu przez przelicznik ogniskowej 1,6 dla Canona daje 88mm
Bzdura powtarzana od dekady... Pięćdziesiąt pięć milimetrów będzie pięćdziesięcioma pięcioma milimetrami bez względu na to, do jakiego aparatu obiektyw zostanie przypięty.
komor - Pią 30 Cze, 2017

Tutejszyn, ale kąt widzenia jest węższy, a zapewne o to chodziło Negatywowi, tylko się nieprecyzyjnie wyraził.
Tutejszyn - Pią 30 Cze, 2017

komor napisał/a:
...tylko się nieprecyzyjnie wyraził.
Ale czas skończyć z tą bzdurą.
Mówisz, że kąt jest węższy... Zmienia się jedynie wielkość matrycy. Nic więcej się nie zmienia. Ani obiektyw, ani kąty, ani kolor się nie zmienia. Dostajesz jedynie mniejszy wycinek tego samego obrazu.

T.B. - Pią 30 Cze, 2017

Tutejszyn napisał/a:
komor napisał/a:
...tylko się nieprecyzyjnie wyraził.
Ale czas skończyć z tą bzdurą.
Mówisz, że kąt jest węższy... Zmienia się jedynie wielkość matrycy. Nic więcej się nie zmienia. Ani obiektyw, ani kąty, ani kolor się nie zmienia. Dostajesz jedynie mniejszy wycinek tego samego obrazu.

Kąt widzenia zmienia się w zależności od wielkości matrycy (przy tej samej ogniskowej).
Właśnie dlatego dostajesz (na mniejszej matrycy) mniejszy wycinek tego samego obrazu.

[ Dodano: Pią 30 Cze, 2017 17:05 ]
Może jeszcze definicja:
"W fotografii, kąt widzenia obiektywu jest to kąt zawarty pomiędzy najbardziej skrajnymi promieniami światła dostającymi się do aparatu, które są rejestrowane przez aparat."
(za Wikipedią)

Tutejszyn - Pią 30 Cze, 2017

T.B. napisał/a:
Kąt widzenia zmienia się w zależności od wielkości matrycy...
Fizyczne cechy obiektywu są niezmienne, zmniejszając wielkość matrycy obcinasz jedynie krawędzie wynikowej fotografii.

Eksperyment: Podpinasz obiektyw 50mm do Nikona D5. Fotografując ten sam obiekt, zmieniasz jedynie tryb fotografowania z Fx na Dx. Czy wpływa to w jakikolwiek sposób na światło przechodzące przez obiektyw? Nie! Czy fotografie się różnią? Tez nie, to znaczy tak, fotografia uzyskana w opcji Dx została zarejestrowana na mniejszym wycinku matrycy. Aby teraz wydrukować oba zdjęcia na papierze o tych samych wymiarach 15x10 trzeba zdjęcie wykonane w opcji Dx powiększyć 1.5 raza. To jest sztuczne powiększenie, nie mające nic wspólnego z powiększeniem wynikającym z zastosowania obiektywu o większej ogniskowej.

T.B. - Pią 30 Cze, 2017

http://www.fotografuj.pl/...u_aparatu/id/69
http://www.fotoporadnik.p...iektywu-en.html
Wybrałem z tych pierwszych z brzegu takie prostsze, łatwiejsze do (ewentualnego) zrozumienia. Natomiast czy Ty to najpierw przyjmiesz do wiadomości, a potem zrozumiesz, to już mało mnie obchodzi. Zareagowałem na Twój wpis, bo mącił w głowach młodym i niezorientowanym.

komor - Pią 30 Cze, 2017

Tutejszyn, szkoda, że sam schodzisz na niski poziom dyskusji.
Tutejszyn napisał/a:
Fizyczne cechy obiektywu są niezmienne, zmniejszając wielkość matrycy obcinasz jedynie krawędzie wynikowej fotografii.

A zdjęcia robimy samym obiektywem, czy zestawem aparat+obiektyw? Bo wydaje mi się znacznie ważniejsze, jakie kąty widzenia da mi konkretny zestaw, a nie sam obiektyw niepodpięty do niczego. Stąd mowa o zmianie kąta widzenia, stąd pojawiło się pojęcie ekwiwalentu ogniskowej, a stamtąd już niedaleka droga do nieprecyzyjnego skrótu o zmianie ogniskowej.

T.B. - Pią 30 Cze, 2017

Jeszcze dla tych, którzy wolą wiedzieć i lubią namacalne przykłady:
http://www.optyczne.pl/po...1=1055&add2=956
Porównanie pola widzenia (wyrażonego w stopniach, czyli kąta) trzech obiektywów o jednakowych ogniskowych. W oderwaniu od wielkości matrycy, bo jeszcze nie są założone do żadnego aparatu. Pole widzenia obiektywu zależy nawet od rury, do jakiej zostały włożone soczewki, czyli od stosunku jej średnicy do długości.

Tutejszyn - Pią 30 Cze, 2017

komor, zoomem optycznym możemy zmienić ogniskową obiektywu z 50mm na 80mm. Zoomem cyfrowym możemy osiągnąć efekt, o który się spieramy - obiektyw 50mm "może dać nam" ogniskową 80mm. To nie jest to samo, dlatego mówię, że chyba już czas skończyć z tą bzdurą.
Bobby - Pią 30 Cze, 2017

Oczywiscie, jak zwykle, musialo skonczyc sie pyskowka.

Czlowiek mial troche racji z tym przelicznikiem 1,6. Niezaleznie od naukowych teorii, w practice z 55-ka bedzie mial nieco lepsza perspectywe - przy portrecie "head and shoulders" nie bedzie musial jej "wtykac w nos" osobie fotografowanej. Chociaz te 5mm moze wydawac sie niewiele, to przy tych ogniskowych nie jest calkiem bez znaczenia. Pare dekad temu 85ka byla uwazana za typowa prtretowke (na pelnej klatce). Potem utarlo sie przekonanie ze lepsza pespectywe daja 100/105ki, a niektorzy woleli nawet 135ki. Na formacie APS byloby to odpowiednio 70mm i 85/90mm.

Jesli teraz ktos chce "skoczyc me do oczu", to prosze bardzo - ja juz nie odpowiem.

T.B. - Pią 30 Cze, 2017

komor napisał/a:
A zdjęcia robimy samym obiektywem, czy zestawem aparat+obiektyw?

Chciałbym jeszcze rozwinąć tę myśl.
Pole widzenia, kąt widzenia - te pojęcia nie mają żadnego sensu w oderwaniu od dziury, rury, kliszy, matrycy itepe. Dla samej soczewki, czy też układu soczewek nie określa się pola/kąta widzenia, a ogniskowa, to jest odległość ogniska od środka soczewki (punktu głównego układu) i nic więcej. Dopiero gdy wsadzimy soczewkę do dziury albo rury i zaczniemy rzutować obraz na kliszę albo matrycę, pojęcie pola/kąta widzenia nabiera fizycznego sensu.
(Gdyby ktoś nie wiedział o czym mówię, to ciągle mówię o tym, że kąt widzenia obiektywu fotograficznego zależy od jego ogniskowej oraz od wielkości matrycy/kliszy.)

Andrzej.M. - Pią 30 Cze, 2017

Bobby napisał/a:
Pare dekad temu 85ka byla uwazana za typowa prtretowke (na pelnej klatce). Potem utarlo sie przekonanie ze lepsza pespectywe daja 100/105ki, a niektorzy woleli nawet 135ki.

Parę dekad temu ( np w latach 70-tych i 80-tych) małym obrazkiem robiło się portrety 135-tką - taki podstawowy obiektyw reportersko-portretowy. Co nie zmienia faktu że fotografowano również "setkami" , a sam miałem do tego 120-tkę. Byli też tacy którzy używali 80-tki z adapterem od P-sixa - najpopularniejszego w RWPG szkła średnioformatowego. Oczywiście byli i tacy którzy popełniali portrety standardem (50mm) a nawet szerokim kątem - niektórzy - jak K.Gierałtowaski z powodzeniem. Dyskusja odwieczna - jak niezależne od akademickich poglądów - pomysły na przedstawienie człowieka.
Aha, oczywiście jestem zdania że ogniskową należy dobrać stosownie do pomysłu na zdjęcie a czasem również do fizjonomii fotografowanego.

Andrzej.M. - Pią 30 Cze, 2017

T.B. napisał/a:
ole widzenia, kąt widzenia - te pojęcia nie mają żadnego sensu w oderwaniu od dziury, rury, kliszy, matrycy itepe.

Oczywiście producenci podają takie dane dla konkretnych matryc/marek typów aparatu.
Racja ze współczynnikiem 1,6 nie zmienia faktu że do portretu wolę jednak dłuższe szkła, a jako uniwersalne wolałbym jednak sigmę.

Tutejszyn - Pią 30 Cze, 2017

Andrzej.M. napisał/a:
Oczywiście producenci podają takie dane dla konkretnych matryc/marek typów aparatu.
Zadałem sobie trud i zobaczyłem jak to wygląda w przypadku jednego z obiektywów jaki mam. Producent napisał jedynie jaki jest kąt widzenia, bez wiązania tego z jakimkolwiek typem aparatu, czy matrycy. Podane wartości 72,4-27,9. Domyślam się, że chodzi o wartości kątów we/wy.
T.B. - Pią 30 Cze, 2017

Znalazłem lepszy przykład, niż ten poprzedni z trzema obiektywami. Teraz dwa obiektywy - tej samej firmy, z takim samym mocowaniem i z takimi samymi ogniskowymi:
http://www.optyczne.pl/po...0=1173&add1=833
- tylko jeden z nich do FF, a drugi do DX.

To jest łatwe, tylko trzeba pomyśleć. Mamy obiektyw optymalizowany pod DX. Co mu trzeba zrobić, żeby pasował do FF? Trzeba mu powiększyć pole obrazowe. Co to znaczy powiększyć pole obrazowe? To znaczy powiększyć pole/kąt widzenia.

(Znów przypomnę o czym mówię: o tym, że kąt widzenia obiektywu fotograficznego zależy również od wielkości matrycy, do której jest przeznaczony. Kąt widzenia nie jest wielkością stałą, przypisaną do długości ogniskowej.)

komor - Sob 01 Lip, 2017

Tutejszyn napisał/a:
Zadałem sobie trud i zobaczyłem jak to wygląda w przypadku jednego z obiektywów jaki mam. Producent napisał jedynie jaki jest kąt widzenia, bez wiązania tego z jakimkolwiek typem aparatu, czy matrycy.

Ale to ma czegoś dowodzić? Tu masz dwa szkła o tej samej ogniskowej 35 mm, tego samego producenta. Popatrz jakie mają podane kąty widzenia:
http://www.nikon.pl/pl_PL...1-8g#tech_specs
http://www.nikon.pl/pl_PL...1-4g#tech_specs

T.B. - Sob 01 Lip, 2017

komor, nie czyta (moich?) wiadomości :zalamany:

[ Dodano: Sob 01 Lip, 2017 10:42 ]
Albo zakłada, że moich wiadomości nie czyta Tutejszyn, wynalazca kątów we/wy.
(Wejścia/wyjścia? Bo ja bym zgadywał, że są to dane obiektywu ze zmienną ogniskową po prostu.)

komor - Sob 01 Lip, 2017

T.B., czytam, czytam, ale akurat w tym temacie z Tobą nie polemizuję. Odnoszę się do konkretnych twierdzeń kolegi Tutejszyna.
T.B. - Sob 01 Lip, 2017

komor napisał/a:
Tutejszyn napisał/a:
Producent napisał jedynie jaki jest kąt widzenia, bez wiązania tego z jakimkolwiek typem aparatu, czy matrycy.

Ale to ma czegoś dowodzić?

Jak się spojrzy trochę szerzej, to zawsze gdzieś jest informacja o matrycy, dla jakiej jest optymalizowany dany obiektyw. W tabelce z parametrami nie musi być powtarzana ta informacja. "Zadałem sobie trud" (mam czas po prostu) i znalazłem przykładowy obiektyw z kątami widzenia 72.4 - 27.9 stopnia. Jest to Sigma 17-50 F2.8 EX DC OS HSM i jest on w sklepie po prostu w dziale "Obiektywy do lustrzanek z matrycą APS-C". A na innej stronie Sigmy jest w opisie "Kompatybilność: Lustrzanka APS-C".

[ Dodano: Sob 01 Lip, 2017 11:29 ]
W przykładach komora wystarczy przejść do zakładek "Pełny opis produktu". I po co powtarzać to jeszcze w specyfikacji? Żeby było tłumaczone jak komor krowie na rowie? :roll: :wink:

Andrzej.M. - Sob 01 Lip, 2017

Tutejszyn napisał/a:
Zadałem sobie trud i zobaczyłem jak to wygląda w przypadku jednego z obiektywów jaki mam.

A o jaki obiektyw chodzi?

Tutejszyn - Sob 01 Lip, 2017

komor napisał/a:
Odnoszę się do konkretnych twierdzeń kolegi Tutejszyna.
Podstawowe twierdzenie(?), które już zeszło z pola widzenia jest jedno: Nie ma sensu robić z obiektywu 50mm, obiektywu 80mm. Mnożenie przez współczynnik 1,5 miało jedynie pomóc w ogarnięciu ogniskowych fotografom przyzwyczajonym do fotografowania na filmie 35mm. Teraz, już po latach wciskanie młodym niedoświadczonym fotografom kitu:

"No i zaleta Canona to 55mm co po pomnożeniu przez przelicznik ogniskowej 1,6 dla Canona daje 88mm"

jest bez sensu, co ośmieliłem się skomentować. 55mm, to zawsze będzie 55mm, choć widzę, że nie dla wszystkich.

komor - Sob 01 Lip, 2017

Tutejszyn, ja odpadam, nie wiem co masz na myśli pisząc, że nie ma sensu robić obiektywu takiego czy innego. Szkoda czasu na takie dyskusje.
T.B. - Sob 01 Lip, 2017

Tak zwany crop factor (mnożnik ogniskowej, a dosłownie współczynnik przycięcia) jest bardzo pożytecznym pojęciem, ponieważ:
- ułatwia "porozumienie międzysytemowe",
- opisuje zależność rzeczywistą i mierzalną, oraz niezależną od wszystkich późniejszych operacji na zdjęciu.
55 mm dla FF na przykład, to nie jest to samo, co 55 mm dla APS-C lub 4/3" na przykład. Różni je pole widzenia wyrażone w stopniach (kąta płaskiego, nie mylić z Celsjuszem, albo schodami).
55 mm dla FF to tak zwany standard, a 55 mm dla 4/3 to już krótkie tele.
To bardzo głupie wmawiać komuś, kto jeszcze tego nie wie, że tak nie jest, że np. "55 mm, to 55 mm".

Tutejszyn - Sob 01 Lip, 2017

komor napisał/a:
Tutejszyn, ja odpadam, nie wiem co masz na myśli...
widzę, zresztą nie pierwszy raz.

Cytat: "No i zaleta Canona to 55mm co po pomnożeniu przez przelicznik ogniskowej (...) daje 88mm"

To jest taka sama zaleta, jak okrojenie krawędzi zdjęcia i wmawianie niedoświadczonemu fotografowi, że zdjęcie zostało zrobione dłuższym obiektywem, albo zamontowanie obiektywu 55mm na smartfonie i wiara, że w ten sposób uzyska się mocny sprzęt do fotografowania ptaków, czy samolotów, no bo przecież to 55mm mnoży się w tym przypadku jakieś x10.
Tylko, że niestety tak to nie działa, bo obiektyw z ogniskową 55mm, będzie miał dokładnie takie samo powiększenie(przybliżenie), na każdym zamontowanym aparacie z każdą możliwą matrycą. Uchwycony zostanie najwyżej mniejszy, lub większy obszar kadru i tyle.
Aby zrobić zdjęcie z większym powiększeniem, trzeba założyć obiektyw tele, jak choćby obiektyw z ogniskową 80mm.

Również odpadam... miłego dnia.

komor - Sob 01 Lip, 2017

Aaaaa… Znowu Canon kogoś boli. Teraz rozumiem. No nie, oczywiście Canon to porażka i najgorszy możliwy system, zupełnie nie nadaje się do niczego, ale autorowi tego cytowanego fragmentu chodziło jedynie o to, że spośród kilku wymienionych spacer-zoomów klasy 17-50/55, akurat obiektyw tego okropnego producenta jest nieco dłuższy na długim końcu niż reszta modeli rozpatrywanych w tym wątku. Zarówno Tamron jak i Sigma kończą się na 50 mm, tymczasem Canon i Nikkor kończą się na 55 mm. Ale o Nikonie w tym wątku nie mówimy, bo wątek dotyczy użytkownika korpusu Canona.
Tutejszyn - Sob 01 Lip, 2017

komor, Niestety znowu zaczynasz mieszać jak wiadrze... Zrobiłem edycję poprzedniego wpisu, może będzie bardziej czytelny. Tak czy owak, ja już kończę...
T.B. - Sob 01 Lip, 2017

Tutejszyn napisał/a:
Uchwycony zostanie najwyżej mniejszy, lub większy obszar kadru i tyle.

Nie kadru, tylko tego, co mamy przed nosem - tak trochę dalej od nosa. Czyli krajobrazu, budynku, sypialni, pani skąpo odzianej itede itepe.
I tyle. Tak - tylko tyle i aż tyle. Bo mówimy o polu/kącie widzenia - tylko. Nie o powiększeniu, nie o perspektywie, nie o wszystkim innym.

Tutejszyn - Sob 01 Lip, 2017

Jeśli na baloniku namalujemy sobie chłopka, a potem balonik nadmuchamy, chłopek będzie większy, ale czy będzie miał więcej szczegółów? Balonik możemy nadmuchać bardzo mocno, ale nie dostaniemy przez to ani pixela więcej. Mówienie, że na mniejszej matrycy z obiektywu 55mm dostaniemy 80mm, to nie jest nic innego, jak tylko dmuchanie w ten balonik
T.B. - Sob 01 Lip, 2017

A Tutejszyn znowu swoje, czyli o powiększeniu.
Widzę, że wszystko zrozumiałeś, Tutejszyn. To teraz ja spełnię Twoją obietnicę, czyli - miłego dnia.
(Ale się nie martw. Głupoty będę prostował nadal. Tylko teraz jadę z dwiema paniami na obiadek.)

Tutejszyn - Sob 01 Lip, 2017

Jak domowym sposobem zrobić sobie obiektyw 1000mm? Trzeba zdjąć obiektyw, zakleić matrycę, zostawiając jedynie małe pole w centum... i już! Pomniejszenie matrycy skutkuje tym, ze nasz obiektyw 55mm uzyskuje mnożnik x20 i możemy fotografować nasz ogródek z kosmosu... jupi :)
komor - Sob 01 Lip, 2017

Tutejszyn, prosz…


Nikon 1 plus Nikkor 600 mm :)
http://www.digitalcamerar...icture/?f=45392

Negatyw - Sob 01 Lip, 2017

Tutejszyn napisał/a:
Jak domowym sposobem zrobić sobie obiektyw 1000mm? Trzeba zdjąć obiektyw, zakleić matrycę, zostawiając jedynie małe pole w centum... i już! Pomniejszenie matrycy skutkuje tym, ze nasz obiektyw 55mm uzyskuje mnożnik x20 i możemy fotografować nasz ogródek z kosmosu... jupi :)

Żeby fotografować obiektywem 55mm z kosmosu to trzeba zostawiając małe pole w centrum o wielkości 1 piksela. :mrgreen:

Tutejszyn - Sob 01 Lip, 2017

Negatyw, zauważ, że śmiejesz się z samego siebie. To właśnie ty chciałeś w ten sposób zrobic z pięćdziesiatki osiemdziesiatkę, co nazwałem bzdurą.
Negatyw - Nie 02 Lip, 2017

Tutejszyn napisał/a:
komor napisał/a:
Odnoszę się do konkretnych twierdzeń kolegi Tutejszyna.
Podstawowe twierdzenie(?), które już zeszło z pola widzenia jest jedno: Nie ma sensu robić z obiektywu 50mm, obiektywu 80mm. Mnożenie przez współczynnik 1,5 miało jedynie pomóc w ogarnięciu ogniskowych fotografom przyzwyczajonym do fotografowania na filmie 35mm. Teraz, już po latach wciskanie młodym niedoświadczonym fotografom kitu:

"No i zaleta Canona to 55mm co po pomnożeniu przez przelicznik ogniskowej 1,6 dla Canona daje 88mm"

jest bez sensu, co ośmieliłem się skomentować.

Niestety Tutejszyn zupełnie nie zrozumiał mojej wypowiedzi. Może rozwinę wypowiedź, choć nie bardzo wierzę w sukces dydaktyczny. Nie bez powodu pisałem o portrecie. Tak się przyjęło (nie bez powodu), że 85mm dla FF to krótka portretówka, 135mm to długa portretówka. Takie same "portretowe ogniskowe" będą dla innych formatów po przeliczeniu przez krop. I tu krop jest przydatny bo ja nie jestem w stanie zapamiętać ogniskowych portretowych dla iluś tam systemów (więcej niż 5) z wymiennymi obiektywami, a chodzi tu o takie same kąty widzenia obiektywu (lub dokładniej kąty widzenia układu: obiektyw+korpus). Tylko kto się posługuje kątami widzenia obiektywów? Może Tutejszyn? Np. zakres ogniskowych zooma kończących się na 50mm lub 55mm dla FF nie miałby dla mnie większego znaczenia. Dla kropa 1,6 jest to 80mm i 88mm a zakres 80 - 88mm jest to dla mnie świetny zakres do portretu.
Tutejszyn napisał/a:
...55mm, to zawsze będzie 55mm, choć widzę, że nie dla wszystkich.

Równie dobrze można powiedzieć, że młodym niedoświadczonym fotografom pojęcie takie jak ogniskowa 55mm to wciskanie kitu. Bo co daje taka wiedza jak się nie zna pojęcia kropa? To będą tylko cyferki na obiektywie bez żadnego znaczenia praktycznego. Podobnie, krop jest potrzebny gdy robimy zdjęcia "z ręki". Dla FF odwrotność długości ogniskowej (w mm) to najdłuższy czas dla robienia zdjęcia z ręki bez stabilizacji (czas w sekundach). Jaki to będzie czas dla Canona APS-C? Wystarczy ogniskową przeliczyć przez krop.

Wujek_Pstrykacz - Nie 02 Lip, 2017

Andrzej.M. napisał/a:
Moim zdaniem zdecydowanie Sigma - lepsza i równiejsza optycznie na całym zakresie ogniskowych i co najważniejsze na pełnej dziurze na środku i w 2/3 obrazu użyteczna bez domykania od 17do50mm czego o canonie powiedzieć się niestety nie da. Może na plus canona lepsza współpraca z puszką - być może - nie wiem - jako użytkownik pentaxa mogę tylko zgadywać, sądząc po komentarzach kolegów canoników.


Niestety, ale w związku z tym, że Canon 17-55 wybierającemu obiektyw odpadł ze względu na cenę, to moja i kolegi Komora wypowiedź dotyczyła wyboru pomiędzy Tamronem i Sigmą. Z tej trójki z tematu to Canon jest zdecydowanym wyborem ze względu na jakość optyki i mechaniki.
Sigma daleko na drugim miejscu, a Tamron niestety słabiutki mechanicznie. U mnie wytrzymał pół roku.

Tutejszyn - Nie 02 Lip, 2017

Negatyw napisał/a:
Równie dobrze można powiedzieć, że młodym niedoświadczonym fotografom pojęcie takie jak ogniskowa 55mm to wciskanie kitu.
Młody niedoświadczony fotograf nie fotografował na filmie i mówienie mu, że jego pięćdziesiątka na Dx, to to samo, co na matrycy Fx osiemdziesiątka, ma się tak samo, jak mówienie mu, jego ulubiony kubek na kawę ma pojemność 0,09 galona. Jemu to nic nie mówi, bo przyzwyczaił się do ogniskowej 50mm na matrycy Dx, tak samo, jak do pojemności swojego kubka wyrażonej w litrach (ułamka litra).

Poza tym i co najważniejsze, pięćdziesiątka na Dx da jedynie ten sam wycinek obrazu, co osiemdziesiątka na Fx, ale nie da tej samej jakości (ilości szczegółów).

Andrzej.M. - Nie 02 Lip, 2017

Tutejszyn napisał/a:
Mnożenie przez współczynnik 1,5 miało jedynie pomóc w ogarnięciu ogniskowych fotografom przyzwyczajonym do fotografowania na filmie 35mm. Teraz, już po latach wciskanie młodym niedoświadczonym fotografom kitu:

"No i zaleta Canona to 55mm co po pomnożeniu przez przelicznik ogniskowej 1,6 dla Canona daje 88mm"

jest bez sensu,


Ma dalej sens, tak samo jak coraz większa liczba lustrzanek małoobrazkowych (albo nadętych do Full Frame :lol: ) i jak istnienie średniego formatu - jakby ktoś zapomniał...

Wujek_Pstrykacz napisał/a:
Canon jest zdecydowanym wyborem ze względu na jakość optyki i mechaniki.

No cóż , tej jakości optyki jakoś nie widać, sigma dalej jest odrobinę równiejsza i lepsza na pełnej dziurze. A co do reszty - pisałem - nie umiem ocenić - choć mechanicznie sigmie trudno coś zarzucić, ale współpracę i celność z puszką pewnie lepszą może mieć canon.

Tutejszyn - Nie 02 Lip, 2017

Andrzej.M. napisał/a:
Ma dalej sens, tak samo jak coraz większa liczba lustrzanek małoobrazkowych
może i tak, ale nie taki, jakby na to wskazywała powyższa g**noburza.
Andrzej.M. - Nie 02 Lip, 2017

Tutejszyn napisał/a:
jakby na to wskazywał powyższa g**noburza.

Widać że niektórzy lubią bić pianę a dyskusja "troszkę" zboczyła ... :roll:

komor - Nie 02 Lip, 2017

Tutejszyn napisał/a:
może i tak, ale nie taki, jakby na to wskazywała powyższa g**noburza.

A kto ją wywołał? :)

Negatyw - Pon 03 Lip, 2017

Tutejszyn napisał/a:
Negatyw napisał/a:
Równie dobrze można powiedzieć, że młodym niedoświadczonym fotografom pojęcie takie jak ogniskowa 55mm to wciskanie kitu.
Młody niedoświadczony fotograf nie fotografował na filmie i mówienie mu, że jego pięćdziesiątka na Dx, to to samo, co na matrycy Fx osiemdziesiątka, ma się tak samo, jak mówienie mu, jego ulubiony kubek na kawę ma pojemność 0,09 galona. Jemu to nic nie mówi, bo przyzwyczaił się do ogniskowej 50mm na matrycy Dx, tak samo, jak do pojemności swojego kubka wyrażonej w litrach (ułamka litra).

Poza tym i co najważniejsze, pięćdziesiątka na Dx da jedynie ten sam wycinek obrazu, co osiemdziesiątka na Fx, ale nie da tej samej jakości (ilości szczegółów).

Jest termin techniczny stosowany w fotografii: przelicznik ogniskowej zwany z angielska: crop factor, po spolszczeniu: krop, czy się to komuś podoba czy nie. Co mnie obchodzi, że jakiś niedoświadczony fotograf nie może tego zrozumieć. Ja z tego powodu nie dam sobie wyciąć części mózgu by się z nim zrównać. Równie dobrze może nie rozumieć co to jest ogniskowa lub nie zrozumieć co to jest wartość przysłony.

Tutejszyn - Pon 03 Lip, 2017

O! Temat znów otwarty :)

Negatyw napisał/a:
Jest termin techniczny stosowany w fotografii: przelicznik ogniskowej zwany z angielska: crop factor...
O kurcze, naprawdę?
Ale skoro już tłumaczymy z angielskiego, to w "crop factor" nie ma słowa "ogniskowa", a jest dokładnie to, o czym ja mówię... Ale niech ci będzie. Fajny tekst do imponowania laskom :)

komor napisał/a:
A kto ją wywołał?
Cóż... jeśli patrzysz na mnie, to ja jestem w defensywie i odpieram ciosy.
Andrzej.M. - Pon 03 Lip, 2017

Tutejszyn napisał/a:
O! Temat znów otwarty

A był zamknięty? :cool:
Dajcie spokój z tymi przelicznikami cropa - fakt że jest , nie da się ignorować podstawowego formatu jakim jest format leicowski - czyli mały obrazek albo "pełna klatka" do której już chyba zawsze będziemy się odnosili, niezależnie czy będziemy robić analogiem czy nie - to zdjęcia zrobione tym formatem zawsze będą punktem odniesienia. Przynajmniej dla cropów - czyli wycinków tego formatu. Stąd uproszczenia i skróty myślowe że 50 to na cropie 1,5 jak 75 na analogu czy FF. A na matrycy olka jak 100mm. I nie próbowałbym 50mm macro z olympusa podpinać pod ff, bo i tak nie pokryje całej klatki. Nie mówiąc już o ostrzeniu na dalsze odległości. :wink:

Tutejszyn - Pon 03 Lip, 2017

Andrzej.M., jako stary fotograf doskonale wie czym jest crop factor. Po tej całej dyskusji zaczynam mieć wątpliwości, czy wiedzą to wszyscy dyskutanci. Wcześniej myślałem, że wszyscy mówią o tym samym, tylko z jakiegoś powodu, mnie nikt nie rozumiał.

Mówienie, że "55mm po pomnożeniu przez przelicznik ogniskowej 1,6 dla daje 88mm" wprowadza w błąd, co młodemu fotografowi daje złudzenie, że na aparacie z matrycą Dx dostaje jakiś teleobiektyw, a dostaje jedynie okrojone zdjęcie. Jeśli chce uzyskać poziom szczegółów jaki daje obiektyw 80mm, musi zapiąć do aparatu obiektyw 80mm i tyle.


T.B. - Pon 03 Lip, 2017

Bzdurę można uzasadniać tylko inną bzdurą, co widać na załączonych wyżej obrazkach.
Tutejszyn nie odróżnia obcinania i następnie powiększania obciętego zdjęcia, od zmniejszania pola/kąta widzenia obiektywu (przy obojętnie jakiej, ale stałej wielkości matrycy/kliszy, co dzieje się przy "zumowaniu").

Nowe prawo Tutejszyna "Jeśli chce uzyskać [na DX] poziom szczegółów jaki daje obiektyw 80mm [na FF], musi zapiąć do aparatu obiektyw 80mm [a nie 50 mm]" też jest fałszywe, jako prawo albo twierdzenie (wiemy, co to jest prawo, twierdzenie itp?). Bo w dyskusji o wyższości świąt, zazwyczaj tak zwana pełna klatka wygra.

[ Dodano: Pon 03 Lip, 2017 13:25 ]
A tak na marginesie.
Cytat:
...co młodemu fotografowi daje złudzenie, że na aparacie z matrycą Dx dostaje jakiś teleobiektyw, a dostaje jedynie okrojone zdjęcie

No bo przecież stary fotograf wie, że prawdziwy teleobiektyw, to przyciąga przedmioty do aparatu, ewentualnie je nadmuchuje, żeby były większe. :roll: :zalamany:

Negatyw - Pon 03 Lip, 2017

T.B. napisał/a:
Bzdurę można uzasadniać tylko inną bzdurą, co widać na załączonych wyżej obrazkach...
Dokładnie. Wypowiedzi Tutejszyn można podsumować: bzdura pogania bzdurę. Bo jak ma się zdjęcie, które Tutejszyn określił jako: "nieokrojone" do zdjęcia z takiego aparatu jak w poniższym linku?
http://joemonster.org/art/25518
Czy można uznać, że obiektyw o ogniskowej 500mm to obiektyw szerokokątny na "przyciętym" formacie?

[ Dodano: Wto 04 Lip, 2017 08:38 ]
Tutejszyn napisał/a:
O! Temat znów otwarty :)

Negatyw napisał/a:
Jest termin techniczny stosowany w fotografii: przelicznik ogniskowej zwany z angielska: crop factor...
O kurcze, naprawdę?
Ale skoro już tłumaczymy z angielskiego, to w "crop factor" nie ma słowa "ogniskowa"...
Kto terminy techniczne tłumaczy dosłownie? Polski termin lustrzanka po angielsku musiał by brzmieć mirrored lub jakoś podobnie a brzmi: reflex camera. Termin przelicznik ogniskowej spotykałem w literaturze fotograficznej w latach 70-tych, ogniskowa po przeliczeniu to tzw. ekwiwalent ogniskowej.
I jest dokładnie tak, że obiektyw o ogniskowej 55mm zapięty do lustrzanki Canon APS-C to krótki teleobiektyw. I nic w tym dziwnego, że niedoświadczony fotograf kropa nie rozumie kiedy Tutejszyn tłumaczy mu zupełnie coś innego, co kropem nie jest. Gościu widzi w wizjerze i na zdjęciu powiększony obraz, a Tutejszyn tłumaczy, że to "okrojone zdjęcie". :mrgreen:
PS
Termin: teleobiektyw piszę w dzisiejszym znaczeniu, bo dawniej oznaczał obiektyw specjalnej konstrukcji tele, pozwalającej na skrócenie długości obiektywu.

muzyk - Wto 04 Lip, 2017

T.B. napisał/a:
No bo przecież stary fotograf wie, że prawdziwy teleobiektyw, to przyciąga przedmioty do aparatu, ewentualnie je nadmuchuje, żeby były większe. :roll: :zalamany:

a to jest super :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Andrzej.M. - Czw 06 Lip, 2017

T.B. napisał/a:

Cytat:
...co młodemu fotografowi daje złudzenie, że na aparacie z matrycą Dx dostaje jakiś teleobiektyw, a dostaje jedynie okrojone zdjęcie

No bo przecież stary fotograf wie, że prawdziwy teleobiektyw, to przyciąga przedmioty do aparatu, ewentualnie je nadmuchuje, żeby były większe.

:lol: :lol: :lol: Uśmiałem się jak norka... albo Norek... :lol:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group