|
forum.optyczne.pl
|
 |
Lornetki - Księżyc , Einstein i Fizyka Kwantowa
Wiking69 - Czw 18 Kwi, 2019 Temat postu: Księżyc , Einstein i Fizyka Kwantowa Korzystając z pełni Księżyca chciałem poruszyć dosyć intrygujący temat . Otóż kolega Einsteina , Abraham Pais wspominał ... Na jednym ze spacerów Einstein nagle się zatrzymał obrócił w moją stronę i spytał , czy naprawdę wierzę , że Księżyc istnieje tylko wtedy , kiedy na niego patrzę . ( koniec cytatu ) Przyznać się muszę że łatwiej mi uwierzyć w to , że po naszym niebie latają statki obcych cywilizacji z odległych galaktyk . A nie widzimy ich ze względu na zaawansowaną technologię , umożliwiającą maskowanie obiektów ( załamanie światła itp . ) Łatwiej uwierzyć w kosmitów niż w tak absurdalną teorię , ale ... kilka miesięcy temu widziałem przez lornetkę coś tak absurdalnego że tylko z Mnichem podzieliłem się tą historią . To co się działo z księżycem ok. 3 w nocy ... może wyjaśnić chyba tylko fizyka kwantowa .
Chomsky - Pią 19 Kwi, 2019
No, No! Dalej!
Pozdr. Ch.
Maciek - Pią 19 Kwi, 2019
Też jestem ciekaw cóż mogłeś zobaczyć. Tym bardziej, że choć astro to nie moja bajka często wpatruję się w niebo i zdarzało mi się widywać dziwne zjawiska.
Niemniej jednak jako racjonalista obstawiam, że musiało pojawić się coś w przestrzeni pomiędzy księżycem a Tobą, gdyż gdyby dotyczyło to samego księżyca na pewno zobaczyłby to też ktoś inny.
anatol1 - Pią 19 Kwi, 2019
Ja jako miłośnik astronomii również czekam na uchylenie rąbka tajemnicy przez Wikinga. Dzisiejszej nocy wpatrując się również właśnie ok. godz. 3 w Jowisza, a wcześniej obserwując Księżyc bliski pełni (piękne są obiekty brzegowe w okolicach pełni, obserwując je ma się wrażenie zaglądania na tamtą stronę Srebrnego Globu, zwłaszcza jak libracja jest duża) nie widziałem nic, jak to napisał Wiking, absurdalnego. Spóźniłem się o 24 godziny czy może wikinska wyobraźnia rozbudziła się okrutnie poprzedniej nocy? A może jakoweś silne wikinskie miody nadały wikinskim oczom nadludzkiej mocy? Bo moje szkiełko (planetarny newton 6"F10) i chłodno patrzące oko widziały jeno same zimne, niebieskie ciała.
Wiking69 - Pią 19 Kwi, 2019
Trudno to opisać ale spróbuję . Wyobraźcie sobie rzutnik z przeźroczy ( urządzenie projekcyjne służące do wyświetlania przeźroczy ( diapozytywów ) na ścianie lub specjalnym ekranie ) . Kładziemy rzutnik na łóżku i wyświetlamy zdjęcie Księżyca na ścianę . A następnie wchodzimy na łóżko , zaczynamy chodzić i lekko podskakiwać . Co się dzieje z obrazem Księżyca na ścianie ? . Zaczyna wariować , skacze , porusza się we wszystkie strony , kompletny chaos , w prawo , w lewo , do góry , na dół . Gwiazdy były stabilne ( absolutnie nieruchome ) , małe chmurki wolno płynęły po niebie co chwilę zasłaniając Księżyc . Szczególnie wtedy było widać absurd całej sytuacji . Wszystko było normalne z wyjątkiem Księżyca . Obserwowałem to zjawisko przez godzinę na kompletnym odludziu . Miałem wtedy Zeissa 6x30 . Czułem się jak Jim Carrey w filmie Truman Show . Pomyślałem sobie ... to jakiś żart , ktoś robi sobie jaja ? . Przecież to niemożliwe . Było to w grudniu 2018 , okolice Serocka , godzina 2.30 - 3.30 .
Wiking69 - Pią 19 Kwi, 2019
Jestem abstynentem , zioła też nie palę .
TRYTON7 - Pią 19 Kwi, 2019
Mogłeś stać w dużej odległości od zmiennego źródła ciepła ,które akurat wchodziło w kadr Księżyca i deformowało obraz powodując jego libracje ale to raczej mało prawdopodobne.
Bez urazy,ale ja bym się jednak wybrał do neurologa.
T
Wiking69 - Pią 19 Kwi, 2019
Tryton7 ... jestem przygotowany na śmiech , kpiny i drwiny . I nie wysyłaj mi adresów poradni zdrowia psychicznego . Z tą zagadką nawet Einstein miałby problemy .
TRYTON7 - Pią 19 Kwi, 2019
Ja ci nie wysyłam żadnych poradni wspomnianych prze ciebie, a neurolog to nie psychiatra
czym się zajmuje neurolog ? - z powodzeniem możesz znaleźć w necie.
a rozwiązanie twojej zagadki z pewnością nie ma natury kwantowej dlatego wstrzymał bym się od wciągania w nią Einsteina.
T
Wiking69 - Pią 19 Kwi, 2019
Neurologia i psychiatria są dziedzinami pokrewnymi . W ciągu 54 lat swojego życia Księżyc obserwowałem tysiące razy . I tylko jeden raz , widziałem coś takiego . Chcesz powiedzieć że tej jednej wyjątkowej nocy miałem problemy neurologiczne , a już następnej byłem zdrowy .
Wiking69 - Pią 19 Kwi, 2019
TRYTON - Księżyc Neptuna . Widzę że Księżyce bronią swoich tajemnic
anatol1 - Pią 19 Kwi, 2019
Jeśli założymy, że ten efekt był po stronie Wikinga to dalsza dyskusja nie ma sensu, tylko możemy sobie poużywać jego kosztem (pomroczność jasna etc).
Przyjmijmy jednak, że Wiking nic nie pił ani nie palił, nie zjadł czegoś niestrawnego ani nie ma problemów z oczami. Może rzeczywiście gdzieś w oddali był komin, który wytwarzał strugę gorącego powietrza, na której Księżyc tańczył ?
Nie można też wykluczyć, że było to zjawisko nadprzyrodzone, w końcu w Fatimie tłumy wśród, których byli również ludzie wykształceni również widziały "tańczące" ciało niebieskie (ciekawe, że skoro w/g niektórych miało to być złudzenie to dlaczego wszyscy widzieli dokładnie to samo i to bez wcześniejszej sugestii co ewentualnie będą mogli zobaczyć ?).
W grę wchodzi jeszcze inne wytłumaczenie i nie robię sobie teraz jaj, bo niektórzy podobno mieli okazję do bliskich spotkań trzeciego stopnia z nie-człowiekami a mianowicie chodzi o obcych czyli tzw. Ufoki (wg terminologii pana eks-prezydenta), którzy robili sobie jakieś żarty kosztem oczu Wikinga.
Mam nadzieję, że padną jednak bardziej "przyziemne" propozycje.
Zjawisko było widoczne tylko przez lornetkę czy gołym okiem również ?
Co na to wszystko Mnich ?
TRYTON7 - Pią 19 Kwi, 2019
anatol1 to dołożyłeś do pieca
Neurologia to również badanie - ośrodkowego układu nerwowego i nerwów obwodowych,etc.
z rożnych powodów mogą być załamane chwilowo,tymczasowo jak i stale połączenia w synapsach i efekt widzenia płata nam figle ... nie trzeba od razu stawiać tez ze jestem WARIATEM ?.
T
goornik - Pią 19 Kwi, 2019
Skłaniam się do kilku opcji:
- wiązka powietrza o zupełnie innym współczynniku załamania światła niż powietrze otoczenia (pow dużo cieplejsze / dużo zimniejsze)
- zmęczenie zmysłu wzroku, na skutek np długotrwałęgo wpatrywania się w Księżyc, albo delikatne problemy z niedotlenieniem,
- albo zasypianie połączone z "odłączaniem" zmysłów.
Gdyby zjawisko zostało zarejestrowane na filmie, łatwiej byłoby dociekać prawdy....
anatol1 - Pią 19 Kwi, 2019
Neurologia ok, tylko dlaczego gwiazdy wokoło się nie poruszały tylko sam Księżyc? Wiking obserwował to przez godzinę. Nie jest to też relacja od amatora, ale doświadczonego obserwatora znającego prawa fizyki a szczególnie optyki.
Wiking a co Ty o tym w ogóle myślisz? Masz jakieś teorie?
anatol1 - Pią 19 Kwi, 2019
A może to dowód na to, że żyjemy w wielkim Matrixie jak bohater Truman Show. Może im się Księżyc poluzował i przyczepiali go na szybko trytytkami do odpowiedniej sfery a w dzień zrobili porządną naprawę.
Maciek - Pią 19 Kwi, 2019
Biorąc pod uwagę aktywność Wikinga na forum, merytoryczną zawartość jego postów i wiek nie sądzę aby miał jakieś halucynacje. A nawet gdyby je miał to pewnie by o tym nie pisał otwartym tekstem. Ponadto byłby to niezwykły zbieg okoliczności gdyby halucynacje miały miejsce akurat podczas obserwacji księżyca.
Z drugiej jednak strony ziemia szybko się kręci a księżyc również przemieszcza się po niebie co poddaje w wątpliwość hipotezę o konwekcyjnym ruchu powietrza. Chyba, że zaburzenie w atmosferze miało ogromne rozmiary.
Może więc pomiędzy Wikingiem a księżycem pojawił się sprite? Zainteresowanych odsyłam do wikipedi hasło: "Sprite (zjawisko atmosferyczne)" Na NG oglądałem kiedyś program na ten temat i mówili tam, że takie wyładowanie robi straszny bajzel w górnych warstwach atmosfery.
Arek - Pią 19 Kwi, 2019
Dla mnie najrozsądniejszym wytłumaczeniem jest po prostu przyśnięcie związane ze zmęczeniem. Taki nazwijmy to letarg, gdzie trudno odróżnić jawę od snu.
Mechaniki kwantowej i Einsteina zupełnie nie trzeba tutaj mieszać.
Wiking69 - Pią 19 Kwi, 2019
Wróciłem właśnie z pracy , dlatego dopiero teraz mogę coś odpisać . Dziękuję że nie zmieszaliście mnie z błotem . Nie będę ukrywał że miałem duże obawy z opowiedzeniem tej historii . Niewiele miałem do stracenia , mało tu znaczę , pośmielibyście się ze mnie kilka dni i to wszystko . Ale gdybym był profesorem na Wydziale Fizyki i Astronomii , znanym autorytetem i szanowanym wykładowcą . Nigdy bym się publicznie nie przyznał że widziałem taką anomalię . Strach przed kpinami , ośmieszeniem , szyderstwami kolegów z uczelni . Skutecznie ostudziłby mój zapał do zwierzeń . Myślę że bardzo dużo ludzi widziało ciekawe i trudne do wytłumaczenia zjawiska na niebie . Ale po co ryzykować , nikt nie lubi jak się z niego śmieją . Dlatego koledzy małe są szanse że ktoś na forum lornetkowym opowie ciekawą i niewiarygodną historię . Tym bardziej ktoś z autorytetem i tytułem naukowym .
Wiking69 - Pią 19 Kwi, 2019
Anatol zapytał się czy to zjawisko było widoczne gołym okiem . Tak , było widać drgania , dlatego wyjąłem z plecaka lornetkę . Co na to Mnich ? . Adam ma bardzo ciekawą teorię , ale nie jestem upoważniony do opowiedzenia jego wersji . Bardzo przepraszam . Co ja o tym myślę , czy mam jakieś teorie ? . Miałem godzinę żeby zrozumieć co widzę . Byłem bardzo zmęczony , miałem 9 godzin marszu za sobą . Myślałem że to z wysiłku i wyczerpania mam halucynacje . Klęknąłem na polu i zrobiłem sobie przerwę na posiłek . Obserwowałem po kolei , Księżyc , gwiazdy , chmury , stację benzynową ( odległość ok 450 m ) , drogę do Serocka oświetloną latarniami . Wszystko analizowałem , rozmawiałem sam z sobą odrzucając różne teorie . Po godzinie się poddałem . Nawet gwiazdy w bezpośredniej bliskości Księżyca były stabilne , wszystko było w normie . Kiedy mała chmura zasłaniała Księżyc , on wyskakiwał to z prawej , to z lewej strony , raz był na górze , po chwili na dole . To była czysta abstrakcja . To było nierealne . Odwracałem wtedy głowę i patrzyłem na stację benzynową . Piękny stabilny obraz , żadnych drgań .
Wiking69 - Pią 19 Kwi, 2019
Następnego dnia obejrzałem Truman Show . To wyglądało na usterkę Księżyca , albo świadomy sabotaż kogoś w reżyserce żeby dać nam do zrozumienia że świat na którym żyjemy nie jest tym za co go uważamy . Można się z tego śmiać . Dziękuję Maćkowi za podkreślenie merytorycznej zawartości moich postów . Dziękuję Anatolowi za poczucie humoru
Arek - Sob 20 Kwi, 2019
Wiking69 napisał/a: | Ale gdybym był profesorem na Wydziale Fizyki i Astronomii , znanym autorytetem i szanowanym wykładowcą . Nigdy bym się publicznie nie przyznał że widziałem taką anomalię . Strach przed kpinami , ośmieszeniem , szyderstwami kolegów z uczelni |
Gdybyś był profesorem, być może nie miałbyś czego opowiadać. A poza tym, zakładanie tego co byś zrobił, gdybyś był kimś innym nim jesteś i jak zareagowałoby Twoje wyimaginowane środowisko, jest nadużyciem.
Arek - Sob 20 Kwi, 2019
Wiking69 napisał/a: | Byłem bardzo zmęczony , miałem 9 godzin marszu za sobą . |
A ten fragment powoduje, że moja hipoteza o letargu wynikającym ze zmęczenia staje się bardzo prawdopodobna.
W nauce jest tak, że aby zaobserwować i zinterpretować poważnie jakieś zjawisko, trzeba dysponować jak najdokładniejszym i jak najobiektywniejszym aparatem pomiarowym i obserwacyjnym. Jeśli tym aparatem jest, któryś z naszych zmysłów, powinniśmy zadbać o jego dobrą kondycję. Idąc więc na wizualne obserwacje astronomiczne powinniśmy być wypoczęci, dobrze przygotowani (ubranie, stanowisko obserwacyjne, sprzęt itp.) i mieć wzrok zaadopotowany do ciemności. Brak wykonania tych czynności powoduje, że nasz pomiar/obserwacja nie jest prawidłowy.
Doprowadzenie się do skrajnego zmęczenia częściowo nocnym, 9-godzinnym marszem i wynikające z niego majaki nie są dobrym sposobem podważania podstaw mechaniki kwantowej lub ogólnej teorii względności.
Wiking69 - Sob 20 Kwi, 2019
Wszystkim życzę zdrowych i radosnych Świąt Wielkanocnych . Pogody ducha , uśmiechu i życzliwości dla ludzi .
anatol1 - Sob 20 Kwi, 2019
Pomijając ewentualność, że Wiking robi z nas sobie jaja (wielkanocne) to nie ma podstaw żeby nie wierzyć jego relacji. Czyli, że widział to co widział a nie, że mu się zdawało, drzemał gdzieś pod drzewem (w grudniu?) i mu się przyśniło etc. Dlaczego skupiacie się na stanie obserwatora a nie na tym co widział. Z relacji wynika, że był w pełni świadom niezwykłości tego co obserwuje, porównywał widok z otoczeniem (gwiazdy, stacja benzynowa). Swoją drogą dlaczego nie poszedłeś Wikingu tych 450 m do stacji beznzyowej żeby pokazać to zjawisko innym? Tylko jak zmusić pracownika stacji aby wyszedł i spojrzał na Księżyc o 3 w nocy? A w ogóle w jakiej fazie był Munio? Nie podałeś dokładnej daty zjawiska.
Arek - Sob 20 Kwi, 2019
anatol1 napisał/a: | Dlaczego skupiacie się na stanie obserwatora a nie na tym co widział. |
Bo stan obserwatora jest najlepszym wytłumaczeniem tego co "widział".
Gdy masz doniesienie o obserwacji, która poddaje w wątpliwość obowiązujące prawa fizyki, musisz dokonać weryfikacji narzędzi badawczych, które zostały użyte do poczynienia tejże obserwacji. Tutaj te narzędzia nie przechodzą weryfikacji pozytywnej. Po pierwsze, nasz wzrok sam w sobie jest bardzo zwodniczym i subiektywnym narzędziem (wystarczy poczytać o złudzeniach optycznych oraz o tym jak łatwo go oszukać). Po drugie, w większości nocny 9-godzinny marsz, zmęczenie i niewyspanie to bardzo ważne czynniki, które należy wziąć pod uwagę. Wyczerpane zmysły potrafią płatać figle.
Zjawisko trwało godzinę. Można było podejść na stację i sprawdzić czy widzą je inni (pracownicy, klienci). Można było spróbować nagrać je na komórkę. Bez wykonania tych czynności bardzo trudno wykonaną obserwację uznać za wiarygodną, biorąc pod uwagę okoliczności oraz to, że została ona wykonana przez niewykwalifikowaną osobę.
Kiedyś przytaczałem tutaj pewną historię. Na początku lat 80-tych, pewnego sierpniowego wieczora nad Poznaniem zaobserwowano dziwny obiekt. Ze względu na sezon ogórkowy lokalne gazety donosiły o UFO nad Wielkopolską cytując relacje świadków. Jeden z nich opisywał obiekt w kształcie cygara, wokół którego poruszały się mniejsze obiekty. W owym cygarze dostrzegł okienka, a w tych okienkach człekopodobne istoty.
Miesiąc lub dwa później dotarła do mnie "Urania" miesięcznik Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii, który omawiał to samo zjawisko. Tym razem jednak relacja pochodziła od miłośnika astronomii, który stał kilka przecznic od poprzedniego świadka opisującego cygaro z okienkami. Miłośnik astronomii opisał nic innego jak przelot bardzo jasnego (jasność Księżyca w pełni) bolidu z roju Perseidów, który pod koniec swojej trajektorii uległ fragmentacji i pozostawił po sobie ślad widoczny przez kilkadziesiąt sekund.
Wiking69 - Sob 20 Kwi, 2019
Anatolu byłem ubrany w strój maskujący używany przez zwiadowców w kilku armiach świata . Gdybym wpadł na stację benzynową o 3 w nocy w czymś takim , pracownik pomyślałby że to napad . Zresztą miałem kilka gadżetów które wyglądały dość groźnie . Zaskoczony pracownik mógłby włączyć alarm , przyjechałby partol interwencyjny . A tłumaczenie że chciałem zaciągnąć ( pana lub panią ) na pole w środku nocy żeby pokazać Księżyc , byłoby mało wiarygodne . Stacja benzynowa w nocy jest tak oświetlona jak choinka .
Arek - Sob 20 Kwi, 2019
Mało wiarygodne wytłumaczenie. Obserwujesz zjawisko, które wg Ciebie może podważyć podwaliny współczesnej fizyki i nie robisz nic, żeby zweryfikować jego realność tłumacząc się maskującym strojem i światłami na stacji? Przecież Księżyc jest tak jasny, że widać go z centrum Warszawy. Światła na stacji beznynowej gdzieś w głuszy nie są żadnym wytłumaczeniem. Przez godzinę na pewno pojawił się tam jakiś klient, którego wcale nie trzeba było wyciągać na zewnątrz.
Arek - Sob 20 Kwi, 2019
BTW. Wiemy, że to grudzień 2018. Pamiętasz dokładną datę?
Wiking69 - Sob 20 Kwi, 2019
Arku ja to zjawisko zauważyłem o 2.30 . Obserwowałem przez godzinę , poddałem się . Ale tak naprawdę nie wiem o której godzinie mogło się to zacząć , ani kiedy się skończyło . Zastanawiałem się czy zadzwonić do mnicha , ale wyrywać kogoś ze snu w środku nocy ...
Maciek - Sob 20 Kwi, 2019
A ja tak z innej mańki.
Ilu ludzi Waszym zdaniem w dzisiejszych czasach obserwuje księżyc? Co jest bardziej prawdopodobne: to, że ktoś siedzi na ławeczce i obserwuje niebo czy to, że bezmyślnie gapi się w smartfona?
I taka sytuacja: siedzimy z kumplem w jego ogródku i żłopiemy browar, w pewnym momencie zrobiło się chłodniej więc kolega wyjął smartfona i sprawdził w nim, że temperatura spadła do 12 stopni. Nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie to, że obok stał wbity w ziemię wysoki na jakieś pół metra TERMOMETR będący częścią nimi stacji pogody!
Niestety, ale teraz łatwiej znaleźć zapis z monitoringu niż naocznego świadka jakiegoś zjawiska.
Arek - Sob 20 Kwi, 2019
Wiking. Którego grudnia dokonałeś tej obserwacji?
Wiking69 - Sob 20 Kwi, 2019
Arku być może nie jestem tak inteligentny jak Ty , a już na pewno nie jestem tak wykształcony . Ale mam poczucie swojej wartości i wiem co widziałem . Nie muszę się przed nikim tłumaczyć , ani niczego nikomu udowadniać . Byłem zaskoczony i nie przygotowany na taką sytuację . Do dzisiaj nie potrafię zrozumieć co się wtedy wydarzyło na nocnym niebie . A Ty zaczynasz ze mnie drwić , to bardzo przykre . Nawet wyrażanie swoich poglądów nazywasz nadużyciem . Aż mi szczęka opadła . Nie jesteś złym człowiekiem , ale masz wielkie EGO , za duże jak na moją skromną osobę . Dlatego bardzo Cię przepraszam , ale więcej na temat tamtej nocy nie będę pisał .
anatol1 - Sob 20 Kwi, 2019
Arek piszesz o "wykwalifikowanej osobie" (w prowadzeniu obserwacji), którą Wiking niby nie jest . A kto to niby takim wykwalifikowanym obserwatorem miałby być ? Czy będzie nim posiadający formalne wykształcenie astronom przesiadujące całe noce pod kopułą teleskopu a właściwie w pokoju obserwacyjnym gdzie nadzoruje przy monitorach zbieranie danych czy miłośnik astronomii spędzający pod gołym niebem przy okularze teleskopu (lornetki) setki godzin ?
Obecnie mam już prawie 50-kę na karku i niezliczone noce pod gołym niebem. Niejedno widziałem, oprócz całkowitego zaćmienia Słońca praktycznie wszystkie zjawiska na niebie (w tym te niecodzienne typu bolidy i różne odmiany halo i słoneczne i księżycowe). Zdarzało się również coś niewyjaśnionego ale nie tak spektakularnego jak u Wikinga. I dla mnie relacja Wikinga jest wiarygodna. Na pewno nie jest to przypadkowa osoba, ale ktoś świadomy, że widzi coś niezwykłego. Choć martwi mnie, że nie podaje dokładnej daty zjawiska (chciałbym wiedzieć w jakiej kwadrze był Księżyc, jak wysoko na niebie) i dlaczego nie próbował nagrać zjawiska komórką - nie miał jej ze sobą, rozładowała się ?
Myślę zresztą, że nie ma sensu kontynuować tematu, po co drażnić Arka, Święta idą, kochajmy się a nie kłóćmy!
Arek - Sob 20 Kwi, 2019
anatol1 napisał/a: | Czy będzie nim posiadający formalne wykształcenie astronom przesiadujące całe noce pod kopułą teleskopu a właściwie w pokoju obserwacyjnym gdzie nadzoruje przy monitorach zbieranie danych czy miłośnik astronomii spędzający pod gołym niebem przy okularze teleskopu (lornetki) setki godzin ? |
I ten, i ten. Wypoczęty, przygotowany do obserwacji. Poza tym jedno nie wyklucza drugiego. Sam spędziłem tysiące godzin pod gołym niebem obserwując meteory, komety i bawiąc się w astrofoto.
Spędziłem też tysiące godzin przy monitorze w pokoju obserwacyjnym, co jednocześnie nie wyklucza wyjścia na zewnątrz i podziwiania pięknego nieba (we współczesnych obserwatoriach wiele rzeczy dzieje się automatycznie więc jest czas, żeby po prostu popatrzeć w niebo, jednocześnie obsługując duży teleskop).
Wiking nadal nie chce podać dokładnej daty obserwacji. Gdyby ją podał, mógłbym zweryfikować wiele rzeczy. W okolicy mamy stacje bolidowe, które prowadzą obserwacje w trybie ciągłym. Można sprawdzić czy w ogóle wtedy w tym rejonie była pogoda, gdzie świecił Księżyc, na jakiej wysokości, w jakiej fazie. Wiking zamiast podać konkrety, które mogłyby wyjaśnić wiele wątpliwości woli opowiadać historie o Einsteinie i mechanice kwantowej, które nie mają tutaj żadnego zastosowania, bo zjawisko jest natury albo atmosferycznej albo psychologicznej.
Nie mam wątpliwości, że Wiking wierzy w to co widział. Podobnie jako osoba, która widziała postacie w okienkach przelatującego bolidu. Podobnie jak mój kolega, który pewnego wieczoru wracając ze mną z treningu, dojrzał jasny bolid i upierał się, że to raca lub petarda. I to pomimo tego, że stałem obok, widziałem to samo zjawisko i byłem przekonany, że to bolid. Któryś z nas nie miał racji, a obaj mieliśmy "poczucie swojej wartości".
BTW. Wiking, w żadnym miejscu z Ciebie nie kpiłem. Twoja relacja jest jednak dla mnie kompletnie niewiarygodna. Nie bierz tego do siebie, nie interpretuj tego moim EGO. Mój sceptycyzm wynika z mojego zawodu i lat spędzonych na obserwacjach i analizie danych obserwacyjnych, nie tylko swoich ale setek obserwatorów, którzy do tych obserwacji mieli różnorakie podejście. Widziałem mnóstwo dziwnych wyników i zapisów - żaden nie podważył OTW czy mechaniki kwantowej - a po głębszej analizie dało się je wyjaśnić w sposób naturalny.
Wiking69 - Sob 20 Kwi, 2019
Arku rozumiem Twój sceptycyzm , ktoś mało wiarygodny opowiedział historię wyssaną z palca . Nie ma żadnych dowodów , żadnego nagrania , żadnych świadków , nawet dokładnej daty bezczelny nie chciał podać ( teraz już na pewno nie podam ) . Nigdy więcej tego nie zrobię . Ale jest i dobra strona . Jeżeli ktoś mi opowie jakąś niewiarygodną i trudną do wyjaśnienia historię . Podejdę do niego z szacunkiem i otwartością . A więc warto było , czegoś się nauczyłem
Arek - Sob 20 Kwi, 2019
Wiking69, sam jesteś sobie winien. Nie napisałem, że jesteś mało wiarygodny. Ale na pewno byłbyś bardziej wiarygodny, gdybyś po prostu opowiedział nam swoją historię podając suche fakty i podstawowe dane. Tymczasem nie zrobiłeś tego, a w zamian uraczyłeś nas opowieściami o mechanice kwantowej, Einsteinie i niesprecyzowanych teoriach 3mnicha. Zrobiłeś otoczkę z pseudonaukowego filmu sensacyjnego o UFO, dodałeś, że zjawisko obserwowałeś po wyczerpującym 9-godzinnym nocnym marszu, gdzie zmysły przez długi czas muszą pracować praktycznie na 100% i po czymś takim są kompletnie zmęczone i wysaturowane bodźcami i po tym wszystkim masz pretensję, że nie traktuję Cię do końca poważnie.
Monastor - Sob 20 Kwi, 2019
Dużo się dzieje ciekawych rzeczy na niebie. Ja kiedyś widziałem przelatujący bezgłośnie i na niskiej wysokości nad Poznaniem "czarny trójkąt" i stanąłem jak wryty aż nie dobiegło do mnie jego gęganie. Trójkąt okazał się kluczem, a światła na jego krawędziach to były gęsi oświetlone łuną od miasta. Tym niemniej pierwsza moja reakcja to kompletny paraliż
Swoją drogą jakbym fotografując zorzę polarną zobaczył na żywo eksperyment AZURE to skończyłoby się stanem przedzawałowym.
https://twitter.com/ADphotography24/status/1114345332731797504
https://twitter.com/AngryTheInch/status/1114301042383040518
Arek - Sob 20 Kwi, 2019
Monastor, dokładnie.
Jako koorydnator akcji obserwacyjnych dotyczących meteorów też miałem podobny przypadek. Jeden z naszych obserwatorów zauważył na niebie obłok w kształcie trójkątnej "komety", która przemieszczała się na sferze niebieskiej zbyt szybko jak na typową kometę, a jednocześnie jej rozmiar zmieniał się też dość szybko. Obserwator był jednak na tyle przytomny, że wykonał 3 zdjęcia aparatem analogowym i przesłał je do mnie. Trzy zdjęcia, to trzy czasy i trzy pomiary położenia - dokładnie to czego potrzebujemy do obliczenia orbity. Okazała się, okołoziemska. Ponieważ to były czasy raczkującego internetu (pierwsza połowa lat 90-tych XX wieku), dopiero po pewnym czasie udało nam się dotrzeć, że był to jakiś odrzucony człon rakiety ESA.
Gdyby obserwator nie wykonał zdjęć, do dzisiaj opowiadałby wszystkim, że widział kometę, która łamała prawa fizyki i była najdziwniejszym UFO jakie widział.
bewithed - Sob 20 Kwi, 2019
Pozwolę sobie podpiąć pod ten wątek, bo mam również pewną zagwozdkę podczas lornetkowych obserwacji Księżyca, jednak nieco mniejszego kalibru . Otóż patrzenie na Księżyc (oczywiście szczególnie w okolicach pełni) przez Steinera NH 8x56 jest praktycznie niemożliwe ze względu na oślepiające światło... Powinienem używać jakiegoś filtru? Jeśli tak, to czy polecacie coś gotowego do użycia?
Arek - Sob 20 Kwi, 2019
Coś takiego: https://deltaoptical.pl/filtr-sky-watcher-ksiezycowy-1-25-quot
Choć nie wiem jak z wpasowaniem tego w okulary.
TomPL2 - Sro 24 Kwi, 2019
Wiking69 napisał/a: | Arku być może nie jestem tak inteligentny jak Ty , a już na pewno nie jestem tak wykształcony . Ale mam poczucie swojej wartości i wiem co widziałem . Nie muszę się przed nikim tłumaczyć , ani niczego nikomu udowadniać . Byłem zaskoczony i nie przygotowany na taką sytuację . Do dzisiaj nie potrafię zrozumieć co się wtedy wydarzyło na nocnym niebie . A Ty zaczynasz ze mnie drwić , to bardzo przykre . Nawet wyrażanie swoich poglądów nazywasz nadużyciem . Aż mi szczęka opadła . Nie jesteś złym człowiekiem , ale masz wielkie EGO , za duże jak na moją skromną osobę . Dlatego bardzo Cię przepraszam , ale więcej na temat tamtej nocy nie będę pisał . |
Arek nie drwi, chce pomóc a to wymaga pozyskania jak najwięcej informacji. Wróżyć można z fusów, natomiast by zbudować teorię wyjaśniającą zjawisko trzeba się oprzeć na jak największej liczbie faktów!
Maciek napisał/a: | Biorąc pod uwagę aktywność Wikinga na forum, merytoryczną zawartość jego postów i wiek nie sądzę aby miał jakieś halucynacje. A nawet gdyby je miał to pewnie by o tym nie pisał otwartym tekstem. |
Biorąc pod uwagę m.in powyższe ale i inne wątki, mam zupełnie odmienne zdanie. Wiking69 na forum jawi się jako osoba bardzo wrażliwa (a chwilami wręcz przewrażliwiona), która lubi posiłkować się odczuciami, przemyśleniami... Nie odbieraj tego jako krytykę - ludzie maja prawo być wrażliwi
|
|