forum.optyczne.pl

Lornetki - Lornetki - Sokoli wzrok na wyciągnięcie ręki

Wiking69 - Sro 08 Sty, 2020
Temat postu: Lornetki - Sokoli wzrok na wyciągnięcie ręki
Lornetki są niedoceniane , zmysł wzroku jest jednym z najważniejszych elementów naszego instynktu przetrwania . Dostrzec w porę niebezpieczeństwo to szansa na przeżycie kolejnego dnia , dla nas i naszych rodzin . Obserwować zbliżające się zagrożenie , to bezcenne informacje które pomogą nam podjąć właściwą decyzję , zostać czy uciekać . Lornetka pozwoli nam z odległości kilku kilometrów wybrać właściwy kierunek , pozwoli nam zrozumieć fakty tu i teraz i ocenić szansę na powodzenie naszych wyborów . Czy ja się dobrze czuję :( ... NIE . Zawsze kiedy słucham relacji świadków z okresu II Wojny Światowej , a zwłaszcza z Wołynia , jestem bardzo przybity . To prawda , dawno nie było wojny na Polskiej ziemi , jesteśmy usypiani zapewnieniami o naszym bezpieczeństwie i sojuszach . Wmawia się nam że zawsze możemy zadzwonić pod 112 ... :) . Ale każdy rozsądny człowiek znający historię tej ziemi wie , że historie lubią się powtarzać . A nasza Polska ziemia jest przesiąknięta krwią zaskoczonych i przerażonych ludzi . Skoro skutecznie ograniczają nam dostęp do broni palnej , i tak naprawdę nie mamy się czym bronić . To chociaż doceńmy sokoli wzrok , jaki daje nam lornetka .
Arek - Czw 09 Sty, 2020

Wiking69 napisał/a:
Skoro skutecznie ograniczają nam dostęp do broni palnej , i tak naprawdę nie mamy się czym bronić .


Można kupić broń czarnoprochową. Np.:
https://www.youtube.com/watch?v=yyH5m6n-wqU

TomPL2 - Pią 10 Sty, 2020

Albo zapisać się do WOT :wink:
3mnich - Pią 10 Sty, 2020
Temat postu: Re: Lornetki - Sokoli wzrok na wyciągnięcie ręki
Wiking69 napisał/a:
Lornetki są niedoceniane , zmysł wzroku jest jednym z najważniejszych elementów naszego instynktu przetrwania . Dostrzec w porę niebezpieczeństwo to szansa na przeżycie kolejnego dnia , dla nas i naszych rodzin . Obserwować zbliżające się zagrożenie , to bezcenne informacje które pomogą nam podjąć właściwą decyzję , zostać czy uciekać . Lornetka pozwoli nam z odległości kilku kilometrów wybrać właściwy kierunek , pozwoli nam zrozumieć fakty tu i teraz i ocenić szansę na powodzenie naszych wyborów . Czy ja się dobrze czuję :( ... NIE . Zawsze kiedy słucham relacji świadków z okresu II Wojny Światowej , a zwłaszcza z Wołynia , jestem bardzo przybity . To prawda , dawno nie było wojny na Polskiej ziemi , jesteśmy usypiani zapewnieniami o naszym bezpieczeństwie i sojuszach . Wmawia się nam że zawsze możemy zadzwonić pod 112 ... :) . Ale każdy rozsądny człowiek znający historię tej ziemi wie , że historie lubią się powtarzać . A nasza Polska ziemia jest przesiąknięta krwią zaskoczonych i przerażonych ludzi . Skoro skutecznie ograniczają nam dostęp do broni palnej , i tak naprawdę nie mamy się czym bronić . To chociaż doceńmy sokoli wzrok , jaki daje nam lornetka .



Jarek, czy trochę nie przesadzasz...?
Żyję już szóstą dekadę i nigdy nie potrzebowałem broni palnej, ani białej. Nie słyszałem również nigdy od znajomych ( a trochę ich jest ), o takiej sytuacji.
Ludzie z teoriami spiskowymi w głowach, powinni bardziej zwracać uwagę na to, co oglądają w mediach...
Jeśli odziedziczy się nazwisko "Sulejmani", to wtedy może trzeba bardziej oglądać się za siebie, chadzając dumnie po ulicy. Ale my, małe szaraczki ?
Wojnę mamy już od dawna, ale polega ona na przepływie zer i jedynek w globalnej sieci.
Jeśli dojdzie do konfliktu zbrojnego, to raczej obawiałbym się latających dronów i rakiet, a nie oddziałów specjalnych z kałasznikowami...
A jeśli nawet, to jeden pistolecik przeciw oddziałowi zawodowców...
Jak mawiał Linda: Życie to nie film, każdego czeka emerytura...
:cool:

pandal - Pią 10 Sty, 2020

Śledzę to forum od 10 niemal lat i tak głupiej próby wszczęcia rozmowy jeszcze tutaj nie widziałem.
Maciek - Pią 10 Sty, 2020

pandal napisał/a:
Śledzę to forum od 10 niemal lat i tak głupiej próby wszczęcia rozmowy jeszcze tutaj nie widziałem.


Wychodzi więc na to, że słabo je śledzisz :mrgreen:

pandal - Pią 10 Sty, 2020

Maciek, możliwe :)
adaher - Pią 10 Sty, 2020

Nie przesadzajcie, mnie się ten temat podoba:) no może nie obawiam się obcych wojsk, choć może w obecnej sytuacji (Rosja-USA-Iran) to wszystko nie jest już takie oczywiste...
Ale z sokolim wzrokiem na wyciągnięcie ręki zgadzam się w 100% Może się przydać na przykład w Bieszczadach gdzie coraz częściej dochodzi do spotkań z niedźwiedziami... I ciągle nie mogę zrozumieć dlaczego większość ludzi nie ma lornetki...? Przecież to naprawdę sokoli wzrok w kieszeni nawet za pare stówek:)

Arek - Pią 10 Sty, 2020

pandal, oj tam... Trzeba próbować zaczynać nowe wątki, bo forum nam padnie. A chyba byłoby szkoda.
dizba - Pią 10 Sty, 2020

Ja już tylko wchodzę na dział lornetkowy.
Tylko tutaj na razie nie usłyszę w odpowiedzi na pytanie
"Co kupić ?" Kup Pentaxa. :twisted:

Wiking69 - Pią 10 Sty, 2020

3mnich :) . Adamie bardzo się cieszę że w ciągu 55 lat swojego życia , nikt Cię nie napadł , nie okradł , nie pobił , nie zgwałcił , nie zabił . Ale gwarantuję Ci że miliony ludzi na całym świecie nie miało takiego szczęścia . Jak myślisz w ciągu ostatnich 55 lat ilu ludzi zostało zamordowanych , zgwałconych , pobitych , kilka milionów , kilkanaście , a może kilkaset . Kiedyś znany dziennikarz przez przypadek poznał statystyki zaginięć dzieci w jednym z cywilizowanych krajów . Ta liczba tak nim wstrząsnęła że zaczął jeździć po świecie i prowadzić własne śledztwo . Okazało się że bez względu na to czy był to wysoko rozwinięty kraj , czy też kraj trzeciego świata . Procent zaginięć dzieci w stosunku do liczby mieszkańców jest wszędzie taki sam . Tych dzieci nigdy nie odnaleziono . Teoria spiskowa :( ? . Po wyzwoleniu Obozu Koncentracyjnego który był na terenie Niemiec , amerykańscy żołnierze zgonili wszystkich dorosłych mieszkańców którzy mieszkali w odległości kilku kilometrów od obozu . Żeby im pokazać to co tam zastali i wszyscy mieszkańcy pięknych malowniczych wiosek mówili że o niczym nie wiedzieli . Są o tym filmy na You Tube .
Wiking69 - Pią 10 Sty, 2020

Zdaję sobie sprawę i mam tego pełną świadomość , że poznanie prawdy o naszym świecie jest ciężarem nie do udźwignięcia . Sam proces jest bolesny i niebezpieczny dla naszej psychiki . Chociaż Jezus powiedział że prawda nas wyzwoli . Wielu ludzi postradało zmysły próbując tego dokonać . I jeżeli ktoś mi napisze że pieprzę głupoty bo skończył studia i nie zwariował , to ja się go zapytam ... czy zaprowadziłbyś małe dziecko do rzeźni żeby mu pokazać jak kończą małe owieczki , z którymi dzieci najchętniej biegałyby po łące i przytulały się do nich . Albo cielaczki z wielkimi pięknymi oczami , nie chcesz wytłumaczyć dziecku skąd bierze się cielęcinka . Na szczęście nasza psychika ma zawór bezpieczeństwa , dzięki temu można mieszkać koło Obozu Koncentracyjnego i udawać że wszystko jest OK :)
Wiking69 - Sob 11 Sty, 2020

Jeżeli ktoś nie czuje się na siłach żeby co jakiś czas porozmawiać na poważne tematy , rozumiem to . Jeżeli ktoś poczuł dyskomfort po tym co napisałem ... bardzo przepraszam .
3mnich - Sob 11 Sty, 2020

Jarek,
to, o czym piszesz, to są fakty i trudno z nimi polemizować.
Podłość człowieka pojawiła wraz z pojawieniem się jego samego, jakieś kilkaset tysięcy lat temu...
Osobiście wierzę, że większość populacji to dobrzy ludzie, a ta mniejszość ci "źli ludzie", są dla utrzymania równowagi w ekosystemie.

Jarek, czy Ty osobiście lub ktoś z Twoich znajomych przeżył coś, co można by określić jako działania wojenne ?
Jeśli nie, w takim razie, zamartwianie się problemami innych nie rozwiąże ich sytuacji.
Ja też czuję współczucie, i nie raz zapłaczę na losem pokrzywdzonych - nie tylko ludzi - ale natura świata ma swoją tajemnicę, i jeszcze nie poznałem nikogo, kto miałby dobre rozwiązanie na wszystkie kryzysy...

Zdarzyło się kiedyś, dawno temu w odległej galaktyce... że planeta bliźniaczo podobna do Ziemi, na skutek działania jej mieszkańców utraciła swoją orbitę w układzie planetarnym i wyruszyła w przestrzeń, zmierzając w nieznane... Po dłuższym czasie podróży w niekończącej się przestrzeni spotyka inną planetę, która również została pozbawiona swojej orbity i wędrowała chaotycznie po galaktyce szukając "szczęśliwej gwiazdy", gdzie mogłaby się podczepić i spędzić resztę żywota pod ochroną światła i ciepła... Ta planeta widząc towarzyszkę na swej drodze, pyta: Miło spotkać kogoś w tej pustce, długo tak wędrujesz ? Bo wyglądasz nieco blado i chorowicie... Na co Ziemia odpowiada: wiesz... złapałam infekcję... Tak? pyta ta druga, a co to jest, jeśli wolno zapytać ? Homo-sapiens... odpowiedziała Ziemia. Aaaa!! krzyknęła z radością ta druga planeta, też to miałam ! Ale nie przejmuj się, to przechodzi....

Przypuszczam, że istnieje coś takiego jak wyższy porządek, nie wierzę w przypadkowość i widzę jak tworzy się "karma" u ludzi patrząc na ich poczynania...
Nie wiemy czym jest ciemna materia, a stanowi podobno 90% całości. Nie wiemy jakie są zasady gry, ukryte pod zasłoną tak zwanej "Siły Wyższej".

Obserwując wszystko od dziecka, doszedłem do wniosku, że mam wybór. Albo będę się zamartwiał losem innych, albo przeżywał własne życie. Koniec, kropka.
Złoty środek, współczucie dla innych, ale koncentracja na własnym życiu.

Wierzcie mi, gdyby martwienie się, mogło choć odrobinę poprawić ten świat, to zamiast medytować, robiłbym właśnie to !

:cool:

Maciek111 - Sob 11 Sty, 2020

Cała prawda. Amen.
anatol1 - Sob 11 Sty, 2020

Wiking69 pisze mnóstwo postów i tworzy dużo nowych tematów i to jest fajne. Dobrze, ze są ludzie zakręceni w jakimś temacie, nawet jeśli są zakręceni trochę za mocno.
Temat zagrożeń i posiadania broni jest oczywiście bardzo ciekawy. Kiedyś byłem zdania, że pierwszym polskim rządem będzie ten, który otworzy dostęp do broni palnej dla każdego jako zabezpieczenie nie tylko przed bandytami, ale i zakusami władz na wolności obywatelskie (w myśl tego kryterium żaden dotychczasowy rząd polskim nie był i nie jest).
Teraz zastanawiam się czy rzeczywiście powszechne prawo posiadanie broni coś by zmieniło. Chyba jesteśmy już tak dalece zniewoleni, w tym sensie że nie mamy żadnego wpływu na otaczającą rzeczywistość, że pistolet za paskiem nic nie zmieni.
Z drugiej strony widok wylotu lufy daje do myślenia i studzi emocje ...

Maciek - Sob 11 Sty, 2020

Bardzo lubię rozważania mnicha i chętnie je czytam, jest on jedną z bardziej sympatycznych osób na forum (choć za naganne uważam, że pomógł tylko jeden raz :evil: ) Staram się również od dawna (na długo zanim mnich dokonał tutaj swojego swoistego coming-outu) żyć według wyznawanych przez niego zasad. Ale:

po pierwsze niedopuszczalne jest życie ściśle według zasad typu "zamartwianie się problemami innych nie rozwiąże ich sytuacji". Przypomnę mnichowi, że do połowy ub. wieku w Azji istniało teokratyczne państwo w którym te zasady były powszechne. Potem (wówczas bardzo słaba) Chińska Armia Ludowa weszła w ten ogromny kraj jak w masło a mnisi "uzyskali' znacznie bardziej absorbujące zajęcia jak medytacja - na przykład mordercza praca w kamieniołomach i kopalniach.

po drugie mnich pisze "Jarek, czy Ty osobiście lub ktoś z Twoich znajomych przeżył coś, co można by określić jako działania wojenne ?" A czy mnich pomyślał dlaczego przyszło mu żyć w takich spokojnych i sprzyjających medytacji czasach? Służę pomocą - stało się tak dlatego, że w latach 1943-45 germański imperializm zmiażdżony został brutalną siłą na niespotykaną wcześniej skalę - z odgłowieniem narodu włącznie. Tylko dzięki temu ustały powtarzające się wcześniej regularnie co 20 - 30 lat przypadki topienia europy we krwi.

Krótko mówiąc wyznaję zasadę Si vis pacem - para bellum. Tyle tylko, że moim zdaniem z uwagi na temperament naszego narodu nie powinno być powszechnego dostępu do broni. Ale z drugiej strony każdy powinien byś z bronią obeznany i w tym zakresie przeszkolony. Dlatego też bardzo pozytywnie postrzegam ludzi takich jak Wiking czy też rozmaitej maści surwiwalowców i preppersów.

Wiking69 - Sob 11 Sty, 2020

Tak zwane działania wojenne mogą się zacząć w każdej chwili i w każdym kraju . I wcale nie musi nas napadać obca armia . Wystarczy że zabraknie prądu , nie będzie można nic załatwić , nic kupić i nigdzie zadzwonić , również na policję . Dni są teraz bardzo krótkie , a noce długie i ciemne . Nasza wspaniała cywilizacja i dobre maniery kończą się tam , gdzie kończy się zasięg telefonów komórkowych . Kiedy ludzie czują się bezkarni , zaczynają im puszczać hamulce , niektórzy zachowują się jak zwierzęta . Jeżeli ktoś nie ma oporów moralnych i kulturowych , można nisko upaść w swoim człowieczeństwie . Jak wyglądałyby noce w dużych miastach po kilku dniach bez prądu ... napady , rabunki , gwałty , morderstwa . Prepersi to wiedzą , dlatego przygotowują się na różne scenariusze . Oprócz dużych zapasów jedzenia i wody , mają wszystko żeby przetrwać ze swoimi rodzinami bez prądu . W ostateczności są gotowi na opuszczenie swoich domów i mieszkań . A ucieczka w środku nocy bez przygotowania to koszmar . Dlatego prepersi mają specjalne samochody ucieczkowe ( zazwyczaj 4x4 ) , plecaki ucieczkowe z odpowiednim wyposażeniem , zakopane na działkach letniskowych zapasy żywności . Można się z tego śmiać , można drwić , ale nasza ultra nowoczesna cywilizacja ze swoją elektroniczną gotówką jest g.... warta . To jak zamek z piasku :( . A biorąc pod uwagę że w tej chwili na terytorium Polski przebywa kilka milionów gości w byłych republik radzieckich . Nawet nie chcę myśleć co mogło by się stać .
3mnich - Nie 12 Sty, 2020

widzę, że dyskusja nabiera rumieńców...
Jeśli Arek nie wystrzeli nas na Marsa ( z powodu poruszanego tematu ), napiszę jeszcze kilka słów...
Jak napisałem w innym poście - to co piszę, to moja prywatna opinia, a nie porada na udane życie...
To co robię, to dzielę się z Forumowiczami swoimi obserwacjami i doświadczeniami, to wszystko.

Maciek, Jarek, wasz punkt widzenia jest równie istotny. Mnisi nie mają monopolu na wiedzę, ale mądrość polega na umiejętnym stosowaniu środków, w zależności od okoliczności. Jeśli mamy już w Kraju od kilkudziesięcioleci pokój, to trochę mi żal człowieka, który od końca II Wojny Światowej, przygotowuje się do kolejnej...
Moje obserwacje są takie: żyjemy na psychicznej osi, gdzie na jednym końcu jest strach, na drugim głęboki spokój. Wszyscy oscylujemy gdzieś pomiędzy.
Założyciele religii instytucjonalnych zrozumieli to powszechne zjawisko, i postanowili zacząć sprzedawać nam ciekawy produkt, który obiecuje jakieś niebo, kiedyś tam po śmierci, ale zapłacić za to trzeba już teraz... i żeby choć dawali gwarancję na piśmie...
Jak się okazało, jest sporo chętnych, mimo mglistej obietnicy lepszego życia w przyszłości...
Na szczęście, są inni ludzie na tym świecie, którzy patrzą na to inaczej.
Niebo i piekło, to nic innego, jak stan naszego umysłu, tu i teraz. Nie twierdzę, że życie po śmierci nie istnieje, ale jak ono wygląda? Jeśli ktoś próbuje mi sprzedać "sprawdzoną teorię" na ten temat, robię natychmiast w tył zwrot...
Mamy w życiu do podjęcia bardzo ważną decyzję, albo podążamy własną drogą, albo cudzą.
Czy można mieć spokojny umysł, być zrelaksowanym, kiedy po głowie kłębią się myśli o przetrwaniu, przeżyciu za wszelką cenę?
Znam kilku taki osobników, i ciężko się przebywa w ich otoczeniu.
Nie znajdziecie tam, ani lekkości, ani zaufania, ze spontanicznym humorem też będzie ciężko... wszędzie widać zagrożenie...

Wojny były, są i będą. Dlaczego?
Gatunek ludzki tego potrzebuje... Dlaczego?
Nic tak nie zmienia człowieka, jak spora dawka cierpienia.... Wiem to z własnego podwórka.
Jeśli nasza ewolucja ma przebiegać w kierunku stawania się bardziej ludzkimi, mniej zwierzęcymi, to takie atrybuty jak empatia, współczucie są nieodzowne.
Jeśli sam solidnie pocierpisz, jest szansa, że zrozumiesz też cierpienie innych.
Popatrzcie na ludzi urodzonych w luksusowych warunkach, którzy nie musieli specjalnie o nic w życiu powalczyć... Jak ich postrzegacie?

Jarek, wspominałeś wcześniej o obozach koncentracyjnych, Maciek - rzuciłeś hasło okupacja Tybetu...
W jakich warunkach można się bardziej wykształcić w umiejętności przebaczenia, współczucia ?
Dlaczego Jezus nie uciekł Piłatowi, chociaż pewnie miał taką opcję? A na krzyżu wybaczał, czego chciał nas przez to nauczyć?
Nie należę do tych, co nadstawiają drugi policzek, ale zaczyna docierać do mnie znaczenie tego gestu...

Całe to zamieszanie, bierze się z niewłaściwego postrzegania rzeczywistości, oraz nas samych...
Przykład: jeśli ktoś wierzy tylko w jedno życie, no to ma tysiąc powodów żeby być chciwym, żądnym posiadania i osiągania...
Oczywiście, są i tacy, którzy z tych samych powodów przybierają maskę świętobliwości i liczą na gratyfikację gdzieś tam, kiedyś... po śmierci - mówi się na to duchowy materializm...

Jest na świecie też sporo nacji wierzących w ciągłość życia jako całości i jedności wszystkiego, a świat materialny ze światem minerałów, roślin, zwierząt i nas samych jako emanację tego życia, przejawiającego się w ogromnej liczbie form.
Wszystko przemija, i odradza się ponownie ( ale nie nasze ego :cool: )
Z takim myśleniem, można dać sobie na wstrzymanie, bo przecież ma się do dyspozycji całą wieczność...

Podsumowując, wszystko, co jest w tym wszechświecie, powstało z jakiegoś powodu, nawet cierpienie.
Nie rozumiem wszystkiego, ale mam zaufanie do niewidzialnego porządku rzeczy i wiem, że wszystko czemuś służy. Często musi upłynąć dużo wody, żeby taka nauka się potwierdziła.
Kiedy śpię, nie muszę się przejmować oddychaniem, biciem serca, metabolizmem ciała, ect., to dzieje się inteligentnie samo.
Ktoś zadbał o to, a jeśli tak, to być może zadbał też o inne aspekty naszego życia...
Czasami wystarczy życiu nie "przeszkadzać", aby wszystko układało się tak, jak powinno - i proszę tego nie mylić z własnym lubię/nie lubię - wolę to, lub tamto.
Gdyby człowiek był tak mądry i dojrzały, że wiedziałby, co FAKTYCZNIE potrzeba mu do bycia szczęśliwym, odradzanie się na tej planecie, nie byłoby już konieczne....
A tacy ludzie jak Budda czy Jezus przyszli tylko po to, żeby nam wskazać właściwy kierunek...

Czy skorzystamy z tego ?

Wiking69 - Nie 12 Sty, 2020

Przykro mi Adamie ale już nie wierzę w mądrość stwórcy , jeżeli w ogóle był ktoś taki . Nie wierzę też w wyższy porządek ani w kosmiczną inteligencję . Ale żyjąc na tym świecie doceniam wrażliwość i empatię , dzięki której życie na ziemi jest jeszcze do zniesienia . Uważam też że umiejętność przewidywania niebezpieczeństw i zagrożeń , oraz przygotowanie się do nich jest naszym obowiązkiem . Można z tego zrobić sobie fajne hobby i dobrze się bawić z rodziną i przyjaciółmi :) .
anatol1 - Nie 12 Sty, 2020

Z tym Stwórcą, Wyższym Porządkiem czy Bogiem jakoś dziwnie jest. Miliardy wierzyły i wierzą w Coś czego nikt, nigdy nie widział i nie dotknął. Chociaż Jezusa widziano i dotykano, więc może jednak ?
Z Jezusem i jego Ojcem to w ogóle ciężka sprawa, niby ojciec i syn, ale totalnie różni. Jeden okrutny (tysiące zabitych wrogów Izraelitów), pyszny i samolubny drugi pacyfistyczny, pełen empatii i miłosierny. Aż trudno uwierzyć, że to rodzina.
Cała reszta Bóstw też ma więcej cech ludzkich niż boskich, ale chyba nic dziwnego, że jednak Jezus zrobił w tym wyścigu o człowiecze serca największą karierę - jego wizerunek (a może jednak on Sam) jest najbardziej humanitarny, ludzki i ciepły.
Chrześcijaństwo ma chyba też największy udział w stworzeniu cywilizacji najbardziej znośniej do życia na tej planecie, to z nauk Jezusa wywodzi się humanitaryzm. Nawet hasła wrogich religii francuskich rewolucjonistów, czyli wolność, równość, braterstwo wywodzą się z chrześcijaństwa. A zaprzeczenie chrześcijaństwu (bolszewizm i pogański germanizm) prowadziło do największych tragedii w dziejach ludzkości. Jakby nie patrzeć nawet obecnie antyreligijna Unia Europejska wywodzi się z europejskich chadecji.
Więc jeśli nawet Jahwe fizycznie nie istnieje to generuje wymierne, namacalne, dobro.

3mnich - Nie 12 Sty, 2020

Żyjąc w walce i napięciu, można by powiedzieć: God is Nowhere...
Żyjąc w pokoju i błogości można by powiedzieć: God is Now Here....
Jak cudownie mieć jakiś wybór...

:cool:

Wiking69 - Nie 12 Sty, 2020

Tak się dzisiaj zastanawiałem jakie niebezpieczeństwa mogą czekać na miłośników lornetek w 2020 roku . Doszedłem do wniosku że najgorsze co nas może spotkać to przyjazd szwedzkiej nastolatki Grety Thunberg na festiwal lornetkowy do Łochowa . Mogłoby się okazać że lornetki nie są ekologiczne , za dużo plastiku :( . A obserwując ptaki na drzewach i dziewczyny na plaży przyczyniamy się do ocieplenia klimatu . Przez ostatnie dni kiedy tylko odpalałem internet , od razu widziałem zdjęcia wkurzonej Grety Thunberg , to jakiś obłęd :( , wszyscy się jej boją . Mam nadzieję że Arek będzie czujny na wiosnę :) .
Maciek - Nie 12 Sty, 2020

Polecam stronę https://www.windy.com/?51.272,15.936,5,i:pressure , można na niej ustawić takie parametry jak emisja CO2, NO2, pył zawieszony i wiele innych. Może nasz kraj nie jest kryształowy, ale z emisją syfu daleko nam do niektórych (niekiedy bardzo bliskich) rejonów świata. Obserwując przebiegi zanieczyszczeń należy pamiętać, że sporo tego co przelatuje przez nasz kraj pochodzi z zachodu (szczęśliwie jest animacja).

Łochów - Greta nie ma tam czego szukać :twisted:

Arek - Pon 13 Sty, 2020

Wiking69 napisał/a:
wszyscy się jej boją . Mam nadzieję że Arek będzie czujny na wiosnę .


Arek ma tę przypadłość, że jest czynnym naukowcem z wieloletnią praktyką w obcowaniu z danymi instrumentalnymi. Przez to wie jak trudno się niektóre rzeczy mierzy, bada, modeluje i wyciąga wnioski.
Potrafi więc pewne rzeczy zweryfikować. W szczególności też te o 97% światowych naukowców święcie przekonanych, że to tylko człowiek przyczynia się do globalnego ocieplenia. Co więcej, jako astronom jest doskonale świadomy jak ułomne są modele klimatologów w uwzględnianiu z jednego z najważniejszych czynników w bilansie energetycznym naszej planety czyli promieniowania słonecznego. Przez to wie też co sądzić o lansowanej przez rodziców chorej nastolatce, która zamiast chodzić do szkoły jest używana w grze politycznej. Gdyby chodziła do tej szkoły, może umiałaby samodzielnie odpowiedzieć na proste pytania, które ludzie zadają jej na konferencjach prasowych oraz potrafiłaby zweryfikować informacje, które dają jej do odczytania z kartki.

ppv - Wto 14 Sty, 2020

Arek napisał/a:
chorej nastolatce

depresja na skutek zmian klimatu, to już jednostka chorobowa, jednak jeśli dzięki temu ludzie zaczną mniej marnować zasoby i dewastować przyrodę, to niech tam taka nastolatka będzie promowana, na jej pomnik pluć też nie będę, jak nie takiego to innego idola ktoś wykreuje, taki co walczy o swoje idee siedząc na chodniku nie jest taki zły, nie krytykujmy jej z tego powodu że nie jest dość bystra, przynajmniej dopóki nie ma realnej władzy...
ale przymus sortowania śmieci w domach podczas gdy to potem i tak trafia na jedną hałdę to mnie jednak mocno irytuje...

ppv - Wto 14 Sty, 2020

Maciek napisał/a:
że pomógł tylko jeden raz :evil:

niestety silnik tego forum jest trochę archeo i nie ma punktów karmy / kudosów :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group