|
forum.optyczne.pl
|
 |
Serwis sprzętu i usterki - Obłamany gwint w obiektywie i filtr
taipan - Nie 08 Cze, 2008 Temat postu: Obłamany gwint w obiektywie i filtr Witam
Może ktoś z Forumowiczów zetknął się z podobną sytuacją jak poniżej opisałem i byłby w stanie mi pomóc?
Niedawno podczas fotografowania w lesie aparat spadł mi na miękką ziemię z małej wysokości. Aparatowi i obiektywowi nic się nie stało - tak myślałem. Ostatnio zauważyłem pyłki między obiektywem a filtrem UV, które widoczne są również na zdjęciach. Chciałem więc odkręcić filtr, żeby przetrzeć szkła. Okazało się, że nie mogę tego zrobić, ponieważ gwint od obiektywu jest uszkodzony (został częściowo obłamany) i przez to zablokowane jest odkręcenie filtra. Próbowałem odkręcić go używając dużej siły. Niestety, to nic nie pomogło. I nie wiem teraz co z tym fantem zrobić, ponieważ sam obiektyw jest sprawny, natomiast między nim a filtrem znajdują się pyłki, które pogarszają jakość zdjęć.
Zastanawiałem się nad wybiciem szybki w filtrze. Poszedłem do zakładu szklarskiego i mi odradzali robienia czegoś takiego, ponieważ szkło w filtrze jest hartowane i jest duże prawdopodobieństwo, że przy próbie wybicia szkła obiektyw zostanie uszkodzony.
Pomyślałem jeszcze, że gdybym nawet odkręcił filtr, to gwint obiektywu i tak został już uszkodzony, więc pewnie nie mógłbym na niego założyć nowego filtra. Mnie osobiście najbardziej satysfakcjonowałoby właśnie pozbycie się samego szkła w filtrze i założenie na stary filtr nowego.
Może ktoś ma pomysł na rozwiązanie tego problemu? Jak usunąć szkło w filtrze, albo filtr?
Dane o obiektywie: Nikon DX 18-135, plastikowa obudowa
Dane o filtrze: Hoya Pro1 Digital, wersja slim (z gwintem z dwóch stron), aluminiowa oprawka
Załączam zdjęcia opisywanego obiektywu.
mavierk - Nie 08 Cze, 2008
do zamrażarki musisz sprzęcik wstawić, się skurczy Wiem, że to głupio brzmi, ale mimo wszystko bym spróbował
krisv740 - Nie 08 Cze, 2008
wcale nie głupio-pierszworzędna rada!
a później do zakładu aby poprawili gwint na obiektywie
igorax - Pon 09 Cze, 2008
jak nie do lodówki to podgrzewanie miejscowo, tylko ro raczej z plastikiem bym uważał.
palindrom - Wto 10 Cze, 2008
Tylko najpierw pozbyłbym się wilgoci, żeby na soczewkach para się nie skropliła zanadto.
Tak też zabezpieczyłem jeden ze swoich aparatów na dłuższy czas przechowywania.
Odmuchałem go dokładnie suszarką do włosów z każdej strony (tylko bez przesady ), następnie zapakowałem do szczelnego woreczka PE (takiego na mrożonki) wraz z saszetką pochłaniającą wilgoć (wyjętą z pudełka po aparacie lub po butach). Pół godziny stygnięcia i z głowy.
Dobrym pomysłem jest najpierw na 30 minut włożyć obiektyw do lodówki, żeby zmiana temperatury nie była zbyt gwałtowna.
Powodzenia.
|
|