|
forum.optyczne.pl
|
 |
Cyfrowe kompakty - Panasonic Lumix FZ50
Namor - Pon 18 Wrz, 2006 Temat postu: Panasonic Lumix FZ50 Czy macie już jakieś doświadczenia w użytkowaniu tego aparatu?
Namor - Sro 27 Wrz, 2006
Nikt nie ma nic do dodania???
Ani za, ani przeciw?
Lekko zniechęciłem się do digiscopingu i szukam poręcznego uniwersalnego aparatu. Do dokumentowania obserwowanych ptaków (również w locie) jak również do robienia makro ukochanych roślinek. Miałem możliwość przez chwilę popróbować FZ20 i makro z ręcznym ustawianiem ostrości spisało się calkiem przyzwoicie.
Może jakieś inne propozycje??
eska - Sro 27 Wrz, 2006
Fz 50 jeszcze nie. test FZ30 jest dostepny w naszym serwisie. Aparatu generalnie wiele sie nie roznia, wiec mozna sie na nim wzorowac.
zaleta panasonicaow jest psory zakres zoom i calkiem szybkie ostrzenie. Jako uniwersalne aparacik to dobry typ. Mozesz rozawazy jeszcze Kodaka P850/880 (tyle za zakres zoom mniejszy).
konrad
Arek - Czw 28 Wrz, 2006
FZ50 do ptaków i makro? Oj nie... Zniechęcisz się jeszcze bardziej niż do digiscopingu.
Kup lustrzankę z dobrym stałoogniskowym tele lub wysokiej klasy zoomem. Wtedy efekty Cię zadowolą.
Namor - Czw 28 Wrz, 2006
Arek napisał/a: | FZ50 do ptaków i makro? Oj nie... Zniechęcisz się jeszcze bardziej niż do digiscopingu.
Kup lustrzankę z dobrym stałoogniskowym tele lub wysokiej klasy zoomem. Wtedy efekty Cię zadowolą. |
Nie musi być chyba tak źle. Dotychczas miałem Olympusa chyba 750 UZ, miał 10X zoom optyczny i makro, a przede wszystkim supermakro chodzio pięknie. AF nie lubił jednak żółtych kwiatów (z tym był największy problem). Aparat w terenie spisywał się nieźle (natomiast do zdjęć we wnętrzach już nie za bardzo - z uwagi na parametry obiektywu).
Zresztą miał np. zdalne sterowanie, i gwint na konwertey, czego na próżno szukałem w małych kompaktach, które mogłyby współpracować z lunetą. Kupiłem w końcu Fuji E900 i jestem srednio zadowolony (ale tu potrzebna też była mała fizyczna wielkość obiektywu - aby pasował do okularu lunety).
Z lustrzanki rezygnuje swiadomie (dość już mam targania na plecach lunety, statywu i lornetki). Jeśli chodzi o zdjęcia ptaków to chodzi mi bardziej o zdjęcia dokumentacyjne, niż takie, ktorymi mógłbym się pochwalić. Moment zmiany obiektywu często decyduje o tym czy w ogóle da się ptaka sfotografować.
MM - Czw 28 Wrz, 2006
Przy foceniu ptaków to długiej stałki nie zdejmuje się z body. Pomijam fakt odpowiedniego "podejścia" i maskowania. Bo tylko tak można zrobić dobre zdjęcie tych "latadeł", reszta to zwykłe niedzielne pstrykanie. Jeżeli faktycznie nie wymagasz jakości to zwykły kompakt być może wystarczy. Ale to będzie naprawdę duży kompromis jakościowy.
Namor - Sro 25 Paź, 2006
MM napisał/a: | ".... reszta to zwykłe niedzielne pstrykanie. Jeżeli faktycznie nie wymagasz jakości to zwykły kompakt być może wystarczy. Ale to będzie naprawdę duży kompromis jakościowy. |
Rzecz w tym, że chodzi o "udokumentowanie", po to aby udowodnić, że taki (w domyśle rzadki) ptak był, albo (częściej) gdy nie bardzo wiadomo co to było, aby za pomocą zdjęcia próbować określić gatunek. Do takich celów lustrzanka jest niepotrzebna, a popularny kompakt też sie nie przyda. Aparat do takich celów trzeba mieć zawsze pod ręką, bo szybkość zrobienia zdjęcia jest decydująca. A z kolei digiskoping to jest dobry dla leniwych ptaszków
Mam znowu zupełny mętlik, bo spotykam ludzi, którzy z FZ 20, 30 są zadowoleni, a w jakimś teście zagranicznym, podobno napisali, że 50 jest wyraźnie lepsza od 30. ?????????????
eska - Sro 25 Paź, 2006
Do celow dokumentacyjnych w zupelnosci Ci wystarcza. Tak jak wczesniej pisalem, fz50 nie testowalismy, wiec nic na jego temat nie powiem. Lada chwila publikujemy test Canona S3 IS, ktoryma taki sam zakres zoom i jest nawet minimalnie jasnieszy od fz30.
konrad
atibor - Pon 30 Paź, 2006
Witam,
jestem tu nowy wiec dzeńdoberek
Zastanawiam się od dłuższego czasu nad wyborem aparatu ma to być aparacik dość uniwersalny (zdjęcia dzieci w domu i na spacerze, widoczki, makro). Mam obecnie olympusa C-740 UZ i jestem bardzo zadowolony ale czas na zmiane.
Chciałbym się dowiedzieć czy w najbliższym czasie pojawi się test Fuji s6500fd, s9500/9600?
Który aparat robi lepsze/ładniejsze (wiem głupie pytanie ale...) fotki Panasonic FZ50, Fuji s6500fd, Fuji s9600, canon is3??
Opcją jest Nikon D50 z obiektywem 18-55 (ale czy sigma czy nikor to już nie wiem) Za kompaktami przemawia uniwersalność i tele (do Nikona nie dokupie narazie innego obiektywu a kusi 18-200 )
Najbardziej kusi mnie Fuji s6500fd i jego test najbardziej mnie interesuje oczywiście wasz
MM - Pon 30 Paź, 2006
Jak dzieci w domu, do tego jeszcze małe pewnie, to musisz mieć akceptowalną jakość wysokiego ISO i bardzo szybki autofocus (bo śmigają te maluchy że hej!). Ja dzieciaki robiłem bardzo jasną stałką (50/1.4) często na ISO 1600 jak nie było dobrego światła. Pamiętaj, że małym dzieciom nie błyska się z bliska lampą po oczach. Więc zostaje tylko lustrzanka. A obiektyw bierz Nikkora.
atibor - Pon 30 Paź, 2006
Kusi mnie fuji S6500fd bo wydaje mi się najbardziej uniwersalny. Szumy też ma ( ) mieć małe (troche zdjęć już obejżałem) ma tą samą matryce co Fuji F30 http://www.dpreview.com/r...mf30/page14.asp - porównanie F30 do Nikona D50 ( )
Iso 1600 ma jeszcze "akceptowalne" oczywiście przy odbitkach 10x15 a jest to kompakt
http://www.dpreview.com/r...mf30/page13.asp
Największy ból to kasa jest to różnica ok 500,- a przy lusterku to nie koniec wydatków.
MM - Pon 30 Paź, 2006
Twój wybór. Do robienia widoczków kupno lustrzanki nie ma sensu dla amatora. Do robienia zdjęć dynamicznych, pełnych ruchu, wymagających pewności trafienia z ostrością, dobrego pomiaru ekspozycji, częstej pracy na wysokim ISO jest to moim zdaniem niezbędne. Testy są statyczne. Porób czymś takim zdjęcia dzieciakom a zrozumiesz o czym myślałem. Inny świat. Pozdrawiam.
eska - Pon 30 Paź, 2006
Byc moze uda sie nam dostac jednego z fuji (FinePix S6500fd lub FinePix S9100) w najblizszym czasie, ale nie mge tego obiecac na pewno.
Jesli chodzi o dzieciaki (zwlaszcza jesli sa male), to tak jak mowi MM, tylko lustrzanka. Choc nie mam jeszcze wlasnych, wiem jak ciezko mi bylo zrobic fotke zwierzakowi w domu, a dzieciaki czesto sa jeszcze zwawsze
Przewaga kompakta jest zakres zoom i mozliwosc nagrywania filmow, a jest to bardzo kuszaca opcja zwlaszcza do tego typu zastosowan. Jesli Cie to interesuje, to moge powiedziec, ze jak na razie (w kreceniu filmow) Canon S3 byl dla mnie bezkonkurencyjny (jakosc filmow i swietny dzwiek stereo).
konrad
atibor - Pon 30 Paź, 2006
Dzięki za pomoc.
Mam nadzieje że bedziecie jednak testowali Fuji s6500fd.
Poczekam na pierwsze test.
Dodam że 95% odbitek robię 10x15 a reszta max 13x18
Ale czytam dalej, zbieram kase i w związku z tym mam jeszcze takie pytanko:
Powiedzmy że zdecyduje się jednak na Nikona D50 ale jaki obiektyw (jakiej firmy)?? Chciałbym coś z zakresu 18-125(135) lub nawet 18-200 ale czy to nie będzie już za dużo?? Czy taki obiektyw nie będzie miał więcej wad niż zalet?? W swoim obecnym aparaciku olek c-740 UZ bardzo często używam tele i to do końca.
www.wroclawianie.info - Nie 28 Sty, 2007
Pozwolę sobie wkleić kilka moich fotek sportowych z DMC-FZ 50
asp - Sro 31 Sty, 2007
tu są małe zdjęcia, jak dla mnie są ujęcia ciekawe, ale pewnie jak fotka jest w większym rozmiarze to widać straszne szumy
Namor - Sro 31 Sty, 2007
Mi wydaje się, że są niezłą reklamą aparatu A zdjęcia sportowe chyba rzadko są wielkoformatowe.
www.wroclawianie.info - Sro 31 Sty, 2007
asp : a znasz jakiś aparat, który w ISO 800 nie szumi ? Ba, za niecałe 1900 zł ? Na takiej sali jest ponuro, migawka 1/400 i ISO 800...
Kompakt to nie lustrzanka, a i te - lustrzanki - nie są wolne od szumów.
Namor : dzięki. Zdjęcia spokojnie można drukować w A3+, a co do wielkoformatowych to nigdy nie spotkałem się, żeby billboardy z bliska nie miały pixelozy
Matshu - Czw 24 Kwi, 2008
Mam FZ50 od kilku dni. Czytam opis i staram się skonfigurować ten aparat. Narazie bez sukcesów. Nie mogę uzyskać tak soczystych zdjęć jak tu zamieszczone.
Czym to korygować /balans bieli; nasycenie; czy ki czort?/
Dotychczas używałem Kodaka DX6490 i dostawałem lepsze zdjęcia w trybie auto niż tu się staram. Zwłaszcza jeżeli dotyczy to nasycenia kolorów i rozdzielczości. W Kodaku robiłem w ISO80 tu staram się w ISO100, a jednak rozdzielczość nie jest tak dobra.
Przy podglądzie wACDSee, w parametrach zdjęcia, zdjęcia z FZ50 opisywane są jako rozdzielczość X,Y = 72, a w Kodaku miałem 230 i to niezależnie od ustawień ilości pixeli na matrycy.
Czy ktoś wie co to jest, czy ma wpływ na zdjęcia i jak nad tym panować /w opisie do aparatu nic nie ma na ten temat/.
I znalazłem jedną wadę aparatu FZ50. Brak możliwości zapisu daty na zdjęciu /myślę o naświetleniu daty w prawym dolnym rogu zdjęcia/.
Czy ktoś może mi pomóc jak umieszczać automatycznie datę na zdjęciach. Zdjęcia są do celów dokumentacyjnych. Miały być dobre, dokładne, i zawierać tę podstawową informację: czas i datę, A TU KICHA :cry: /albo ja jeszcze nie doczytałem/.
Pozdrawiam.
cube007 - Czw 24 Kwi, 2008
Date na zdjeciach uzyskasz np. przy pomocy programu Photo Dater. Moim zdaniem zamiast szpecic zdjeca dajac na nie date lepiej zmienic nazwe pliku na taka ktora zawiera date wykonana fotki - mozna to zrobic np. w przegladarce XnView.
Odpowiednie kolory to przede wszystkim prawidlowo nastawiony balans bieli, nasyceniem tez mozesz sie pobawic ale to w 2 kolejnosci.
Matshu - Pią 25 Kwi, 2008
Dzięki,
Przyglądnę siędokładniej balansowi bieli.
Co do daty to masz rację, że to szpecenie, ale moim aparatem robie zdjęcia równiż do pracy i potrzebuję mieć jako dokument.
Jestem troszkę rozczarowany, że nie mogę znaleźć tej funkcji w FZ50 choć najprostrza małpka ma datownik.
Z tago co pamiętam to lustrzanki też to mają.
Umieszczanie daty Photo Daterem jest już jakimś ingerowaniem w dokument i może być potraktowane za manipulację.
Wiesz, robię ok. 2000 zdjęć na budowie w ciągu miesiąca i będzie ciężko umieszczać datę na tym wszystkim.
Nigdy nie używałem tego programu, mam nadzieję że robi to automatycznie z daty pliku. Nic to. Muszę sprawdzić. A najpierw zainstalować Photo Datera. Czy jest to Freeware?
Jeszcze raz dzięki za podpowiedź.
Pozdrawiam. M.
[ Dodano: Pią 25 Kwi, 2008 ]
Sprawdziłem ten programik i jest to to o co mi chodziło.
Dzięki.
Dziwne jest że po jego uruchomieniu plik zmniejsza się 2x ciekawe czy przy takiej kompresji to się dużo traci.
Na moim komputerku nie dopatrzyłem się znaczącej różnicy.
Cześć.
cube007 - Sob 26 Kwi, 2008
Nigdy nie uzywalem photodatera ale mysle ze powinien miec mozliwosc ustawienia kompresji zdjecia. Inna sprawa ze ustawienie jpg na najwyzsza jakosc w aparacie powoduje bardzo mala kompresje pliku - nawet jak ustawisz program na jakosc 90% to roznica w wielkosci plikow bedzie spora.
Jesli starczy Ci data w nazwie pliku to XnView ma opcje przetwazania wsadowego czyli zmieniona moze byc dowolna ilosc plikow za jednym razem. Zaznaczasz pliki, pokazujesz programowi jak pownna wygladac nazwa pliku, klikasz raz i masz zmienione 2000 plikow czy ile tam chcesz
Matshu - Nie 27 Kwi, 2008
Tak dziękuję działa jak mówisz i działa dobrze/ choć kompresji się nie konfiguruje, ale to nie przeszkadza.
Wiesz co!
Powiedz mi proszę, lub ktokolwiek z szacownego grona czy wiecie co to jest ROZDZIELCZOŚĆ X; ROZDZIELCZOŚĆ Y. Już pytałem o to ale może nie zostało to zauważone.
W starym kodaku miałem ROZDZIELCZOŚĆ = 230 i zdjęcia jakieś ładniejze były /przy matrycy 3mil. pixeli/
w FZ50 zdjęcia są w rozdzielczości 72 - przynajmniej tak ACDsee podaje.
nie mogę tego przestawić i nie wiem co to jest i czy ma wpływ na jakość.
Starałem się wkleić tu zdjęcia ale nie umiem. Mam nadzieję że rozumiecie o co mi chodzi z tą rozdzielczością.
Gwoli komentarza to dzięki testowi zrozumiałem wadę FZ50 i ręcznie manipuluję balansem bieli. daje to efekty ale o automacie i programach scen myślę, że należy zapomnieć bo nie działają dobrze.
cube007 - Nie 27 Kwi, 2008
rozdzielczosc X, rozdzielczosc Y jest podana w punktach na cal, wg mnie tego nie da sie zmienic...
Lumix FZ5 - 72x72
Pentax k100D - 72x72
Canon a530 - 180x180
Zdjecia z w.w. aparatow mam pod reka wiec sprawdzilem - z Canona wcale nie wygladaja najlepiej
Co do balansu bieli to w FZ5 mozna go sobie ustawic chyba do kazdego trybu - na pewno na P mozna ustawic, tak wiec aparat dobiera czas i przyslone sam ale przy tym balansie bieli ktory Ty podales. W FZ50 pewnie tez tak sie da. Ustaw tez sobie ISO na 100 aby uzyskac jak najlepsza jakosc zdjec (najmniej szumow)
W FZ5 nawet czesto uzywam automatu (P) ale dobieram sam balans bieli, no i ISO ustawione jak najnizej. Efekty sa calkiem dobre, moim zdaniem.
Matshu - Pon 28 Kwi, 2008
Fajnie.
Po pierwszym rozczarowaniu tym aparatem zaczynam się przekonywać.
Szkoda tylko, że nie wszystko działa jak należy. Tu myślę o ustawieniach automatycznych. Czasem potrzeba wyciągnąć aparat i pstryknąć /tak na pamiątkę/.
Jeszcze raz dzięki za pomoc, bo inaczej teraz patrzę na ustawienia i dzisiaj już kilka zdjęć zaczęło mnie sztysfakcjonować.
Cześć.
MARO-30 - Pon 30 Cze, 2008
czyli ja na plus FZ50?
Jagr - Sob 20 Wrz, 2008
Witam,
Czy ktoś z forumowiczów miał może okazję korzystać z FZ-50tki przy foceniu ptaków? Byłbym wdzięczny za każde przesłane zdjęcie na mojego maila ptaki_obs@o2.pl
Słyszałem już różne opinie na temat przydatności tego aparatu do fotografowania ptaków, ale chciałbym zobaczyć jak sprawa się przedstawia w praktyce
dzięki z góry
darekdm - Wto 30 Wrz, 2008
lumix, jak już niektórzy pisali wcześniej, jest świetną alternatywą dla tych, którzy nie mają ochoty (lub ich nie stać) na kupno lustrzanki i dobrych obiektywów. Niestety ogromną wadą tego aparatu są OGROMNE szumy, (ktoś kiedyś użył określenia, że Lumix fz 50 szumi jak morze Bałtyckie i to prawda). szumy widoczne są nawet przy ISO200, więc jeśli chcesz fotografować ptaki, będziesz musiał podbijać ISO i to czasami nawet do 800, jeśli Tobie nie przeszkadzają szumy i nie zależy Ci na detalach to proszę bardzo, jednak domyślam się, że chcesz oglądać ptaki w detalach a focić będziesz z dużej odległości.. dlatego odradzam...... Posiadam FZ50 już 2 lata, aparat dobry jest do widoczków przy dobrym świetle, gdy światło jest słabsze obrazy są strasznie zaszumione...
Jagr - Wto 30 Wrz, 2008
darekdm napisał/a: | lumix, jak już niektórzy pisali wcześniej, jest świetną alternatywą dla tych, którzy nie mają ochoty (lub ich nie stać) na kupno lustrzanki i dobrych obiektywów. Niestety ogromną wadą tego aparatu są OGROMNE szumy, (ktoś kiedyś użył określenia, że Lumix fz 50 szumi jak morze Bałtyckie i to prawda). szumy widoczne są nawet przy ISO200, więc jeśli chcesz fotografować ptaki, będziesz musiał podbijać ISO i to czasami nawet do 800, jeśli Tobie nie przeszkadzają szumy i nie zależy Ci na detalach to proszę bardzo, jednak domyślam się, że chcesz oglądać ptaki w detalach a focić będziesz z dużej odległości.. dlatego odradzam...... Posiadam FZ50 już 2 lata, aparat dobry jest do widoczków przy dobrym świetle, gdy światło jest słabsze obrazy są strasznie zaszumione... |
hmm, więc jaki aparat polecałbyś w podobnych granicach cenowych a więc ~1500 zł.?
h.s. - Sro 01 Paź, 2008
>>. Niestety ogromną wadą tego aparatu są OGROMNE szumy, (ktoś kiedyś użył określenia, że Lumix fz 50 szumi jak morze Bałtyckie i to prawda).<<
A to żeś walnął, wiadomo, że każdy aparat szumi. Albo z Twoim aparatem coś nie tak, albo nim nie robiłeś i powołujesz się na czyjeś wypowiedzi. Zobacz mój test
http://picasaweb.google.p...sonicFZ50Szumy#
>>hmm, więc jaki aparat polecałbyś w podobnych granicach cenowych a więc ~1500 zł.<<
Jeśli nie lustrzanka, na którą musiał byś wydać kilkakrotnie więcej /z dobrym tele/, to dobry wybór. ISO praktycznie nie musisz podbijać, bo najlepszą rozdzielczość masz na najmniejszej przysłonie /liczbowo/
Jagr - Sro 01 Paź, 2008
Przeglądałem Twoją galerię - Mógłbyś wysłać na priva kilka linków do fotek które były wykonane FZtką 50?
h.s. - Czw 02 Paź, 2008
Kwiatki 1, 8 do 10. wróble i wędkarze na zalewie.
darekdm - Czw 09 Paź, 2008
spróbuj zrobić zdjęcie w formacie RAW i zobacz co Ci wyjdzie..... tylko nie rób tej foty na jasnych obiektach lecz np w pomieszczeniu....a następnie porównaj sobie tę fotę do zdjęcia robionego sony R1.... (to mniej więcej ta sama półka)
suhmih - Pon 20 Paź, 2008
sony R1 to nie ta sama półka
R1 ma matryce wielkosci jak w lustrzankach kolo 20mm na 14mm
FZ50 ma jesli dobrze pamietam kolo 7,5mm na 5,5mm
dlatego R1 robi zdjecia jak w lustrze tyle ze zoom przez to u niego tylko x5
Pawel-wroc - Pon 01 Gru, 2008
Witam.
Temat trochę stary, ale ktoś może i by chciał jeszcze kupić ten aparat.
Kilka moich przemyśleń.
1. Optyka- dobra do 200 mm wyżej to już naprawdę mydełko-jeśli ktoś myśli że można kropować z 400 mm to ciężko-dodatkowo niezbędny statyw-stabilizacja działa ok ale chyba statyw lepszy i trochę szczęścia. Generalnie obiektyw jest dobry-troszkę łapie bliki pod słońce - często trzeba zmieniać odległość do celu i ogniskową aby się ich pozbyć ale ciężko...bo wizjer pod słońce to niezbyt dobry pomysł-przydała by się jakaś mega duża i szczelna muszla oczna. Obiektyw daje ładny obraz.
2. Auto focus - dobry + w dogodnych warunkach-potrafi dość nieźle złapać obiekt -trzeba tylko nauczyć się kiedy używać jakiego trybu. Czasami centralnie-punktowy radzi sobie gorzej niż wielopolowy. Najlepiej wstępnie nastawiać ostrość na coś oddalone w podobnej odległości. Jeśli AF się zgubi to jest już gorzej. Dużo gorzej jest natomiast w słabych warunkach oświetleniowych... doświetlanie niewiele pomaga. Jeśli jeszcze obiekty są z swojej natury małokontrastowy to jest kiepsko naprawdę. Do tego należy w takich sytuacjach trzymać super sztywno aparat. Miałem porównanie do Sony serii H i tamten radził sobie sporo lepiej - zauważalnie na pierwszy rzut oka.
W ciemności należly super pewnie trzymać aparat i celować w miejsca o największym kontraście i mieć nadzieję. Można by zwiększyć przysłonę i próbowąć złapąć na stałą odległość albo na manualu ale... w wizjerze nic nie widać a jak damy większe F to czas nam poleci... Oczywiście to w naprawdę ciężkich warunkach-normalnie nawet przy żarówce da się zrobić zdjęcie choć czasami może lekko ciśnienie skoczyć. Ważne żeby fotgrafowany obiekt był oświetlony światłem które nada mu trochę kontrastu-lampka, leflektor, itd...Zresztą w tym wątku są pokazane zdjęcia z jakichś "zawodów" ;P i widać że się da. To w rozumieniu tego co napisałem są średnie warunki.
3. Wizjer i wyświetlacz LCD- wizjer nawet niezły choć pod światło w i ciemnościach cięzko się pracuje. LCD dobry, ale... obraz wyświetlany jest podkręcany-zdjęcia są podkręcane jeśli chodzi o ostrość i kolor - ciężko się połapać jak naprawdę wygląda zdjęcie. No i manualne ostrzenie - to jest raczej ciężkie... na statywie przy makro można się pobawić w to ale tak naprawdę to przy dobrym świetle i też przypomina to wróżenie. Osobiście w makro korzystam z AF i chyba jest lepiej. Nie wspomnę o wyższym iso czy słabym świetle bo wtedy to... Ogólnie wizjer dobry, LCD dobry. Najważniejsze jest jednak to że jest on RUCHOMY...jest to nieocenione....czyste spodnie i w ogóle.
Nie sposób porysować LCD-choć się nie rzadko starałem nie udało mi się- do tego można go obrócić i już zabezpieczony.
4. Kultura pracy - aparat jest raczej dość wolny...powodów jest kilka. Wszystkie (o czym wspomnę za chwile) sa do zaakceptowania poza opóżnieniem pomiędzy wciśnięciem spustu a zrobieniem zdjęcia, jak się AF zgubi po drodze to... Natomiast inne opóźnienia są spowodowane dużymi wagami plików - zarówno jpeg jak i raw. To akurat dobrze bo nawet jpeg nie są zbyt kompresowane i można sporo poźniej "poprawić". Raw'y są super tylko ważą po 15 MB a to jest dużo... lustrzanki są za coś takiego krytykowane a co dopiero kompakt któremu zapisanie zdjecia w raw zajmuje dużoooooo czasu a mam karte Extreme III. Strasznie wolno zgrywają się zdjęcia przez kabelek... no i komedia jest z długimi czasami - oczywiście aparat nie bardzo się do tego nadaję bo pracuje źle jeśli chodzi o szum i kolory na długich czasaach- aparat zapisuję zdjęcie dokładnie tak długo jak trwała ekspozycja.
Teraz plusy...łatwa obsługa, dostępna duża ilość informacji, możliwość własnych ustawień, dwa pokrętła sterujące-coś czego teraz szukam w lustrzance jaką zamierzam kupić-naprawdę niedoceniana rzecz-można łatwo uczyć się relacji pomiędzy przysłoną, czasem, czułościa i innymi rzeczami szybko i łatwo.
Lampa błyskowa całkiem dobrze działa-ładnie naświetla i jest dość mocna. Zrobiłem kiedys zdjęcie grupowe około 20 osób w noc sylwestrową z odległości około 5 m i aż za jasno, więc uważam że jest git...zwykle zakładam dyfuzor własnej roboty więc sporo światła tracę a i tak jest dobrze.
Użyteczny klawisz funkcyjny z podstawowymi rzeczami - choć brakuje tam kilku rzeczy a niektóre można by sobie podarować.
Bateria wystarcza na spory czas nawet z lampą (jeśli LCD nie pali się cały czas ;P ).
5. Jakość wykonania - BIJE NA GŁOWĘ NIEKTÓRE LUSTRZANKI... tanie sony, czy canony 400, 450 , A200...Nie jest to tylko moja opinia ale np. kolegi posiadającego D80 a wcześniej Fuji - jednym słowem solidna konstrukcja.
6. Jakość zdjęć/matryca - dobra a nawet bardzo (raw). Szumi jak morze ale nie ma co panikować...ja przeważnie robie w rawach , chyba że na jakieś imprezce. Do ISO 400 można robić, ISO 800 no jak dla mnie troszkę trąca ale można sobie trochę z tym poradzić. Ja mam wyłączone odszumianie, kontrast na minimum , tak samo nasycenie. Skutkuje to tym że kolory są bardziej naturalne- nie rażą tak. Jest to aparat kompaktowy jak by nie patrzeć i podkręca co może. Balans bieli pracuje dobrze, czasami mam wrażenie że coś mu odbija ale auto jest git. Predefiniowane ustawienia też sobie radzą choć czasami mam wrażenie że AUTO troszkę za zimne a POCHMURNY za ciepły...ale jak kto woli. Zdjęcia na których mi zależy robię w RAW... Oczywiście obrazu nie ma co porównywać z lustrzankami bo wielkość matrycy robi swoje-wystarczy zobaczyć zdjęcia z Sony R1 - ma matryce coś na wielkość systemu 4/3. Jeśli szukał bym jakości w kompaktach szukał bym tych z największą matrycą-a wśród Lumixów jest jeden kompakcik z wyższej półki ładny i dobry.
PODSUMOWANIE. Aparat dobry-zwłaszcza kiedy jego cena to połowa wyjściowej...Pewnie modele nowsze też maja zuummmyyyy i ladne zdjęcia robia i mają nowsze procesory i wyższe ISO...Ten ma na pewno super ergonomie a zdjęcia robi bardzo ładne. Robię odbitki A4 i jest super. Jeśli ktoś nie zamierza robić większych i nie chce mieć lustrzanki to jest to dobry aparat. Jest troszkę duży ale dla mnie to zaleta. Można do niego dokupić sporo rzeczy po normalnej cenie...nawet grip
Jest to dobry aparat który hhheee wywołuje chęć rozwoju i potrzebę zakupu czegoś więcej po jakimś czasie. Teraz jak już wiem co nieco mogę się przesiadać...i dalej się uczyć.
Pozdrawiam
h.s. - Wto 02 Gru, 2008
Mam wątpliwości, czy Twój aparat jest w pełni sprawny. Zobacz test tu na optyczne i na mojej stronie. Pełny zakres ogniskowych /nawet z zoomem cyfrowym/ jest jak najbardziej użyteczny z najwyższą ostrością. Szybkość może nie jest imponująca, ale 3 czy 5 zdjęć/sek to wolno? W RAWach 1. Na temat szumów też jest w testach.
edmun - Wto 02 Gru, 2008
h.s. napisał/a: | Pełny zakres ogniskowych /nawet z zoomem cyfrowym/ jest jak najbardziej użyteczny z najwyższą ostrością. |
to dziwne bo przy max zoomie nawet fz28 lekko mydli
wiec co innego testy - co innego praktyka
cube007 - Wto 02 Gru, 2008
edmun napisał/a: |
to dziwne bo przy max zoomie nawet fz28 lekko mydli
wiec co innego testy - co innego praktyka |
Obiektywy FZ50 a FZ18/28 to dwie, rozne klasy szkiel. Nie ma sensu ich porownywac.
edmun - Wto 02 Gru, 2008
używałem fz50 i nie zauważyłem aby na końcowej ogniskowej obraz był super wyraźny.
Pawel-wroc - Wto 02 Gru, 2008
h.s., ciekawe rzeczy piszesz...jakoś nie zauważyłem aby był nie sprawny...
Mydło jest bez dwóch zdań, zresztą to był by naprawdę mega obiektyw gdyby nie było...
Wydaje mi się że nie ma co się sprzeczać bo jest, natomiast zoom cyfrowy to przecież to samo co kropowanie tylko przez puszkę. Co innego że taki obraz może Ci się podobać.
Skąd wziąłeś prędkość 3-5 zdjęć na sek... no Tobie się chyba aparaty pomieszały. Przeczytaj instrukcje. A czy jest wolny -TAK jest RAW w sekunde to szybko ... a trwa to może i dłużej... ogólnie przeglądanie menu do najszybszych też nie należy-wszystkie sony są szybsze i nie tylko.
Napisałem podobnie jak uważa edmun, że na końcu nie jest super wyraźnie i że ciężko jest kropować np. ptaszki. Jak sobie zrobisz w pełnej rozdzielczości to , mydło jest ale wszystko widać.
Aparat jest super ale na pewno nie jest jakąs legendą w która się wierzy jak w Elvisa.
Pozdro
[ Dodano: Wto 02 Gru, 2008 12:48 ]
h.s., "Pełny zakres ogniskowych /nawet z zoomem cyfrowym/ jest jak najbardziej użyteczny z najwyższą ostrością." Chyba się nie zrozumieliśmy. Ostre To one są a kropy szczególnie (ten cyfrowy zoom) ale nie ma to nic wspólnego obrazem. Jak sobie wyostrzysz to i obraz niewyraźny stanie się wyrażny tylko kosztem szczegółów.
Nie wiem może i mam wadliwy model... A testy są testami... życie jest życiem. W tescie nie udało się złapać blików, ciekawe bo ja potrafię i to zawsze wtedy kiedy się ich nie spodziewam. Ale takie rzeczy wychodzą po czasie-że się jednak da dlatego napisałem co napisałem. Oczywiście świadomym kupującym polecam jak najbardziej.
Pozdrawiam
h.s. - Sro 03 Gru, 2008
>>Skąd wziąłeś prędkość 3-5 zdjęć na sek... :shock: no Tobie się chyba aparaty pomieszały.<<
Nie pomyliły, ale pomyliła mi się prędkość zapisu z z ilością zdjęć w serii. Pardon. Reszta bez znian.
Co do długich zoomów, to w albumie " foto " są nim robione zdjęcia ptaków i wędkarzy z drugiego brzegu zalewu
glajfus - Pią 19 Gru, 2008
Witam
jestem nowy
na forum a zachaczyłem bo z FZ50 zrezygnowałem
miałem go rok,foty to dokumentacja pracy-konserwacja drewna-jest oki
z makro żałośnie,bez ostrości
strzelanie to śmiech-a fociłem myszołowy, na końcu zomu mydło
dobry do stacjonarnych obiektów
nocne zdiętka jak pokonbinujesz fajne,dwa kólka-plus
lcd kręcony to pochwalam naprawde
jako początkujący miałem z nim sporo radości,ale myszołowy i pustułki, powiedzały .......
dla młodego dobry, sporo pokazuje i uczy
a potem to wiesz czego chcesz
a łapie pył do obiektywu-dziwne
pozdrawiam
Jacek Z. - Pią 26 Gru, 2008
Trochę poza tematem (motyw raczej z gatunku "co wybrać"), ale skoro dyskusja jest na temat FZ50, ciekaw jestem co byście wybrali do zdjęć z większego dystansu. Przypuśćmy, że w większości sytuacji na co dzień trochę szerszego kąta (24-28 mm) plus umiarkowanie długa ogniskowa (ok. 300 mm) wystarczy. Jednak dwa razy do roku, albo częściej, zdarzają się pokazy lotnicze, na których nie zawsze można podejść tam gdzie się chce, więc ekwiwalent 400-450 mm to absolutne minimum. Poza tym ten zapas zoomu przydać się może w wielu innych sytuacjach - zwierzęta, rekonstrukcje historyczne, statki na morzu, rajdy samochodowe, zdjęcia lotnicze, zbliżenia z wysokich budynków itp.
Wariant 1.
Panasonic pomiędzy FZ7 a FZ28.
Zaletą na pewno jest bardzo poręczny rozmiar, duża ogniskowa, zwykle przekraczająca deklarowane 420mm FZ50, jasny obiektyw (poniżej f/4.0 także na długim końcu!). Wadą wysokie szumy (za mała matryca), zoom w dźwigience (mniej wydajny niż pierścień na obiektywie) i brak manualnej regulacji ostrości.
Wariant 2.
Panasonic FZ50.
Zalety i wady podobne jak w niższych FZ, choć już bardziej "lustrzankowa" obsługa (zoom, MF) oraz obrotowy ekran LCD. Ciekawe, jak w praktyce sprawdza się oryginalny telekonwerter założony na FZ50 - zakładając oczywiście, że w niektórych warunkach z masami zakłócającego ostrość unoszącego się ciepłego powietrza lub kurzu i tak nie da się nic zrobić...
Wariant 3.
Panasonic FZ60 nie powstał, więc logicznym następcą FZ50 jest... G1.
Sporo drożej. Tu matryca 4/3, ale już lustrzankowa, więc szumy powinny być mniejsze, przynajmniej do ISO400. Złe wieści: ogniskowa ograniczona praktycznie do 400 mm (obiektyw 45-200), a AF może nie strawić obecności telekonwertera. Za to jeszcze lepszy wizjer i LCD. Teleobiektyw już dość ciemny (4-5.6), lecz dobra ostrość wciąż do uzyskania przy f/5.6...f/8 (a nie f/11 czy f/16!).
Wariant 4.
Lustrzanka amatorska z długim zoomem (np. Nikon D60 + Sigma 120-400 lub 150-500).
Tu już koszty idą w tysiące złotych. O jasności obiektywów rodem z Lumiksów FZ można zapomnieć. Szumy są dużo niższe. Za to uzyskanie dobrej ostrości na długim końcu wymusza używanie przysłon rzędu f/8, f/11 czy nawet f/16 oraz podbijanie czułości powyżej ISO400 (a wtedy szumi już solidnie). Także mobilność spada drastycznie, bo to już nie około 0,5 kg, a raczej 1,5 do 2 kg do taskania - czyli istnieje duże ryzyko, że przy "mniej zobowiązujących okazjach" do fotografowania takiego "grzmota" zostawimy w domu.
Co więc w takiej sytuacji byście wybrali: kompakt z dużym zoomem, tradycyjna hybryda, "lustrzanka bez lustra", czy może "tania" lustrzanka amatorska?
Monastor - Pią 26 Gru, 2008
Jacek Z., na zwierzęta i pokazy zdecydowanie lustrzanka. Kiedyś byłem pewien, że wystarczy mi kompakt (Lumix FZ5, ale ptaki szybko zweryfikowały ten pogląd. Nie miałem okazji porządnie wypróbowac nowszych konstrukcji z zoomem większym niż 12-krotny, ale początkowe oględziny nie wskazują, żeby cokolwiek się w tej materii zmieniło. FZ7 i FZ50 nie mają kompletnie sensu, tego jestem pewien. Co do FZ28, mam 90-procentową pewnośc, ale musiałbym go więcej poużywac bo miałem go w ręku parę razy po paręnaście minut.
Bierz tańszą lustrzankę z z jak najlepszym obiektywem. Sigma 150-500 będzie ok. Z tym, że D60 nie przekonuje mnie jako body. Prędzej zastanowiłbym się nad którymś z trzycyfrowych canonów, albo nawet nad Sony A200.
WojciechW - Pią 26 Gru, 2008
JacekZ + Monastor A dlaczego nie można by mieć na wszelki wypadek obok lustranki jakiejś hybrydy? W końcu to właściwie koszt mniejszy od średniej klasy szkła.
Pozdrawiam,
WojciechW
Monastor - Pią 26 Gru, 2008
WojciechW, bo fotografia przyrodnicza, czy taka jak na pokazach lotniczych najbardziej obnaża słabości kompaktu. Wolałbym już wrzucic do torby zapasowe body, do dostania taniej niż hybryda i w przypadku posiadania szklarni od 2 obiektywów wzwyż, jak najbardziej sensowne. Na pewno nie trzymałbym w torbie lustrzanki ze szkłem do pejzaży i obok kompaktu do zdjęc odległych i/lub szybko poruszających się obiektów.
W ostateczności, na odwrót. Lustro z teleobiektywem i taki Canon G9 czy G10 albo Sigma DP2 do zdjęc z kieszeni. Z drugiej strony, jeśli mamy odpowiednią torbę/plecak to wyciąganie kompaktu z kieszeni wcale nie musi byc szybsze niż dobycie lustrzanki.
Jacek Z. - Sob 27 Gru, 2008
WojciechW napisał/a: | JacekZ + Monastor A dlaczego nie można by mieć na wszelki wypadek obok lustranki jakiejś hybrydy? W końcu to właściwie koszt mniejszy od średniej klasy szkła. |
Akurat ten wariant jakoś najmniej do mnie przemawia. Za dużo dylematów (kiedy wyciągnąć hybrydę, a kiedy lustro?), za dużo kilogramów (nosić to wszystko razem?! - wtedy człowiek staje się chyba bardziej robotem do robienia zdjęć niż istotą ludzką z aparatem...), do tego maksymalnie zwiększa to koszty.
Oczywiście, miło byłoby mieć wszystko - ale wtedy chyba koncentrowałbym się bardziej na zmianach aparatów, i konsekwencjach jakie to powoduje (np. lepszy zasięg lustrzanki, czy lepsze kolory i ostrość Panasonica?), a nie na okazjach do zdjęć i tym co się dzieje wokół. To już wyższa szkoła jazdy. Amatora, takiego jak ja, zbytnio uwiązuje do sprzętu...
Bardziej przemawia do mnie wariant: mały, poręczny kompakt do planów ogólnych (chętnie z formatowaniem także w 16:9) i szerokiego kąta + większy aparat (lustro lub hybryda) z dużą matrycą i jednym, a dobrym obiektywem, wystarczająco długim do danego celu (czyli albo "armata", albo ekwiw. 400-450 mm, a na specjalne okazje dopięcie telekonwertera).
Ornitologię raczej już sobie darowałem, dyrektorskiej pensji nie mam, nie dla mnie odróżnianie zięby od czeczotki i ganianie z długą stałką
WojciechW - Sob 27 Gru, 2008
Monastor i JacekZ Trochę mnie zskoczyły wasze odpowiedzi, bo w poprzednich nie wykluczaliście używania hybryd. Nie jestem też całkowicie przekonany waszymi argumentami.
Mialem na myśli lżejsze hybrydy, takie jak Panasonic Fz28 lub Kodak Z1015. Obie wymienione mieszczą się w cenie i wadze chyba najbardziej rozsądnego spacerowego zoomu Tamron 18-250 (równowazny Pentax 18-250).
Mając taką hybrydę można lustrznkę uzbrajać w obiektywy o krótszym zakresie zoomu lub stałki (a więc lepszej jakości i światle) i na sesje zdjęciową brać (uzbrajać) to co jest najbardziej istotne, np dobre tele na pokazy lotnicze czy fotografowanie zwierząt, a na fotografowanie krajobrazów tylko dobry jasny zoom z szerokim kątem 17-70/2.8.
Jak mogę poważnie potraktować argument, że rozważaną przeze mnie hybrydę jest trudniej wyciągnąć z torby niż dwukrotnie cięzsze i trzykrotnie większe dodatkowe body ze specjalizowanym obiektywem. Podejrzewał bym raczej, że chodzi tu znów o zdwojenie tej subtelnej przyjemności "trzymania w ręku lustrzanki Nikona lub Pentaxa" (przepraszam pozostałe firmy lokowanej jednak niżej w rankingu subtelnych przyjemności). A ja "stary fotograficzny piernik i profan" niestety wyfotografowałem się wcześniej na różnych lustrzankach analogowych i przyjemności tych specjalnie nie odczuwam.
Akurat mam dość ciężkiego Pentaxa K20D i Canona G9. Nie mam problemu z fotografowaniem na raz obydwoma. G9 jest tylko o 70 g lzejszy od wspominanych wyżej hybryd. Podobnie jak G 10 jest to jednak aparat konstruowany specjalnie pod wykorzystani matrycy o większej liczbie MP i nie oferuje jakby zbyt szerokiego zakresu ogniskowych, choć na pewno zoom 6x to lepiej niż w tzw. "małpkach". Ja zresztą nie lubie określenia "małpka" bo deprecjonuje się nim sporo aparatów, w których zrezygnowana z dużego zoomu na rzecz lepszej jakości zdjęć.
A w drugą stronę nie rozumiem dlaczego Fz28 ma zapewnić lepszą ostrość i kolory niż lustrzanka. Jest to chyba nieprawda bo można zwykle dobrać lepszy obiektyw i ustawić odpowiednio parametry lustrzanki. Moze tylko pod warunkiem, że nie sięga się już po lustrzanki o matrycach 6 MP.
Pozdrawiam serdecznie i życżę Szczęśliwego Nowego Roku.
WojciechW
Monastor - Sob 27 Gru, 2008
WojciechW, nie twierdzę, że jest trudniej. Po prostu nie jest łatwiej. Taki Panasonic Lumix DMC-FZ50 wcale nie jest mniejszy od Canona 400D ze standardowym obiektywem. Wyjęcie lustrzanki z plecaka fotograficznego z dobrym dostępem to kwestia sekund, a lustro po włączeniu jest od razu gotowe do pracy. Korzystałem z hybrydy i nawet jak to wisi na szyi to od przełączenia przycisku do pełnej gotowości do zrobienia zdjęcia mijają wieki. Jeśli chcemy skorzystac z ogniskowej z końca zakresu, musimy czekac kolejne sekundy.
Rozumiem, aparat klasy G9/10. Faktycznie, mniejsze to i lżejsze(?) od drugiego body. Natomiast hybryda typu FZ18 czy FZ50 to pomysł kompletnie nie trafiony jeśli chodzi o takie zastosowania.
Ja nigdy nie wykluczałem wykorzystania hybryd w ogóle. Wykluczam ich zastosowanie w fotografii przyrodniczej (poza makro). Oczywiście, da się zrobic nimi bardzo dobre zdjęcia tego typu, ale rzadko kiedy jest to możliwe. Hybryda jest idealna dla kogoś, kto chce fotografowac wszystko nie przywiązując zbyt dużej wagi do jakości (przy szerokim kącie nieraz jest ok, ale im bliżej końca zakresu, tym gorzej). Kompakt z mniejszym zoomem to fajna alternatywa dla lustrzanki tam, gdzie nie liczy się szybkośc ani ogniskowa. Jeśli chodzi o przyrodę i pokazy (bo w takim kontekście poruszony został temat), tylko lustrzanka.
Określenie małpka odnosi się przede wszystkim do aparatów nie wyposażonych w tryby manualne. Wielkośc raczej nie ma znaczenia.
Za młody jestem na kompleks wieku średniego i przyjemnośc trzymania lustra nie jest dla mnie najważniejsza. Po prostu szlag mnie trafiał jak musiałem pewne rzeczy focic takim kompaktem. Za żadne skarby nie wróciłbym do hybrydy. Gdybym musiał zmieścic cały sprzęt w kieszeni to ostatecznie wziąłbym Canona G9/10, Sigmę DP1/2 lub Panasonic Lumix DMC-LX3. Jeśli tylko mam w bagażu/plecaku odrobinę miejsca, wezmę lustrzankę.
WojciechW - Sob 27 Gru, 2008
Monastor Między Fz50, a Fz18 lub Fz28 jest jakby dwukrotna różnica wagi.
Ponadto moja sugastia właśnie zakładała używanie do fotografii przyrodniczej i pokazów lotniczych dobrej lustrzanki z tele, a hybrydy uzupełniająco do zdjęć na krótszej ogniskowej, a nawet zdjęć makro czy dokrętek video.
Z kolei odwrotnie w fotografii krajobrazowej i zdjęciach architektury - wtedy lustrzanka z jaśniejszym zoomem np 17-70/2.8 czy nawet bardziej szerokokątnym, a hybryda do ujęć fragmentów architektóry lub dalej położonych fragmentów górskich na dłuższym tele (nie jest to wtedy już coś co wymaga szybkiego uruchomienia aparatu).
Wyjasniam bardziej szczegółowo, również by zostać lepiej zrozumianym przez innych Kolegów.
WojciechW
Jacek Z. - Sob 27 Gru, 2008
Wojciechu, nie mogę się oprzeć wrażeniu, że trochę nam się rozjechała w tej dyskusji terminologia, bo o ile powinno się nazwać hybrydą FZ50 (matryca kompaktowa i obiektyw stały - za to z pierścieniami regulacji ogniskowej i ostrości), sądzę też, że można nazwać hybrydą Lumiksa G1 (matryca w rozmiarze lustrzankowym, wyjątkowo - wymienne obiektywy, ale brak lustra - więc raczej też nie lustrzanka), o tyle nazywanie hybrydą Panasonika FZ18/FZ28 czy Canona G9/G10 jest chyba lekkim nieporozumieniem...
Nie wykluczam hybrydy (np. Panasonic FZ50 czy G1) ze sfery swoich zainteresowań, a miałem jedynie na myśli to, jak problematyczne jest dokonanie wyboru pomiędzy hybrydą a lustrzanką. Przykładowo rzeczony nowatorski Lumix G1 a bardziej tradycyjny Nikon D60:
Nikon D60 z podpiętym obiektywem Sigma 120-400 czy 150-500 oferuje dużo większy zasięg (ekwiwalent 180-600 czy 225-750 mm dla pełnego obrazka), który byłby istotny dla skadrowania np. samolotu stojącego na innym krańcu lotniska. Poza tym ma dość dobrą redukcję szumów, szeroki zakres tonalny i lepiej niż Panasonic FZ poradzi sobie w słabym świetle.
Niestety, na tym zalety się kończą, bo ceną za tą redukcję szumów jest - oprócz ceny szkieł i wagi zestawu - nierzadko degradacja ostrości i kolorów (która prawdopodobnie nie zależy jedynie od typu obiektywu i mniejszej niż w kompaktach głębi ostrości, lecz także od doboru filtra dolnoprzepustowego i zastosowanych algorytmów odszumiających).
Wbrew temu, co piszesz o przyjemnościach trzymania w ręku Pentaxa lub Nikona, w moim przypadku to było "małżeństwo z rozsądku" - logo na pasku raczej mnie nie porywa Zaś na zakup szkieł stałoogniskowych czy długoogniskowych ze stałą jasnością 2.8 po prostu mnie nie stać (i pewnie nigdy nie będzie).
Panasonic G1 oferuje natomiast zalety użytkowe, o których zapomniano w D60 - obrotowy ekran LCD (lepszy niż w FZ50) - dzięki czemu w trudniejszych sytuacjach nie trzeba skakać ponad tłum ani pełzać po ziemi, więcej poręcznych funkcji pod ręką, wizjer pokrywający pełne pole kadru i jakość obrazu dla nie-profesjonalisty pewnie niewiele gorszą niż z APS-C.
Problemem jest, że nie przewidziano dlań ogniskowych powyżej 400 mm - czy to w postaci w pełni kompatybilnego dłuższego obiektywu (np. 70-300, czyli ekwiw. 140-600 mm), czy możliwości założenia telekonwertera. Gdyby nie to, stanowczo wolałbym hybrydę - gdyż lepiej mieści się w budżecie, w ograniczeniach gabarytowych, jak i wreszcie w definicji tego, że dla nie-zawodowców fotografia powinna być głównie źródłem przyjemności.
WojciechW napisał/a: | Pozdrawiam serdecznie i życżę Szczęśliwego Nowego Roku.
WojciechW |
Dziękuję. Z wzajemnością
WojciechW - Sob 27 Gru, 2008
Jack-u Z,
Dziękuje ci za odpowiedż i życzenia.
Być może używam nieprawidlowo słowa "hybryda", ale też nie jestem tego calkowicie pewien. Na pewno nazwa ta nie zaczęła się od G1. Używam slowa "hybryda" dla określenia aparatów nieco większych rozmiarów z wizjerem elektronicznym i obiektywem o sporym zakresie ogniskowych. Nie jestem w stanie natomiast związać słowa "hybryda" z pierścieniem zmiany ogniskowej bo istnieje tu dużo różnych rozwiązań jak np. przyciski, dżwignie czy również pseudo-pierścienie polączone z przełącznikami, a nie ręcznym przesuwaniem soczewek. Tak zdefiniowana klasa aparatów jest istotnie różna od aparatów niewyposażonych w wizjer elektroniczny i oferujących mniejsze zoomy. G9 i G10 Canona nie są przez nikogo zaliczane do hybryd.
A moja aktualna sugestia do rozważenia to właśnie uzupelnienie lustrzanki lekkim aparatem z wizjerem elektronicznym o potężnym zakresie zoomu i wcale nie z najmniej pojemną matrycą tylko z 10 MP zamiast kompakta o mniejszym zakresie zoomu . Aparat taki mógłby być kupiony zamiast spacerzoomu. I to wszystko właśnie po to by wygodniej kompletować szklarnię zmnijeszając jednocześnie potrzebę niewygodnej zmiany obiektywów w terenie do minimum.
Pozdrawiam serdecznie,
WojciechW
edmun - Sob 27 Gru, 2008
WojciechW, hybrydą nie jest na pewno FZ18 czy FZ28.
takie aparaty to zaawansowane kompakty.
zwykłe cyfrowe kompakty to właśnie te mieszczące się do kieszeni.
hybrydą jest G1.
WojciechW - Sob 27 Gru, 2008
edmun napisał/a: | WojciechW, hybrydą nie jest na pewno FZ18 czy FZ28.
takie aparaty to zaawansowane kompakty.
zwykłe cyfrowe kompakty to właśnie te mieszczące się do kieszeni.
hybrydą jest G1. |
Zwracam pokornie uwagę, że ten ostatni podział na zaawansowane i zwykłe kompakty nie ma za dużego sensu, bo trzeba by sprecyzować wielkość kieszeni.
Ponadto idąc za tym rozumowaniem do klasy hybryd można by zakwalifikować tylko ze trzy, cztery aparaty, każdy istotnie różny od drugiego, a G1 wyznacza przecież zupelnie nową klasę.
WojciechW
Monastor - Sob 27 Gru, 2008
edmun, to ciekawe, bo zanim ktokolwiek usłyszał o planach powstania czegoś takiego jak G9, aparaty takie jak FZ50, FZ18, FZ7, Sony H5, Canon S3 IS itd. określało się właśnie mianem hybryd. Możliwe, że błędnie, ale często się tak na forum (i to niejednym) pisało.
Sam jestem ciekaw od czego ta klasyfikacja zależy bo nigdy nie spotkałem się z jasnymi wyznacznikami odnośnie tego co hybrydą jest, a co nie.
Jacek Z. - Sob 27 Gru, 2008
Chyba się będę upierał , że słowem "hybryda" powinniśmy określać aparaty posiadające cechy dwóch odmiennych grup produktów, zaś nie kwalifikujące się jednoznacznie do wyłącznie jednej z nich ( http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=hybryda ) - czyli "ani to lustrzanka, ani to kompakt, lecz coś pomiędzy"...
Nie mówię, że zaczęło się od G1. Ale myślę, że można wyjść naprzeciw ludziom, którym ciśnienie skacze, gdy nazywamy go "lustrzanką bez lustra". A skoro rzekomo powstał w roli następcy FZ50 - jak gdzieś ładnie ujęto "jednego z najlepszych cyfrowych kompaktów na świecie" (prawda, że niezły terminologiczny misz-masz? ), to tym bardziej.
Wojciechu, Twój pomysł z takim kompletowaniem sprzętu, żeby unikać zmieniania obiektywów w kulminacyjnym momencie, czasem w kurzu czy mżawce, do mnie przemawia. Tym bardziej, że spacerzoomy podobno nie grzeszą dobrą geometrią obrazu ani ostrością...
Nie jestem pewien tylko co do szczegółów, bo o ile wersja: kompakt na krótszy dystans, lustrzanka lub długa hybryda na dłuższe kojarzy mi się pozytywnie (zwłaszcza, że mniejszy aparat - i na pewno nie byłaby to lustrzanka - zawsze brałbym ze sobą częściej i chętniej), o tyle odwrotnie może byłoby trochę trudno (tym bardziej, że są całkiem dobre kompakty, idąc Twoim tropem, nieraz tańsze niż jasne obiektywy do "lustra").
A tak naprawdę, pewnie jedna hybryda wielkości FZ50 zastąpiła by nam to wszystko, gdyby nie ograniczenia techniczne elektroniki i optyki...
WojciechW - Sob 27 Gru, 2008
Ale ja zupełnie nie potrafię zrozumieć, dlaczego komuś ma skakać ciśnienie na określenie "lustrzanka bez lustra". Określenie to jest bardzo wygodne w dyskusji nad ewentualną przyszłą ewolucją aparatów fotograficznych.
Zupełnie natomiast nie rozumiem i naprawdę bardzo mnie denerwuje, gdy zmienia się znaczenie dobrze funkcjonującego, utrwalonego , i calkiem umotywowanego określenia.
Na pewno kompakt oznacza coś malego (zmniejszonego), a wizjer elektroniczny ma pewne cechy analogiczne do wizjera pryzmatycznego w lustrzankach - podkreślam slowo pewne.
WojciechW
P.S. Co do dyskutowanych przeze mnie sytuacji dodatkowego zastosowania "hybrydy". Ja sam znajduję sięc często w takich sytuacjach gdy większość ważnych zdjęć robię w zakresie ogniskowych 18-70 mm i tylko od czasu do czasu z jakieś 5% zdjęć wymaga tego dalszego tele , a i tak lekka mgielka powoduje, że nie mogą być one tej najlepszej jakości i wystarczy do nich aparat kompaktowy z dużym zakresem ogniskowych. A na trudniejszą wycieczkę w góry to czasem lepiej nie taskać dużej lustrzanki tylko wziąć coś lżejszego (zwłaszcza już w moim wieku).
Jacek Z. - Nie 28 Gru, 2008
WojciechW napisał/a: | Zupełnie natomiast nie rozumiem i naprawdę bardzo mnie denerwuje, gdy zmienia się znaczenie dobrze funkcjonującego, utrwalonego , i calkiem umotywowanego określenia. |
Mam nadzieję, że nie chodzi tu o mnie. Nie próbuję niczego zmieniać, a jedynie doprecyzować. Zresztą, i tak w wielu przypadkach często stosowane określenie niepoprawne staje się poprawne (jak np. słowo "teleobiektyw" stosowane w odniesieniu do wszystkich obiektywów długoogniskowych, niezależnie od punktu ogniskowania).
WojciechW napisał/a: | Ale ja zupełnie nie potrafię zrozumieć, dlaczego komuś ma skakać ciśnienie na określenie "lustrzanka bez lustra". Określenie to jest bardzo wygodne w dyskusji nad ewentualną przyszłą ewolucją aparatów fotograficznych. |
No właśnie. Myślę, że tak naprawdę epoka "lustrzanek z lustrem" byłaby już za nami, zaś wszyscy nosilibyśmy lżejsze i poręczniejsze hybrydy, gdyby zostały wprowadzone niskoszumowe matryce o małych wymiarach, bezstratne technologie obróbki obrazu, czy szkła o lepszych właściwościach optycznych.
Co ciekawsze, taka technologia zapewne już istnieje (podobno cała idea cyfrówek zaczęła się od technologii z satelitów szpiegowskich) - tyle że jej dopuszczenie do zastosowań cywilnych potrwa pewnie jeszcze 20 lat.
WojciechW napisał/a: | [...]A na trudniejszą wycieczkę w góry to czasem lepiej nie taskać dużej lustrzanki tylko wziąć coś lżejszego (zwłaszcza już w moim wieku). |
I tu dochodzimy do nie raz przewijającego się wątku: że lustrzanki są za duże i zbyt nieporęczne do większości zastosowań. Oczywiście, można jak w dawnych czasach wieźć sprzęt w kilku powozach zaprzężonych w muły. Tylko po co... Czy ten trud ma sens?
WojciechW - Nie 28 Gru, 2008
Jacku-Z Muszę przeprosić cię za pewną niezręczność niektórych sformułowań.
Przeczytałem z uwagą twoje wypowiedzi, bo poruszasz wiele ciekawych problemów. Ale dorzucę pare własnych myśli.
Mnie się zdaję, że szybki rozwój techniki aparatów cyfrowych nastąpił przy wykorzystaniu znacznego dorobku w dwu rozwijanych wcześniej dziedzinach techniki fotograficzno telewizyjnej. Oczywiście wszystko się zazębia o techniki wojskowe i szpiegowskie, ale dziedziny te miały od lat zastosowania cywilne.
Rozwój aparatów opartych o niewielkie wymiarowo matryce wykorzystał wiele osiągnięć z dziedziny techniki telewizyjnej i filmowej, gdzie już znacznie wcześniej musiano zauważyć wygodne właściwości optyki o krótszych ogniskowych, która mogla być konstruowana nieco prościej. Stosowane w kamerach telewizyjnych i filmowych obiektywy zostały bądż bezpośrednio wykorzystane w aparatach cyfrowych, bądż stanowiły istotną bazę dla dalszego rozwoju.
Rozwój lustrzanek cyfrowych nastąpił natomiast w momencie gdy cyfra stała się konkurencyjna z filmem, co oczywiście równalo się śmiertelnemu zagrożeniu dla fotografii analogowej nie mogącej już liczyć na szeroką popularność. Tu po prostu adaptowano znaczny dorobek konstruktorów pracujących nad rozwiązaniami lustrzanek analogowych umiejętnie podsycając pewne nastroje fotografów i fotoamatorów.
W tym wszystkim trochę mi żal klasy aparatów, wyposażonych w wizjery elektroniczne, którą ja będę nazywał dalej "hybrydami", a do której należy tytułowy aparat tego wątku. Aparaty te jakby najbardziej straciły na eksplozji lustrzanek. Póki co wizjer elektroniczny przegrywa z pryzmatem pentagonalnym i w zasadzie slusznie. Ale ma on jeszcze bardzo duże potencjalne możliwości rozwoju i w pewnym momencie może stać się atrakcyjniejszy od mechanicznie skomplikowanego lustra z pryzmatem. A tak nawiasem mówiąc to wizjery większości lustrzanek cyfrowych znacznie ustępują tym z lustrzanek analogowych np. zupełnie nie będąc przystosowanymi do szybkiego ostrzenia w trybie manualnym.
Niezależnie od powższego myśle, że nie za duży aparat z wizjerem elektronicznym i zoomem w zakresie 10-15x może być lepszym uzupełnieniem lustrzanki niż jkakolwiek malpka czy nawt G9/G10, czemu dalem wyraz w swoich poprzednich postach. A jak pisalem w różnych miejscach wiele razy jestem z G9 bardzo zadowolony i używam go częściej od lustrzanki.
Serdecznie pozdrawiam, życząc Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku,
WojciechW
DamageMax - Nie 28 Gru, 2008
Zwrócę tylko uwagę iż FZ18 czy FZ28 są nazywane aparatami klasy "bridge" albo mega/ultra zoomami - i te określenia jak najbardziej pasują. Nie ma potrzeby używac okreslenia zaawansowany kompakt czy hybryda wobec nich bo to nie do konca pasuje. Opisowo są aparaty z duzym zoomem, zdjęcia jakosciowo odpowiadaja przecietnej sredniej z calej grupy kompaktów, z obudowami uformowanymi dla wygody uzywania trybów P/A/S/M (bo po prostu takie body jest najwygodniejsze). Angielski termin "bridge" lepiej opisuje je jako aparaty pomostowe do lustrzanek ,wygladajace jak lustrzanki, z opcjami jak lustrzanki ale z fotami na poziomie tanich matryc kompaktowych. User ktory kupi taki aparat sam zdecyduje czy lapie bakcyla fotografowania i po pewnym czasie (i zebraniu kasy) przechodzi na dowolny system optyczny lustrzanek czy wraca do zwyklego malego kompaktu.
WojciechW - Nie 28 Gru, 2008
DamageMax napisał/a: | Zwrócę tylko uwagę iż FZ18 czy FZ28 są nazywane aparatami klasy "bridge" albo mega/ultra zoomami - i te określenia jak najbardziej pasują. Nie ma potrzeby używac okreslenia zaawansowany kompakt czy hybryda wobec nich bo to nie do konca pasuje. Opisowo są aparaty z duzym zoomem, zdjęcia jakosciowo odpowiadaja przecietnej sredniej z calej grupy kompaktów, z obudowami uformowanymi dla wygody uzywania trybów P/A/S/M (bo po prostu takie body jest najwygodniejsze). Angielski termin "bridge" lepiej opisuje je jako aparaty pomostowe do lustrzanek ,wygladajace jak lustrzanki, z opcjami jak lustrzanki ale z fotami na poziomie tanich matryc kompaktowych. User ktory kupi taki aparat sam zdecyduje czy lapie bakcyla fotografowania i po pewnym czasie (i zebraniu kasy) przechodzi na dowolny system optyczny lustrzanek czy wraca do zwyklego malego kompaktu. |
Napewno dobrze, że coś takiego napisałeś bo to poszerza wiedzę o nazewnictwie, ale chyba jest to zbyt skomplikowane by się u nas przyjęło. Do terminu "bridge" pasowałoby tłumaczenie "pomostowy" kojarzące się z ważkim ostatnio problemem społecznym, a megazoom to raczej określenie obiektywu niż aparatu.
To co napisałeś o tego rodzaju aparatach jest trochę krzywdzące. Wiadomo, że duży zakres zoomu musi tochę kosztować w jakości zdjęć (niestety również w lustrzankach), ale czasami jest użyteczny i opłacalny. Prawdopodobnie jest znacznie łatwiej budować megazoomy pod mniejsze wymiarowo matryce niż te do lustrzanek. Ja sięgam po tego rodzaju aparaty lub obiektywy świadomie, a różnych lustrzanek używam od 1966 roku. Chyba nie ma również pojęcia najtańszych matryc bo to są w ogóle wyroby paru renomowanych producentów i te tańsze to najwyżej te tak często zachwalane starsze o mniejszej pojemności.
Pozdrawiam i życzę Szczęśliwego Nowego Roku,
WojciechW
Jacek Z. - Nie 28 Gru, 2008
DamageMax napisał/a: | Zwrócę tylko uwagę iż FZ18 czy FZ28 są nazywane aparatami klasy "bridge" albo mega/ultra zoomami - i te określenia jak najbardziej pasują. |
A co z ustawą o ochronie języka polskiego?
Do kompletu dołóżmy "entry-level DSLR" (lustrzanki cyfrowe poziomu wstępnego?), czyli anorektycznie odchudzone lustrzanki, od których użytkownicy dość chętnie i szybko (w górę lub w dół) uciekają
DamageMax napisał/a: | Opisowo są aparaty z duzym zoomem, zdjęcia jakosciowo odpowiadaja przecietnej sredniej z calej grupy kompaktów[...], wygladajace jak lustrzanki, z opcjami jak lustrzanki ale z fotami na poziomie tanich matryc kompaktowych. User ktory kupi taki aparat sam zdecyduje czy lapie bakcyla fotografowania i po pewnym czasie (i zebraniu kasy) przechodzi na dowolny system optyczny lustrzanek czy wraca do zwyklego malego kompaktu. |
Oj, nie zgodzę się kilka razy:
- jakości nie średniej, tylko raczej bliżej kompaktowego maksimum,
- do lustrzanki to to raczej mało podobne, cichsze i w dużo poręczniejszej wadze,
- do małpki bez trybów kreatywnych chyba mało kto wraca...
bbeeaa - Nie 08 Lut, 2009
Dobry wieczór
Muszę dokupić akumulatorek do FZ 50. Mam ochotę na drugi dedykowany, bo jestem z niego zadowolona, jednak cena odstrasza. Są inne, o wiele tańsze, ale na ile wydajne?
Jeśli nie panasonica, to jaki?
WojciechW - Nie 08 Lut, 2009
Ja swego czasu zaryzykowałem i kupiłem w ELTEC-u dwa tanie zamienniki (w 1/8 ceny oryginału) do swojego Canona G9. Po ośmiu miesiącach intensywnej eksploatacji pracują dalej bardzo dobrze. Nie jest to zresztą jedyna tania rzecz kupiona w ELTEC-u, z której jestem zadowolony. Jak słyszałem niezlą opinię mają również tanie zamienniki Batimex-u. Ale jest to jednak pewne ryzyko. Tyle, że ryzyko dotyczy również tych droższych zamienników, a nawet oryginałów.
WojciewchW
Jacek Z. - Pon 09 Lut, 2009
bbeeaa napisał/a: | Dobry wieczór
Muszę dokupić akumulatorek do FZ 50. Mam ochotę na drugi dedykowany, bo jestem z niego zadowolona, jednak cena odstrasza. Są inne, o wiele tańsze, ale na ile wydajne?
Jeśli nie panasonica, to jaki? |
To chyba ten sam model co w Panasonic FZ7, czyli CGR-S006E?
- zamiennik Hama - cena (o ile dobrze pamiętam) 99 zł,
- zamiennik Hahnel - cena 69 zł.
Nie to, żebym polecał zakupy w sklepach "dla skner" (gdzie tłok, wściekła klima i zbyt głośna, mało melodyjna muzyka), ale tam właśnie dostałem jeden z tych zamienników, a w sieci Euro drugi.
Nie zauważyłem specjalnie różnic w wydajności pomiędzy nimi a oryginałem.
Tak się złożyło, że oprócz oryginalnego akumulatorka mam też te oba (czyli razem trzy), a ponieważ mój FZ7 nieco poszedł ostatnio w odstawkę, pewnie będę chciał jeden odsprzedać.
bbeeaa - Pią 10 Lip, 2009 Temat postu: Portret z FZ50 Nie potrafię zrobić ładnego portretu FZ50.
Czy może ktoś pokazać portrety robione tym aparatem, podając jednocześnie ustawienia, swoje uwagi, ogólne zasady, których należy przestrzegać, wymienić błędy, których nie należy popełniać, itp.
Jacek Z. - Pią 10 Lip, 2009 Temat postu: Re: Portret z FZ50
bbeeaa napisał/a: | Nie potrafię zrobić ładnego portretu FZ50.
Czy może ktoś pokazać portrety robione tym aparatem, podając jednocześnie ustawienia, swoje uwagi, ogólne zasady, których należy przestrzegać, wymienić błędy, których nie należy popełniać, itp. |
Ojojoj... To brzmi trochę jak "Czy ktoś mógłby mi streścić parę książek o fotografii portretowej?" Sam nie robię portretów, ale z teorii wiem, że istotne są kierunek, rodzaj i barwa światła, kompozycja, głębia ostrości, tło itd.
Czasopismo "Digital Foto Video" (nie polecam ich forum, natomiast gazetka bywa całkiem OK) w lipcowym numerze zamieściło artykuł o portretach w plenerze, więc jeśli coś w skrócie, to może to...
Monastor - Pią 10 Lip, 2009
bbeeaa, spróbuj korzystac z jak najbardziej otwartej przysłony (tryb Av, im mniejsza wartośc tym lepiej) i pracuj raczej na dłuższych ogniskowych. Mocniej rozmyjesz tło. Ładne rozmycie tła jest cenione w portrecie, a w kompaktach trudno je uzyskac.
Poza tym, tak jak pisze Jacek Z..
h.s. - Sob 11 Lip, 2009 Temat postu: Re: Portret z FZ50
bbeeaa napisał/a: | Nie potrafię zrobić ładnego portretu FZ50.
. |
A może bliżej, chodzi o walory estetyczne, czy sprawy techniczne?
bbeeaa - Sob 11 Lip, 2009
Ciągle odnoszę wrażenie, że twarze są zniekształcone, to znaczy "chyba pogrubione", zwłaszcza wtedy, gdy zadbam o tło wydłużając ogniskową. Wówczas moja drobna córka dostaje pokaźniejszych policzków.
Pytacie czy chodzi mi o walory estetyczne, czy o sprawy techniczne - jedno wiąże się z drugim.
Poczytam "Digital Foto Video".
Jacek Z. napisał "Czy ktoś mógłby mi streścić parę książek o fotografii portretowej?" - no nieee, chodziło mi o jakieś wskazówki, ale bez moich przykładowych zdjęć rozumiem, że to właściwie nie możliwe.
Zaraz za napisanymi przeze mnie słowami "no nieee" miałam ochotę napisać "ale super by było, gdyby komuś się chciało (tylko żartuję)
Poza tym dochodzę do wniosku, że choć lubię portret, to jednak za mało mam z nim do czynienia - mało cierpliwych modeli do ćwiczeń, no i w ogóle portret nie jest łatwy, trzeba jednak spełnić kilka warunków.
h.s. - Nie 12 Lip, 2009
Z Twoich wypowiedzi wynika, że pod względem technicznych jest ok /ostrość, naświetlenie/, pozostaje estetyka, a z tym to już trudniej /jak tu już napisali koledzy, lektura/. Najlepiej, jak byś pokazała przykładowe zdjęcie. Sądząc z opisu mogą wpływać na to dwa czynniki´ oświetlenie i skróty perspektywiczne. Zacznij od portretów w dni pochmurne i trzymaj aparat na wysokości twarze dziecka. Tyle.
bbeeaa - Nie 12 Lip, 2009
Dziękuję wszystkim za wskazówki.
h.s. Dobrze, wkrótce coś wrzucę.
[ Dodano: Sob 08 Sie, 2009 09:39 ]
Ups, nie wrzuciłam.
Ale teraz proszę o pomoc w innej drobnej kwestii. Zdecydowałam się kupić Marumi Filtr UV 55 mm MC. Z opisu dowiaduję się, że:
Na obiektywie lustrzanki filtr montuje się nakręcając go bezpośrednio na obiektyw. W przypadku większości kompaktów przed założeniem filtra konieczne jest uprzednie przymocowanie do obiektywu odpowiedniej tulejki pośredniej.
Pytanko: Czy w przypadku FZ 50 potrzebna mi będzie tulejka?
ZDZICHOOO - Sob 22 Sie, 2009
FZ50 już się ze starzał (wyprodukowany 2006r -na stronie Panasonic już go niema)
Wady:
- wielki szum przy czułości ISO 100
- powyżej ISO 200 - słabe szczegóły
- - brak szerokiego kąta
- - mały wyświetlacz (2”)
- problemy z ustawieniem ostrości.
- przy makro też
Był może dobry ale trzy lata temu.
Są lepsze?
h.s. - Nie 23 Sie, 2009
Same bzdury wypisujesz. Mogę się zgodzić tylko z jednym, że brak mu szerokiego kąta, ale w hybrydach jego użycie wprowadza takie zniekształcenia, że trudno je wyprostować w szopie bez utraty jakości. Wyświetlacz do największych nie należy, za to lest obracany we wszystkie strony i zamykany ekranem do środka. Przy tak dużym wizjerze /0,44"/ z ekraniku i tak się nie korzysta zbyt często. A co się zmieniło przez te trzy lata w hybrydach? dodano jakieś nowe funkcje, np. ustawienie ostrości na uśmiech konia...
Wg mnie do tej pory nie ma lepszych w tym segmencie. O zdjęciach decyduje przede wszystkim obiektyw, a temu nie ma co zarzucić. Wychodzą nowe modele jak FZ18, czy 28 i 35, i mimo, że zaopatrzone również w obiektywy leici, to leica nie zdecydowała się na produkcję aparatów z ww obiektywami. FZ50 jest licencją Leici V-Lux 1 i w przeciwieństwie do pozostałych ma matrycę wielkości 1/1,8", stały nie wysuwany obiektyw pozwalający na wygodną ręczną regulację ostrości. i płynną /nie skokową/ zmianę zooma.
Co do szumów, możesz sprawdzić testy ma mojej stronie. Możesz zdjęcia powiększyć /odczekać kilka sekund, bo się ładują i są nieostre/ możesz również kliknąć na "więcej informacji" i tam masz dane exif.
ZDZICHOOO - Nie 23 Sie, 2009
Nie do końca się z tobą zgadzam (do szumów i uwagi do szerokiego kąta w hybrydach-nie wszystkie tak mają jak piszesz). Użytkowałem FZ50 i mam trochę odmienne zdanie, ale każdy może mieć swój punkt widzenia.
Najważniejsze że super opisałeś (może trochę w skrócie) FZ50, i to jest najważniejsze, i oto mi chodziło. Aby tak inni użytkownicy opisywali swoje aparaty to było by super.
Dzięki
klayd - Pią 25 Wrz, 2009
Witam czy używa ktoś może lampy Metz 36 C-2 z FZ50?
|
|