|
forum.optyczne.pl
|
 |
Lornetki - Nowa lornetka nowe emocje
Wiking69 - Sob 21 Lis, 2020 Temat postu: Nowa lornetka nowe emocje Nowa lornetka to zawsze zastrzyk z hormonów szczęścia . I w przeciwieństwie do szczepionek nie ma żadnych skutków ubocznych . Przez kilka dni towarzyszy nam radość i poczucie spełnienia . Zdarza się że ten okres trwa nawet kilka miesięcy . No ... ale to tylko w przypadku zakupu Swarka EL 8x32 . Mój entuzjazm trwa zazwyczaj kilka tygodni , ale największy przypływ endorfin poczułem kupując Zeissa SF . Napiszcie proszę ... zakup jakich lornetek sprawił wam najwięcej radości .
toomkoo7474 - Nie 22 Lis, 2020
Kompletnie nowa lornetka u nie byl Olimpus DPS I 8x40 a ze przed nie juz mialem uzywanego Carl zeiss jena 10 x50 to Olimpus nie wywarl az takiego wrazenia na mnie,Kolejny zakup nowej lornetki to byl Vanguard Endeavour II 10x42 i to bylo juz wow dla mnie,swietna lornetka,uwielbialem ja choc nie byl to ideal i mimo ze jej juz nie mam to nadal jest jakis sentyment kiedy wspominam. A po tym kilkanascie uzywanych sie przewinelo przez moje rece az zaczolem marzyc i tej jedynej docelowej no bo raz sie zyje (mowa o Swarku El 10x50) wreszcie dostalem mozna powiedziec blogoslawienstwo od kobiety no bo to nie male pieniadze a ona widzi jaka mina jak marze o tym sprzecie,no i sie stalo zamowilem online,na dzien przyjscia przesylki zadzwonilem do pracy rano ze nie przyjde bo chory jestem i zle sie czuje,przeciez nie powiem pracodawcy ze nie bedzie mnie bo Lornetka do mnie jedzie(nie zrozumieli by mnie)no i czekam ,gdzie ten listonosz do cholery ,zawsze juz byl co on sie tak wlecze,non stop w oknie siedze az wreszcie jest!! uff itd zauroczony patrzeniem przez Swarka el 10x50 az do dzis,Warto bylo.
Maciek - Nie 22 Lis, 2020
Od 1985 roku - kiedy to pierwszy raz miałem do czynienia z Zeissem moją obsesją stała się 8x30. Ze względów finansowych przez wiele lat było to tylko marzenie. Początkowo śnił mi się CZJ Deltrinem, potem Diafun, Dialyt 8x30 B/GA T* i na końcu Conquest. W międzyczasie miałem kilka lornetek (BPC, Bresser, Olympus itp.), ale z racji obsesji miały one dla mnie charakter tymczasowy. W końcu w 2014 roku kiedy pojawiła się seria Conquest HD bez wahania ją nabyłem.
Tego dnia kiedy kurier dostarczył Zeissa ledwie raz przez niego popatrzyłem, po czym opiłkami ze szlifierki kątowej przez nieostrożność "porysowałem" sobie gałki oczne. Potem przez ponad tydzień swój nowy nabytek mogłem oglądać co najwyżej jednym okiem
Poza wcześniejszą obsesyjną chęcią posiadania Zeissa mój stosunek do lornetki jest taki jak Chomskiego - lornetka jest narzędziem do obserwacji a nie celem samym w sobie.
Ponadto cenię sobie ekonomiczny komfort użytkowania, dlatego też nigdy nie kupię czegoś drogiego w stylu Victory czy Swaro EL.
Arek - Nie 22 Lis, 2020
Choć minęło 35 lat, do dzisiaj pamiętam dzień, kiedy tata przyniósł do domu pierwsze BPC 10x50.
adaher - Nie 22 Lis, 2020
O kurcze, Arek, ale zbieg okoliczności...! 35 lat temu Rodzice przynieśli mi do szpitala (leżałem po operacji wyrostka) Tento 7x35. Pamiętam, że o mało nie zemdlałem... Pierwszy raz trzymałem w ręku "prawdziwą" lornetkę. Wcześniej bawiłem się tylko odpustowymi zabawkami, nawet im przypisując niemal magiczną moc! No więc kiedy wziąłem do ręki ciężkie Jak dla ośmiolatka Tento byłem w szoku! Potęga i Solidność!!! W mojej dziecięcej głowie przez wcześniejsze lata, a raczej latka, narosło jednak wyobrażenie, że "prawdziwa lornetka" powiększa jak teleskop i tu było moje maleńkie rozczarowanie, bo strażnik przy stróżówce był taki mały... Myślałem, że zajrzę mu w gałki oczne... Ale to drobne rozczarowanie Do dziś intensywny zapach ruskich sprzętów powoduję u mnie dreszcz... Kiedyś zażartowałem, że Żona powinna sobie takie perfumy znaleźć. Żart zupełnie nie trafiony... Rodzice oczywiście nie mogli mi zostawić lornetki w szpitalu i musiałem biedny leżeć jeszcze kilka dni czekając na powrót do domu... (Teraz mam takie 3 lornetki...)
Później największe wrażenie zrobił na mnie Zeiss Jena 10x50, potem Leica Ultravid 10x50 od Leiki do Swarovskiego EL 10x50 nie było aż tak wielkiego przeskoku... Choć wrażenie oczywiście EL robi OGROMNE!
Pozdrawiam Wszystkich Serdecznie!
3mnich - Nie 22 Lis, 2020
Wszyscy po trosze jesteśmy "ofiarami" dzieciństwa...
Ciekaw jestem naszej dzisiejszej postawy, gdyby to nie lornetka była tą pierwszą miłością, a np. butelka dobrego koniaku...
Maciek - Nie 22 Lis, 2020
3mnich napisał/a: | Wszyscy po trosze jesteśmy "ofiarami" dzieciństwa...
Ciekaw jestem naszej dzisiejszej postawy, gdyby to nie lornetka była tą pierwszą miłością, a np. butelka dobrego koniaku... |
Koniak? no może od czasu do czasu. U mnie było nieco inaczej, w czasach szkolnych raczej popijaliśmy winko - bo słodkie. Ale wszystko zmieniło się latem 1985 roku (wtedy to pierwszy raz miałem CZJ w garści) kiedy pracowałem w "GPG V Parteitag" w Dreźnie. Pewnego dnia majster przyniósł nam do obiadu po butelce piwa Radeberger. Tak się zaczęła jedna z moich pasji, na którą od tamtej pory wydałem już równowartość co najmniej kilkunastu Nikonów WX
Arek - Nie 22 Lis, 2020
adaher napisał/a: | Do dziś intensywny zapach ruskich sprzętów powoduję u mnie dreszcz... |
Fakt. Ja też ten zapach pamiętam. I wagę oraz solidną, metalową obudowę BPC 10x50. Wtedy jeszcze zastanawiałem się czy lornetka 10x50 powiększa 500x i dlaczego napisali 10 razy 50 zamiast 500.
Wiking69 - Nie 22 Lis, 2020
Nigdy nie zapomnę Stadionu Dziesięciolecia i stoliczków uginających się pod ciężarem radzieckich lornetek . Były takie dni że na koronie stadionu można było wybierać i przebierać w radzieckiej optyce . I komu to przeszkadzało . A jak ktoś miał dużo szczęścia to mógł nawet kupić używanego Zeissa z NRD .
Maciek - Nie 22 Lis, 2020
Co do zapachu, to CZJ też miały swój specyficzny zapach - ale taki jakby bardziej dystyngowany, niemiecki. W skrócie można określić: więcej naturalnej skóry a mniej gumy. Zapach PZO to guma + smar, a najbardziej śmierdziały lornetki Rumuńskie (IOR czy coś takiego).
No i nie można też zapomnieć o kultowym, powszechnie używanym wówczas stwierdzeniu, że "duża lornetka jest lepsza, bo lepiej ściąga".
Jako dziecko nie miałem za bardzo pojęcia, co owo "ściąganie" oznacza, ale każdy wolał 50 zamiast "zabawkowej" 30 mm.
Kolejną zagadka było dodawanie do BPC żółtych filtrów, w zasadzie pogarszały one obraz - więc po co były?
Arek - Pon 23 Lis, 2020
Maciek napisał/a: | Kolejną zagadka było dodawanie do BPC żółtych filtrów, w zasadzie pogarszały one obraz - więc po co były? |
Tak, to też mnie zawsze bawiło, tym bardziej że w BPC sama optyka była tak żółta, że już żadnych żółtych filtrów nie potrzebowała.
adaher - Pon 23 Lis, 2020
Arek napisał/a: | Maciek napisał/a: | Kolejną zagadka było dodawanie do BPC żółtych filtrów, w zasadzie pogarszały one obraz - więc po co były? |
Tak, to też mnie zawsze bawiło, tym bardziej że w BPC sama optyka była tak żółta, że już żadnych żółtych filtrów nie potrzebowała. |
Rosjanie udowadniali malkontentom, którzy mówili, że nie może być już bardziej żółto, że jednak może być...
adaher - Pon 23 Lis, 2020
Podobno filtry miały przecinać mgłę niczym samurajskie miecze. 35 lat i jeszcze tego nie sprawdziłem...straszne zaniedbanie
Whisky - Pon 23 Lis, 2020
Ehh ale to byly czasy na stadionie dziesieciolecia...
Pamietam te kramy sprzedawcow. Ja zawsze buszowalem w militarce i plytach cd z muzyka.
RoboBat - Pon 23 Lis, 2020
Emocje to dopiero są jak kupuje się używkę przez internet bez oglądania. Często jest to złość i ból głowy od rozkolimowanych egzemplarzy.
goornik - Pon 23 Lis, 2020
Dla mnie "ciosem" w zmysł wzroku było w roku 1988 pierwsze w życiu spojrzenie na Jowisza przez lunetę PZO 40x64. To było dolanie dużej dawki oliwy do świeżo rozpalonego ognia. Ogień ten bez przerwy pali się do dziś.
A mocne przeżycia z lornetek (nie koniecznie moich...)? Chronologicznie to by było jakoś tak:
- Jeniaczowy monokular 7x50 (też rok 1988)
- Orion 20x80
- Nikon Tropical 7x50
- "wielka piątka Nikona": E II + SE
- ZEISS Dialyt 10x40B T*P, Dialyt 7x42B GAT*P*
- Fujionon FMT-SX 10x50
- Nikon WX
- Sard 6x42
- i inne bardziej powszechne i popularne
TomPL2 - Wto 24 Lis, 2020
Sporo tych wzruszeń Przecież to może serce nie wytrzymać! Albo portfel
TheNewOne - Pon 07 Gru, 2020
Nowa lornetka, nowe emocje: Nikon Monarch HG 8x42. Otwieram pudło, rozpakowuję. Sprawdzam jak jest wykonana. A tu materiał "obiciowy" odkleja się, a tam w środku jakieś rysy na pryzmacie. Pakuję z powrotem i odsyłam. Koniec emocji.
Arek - Wto 08 Gru, 2020
TheNewOne, grubo... Nie wiem czy to Cię pocieszy ale na nowiutkim Swarku NL Pure 8x42 też widzieliśmy odstającą gumę... A on jest 3x droższy.
TheNewOne - Wto 08 Gru, 2020
W przypadku tego Nikona ogumowanie to miejscami nałożona "okleina". Korpus nie jest oblany gumą jak jest to w większości przypadków. Obawiałem się, że z czasem zacznie odklejać się bardziej i samodzielnie nie będę wstanie tego estetycznie przykleić, tym bardziej, że nie było to na samym rogu. Byłoby to wszystko do przeżycia - tym bardziej, że jest gwarancja producenta - ale wada na szkle przesądziła o odesłaniu.
TheNewOne - Wto 08 Gru, 2020 Temat postu: Nowa lornetka nowe emocje Chciałem wrzucić zdjęcia ale nie udało się. Wstyd się przyznać, nie wiem dlaczego nie pojawiły się. JPG poniżej 1MB.
Arek - Sro 09 Gru, 2020
A rozmiar poziomu poniżej 1024 pix?
TheNewOne - Sro 09 Gru, 2020
Teraz się chyba uda. Dzięki @Arek
NoVik - Sro 09 Gru, 2020
A to nie czasem kropla smaru?
TheNewOne - Sro 09 Gru, 2020
Raczej nie. Zdjęcie nie jest ostre, nie mogłem sobie poradzić świecąc latarką, trzymając telefon i zmuszając go do wyostrzenia w tym właśnie miejscu. Ten biały punkt to integralna część tego czegoś. Wyglądało to tak jakby ktoś postawił w tym punkcie ostrze i ruszał góra-dół - stąd te "promienie" jakby wychodzące z punktu.
TS - Czw 10 Gru, 2020
Co za różnica czy smar, czy rysa, jak nie da się tego doczyścić z zewnątrz to do reklamacji (przecież nie będzie rozbierał).
Gumę też bym zignorował, choć w nowym sprzęcie taka wpadka...?
Uważam, że trochę jesteśmy zakładnikami tego prawa, które pozwala na niemal dowolny zwrot sprzętu zakupionego przez internet. W efekcie ludzie kupują po parę sztuk, przebierają, odsyłają, a potem dla nowego nabywcy trafiają takie przebrane sztuki. Dotyczy to z mojego doświadczenia obiektywów i aparatów, a tu widzę, że także lornetek. Masa ciąży w dół niestety
TheNewOne - Czw 10 Gru, 2020
@TS Gdybym poszedł do sklepu po lornetkę za kilka tysięcy sprawdziłbym ją dokładnie tak samo. Nie mam dostępu do statystyk, ale chyba powszechne odczucie jest takie, że jest problem z kontrolą jakości nawet na wyższej półce, i chyba narasta. Być może w bogatych krajach zachodnich zdecydowana większość klientów nie zwraca na to uwagę, kupuje i cieszy się markowym sprzętem. Dlatego producenci pozwalają sobie oszczędzić na kontroli jakości (i stratach na sprzęcie, który kontroli nie przechodzi). To tylko moje przypuszczenie.
TheNewOne - Czw 10 Gru, 2020
Dosyć świeży przykład - wyście nowej luneta za spore pieniądze.
TheNewOne - Czw 10 Gru, 2020
Ten sam model, drugi egzemplarz po wymianie.
TheNewOne - Czw 10 Gru, 2020
Ten sam model, drugi egzemplarz po wymianie. Kolejne zdjęcie.
TheNewOne - Czw 10 Gru, 2020
Przysłali trzecią. Tym razem szkła czyste - czyli można, ale i tak odsyłam bo już mam dość. Wydaje mi się, że pracuje gorzej mechanicznie, tak jakby smaru brakowało i jest jakiś luz (co prawda niewielki) na pokrętle ostrości, którego poprzednie dwa egzemplarze nie miały (albo brudne soczewki odwróciły moją uwagę). Być może przesadzam, ale straciłem pewność jak to w końcu ma być, i chyba muszę dać sobie spokój na jakiś czas - reset. W końcu chodzi też o spore pieniądze. Doczytałem jeszcze warunki wydłużonej gwarancji i się oburzyłem. Odsyłam.
|
|