tomek__ - Sro 13 Sty, 2021 Temat postu: Dlaczego porro daje inny obraz niż dachówki Porównując obraz widziany przez oba typy zastanawiam się, jak z technicznego punktu widzenia dzieje się to, że porro daje wrażenie... kilku płaskich warstw umieszczonych jedna za drugą? Takie oszukane 3D, nie wiem jak to opisać, ale wiadomo o co chodzi. Dachówki wydają się bardziej „normalne” bo każdy jest przyzwyczajony to tego widoku choćby ze zdjęć. Czy ktoś jest w stanie wytłumaczyć dlaczego obraz z porro jest taki specyficzny? Kojarzycie jakiś porropryzmatyczny obiektyw foto? Ciekawe jak wyglądałyby zdjęcia. Arek - Sro 13 Sty, 2021 Rozstaw obiektywów w Porro jest większy niż w dachówkach, stąd większy efekt 3D. Wojtas_B - Czw 14 Sty, 2021 Na marginesie, przy obserwacjach z bliska (motylki itp.) chyba wygodniejsza będzie dachówka, w której łatwiej skrzyżować oczy, ale mogę się mylić. leniwiec - Pią 15 Sty, 2021 Wojtas_B, Jeszcze lepsze będzie odwrócone porro. I jest nawet specjalna lornetka do takich obserwacji - Pentax Papilio. Zresztą nawet nazwę ma "motylową". Ostrzy już od pół metra. Miałem kiedyś okazję chwilę się nią pobawić (6.5x) i trafiłem nawet na dobrą modelkę - mysz polną zasuwającą w trawie. Obraz był niesamowity - miałem trochę wrażenie jak bym stanął na przeciwko żubra.  Rozumiem ludzi którzy kupują te lornetki.
tomek__, pryzmat w lornetce służy tylko do odwracania obrazu. Sam w sobie nie tworzy efektu 3D. Trójwymiarowe widzenie jest wynikiem tego, że mamy dwoje oczu i każde z nich rejestruje trochę inny obraz. Lornetka porro ma szerzej rozstawione obiektywy niż okulary, dlatego wzmacnia ten efekt. Jeszcze silniejszy efekt wystąpi w artyleryjskiej lornetce nożycowej (warto wygooglować). Natomiast wstawienie lornetkowego pryzmatu do między obiektyw foto a matrycę aparatu spowodowałoby tylko, że obraz byłby odwrócony. Ale fotografia 3d też istnieje (i to od 150 lat) - jest to stereofotografia. tomek__ - Pią 15 Sty, 2021 Lornetka nożycowa musi dawać mega efekt!!! Maciek - Pią 15 Sty, 2021
Lornetki nożycowe miały dwa zadania. Po pierwsze przy złożeniu działały jak peryskop - czyli obserwator był bezpieczny w okopie, a obiektywy były powyżej na linii ognia. Po drugie po rozłożeniu paralaksa była tak duża, że na zasadzie dalmierza można było precyzyjnie mierzyć odległości. Będąc w wojsku patrzyłem przez ruską AST 10x48, wrażenia fajne, ale ze statywem ważyła chyba 15 kg. Chomsky - Pią 15 Sty, 2021 Używałem AST, w czasie służby w artylerii. Kilka razy z nasadkami x2. Przy strzelaniu bezpośrednim z haubicy, a jest takie, rzadko ale jest, obserwowaliśmy lecący pocisk. Nie pamiętam jak to zjawisko się nazywało, skrót perspektywy? W końcu było 8x20. W lecie powietrze drgało jak na pustyni. Pozdr. Ch. |
