|
forum.optyczne.pl
|
 |
Lornetki - Lornetka ornitologiczna na prezent
SbWhoLikesU - Pią 19 Mar, 2021 Temat postu: Lornetka ornitologiczna na prezent Witam serdecznie!
Poszukuję lornetki dla chłopaka na prezent do obserwacji ptaków (także drapieżnych). Przeszukałam internety i nie czuje się wiele mądrzejsza w temacie. Może ktoś doradzi konkretny model? Budżet 700-900 PLN.
Myślałam nad Levenhuk Sherman Pro 10x50 (nie wiem czy nie będzie zbyt ciężka), DO Forest II 10x42 lub Levenhuk Karma Pro 10x50, ale nie wiem czy w takim budżecie w ogóle można brać pod uwagę typ dachowy? A może jeszcze coś zupełnie innego? Jakie parametry tak naprawdę są kluczowe i na co zwracać uwagę?
Z góry dzięki za pomoc!
Soniak10 - Sob 20 Mar, 2021
SbWhoLikesU napisał/a: | prezent do obserwacji ptaków (także drapieżnych) |
Z mojego doświadczenia wynika - i jestem o tym całkowicie przekonany - że do ornitologii najbardziej uniwersalną, wszechstronną jest lornetka o powiększeniu 8x lub 10x i średnicy obiektywu 40-42 mm: mają one optymalny stosunek możliwości do wagi i rozmiarów, co przy pieszych wędrówkach ma istotne znaczenie.
W twoim budżecie brałbym pod uwagę np takie . Poszukaj w necie (np. na Optycznych) testów i opinii o nich i coś wybierz a najlepiej gdybyś mogła wziąć je do ręki, ale o to nie będzie łatwo.
Oczywiście, co użytkownik to inne preferencje i ktoś inny mógłby polecić inne modele i marki i zapewne też miałby rację.
Jeżeli chciałabyś oszczędzić kasę, to śmiało mogę polecić Delta Optical Forest II 10x42 - bardzo poręczna, sympatyczna lornetka. Akurat taką mam i używam wymiennie razem z Bushnellem Forge 10x42, choć znawcy zapewne powiedzą, że to "lornetki z zupełnie innych półek jakościowych i cenowych".
Tutaj wybrałem modele 10x42, bo zakładam, że obserwacje będą prowadzone raczej na otwartym terenie: pola, łąki, góry, nad wodą, a rzadziej w lesie, gdzie odległości obserwacji są zdecydowanie mniejsze - zwykle nie przekraczają kilkudziesięciu metrów. Gdyby jednak podstawowym miejscem obserwacji miał być las, to śmiało możesz poszukać wersji 8x, ale nadal z obiektywem rzędu 40-42mm; nie daj sobie wmówić, że w lesie jest na tyle ciemno, że lepiej patrzeć przez lornetkę jaśniejszą, czyli o większej średnicy obiektywu. Przy obserwacjach dziennych, nawet w dzień pochmurny i w lesie, jasność względna lornetki nie ma istotnego znaczenia, raczej czynnikiem bardziej ograniczającym komfort obserwacji są tu duże kontrasty świetlne pomiędzy fragmentami ocienionymi a oświetlonymi, do których wzrok nie jest w stanie szybko się przyzwyczaić i ogarnąć i to nawet przy świetle rozproszonym, czyli przy lekkim zachmurzeniu. Mówię ci to jako leśnik. Jasność lornetki może mieć znaczenie jedynie do obserwacji po zmroku i w księżycowe noce, czyli raczej w przypadku myśliwych niż ornitologów. To akurat twierdzę z pełnym przekonaniem na podstawie własnego doświadczenia i "choćby przyszło tysiąc atletów i każdy zjadłby tysiąc kotletów (...)" to nikt mnie nie przekona, że jest inaczej.
A co do tych drapieżników to w zasadzie jedynie jastrzębie chowają się po krzakach i w koronach drzew, a większość innych, zwłaszcza sokołowatych (na czele z pospolitą pustułką) albo myszołowy, rybołowy, bieliki (coraz częstsze), błotniaki, najczęściej widujemy z dużej odległości na otwartym niebie lub nad polami, więc większe powiększenie jest bardziej przydatne do ich obserwacji.
Powodzenia. Daj znać co wybrałaś (także jeżeli będzie to coś całkiem innego niż powyższe).
Ps: jeżeli będziesz kupować w sklepie internetowym, to pierwszą rzeczą, jaką radzę sprawdzić po otwarciu pudełka, jest, czy pokrętło ustawiania ostrości kręci się z jednolitym delikatnym oporem, bez wyczuwalnych nierównomierności i "przyhamowań". W dwóch lornetkach, które w ten sposób kupowałem, taka przypadłość się przydarzyła i musiałem sobie jakoś poradzić: w jednym przypadku z pomocą serwisu firmowego a w drugim samodzielnie. Problem nie był wielki, ale był a nie powinien się przydarzyć.
Mechooptyk - Sob 20 Mar, 2021
SbWhoLikesU, za 1000 zł już łatwiej kupić dobrą lornetkę dachową. W tej chwili jest do dostania za 999 Vortex Diamondback HD 10x42, a to już fajna lornetka. Na pewno Sherman Pro 10x50 optycznie zgniecie wszystkie dachówki w cenie do 1000 zł, ale rzeczywiście dla ornitologa-terenowca może być niezbyt praktyczny, właśnie ze względu na gabaryty i wagę. Poza tym lornetki porro są też bardziej wrażliwe na wstrząsy. Trochę mniejszy, a też bardzo dobry optycznie, jest Sherman Pro 10x42. DO Forest II, czy Karma Pro to jednak półka niżej niż np. Diamondback 10x42.
Soniak10 - Sob 20 Mar, 2021
Mechooptyk napisał/a: | DO Forest II, czy Karma Pro to jednak półka niżej niż np. Diamondback 10x42. | Zgadza się, ale nie można ich wykluczać, jeżeli bierze się pod uwagę budżet.
Mechooptyk - Sob 20 Mar, 2021
Soniak10, masz rację, ale czasem warto zapłacić tę stówkę więcej i mieć trochę lepszy sprzęt.
Soniak10 - Sob 20 Mar, 2021
Mechooptyk napisał/a: | czasem warto zapłacić tę stówkę więcej i mieć trochę lepszy sprzęt. | Oczywiście (przynajmniej w pewnym zakresie), dlatego ja pomimo że posiadałem już DO Forest II 10x42 zdecydowałem się jeszcze na Bushnella o identycznych parametrach, ale tu już decyzja należy do Autorki pytania. No i z pewnością nie jest to kwestia "być albo nie być", czyli że jak kupi tańszą, to "nic nie będzie widziała" albo chłopak będzie "bardzo niezadowolony".
Pzdr
Mechooptyk - Sob 20 Mar, 2021
Soniak10, mam DO Forest II 8x42 i to czego mi w niej brakuje, to m.in. lepsza transmisja. Pod tym względem ta lornetka jest naprawdę słaba i to widać, kiedy ją się porówna do lornetek ledwo o parę stówek droższych. Nie mając większych środków na zakup czegoś lepszego, kupiłem porro za cenę niewiele wyższą niż musiałbym teraz dać za DO Forest II i mogę powiedzieć, że widzę świat taki, jakbym go oglądał przez lornetkę dachowopryzmatyczną za 2000 zł. Jednak DO Forest II wciąż użytkuję, bo porro 10x50 ważące kilogram, to nie jest najlepszy pomysł np. w góry czy na całodzienne wędrowanie. Ale krótkie wypady nad wodę czy do lasu już tak. Nawet pomimo, że noszę ze sobą także sprzęt fotograficzny. Nie dziwię Ci się więc, że kupiłeś Bushnella Forge 10x42.
Soniak10 - Sob 20 Mar, 2021
Mechooptyk napisał/a: | czego mi w niej brakuje, to m.in. lepsza transmisja |
Wszystko to szczera prawda, ale akurat transmisja nie jest pierwszym i najbardziej "krytycznym" parametrem, jaki bierze pod uwagę ktoś, kto kupuje swoją pierwszą lornetkę. To raczej już "wyższy poziom wtajemniczenia" i to zauważalny pod warunkiem, że ma się jakie-takie doświadczenie z różnymi lornetkami. Jak dla mnie, to różnica w jakości obrazu pomiędzy moją DO Forest II a Bushnellem Forge, choć widoczna, nie jest tak ogromna, żebym całkowicie odrzucał korzystanie z DO.
Mechooptyk - Sob 20 Mar, 2021
Soniak10, zgadza się, DO Forest II da się całkiem przyjemnie użytkować i być zadowolonym z obrazów jakie daje ta lornetka.
W tej chwili wyprzedawana jest Kowa BD 10x42 XD Prominar. Tutaj znalazłem fajną cenę: https://fotozakupy.pl/product-pol-40934-Kowa-Prominar-BD-XD-10x42.html?LH-61F&utm_source=ceneo&utm_medium=referral
To chwalona lornetka, zarówno za niezłą optykę, jak i małe rozmiary i wykonanie. Myślę, że SbWhoLikesU, powinna się tą ofertą zainteresować.
Soniak10 - Sob 20 Mar, 2021
Mechooptyk napisał/a: | Kowa BD 10x42 XD Prominar | Wygląda ciekawie, choć przekracza podany budżet. W teście też wypada bardzo ładnie i w dodatku okazuje się, że parę lat temu była o ok. 600 zł droższa! Może faktycznie jest to świetna okazja? No, tylko ten budżet... Podsumowując: gdybym był na miejscu Autorki wątku i mógł nieco przekroczyć zaplanowane koszty, to wziąłbym tę Kowę, ale gdyby przekroczenie nie wchodziło w grę a niska cena była priorytetem, to chyba zdecydowałbym się na Vortexa .
Ale ja mam przy okazji trochę inne pytanie: czy masz jakieś doświadczenia z lornetkami klasy 12x50? Rozglądam się za czymś takim ale oferta jest nieporównanie uboższa niż dla 8x42 lub 10x42, a testów na Optycznych dla tej kategorii nie ma w ogóle!. Budżet - do ok. 2000-2500 zł, choć oczywiście może być tańsza. No i raczej dachówka. Zaznaczam że 12x56 to już stanowczo za duża kobyła i dlatego poza moim zainteresowaniem.
Ps: mam nadzieję, że Autorka wątku wybaczy mi to wtrącenie na inny temat? Oboje was pozdrawiam.
Mechooptyk - Sob 20 Mar, 2021
Soniak10, z lornetkami o powiększeniu większym niż 10x mam małe doświadczenie. Patrzyłem swego czasu przez Nikona Monarcha 5 12x42 i stwierdziłem, że to nie dla mnie - za duże drgania obrazu. Zerkałem też przez różnej maści zoomy typu Nikon Action 10-22x50 i byłem raczej mało ukontentowany tym co przez nie widziałem. Patrzyłem też przez Nikona Aculona lub Action EX 16x50, ale to już było zdecydowanie za duże powiększenie i za mała źrenica wyjściowa. Lubię kiedy źrenica wyjściowa lornetki ma w granicach 5 mm (przynajmniej 4 mm), gdyż z łatwością wówczas "wstrzeliwuję" się w obraz w okularze. Przez rok użytkowałem DO Entry 10x50, czyli jak wyszło w tutejszym teście, właściwie 11x50. Być może większa masa tej lornetki w stosunku do wspomnianego Monarcha 12x42 oraz ciut mniejsze powiększenie sprawiały, że nie było tak źle pod względem drgań. Większym problemem było dla mnie, jako dla okularnika, za małe oddalenie źrenicy wyjściowej. Moim zdaniem to bardzo indywidualna sprawa, jak będzie się patrzyło przez lornetki o różnych powiększeniach. Jeden ma problem już z 8x42, drugi utrzyma 16x50. Ja nic powyżej 10x nie mam zamiaru kupować, gdyż dla mnie ważne jest też duże pole widzenia, a w dwunastkach to okolice 5 stopni, czyli mało.
Pozdrawiam!
SbWhoLikesU - Sob 20 Mar, 2021
Witajcie!
Baaaardzo dziękuję za odpowiedź i Wasze tak cenne rady. Temat się rozjaśnił dzięki za link z promocją na Kowę: pytanie czy masa na stronie nie jest błędem, bo podali, że ma ponad 1 kg :O
Podsumowując: jednak sugerujecie bardziej Kowę niż Diamondback?
P.S. dygresja w wątku jak najbardziej wskazana - autorka nie ma nic przeciwko. Dobrze jest posłuchać pasjonatów.
Dzięki i pozdrawiam Was ciepło! :*
Mechooptyk - Nie 21 Mar, 2021
SbWhoLikesU, tak, masa jest błędnie podana. Prawidłowa to 655 g. Być może podali wagę wraz z opakowaniem.
Kowa czy Diamondback? Raczej Kowa, To jest trochę wyższa półka. Pierwotnie była sporo droższa.
Pozdrawiam!
Soniak10 - Nie 21 Mar, 2021
SbWhoLikesU napisał/a: | czy masa na stronie nie jest błędem, bo podali, że ma ponad 1 kg |
Chyba nie jest to jedyny błąd w opisie technicznym: napisali że ma pryzmaty porro, a przecież to jest dachówka. Kurcze: w tym opisie to jest błąd na błędzie: źrenica wyjściowa też źle podana - 5,6 zamiast 4,2 itd. Mam nadzieję, że chociaż cena jest rzeczywista?
No, ale nie zrażaj się tym. Lornetka na szczęście o tych błędach nie wie i jest taka, jaka ma być
NoVik - Nie 21 Mar, 2021
Z tego wszystkiego najlepiej i tak zapowiada się Kowa.
Abs - Nie 21 Mar, 2021
https://www.optyczne.pl/3...D_Prominar.html
https://www.optyczne.pl/3...back_10x42.html
Abs - Nie 21 Mar, 2021
To może być dobry i relatywnie ekonomiczny produkt https://teleskopy.pl/Lornetka-Bresser-Pirsch-10x42-WP-PhC-teleskopy-4743.html Może bo w rękach nie miałem ale
dwukrotnie drozszy 8x42 (ale w ED) miał bardzo dobry wynik...
sharif - Pon 22 Mar, 2021
Po pierwsze to witam serdecznie.
Śledzę Was od bardzo dawna i tak samo długo decyduje się na zakup pierwszej lornetki. Albo kupię ją na dniach albo znowu będę odkładał to w nieskończoność.
Byłem praktycznie zdecydowany na zakup DO Chase 10x42 ale bardzo spodobała mi się Kowa Prominar BD XD 10x42, o której tutaj zaczęliście rozmawiać.
Szybkie pytanie brzmi, który z tych modeli wybrać?
Mieszkam właściwie w otulinie lasu. Nie wychodząc z domu dalej niż 20 metrów mam przestrzeń, na której mogę obserwować wiele zwierząt i jeszcze więcej ptaków. W sezonie kwiecień-październik robię szlakami Biebrzańskiego Parku Narodowego kilkaset kilometrów i nie ukrywam, że głownie pod tym kątem szukam lornetki, gdyż obserwacja samymi oczyma zaczęła nie wystarczać.
Zanim doszedłem do DO Chase , nie chciałem wydawać więcej niż 500pln. Kwota 1100 pln to moja górna granica, gdyż mam jeszcze inne hobby/miłość która pochłania wszelkie oszczędności
Wyprzedzając pytania: nie noszę okularów, nie mam problemów ze wzrokiem a wręcz przeciwnie wzrok mam jeszcze sokoli. Sokoli ale jednak lornetki potrzebuję Nie będę szlajał się nigdzie po nocy ani o zmierzchu , prędzej o świcie.
Soniak10 - Pon 22 Mar, 2021
MZ różnica między tymi modelami, tzn. Prominar i Chase, nie jest wielka i którą z tych dwóch byś nie wybrał - będziesz zadowolony. W tej sytuacji raczej decydujące powinno być wrażenie związane z ergonomią i estetyką: która lepiej będzie leżała w ręku i który dizajn bardziej Ci odpowiada. Oczywiście pamiętaj, że ta Kowa jest w promocji i jeżeli się nie zdecydujesz, to pewnie szybko w takiej cenie jej nie dostaniesz.
Maciek - Pon 22 Mar, 2021
Kiedy tylko mogę to "kultywuję" patriotyzm zakupowy co wskazuje na mającą polską proweniencje Chase. Jednak zważywszy na cenę w tym przypadku zdecydowanie wybrałbym Kowę (nawet pomimo nieznacznie mniejszego pola widzenia).
adaher - Wto 23 Mar, 2021
Jak mawia translator Googl "nie możesz się pomylić z żadną z nich"
Ja, podobnie jak przedmówca, także wybrałbym jednak Kowę...
Pozdrawiam!
NoVik - Wto 23 Mar, 2021
sharif - mieszkając w tak pięknej okolicy dopiero teraz decydujesz się nabyć lornetkę?! O zgrozo!
sharif - Wto 23 Mar, 2021
NoVik napisał/a: | sharif - mieszkając w tak pięknej okolicy dopiero teraz decydujesz się nabyć lornetkę?! O zgrozo! |
W otulinie Biebrzy mieszka moja Teściowa i mój przyjaciel od szlajania się po lesie i to on mnie zaraził tym trybem życia bo nie powiem, że to pasja. Natomiast ja mieszkam pod Olsztynem ale miłościwie nam panująca w mieście władza postanowiła czas jakiś temu wybić i wyciąć wszystko co żyje i jest zielone.
A dlaczego dopiero teraz? Bo przez dłuższy czas wystarczało mi samo wyjście w teren i zakup był odkładany na następny raz.
Tak czy siak dziękuję za pomoc, KOWA zamówiona.
SbWhoLikesU - Wto 23 Mar, 2021
Soniak10 napisał/a: | SbWhoLikesU napisał/a: | czy masa na stronie nie jest błędem, bo podali, że ma ponad 1 kg |
Chyba nie jest to jedyny błąd w opisie technicznym: napisali że ma pryzmaty porro, a przecież to jest dachówka. Kurcze: w tym opisie to jest błąd na błędzie: źrenica wyjściowa też źle podana - 5,6 zamiast 4,2 itd. Mam nadzieję, że chociaż cena jest rzeczywista?
No, ale nie zrażaj się tym. Lornetka na szczęście o tych błędach nie wie i jest taka, jaka ma być |
Namówiliście mnie A niech sobie chłopina ogląda te ptaszki przez Kowę.
Bardzo dziękuję Wszystkim za pomoc i rady
Pozdrawiam serdecznie!
TomPL2 - Wto 23 Mar, 2021
sharif napisał/a: | NoVik napisał/a: | sharif - mieszkając w tak pięknej okolicy dopiero teraz decydujesz się nabyć lornetkę?! O zgrozo! |
W otulinie Biebrzy mieszka moja Teściowa i mój przyjaciel od szlajania się po lesie i to on mnie zaraził tym trybem życia bo nie powiem, że to pasja. Natomiast ja mieszkam pod Olsztynem ale miłościwie nam panująca w mieście władza postanowiła czas jakiś temu wybić i wyciąć wszystko co żyje i jest zielone.
|
Też mieszkam pod Olsztynem (7km) ale pretensje mam nie do władz Olsztyna tylko do leśników, bo to co robią w lasach wygląda okropnie! Nie dość, że wycinają to jeszcze bajzel zostawiają. Po przejściu takich "leśników" to ptaki i sarny wariują a o jagodach, malinach czy grzybach to na wiele lat można zapomnieć
Soniak10 - Wto 23 Mar, 2021
TomPL2 napisał/a: | pretensje mam nie do władz Olsztyna tylko do leśników, bo to co robią w lasach wygląda okropnie! Nie dość, że wycinają to jeszcze bajzel zostawiają. |
1) Zdecyduj się, czy sharif pisał o lasach miejskich czy będących w zarządzie Lasów Państwowych, bo inaczej będzie to wyglądać na rozmowę gęsi z prosięciem,
2) Bardzo Cię proszę, żebyś wkleił tutaj (albo pod osobnym wątkiem w "Nasze zdjęcia") jakieś fotki tego "okropnego bajzlu, po którym sarny wariują" a najlepiej gdybyś jeszcze wyjaśnił, jak Ty byś wykonał wycinkę drzew, żeby takich "okropności" uniknąć? Bo rozumiem, że chodzi ci o "bajzel" jaki pozostaje po wycince drzew?
3) czy wiesz, wg jakich zasad planuje się a następnie wycina drzewa w lasach? I w ogóle PO CO prowadzi się wycinkę drzew oraz co się dalej w tym miejscu dzieje? Plantacje oleju palmowego są tam zakładane i las już tam nie wraca?
TomPL2 - Sro 24 Mar, 2021
Soniak10 napisał/a: | TomPL2 napisał/a: | pretensje mam nie do władz Olsztyna tylko do leśników, bo to co robią w lasach wygląda okropnie! Nie dość, że wycinają to jeszcze bajzel zostawiają. |
1) Zdecyduj się, czy sharif pisał o lasach miejskich czy będących w zarządzie Lasów Państwowych, bo inaczej będzie to wyglądać na rozmowę gęsi z prosięciem |
Może niech raczej sharif zdecyduje o czym pisał
"Bajzel" polega na tym, że poszycie zryte dokumentnie, mniejsze drzewka, krzaki i gałęzie ścięte i pozostawione i gniją latami
A w ogóle to ty jakiś obrażony leśnik jesteś czy kto?
TheNewOne - Sro 24 Mar, 2021
To, że pozostawione i gniją to raczej na plus - będzie próchnica pod nowe nasadzenia. Przykro czasem gdy wycinają ulubiony kawałek lasu ale trzeba pamiętać, że to są uprawy leśne, które wcześniej czy później tak właśnie mają skończyć.
TomPL2 - Czw 25 Mar, 2021
To może zmieniła się jakaś teoria "naukowa" bo kiedyś taką drobnicę zawsze zbierano i wywożono z lasu. Teraz od kilkunastu lat widzę, że w podolsztyńskich lasach że to olewają, byle pozyskać drzewa i reszta ich nie obchodzi...
Maciek - Czw 25 Mar, 2021
U nas na zachodzie na porębach gałęzie składa się w wielkie stosy celem tworzenia kryjówek dla drobnej zwierzyny. W pobliżu zazwyczaj stawiane są tablice które o tym informują i zawierają prośbę o nie niszczenie tych stosów. Z czasem ulegają one biodegradacji i zamieniają się w ściółkę.
Szymongroch - Sob 27 Mar, 2021
Soniak,
No ja wiem (z obserwacji i z dostępnych statystyk), że obecne zasady wycinki lasu sprowadzają się do jak najszybciej i jak najwięcej. Jak do tego dodamy dopiero co przepchniętą ustawą umożliwiającą spalanie w elektrowniach drewna z polskich lasów, to mamy pełny obraz polityki rządowej w zakresie „gospodarowania” lasami. Sytuacja jest dramatyczna. Zwyczajnie żal, szkoda i decydenci powinni spalić się ze wstydu lub ponieść odpowiedzialność za tak ustawioną politykę rabowania czegoś, co do nich nie należy...
Osobnym tematem jest skala szkód wyrządzana w lesie na skutek używania ciężkiego sprzętu do wycinek drzew. Niszczone jest runo leśne, zakrzewienia, naturalne cieki wodne, itp. Zmiany są często nieodwracalne.
TheNewOne - Nie 28 Mar, 2021
Nie do końca się zgadzam. Tam gdzie mogę to zaobserwować, wycince towarzyszą nowe nasadzenia. Czasem ziemia musi poleżeć i odpocząć zanim coś nowego nasadzą. Leśnicy dbają o odnowę, w końcu nie będę pozbywać się pracy. Gorzej jest w miastach. gdzie pod deweloperkę samorządy zgadzają się na wycinanie drzew. Dzieje się to w tych dużych miastach gdzie rządzą prezydenci krzyczący o konieczności ratowania planety Ziemi, jednocześnie każdy kawałek zielonej działki zamienili by na coś co przynosi kasę im i budżetowi. Z mentalnością zwykłych ludzi też nie jest najlepiej. Przyroda tak, ale na zasadzie papki z TV. Ale we własnym otoczeniu to najlepiej trawniczek (podsypywany chemią), drzewa to raczej krzewy bo nie zagrażają życiu itp. Wystarczy spojrzeć na drogi, wielokrotnie piękne stare drzewa (lipy, akacje - pożywka dla pszczół miodnych) wycinane są masowo i zastępowane byle czym - a wszystko to przy akceptacji społecznej no bo samochodem można uderzyć. Wolnościowe społeczeństwo nie potrafi jeździć wolniej.
Soniak10 - Nie 28 Mar, 2021 Temat postu: ad vocem
Szymongroch napisał/a: | obecne zasady wycinki lasu sprowadzają się do jak najszybciej i jak najwięcej. (...) Sytuacja jest dramatyczna. |
Wiesz, że w swoim tekście o charakterze oskarżającym leśników (i nie tylko) nie wskazałeś ŻADNEGO źródła swoich rewelacji i w dodatku użyłeś ogólnikowych sloganów, które można wykorzystać w każdej dowolnej sytuacji i w dowolnym tekście, zgodnie z zasadą "automatycznego generatora wypowiedzi"? Teoretycznie więc nie bardzo wiadomo z czym (z jakimi tezami) miałbym dyskutować ale parę zdań wpiszę bo wierzę, że oprócz "nawiedzonych ekooszołomów" będą to czytać także ludzie normalni, zatroskani o polską przyrodę i niedający się wkręcić w "spiskową teorię polskiego leśnictwa" mówiącą, że leśnik to tylko chodzi po tym lesie z pilarką i flintą i jak żaden "miłośnik przyrody" go nie widzi, to strzela do czego popadnie i wycina co mu się pod pilarkę nawinie a jak już zastrzeli ostatnią sarenkę i wytnie ostatnie drzewo w swoim lesie, to resztę czasu zajmuje mu oszukiwanie systemu i wprowadzanie zafałszowanych danych o tym, co niezgodnie z prawem wyciął lub zastrzelił, żeby wprowadzić w błąd "miłośników przyrody" takich jak Szymongroch, którzy są jedyną siłą, mającą dobre chęci uchronienia polskich lasów przed tymi wstrętnymi leśnikami. BTW: kto chce zobaczyć na własne oczy skutki tej "bohaterskiej obrony polskich lasów przed żądnymi pieniędzy leśnikami", niech pojedzie obejrzeć Puszczę Białowieską i porówna fragmenty "obronione przed leśnikami" z tymi, gdzie gospodarka leśna, w tym cięcia, są prowadzone w sposób taki jak dotychczas i zgodnie z dziesięcioletnimi planami gospodarowania.
No to teraz do rzeczy:
1) W Polsce lasów wciąż przybywa. Lesistość kraju została zwiększona z 21 proc. w roku 1945 do 29,6 proc. obecnie (według danych Głównego Urzędu Statystycznego z grudnia 2018 r.).
2) Podstawą prac zalesieniowych jest „Krajowy program zwiększania lesistości”, zakładający wzrost lesistości do 30 proc. w 2020 r. i do 33 proc. w 2050 r. Lasy Polski są bogate w rośliny, zwierzęta i grzyby i chociaż zajmują ok. 30% powierzchni Polski, to żyje w nich ok. 65 proc. gatunków roślin, zwierząt i grzybów. I to pomimo trwającej od początku odzyskania niepodległości gospodarki leśnej (a tak naprawdę więcej, bo pod zaborami te lasy też były przecież użytkowane), polegającej m.in. na wycinaniu pewnych obszarów lasu i sadzeniu w ich miejsce nowych, młodych lasów, czyli wymiany pokoleń lasów.
3) W polskich lasach systematycznie zwiększa się udział innych gatunków, głównie liściastych. Leśnicy odeszli od monokultur – dostosowują skład gatunkowy drzewostanu do naturalnego dla danego terenu. Dzięki temu w latach 1945-2018 powierzchnia drzewostanów liściastych na terenach PGL LP wzrosła z 13 proc. do ok. 24 proc.
Coraz częściej występują dęby, jesiony, klony, jawory, wiązy, a także brzozy, buki, olchy, topole, graby, osiki, lipy i wierzby.
4) W naszych lasach najczęściej występują drzewostany w wieku od 40 do 80 lat. Przeciętny wiek lasu wynosi 60 lat, jest coraz więcej drzew liczących ponad 80 lat. Od końca II wojny światowej ich powierzchnia wzrosła z 0,9 mln ha do ponad 2,1 mln ha w 2018 roku.
Drzewostany powyżej 100 lat zajmują w lasach zarządzanych przez LP 13 proc. powierzchni, a w lasach prywatnych 3,6 proc.
Natomiast udział powierzchni niezalesionej w lasach prywatnych wynosi 5,5 proc., a w lasach zarządzanych przez PGL LP 2,7 proc.
A co do niszczenia zasobów wodnych, to w latach 2007-2013 Lasy Państwowe, w ramach projektu tzw "małej retencji nizinnej" zrealizowały 3644 obiekty (małe, śródleśne zbiorniki wodne, zastawki, jazy itp), retencjonujące ponad 42 mln m³ wody. W materiałach Państwowego Gospodarstwa Wodnego "Wody Polskie" w ramach projektu "Stop suszy" można znaleźć wykaz zadań, jakie były przyjęte do realizacji w całej Polsce. Otóż niemal tylko przy projektach, których inicjatorem i inwestorem były Lasy Państwowe, widnieje tam adnotacja "zrealizowane". Przy projektach jakichkolwiek innych instytucji, zwłaszcza samorządowych, pisze tylko "niezrealizowany" lub "zrealizowany częściowo" - to tak przy okazji. Możemy się tylko domyślać, że te "projekty zrealizowane częściowo" kończyły się zwykle na etapie "ekspertyz" i "ocen wpływu na środowisko".
Długo by o tym wszystkim mówić, ale chyba Optyczne to nie miejsce po temu, więc dla chętnych, którzy chcą uzyskać informacje "z pierwszej ręki" a nie przetworzoną przez samozwańczych "ekologów", którzy swoją rzekomą wiedzę czerpią "z własnych obserwacji i z mediów", podaję przykładowe linki na strony Lasów Państwowych.
Skąd się bierze drewno w lesie?
Jak się użytkuje las?
Co to jest hodowla lasu?
Ps: a w ogóle wiesz, Szymongroch, skąd się biorą leśnicy? To nie są ufoludki zrzucane nocami na spadochronach z zadaniem wycięcia polskich lasów, tylko są to ludzie, których w młodości tak zafascynowała polska przyroda a zwłaszcza lasy, że w pewnym momencie podjęli decyzję, aby cały okres swojej aktywności zawodowej poświęcić lasom i wziąć na siebie odpowiedzialność za ich stan. Tym się właśnie różnią od "ekologów", którzy chcieliby swoje chore wizje wszystkim narzucać, nie biorąc na siebie żadnej odpowiedzialności za skutki realizacji tych pomysłów.
Na koniec obrazek ilustrujący wzrost zasobów leśnych ("drewno na pniu") w Polsce po WW2, od roku 1967 (gdyby porównać dane od 1945, wzrost byłby jeszcze większy). To stąd właśnie bierze się możliwość zwiększonej wycinki i zaspokajania w coraz większym stopniu oczekiwań polskiej gospodarki. Pozostawienie tych zasobów w lesie do zgnicia, czy jak to "ekolodzy" określają "do naturalnego rozpadu" jest niczym innym jak czystej wody sabotażem gospodarczym PL.
To jest moje zdanie i ja się z nim zgadzam.
Żywię nadzieje, że Optyczni wybaczą mi tę dygresję, wykraczającą niewątpliwie poza ramy forum tego portalu, ale nie ma innego wyjścia, żeby sprostować oczywiste zafałszowania, zawarte we wpisie Szymongrocha i szkalowanie sporej grupy zawodowej Polaków, starających się najlepiej jak to możliwe, realizować swoje obowiązki.
Ps2: a może by tak podczas Festiwalu w Łochowie zorganizować wyjazd do lasów pobliskiego nadleśnictwa , zobaczyć (i pofotografować) lasy i porozmawiać z leśnikami żeby zorientować się, jak wygląda i na czym się opiera gospodarka lasami w PL? W razie czego mogę służyć pomocą, myślę że koledzy leśnicy chętnie by ugościli Festiwalowiczów.
Szymongroch - Nie 28 Mar, 2021
Soniak,
Już chciałem poświęcić godzinę w niedzielę na przedstawienie Ci opracowań naukowych odnoszących się do Twoich statystyk, pokazujących wzrost wycinki w Polsce np. w ciagu ostatnich lat o 58% oraz spadek jakości naszych leśnych ekosystemów w opracowaniach naukowców ale po drugim przeczytaniu Twojego postu stwierdziłem, że jednak tego nie zrobię.
Nie zrobię tego ponieważ w swoim tekście kilkukrotnie personalnie mnie obraziłeś i kilka grup społecznych, podczas gdy w mojej wypowiedzi nie ma żadnego ataku na Twoją osobę ani na zawód leśnika. Odnosiłem się do obecnej polityki „gospodarzenia” naszymi lasami i jej skutków. Możemy mieć inne zdanie, czerpać z innych źródeł, ale nie będę dyskutował z osobą, która reprezentuje taki poziom wypowiedzi.
Maciek - Nie 28 Mar, 2021
@Soniak10 - mieszkam w regionie o bardzo dużym zalesieniu. Od ponad czterdziestu lat regularnie jestem w lesie - w zasadzie to moja ulubiona forma rekreacji. Zimą przemierzam te lasy pieszo, latem rowerem - przeważnie z lornetką. Jeszcze kilka lat temu było tak jak mówisz, racjonalna gospodarka, tu wycięli tam posadzili. Ale od dwóch skala wycinek to zwykły rabunek, muszę zapytać leśniczego, ale moim zdaniem rocznie wycina się trzykrotnie więcej działek niż wcześniej. Mamy tu kilka gór wznoszących się 100 - 150 m ponad teren, z nich widać ogromną skalę spustoszeń. Palący stał się również problem zwierząt na drogach, wycięto im siedliska i zgłupiały co ze sobą zrobić więc migrują. Kiedyś siedziały po lasach ale to co z tych lasów zostało nie pomieści wszystkich.
TheNewOne - Nie 28 Mar, 2021
@Maciek, co to za teorie o tych zwierzętach na drogach. Jakie lasy im wycieli? Wycieli lasy i postawili apartamentowce, i nie mają gdzie się podziać? Łatwo zaobserwować, że duże stada saren żywią się na polach, do lasu zasuwają na nocleg raczej A dzików to jest mniej?
W moich stronach (centrum Polski) też lasy się wycina małymi fragmentami w stosunku od ogólnej powierzchni na danym obszarze. Są nowe nasadzenia, dodatkowo się je grodzi, żeby dzika zwierzyna ich nie skonsumowała. Dużej zwierzyny jest więcej, interesuje się przyrodą od dziecka, i szczerze takiej liczby saren to ja wcześniej nie widziałem. Są nawet narzekania, ze jest jej za dużo bo "wcinają" uprawy rolne nie mówiąc o leśnych uprawach na prywatnych działkach itp. Lasy Państwowe nie wyprzedają gruntów, jeśli coś wytną to zagospodarowują bo za kilkadziesiąt lat też będą musieli coś robić. Nie zauważyłem, żeby granice lasów w woj. wielkopolskim i łódzkim zmieniły się. Jeśli jest tak, że wycinają ostatnio więcej (o ile tak jest) to nie musi to oznaczać złej gospodarki. Obawiam się, że leśnicy i lasy są ofiarami walki politycznej. Wiadomo jakim mediom zależy na pokazywaniu tej tematyki w złym świetle, a zapomnieli już o tym, że ich ulubieńcy sondowali temat prywatyzacji lasów. Podobnie jest z myśliwymi (nie mam na myśli nowobogackich, którzy z noktowizorami czekają na zwierzynę w swoich błyszczących terenówkach), wobec braku dużych drapieżników prawdziwy myśliwy jest zbawieniem dla co większej zwierzyny. Temat rzeka, ale grubą kreską oddzieliłbym tych co walczą o ocalenie planety od prawdziwych miłośników przyrody i ekologów.
Adam. - Pon 29 Mar, 2021
Widzę Soniak10, że mocno uwierzyłeś w propagandę Lasów Państwowych. Na ich wykresach wszystko pięknie. Lasów przybywa. Naprawdę nie obraź się ale pisząc powyższe teksty pokazałeś jak mało wiesz na ten temat. Proszę Cię przeczytaj trochę innych materiałów, książek niż te z LP. Może nie od razu "nawiedzonych ekooszołomów" ale opracowania profesorów którzy np. sporą część swojego życia spędzili w Puszczy Białowieskiej i mają znacznie większą wiedzę o lasach niż przeciętny obywatel wliczając w to aktualnych leśników. Spotkałem się też z wypowiedziami starych emerytowanych leśników którzy mocno krytykują to co się dzieje obecnie w lasach.
Napisałeś, że lasów przybywa. Na początek sprostowanie nie lasów a upraw leśnych (tak mówią o lasach sami leśnicy). Dla LP najważniejsze są kubiki drewna i to jest oczywiście normalne bo z tego żyją. Tu się liczy maksymalizacja zysku. Dlaczego dziesiątki razy widziałem jak wielogatunkowy stary liściasty las został wycięty a w jego miejsce sadzi się monokulturę sosny która szybko rośnie?
Ale dla wielu ludzi las to coś więcej niż ilość drewna w m3/ha, kubiki, hodowla lasu czy wiek rębności.
Częstym argumentem na krytykę obecnej gospodarki leśnej jest właśnie powiedzenie, że lasów przybywa. Statystycznie tak ale czy przyroda w lasach ma się lepiej w to akurat mocno wątpię. Z osób argumentujących, że lasów przybywa nikt nie wspomina, że były dwie edycje PROW (Program Rozwoju Obszarów Wiejskich: 2007-2013, 2014-2020) a zaczyna się trzecia gdzie UE (czyli my podatnicy) płaci za zalesienie gruntów rolnych o najniższej bonitacji gleb. Wiem jak wyglądają te lasy gdyż sam jeździłem na kontrole i sprawdzenie czy zalesienie zostało wykonane zgodnie z wytycznymi. Są to zazwyczaj 1-5 ha niewielkie uprawy leśne sadzone pod linijkę. Nic dziwnego, że w ten sposób jest to zrobione ponieważ szczegółowy plan takiego zalesienia tworzy pracownik LP. I tak nam rośnie lesistość kraju chociaż nie są to żadne lasy. Ale w statystykach wygląda to ładnie.
A taka jeszcze ogólna uwaga. Nie jestem przeciwnikiem wycinki lasów ponieważ jest ona niezbędna dla pozyskania drewna. Natomiast drażni mnie w LP to jaki model gospodarki jest realizowany. Ponadto irytuje mnie ich „betonowe” przekonanie iż mają monopol na wszelka wiedzę dotycząca lasów również tę przyrodniczą.
Pierwszy przykład z brzegu o wielkiej wiedzy przyrodniczej leśników. Oglądałem ostatnio film o lasach wykonany na zlecenie LP. Mogłem się z niego dowiedzieć, że rzekotka to żaba(!) a pająk to owad(!).
W lesie w którym często przebywam jest na tablicy przy ścieżce przyrodniczej informacja, że dzierzba gąsiorek to ptak leśny. Pełny profesjonalizm.
Pomijam już brak elementarnej wiedzy na temat sadzonych gatunków drzew. Dlaczego mimo, że badania naukowców wskazują na szkodliwość zalesiania obcym dębem czerwonym LP sadzą go dalej.
Temat zwalczania roślin inwazyjnych w LP całkowicie leży. Z resztą swoimi działaniami przyczyniają się często do ich rozprzestrzeniania a nie zwalczania.
Pracowałem jakiś czas z ludźmi którzy studiowali leśnictwo. Ogólnie większość osób studiujących ten kierunek to synalkowie leśniczych i innych urzędników LP. Ich podejście do przyrody to zgroza. Las dla nich to wyłącznie drewno a zwierzęta tam mieszkające to zwierzyna łowna. Pomijam kwestię jak np. może iść na studia leśnicze osoba która nie rozróżnia podstawowych gatunków drzew rosnących w Polsce. Naprawdę była taka sytuacja.
PS: Ile godzin spędzasz średnio tygodniowo w lesie?
PS 2: Czy kiedykolwiek pracownik LP wyrzucił cię z lasu?
Ja miałem takie sytuacje a tylko byłem w lesie z lornetką obserwować przyrodę na ogólnodostępnej drodze. Ale miałem akurat pecha bo np. pracownik LP prowadził dewizowca z Austrii na ambonę na polowanie więc po co będzie się jakiś "nawiedzony ekooszołom" łaził mu po lesie. Trzeba go przegonić. Zresztą polowania na terenach zarządzanych przez LP to kolejny wielki temat. Szczególnie OHZ-ety to oczko w głowie niejednego nadleśnictwa.
PS 3: Czy kiedykolwiek pracownik LP zakazał Ci fotografować w lesie?
Mój kolega został zapytany czy ma pozwolenie!!! A poruszał się normalnymi leśnymi drogami. Nie wchodził żadne w ostoje zwierzyny (tam wolno tylko myśliwym wchodzić na polowanie) czy rezerwaty po prostu szedł i miał aparat fotograficzny. I to wystarczyło aby jadący autem pracownik LP znalazł powód aby przyczepić się do poczciwego człowieka.
PS 4 : Dla LP takie gatunki drzew jak: brzoza, olcha, topola, osiki (to też jest topola), lipy i wierzby to chwast który zajmuje cenny teren gdzie mogłyby rosną inne cenniejsze (czyt. dające większy zysk) gatunki.
Naprawdę więcej pokory Soniak10. Poza instytucją zarządzająca lasami która nosi nazwę Lasy Państwowe jest jeszcze cała masa ludzi, stowarzyszeń i innych instytucji którzy mają prawo i a czasami wręcz obowiązek krytykować poczynania LP. Tym bardziej, że posiadają oni sporą i z reguły większa wiedzę przyrodniczą na temat lasów niż pracownicy LP.
Maciek - Pon 29 Mar, 2021
@Adam. - szykowałem się sprostować bałwochwalczy post Soniaka10 - ale odwaliłeś robotę za mnie - dzięki! Od siebie dodam, że rabunkowa eksploatacja lasu w mojej okolicy jest faktem a jej skala trzykrotnie przekracza wcześniejsze wyręby.
Soniak10 - Pon 29 Mar, 2021
@Maciek "od dwóch lat skala wycinek to zwykły rabunek, muszę zapytać leśniczego, ale moim zdaniem rocznie wycina się trzykrotnie więcej działek niż wcześniej" . Wklej tutaj zdjęcie przykładowe, najlepiej z jednej z tych gór, żeby było widać całość i podaj lokalizację: nadleśnictwo, oddział. A najlepiej jeżeli zwrócisz się do tego nadleśnictwa z zapytaniem w trybie ustawy o dostępie do informacji o środowisku. Link do formularza zamieściłem w dalszej części tekstu - w punkcie 10. Oczywiście możesz też zawiadomić prokuraturę o tym "rabunku" - zostaniesz bohaterem, broniącym polskich lasów przed złodziejskimi szponami leśników.
Tymczasem zakładając, że piszesz prawdę i nie jest to skutek jakieś klęski żywiołowej, np. huraganu, to mogę odpowiedzieć na gorąco tylko tyle: fakt, stan sanitarny lasów zaczął sie pogarszać. Od paru lat pojawił się np. problem z kornikiem ostrozębnym (wiesz co to za jeden?) i nie tylko (także np. zwykła jemioła, która do tej pory była widywana niemal jedynie na gatunkach liściastych, stała się plagą na sosnach właśnie). Przyczyną tego są zmiany klimatu i pogłębiająca się susza: gdy poziom wód gruntowych opadł w wielu obszarach o 2 do 5 metrów, drzewostany zostały na tyle osłabione, że takie właśnie gatunki bez znaczenia gospodarczego zaczęły się rozprzestrzeniać i atakować lasy na ogromną skalę! U nas też mamy ten problem a jedyną metodą walki z tym szkodnikiem jest wycinka zaatakowanego lasu i to jak najszybsza, bo po kilku tygodniach sosny będą suche. "Miłośnik przyrody" odpowiedziałby prosto: "a co mnie tam sosny obchodzą? To jest proces naturalny więc niech lasy schną i gniją!" I tu się właśnie różni leśnik od nieponoszącego odpowiedzialności za stan polskich lasów "ekologa".
A sugerowanie, że za pogarszanie stanu sanitarnego lasów odpowiada gospodarka leśna i wystarczy jej zaprzestać, żeby wszystko wróciło do normy (i poziom wód gruntowych się podniósł?) jest kolejnym przejawem ogłupiania postronnych ludzi przez "działaczy ekologicznych".
@Adam: Jak zwykle klasyczny "argument": liczby kłamią ale ja chodzę do lasu i widzę, więc wiem! To jest argument mniej-więcej tej wartości jak to, że "Słońce krąży wokół Ziemi, bo przecież wszyscy to widzą". Na żaden z moich argumentów nie odpowiedziałeś a za to przytoczyłeś kolejne steki pomówień i ogólników, bez podania źródeł swoich "rewelacji".
1) Oczywiście – Lasy prowadzą tylko propagandę, czyli oszukują wszystkich wokoło, a jedynie „miłośnicy przyrody” są posiadaczami „prawdy objawionej o lasach”. Jeżeli liczby mówią, że nie jest tak źle jak chcieliby "ekolodzy", to tym gorzej dla liczb i leśników. I jak tu z takimi pseudoargumentami dyskutować?
2) „Opracowania profesorów” mają to do siebie, że nierzadko są sprzeczne i można z nich wyczytać co się tylko zechce. Ja mogę podać przykład stanowiska europejskich profesorów i praktyków-leśników z lutego br, zawarte w liście skierowanym do władz UE – załączam oryginał oraz własne tłumaczenie (tak na wszelki wypadek). Domyślam się też, że zapewne nie opierasz się na opracowaniach profesorów z Instytutu Badawczego Leśnictwa czy Instytutu Dendrologii w Kórniku, bo oni są "be"?
3) Oczywiście – uprawa leśna to nie jest las? Super! A od kiedy wg Ciebie uprawa staje się lasem? I w jaki sposób można uzyskać lasy (zgodne z Twoją definicją), pomijając etap uprawy leśnej? Czy wiesz, że uprawy i młodniki leśne oferują warunki do życia dla wielu gatunków ptaków i zwierząt, których nie znalazłyby one w tzw „starodrzewach”? Mieszkańcom lasu potrzebne są różne stadia rozwojowe lasów, także uprawy i młodniki i TO TEŻ SĄ LASY.
4) „Tu się liczy maksymalizacja zysku”. To akurat typowe dla pewnego sposobu myślenia: wszystko, co daje zysk i powoduje, że prowadzący działalność gospodarczą staje się niezależny od rozmaitych „grantów, zasiłków” i innych ochłapów, rzucanych przez rozmaite ośrodki, staje się z miejsca kimś gorszym. To dokładnie ten sam sposób myślenia, którym wielu komentujących popisuje się pod „artykułami sponsorowanymi” na Optyczne.pl zarzucając, że skoro artykuł jest finansowany przez producenta/sprzedawcę, to jest z gruntu zafałszowany i nie zasługuje na uwagę jako źródło informacji.
5) Co ma PROW do tematu sprawy? Czy sugerujesz, że „wprawdzie lasów przybyło, ale tak naprawdę to nie przybyło, bo przybyło głównie dzięki PROW”? Czy wiesz, jaki procent zalesionych gruntów rolnych pochodzi z programu PROW? Wyjaśnij co pod tym rozumiesz bo doprawdy – nie mam pojęcia o co Ci chodzi. BTW: wzrost zasobności, czyli mówiąc prostszym językiem: zwiększenie objętości drewna na przeciętnym, statystycznym hektarze lasu – ze 167 m3/ha w 1990 roku do 288 m3/ha w 2020 czyli o jakieś 70% - to też się nie liczy lub jest to tylko jedno wielkie oszustwo leśników?
6) Co do filmu – daj linka do niego to się przekonamy czy rzeczywiście tak to wyglądało, czy jest to tylko Twoja nadinterpretacja? A w ogóle: czy jeżeli nazwałbym bielika „orłem” to by oznaczało że nie mam pojęcia o lasach?
7) Na temat dębu czerwonego zdania, także wśród naukowców, są podzielone, a sadzony jest on jedynie jako dodatek biocenotyczny na siedliskach na tyle ubogich, że nasze rodzime dęby (szypułkowy i bezszypułkowy) by tam sobie nie poradziły. Jeżeli masz inną wiedzę, to podaj konkret (nadleśnictwo, oddział, co wycięto a co posadzono i ile w tym było dębu czerwonego?). I powiem więcej: powinien on być w tym celu sadzony. Głównie chodzi właśnie o urozmaicenie składów drzewostanów i stworzenie bazy żerowej w postaci opadających żołędzi dla zwierzyny leśnej (ale też dla ptactwa, np. krukowatych, wiewiórek i innych gryzoni), która wg Ciebie jest dla leśnika jedynie „zwierzyną łowną”. Zresztą – takie negatywne opinie o łowiectwie, jakie sugerujesz w swoim tekście, najlepiej świadczą o Twojej marnej wiedzy na ten temat. Uogólnianie na podstawie pojedynczych faktów lub wyrwanych z kontekstu opinii jest jedną z klasycznych technik manipulacji czyli fałszowania rzeczywistości, obliczona głównie na niewiedzę większości czytających te wypowiedzi. Poza tym, podobnie jak w innych obszarach życia, tak i w łowiectwie, większość patologii ma swoje źródło w świecie polityki, który promieniuje na te dziedziny działalności. Ja, chociaż sam nie poluję, znam wielu myśliwych, którzy z przyjemnością chodzą na całonocne zasiadki na ambonie w lesie po to, żeby popatrzeć na zwierzynę i posłuchać odgłosów lasu i wcale nie są niezadowoleni nawet, jeżeli nic nie upolują. Powiem jeszcze tyle, że jeżeli koło łowieckie zgłasza przypadki kłusownictwa, to prokuratura zwykle odmawia ścigania ze względu na „niską szkodliwość społeczną czynu”. Czy to też wina myśliwych i leśników?
8 „Jak np. może iść na studia leśnicze osoba która nie rozróżnia podstawowych gatunków drzew rosnących w Polsce” – otóż może! Piszesz jakbyś kompletnie nie znał systemu edukacji i studiów w Polsce. Absolwent dowolnej szkoły średniej z maturą może wybrać się na DOWOLNY KIERUNEK STUDIÓW. Nie wiedziałeś? Często dopiero tam właśnie uczą się rozpoznawania gatunków roślin i zwierząt. To jest raczej zarzut do obowiązujących programów nauczania w szkołach szkołach podstawowych i średnich, a nie do studiów leśnych!
9) „Dla LP takie gatunki drzew jak: brzoza, olcha, topola, osiki (to też jest topola), lipy i wierzby to chwast który zajmuje cenny teren gdzie mogłyby rosną inne cenniejsze (czyt. dające większy zysk) gatunki.” Wymieniłeś jednym tchem gatunki o tak różnorodnych wymaganiach ekologicznych, że niestety, wniosek nasuwa się tylko jeden: nie masz pojęcia o czym piszesz. Cytujesz opinie z lat 70-tych ub wieku, niestety także propagowane wówczas przez wielu naukowców, ale zmieniło się to już dawno temu. Pokaż mi np. ile jest w Polsce (nawet już nie tylko w zarządzie Lasów Państwowych) terenów odpowiednich pod względem siedliskowym dla olchy lub wierzby? Wiesz jakie wymagania siedliskowe mają te gatunki? Brzoza to przykład z drugiego bieguna ekologicznego. I co? Nie zauważyłeś w lasach brzozy? Sorki, ale forum Optyczne to nie miejsce dla udzielania pogłębionych wykładów na temat ekologii gatunków, każdy kto się tym interesuje i chce uzyskać rzetelna wiedzę a nie tylko fragmentaryczną, czerpaną z przypadkowych artykułów medialnych czy filmów przyrodniczych, wie, gdzie tej wiedzy szukać.
10) „Dziesiątki razy widziałem jak wielogatunkowy stary liściasty las został wycięty a w jego miejsce sadzi się monokulturę sosny która szybko rośnie?” – dopóki nie podasz chociażby jednego konkretnego przykładu (nazwę nadleśnictwa, numer oddziału, typ siedliskowy, skład gatunkowy lasu przed wycięciem i co zostało w miejscu posadzone i kiedy oraz uzasadnienie dlaczego posadzono monokulturę sosnową w miejscu starego lasu liściastego) to niestety, ale będę twierdził że bezczelnie kłamiesz! Nie wiem co musiałoby się stać żeby taki błąd hodowlany mógł zostać wprowadzony do planu, zaakceptowany, zatwierdzony a następnie zrealizowany. Jeżeli zwrócisz się do tego nadleśnictwa np. w trybie udzielenia informacji publicznej i opublikujesz tutaj skan odpowiedzi z nadleśnictwa, to ze wstydem odszczekam jak zbity pies, ale do tego czasu będę twierdził jak wyżej. Tu masz link do formularza , na którym możesz to zrobić. Powinni Ci odpowiedzieć w ciągu max 30 dni.
11) „jest jeszcze cała masa ludzi, stowarzyszeń i innych instytucji którzy mają prawo i a czasami wręcz obowiązek krytykować poczynania LP”. Krytykować – jak najbardziej, ale oni chcą wymuszać realizację swoich wizji, nie ponosząc żadnej odpowiedzialności za ich skutki. Przy tym wszyscy oni różnią się od leśników z Lasów Państwowych tym, że nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za skutki swoich wizji. I tu jest pies pogrzebany.
„Tym bardziej, że posiadają oni sporą i z reguły większa wiedzę przyrodniczą na temat lasów niż pracownicy LP.” Owszem – niektórzy mają głęboką wiedzę, ale tylko fragmentaryczną a nie widzą całości ekosystemu, nie mówiąc już o pogodzeniu ich poglądów na las z gospodarką leśną i obowiązkiem dostarczania pożytków gospodarce kraju. A przecież głównym pożytkiem jest i pozostanie drewno. Np. przejaskrawiając: gdyby posadzić obok siebie (hipotetycznie) przedstawicieli „Stowarzyszenia WILK” i stowarzyszenia „SIKORA BOGATKA” to na 90% pokłóciliby się i doszli do przekonania, że koegzystencja w tym samym lesie sikory i wilka jest wykluczona lub w najlepszym razie że wymaga niezwłocznego przekształcenia takiego lasu w ścisły rezerwat przyrody! Wiem że przesadziłem, ale w wielu obszarach tak to mniej-więcej wygląda. A leśnicy muszą godzić wszystko. I chyba robią to z nienajgorszym skutkiem, skoro np. w ciągu ostatnich 30 lat populacja bielika rozrosła się z ok. 200 par lęgowych do obecnych ponad 1000. Ale oczywiście dla „ekooszołomów” nie jest to żaden argument, zwłaszcza w obronie lasów i gospodarki leśnej.
12) Wygonili Cię z lasu? Ach, tu Cię boli? Dziwisz się że w miejscu, gdzie odbywa się polowanie, nie powinny przebywać osoby postronne? Bo ja wcale! Mówiąc szczerze, nawet bałbym się chodzić po lesie wiedząc, że odbywa się tam polowanie.
Podsumowując: moje ok. 25-letnie kontakty służbowe z „ekologami” prowadzą mnie do wniosku, że nie mają oni żadnej spójnej strategii, żadnego celu, którego osiągnięcie by ich usatysfakcjonowało, a każde ustępstwo kwitują zawsze tym samym refrenem: „za późno i za mało! Teraz to my już mamy następne pomysły”. Jestem przekonany że daliby spokój dopiero, gdyby udało im się doprowadzić do całkowitej likwidacji gospodarki leśnej w Polsce i w konsekwencji przemysłu drzewnego, bez względu na skutki przyrodnicze i społeczne.
Ps: list profesorów europejskich do władz UE zamieszczę w kolejnym tekście.
Soniak10 - Pon 29 Mar, 2021
A teraz zapowiadany list europejskich profesorów i jego tłumaczenie:
Szanowna Pani Prezydent von der Leyen, Szanowny Panie Prezydencie Michel, Szanowny Panie Prezydencie Sassoli,
Jesteśmy grupą leśników-naukowców i praktyków, którzy martwią się o przyszłość europejskich lasów. Postanowiliśmy napisać do Was jako Prezydentów UE po dwóch publicznych dyskursach, pierwszym o zamiarze zakazu stosowania drewna energetycznego oraz drugi o celu, jakim jest objęcie ochroną 30% krajobrazu leśnego w UE. Mamy nadzieję, że nasze sugestie zwrócą Państwa uwagę. Podpisuję ten list, reprezentując tę grupę. Jeśli potrzebne są oryginalne podpisy każdej osoby, proszę dać mi znać.
Z poważaniem
(E.D. Schulze)
Prof. Dr. D.h.c. E.D.Schulze
Saarbrueckerstr 20
07749 Jena
Germany
e-mail dschulze@bgc-jena.mpg.de
Szanowna Pani Prezydent von der Leyen, Szanowny Panie Prezydencie Michel, Szanowny Panie Prezydencie Sassoli,
Jesteśmy grupą leśników naukowców i praktyków, którzy martwią się o przyszłość europejskich lasów. Postanowiliśmy napisać do Was jako Prezydentów UE po dwóch publicznych dyskursach, pierwszym o zamiarze wprowadzenia zakazu stosowania drewna energetycznego, a drugim o celu, jakim powinna być ochrona 30% krajobrazu leśnego w UE. W obliczu zmian środowiskowych i klimatycznych zdajemy sobie sprawę, że w sektorze leśnym istnieją dodatkowe pilne kwestie, w tym pożary lasów, szkodniki i choroby, które zajmują ważne miejsce w agendzie europejskiej. Jednak niniejszy list odnosi się do dwóch wyżej wymienionych dyskursów publicznych, które mają największe znaczenie. W tym miejscu chcielibyśmy przedstawić następujące uwagi.
Potrzebujemy paliw i produktów drewnopochodnych.
Obecna zima wyraźnie pokazuje, że energia wiatrowa nie jest w stanie zapewnić stabilnych dostaw energii ze względu na stabilność termiczną systemów pogodowych w zimie, a panele słoneczne były pokryte śniegiem. Ponadto, w czasach post-kopalnych paliw, potrzebujemy szerokiego wachlarza źródeł energii, aby zabezpieczyć ogólny popyt. Potrzebujemy drewna zarówno do zastąpienia paliw kopalnych, jak i produktów intensywnie wykorzystujących paliwa kopalne. W tym kontekście argumentowano, że drewno ma mniejszą wartość energetyczną niż paliwa kopalne, przez co uwalnia więcej węgla do atmosfery niż paliwa kopalne. Emisje „z komina” na wyprodukowaną jednostkę energii są bardzo podobne dla biomasy i węgla, przy czym emisje z biomasy są częścią współczesnego obiegu węgla, podczas gdy emisje z węgla nie. Dlatego argumenty dotyczące wartości energetycznej drewna nie mają uzasadnienia. Nawet gdyby produkty leśne nie były wykorzystywane, drzewa przechodzą swój naturalny cykl życia i giną. Również na obszarach chronionych węgiel byłby uwalniany nie przez spalanie, ale przez mikroorganizmy rozkładające martwą biomasę drzew. Co więcej, gdybyśmy nie używali drewna, paliwa kopalne byłyby wykorzystywane do wytwarzania wymaganej energii w następnych dziesięcioleciach, a węgiel z tych paliw kopalnych byłby uwalniany do atmosfery oprócz węgla emitowanego przez rozkład mikrobiologiczny. Inną niezamierzoną konsekwencją ochrony lasów przed wykorzystaniem gospodarczym byłoby to, że drewno, którego używamy jako surowca, musiałoby pochodzić z innych miejsc na świecie, w przeciwnym razie musielibyśmy poważnie zmniejszyć zużycie drewna i energii.
Ochrona bioróżnorodności może być połączona z produkcją drewna, jeśli zaangażowani są właściciele lasów.
Niemiecki tygodnik „Der Spiegel” podsumował, że żadne środki ochronne z przeszłości nie przyczyniły się do poprawy bioróżnorodności i teraz należy naprawić tę porażkę, wprowadzając jeszcze większą ochronę. W pełni zgadzamy się, że dotychczasowe próby ochrony środowiska nie powiodły się: pojawiają się alarmujące sygnały, np. rosnąca liczba gatunków z Czerwonej Księgi lub spadek liczby gatunków owadów. Wątpimy jednak, czy można to odwrócić dzięki zwiększonej ochronie lasów. W debacie politycznej pomija się fakt, że różnorodność roślin jest fundamentalną podstawą różnorodności wszystkich innych organizmów. W tym kontekście należy zauważyć, że od czasu rozpoczęcia pierwszych prac nad klasyfikacją roślin około 300 lat temu - pomimo prowadzonej gospodarki leśnej, w niemieckich lasach nie doszło do utraty ani jednego gatunku roślin charakterystycznych dla lasów. W rzeczywistości to prowadzona gospodarka zwiększyła różnorodność lasów. Wzrosła nawet liczebność ptaków leśnych. Jest to wyjątkowe i wyraźnie odróżnia leśnictwo od innych sposobów użytkowania gruntów. W tej sytuacji chcielibyśmy zasugerować, że zmiana paradygmatu może być bardziej korzystna dla zachowania różnorodności biologicznej: nie potrzeba więcej ochrony, ale więcej obowiązków i odpowiedzialności właścicieli gruntów. Nie można chronić różnorodności bez współpracy ze strony właścicieli lub zarządców gruntów, którzy biorą na siebie odpowiedzialność za cele związane z ochroną różnorodności biologicznej. Ponadto, aby zrealizować takie cele, uważamy, że utrzymanie gatunku z Czerwonej Listy powinno zostać wycenione w kontekście odpowiadającym innym przeznaczeniom gruntów. Oznacza to, że właściciel ziemi powinien zostać nagrodzony za zachowanie różnorodności. Przy takim kompleksowym podejściu UE stworzyłaby nowy instrument służący utrzymaniu różnorodności w Europie i poza nią. Ponadto niewielka część krajobrazu powinna zostać odłogowana jako rezerwat ścisły, służący jako punkt odniesienia do oceny wpływu innych działań związanych z gospodarką leśną.
Podsumowując, obawiamy się o przyszłość europejskich lasów. Uważamy, że rozwijanie i zachęcanie do zrównoważonej, ekologicznej i przyjaznej klimatowi gospodarki leśnej wraz z właścicielami gruntów może sprawić, że lasy będą ważnymi ostojami bioróżnorodności, jednocześnie dostarczając drewno dla biogospodarki, również w warunkach zmian klimatu. Wierzymy, że rzeczywiście istnieje możliwość osiągnięcia sytuacji, zaspokajającej oczekiwania wszystkich, a leśnictwo pilnie potrzebuje Waszego wsparcia, aby zrealizować wszystkie korzyści i osiągnąć nasze wspólne cele.
Z poważaniem,
Prof. emeritus Dr. Dr. h.c. E.D. Schulze (MPI Biogeochemistry, Jena, Germany)
Dr. O. Bouriaud (Forest Scientist, INRA, France)
Prof. Dr. L. Bouriaud (Suceava University, Romania)
Prof. Dr. N. Buchmann (ETH Zurich, Zurich, Switzerland)
Prof. emeritus Dr. Dr. h.c. R. Ceulemans (University of Antwerp, Belgium)
Prof. a.D. Dr. R. Irslinger (Rottenburg University, Germany)
Prof. emeritus Dr. S. Linder (SLU, Lund, Sweden)
Dr. H. Mäntyranta (Finnish Forest Association)
Prof. Dr. MV Marek (Czech Academy of Sciences, Czech Republic)
Dr. G.J. Nabuurs (Wageningen University)
Prof. Dr. J. Olejnik (Poznan University, Poland)
Prof. Dr. J. Pereira (University of Lisbon, Portugal)
Dr. I. Stupak (Copenhagen University, Denmark)
Prof. Dr. R. Valentini (University of Tuscia, Italy)
Cc:
Vice President F.Timmermans
Energy Commissioner Kardi Simson
Agriculture Commissioner J. Wojciechowski
Environment Commissioner V. Sinkevicius
General Director M.Petriccione
General Director D.J.Jorgensen
Genera Director W.Burtscher
General Director F.Fink-Hooijer
Chair of ENVI committee P. Canfin
Chair of AGRI committee N. Lins
mzksiak - Pon 29 Mar, 2021
Pełna zgoda z Adamem. LP mają monopol na wiedzę,działania związanych z lasami(czyli 1/3 aPolski!!). To nie jest zdrowy układ. Poza tym dla mnie mogą zalesic Polskę i w 70 proc ale xo z tego skoro wytrzebią wszystkie stare lasy(których jest przecież i tak niewiele) a każdy dobrze wie,że prawdziwa bioróżnorodność jest w starym lesie a nie sosenkach posadzonych na slabych ziemiach. LP mają miliony na propagandę i jak widac wielu to łyka
Lech149 - Wto 30 Mar, 2021
K...a . Czy to jes Forum o lornetkach , czy o lasach i leśniczych ?
TheNewOne - Wto 30 Mar, 2021
@mzksiak Dlaczego to nie jest zdrowy układ? A kto miałby w tym partycypować i na jakiej podstawie? Znam takich, którzy mają prywatne lasy i właśnie tam rośnie sosna, która często spalana jest w piecach i kominkach. Ale i oni również nie wycinają nadmiernie swoich lasów bo wiedzą, że jeśli teraz to zrobią przez następne wiele dekad nie będą mieli do czego zaglądać.
Ja też bym chciał 70% zalesienia i to najlepiej lasów mieszanych + dodatkowo wybudowane zbiorniki wodne - piękna bioróżnorodność, ale trzeba poświecić (zakupić) na to grunty i to wysokiej klasy (rolne). Jednocześnie gdzie chcesz produkować żywność i ile za nią płacić? Obawiam się, że dla Ciebie "mleko pochodzi z kartonu". Pozdrawiam.
TheNewOne - Wto 30 Mar, 2021
@ Lech149 Również o powodach do zakupu sprzętu optycznego
TheNewOne - Wto 30 Mar, 2021
@ Lech149 Przeglądam wstecz i nie widzę, żadnego Twojego wpisu w tym temacie, więc chyba nikt nie urwał Ci wątku na temat lornetek. Spokojnie, temat chyba się wyczerpał. Pozdrawiam.
Soniak10 - Wto 30 Mar, 2021
POWIERZCHNIA LASÓW I UDZIAŁ WG KLAS WIEKU.
Źródło: Rocznik statystyczny GUS - leśnictwo, 2020.
Znaczy się: propagandy ciąg dalszy
Udział najstarszych klas wieku (powyżej 60 roku życia) zwiększył się z 27,4% w 1945 roku do 44,0% w roku 2020, czyli o około 60%. I to pomimo, że leśnicy sadzą wyłącznie "uprawy leśne, niebędące przecież lasem", zamiast sadzić od razu 100-letnie sosny, olchy, wierzby, lipy, buki i dęby.
To teraz pytanie: w których lasach będzie więcej ciekawych obiektów do obserwowania przez lornetkę: zagospodarowanym przez leśników, czy rządzonym według pomysłów "ekologów"? Jak ktoś ma wątpliwości to przypominam: niech jedzie do Puszczy Białowieskiej i przekona się, jak wygląda ta część, "obroniona przez ekologów przed masakryczną wycinką, dokonywaną przez leśników".
Zresztą: gdzieś mam parę zdjęć, które mi Koledzy z Białowieży przysłali, więc jak odszukam, to zamieszczę.
Ps: tyle właśnie pojęcia mają "ekolodzy" o realiach polskich lasów i leśnictwa! I kto tu uprawia "propagandę"? I kto ją bezmyślnie łyka i dlaczego?
TheNewOne napisał/a: | Obawiam się, że dla Ciebie "mleko pochodzi z kartonu". |
No przecież wszyscy wiedzą, że tak jest! A pieniądze - z bankomatu
Dzięki za głos rozsądku, ale sam widzisz, że nie jest łatwo: "ekolodzy" uznają tylko swoje pseudoargumenty i swoje autorytety, a jeżeli fakty przemawiają na ich niekorzyść, to tym gorzej dla faktów. Pzdr.
Maciek - Wto 30 Mar, 2021
@Soniak10 - wyniosłeś poziom dyskusji na bardzo wysoki poziom. Moim zdaniem rozbieżność pomiędzy obserwacjami moimi, Adama a Twoimi wynika stąd, że postrzegasz wszystko w statystycznej skali makro - natomiast my polegamy na lokalnych obserwacjach. Posłużę się przykładem: w moim środowisku (w sumie o. kilkadziesiąt tys. ludzi) koronawirus nie jest problemem, bezobiawy albo przypadki typu grypa. Nie zmienia to jednak faktu, że w skali kraju jest to gigantyczny problem - a statystyka zgonów jest tego dowodem. Podobnie jeżeli chodzi o lasy, w moim odczuciu nie dzieje się dobrze - ale być może w skali kraju odnotowywany jest postęp.
Niewątpliwą zaletą Twoich postów jest zwrócenie uwagi forumowiczów na lasy, że jest to niezwykle złożony ekosystem o który należy się troszczyć. Dzięki temu wędrując po lesie z lornetką wielu spojrzy na to wszystko inaczej i wzrośnie świadomość ekologiczna.
Ale wracając do wirusów, być może niepokojące rzeczy, które z Adamem obserwujemy w terenie to początek jakiejś infekcji, która w przyszłości zmieni Twoje statystyki. Oby nie.
Soniak10 - Sro 31 Mar, 2021
Maciek napisał/a: | być może niepokojące rzeczy, które z Adamem obserwujemy w terenie to początek jakiejś infekcji, która w przyszłości zmieni Twoje statystyki. Oby nie. |
Jeżeli nie przydarzą się kolejne katastrofy na miarę np huraganu stulecia z 2017 roku, to raczej póki co - nic się nie zmieni z bardzo prostej przyczyny: Lasy Państwowe funkcjonują wg zasad zapisanych w Ustawie o lasach a te, póki co, się nie zmieniają, przynajmniej w odniesieniu do celów, zapisanych w art 7,1:
Art. 7. 1. Trwale zrównoważoną gospodarkę leśną prowadzi się według planu urządzenia lasu lub uproszczonego planu urządzenia lasu, z uwzględnieniem w szczególności następujących celów:
1) zachowania lasów i korzystnego ich wpływu na klimat, powietrze, wodę, glebę, warunki życia i zdrowia człowieka oraz na równowagę przyrodniczą;
2) ochrony lasów, zwłaszcza lasów i ekosystemów leśnych stanowiących naturalne fragmenty rodzimej przyrody lub lasów szczególnie cennych ze względu na:
a) zachowanie różnorodności przyrodniczej,
b) zachowanie leśnych zasobów genetycznych,
c) walory krajobrazowe,
d) potrzeby nauki;
3) ochrony gleb i terenów szczególnie narażonych na zanieczyszczenie lub uszkodzenie oraz o specjalnym znaczeniu społecznym;
4) ochrony wód powierzchniowych i głębinowych, retencji zlewni, w szczególności na obszarach wododziałów i na obszarach zasilania zbiorników wód podziemnych;
5) produkcji, na zasadzie racjonalnej gospodarki, drewna oraz surowców i produktów ubocznego użytkowania lasu.
oraz Art. 8. Gospodarkę leśną prowadzi się według następujących zasad:
1) powszechnej ochrony lasów;
2) trwałości utrzymania lasów;
3) ciągłości i zrównoważonego wykorzystania wszystkich funkcji lasów;
4) powiększania zasobów leśnych.
Złamanie tych zasad grozi wizytą u prokuratora a instancji kontrolnych jest aż nadto i żaden leśniczy czy nadleśniczy nie będzie takim idiotą, żeby ryzykować. Aktualnie największym i narastającym problemem jest pogłębiająca się od lat susza, która skutkuje m.in. tym, o czym już pisałem, więc lokalnie mogą występować zwiększone cięcia, ale co do zasady MUSZĄ one być rekompensowane wstrzymaniem planowych cięć w innych drzewostanach. Jeżeli ktoś chce się na ten temat wypowiadać, to jednak wypadałoby najpierw skorzystać z zapisów Ustawy o dostępie do informacji o środowisku i zadać pytanie do właściwego nadleśnictwa o przyczynę i rozmiar konkretnej wycinki: czy jest ona zgodna z 10-letnim planem, czy ma charakter klęskowy.
Drugim bardzo poważnym zagrożeniem - i mówię to z pełnym przekonaniem, wynikającym z co najmniej 25-letnich bezpośrednich kontaktów z "ekologami" - jest domaganie się przez te organizacje prawa do decydowania o sposobie prowadzenia gospodarki leśnej w PL czyli żeby ich pomysły i wizje były bezwzględnie wprowadzane przez leśników w życie, często wbrew prawu (w tym wbrew zasadom, które zacytowałem wyżej) i bez ponoszenia przez nich jakiejkolwiek odpowiedzialności za skutki tych pomysłów, czego dramatyczny obraz widać na przykładzie wspomnianej już Puszczy Białowieskiej. To nie jest żadna "społeczna kontrola", tylko anarchizacja życia społecznego w najczystszej postaci. Pisałem o tym w dwutygodniku "Las Polski" już pod koniec lat 90-tych ub. wieku i od tego czasu problem się wyłącznie pogłębia!
Daję Ci gwarancje, że gdyby jakikolwiek leśniczy doprowadził powierzony sobie kawałek lasu do takiego stanu, w jakim jest obecnie PB, to wyleciałby z hukiem z Lasów Państwowych (bez czekania na proces sądowy!) i tłumaczyłby się przed prokuratorem a prawie na pewno nie uniknąłby wyroku skazującego.
OK, długo by jeszcze można na temat lasów i gospodarki leśnej, ale chyba rzeczywiście na ten moment wystarczy.
Pozdrawiam, zapraszam do lasów i życzę ciekawych obserwacji i udanych zdjęć.
Adam. - Sro 31 Mar, 2021
Soniak10 nic nie zrozumiałeś z tego co napisałem a właściwie to prawdopodobnie nie chciałeś zrozumieć bo dla Ciebie wszyscy którzy krytykują i nie podzielają wizji LP są „ekooszołomami”.
Swoimi wywodami nieświadomie potwierdziłeś mój i wielu osób pogląd, że jakakolwiek krytyka LP jest świętokradztwem. Wszystko co robią LP jest tylko wyłącznie bardzo dobre. Właśnie to starałem się Tobie przedstawić. Nikt nie ma monopolu na wiedzę dotyczącą lasów. Ani LP ani naukowcy czy zwykli miłośnicy przyrody (wiem, wiem dla Ciebie to wyłącznie ekooszołomy).
Soniak10 twoja zapalczywość, rzucanie epitetami, przekręcanie i przeinaczanie faktów oraz kompletne nieodniesienie się do faktów dla Ciebie nie wygodnych, naśmiewanie się z moich przykładów, kompletny brak zaufania do moich informacji pokazuje, że to strata czasu prowadzenie tej jałowej dyskusji. Ty mnie nie przekonasz do swoich argumentów ani ja Ciebie do swoich.
NoVik - Czw 01 Kwi, 2021
To co z tymi lornetkami? Poczytałbym jakieś fajne refleksje.
A Administrator na urlopie
Szymongroch - Czw 01 Kwi, 2021
Adam. napisał/a: | Soniak10 nic nie zrozumiałeś z tego co napisałem a właściwie to prawdopodobnie nie chciałeś zrozumieć bo dla Ciebie wszyscy którzy krytykują i nie podzielają wizji LP są „ekooszołomami”.
Swoimi wywodami nieświadomie potwierdziłeś mój i wielu osób pogląd, że jakakolwiek krytyka LP jest świętokradztwem. Wszystko co robią LP jest tylko wyłącznie bardzo dobre. Właśnie to starałem się Tobie przedstawić. Nikt nie ma monopolu na wiedzę dotyczącą lasów. Ani LP ani naukowcy czy zwykli miłośnicy przyrody (wiem, wiem dla Ciebie to wyłącznie ekooszołomy).
Soniak10 twoja zapalczywość, rzucanie epitetami, przekręcanie i przeinaczanie faktów oraz kompletne nieodniesienie się do faktów dla Ciebie nie wygodnych, naśmiewanie się z moich przykładów, kompletny brak zaufania do moich informacji pokazuje, że to strata czasu prowadzenie tej jałowej dyskusji. Ty mnie nie przekonasz do swoich argumentów ani ja Ciebie do swoich. |
Dlatego Adam odpuściłem sobie dyskusję z Soniakiem, ale bardzo doceniam Twoją próbę i oczywiście podzielam Twoje zdanie.
TomPL2 - Czw 01 Kwi, 2021
Soniak10 napisał/a: | POWIERZCHNIA LASÓW I UDZIAŁ WG KLAS WIEKU.
Źródło: Rocznik statystyczny GUS - leśnictwo, 2020.
Znaczy się: propagandy ciąg dalszy
Udział najstarszych klas wieku (powyżej 60 roku życia) zwiększył się z 27,4% w 1945 roku do 44,0% w roku 2020, czyli o około 60%. |
Bardzo ciekawa tabelka z danymi porównawczymi wg wieku a nie tylko hektarów upraw leśnych ale bardziej by mnie interesowało porównanie 2020r. np. do 2010r czy 2015r. bo to by bardziej pokazywało trend w ostatnich latach - są takie dane?
I takie jeszcze bardzo ciekawe info z innej beczki, które dostałem od leśnika - jeśli las nie zostanie "w porę" wycięty, tzn. drzewa danego gatunku zrobią się zbyt stare i stracą na wartości (przemysłowej) to zarządzający lasem może dostać zarzut o niegospodarność. Były nawet takie kontrole NIK-u, po których leśnicy musieli "nadrabiać" wycinki, żeby nie zostać ukarani finansowo za działalność na szkodę LP!
Soniak10 - Czw 01 Kwi, 2021
TomPL2 napisał/a: | bardziej by mnie interesowało porównanie 2020r. np. do 2010r czy 2015r. bo to by bardziej pokazywało trend w ostatnich latach - są takie dane? |
Wejdź na stronę Głównego Urzędu Statystycznego i jeżeli nie będzie tego, co potrzebujesz, to wpisz w wyszukiwarce (po prawej stronie u góry) "leśnictwo 2010". Dostaniesz materiał w PDF-ie. Dane, które zacytowałem, są bodajże w tablicach nr 3, 4, 5 i 6, czyli na początku.
Powodzenia
TomPL2 - Pią 02 Kwi, 2021
Dzięki za namiar, coś tam znalazłem...
Dane z 2010 (za lata 2005-2009):
O G Ó Ł E M ................................................. 9066 100,0 T O T A L
I (1–20 lat) + KO .......................................... 1264 14,0 I (1–20 years) + KO
II (21–40 lat) ................................................ 1481 16,3 II (21–40 years )
III (41–60 lat) ............................................... 2496 27,5 III (41–60 years)
IV (61–80 lat) ............................................... 1659 18,3 IV(61–80 years)
V i wyższe (81 lat i więcej) ........................... 1836 20,3 V and higher(over 81 years)
Dane z 2015 (za lata 2010-2014):
O G Ó Ł E M ................................................ 9177 100,0 T O T A L
I (1–20 lat) + KO .......................................... 1304 14,2 I (1–20 years) + KO
II (21–40 lat) ................................................ 1384 15,1 II (21–40 years )
III (41–60 lat) ............................................... 2359 25,9 III (41–60 years)
IV (61–80 lat) ............................................... 1746 19,0 IV (61–80 years)
V i wyższe (81 lat i więcej) .......................... 2016 21,8 V and higher (over 81 years)
Porównując to z danymi za 2020:
Zmiany nie są duże a te które można zauważyć (maleje udział drzewostanu średniego 21-41-60, rośnie w pozostałych przedziałach wiekowych) trudno mi zinterpretować i uznać za jakieś trendy...
|
|