forum.optyczne.pl

Warsztat foto, literatura, teoria, art - Portretowanie

Marian - Pią 13 Cze, 2008

Przy portretowaniu trzeba fotografować z odległości zapewniającej najkorzystniejsze proporcje portretowanego. Jak dowodzą badania nad ludzką percepcją obrazów, taką minimalną odległością jest 5 metrów. To nie zależy od rasy. No chyba że stawiasz sobie inny cel.
jaad75 - Pią 13 Cze, 2008

Nie, to nie jest prawda. Do perspektywy powinno się podchodzić kreatywnie, w zależności od zamierzonego efektu.

[ Dodano: Pią 13 Cze, 2008 14:56 ]
Marian napisał/a:
To nie zależy od rasy
To zależy od budowy twarzy, a ta zależy m.in od "rasy"...
Marian - Pią 13 Cze, 2008

jaad75 napisał/a:
Do perspektywy powinno się podchodzić kreatywnie, w zależności od zamierzonego efektu.
Jeśli kreatywność to także deformowanie, to tak.
jaad75 napisał/a:
To zależy od budowy twarzy, a ta zależy m.in od "rasy"...
To nie zależy od budowy twarzy fotografowanego, lecz sposobu w jaki mózg oglądającego obraz będzie go przy oglądaniu odbierał.
mavierk - Pią 13 Cze, 2008

jaad75 napisał/a:
będziesz musiał podejść bliżej, a tego z niewymienialną 400-tką już nie zrobisz...
Są jeszcze turbo zeschizowane portrety robione fiszajem :]
MichalP - Pią 13 Cze, 2008

jaad75 napisał/a:
Marian, wymienność obiektywów, to właśnie dawanie wyboru...

[ Dodano: Pią 13 Cze, 2008 11:00 ]
MichalP napisał/a:
wiemy jak bedzie się zmieniać zdjęcie po zmianie jakichkolwiek parametrów ekspozycji.

Ja tam bez tego wiem... :twisted:


No wiesz, nie każdy jest na tyle doświadczony jak Ty, aby z marszu to ocenić. Wbrew pozorom czasem się to przydaje, nie mówię o oświetleniu sceny, ale np wpływie parametrów przesłony na GO.

komor - Pią 13 Cze, 2008

Ale GO można ocenić w wizjerze, używając przycisku podglądu głębi ostrości. Mając taki wizjer jak w D300 nawet chyba łatwiej niż na ekranie.
jaad75 - Pią 13 Cze, 2008

Marian napisał/a:
jaad75 napisał/a:
Do perspektywy powinno się podchodzić kreatywnie, w zależności od zamierzonego efektu.
Jeśli kreatywność to także deformowanie, to tak.

Oczywiście, że nawet silne deformowanie może być kreatywne, ale nie o tym piszę. Nie ma czegoś takiego, jak uniwersalna odległość, dająca "najkorzystniejsze proporcje". Generalnie, przyjmuje się, że minimalną odległością nie dającą karykaturalnych zniekształceń jest 1.2m i tyle... Jeśli chcesz uzyskać wrażenie bliższego kontaktu, czy intymności, powinienneś użyć mniejszej odległości i krótszej ogniskowej - nie przeprowadzamy przecież rozmów w cztery oczy, siedząc 5m od siebie... Większa odległość będzie dawała bardziej zdystansowane, chłodniejsze, czy refleksyjne wrażenie... Jest to oczywiście tylko jeden ze środków wyrazu i można go stosować w połaczeniu z innymi, równie dobrze dającymi odwrotne wrażenie, ale należy być świadomym, że nawet takie subtelności nasz mózg jest w stanie interpretować...
Marian napisał/a:
jaad75 napisał/a:
To zależy od budowy twarzy, a ta zależy m.in od "rasy"...
To nie zależy od budowy twarzy fotografowanego, lecz sposobu w jaki mózg oglądającego obraz będzie go przy oglądaniu odbierał.

Jak najbardziej zależy od budowy twarzy i tu właśnie mamy pole do popisu dla naszej kreatywności - płaską i szeroką, azjatycką twarz można umiejętnym skróceniem dystansu sprowadzić bliżej europejskich standardów urody, a spiczaste i kanciaste semickie rysy, będą prezentowały się lepiej, fotografowane z wiekszej odległości... Oczywiście, jest jeszcze światło, które ma dominujacą rolę w naszej percepcji kształtu, ale warto zdawać sobie sprawę z możliwości użycia różnych środków wyrazu jednocześnie i warto ich świadomie używać.

[ Dodano: Pią 13 Cze, 2008 23:29 ]
komor napisał/a:
Ale GO można ocenić w wizjerze, używając przycisku podglądu głębi ostrości. Mając taki wizjer jak w D300 nawet chyba łatwiej niż na ekranie.

Na gładkiej matówce AF, nawet na tyle dużej jak w D300, jest to niestety możliwe bardzo zgrubnie...

Marian - Sob 14 Cze, 2008

jaad75 napisał/a:
Nie ma czegoś takiego, jak uniwersalna odległość, dająca "najkorzystniejsze proporcje".
Jednak okazało się że jest. Niezależnie od tego czy chcesz sfotografować tylko głowę, czy całą ludzką postać, czy siedzącą postać, czy też głowę z ramionami, należy to robić z odległości co najmniej 15 stóp, czyli 5 metrów. W zależności od tego, który z wcześniej wymienionych kadrów chcesz zarejestrować, i oczywiście w zależności od tego na jakiej klatce robisz, trzeba będzie użyć takiej ogniskowej, która pożądany fragment postaci wytnie.
jaad75 napisał/a:
Generalnie, przyjmuje się, że minimalną odległością nie dającą karykaturalnych zniekształceń jest 1.2m i tyle...
To jest przestarzały, niczym nie uzasadniony pogląd, wywodzący się jeszcze z lat pięćdziesiątych, z ery przed "lustrzankowej", który w latach sześćdziesiątych został "prawem kaduka", bezkrytycznie, przejęty z wcześniejszego, "dalmierzowego" okresu.
Marian - Sob 14 Cze, 2008

jaad75 napisał/a:
Marian zapewne więc, uważasz swój obraz w lustrze za karykaturalnie zniekształcony...
Twój błąd polega na tym, iż zakładasz, że obiektyw i umysł osoby oglądającej się w lustrze, tak samo "widzą".
jaad75 napisał/a:
Można wiedzieć skąd wziąłeś swoją regułkę o pięciu metrach?
Nie można było od razu zapytać? Portretowanie
jaad75 - Sob 14 Cze, 2008

Ken R.? :lol:
No to znalazłeś sobie eksperta... Ale nawet on pisze:
Cytat:
What's the optimum distance?

This is all art. Closer and farther away renders the facial features in different proportion. Not everyone looks best at the same distance.

As you get closer the nose gets bigger and the ears get smaller. Get further away, and the face flattens out.

Marian - Sob 14 Cze, 2008

jaad75 napisał/a:
What's the optimum distance?

This is all art. Closer and farther away renders the facial features in different proportion. Not everyone looks best at the same distance.

As you get closer the nose gets bigger and the ears get smaller. Get further away, and the face flattens out.
Coś dziwnego czy nieprawdziwego jest w tym cytowanym fragmencie, albo sprzecznego z tym co napisałem? Chyba nie raczyłeś przeczytać całości tekstu. Ale to już twój problem. Nie chcesz, twoja sprawa.
jaad75 - Sob 14 Cze, 2008

Choćby to:
Cytat:
Not everyone looks best at the same distance.

Czyż nie kłóci się to z Twoim twierdzeniem o najkorzystniejszych proporcjach przy odległości 5m?

Marian - Sob 14 Cze, 2008

jaad75 napisał/a:
Choćby to:
Cytat:
Not everyone looks best at the same distance.

Czyż nie kłóci się to z Twoim twierdzeniem o najkorzystniejszych proporcjach przy odległości 5m?
Jak przestudiujesz całość to zrozumiesz że się nie kłóci.
jaad75 - Sob 14 Cze, 2008

Przeczytałem i wciąż uważam, że się kłóci. Nawet przyjmując, że ludzki zmysł wzroku zapamiętuje twarze tak, jakby były widziane z odległości 5m (nie zgadzam się z tym jako ogólną prawidłowością, ale przyjmijmy chwilowo, że to fakt), to fotografia nie ma z tym nic wspólnego, bo fotografia tworzy wrażenia i iluzje, a nie odtwarza wiernie rzeczywistość... Fotografując staramy się raczej o uzyskanie "przyjemnego podobieństwa" lub o wywołanie pewnych odczuć i wrażeń, a nie o oddanie tego jak nasz mózg zapamiętuje wzór twarzy.
muad - Sob 14 Cze, 2008

Allan napisał/a:

Kiedys jeden z naukowcow powiedzial ze niemozliwe sa do zrobienia tylko takie rzeczy
ktorych nie mozemy sobie wyobrazic

I zgadzam sie z tym w 100%



ja, jako miłośnik Star Treka, też sie zgadzam z tym stwierdzeniem w 100%, czasem jak spoglądam w niebo mam wrażenie, że ktoś mnie obserwuje :shock: ale to pewnie tylko CIA :mrgreen:

Marian - Nie 15 Cze, 2008

jaad75 napisał/a:
bo fotografia tworzy wrażenia i iluzje, a nie odtwarza wiernie rzeczywistość...
Gdybyś jeszcze dodał małe słówko "moja", to mógłbym się zgodzić.
jaad75 napisał/a:
Fotografując staramy się raczej o uzyskanie "przyjemnego podobieństwa"
Podobieństwo przyjemne dla ciebie, czy dla portretowanej osoby? Jeśli dla portretowanej osoby, to warunkiem "przyjemnego podobieństwa" jest sfotografowanie w warunkach zapewniających najkorzystniejsze proporcje fotografowanej osoby, a co najmniej 5 metrów jest właśnie po to, aby zaistniały warunki zapewniające fotografowanej osobie najkorzystniejsze proporcje.
Fotograf może portretować tak, aby jemu a nie fotografowanemu, było przyjemnie. Wtedy może z dowolnej odległości fotografować, nawet kilku centymetrów. Taka ma być sztuka portretowania?

jaad75 - Nie 15 Cze, 2008

Marian napisał/a:
Jeśli dla portretowanej osoby, to warunkiem "przyjemnego podobieństwa" jest sfotografowanie w warunkach zapewniających najkorzystniejsze proporcje fotografowanej osoby, a co najmniej 5 metrów jest właśnie po to, aby zaistniały warunki zapewniające fotografowanej osobie najkorzystniejsze proporcje.

Jeszcze raz przytoczę Kena R /niewiarygodne, że cytuję tego gościa... :shock: /
Cytat:
Not everyone looks best at the same distance.

Marian - Nie 15 Cze, 2008

Cytat:
Jeszcze raz przytoczę Kena R /niewiarygodne, że cytuję tego gościa... :shock: /
Cytat:
Not everyone looks best at the same distance.
A czy co najmniej 5 metrów to jest przedział, czy jedna odległość?
jaad75 - Nie 15 Cze, 2008

Ale co jest trudnego do pojęcia w tym, że płaska perspektywa pięciu metrów nie zadziała dobrze w przypadku każdej twarzy? Niektóre twarze - zwłaszcza wspomnianych azjatów, wyglądają znacznie lepiej fotografowane ze znacznie krótszych niż zwykle dystansów, bo sprawia to, że twarz jest mniej płaska. Pojęcie klasycznego piękna, to wbrew pozorom rodzaj uśrednienia - ekstrema są odrzucane, w związku z tym płaską twarz staramy się doprowadzić do średnich proporcji, będących bliżej kanonów piękna, a odwrotnie działamy w przypadku twarzy zbyt szpiczastej. Ludzki system rozpoznawania nie ma tu nic do rzeczy, bo staramy się o uzyskanie "przyjemnego podobieństwa"... Dodatkowo, jak wspomniałem wcześniej, zmiany odległości dają różny odbiór tej samej twarzy - fotografowanie ze znacznie mniejszej odległości daje poczucie bliższego kontaktu z osobą będącą na zdjęciu, bo pewne niuanse perspektywy są podświadomie odbierane przez nasz mózg (i nie mówię tu o karykaturalnych zniekształceniach)...
Marian - Nie 15 Cze, 2008

Najważniejsze jest jak ludzki mózg portretowanej osoby będzie odbierał efekt twojej pracy. Jako "przyjemniejsze" podobieństwo ludzki mózg odbierze taki obraz, na który składają się najkorzystniejsze proporcje. Tak już ponoć jest ludzki mózg zbudowany. I co na to poradzimy? Pozostaje tylko się z tym pogodzić.

Wiem, że tobie jako artyście, trudno przychodzi przełknąć tą gorzką pigułkę, narzucającą ograniczenie twej swobodzie twórczej. Ale takie jest niestety życie na tym "łez padole".

jaad75 - Nie 15 Cze, 2008

Marian napisał/a:
Najważniejsze jest jak ludzki mózg portretowanej osoby będzie odbierał efekt twojej pracy.

Mózg fotografowanej osoby jako wierne i naturalne (aczkolwiek niekoniecznie najkorzystniejsze) odwzorowanie odbierze takie, jak to które widzi codziennie w lustrze - bo tylko tak jest w stanie zapamiętać dokładnie swoją twarz i zazwyczaj brak mu danych, do "wyrenderowania" innego widoku... :smile:
Co więcej, nie zgadzam się ze stwierdzeniem:
Cytat:
If we see someone from only inches away, we don't see them distorted as a camera would; our brain perceives and reconstructs their features in proportions similar to a distant view.

Jeśli skupimy się na tym co widzimy, a wyłączymy interpretację (nie jest wielką sztuką przeprowadzenie takiego eksperymentu), to widzimy właśnie zniekształcenia podobne do tych które rejestruje aparat (choć oczywiście nie aż tak karykaturalne)... Podobne zjawisko występuje w przypadku poziomych i pionowych linii na granicy pola widzenia - jeśli wyłączymy interpretację, to można łatwo zauważyć, że linie te zakrzywiają się podobnie jak ma to miejsce w obiektywach typu fisheye...

Marian - Nie 15 Cze, 2008

jaad75 napisał/a:
Mózg fotografowanej osoby jako wierne i naturalne (aczkolwiek niekoniecznie najkorzystniejsze) odwzorowanie odbierze takie, jak to które widzi codziennie w lustrze - bo tylko tak jest w stanie zapamiętać dokładnie swoją twarz i zazwyczaj brak mu danych, do "wyrenderowania" innego widoku... :smile:
Sęk jednak w tym, że obiektywy dostarczają obrazu o niezdeformowanych proporcjach, jaki obserwujesz oglądając się z bliska w lustrze, dopiero wtedy, gdy dla zrobienia zdjęcia oddalisz się na odległość co najmniej 5 metrów.


Ja jednak przyznaje rację naukowcom. Jak zbliżę się do lustra ze swoim "nochalem" na minimalną odległość, to jednak nie widzę deformacji jakie powodują z tej odległości obiektywy.

jaad75 - Nie 15 Cze, 2008

Marian napisał/a:
Jak zbliżę się do lustra ze swoim "nochalem" na minimalną odległość, to jednak nie widzę deformacji jakie powodują obiektywy.

Mam rozumieć, że zbliżając się do lustra nie zauważasz, że nos wysuwa się na pierwszy plan, a uszy wydają się cofać? To zjawisko, akurat dość łatwo zauważyć... Zakrzywiania prostych linii na granicy pola widzenia też nie widzisz?

Marian - Nie 15 Cze, 2008

Zakrzywiania linii nie widzę. Kiedy wręcz dotknę nosem lustra (bliżej się już nie da), przestaję widzieć uszy (znikają), i widzę nieostro. Wystarczy że oddalę się na kilka centymetrów od lustra, i widzę już ostro, i wtedy też zaczynają być ponownie widoczne uszy. Najważniejsze jednak że przy zmienianiu odległości od lustra nie ma deformacji, nie ma zniekształconych proporcji twarzy, jedyny uboczny skutek to pojawianie się albo znikanie uszu i bocznych części twarzy.
jaad75 - Nie 15 Cze, 2008

Jeśli to co piszesz jest prawdą, to nasze mózgi mają po prostu zupełnie inną percepcję, co tym bardziej dowodziłoby, że nie można generalizować z odległością 5m, bo postrzeganie jest indywidualną cechą osobniczą...
Marian - Nie 15 Cze, 2008

Z pewnością napisałem to co widzę.
Wróćmy do zasadniczego tematu wątku. Może moderator mógłby wyodrębnić rozważania o portretowaniu w odrębny wątek. Nie mam nic przeciwko temu.

mavierk - Nie 15 Cze, 2008

ej, w fotografii piękna jest osobista inwencja i kreacja kadru, nie 5 metrów :) Chyba że obiektyw z ogniskową 5m :P
komor - Nie 15 Cze, 2008

Tak się zastanawiam nad tym zbliżaniem do lustra w celu podziwiania nochala i braku uszu. To nie jest to samo co zbliżenie się z obiektywem na taką samą odległość, bo po pierwsze mamy dwoje oczu rozstawionych na boki, więc z bliższej odległości nadal widzimy uszy, choć pojedynczy obiektyw już ich widzieć nie będzie. Po drugie, i nad tym się jeszcze zastanawiam, czy przypadkiem zbliżenie się oczami na x cm nie jest równoważne zbliżeniu się obiektywem do twarzy na odległość 2x cm? Lub odwrotnie. :)
Marian - Nie 15 Cze, 2008

Wszystko zależy od celu. Chcesz aby fotografowana osoba wypadła na zdjęciu jak najkorzystniej, to nie możesz sobie dowolnie dobierać odległości z jakiej będziesz ją fotografował, a to dlatego, że obiektywy nie zachowują się tak jak ludzki mózg.
kijos - Nie 15 Cze, 2008

No to piszę do wszystkich portretowanych osób, że trzeba będzie powtórzyć sesje bo naukowcy stwierdzili, że ich mózg źle odbiera zdjęcia robione z odległości mniejszej niż 5m :lol:
mavierk - Nie 15 Cze, 2008

ej! ale ja swoje portrety robiłem z 2 metrów spod sufitu!! już wyżej nie siądę, a na dodatek 50tka moja nie złapie GO za dobrej...
Marian - Pon 16 Cze, 2008

Portretowanie może zatem wymagać trochę wysiłku, np. wybrania odpowiedniego sprzętu, lub przygotowania niezbędnych warunków. To chyba jednak nie jest dla portrecistów czymś zaskakującym?
grzybart - Wto 17 Cze, 2008

Ja chciałem sobie małe studio w pokoju zrobić a dłuższy bok ma 4,5 m :cry:
Chociaż już wiem co zrobię, będę portretował same Azjatki :mrgreen:

Jesienny - Wto 17 Cze, 2008

A co to u nas nie ma Pań po 160cm? :P
grzybart - Sro 18 Cze, 2008

Nie chodzi o wysokość, tylko o płaskie twarze i "najkorzystniejsze proporcje", przeczytaj cały post :smile:
Jesienny - Sro 18 Cze, 2008

Tego nie wziąłem pod uwagę ;) ...

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group