|
forum.optyczne.pl
|
 |
Lornetki - Steiner Nighthunter 8x56 - pierwsze wrażenia.
gruber - Nie 17 Kwi, 2022 Temat postu: Steiner Nighthunter 8x56 - pierwsze wrażenia. Od kilku miesięcy chodził za mną pomysł aby kupić sobie nocną lornetkę. Na mojej niedługiej liście potencjalnych kandydatów zmieścił się tylko Steiner Nighthunter 8x56 . Nie oglądałem do tej pory gwiazd i nie specjalnie się tym interesuję. Jednak napaliłem się na tytułową lornetkę jak szczerbaty na suchary więc szukałem gdzie by ją można wykorzystać . Kilka osób mocno ją chwali od dawna a test Arka potwierdza, że musi to być świetna lornetka. Tak więc po kilku miesiącach przekonywania samego siebie, "że te pieniądze się im należały"... wróć! Że ta lornetka jest mi potrzebna w końcu się zdecydowałem. Byłem bardzo ciekawy co to w rzeczywistości za sprzęt, że u niektórych wywołuje efekt wow. Postanowiłem, że przekonam się sam a w razie czego ją zwrócę.
Ta lornetka kusiła mnie również ponieważ była pod wieloma względami inna od moich pozostałych - porro, IF, obiektywy 56mm.
No i przed wczoraj do mnie dotarła. Na start test parapetowy bo pada...
Pole pozorne takie sobie, szału nie ma. Wiedziałem, że ma ostrzyć od 20 metrów choć widziałem kilka wpisów, że w realu od 30...Kilkanaście minut ustawiania i nie ma opcji aby wyostrzyć poniżej 30-35 metrów zachowując ostrość do nieskończoności. Mieszkam w bloku i niestety nie daje ona możliwości popatrzenia na pobliskie drzewa czy trawnik gdzie pojawiają się jakieś ptaszory. Drugi problemem natarczywa aberracja widoczna praktycznie w centrum! Co jest przecież lornetka pod tym względem miała być dobra? Pierwsze rozczarowanie i wątpliwości. Plus zmęczenie wzroku ponieważ lornetka wymaga fokusowania układem oczy-mózgownica a nie palcem i pokrętłem.
Wczoraj ok.14-tej test w parku. Nastawiłem się od razu, że nie pooglądam obiektów poniżej 30 metrów. Wśród drzew w końcu Steiner pokazał pazur! To dokładnie odwrotność mojej nowej 12-ki w której trzeba się mocno nakręcić pokrętłem ostrości. Spoglądając w las wszystkie drzewa ostre. Śledząc lecące szybko kaczki bez względu na kierunek cały czas widok ostry. Ta głębia ostrości robi robotę! Daje to dużą łatwość i radość z obserwacji.
Lornetka daje obraz krystaliczne czysty, kontrastowy po prostu chce się przez nią patrzyć.
17.00-19.00 test w lesie. W lesie podczas spaceru lornetka potwierdza swoje walory. Szukanie dziupli w drzewach jest dużo łatwiejsze niż w mojej podstawowej 12-ce. Jednak jeśli chodzi o ostrość to tutaj moja 12-ka jest nieco lepsza. Być może to kwestia przyzwyczajenia do IF lub mój wzrok już nie taki ale jeśli skupiam się na poszczególnym elemencie i jego szczegółach to coś minimalnie tej ostrości brakuje. Chociaż jest moim zdaniem zauważalnie lepiej niż w M7 8x30. W tym momencie byłem na 80% zdecydowany ją zostawić. Co z aberracją, która była tak uciążliwa? Teraz jej nie widziałem prawie w ogóle, czyżby inne warunki świetlne? A może oczy potrzebowały czasu aby przyzwyczaić się do dużych obiektywów? Nie wiem...
20.00-22.30 test na wale Wisły moja stała miejscówka na ptaszory i zwierzynę. Księżyc w pełni ale za chmurami więc raczej mało światła. Zaraz na początku w krzakach usłyszałem i wypatrzyłem koziołka sarny. Jest nieźle...Później słyszałem wiele zwierząt ale nie umiałem ich odnaleźć wzrokiem. Spodziewałem się, że lornetka pokaże trochę więcej. Po ok godzinie zauważyłem 200-300 metrów przed sobą kilka czarnych obiektów. Założyłem, że to dziki i zacząłem je namierzać. Szedłem koroną wału po szutrze więc wolno aby ich nie spłoszyć. Po 10 minutach udało mi się podejść na ok.30-40 metrów. Dziki były 4 i nie zdawały sobie sprawy z mojej obecności. Obserwowałem je kilkanaście minut idąc za nimi powoli. W międzyczasie wyszedł księżyc i już wiedziałem, że Nocny Łowca dołącza do mojego stadka
Później trafiłem jeszcze kilka saren i płynącego bobra lub wydrę?
Lornetka zostaje ze mną. Jest zupełnie inna od reszty i to mi się w niej podoba. Nocne podchody fajna sprawa. Jeszcze test na ciemnym niebie może gwiazdy też mnie wciągną. 12-ka ma mocną konkurencję na spacery w lesie.
Dzielę się swoimi spostrzeżeniami na gorąco bo za kilka dni kiedy lepiej poznam Steinera nic już nie będę pamiętał
moody_b - Nie 17 Kwi, 2022
Cieszę się że zakup okazał się udany. Rok temu nabyłem swojego Steinera - w ciemno. Na początku dużo czytania, także o innych lornetkach, świetne wyniki testu na Optycznych i sugestii (kolega Abs - dziękuję) przekonały mnie, choć przyznam że był moment gdzie już nie wiedziałem co wybrać.
Pierwsze wrażenia - podobnie. Pochmurny dzień na blokowisku, ale obraz ostry, odbiór kolorów-bez żadnej wartości dodanej (subiektywne, wiadomo). Świetnie! Ale chwilę później pierwszy zgrzyt, czyli mocny strzał aberracji, trochę jak w gwiezdnych wojnach, mocno zaznaczona na krawędziach budynków. U mnie niezauważalna w centrum pola.
Dalej na szczęście było już tylko lepiej. Testy morskie i porównanie z typowymi 7x50. Pole wydaje się odrobine mniejsze, choć nie wiem jak to wygląda w specyfikacji. Różnica z punktu widzenia użytkowego pomijalna. Reszta to już totalna deklasacja dostępnych mi morskich klasyków. Powiększenie, mimo że niewielkie na papierze daje zauważalną różnicę w obserwacji małych obiektów, bojek itp. i na tyle nieduże że nie stanowi problemu na morzu, z ręki. No i jakość obrazu.
Mam szczęście pracować również ze stabilizowanym Canonem IS WP 10x42, i szczerze, częściej używam Steinera, właśnie dlatego że nie trzeba bawić się ostrzeniem (set & forget) i ustawianiem brzydko mówiąc 'po kimś'. Nie ujmuję przy tym innych zalet, jeśli wybrałbym się na ptaki to na pewno wziąłbym Canona (i Steinera ) Widok południowego nieba - rewelacja, dzięki szerszemu polu łatwiejsze wyszukiwanie obiektów. Przy obserwacji gwiazd lekko zaznaczona koma na krawędzi pola, wszystko pod kontrolą. Canon zdecydowanie ciemniejszy, ma też większą dystorsję, choć powiększenie i stabilizacja naprawdę robi robotę.
No i fantastyczna ergonomia, którą czuć od razu po wyciągnięciu z pudła. To nie jest lornetka z którą trzeba się specjalnie cackać. Metalowa puszka Canona IS WP 10x42 sprawia wrażenie zwartej i solidnej, ale wadą jest delikatny system wysuwania muszli ocznych. Plastikowe prowadnice poddały się po kilku upadkach, bo lornetka swoje waży. Na szczęście super glue załatwił problem.
Cena Steinera - no cóż to nie są tanie rzeczy, ale wydaje się że warto odłożyć i cieszyć się z zakupu na lata. Łyżka dziegciu to aberracja i choć ja już ją zaakceptowałem, to pewnie dla niektórych wrażliwszych optycznie obserwatorów może być problemem. Czy kupiłbym ponownie - na pewno Pozdrawiam!
_Tomek_ - Nie 17 Kwi, 2022 Temat postu: Re: Steiner Nighthunter 8x56 - pierwsze wrażenia.
gruber napisał/a: | Założyłem, że to dziki i zacząłem je namierzać. Szedłem koroną wału po szutrze więc wolno aby ich nie spłoszyć. Po 10 minutach udało mi się podejść na ok.30-40 metrów. Dziki były 4 i nie zdawały sobie sprawy z mojej obecności. |
Gratuluję stalowych nerwów. Czy nosisz coś ze sobą na dziki na wypadek ich agresji? Jakiś mocny gaz pieprzowy czy pistolet hukowy? Czy to zły pomysł, bo tylko bardziej je rozzłości? Tak pytam, bo ostatnio natknąłem się na lochę z młodymi i to wcale nie w chaszczach nad Wisłą, gdzie w sumie tylko ptaki widać, ale na jednej z działek leśnych w Józefowie, na granicy z Warszawą (teren zabudowany). Syn był ze mną na rowerku i zadowolony zawołał, że to nosorożec, a jak ja do niego podbiegłem to locha zwiała z prosiakami, było góra 10 metrów... W głowie miałem plan wskoczyć z nim na zaparkowany samochód, ale obyło się
Co do AC to trochę nie dziwię się, to w sumie lornetka na noc, kiedy ta wada mało przeszkadza.
Brak ustawiania ostrości jest faktycznie fajny. Tak mam w Orionie 4x21 (to oczywiście wiele klas niżej), bez żadnego mechanizmu ostrzenia. Ostre jest to na co patrzymy, zupełnie jak gołym okiem, z tą różnicą, że ostrzenia przebiega troszkę wolniej, tak jak po kilku głębszych
moody_b - Nie 17 Kwi, 2022
Cytat: | Wiedziałem, że ma ostrzyć od 20 metrów choć widziałem kilka wpisów, że w realu od 30... |
Również wydaje mi się, że bliżej tu do 30m
gruber - Nie 17 Kwi, 2022
U mnie ostrzenie to będzie wyraźnie ponad 30 metrów. Oczywiście w moim przypadku jest to spora wada. Ale akceptuję to bo mam inne lornetki a Steiner nie musi być wszechstronny. Do szybkiego, ogólnego przeglądu przyrody jest super. W lesie ogarnia się wszystko dużo szybciej i przyjemniej.
Choć rano przed zaplanowanym spacerem rodzinnym poszedłem dla odświeżenia punktu odniesienia z 12-ką i jej moc i możliwość dostrzegania szczegółów znów zrobiła na mnie wrażenie. No ale to jest właśnie moja podstawowa lornetka na ptaki i widoki. Ale ile się trzeba nakręcić to szkoda gadać . A i śledzenie szybko latających ptaków nie jest takie komfortowe.
Co do "broni na dziki" to nic nie miałem bo taka przygoda trafiła mi się pierwszy raz. Bez nocnej lornetki nigdy bym ich nie namierzył. Często chodzę po ciemku po lasach, górach ale zawsze mam mocne latarki więc zwierzyna ucieka zawczasu. Ale gdybym zauważył młode to wiem, że w takim przypadku nie należy szukać kontaktu. Twoje obawy kolego _Tomek_ były zrozumiałe. Będąc z dziećmi zawsze jestem bardziej asekuracyjny. Za to sam nie boję się specjalnie niczego . Bo nie ma wilków czy niedźwiedzi.
I jeszcze po dzisiejszym spacerze ok. 2h pierwszy raz z paskiem i lornetką na szyi. Jest ciężka i powoduje dyskomfort karku. Do tej pory podczas spacerów trzymałem ją w ręce i to jest opcja dla mnie lepsza. Na następny spacer znów pójdę bez paska na szyję. No ale to będzie nieprędko bo najwcześniej o o. 20.00
moody_b - Nie 17 Kwi, 2022
Prawda. Dodatkowo Steiner ma, a przynajmniej moja sztuka, wyjątkowo oporne pokrętła, co może być też zaletą, bo trudno o przypadkową zmianę pozycji. Do tego korekcja osłonek, żeby było jak należy.. powodzenia Ale jeśli miałbym często zmieniać ustawienia tak jak właśnie przy ptakach, to poszedłbym w inną lornetkę.
Co do dzików to w północnej Gdyni do obserwacji nie potrzebujesz żadnej lornetki. Zdarzało się zawrócić ze śmieciami , przy okazji uświadamiając sobie do jakich rozmiarów może to urosnąć Do tego bezmyślność ludzi którzy dokarmiają je z balkonów, jak to się mówi, wszystko do czasu..
Maciek - Nie 17 Kwi, 2022 Temat postu: Re: Steiner Nighthunter 8x56 - pierwsze wrażenia.
_Tomek_ napisał/a: | [...Czy nosisz coś ze sobą na dziki na wypadek ich agresji? Jakiś mocny gaz pieprzowy czy pistolet hukowy? Czy to zły pomysł, bo tylko bardziej je rozzłości? |
Gaz pieprzowy na dzika .... Pistoletu hukowego nie próbowałem ale moim zdaniem najlepsza jest mocna latarka. Dziki chyba kojarzą ją ze światłami samochodu i spokojnie odchodzą. Ogólnie wystarczy nie panikować i nie wykonywać gwałtownych ruchów, naprawdę niebezpieczne są tylko lochy z warchlakami.
Nie wiem czy to dobrze czy źle, ale do Krainy Wygasłych Wulkanów gdzie mieszkam zawitały wilki - i to jest poważny problem. Obawiam się, że latarka może nie wystarczyć
Mechooptyk - Pon 18 Kwi, 2022
Panowie, dzików i wilków naprawdę nie trzeba się bać! Ja wciąż spotykam te pierwsze i nieraz jestem kilka metrów od nich. Kiedy tylko mnie wyczują/usłyszą/zobaczą, to zaraz uciekają. No może parę razy locha z warchlakami na mnie trochę pofukała, ale też obeszło się bez wdrapywania się w trybie ekspresowym na najbliższe drzewo. Wilki to zagrożenie, ale nie dla ludzi, lecz dla jeleni, saren czy psów, które najzwyczajniej w świecie likwidują na swoim terenie, czasem także zjadają. Poniżej udokumentowane przeze mnie bliskie spotkania z tymi zwierzętami, których zapewne nie byłoby tutaj, gdyby skończyły się dla mnie tragicznie.
20210829-IMGP6966 by Mark S, on Flickr
IMGP7442-1570-3 by Mark S, on Flickr
Binokularnik - Pon 18 Kwi, 2022
Mechooptyk napisał/a: | Wilki to zagrożenie, ale nie dla ludzi |
Do momentu kiedy mają co jeść i zdesperowane głodem pierwszy raz nie zapolują na człowieka.
Soniak10 - Pon 18 Kwi, 2022
Cytat: | Do momentu kiedy mają co jeść i zdesperowane głodem pierwszy raz nie zapolują na człowieka. |
Dokładnie! Zdumiewa mnie głupota/nieodpowiedzialność* (*-niewłaściwe skreślić) tzw. "miłośników przyrody" i samozwańczych "ekologów", którzy lansują tezę, którą potem inni w dobrej wierze powielają, jak to zrobił Mechoptyk.
O ile co do dzika mogę się zgodzić że zagrożenie jest względnie niewielkie, jeżeli nie zaskoczymy lochy z młodymi i gdy mają szansę ucieczki, to z wilkiem sprawa jest zupełnie inna. Jestem przekonany, że to tylko kwestia czasu gdy usłyszymy o przypadkach ataku na samotnych grzybiarzy, zwłaszcza dzieci. Już się domyślam że ci miłośnicy wilka odwrócą kota ogonem i będą zmyślać, że to nie wilki tylko mieszańce wilka z psem, albo że to wina człowieka, bo "znalazł się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie". To ich ulubiona płyta.
A co do dzików, to przynajmniej 3 razy zdarzyło mi się natknąć na lochy z młodymi - raz z takimi kilkudniowymi, leżącymi jeszcze w kupce siana przy polnej drodze i 2 razy z kilkumiesięcznymi - i tylko w tym pierwszym przypadku młoda locha biegała ok. 10 metrów ode mnie fukając i próbując mnie odstraszyć. W 2 pozostałych przypadkach wszystkie w popłochu uciekały. Oczywiście w mieście, gdzie są przyzwyczajone do ludzi i się nie boją, mogą podchodzić bliżej ale raczej nie z chęci ataku, tylko spodziewając się jakieś karmy.
gruber - Pon 18 Kwi, 2022
Byłem dzisiaj na spacerze z żoną. Próbuję ją zarazić binomanią . Wczoraj miała Pentaxa Papillo 6,5x21 dziś M7 8x30 i dostrzega wyższość optyczną tej drugiej więc jest dobrze. Co do NH to wciąż jestem pod wrażeniem. Łatwość i szybkość z jaką ogarnia się duże obszary jest super.
Kilka razy mignęła mi po oczach AC ale nie było to nic nachalnego.
Czy ktoś z posiadaczy NH używa szelek? Ze względu na wyjątkowy system mocowania paska muszą być chyba dedykowane do tego modelu?
Za chwilę idę na kolejny spacer i nie mogę się zdecydować, którą lornetkę zabrać NH czy 12-kę, której moc zdecydowanie bardziej mi podchodzi. Może ktoś wymyśli szelki na dwie lornetki...
anton - Pon 18 Kwi, 2022
Binokularnik napisał/a: | Mechooptyk napisał/a: | Wilki to zagrożenie, ale nie dla ludzi |
Do momentu kiedy mają co jeść i zdesperowane głodem pierwszy raz nie zapolują na człowieka. |
Potrafisz wskazać konkretnie powołując się na źródło ile razy w ciągu ostatnich 50-ciu lat (albo po II WŚ) wilki zaatakowały w Polsce człowieka ? To jest pytanie retoryczne bo wiem że nie potrafisz wskazać takich przykładów bo ich nie ma. Nie powielaj więc głupich stereotypów, bo jest to szkodliwe.
Soniak10 - Pon 18 Kwi, 2022
Cytat: | Potrafisz wskazać konkretnie powołując się na źródło ile razy w ciągu ostatnich 50-ciu lat (albo po II WŚ) wilki zaatakowały w Polsce człowieka ? |
A sprawdzałeś jak kształtowała się liczebność i rozprzestrzenienie geograficzne wilka w Polsce w ciągu tych 50 lat? Poza tym kiedy ja studiowałem leśnictwo (2 połowa lat 80-tych) to w podręczniku do zoologii łowieckiej wilk był opisany jako "szkodnik", którego można było tępić wszelkimi sposobami. Właściwie do końca XX wieku nie zdarzyło mi się spotkać wilka w lasach nizinnych, a trochę jednak po tych lasach się nachodziłem. Może na Mazurach i Suwalszczyźnie sytuacja wyglądałaby trochę inaczej. Natomiast w tej chwili trudno znaleźć w Polsce trochę większy kompleks leśny, w którym nie byłoby wilka.
ppv - Pon 18 Kwi, 2022
Soniak10 napisał/a: | Poza tym kiedy ja studiowałem leśnictwo (2 połowa lat 80-tych) to w podręczniku do zoologii łowieckiej wilk był opisany jako "szkodnik", którego można było tępić wszelkimi sposobami. |
Nie obraź się, ale sam przyznajesz było dawno temu a podręczniki jeszcze starsze. Musisz uwspółcześnić swoją wiedzę, bo próbujesz błysnąć średniowieczną. Rozpowszechniając tego typu nieprawdziwie twierdzenia sam stajesz się szkodnikiem. Mieliśmy tez ministra Szyszko z podobną wiedzą i szkodliwą działalnością.
Soniak10, Binokularnik,
Zapoznajcie się ze współczesną wiedzą w temacie. Np. w bardzo przystępny sposób wyłożone w książce Adama Wajraka, także do posłuchania:
https://www.publio.pl/wil...ak,p149407.html
TheNewOne - Pon 18 Kwi, 2022
Kurcze, a o co chodzi z tym Średniowieczem?
I dlaczego prof. Szyszko jest gorszy od celebryty z wyborczej?
Nie "kumam"
TomPL2 - Wto 19 Kwi, 2022
Może dlatego, że celebryta-polityk jest mniej wiarygodny?
gruber - Wto 19 Kwi, 2022
W związku z tym, że spacery z lornetką trochę mi się przejadły wybrałem się wczoraj ok.18.00 na spacer z dwoma lornetkami . Wziąłem NH do plecaka i 12-kę na szyję. Ale jakoś nie miałem już ochoty na butowanie więc po pół godzinie wspiąłem się na ambonę na mojej miejscówce. Jest to teren ok. 4-6 km kwadratowych pół uprawnych, trzcinowisk częściowo zakrzewiony/zadrzewiony. Poprzecinany fosami melioracyjnymi i ścieżkami. Atutem jest też staw hodowlany gdzie jest sporo ptactwa wodnego. Gdy zająłem już stanowisko przygotowałem obydwie lornetki i na zmianę przeczesywałem teren. Obserwowałem czajki, które zamieszkują pole orne na którym stoi ambona. Tutaj wyraźna przewaga mocniejszej lornetki bo światła nie brakowało. Oczywistym jest, że na tak dużym terenie dwunastka daje dużo więcej frajdy z obserwacji. Miałem znów szczęście i mogłem długo obserwować paradujące sarny, lisa, myszołowy, pustułkę. O 19.30 Steiner już zauważalnie górował jasnością więc 12-kę schowałem do plecaka. Po zakończonym przezbrojeniu zauważyłem na skraju zaoranego pola dwa dziki. Po kilku minutach było ich 6. Odległość była duża ok.300-400 m więc tylko mogłem stwierdzić ich obecność. Ale nie zamierzałem iść w ich stronę bo już się ich naoglądałem. Było już całkiem ciemno a czajki robiły taki harmider, że nawet mewy by się nie powstydziły. Nie wiem czy to było spowodowane moją obecnością ale byłem tam już ok. 2 godzin. A może to normalne zachowanie bo po zmroku nigdy ich nie odwiedzałem.
Zakończyłem obserwacje i zacząłem kierować się w stronę samochodu. I znów żałowałem, że NH nie ostrzy blisko bo nie mogłem zlustrować drogi przed sobą aby nie wdepnąć w błoto...Wczorajszy wieczór był ciemniejszy niż poprzedni bo księżyc nie dał rady chmurom.
Steiner dodatkowo zapunktował bo dzięki dużej źrenicy jest kompatybilny z adapterem do telefonu. Pozostałe małe lornetki się do tego nie nadają. Oczywiście nie jest to wygodny sposób na kręcenie filmików ale zawsze lepsze to niż nic.
Chomsky - Wto 19 Kwi, 2022
Używam lornetki z IF i musiałem się nauczyć nastaw, by pooglądać zwierzaki na te kilka, kilkanaście metrów. Nie do końca jest to wygodne ale możliwe. Myślę, że i Steiner daje taką możliwość. Nie potrafię odszukać teraz informacji o minimalnej odległości ogniskowania.
Pozdr. Ch.
Soniak10 - Wto 19 Kwi, 2022
TheNewOne napisał/a: | I dlaczego prof. Szyszko jest gorszy od celebryty z wyborczej?
Nie "kumam" |
Dopóki będziesz próbował analizować tzw "ekologów" na logikę - nie skumasz. To jest ideologia totalna: "kto nie z nami, ten nie ma racji". W przypadku krajowych "ekologów" można ją bez krzty przesady określić jako "wajrakowszczyznę". Tytuł profesora i fakt, że osoba poświęciła całe swoje życie zawodowe lasom - nie ma znaczenia. W takim starciu ktoś taki jak Wajrak zawsze wygra, z założenia.
Wiesz, ten przykład z podręcznika łowiectwa z lat 80-tych przytoczyłem nie po to, żeby twierdzić, że tak było dobrze i powinno być nadal, ale jedynie po to , żeby podkreślić, że wskutek takiego podejścia wilki miały wówczas głęboko zakorzeniony strach przed człowiekiem, który teraz, po blisko pół wieku, zatraciły i dlatego mogą być bardziej niebezpieczne dla człowieka, a szukanie analogii w przeszłości i przenoszenie jej na czasy współczesne jest obliczone na całkowity brak wiedzy u słuchacza/czytelnika. Tymczasem ppv uczepił się słówek, bez próby zrozumienia kontekstu i celu mojej wypowiedzi i w efekcie wyszło mu to, co zawsze wychodzi tzw "ekologom" w udawanych dyskusjach z osobami mającymi odmienne zdanie: że jestem zacofany, średniowiecze, itp. Ja się z tym stykam zawodowo od co najmniej 26 lat, więc nie robi to na mnie wrażenia.
Chociaż w pewnym stopniu - przyznaję: moja wina, że zastosowałem skrót myślowy zakładając jakieś minimum wiedzy i dobrej woli po drugiej stronie. Jakbym przez moment zapomniał, z kim mam do czynienia. ppv natychmiast sprowadził mnie na ziemię. W zasadzie powinienem mu być wdzięczny.
Pozdrawiam
ppv - Wto 19 Kwi, 2022
Soniak10, brzydko obnażyłeś się robiąc aluzje polityczne, kontekst prześledziłem, inni mogą tez prześledzić, dlatego mnie oburzył, cieszę się że próbujesz to choć trochę odkręcić, nie ma za co
ppv - Wto 19 Kwi, 2022
TheNewOne napisał/a: | Kurcze, a o co chodzi z tym Średniowieczem?
I dlaczego prof. Szyszko jest gorszy od celebryty z wyborczej?
Nie "kumam" |
ad1. tym bardziej polecam zapoznać się z książką autor w przystępny sposób tłumaczy skąd wzięły się "średniowieczne" stereotypy, bez sięgania bezpośrednio do materiałów naukowych, ze swej strony polecam, mi przypadkiem wpadła mi w ręce i "przeczytałem" wersję audio
ad2. przyszedł mi do głowy akurat taki znany leśny szkodnik, w dodatku z tytułami naukowymi, na szczęście najbardziej inwazyjne jego ministerjalne decyzje zostały anulowane, a co napsuł to napsuł... niezaleźnie od wartości dorobku naukowego, słynnym szkodnikiem zostanie
TomPL2 - Sro 20 Kwi, 2022
Soniak10 napisał/a: | TheNewOne napisał/a: | I dlaczego prof. Szyszko jest gorszy od celebryty z wyborczej?
Nie "kumam" |
Dopóki będziesz próbował analizować tzw "ekologów" na logikę - nie skumasz. To jest ideologia totalna: "kto nie z nami, ten nie ma racji". W przypadku krajowych "ekologów" można ją bez krzty przesady określić jako "wajrakowszczyznę". Tytuł profesora i fakt, że osoba poświęciła całe swoje życie zawodowe lasom - nie ma znaczenia... |
Czy ty nie zdajesz sobie sprawy z tego ilu profesorów, pomimo tego że są znawcami w jakiejś niszy i np. najlepiej znają budowę i zwyczaje jakiegoś chrabąszcza, to jako ludzie są bardzo przeciętnymi umysłami a już jako politycy czy rządzący są kompletnymi matołami? Już nie wspominając, że niektórzy z tych profesorów bywają także chamami i po prostu złymi ludźmi...
Jak można tak bezkrytycznie podchodzić do tego, że ktoś ma tytuł naukowy???
TheNewOne - Sro 20 Kwi, 2022
Interesujące.
Jakieś przykłady?
gruber - Sro 20 Kwi, 2022
Chomsky napisał/a: | Używam lornetki z IF i musiałem się nauczyć nastaw, by pooglądać zwierzaki na te kilka, kilkanaście metrów. Nie do końca jest to wygodne ale możliwe. Myślę, że i Steiner daje taką możliwość. Nie potrafię odszukać teraz informacji o minimalnej odległości ogniskowania.
Pozdr. Ch. |
Oczywiście istnieje możliwość wyostrzenia od ok. 8m. Jest to jednak na tyle upierdliwe, że chyba musiałbym zobaczyć z takiej odległości nagą 18-kę albo co najmniej zimorodka aby mi się chciało z tym pitolić .
Soniak10 - Sro 20 Kwi, 2022
TomPL2 napisał/a: | Czy ty nie zdajesz sobie sprawy z tego ilu profesorów, pomimo tego że są znawcami w jakiejś niszy i np. najlepiej znają budowę i zwyczaje jakiegoś chrabąszcza, to jako ludzie są bardzo przeciętnymi umysłami a już jako politycy czy rządzący są kompletnymi matołami? Już nie wspominając, że niektórzy z tych profesorów bywają także chamami i po prostu złymi ludźmi... |
No więc, niestety, jak każdy "przyzwoity miłośnik przyrody", usiłujesz sprowadzić dyskusję na manowce i przedstawić swoje uprzedzenia jako moje poglądy, których nie wypowiedziałem. Wskaż mi gdzie ja oceniałem ś.p. prof. Szyszko "jako człowieka"? Nie mogłem tego robić, bo go po prostu od tej strony NIE ZNAM! Odnoszę się do jego dorobku jako profesora leśnictwa i nie wmówisz mi, że Wajrak jest w tej dziedzinie lepszy od niego. To właśnie ci, pożal się Panie Boże, "ekolodzy za dychę" podnoszą do rangi "autorytetów" ludzi, którzy tytułów naukowych dorobili się w najlepszym razie na "badaniach życia seksualnego myszy w populacjach w wiejskich stodołach" lub "zachowań wiewiórek w warunkach stresu", a potem dostali grant na napisanie paszkwilu o lasach i gospodarce leśnej, więc go napisali i od tej chwili, wśród wyznawców "wajrakowszczyzny", stali się "autorytetami od lasów".
TomPL2 - Sro 20 Kwi, 2022
Soniak10 napisał/a: | … Wskaż mi gdzie ja oceniałem ś.p. prof. Szyszko "jako człowieka"? Nie mogłem tego robić, bo go po prostu od tej strony NIE ZNAM! Odnoszę się do jego dorobku jako profesora leśnictwa i nie wmówisz mi, że Wajrak jest w tej dziedzinie lepszy od niego. |
Odniosłem się do stwierdzenia kolegi, które zacytowałeś "I dlaczego prof. Szyszko jest gorszy od celebryty z wyborczej?"
I nie wmówisz mi, że skoro np. Szyszko dobrze znał się na chrabąszczach to był także dobry/lepszy w innych dziedzinach leśnictwa a w szczególności w zarządzaniu lasami, to tak nie działa...
anton - Sro 20 Kwi, 2022
Panowie, bzdurę o "szkodniku" wilku przykryliście przepychankami o realnym byłym szkodniku Szyszce.
gruber - Czw 21 Kwi, 2022
Zauważyłem dziwne zjawisko. Nie wiem czy to defekt/urok IF czy defekt mózgu . Patrząc na obiekt oddalony powiedzmy ok.25m jednym okiem lewym lub prawym obraz jest ostry. Kiedy patrzę obuocznie obraz jest lekko nieostry. Koledzy posiadający NH czy możecie sprawdzić czy u Was też pojedyncze oko wyostrza na krótszym dystansie w porównaniu z obuoczną obserwacją?
Chomsky - Czw 21 Kwi, 2022
gruber- kilka odległości mam w pamięci, tak na oko bo nie biegam z taśmą mierniczą, pyk, pyk i coś tam widzę korzystając z głębi ostrości dla danej odległości. Masz oczywiście rację, że przy małych odległościach i ruchu jest to kiepski pomysł. Dla osiemnastolatki też bym się poświęcił.
Profesor Szyszko był bardzo rozsądnym facetem. Przekupieni euroekolodzy od klimatu i korników nie. To już od dawna jest jasne. Nie pozostaje już w sferze dyskusji. Podobnie kwestia pomysłu pozbawienia nas 7% energi elektrycznej poprzez zamknięcie kopalni wTuroszowie. W przeddzień wojny na Ukrainie. Hobby lornetkowe ponoć wyostrza zmysły obserwacji.
Co do celebrytów z Wyborczych. Chcieli wczoraj, ci z Poznania, zlikwidować Redutę Ordona, jako lekturę obowiązkową, ponieważ polonizuje dzieci ukraińskie. Jakby czytanie etykietek na czekoladkach nie polonizowało. Postulował to jakiś polonista, emerytowany.
Czy z tej nienawiści ludzie potracili rozum? Rozumiem można nie lubić Kaczyńskiego czy Tuska, czy kogoś tam, ale pozwolić by kornik zjadł drzewa w lesie?
I proszę mi nie argumentać, mam wykształcenie w tej dziedzinie. Nie żebym się chwalił, tylko nie kieruję się emocjami, a podstawową logiką.
Ekologia sama w sobie to niezwykle pożyteczna dziedzina wiedzy. Szkoda, że uprawiana głównie przez hunwejbinów i idiotki.
Pozdr. Ch.
Binokularnik - Czw 21 Kwi, 2022
[quote="Chomsky"] Cytat: | gruber- kilka odległości mam w pamięci, tak na oko bo nie biegam z taśmą mierniczą, pyk, pyk i coś tam widzę korzystając z głębi ostrości dla danej odległości. Masz oczywiście rację, że przy małych odległościach i ruchu jest to kiepski pomysł. Dla osiemnastolatki też bym się poświęcił. |
Ja - na waszym miejscu, bym się nie pitolił z ustawianiem ostrości steinera na odległość ośmiu metrów tylko podszedłbym bliżej.
anton - Czw 21 Kwi, 2022
Akurat na czasie bo dzisiejszy artykuł o prawdziwych szkodnikach lasu w formie wywiadu z profesorem dr hab. inż. Jerzy Szwagrzykiem, kierownikiem Katedry Bioróżnorodności Leśnej Uniwersytetu Rolniczego im. Hugona Kołłątaja w Krakowie. Na szyszkowników nie liczę że coś dotrze ale wiele osób nie tylko pisze ale i czyta forum, może będzie dla nich opiniotwórczy.
https://next.gazeta.pl/next/7,172392,28354704,lasy-panstwowe-doplacaja-do-ciecia-puszczy-karpackiej-im-nie.html
Chomsky - Czw 21 Kwi, 2022
anton- ale to z gazety, to jakiś autorytet, chyba dla urzędników z UE. Może żartujesz a ja stary dziad nie łapię? Myślałem, że rozmawiamy poważnie?
Pozdr. Ch.
Soniak10 - Czw 21 Kwi, 2022
Zadałem sobie trud i przeczytałem. To kolejny tego typu wywiad Pana Profesora. Niestety - poziom nierzetelności w nim zawarty może zrobić wrażenie jedynie na osobach, nieznających realiów gospodarki leśnej w Polsce, a zwłaszcza sytuacji w Bieszczadach.
Ponieważ ja też nie mieszkam na tamtych terenach, więc z konieczności nie mogę się odnieść np do szczegółów relacji między tamtejszymi samorządami a zwolennikami ochrony "Puszczy Karpackiej", dlatego wskażę tylko kilka spraw, po których p. prof. "się ślizgnął".
1) Sama nazwa "Puszcza Karpacka" - kto to wymyślił i jakiego obszaru dotyczy? "Ekolodzy" już dawno zauważyli, że słowo "puszcza" robi na "miłośnikach przyrody" większe wrażenie niż zwykły "las", więc wszystko staje się dla nich "puszczą". Pan Profesor w ogóle się do tego nie odniósł, tylko biernie przyjmuje terminologię narzucaną przez prowadzącego wywiad.
2) Leśnicy kształtują opinie lokalnych społeczności. Hmmm... i Pan Profesor nie zastanawia się ani przez chwilę, dlaczego tak się dzieje? Dlaczego te lokalne społeczności zgadzają się z argumentami leśników, a nie "ekologów" czy nawet Jego - profesora uniwersytetu? Może po prostu argumenty leśników są bardziej zrozumiałe dla tzw "zwykłych ludzi"? Dla Pana Prof. i podobnie myślących to źle? No, cóż...
3) Cytat: | Lokalne społeczności w wielu przypadkach prawie nic z tego nie mają, ale z jakiegoś powodu trwają w przekonaniu, że nie można oddać lasu na park narodowy. Bo np. nie będą mogli chodzić tam na grzyby. Tu nawet nie chodzi o kwestie ekonomiczne. Ważna jest sama możliwość zbierania runa leśnego, prawo do takiego spędzania czasu. Te grzyby stały się więc jednym ze straszaków na parki narodowe, wykorzystywanym w momencie, gdy lokalne społeczności w lesie pracują coraz rzadziej. Pamiętają jednak, że krewni i przodkowie kiedyś tam pracowali. Pielęgnują tę wizję świata. |
To już albo kompletna ignorancja, albo zła wola Pana Profesora! Sprowadzanie kwestii likwidacji gospodarki leśnej wyłącznie do utraty możliwości zbierania grzybów to też chyba wyraz głębokiej pogardy dla mieszkańców. W ogóle pomija fakt, o ile wzrosłoby bezrobocie wskutek utraty frontu pracy przez te "wielkie, zmechanizowane firmy", pozyskujące drewno oraz wykonujące mnóstwo innych zadań jak sadzenie lasu, jego pielęgnację i ochronę. Nadleśnictwa jednej tylko takiej regionalnej dyrekcji lasów państwowych jak krośnieńska, wydają co roku na te prace, skromnie licząc, ponad 200 milionów złotych (a raczej znacznie więcej)! Co się stanie z tymi "wielkimi zmechanizowanymi firmami", gdy ten rynek zniknie? I co się stanie z ich pracownikami? Kto i skąd będzie płacił tym ludziom zasiłki dla bezrobotnych? A Lasy płaca tym ludziom za pracę i to mimo, że - jak zauważa Pan Profesor - "dokładają do tego interesu i gdyby w Lasach państwowych rządziła ekonomia, to w Puszczy Karpackiej nie prowadzono by gospodarki leśnej"?! Czyli to źle, że ci ludzie koniec-końców dostają kasę za pracę, a nie za bezrobocie? I w dodatku nie są to pieniądze z budżetu państwa! Pan Profesor ani półsłówkiem nie napomknął też, jakie kwoty wydają co roku nadleśnictwa na budowę dróg - nie tylko tych w lesie, służących wg niego wyłącznie do wywozu drewna, ale także tych gminnych, remontowanych przy współudziale nadleśnictw! Ale ta wiedza nie wspiera jego linii ideologicznej, więc lepiej tego nie ruszać?
4) Rezerwatów się nie tworzy, bo "leśnicy mają duży wpływ na dyrekcje ochrony środowiska i postawili veto". Co to znaczy że "postawili veto"? Czy Pan Profesor zna treść art. 13 p. 3 ustawy o ochronie przyrody? Czy wie, że leśnicy nie mają tutaj żadnego "oprawa veta"? A że potrafią przekonać decydentów do swoich racji - to, rzecz jasna, źle? Niech się raczej zastanowi, dlaczego on nie potrafi przekonać do swoich pomysłów?
Można by tak prawie do każdego zdania się czepiać i wykazywać "nieścisłości" a nawet brak logiki w takim rozumowaniu, tylko że ekooszołomów to i tak do niczego nie przekona - oni swoje wiedzą, a na poparcie swoich tez przytaczają jedynie płytkie slogany, obliczone na wywołanie emocji, zamiast szczegółowych argumentów merytorycznych.
gruber - Pią 22 Kwi, 2022
[quote="Binokularnik"] Chomsky napisał/a: | Cytat: | Dla osiemnastolatki też bym się poświęcił. |
Ja - na waszym miejscu, bym się nie pitolił z ustawianiem ostrości steinera na odległość ośmiu metrów tylko podszedłbym bliżej. |
Owszem mógłbym podejść do tej osiemnastki na wyciągnięcie ręki. Jednak wtedy obserwacje mógłbym prowadzić tylko Papillo 6,5x21, który ostrzy od 50 cm A ja wolę efekt 3D Steinera zwłaszcza jakby miała czym oddychać .
Wczoraj po godzinnym spacerze na otwartym terenie z 12-ką wziąłem NH do ręki aby porównać na świeżo odczucia. Musiałem zmienić ustawienia ostrości obu okularów (Do tej pory cały czas używałem jednej stałej wartości) o jedną kreskę ponieważ wszystko wydawało mi się nieostre. Wygląda na to, że problemy z ostrością leżą po stronie mojego układu oczy/mózg. Na dzień dzisiejszy w MOIM PRZYPADKU nie określiłbym NH jako lornetkę dającą bardzo ostry obraz. Tutaj wyraźne odstaje od 12-ki. Jednak na ten moment nie jest to uciążliwe zjawisko bo przy oglądaniu przyrody jest przyjemnie. Mankament niedostatecznej ostrości wychodzi podczas skupianiu się na szczegółach obiektów w odległościach 30-70 metrów. Dalej jest ok.
TomPL2 - Pią 22 Kwi, 2022
Soniak10 napisał/a: | Zadałem sobie trud i przeczytałem. To kolejny tego typu wywiad Pana Profesora. Niestety - poziom nierzetelności w nim zawarty może zrobić wrażenie jedynie na osobach, nieznających realiów gospodarki leśnej w Polsce, a zwłaszcza sytuacji w Bieszczadach. |
No pacz Pan - profesor a pisze głupoty? To jednak wykształcenie i tytuł nie czyni z człowieka geniusza? Więc nie dziw się, że na Szyszkę psioczyli i podważali jego umiejętności jako polityka i urzędnika...
Chomsky - Pią 22 Kwi, 2022
TomPL2 napisał/a: | Soniak10 napisał/a: | Zadałem sobie trud i przeczytałem. To kolejny tego typu wywiad Pana Profesora. Niestety - poziom nierzetelności w nim zawarty może zrobić wrażenie jedynie na osobach, nieznających realiów gospodarki leśnej w Polsce, a zwłaszcza sytuacji w Bieszczadach. |
No pacz Pan - profesor a pisze głupoty? To jednak wykształcenie i tytuł nie czyni z człowieka geniusza? Więc nie dziw się, że na Szyszkę psioczyli i podważali jego umiejętności jako polityka i urzędnika... |
Odnoszę wrażenie, że gdyby pan Szyszko podjął decyzje zupełnie inne, wręcz odwrotne, to i tak dostałby po głowie. To polityka, walka o władzę decyduje, nie życie nieszczęsnego kornika. Właściwie szczęsnego, pojadł i polazł dalej.
Sam tytuł profesora rzeczywiście o niczym nie świadczy, vide, te rewelacje w gazecie.
Puszcza karpacka, trzeba mieć ponakładane nieźle. Mieszkam na tym terenie, tu się urodziłem. Jaka puszcza? Do wojny teren zaludniony, rolniczy, pasterski, z mocną gospodarką leśną, także chłopską. Trochę to podziczało ostatnio. Rosnące ceny żywności spowodują ponowny powrót rolnictwa, wycięcie krzaków i samosiejek. Takie życie.
Niech sobie Holendrzy posadzą puszczę i ratują planetę, Duńczycy chociażby. Skansen jakiś chcieliby wszyscy, lecz nie u siebie. Może mamy wszyscy z Podkarpacia zbierać wiecznie szparagi? U Niemca?
Jest milion mądrych sposobów na ratowanie planety. Mniejsze pałace, mniej podróży, zatopić jachty, zrezygnować z turystyki, rekreacji, sportu, wyjazdów na narty, na Maltę i Kanary. Nie zmieniać mebli co tydzień, nie kupować bachorom miliona plastikowych zabawek (sam kupuję wnusiom), nie jeździć wypasionymi suwaki po mieście, tylko Yariską. Mam Yariskę, diesel, 4,3 ropy.
Także wrażliwcy mają pole do popisu. Jedna lornetka reż wystarczy. Produkcja lornetek niszczy planetę.
Pozdr. Ch.
Jan55 - Pią 22 Kwi, 2022
Tak naprawdę to wszystko niszczy planetę, a najbardziej chyba człowiek, dlatego co niektórzy dążą do powrotu czasów pańszczyźniano-chłopskich, kiedy to po drogach jeździły salonki z panami i furmanki z chłopami i co najwyżej koń nas..ł na drogę, ale to był nawóz i tzw swojski zapach.
Tak oto temat lornetki Steiner Nighthunter 8x56 zamienił się w dyskusję o wpływie polityki na wilki, dziki,puszcze, lasy i niedouczonych profesorów, a temat zaczął się tak pięknie .
W/g mnie, kol. Chomsky, celnie podsumował całą dyskusję i może trzeba by powrócić do tematu przewodniego, czyli lornetki Steiner., co nie znaczy, że musicie się z tym zgodzić , bo możecie jak chcecie, dalej dyskutować.
RoboBat - Czw 05 Maj, 2022
W naturze potrzebne są drapieżniki. Myśliwi ich tylko nie lubią bo robią im konkurencję. Wilk stroni od człowieka i osad ludzkich. Jak jest bardzo głodny to czasem z pastwiska jakąś hodowlaną tuszkę podprowadzi. Ale zazwyczaj to nie wina wilka tylko myśliwych, którzy wybijają regularnie pozycje z jego jadłospisu, a później dorabiają ideologię, że wilk jest zły i trzeba go wybić. I kolejna okazja do postrzelania.
Symulotnik - Czw 05 Maj, 2022
Ja się zgadzam z Chomskim, ale chętnie też poczytam o tym Steinerze
&
gruber - Pią 06 Maj, 2022
Muszę przyznać, że po początkowym zauroczeniu mój entuzjazm do tej lornetki osłabł. Głównym powodem jest to, że słabo się ze mną dogaduje w kwestii minimalnej odległości ostrzenia z zachowaniem ostrości do nieskończoności. U mnie to ok. 35 m. Ale to indywidualna sprawa bo mój syn widzi ostro już od ok.15 m. Dla mnie to ogromna wada bo powiększenie 8x jest dla mnie wystarczające w obserwacjach do 50 metrów przy małych obiektach. Zdecydowanie preferuję dziś 12x w obserwacjach dziennych.
Za radą kolegi Chomskiego poeksperymentowałem z ustawieniami i wyszło mi, że przy neutralnym ustawieniu diopri lornetka ostrzy od 35 m do nieskończoności. A przekręcenie o jedną kreskę skraca odległość ostrości o 5 metrów. I znika wtedy głębia ostrości.
Ergonomia. Lornetka ciąży odczuwalnie na szyi. Po przetestowaniu różnych konfiguracji najbardziej pasuje mi opcja bez paska. Noszę lornetkę w ręce, trzymam za tubus i jest to dla mnie wygodne. Mogę spokojnie spacerować w ten sposób 2 godziny. A w razie czego schować do dołączonego etui na pasku. Spróbuję jeszcze pogonić dekle obiektywów wtedy korzystanie będzie jeszcze bardziej komfortowe. Choć teraz wykorzystuję je aby odłożyć lornetkę na stojąco na obiektywach.
W dzień wywijam muszle oczne całkowicie. W nocy ich używam. Przy gwiazdach są za miękkie i nie można swobodnie oprzeć lornetki na twarzy bo pod ciężarem się uginają i widzenie się pogarsza.
Obraz. Największą zaletą tej lornetki jest źrenica wyjściowa pozwalająca na komfortowe obserwacje. Jeśli chodzi o ostrość to w moim odczuciu jest dobrze nic więcej. Przy obserwacjach powyżej 35 m jest przyjemnie i obraz jest bardzo ładny.
Dwa razy wybrałem się popatrzyć na niebo. Różnica wobec M7 8x30 jest taka, że widać tyle samo gwiazd tyle, że w M7 są to jasne punkty a w NH świecące bardzo jasne punkty. Niebo jest również dużo jaśniejsze. W M7 gwiazdy są idealnie punktowe a NH mają malutkie ogonki...
Porównywałem za dnia z Victory Pocket i obrazy są bardzo podobne. Victory ostrzejsza, lżejsza 4x ale komfort obserwacji ze względu na źrenicę nieporównywalnie lepszy w NH.
Długo myślałem czy jednak nie zwrócić tej lornetki. Jednak kupiłem ją jako lornetkę zmierzchową i w tej dyscyplinie nie mogę jej nic zarzucić. Do SLC musiałbym dopłacić drugie tyle a zmierzchowe obserwacje będą okazjonalne więc nie warto. Pomimo wagi bardzo wygodnie się z niej korzysta. A ja w sumie nie potrzebuje kolejnej lornetki na dzień bo tutaj bez apelacyjnie rządzi 12x. Teraz już grymaszę patrząc przez małą Victory bo jestem świadomy różnicy w komforcie w porównaniu z dużą źrenicą NH. Z kolei powiększenie 8x "kłuje mnie po oczach" swoimi ograniczeniami w stosunku do 12x.
Zostawiłem więc Steinera, będę miał lornetkę na trudne warunki świetlne i pogodowe.
Ps. Jak wygląda sprawa korzystania z lornetek w deszczu i śniegu? Chodzi oczywiście o lornetki wodoodporne. To tej pory oszczędzałem moim lornetkom takich wrażeń ale teraz więcej z nich korzystam i nie wiem jak w praktyce się zachować. Rozumiem, że podczas obserwacji nie muszę się przejmować tym, że deszcz/śnieg zmoczy szkła w okularach? Czy po powrocie przecierać szkła aby nie pozostał kamienny osad z wody po osuszeniu?
Wojtas_B - Sob 07 Maj, 2022
Głębia ostrości (pozorna / odczuwalna) jest też niestety funkcją wieku obserwatora. 15 lat temu, gdy miałem jeszcze pełną akomodację, to Zeiss Victory 8x56 wydawał mi się mieć autofocus. Ostrzyłem okiem od nieskończoności do kilku metrów. Wtedy w takim NH pewnie nic bym nie musiał dotykać.
mariuszi - Sob 07 Maj, 2022
„Gruber” …. Lornetka 56 pokaże więcej ma nocnym niebie niż 30 , trzeba tylko warunki odpowiednie … tzn ciemne niebo i skierować na odpowiednie obiekty ..
Wody i śniegu obawiać się nie trzeba , plamki myje wodą demineralizowaną , czasami płynem badera ale zazwyczaj sama woda daje radę
gruber - Nie 08 Maj, 2022
Mariuszi dzięki za radę z wodą zdemineralizowaną. Mam zestaw do czyszczenia lornetek i w zestawie jest płyn i takie papierowe "ściereczki" oraz ściereczka ale używam tego bardzo rzadko i słabo to działa. Może to też woda zdemineralizowana...No nic w gorszych warunkach będę używał tylko Steinera.
Co do nieba to najbliżej ciemne mam w Gorcach. Jak będę się tam wybierał to wezmę NH do samochodu. W zeszłym roku właśnie schodząc do Koninek widziałem piękne ciemne niebo. Chwile oglądałem przez M7. Nawet na parkingu było spoko widać.
Jeszcze pytanie do posiadaczy lornetek tej marki. Jak wygląda sprawa gwarancji czy są jakieś specjalne warunki, które należy spełnić aby korzystać z tej 30-letniej gwarancji? Jakaś rejestracja lub coś w ten deseń? Bo właściwie to mam tylko paragon.
gruber - Wto 10 Maj, 2022
Znalazłem informacje o gwarancji w dziale pytania na stronie Steinera. Podstawą jest dowód zakupu. A w razie jego braku gwarancja leci od daty produkcji.
gruber - Wto 17 Maj, 2022
Wybrałem się wczoraj na obserwacje przy pełni księżyca. Podjechałem rowerem na wał wiślany. Najpierw konsternacja bo nie ma księżyca Na szczęście po kilku minutach zaczął się podnosić. Ogromny, żółty robił niesamowite wrażenie. Prześwietlił mi oczy jak spawarka . Nade mną cały czas krążyły wojskowe samoloty z Balic. Na niskim pułapie, w blasku księżyca, rozświetlone lampkami pozycyjnymi niesamowicie cieszyły moje oczy. Jakbym oglądał jakiś film o II WŚ. Namierzając kolejny samolot zobaczyłem... WOW!! To był chyba ten cały Starlink. Niesamowity widok 52 świecące punkty, niektóre świeciły dużo mocniej od innych. Kiedy były daleko ode mnie sznur wydawał się krótki ale kiedy były nad moją głową był bardzo długi. Miałem przeogromny fart, że wybrałem się właśnie wczoraj o odpowiedniej godzinie i że samolot nakierował moją uwagę w tamtym kierunku. Inaczej nawet nie zdawał bym sobie z tego sprawy! Przy pełni księżyca nie jest łatwo go dostrzec a szybko przemyka po niebie.
Na prawdę warto zapolować na taki przelot bo robi niesamowite wrażenie.
Tyle super wrażeń z obserwacji 10 minut rowerem od domu. A 99.9% ludzi nie jest nawet tego świadoma...
A jeszcze kilka godzin wcześniej na dziennej wycieczce, zachwycając się obrazami jakie daje moja dwunastka w rozświetlonym promieniami słońca zacienionym lesie zastanawiałem się czy aby dobrze zrobiłem zostawiając sobie NH. Już wiem, że choć nie często będę po niego sięgał bo pazur pokazuje przy pełni to dobrze, że go nie zwróciłem.
|
|