|
forum.optyczne.pl
|
 |
Obiektywy fotograficzne - Podstawowy zestaw obiektywów
Marian - Sob 05 Lip, 2008 Temat postu: Podstawowy zestaw obiektywów Chodzi o podstawowy zestaw obiektywów do aparatów małoobrazkowych i cyfrowych pełno klatkowych, z pominięciem specjalistycznych, a więc takich jak tilt%shift, makro czy bardzo długie teleobiektywy.
Priorytetem jest dla mnie jakość.
Niektóre dylematy:
- zakresy ogniskowych
- jakość optyczna (jeśli zoom, to z co najwyżej dwukrotnym zakresem)
- wygoda
- jasność
Ogniskowe najbardziej mi odpowiadające:
21-42 mm (ewentualnie 18-36 mm, chociaż to mniej pożądany zakres)
45-90 mm
135 mm ale koniecznie STF (u Nikona to się chyba nazywa DC)
200-400 mm
Takie cztery obiektywy pokryłyby prawie wszystkie moje potrzeby, a na pewno podstawowe.
Te pozostałe potrzeby to makro i ewentualnie jeszcze dłuższe tele.
Gdy chodzi o jakość optyczną, to każdy z nich na najwyższym poziomie już od maksymalnego otworu. Nie chcę więc jaśniejszych od f/4. Dzięki umiarkowanej jasności mogłyby być przy okazji i lżejsze i mniejsze. Niektóre z nich nawet mogłyby być ciemniejsze, gdyby to było konieczne dla osiągnięcia najwyższej jakości już od pełnego otworu.
Nie znam producenta, który oferowałby to wszystko.
Czy ktoś z Was odczuwa podobne potrzeby?
k1caj_ns - Sob 05 Lip, 2008
No to ja polecę zestaw ,który sam chcę skompletować bo odczuwam podobne potrzeby jak Ty.
C 16-35 / 2.8L USM (ostry od pełnej dziury)
C 50/1.4
C 85/1.8
C 180 /3.5L macro lub C 100/2.8 macro
C 100-400 L IS USM / 4.5 -5.6
Najciemniejsze ostatnie szkło ale przy 300 mm jakoś super już od pełnej dziury ,przy 400 troszkę słabiej ale dla mnie i tak super.
jaad75 - Nie 06 Lip, 2008
Marian napisał/a: | Niektóre z nich nawet mogłyby być ciemniejsze, gdyby to było konieczne dla osiągnięcia najwyższej jakości już od pełnego otworu. |
Już kiedyś była taka rozmowa - nie ma szkieł osiągających najwyższą jakość od pełnego otworu. Wszystkie zyskują przy przymykaniu i najwyższą jakość mają zwykle przymknięte o dwie działki.
Marian - Nie 06 Lip, 2008
jaad75 napisał/a: | nie ma szkieł osiągających najwyższą jakość od pełnego otworu | Takich obiektywów pragnę.
Jest kilka szkieł Leici, które temu co piszesz przeczą, np. ApoTelyt 280. Przeczy temu również Minolta 135/2.8[4.5]STF.
jaad75 - Nie 06 Lip, 2008
Mam rozumieć, że ich jakość nie zmienia się wraz z przymykaniem przysłony, czy też zmienia się na gorsze?...
Marian - Nie 06 Lip, 2008
Maksymalną jakość osiągają od pełnego otworu.
jaad75 - Nie 06 Lip, 2008
Jeszcze raz powtórzę - mogą mieć bardzo wysoką jakość od pełnego otworu, ale nie maksymalną. To fizycznie niemożliwe.
Marian - Nie 06 Lip, 2008
Zamiast teoretyzować zapoznaj się z obiektywem Minolty 135 STF.
jaad75 - Nie 06 Lip, 2008
Tak się składa, że znam ten obiektyw...
RB - Nie 06 Lip, 2008
jaad75 napisał/a: | Jeszcze raz powtórzę - mogą mieć bardzo wysoką jakość od pełnego otworu, ale nie maksymalną. To fizycznie niemożliwe. |
Fizycznie to jest to mozliwe jak najbardziej.
mavierk - Nie 06 Lip, 2008
jaad75 napisał/a: | To fizycznie niemożliwe. | To fizycznie normalne, nie biorąc pod uwagę wad obiektywów
jaad75 - Nie 06 Lip, 2008
RB napisał/a: | Fizycznie to jest to mozliwe jak najbardziej. |
Zależy jak rozumiemy pojęcie "fizycznie"... Biorąc pod uwagę budowę fizyczną szkła - jest to niemożliwe.
RB - Pon 07 Lip, 2008
jaad75 napisał/a: | RB napisał/a: | Fizycznie to jest to mozliwe jak najbardziej. |
Zależy jak rozumiemy pojęcie "fizycznie"... Biorąc pod uwagę budowę fizyczną szkła - jest to niemożliwe. |
Nie wiem jak Ty rozumiesz pojęcie 'fizycznej budowy szkła' (w sumie dośc ciekawe zagadnienie taka przestudzona ciecz), ale jesli chodzi o zwykłą budowę obiektywu to jest to jak najbardziej możliwe. Można to zrobic zreszta miedzy innymi w sposób absurdalnie prosty (i chamski zarazem) - przysłaniając je do najlepszych parametrów na wstepie
Marian - Pon 07 Lip, 2008
jaad75 napisał/a: | Biorąc pod uwagę budowę fizyczną szkła - jest to niemożliwe. | Skąd ty czerpiesz takie błędy, sprawiające wrażenie "teorii", prawdziwości?
jaad75 - Pon 07 Lip, 2008
RB napisał/a: | Można to zrobic zreszta miedzy innymi w sposób absurdalnie prosty (i chamski zarazem) - przysłaniając je do najlepszych parametrów na wstepie |
No niby teoretycznie tak, tylko pokaż mi który producent tak robi...
BTW, nazywanie szkła przechłodzoną cieczą jest błędne, a zwłaszcza błędne w przypadku szkła używanego do produkcji obiektywów, bo takie jest niemal całkowicie pozbawione fazy amorficznej...
Marian - Pon 07 Lip, 2008
jaad75 napisał/a: | No niby teoretycznie tak, tylko pokaż mi który producent tak robi... | Już ci podałem dwa przykłady. Przypomnę: Leica ApoTelyt 280/f4 i Minolta 135 STF.
Leica jest obiektywem uznawanym za "aberration free", bo tak dobrze skorygowanym, że od pełnego otworu, czyli f4, ten czynnik pogarszania jakości obiektywu nie ma praktycznego znaczenia. Jakość w niej zatem zależy od dyfrakcji, której wpływ rośnie wraz ze wzrostem przysłony, w przeciwieństwie do aberracji, której wpływ maleje wraz ze wzrostem przysłony.
jaad75 - Pon 07 Lip, 2008
Tak się składa, że dokładnie wiem jak wygląda obraz z Minolty 135 STF na pełnej dziurze i z całą pewnością po przymknięciu wygląda lepiej... Co do Leici się nie wypowiem, bo nie miałem jej w ręce, ale wątpię, by nie zyskiwała na przymknięciu.
RB - Pon 07 Lip, 2008
jaad75 napisał/a: |
BTW, nazywanie szkła przechłodzoną cieczą jest błędne, a zwłaszcza błędne w przypadku szkła używanego do produkcji obiektywów, bo takie jest niemal całkowicie pozbawione fazy amorficznej... |
Przy przechłodzonej cieczy upierac się nie będe, bo to zbyt długa i ciekawa dyskusja z dośc miałkimi argumentami. Chciałbym się jednak zapytać, czy wg. Ciebie szkło optyczne -cytuje: niemal całkowicie pozbawione fazy amorficznej - to krystalit lub prawie krystalit? Obawiam się, że jest wręcz przeciwnie....
Marian - Pon 07 Lip, 2008
jaad75 napisał/a: | Tak się składa, że dokładnie wiem jak wygląda obraz z Minolty 135 STF na pełnej dziurze i z całą pewnością po przymknięciu wygląda lepiej... | Niezbyt dokładnie znasz Minoltę 135 STF, bo byś wiedział, że w trybie dla niej podstawowym, czyli STF, otwór przysłony jest niezmienny, jeden jedyny, i jest to f2.8.
mavierk - Pon 07 Lip, 2008
RB napisał/a: | Chciałbym się jednak zapytać | koledze chyba chodzi, że na pełnej dziurze nie da się zrobić idealnego szkła, bo zawsze wady obiektywu będą zbijać limit dyfrakcyjny w dół (czyli mamy sytuację odwrotną od naturalnej - większa przysłona - mniejszy krążek rozproszenia.
jaad75 - Pon 07 Lip, 2008
Marian napisał/a: | Niezbyt dokładnie znasz Minoltę 135 STF, bo byś wiedział, że w trybie dla niej podstawowym, czyli STF, otwór przysłony jest niezmienny, jeden jedyny, i jest to f2.8 |
Tryb A działa normalnie, a tryb STF, też w pewnym sensie jest przysłanianiem obiektywu - nie wgłębiałem się w budowę, ale jest to rodzaj przysłony/filtra, czyż nie? Trudno tu mówić o pełnej dziurze... Zresztą ten obiektyw raczej ciężko porównywać z innymi konstrukcjami, bo zdaje się nikt inny poza Minoltą czegoś takiego nie zastosował... Klasyczny soft-focus działa na trochę innej zasadzie...
RB napisał/a: | Chciałbym się jednak zapytać, czy wg. Ciebie szkło optyczne -cytuje: niemal całkowicie pozbawione fazy amorficznej - to krystalit lub prawie krystalit? |
Tyle przynajmniej pamiętam ze studiów - ma w miarę uporządkowaną sieć i znikomą zawartość fazy amorficznej, czyli bliższe jest strukturze kryształu niż szkła...
Próbowałem teraz coś znaleźć na potwierdzenie, ale nie trafiłem na dokładniejszy opis poszczególnych gatunków szkła...
Marian - Pon 07 Lip, 2008
jaad75 napisał/a: | tryb STF, też w pewnym sensie jest przysłanianiem obiektywu | Nie jest.
jaad75 - Pon 07 Lip, 2008
To jak to nazwiesz? Z tego co wiem, to jest tam specjalny element, coraz mniej "matowy" w miarę zbliżania się do centrum i druga przysłona, która go odsłania mniej lub bardziej - mylę się? Jak wspomniałem, nie wiem dokładnie jak to działa, ale wyobrażam sobie, że podobnie do przysłony i obiektyw pracuje de facto środkową częścią szkła?
RB - Pon 07 Lip, 2008
jaad75 napisał/a: |
Tyle przynajmniej pamiętam ze studiów - ma w miarę uporządkowaną sieć i znikomą zawartość fazy amorficznej, czyli bliższe jest strukturze kryształu niż szkła...
Próbowałem teraz coś znaleźć na potwierdzenie, ale nie trafiłem na dokładniejszy opis poszczególnych gatunków szkła... |
Chodzi o to by jeszcze nie krystalizowało a było jak najbardziej homogeniczne. Krystality to śmieci.
Marian - Pon 07 Lip, 2008
W trybie STF przysłona jest cały czas całkowicie otwarta (pełny otwór f2.8). Nie ma żadnego przymykania przysłony. Jedyne co można w tym trybie, to regulować oddziaływanie filtru apodyzacyjnego wpływającego na wygląd bokeh'a. Do tego regulowania nie służy przysłona, tylko inna, dodatkowa regulacja, niezależna od przysłony. Obiektyw w trybie STF pracuje cały czas na pełnej dziurze.
muad - Pon 07 Lip, 2008
Dla moich potrzeb podstawowy zestaw to taki jak w stopce.
jaad75 - Pon 07 Lip, 2008
Marian napisał/a: | Do tego regulowania nie służy przysłona, tylko inna, dodatkowa regulacja, niezależna od przysłony. Obiektyw w trybie STF pracuje cały czas na pełnej dziurze. |
No służy druga przysłona - dlaczego transmisja jest ograniczona do 4.5? Te cyferki przy skali dla działania filtra są przecież odpowiednikiem transmisji związanej z "przymykaniem" tego szkła...
mavierk - Pon 07 Lip, 2008
Jak ta minolta ma podobną budowę, jak Nikkory z serii DC to jaad ma rację
Marian - Pon 07 Lip, 2008
jaad75 napisał/a: | No służy druga przysłona | Pomyśl trochę. Dlaczego są dwa urządzenia? Dlaczego w nazwie obiektywu jest 2.8 i [4.5]? Przecież gdyby jedno i drugie było przysłoną, to wystarczyło by jedno urządzenie.
[ Dodano: Pon 07 Lip, 2008 15:33 ]
mavierk napisał/a: | ak ta minolta ma podobną budowę, jak Nikkory z serii DC | Nie ma.
koraf - Pon 07 Lip, 2008 Temat postu: Re: Podstawowy zestaw obiektywów
Marian napisał/a: | Chodzi o podstawowy zestaw obiektywów do aparatów małoobrazkowych i cyfrowych pełno klatkowych, z pominięciem specjalistycznych, a więc takich jak tilt%shift, makro czy bardzo długie teleobiektywy.
Priorytetem jest dla mnie jakość.
Niektóre dylematy:
- zakresy ogniskowych
- jakość optyczna (jeśli zoom, to z co najwyżej dwukrotnym zakresem)
- wygoda
- jasność
Ogniskowe najbardziej mi odpowiadające:
21-42 mm (ewentualnie 18-36 mm, chociaż to mniej pożądany zakres)
45-90 mm
135 mm ale koniecznie STF (u Nikona to się chyba nazywa DC)
200-400 mm
Takie cztery obiektywy pokryłyby prawie wszystkie moje potrzeby, a na pewno podstawowe.
Te pozostałe potrzeby to makro i ewentualnie jeszcze dłuższe tele.
Gdy chodzi o jakość optyczną, to każdy z nich na najwyższym poziomie już od maksymalnego otworu. Nie chcę więc jaśniejszych od f/4. Dzięki umiarkowanej jasności mogłyby być przy okazji i lżejsze i mniejsze. Niektóre z nich nawet mogłyby być ciemniejsze, gdyby to było konieczne dla osiągnięcia najwyższej jakości już od pełnego otworu.
Nie znam producenta, który oferowałby to wszystko.
Czy ktoś z Was odczuwa podobne potrzeby? |
Sądzę ,że dobrze byłoby określić do jakiego rodzaju fotografii ma być ten zestaw obiektywów ?
Jeżeli mają być to zdjęcia wysokiej jakości ( profi jak mniemam) o bardzo dobrych parametratach technicznych i użytkowych .
Obecnie ogólnie podany temat rozmył się i dyskusja toczy się na temat fizycznych właściwości optyki .
Zgadzam się ,że nie ma producenta ,który oferuje wszystko na najwyższym poziomie
( dlatego np. tele wg mnie ma lepsze Canon).
Zakres , który mnie interesuje to szeroki kąt na 5d : obiektywy canon 16-35/2.8 L II i 35/1.4 L spełniają bardzo dobrze te zadania ( choć Nikon ma lepszy obiektyw).
Jak również 70-200/2.8 L IS oraz 300/2.8 L IS są nie do podrobienia u canona co razem z 5d i/lub 1 dmk tworzą bardzo udany zestaw.
Marian - Pon 07 Lip, 2008
koraf napisał/a: | Zgadzam się ,że nie ma producenta ,który oferuje wszystko na najwyższym poziomie
( dlatego np. tele wg mnie ma lepsze Canon). | Ja bym raczej wymienił Leicę, gdy chodzi o najwyższą jakość, a nie Canona.
Tworząc ten wątek miałem na myśli wymarzony podstawowy zestaw. Niestety ja takiego zestawu u jednego producenta nie znajduję.
Jeszcze do niedawna ograniczałem się w swych przemyśleniach tylko do tego co jest w ofertach. Tymczasem teraz widzę, że wolałbym mieć wysokiej jakości 135 STF i 200-400 (może być ciemne i dzięki temu lekkie), niż jasne 70-200 i 100-300 czy 100-400. Albo zamiast jasnych 17-35 i 24-70, wolałbym dwa bardzo dobrej jakości (nawet ciemne f4) 21-42 i 45-90. Itd i itp.
Zoomy typu, i szeroki kąt, i standard, i krótkie tele, czyli 3 w 1, np. 24-70 są dla mnie, gdy sobie to przemyślałem, zbyt uniwersalne, a przy okazji trudne do wykonania na najwyższym poziomie. Rozbicie tego zakresu na dwa podzakresy z jednoczesnym ich wydłużeniem w dół i w górę, czyli np. 21-42 i 45-90 byłoby dla mnie bardziej sensownym zestawem. Przy okazji łatwiej byłoby zrobić wysokiej jakości dwukrotne zoomy zamiast jednego trzykrotnego zoomu.
koraf - Pon 07 Lip, 2008
Ja marzyłem trochę na jawie ponieważ mam taki zestaw , o którym pisałem
jaad75 - Pon 07 Lip, 2008
Marian napisał/a: | Pomyśl trochę. Dlaczego są dwa urządzenia? Dlaczego w nazwie obiektywu jest 2.8 i [4.5]? Przecież gdyby jedno i drugie było przysłoną, to wystarczyło by jedno urządzenie. |
Obawiam się, że jednak nie masz racji:
Cytat: |
Second, unlike all other lenses (Minolta or otherwise) we have two apertures. A stepless 10-blade aperture in conjunction with the apodization element gives this lens the ability to produce smooth and pleasing bokeh.
Third, in terms of depth of field, this lens acts like any other lens with a neutral density filter mounted on the front. Shooting wide-open, the depth of field will be the same as a "true" f2.8 lens however the light reaching the sensor will be equivalent to a lens at f4.5. The construction of the apodization element is "consuming" 1.5 stops of light which makes an effective maximum "speed" or "brightness" of f4.5, which is expressed in the optical world as T4.5. The stepless aperture is controlled by the aperture ring (not by the camera) and ranges from f4.5 to f6.7 only.
The second 9-blade aperture is what we may call the standard aperture as used on most other lenses. It is positioned behind the steeples aperture (closer to the sensor) and is controlled in-camera.
Selecting the "A" position on the aperture ring keeps the stepless aperture wide-open, and transfers control of the standard aperture to the camera. In terms of aperture, the lens then functions like any other, with standard controls like the exposure compensation dials at our disposal. Of course, despite the ability to use an automatic aperture, it remains manual-focus only. Since the stepless aperture only closes down to f6.7, the standard aperture is built into the lens to increase flexibility, and let the user stop down the lens (all the way to f32) for different shooting conditions. Both aperture openings cannot be used at the same time (as the image on the left may suggest). When one aperture is used the second is fully open. |
Źródło:
http://www.dyxum.com/colu...5F28_review.asp
Marian - Wto 08 Lip, 2008
Przyczyną kłopotów interpretacyjnych jakich dostarcza - nie tylko tobie - ten obiektyw (czyli 135 STF), jest używanie jednego słowa "przysłona" na oznaczenie dwóch różnych rzeczy (w angielskojęzycznych tekstach jest to słowo "aperture", które w innym swym znaczeniu oznacza też po prostu otwór).
Niektórzy piszący na jego temat rozumienie sprawy trochę "ułatwiają" - jeśli to jest ułatwienie - pisząc dodatkowo o efektywnej przysłonie i geometrycznej przysłonie.
W każdym razie - jak widać - rezultatem nazywania tym samym słowem dwóch różniących się rzeczy, jest zamęt w głowach.
W tym obiektywie są dwa urządzenia, albo otwory, jak kto woli. Jeden z tych otworów, nazwijmy go otworem względnym, można zmieniać z korpusu aparatu jedynie wtedy gdy specjalny pierścień na obiektywie, nazwijmy go T (T od słowa Transmission), jest ustawiony w pozycji A (A od słowa Aperture, a nie od Automatic jak to czasami się pisze). Tylko zmienianie wielkości tego otworu względnego, powoduje zmianę głębi ostrości.
Natomiast jeśli ten specjalny pierścień T znajdzie się w jakiejkolwiek innej pozycji niż A, wtedy otwór, który nazwałem otworem względnym, cały czas jest maksymalnie otwarty, mając rozmiar f/2.8, i dając taką głębię ostrości jaka charakteryzuje przysłonę f2.8. Co najważniejsze ta głębia ostrości się wtedy nie zmienia. Cały czas jest taka jak dla f2.8, mimo kręcenia pierścieniem T od wartości 4.5 do 6.5 W tej sytuacji kręcenie pierścieniem T od wartości 4.5 do 6.5 powoduje tylko zmianę transmisji światła, poprzez zmienianie wielkości drugiego z otworów (oznaczmy go T i nazwijmy otworem transmisyjnym). Jednakże w tej sytuacji - jeszcze raz podkreślę - zmienianie otworu transmisyjnego nie zmienia otworu względnego, a więc także nie zmienia się głębia ostrości, która cały czas jest taka, jaka właściwa jest tradycyjnej przysłonie f2.8
Mam nadzieję, że te wyjaśnienia zakończą wywołane przez ciebie w tym wątku zajmowanie się obiektywem 135 STF.
Przypomnę, że sprawa zaczęła się od podważania przez ciebie poglądu, że mogą istnieć obiektywy, które maksymalną jakość optyczną zapewniają już od pełnej dziury.
RB - Wto 08 Lip, 2008
Marian napisał/a: | zmienianie otworu transmisyjnego nie zmienia otworu względnego, a więc także nie zmienia się głębia ostrości, która cały czas jest taka, jaka właściwa jest tradycyjnej przysłonie f2.8
Mam nadzieję, że te wyjaśnienia zakończą wywołane przez ciebie w tym wątku zajmowanie się obiektywem 135 STF.
Przypomnę, że sprawa zaczęła się od podważania przez ciebie poglądu, że mogą istnieć obiektywy, które maksymalną jakość optyczną zapewniają już od pełnej dziury. |
Problem pozostaje czy w takich nietypowych układach "pełna dziura" to minimalna głębia ostrości czy maksymalna transmisja światła. IMO jednak bardziej maksymalna transmisja światła.
Marian - Wto 08 Lip, 2008
RB napisał/a: | Problem pozostaje czy w takich nietypowych układach "pełna dziura" to minimalna głębia ostrości czy maksymalna transmisja światła. IMO jednak bardziej maksymalna transmisja światła. | W przypadku tego obiektywu można tak go ustawić, aby być w zgodzie z tradycyjnym rozumieniem pełnej dziury. Pisząc o pełnej dziurze miałem na myśli to, co tradycyjnie przez pełną dziurę się uznaje, czyli zarówno minimalną głębię ostrości jak i maksymalną ilość światła przepuszczanego. W przypadku tego obiektywu ma to miejsce, gdy ustawisz specjalny jego pierścień T na minimalnej wartości T, czyli na T=4.5. Wtedy i otwór względny jest maksymalny, czyli głębia ostrości jest minimalna, i otwór transmisyjny jest maksymalny, czyli ilość przepuszczanego światła jest maksymalna.
palindrom - Wto 08 Lip, 2008
Widać, muszę się odezwać
1) Szkło jest przechłodzoną cieczą w sensie termodynamicznym, tj. nie przechodzi przemiany fazowej. Nie ma struktury krystalicznej i nie jest amorficzna. Nie mieszajmy tutaj pojęć. Pod względem przejść fazowych, jest cieczą. Cząsteczki w szkle są porozrzucane losowo, nie jak w krysztale. Ogromna gęstość sprawia, że de facto szkło jest ciałem stałym.
Gdyby bardzo powoli, lub bardzo szybko schładzać szkło (i zależy jakie), mogłoby dojść do częściowej krystalizacji. To jest niepożądane, gdyż generuje naprężenia a ośrodek staje się dwójłomny.
Szkło optyczne jest odprężane, więc studzone w odpowiedni sposób - z taką prędkością, by naprężenia miały dość czasu na zrelaksowanie.
2) Panowie fotografowie...
Aperture / apertura / dziura / przesłona patrz: przesłona aperturowa.
Przesłona aperturowa to taka rzeczywista część układu optycznego, która najbardziej ogranicza pęk promieni transformowanych przez układ optyczny. To, gdzie ją umieścimy, nie jest sprawą dowolną. Nie może bowiem ona wprowadzać winietowania. Obrazy przesłony aperturowej odwzorowany przez część układu znajdującą się przed i za przesłoną nazywamy kolejno źrenicą wyjściową i wejściową. Żadnych dziur, otworków i otworów względnych.
Otwór względny to bowiem stosunek średnicy przesłony aperturowej do ogniskowej układu.
Napisałem to wszystko żeby uporządkować tą pojęciową obstrukcję. Nawet ja miałem problem ze zrozumieniem, o czym tu się pisze
Jeżeli o "idealne" obiektywy chodzi, to takie istnieją. Należy rozumieć, że aberracje są mniejsze od limitu dyfrakcyjnego. Tak jest jednak zwykle w okolicach osi optycznej. Skorygowanie wszystkich wad do zera jest niemożliwością, można tylko się zbliżać do limitu.
Prawidłowe skorygowanie aberracji sferycznej nie wymaga stosowania elementów asferycznych. Skorygowanie aberracji chromatycznej nie wymaga stosowania szkieł fluorkowych, o spłaszczonej dyspersji lub ogromnej refrakcji. To wszystko jest możliwe stosując zwykłe, sferyczne soczewki wykonane z kronu i flintu. Niestety, na raz bardzo trudno zagwarantować jednoczesną korekcję komy, krzywizny pola i astygmatyzmu, które to są proporcjonalne do pola. Jeżeli więc nie patrzymy na krawędzie kadru, można zrobić stałoogniskowy obiektyw o rozdzielczości rzędu limitu dyfrakcyjnego.
Swoją drogą, rozdzielczość w tym wypadku wzrasta dla mniejszej liczby otworowej. To wynika z dyfrakcyjnej teorii odwzorowania.
Wracając do tematu,
- Jeszcze nie wiem jaki ultraszerokokątny. Mały i lekki
- Tamron 28-75/2.8
- Tamron 80-200/2.8 (zobacz porównanie do L-ki - quiz - powodzenia )
- Pentax FA* 200-600, choć mnie nie stać i będę szukał czegoś innego :/
jaad75 - Sro 09 Lip, 2008
palindrom napisał/a: | 1) Szkło jest przechłodzoną cieczą w sensie termodynamicznym, tj. nie przechodzi przemiany fazowej. Nie ma struktury krystalicznej i nie jest amorficzna. Nie mieszajmy tutaj pojęć. Pod względem przejść fazowych, jest cieczą. Cząsteczki w szkle są porozrzucane losowo, nie jak w krysztale. Ogromna gęstość sprawia, że de facto szkło jest ciałem stałym.
Gdyby bardzo powoli, lub bardzo szybko schładzać szkło (i zależy jakie), mogłoby dojść do częściowej krystalizacji. To jest niepożądane, gdyż generuje naprężenia a ośrodek staje się dwójłomny.
Szkło optyczne jest odprężane, więc studzone w odpowiedni sposób - z taką prędkością, by naprężenia miały dość czasu na zrelaksowanie. |
Nie ma struktury krystalicznej dalekiego zasięgu, natomiast z punktu widzenia mineralogicznego, czy też może bardziej petrograficznego (tu bliżej mojej działki ), jest miaszaniną fazy krystalicznej i amorficznej, tj. ulega częściowej krystalizacji... Zawartość fazy amorficznej do krystalicznej różni się w zależności od rodzaju szkła. Różne szkła mają też różny stopień uporządkowania struktury. Szkło optyczne (np. zakazane już szkło ołowiowe) ma bardzo wysoką zawartość fazy krystalicznej i stosunkowo wysokie uporządkowanie struktury wewnętrznej...
RB - Sro 09 Lip, 2008
jaad75 napisał/a: |
Nie ma struktury krystalicznej dalekiego zasięgu, natomiast z punktu widzenia mineralogicznego, czy też może bardziej petrograficznego (tu bliżej mojej działki ), jest miaszaniną fazy krystalicznej i amorficznej, tj. ulega częściowej krystalizacji... Zawartość fazy amorficznej do krystalicznej różni się w zależności od rodzaju szkła. Różne szkła mają też różny stopień uporządkowania struktury. Szkło optyczne (np. zakazane już szkło ołowiowe) ma bardzo wysoką zawartość fazy krystalicznej i stosunkowo wysokie uporządkowanie struktury wewnętrznej... |
Pojecie kryształu wiąże się z uporządkowaniem dalekiego zasięgu. Uporządkowanie blizkozasięgowe jest całkiem normalne dla cieczy.
palindrom - Sro 09 Lip, 2008
Dokładnie. Szkło nie krystalizuje z powodu lokalnego uporządkowania, które zamraża porządek charakterystyczny dla cieczy.
Kryształów używamy chyba wyłącznie w optyce polaryzacyjnej (płytki fazowe, polaryzatory krystaliczne, izolatory optyczne itp.). Gdyby z kawałka kryształu o sieci innej, niż regularna, zrobić soczewkę, to byłaby ona obarczona astygmatyzmem na osi optycznej, bo w różnych kierunkach miałaby inny współczynnika załamania (vide dwójłomność).
Marian - Sro 09 Lip, 2008
Ponieważ terminologia naprędce stworzona też okazała się myląca, czego się zresztą obawiałem , napisałem ponownie fragment objaśnień dotyczących obiektywu 135 STF.
W obiektywie 135 STF są dwa otwory o regulowanej wielkości. Oba po angielsku bywają nazywane aperture.
Jeden z tych otworów, nazwijmy go A, można zmieniać z poziomu aparatu, ale jedynie wtedy, gdy specjalny pierścień występujący w tym obiektywie jest ustawiony w pozycji A. Zmiana w aparacie przysłony zmienia wielkość tego otworu i głębię ostrości.
Jeśli z kolei ten specjalny pierścień jest ustawiony w jakiejkolwiek innej pozycji niż A, a oznaczone są one literą T, wtedy otwór A obiektywu jest maksymalnie otwarty i niezmienny, mając średnicę f/2.8, i dając taką głębię ostrości jaka charakteryzuje przysłonę f2.8.
Kręcąc tym specjalnym pierścieniem od wartości T4.5 do T6.5 powodujemy zmienianie wielkości tylko drugiego z regulowanych otworów obiektywu (oznaczmy go T). W tym jednak przypadku głębia ostrości jest niezmienna, taka jak dla przysłony f2.8, zmienia się natomiast bokeh.
RB - Sro 09 Lip, 2008
palindrom napisał/a: |
Kryształów używamy chyba wyłącznie w optyce polaryzacyjnej (płytki fazowe, polaryzatory krystaliczne, izolatory optyczne itp.). Gdyby z kawałka kryształu o sieci innej, niż regularna, zrobić soczewkę, to byłaby ona obarczona astygmatyzmem na osi optycznej, bo w różnych kierunkach miałaby inny współczynnika załamania (vide dwójłomność). |
Abstrahując oczywiście od efektów powstających na granicy domen. ale to w sumie dałoby się z dużego monokryształu soczewki ciąć
A na poważnie, to szkło jest tak fajne dlatego że nie jest kryształem i jest 'całkowicie' izotropowe optycznie (a tak szkła optyczne sa własnie robione).
mavierk - Pią 11 Lip, 2008
Marian napisał/a: | W tym jednak przypadku głębia ostrości jest niezmienna, taka jak dla przysłony f2.8, zmienia się natomiast bokeh. | No dobra, ale co to ma wspólnego z poprawą ostrości obiektywu? Kształt bokeh nie spowoduje, że nagle będziesz miał żylete.. A przecież o to się przez te 2 strony kłóciłeś...
|
|