forum.optyczne.pl

Lornetki - Dumny posiadacz Audubona 8.5x44 ED

Wojtek_B - Czw 30 Lis, 2006
Temat postu: Dumny posiadacz Audubona 8.5x44 ED
No i dołączyłem do grona tych, którzy zakończyli mękę szukania dobrej lornetki na średniej półce cenowej.

Dziękuję tu Arkowi O., który zwrócił moją uwagę na ten model pozytywnym, choć lakonicznym komentarzem po "słynnych" targach w PKiN, w jednym z ostatnich wątków. :)
Wcześniej o tym modelu nie wiedziałem, a na tamte smutne targi pobiegłem za późno, kiedy po stoisku ze Swiftem już nie było śladu.
Pogrzebałem po sieci względem tego Swifta i znalazłem wiele dobrych opinii, więc postanowiłem dostać go w swoje łapy.
Udało się, choć musiałem pojechać w Polskę. :x
Mglisty krajobraz nie pozwolił lornetce pokazać wiele, ale jej podstawowe zalety doceniłem patrząc na bliskie obiekty. Są to: znikomy chromatyzm, naturalne ("żywe") kolory i wyraźny komfort, wynikający z dużego pola. One zadecydowały o zakupie.
Niebawem opowiem więcej wrażeń. Niech tylko wiatr pogoni to mleko z miasta.

Leszek - Czw 30 Lis, 2006

Sam biorę pod uwagę zakup tej lornetki - choć nie wiem jeszcze czy w wersji ED- dlatego będę czekał z niecierpliwością na Twoją opinię. Będzie ona dla mnie ważna bo niechciałbym się wlec do sprzedawcy na próżno a po wpadce z Bushnellem Legend i Minoltą Activą nigdy już nie kupię lornetki korespondencyjnie.
Opisz wrażenia o jakości muszli ocznych i głębii ostrości.
Pozdrawiam

RD11 - Czw 30 Lis, 2006

Leszku.
Co było nie tak w Minolcie i gdzie ją kupowałeś korespondencyjnie ?

Leszek - Czw 30 Lis, 2006

Minoltę Activę 10x50 kupiłem z drugiej ręki. Była w stanie sklepowym. Zadnych wad mechanicznych. Jednak co mi się w niej nie podobało to muszle oczne i bardzo mała głębia ostrości. Co chwilę kręcić pokrętłem aby doregulowywać ostrość. Nigdy w żadnej z dotychczas posiadanych lornetek nie stwierdziłem czegoś podobnego. Choć nie interesuję się astronomią to lubię spojrzeć w niebo a gwiazdy w niej mocno iskrzyły. Lornetka miała też wiele plusów.
Tak więc sądząc po opiniach wielu zadowolonych ja miałem pecha -choć opinie równie negatywne zdarzały się już na różnych forach. Prawdopodobnie lepsza powtarzalność byłaby gdyby nie "Made in China" a w sprzęcie tego typu diabeł siedzi w szczegółach.

Arek - Czw 30 Lis, 2006

Wojtek, no to gratulacje! Czekamy także na obszerną opinię w naszej bazie.

Arek

Wojtek_B - Czw 30 Lis, 2006

Arku,
Jeśli mi nic nie wyskoczy, to będę w poniedziałek w CAMKu (w PTMA jak zwykle). Jeśli przyjdę, to na pewno z lornetką. Dam się pobawić. :oops:
Obszerniejszą recenzję napiszę w wolnej chwili.

Arek - Czw 30 Lis, 2006

Zapraszam w takim razie :D
Macieq - Czw 30 Lis, 2006

Wojtek, to jest nas już dwóch, mających tę lornetkę :D Moja dotrze do mnie za tydzień, na razie walczy ze sztormami na Atlantyku :wink:
Kupiłeś ją w kraju?

Wojtek_B - Czw 30 Lis, 2006

Tak, kupiłem w kraju. Namierzyłem jedyną sztukę, która była pokazana na targach w Warszawie w październiku.
Dystrybutor nie podaje jeszcze szczegółów, co do terminu ewentualnej dostępności tego modelu na półce w sklepie.

Wojtek_B - Pon 04 Gru, 2006

Czas podzielić się wrażeniami z obserwacji.
Dwa dni ładnej pogody pozwoliły poobserwować piękny świat. Na mój balkonowy karmnik trwa inwazja sikor i wróbli. Za miejsce zbiórki i stację pośrednią służy im krzew rosnący pod balkonem. Średnia odległość, z jakiej patrzę na ten krzak, to 4 metry. Lornetka spisuje się wspaniale. Mam wrażenie, jakbym siedział z nimi na tym krzaku. Przestrzenność obrazu jest spektakularna. Ona sprawia, że ptak siedzący gdzieś w głębi krzaka jest wciąż doskonale widoczny. Częściowo zasłaniające go gałązki nie przeszkadzają. Dodam, że rozstaw osi obu tubusów przy ustawieniu do moich oczu wynosi 13.5 cm, co daje stosunkowo dużą paralaksę. I tu ciekawostka. Znana jest potrzeba krzyżowania oczu przy małych odległościach z lornetkami porro. O ile odczuwam tu pewien wysiłek patrząc z bliska np. na płyty chodnikowe, to obserwowanie ptaszków na bliskim krzaku albo karmniku nie męczy. Wracam na krzak. Kolory listków, intensywnie czerwonych jagód i trawy w tle nie tracą nic z naturalności. Na krawędziach listków i gałęzi nie ma śladu chromatyzmu. Ptaszki prezentują się tak, jakbym oglądał atlas Larsa Jonssona, tyle że w 3D. :shock:
Pole widzenia jest tak duże (ponad 8 stopni przy 8.5x), że widzę kilka ptaków jednocześnie.
Obraz jest czyściutki. Widać takie subtelności, jakich nigdy nie da się zobaczyć gołym okiem, nawet podchodząc do ptaka najbliżej, jak się da. Pozornie bure wróbelki w tej lornetce są piękne. Cała ta zabawa to wielka radość dla oka. Nie można się oderwać. W założeniu jest to lornetka ptasiarska i w swej programowej roli sprawdza się znakomicie. Oczywiście, wcale nie sugeruję, że w innych rodzajach obserwacji nie będzie dobra. Bardzo dobrze prezentuje się w jej dużym polu krajobraz miejski. Nie mogę się doczekać szansy popatrzenia na gwiazdy pod ciemnym niebem.

A teraz kilka słów o tych cechach, które łatwo mi jest ocenić w warunkach polowych, a które są często przedmiotem dyskusji.

Kolimacja:
Mój egzemplarz jest skolimowany perfekcyjnie.

Ostrość:
Bardzo dobra w takim zakresie pola, na jakim jestem w stanie się skupić obserwując dany obiekt. Spadek ostrości bliżej brzegu pola oczywiście występuje, ale co on mnie może obchodzić? Kto tak daleko zerka? Moim zdaniem ludzie, którzy na forach wytykali tej lornetce małą ostrość na brzegu, to sprzętowi zboczeńcy i internetowi mąciciele.
Zagadnienie ostrości blisko brzegu pola jest pojęciem względnym. Dyskusja o niej ma sens w przypadku ośmiokrotnych lornetek o polach 6 stopni i mniejszych, ale nie ponad 8 stopni!

Aberracja chromatyczna:
Od dnia zakupu lornetki szukam chromatyzmu i jeszcze mi się go nie udało zauważyć. Nie analizuję brzegu pola, bo jest on tak daleko od centrum, że mój wzrok tam nie sięga.

Odwzorowanie kolorów:
Nie potrafię znaleźć obiektu, który w tej lornetce miałby inny odcień, niż w naturze. Ta kolorowa perfekcja jest pewnie udziałem szkła ED, choć nie patrzyłem przez wersję bez ED i nie wiem jaka jest różnica.

Kontrast:
Bardzo dobry zarówno ze światłem, bokiem do światła, jak i pod słońce. Spadek konrastu występuje w wąskich półksiężycowatych obszarach blisko brzegów pola. Jednak znowu, jest to zbyt daleko od centrum, żeby miało wpływać na komfort obserwacji.

Wewnętrzne odblaski:
W obserwacjach dziennych ich nie ma. Jednak stanowią problem na nocnej ulicy. Latarnie, szczególnie sodowe, jak i inne bliskie, punktowe źródła światła są dla tej lornetki bezlitosne. Wydaje się, że dalej stojące latarnie odblasków już nie generują. Popatrzyłem też na bardzo jasny Księżyc tuż przed pełnią. Obraz jest bardzo kontrastowy, jednak powstaje niewielki odblask, którego trudno się pozbyć z pola widzenia. Intuicja podpowiada mi, że powstawanie tych odblasków związane jest z dużym stosunkiem średnic obiektywów do ich długości. Może fachowcy z Optyczne.pl potrafią to wyjaśnić?
Myślę, że lampy są problemem dla wszystkich lornetek. Oglądałem kiedyś w sklepie Swarki i pamiętam, że świecące tam żyrandole też robiły w obrazie niezły bałagan. Byłem zdziwiony, bo wszyscy zachwycają się antyodblaskową doskonałością tych lornetek.

Dystorsja:
Muszę przyznać, że dystorsja jest i zaczyna się dość blisko centrum pola. Nie jest ona jednak dramatyczna i powinna przeszkadzać jedynie obserwatorom architektury.

Głębia ostrości:
Ustawiam ostrość na budynki odległe o 2 km, czyli praktycznie w nieskończoności. Potem celuję w samochody odległe o 50 m. Oczy radzą sobie dobrze - nie muszę korygować. Teraz na płotek oddalony o 20 m. Właściwie można trochę podostrzyć. Wymaga to obrotu pokrętła o jakieś 30 stopni.
Przy minimalnych odległościach głębia oczywiście maleje, i żeby obserwować ptaki poruszające się w obrębie bliskiego krzaka, trzeba manewrować ostrością w zakresie połowy obrotu.
Przejście od obiektów najdalej położonych do minimalnej odległości ostrzenia (ok. 3 metry) wymaga obrócenia pokrętła o ok. 460 stopni.

Mostek okularowy:
Tu jest drobny mankament. Potwierdza się to, o czym pisał ktoś na amerykańskim forum. Gdy zbliżam się do maksymalnego wysunięcia okularów, czyli do minimalnej odległości, prawy okular (ten z pierścieniem ostrości) zostaje lekko z tyłu. Patrzenie na minimalną odległość (ok. 3 m) może więc wymagać lekkiego dokorygowania tym pierścieniem. Przy większych odległościach problem szybko znika.
Pierścień ostrości pod prawym okularem chodzi dość ciężko, jest mało wydatny, i żeby nim pokręcić, trzeba go mocno złapać.

Centralne pokrętło ostrości:
Chodzi nie za lekko, ale z rozsądnym oporem i bardzo płynnie. Jeżeli ktoś nie ma krótkich palców, to kręcenie nim jest dość komfortowe.

Muszle oczne:
Muszle nie są szczytem techniki, ale dobrze spełniają swoją funkcję. Mają kształt prosto uciętych rurek o grubości ok. 2.5 mm. Ich regulacja odbywa się przez obrót, w sposób ciągły. Chodzą luźno, ale nie zdarzyło mi się jeszcze ich schować naciskiem na okulary w czasie obserwacji. Choć widziałem bardziej wyrafinowane konstrukcje muszli, to z tych jestem zadowolony, bo mają dość cienkie ścianki i "nie rozpychają" mi oczodołów. Taki problem miałem np. z muszlami o grubszych ściankach w Nikonie EX 10x50.

Konstrukcja lornetki:
Lornetka robi bardzo solidne wrażenie. Trzymanie je w ręku to przyjemność. Guma, w której zatopione są magnezowe obudowy tubusów, jest wysokiej jakości, ma drobniutkie pory, w dotyku przypomina twardy żel i dosłownie klei się do ręki. Świetnym pomysłem są teksturowane ścięcia gumy obudów obu tubusów u góry, od strony centralnego pokrętła ostrości. Końce palców znajdują wygodne oparcie na tych płaskich powierzchniach, uniemożliwiając wypadnięcie lornetki z ręki. Bardzo dobra konstrukcja. I ważne, że na lornetce stoi "made in Japan".

Waga lornetki:
Nie chce mi się szukać wagi. Wszelkie specyfikacje podają wagę poniżej 800 g. Nie jestem kulturystą, ale nie wyobrażam sobie, żeby noszenie jej na szyi przez kilka godzin mogło mnie szczególnie zmęczyć.

Gniazdo statywowe:
Jest bardzo fajnie pomyślane. Na zamknięciu ośki, od strony obiektywów jest nagwintowany otwór z mosiężną kulką na sprężynie, która zabezpiecza gwint przed zabrudzeniem. Gdy wkęcamy adapter statywowy, sprężyna ugina się i kulka chowa się odsłaniając gwint.


Podsumowanie:

Zalety:
- Jasny, czysty, kontrastowy obraz z wielkim polem, dający dużą przyjemność obserwacji;
- Niezauważalna aberracja chromatyczna;
- Idealne odwzorowanie i nasycenie kolorów;
- Wspaniała przestrzenność obrazu;
- Duża głębia ostrości jak na 8.5x;
- Solidna obudowa z wysokiej jakości tworzywa, które klei się do ręki.

Wady:
- Dystorsja mogłaby być mniejsza;
- Lekko skrzywiony mostek okularowy przy maksymalnym wysunięciu;
- Wyraźne odblaski od lamp ulicznych.

:) :) :)

Arek - Pon 04 Gru, 2006

A teraz używając copy-paste wrzuć to tutaj:
http://www.optyczne.pl/in...enie=&srednica=

Bardzo proszę :D Ta wartościowa recenzja zniknie na forum zakopana innymi postami, a tam będzie łatwo dostępna i widoczna.

Pozdrawiam,
Arek

Wojtek_B - Pon 04 Gru, 2006

No i siedzi w recenzjach. :P
Leszek - Pon 04 Gru, 2006

Bardzo dobra recenzja. Myślę, że w kraju w którym tak trudno jest znaleść sklep a nawet duże miasto gdzie można by obejrzeć i porównać sprzęt różnych marek takie opisy pomogą wielu osobom w podejęciu decyzji co do ewentualnego zakupu bądź zawężenia obszaru swoich poszukiwań.

Dziękuję i pozdrawiam
Leszek

Macieq - Pon 11 Gru, 2006

Dotarł do mnie mój egzemplarz Swifta. Muszę powiedzieć, że recenzja, którą napisał Wojtek_B, jest bardzo trafna. Wszystko się zgadza idealnie. Oprócz tego, że jak dla mnie muszle oczne wysuwają się i chowają zdecydowanie zbyt łatwo.
I jeszcze sprawa osłonek na obiektywy i okulary. Wszystkie są osobno i nie ma możliwości ich połączenia, czy też przypięcia do paska. Na szczęście siedzą dość mocno i nie mają tendencji do spadania podczas wyjmowania lornetki z pudełka. Ale trzeba mieć kieszonkę pod ręką.
Generalnie jestem baaardzo zadowolony. :D

TOUAREG - Pon 11 Gru, 2006

Witam,

Maćqu, ile kosztował Twój SWIFT w USA ?

Arku, czy są jakieś nowe fakty z porównania tej lornetki z "faworytem" :) -WO ?

Pozdrawiam,

Arek - Wto 12 Gru, 2006

Nie ma, bo Wojtek kupił jedyny egzemplarz dostępny na razie w Polsce :D
Wojtek_B - Wto 12 Gru, 2006

:twisted: :roll: :oops:
Wojtek_B - Wto 12 Gru, 2006

Kilka uwag do Waszych postów i, przy okazji, małe rozszerzenie mojej recenzji po obserwacjach z ostatniej soboty:

Macieq, gratuluję. :)
Co do muszli, masz rację. W czasie, gdy pisałem recenzję, lornetka była całkiem nowa i muszle chodziły trochę ciężej. Teraz się wyrobiły i są ciut za luźne. Zastanawiam się nad przyklejeniem do tulejek okularów jakichś małych ograniczników, na których muszle zatrzymywałyby się w optymalnej pozycji. Oczywiście, jeśli wykręcisz muszle całkowicie, to one się ładnie blokują, ale, niestety, nie widać już pełnego pola. To jest problem tej lornetki, o którym piszą ludzie na forach. Podawana przez producenta odległość źrenicy wyjściowej dla okularników jako 17mm jest zawyżona. Aby mieć pełne pole, trzeba muszelki ciut wkręcić i nie mrugać za często, bo dłuższe rzęsy brudzą szkła okularów. :lol:

TOUAREG,
Czy masz na myśli porównanie Swifta z WO 7x50???
To inna kategoria sprzętu. Nie wyobrażam sobie jej na wyprawie na ptaki. WO waży dwa razy więcej, ma indywidualne ogniskowanie, monstrualne pryzmaty i jest skorygowana do astronomii, czyli na punktowość gwiazd, a zatem minimalna koma, astygmatyzm, itp. Swift nie kontroluje tych parametrów tak dobrze. W sobotnią noc popatrzyłem na niebo. Gwiazdy nie są takimi szpileczkami, jak oglądane przez WO, choć są wciąż ładne, o naturalnych kolorach i widać ich dużo.
Jestem też pewien, że WO będzie miała mniejsze odblaski. Pisałem wcześniej o problemie odblasków od latarń w Swifcie. W ostatnią sobotę obserwowałem przy bardzo ostrym i niskim Słońcu. Troszeczkę odblasków mi wchodziło. Jednym słowem, Swift nie jest ideałem w kategorii kontroli odblasków. Trzeba jednak zaznaczyć, że przeszkadzają one w sytuacjach z ekstremalnym światłem.
Gdyby WO była tak lekka jak Swift i miała centralne ogniskowanie, już dawno bym ją miał na stanie.

Macieq - Wto 12 Gru, 2006

TOUAREG napisał/a:
ile kosztował Twój SWIFT w USA ?


Tu masz linka do sklepu, w którym kupowałem:
http://www.digitalfotoclu...sp?id=794246021

TOUAREG - Sro 13 Gru, 2006

Cytat:
To inna kategoria sprzętu. Nie wyobrażam sobie jej na wyprawie na ptaki. WO waży dwa razy więcej,


Tak, to oczywiste. Lecz oba instrumenty są chwalone (i porównywane z nawet dwa razy droższymi konkurentami, protoplastami) za jakość obrazu i wykonania, co nie jest regułą. Oba posiadają soczewki ED. Wszak prawie wszyscy poszukujemy "najlepszego, możliwie najtaniej"
Dla mnie parametry Swifta- rozmiar, waga, krotność, teoretyczna jasność są bliskie optimum (lornetka "uniwersalna"). Dlatego chciałem porównac uznany przyrząd-W.O. z nowym w Polsce i mało znanym Swift-em.

Dzieki

Wojtek_B - Czw 14 Gru, 2006

TOUAREG napisał/a:
Wszak prawie wszyscy poszukujemy "najlepszego, możliwie najtaniej"

Dzieki


Prawda.
Nie ma tańszej lornetki od Swifta, oferującej podobną jakość oraz parametry, jak i nie ma tańszej lornety od WO, oferującej podobną jakość.

gmorpi - Nie 13 Maj, 2007

Hej,
ja też kupiłem Swifta 820HD, można już kupić bez problemu w Polsce.
Mam ją od miesiąca i właściwie to już innej nie chcę.
Wcześniej używałem Leupold Mesa 8x42 (myślę, źe to +- klasa Nikona Action EX).

Jak ktoś już kiedyś pisał, mimo, że porównania "na gorąco" nie wykazują oszałamiającej przewagi Swifta, to jak się człowiek do niej przyzwyczai, to później w każdej "nie HD" jest jak przez denka od słoiczków. Obraz jest jasny, wyrazisty w całym polu widzenia, barwy czyste itp. To na prawdę fajna optyka.

Ogólnie sprzęt nieco przyciężkawy i "gabarytowy" ale ja akurat mam dość duże dłonie i lubię czuć, że coś pewnie trzymam w rękach (chyba ciężko byłoby mi się przesiąść na "dachówkę"). Kształt obudowy i guma pozwalają na wygodny i pewny uchwyt.

Muszle oczne kręcą się zbyt lekko, nie mają dobrej blokady. Ciągle się przez przypadkowe otarcie, np. o ubranie, odkręcają i zakręcają. Było to z początku trochę irytujące, ale problem minął... okazuje się że po kilku wycieczkach nieco kurzu i zaczęły się wysuwać z większym oporem, to wystarczyło. To chyba pierwszy przypadek w historii, w którym kurz miał zbawienny wpływ na optykę :)

Na soczewkach zewnętrznych obu obiektywów dostrzegam minimalną skazę powłoki oraz 2 maleńkie kłaczki kurzu wewnątrz lornetki. Absolutnie nie wpływa to na obraz, ale trochę psuje radość - taka łyżka dziegciu. Gdybym kupował ją w sklepie, wybrałbym inny egzemplarz, wysyłkowo myślę, że to zbyt błahy powód, by odsyłać w reklamacji... no dobrze, wiem, że to nie Zeiss czy Swarovski, ale zawsze...

Jest jeszcze inny, ważniejszy kłopot - mostek okularowy. Prawy okular zostaje w tyle za lewym o jakieś 0,5mm. Jeśli poruszymy pokrętwem tam i z powrotem, widać, patrząc od spodu, jak cały mostek delikatnie kołysze się na boki. Dotyczy to całego zakresu regulacji, a nie tylko największego wysunięcia okularów, o czym wcześniej pisano.
W praktyce nie sprawia to kłopotu, nie ma problemów z wyostrzeniem, choć czasem odnoszę wrażenie, że lepiej odrobinę przekręcić pokrętłem tami i z powrotem, by uzyskać idealny obraz. Luz mostka jest niewielki i trudno jednoznacznie stwierdzić, że rzeczywiście to istotny problem, ale skoro wogóle jest zauważalny, to chyba nie jest to całkiem OK?
Pokrętło chodzi idealnie, płynnie i z delikatnym oporem.

Reasumując: polecam, Swift Audubon 8.5x44ED - to solidna, wygodna lornetka ze świetną optyką za stosunkowo nieduże pieniądze. Nie ma jednak co ukrywać, że są drobne niedoskonałości tej lornetki, które trochę psują radość z zakupu i używania.

Bardzo jestem ciekaw opinii innych użytkowników, może ktoś jeszcze kupił i opisałby swoje doświadczenia?
Odnośnie mostka okularowego, to chyba dość częsta przypadłość lornetek porropryzmatycznych, trzeba się tym martwić, czy nie?

Wojtek_B - Sro 23 Maj, 2007

Chyba należymy do nielicznych posiadaczy 820 ED. :?
Jak już kiedyś pisałem, mój mostek ma identyczny mankament: też zostaje w tyle prawy okular. Wniosek jest taki, że to nie jest złe wykonanie egzemplarza, a raczej złe rozwiązanie konstrukcyjne. Piszesz, że kiepskie mostki zdarzają się często w lornetkach porro. Nie do końca się zgodzę. Owszem, jest tak w lornetkach tanich, ale widziałem modele za 1000 zł, w których nie było mowy o luzach na mostku. Są dni, kiedy w mojej lornetce ten problem ujawnia się bardziej i muszę korygować, są też dni, kiedy mostek jest grzeczny i raz ustawionego prawego okularu więcej nie ruszam. Ta lornetka ma humory jak nastolatka.
Z chowającą się prawą muszlą poradziłem sobie w banalny sposób, zakładając na okular między obiektywem i muszlą gumkę recepturkę.
Problemem, który też czasem mi przeszkadza, jest spadek kontrastu, kiedy jestem w lesie i patrzę na drzewa na tle bardzo jasnego nieba. Gorzej widać wtedy na przykład ptaki siedzące po zacienionej stronie drzewa. Ta lornetka ma po prostu trochę za krótkie tubusy. Myślę też, że czarna farba na wewnętrznych ściankach obiektywów mogłaby być bardziej matowa.
Po siedmiu miesiącach używania lornetki, za największy jej atut uważam wspaniałe odwzorowanie kolorów przy niezauważalnej chromatyce w środku pola widzenia.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group