|
forum.optyczne.pl
|
 |
Wolne tematy - problem z prywatną uczelnia...
pawel23 - Sro 25 Lut, 2009 Temat postu: problem z prywatną uczelnia... Wiem że to nie forum prawne, ale mam nadzieje że ktoś mi może pomóc
W czerwcu złożyłem "papiery" do dwóch prywatnych uczelni w Radomiu, od jednej otrzymałem list że zostałem przyjęty i zapraszają mnie do nauki (druga nie dała żadnej odpowiedzi). Rozpocząłem naukę w tej pierwszej, zaliczyłem pierwszy semestr. Jest wszystko ok, aż do dzisiaj, kiedy przyszedł do mnie list z że zostałem skreślony z listy studentów tej drugiej z powodu "zaległości w płatnościach". Wyszło tego ponad 1600 złoty... Wszystko fajnie, tylko że ja nawet nie wiedziałem że jestem/byłem ich studentem, a w szkole byłem tylko raz (jak składałem dokumenty). Tak więc czy będą chcieli teraz wyegzekwować ode mnie te pieniądze? Jeśli tak to mogę się jakoś bronić?
Proszę o pomoc
Kocur - Sro 25 Lut, 2009
Jeśli tylko złożyłeś papiery, a nie podpisałeś umowy z uczelnią to nic Ci nie grozi. Gorzej, jeśli coś podpisałeś przy składaniu papierów
pawel23 - Sro 25 Lut, 2009
O kurde, nie wiem czy nie podpisałem ślubowania jakiegoś
edmun - Sro 25 Lut, 2009
no to ładnie się wpakowałeś
pawel23 - Sro 25 Lut, 2009
Taa, tylko że ja nie wiedziałem że jestem studentem tej uczelni. Nie dali mi żadnej informacji o tym czy zostałem przyjęty czy nie. Może to być jakiś argument w ewentualnej walce z nimi?
maziek - Sro 25 Lut, 2009
Poproś o przesłanie uwierzytelnionej kopii dokumentów na podstawie których ich zdaniem powstało Twoje zobowiązanie i została wystawiona faktura. Będziesz wiedział w co grają. A w ogóle odżałuj na wizytę u radcy prawnego, nie będziesz się stresował. Tylko najpierw zdobądź te kwity, bo będziesz musiał iść dwa razy .
pawel23 - Sro 25 Lut, 2009
Dzięki za rzeczową odpowiedź maziek Jutro pójdę na tą uczelnie i spróbuje coś załatwić. Na razie przysłali mi tylko wiadomość że skreślili mnie z listy studentów z uzasadnieniem Uzasadnienie napisał/a: | Skreślenie następuje z powodu zaległości opłat czesnego 1651,85 zł. | Ale spodziewam się że niedługo otrzymam wiadomość że muszę zapłacić za "naukę".
maziek - Sro 25 Lut, 2009
Spox. Jak mawiał "dziadek" Piłsudski - tylko niczego nie podpisuj .
pawel23 - Sro 25 Lut, 2009
www.forum.prawnikow.pl napisał/a: | "Złożenie papierów" to tak szerokie pojęcie, że możemy tam włożyć niemal wszystko. Proszę sięgnąć do dokumentów i sprawdzić co konkretnie podpisał Pan ze szkołą, która domaga się zapłaty. Możemy się jedynie domyślać, że złożenie papierów w tym wypadku oznaczało zawarcie umowy o kształcenie. Nie podjęcie nauki nie zwalniało Pana od zapłaty należnej szkole opłacie. |
i
www.forum.prawnikow.pl napisał/a: | Brak informacji o przyjęciu nie ma znaczenia jeśli były to studia o profilu bez postępowania kwalifikacyjnego (czyli przyjmowali każdego, kto zawarł z nimi umowę). |
Trochę mnie to podłamało
MC - Czw 26 Lut, 2009
O wlasnie, bo moglo byc tak, ze do szkoly sa przyjmowani wszyscy, ktorzy zloza tam "papiery" i to moze tlumaczyc fakt, ze pozniej niczego Ci nie przyslali.
Baku - Czw 26 Lut, 2009
Generalnie szkoły prywatne działają według zasady z następującego dowcipu:
Przychodzi facet do knajpy, zamawia schab, buraki, ziemniaki i kompot. Zjada. Prosi kelnera o rachunek a tam:
Schab - 8 zł
Ziemniaki - 3 zł
Buraki - 3 zł
Jak przejdzie - 7 zł
Kompot - 5 zł
=======
Cena: 26zł
Facet woła kelnera i pyta: "Panie, a co to jest Jak Przejdzie?" a kelner: "Cholera, nie przeszło...."
Fakt faktem, najważniejsze jest żeby dobrać się do tego co podpisałeś. I teraz jeśli jest to tylko złożenie dokumentów aplikacyjnych to nic im nie musisz płacić, bo to wezwanie do zapłaty to jest "jak przejdzie". Jeśli zaś podpisałeś umowę o świadczenie usług edukacyjnych to na takim dokumencie powinno być wyraźnie: UMOWA i Twoje dane z peselem, adresem meldunkowym, etc. Umowę taką musisz mieć także TY. Jeśli uczelnia Ci jej nie dała, to możesz próbować unieważnić taką umowę w sądzie. Nie sądzę, byś tak istotny dokument wyrzucił, więc poszukaj dobrze.
A tak w ogóle to całkowicie zgadzam się z maźkiem - skoro uczelnia ma roszczenia względem Ciebie, to niech pochwali na jakiej podstawie, skoro sami cichutko siedzieli. Jestem przekonany, że już wiele osób podobnie spuścili w kanał i na pewno wiele osób bez szemrania zapłaciło, wszak do prywaciarzy biedota nie idzie, a tych się nie żałuje tylko żyłuje.
Z tym wizytą u radcy prawnego to uważaj, żebyś przypadkiem nie został z rachunkiem u prawnika na kwotę przewyższającą roszczenia uczelni a najlepiej jeśli masz jakiegoś znajomego adwokata, który spojrzy na kwity za friko.
[ Dodano: Czw 26 Lut, 2009 08:48 ]
A i tak na marginesie:
Witamy w dorosłym życiu. Patrz co podpisujesz, nie przejmuj się nerwowymi spojrzeniami i westchnieniami w stylu "nie ufasz mi?". Czytaj tyle razy ile potrzebujesz by zrozumieć. A jak nie rozumiesz to nie podpisuj, odkładaj, grzecznie dziękuj i żegnaj się. Ja stosuję tą metodę i jakoś na razie nikt mnie nie ściga.
piotrbujakowski - Czw 26 Lut, 2009
Jak ja składałem papiery to dawali od razu podanie bardziej w formie ankiety i umowę.
Z zastrzeżeniem o czasie rozwiązywania bez problemów dla mnie i dla nich ...
pawel23 - Czw 26 Lut, 2009
Niestety dzisiaj znalazłem w domu umowę z uczelnia... Co prawda nie podpisaną, ale to chyba nie ma żadnego znaczenia... Widzę że kara za głupotę mnie nie ominie. Będę musiał sprzedać jakiś obiektyw bo inaczej nie będę miał z czego za to zapłacić
piotrbujakowski - Czw 26 Lut, 2009
Jak ich kopia jest nie podpisana to wygrasz z nimi.
Niech CI pokażą ich kopie .
MC - Czw 26 Lut, 2009
pawel23 napisał/a: | Co prawda nie podpisaną |
Podpisany egzemplarz jest z cala pewnoscia u nich i raczej sie od tego nie wykrecisz. Przykre to, ze uczelnia sie tak zachowuje, ale byc moze unikniesz przez to wiekszych bledow i zawsze bedziesz czytal dokladnie przed podpisaniem. Nie lam sie.
Baku - Czw 26 Lut, 2009
Cytat: | Niestety dzisiaj znalazłem w domu umowę z uczelnia... |
Cytat: | Podpisany egzemplarz jest z cala pewnoscia u nich i raczej sie od tego nie wykrecisz |
MC, na bank masz rację.
No to kanał. Teraz awantura nic nie da.
Moja rada:
Napisz pismo zatytułowane "P R O Ś B A"
Pismo kierujesz bezpośrednio i personalnie do najwyższej osoby w uczelni, którą jest "kanclerz" albo "prezydent" (musisz to sprawdzić i wszystko na piśmie musi być tip-top łącznie z imieniem i nazwiskiem, pozycją w uczelni, stopniami naukowymi - żadne literówki czy błędy stylistyczne są absolutnie niedopuszczalne, pismo ma być jak podanie do nieba). W piśmie tym przedstawiasz sytuację zgodnie z prawdą i podkreślasz swoją niedolę finansową, życiową i społeczną. Generalnie schemat taki: aplikowałem do Waszej uczelni, bardzo chciałem zostać studentem tak szanowanej placówki, jednak WSCT (Wyższa Szkoła Czegoś Tam) nie rozpatrzyła mojego podania i nie odpowiedziała na nie, dlatego z żalem podjąłem studia w innej uczelni. Po semestrze WSCT wystąpiła z roszczeniami finansowymi, które w świetle nie podjęcia przeze mnie studiów, są dla mnie krzywdzące (nie pisz że bezzasadne, bo oni mają Twój cyrograf na umowie, więc ich roszczenia SĄ zasadne). Opisz że masz bardzo złą sytuację materialną i ogólnie średnio z Tobą, a teraz to oni Ciebie już zrujnują. Na końcu popłacz jeszcze trochę nad sobą i przejdź do sedna sprawy: W związku z zaistniałą sytuacją zwracam się do Waszej Magnificencji Kanclerza/Prezydenta* prof. dr hab. Czesława Pytona z uprzejmą prośbą o rozwiązanie umowy (tu sygnatura i numer Twojej umowy) wraz z anulowaniem naliczonych opłat i kar umownych.
Z wyrazami szacunku
pawel23
Na prośbie musi być Twój adres korespondencyjny.
Idź do dziekanatu i złóż tą prośbę za potwierdzeniem odbioru. Wcześniej pogadaj z panienką z dziekanatu (czasem trafiają się miłe i uczynne osoby) może mają jakąś procedurę dla takich nieszczęśników (na pewno nie jesteś pierwszy ani ostatni) i może doradzi Ci coś lepszego.
Od dziś zacznij zbierać forsę dla nich.
Jeżeli odpiszą Ci odmownie (musisz się z tym liczyć) napisz im pismo z prośbą o obniżenie opłat i rozłożenie ich na nieoprocentowane raty.
Jeżeli ponownie Ci odmówią napisz im pismo z prośba o prolongatę spłaty bez naliczania odstetek.
Jeżeli jeszcze raz Ci odmówią zapłać im forsę, którą zacząłeś od dziś zbierać.
Jeżeli uczelnia nie jest bardzo dużym molochem, możesz starać się wyłapać kanclerza/prezydenta osobiście. Często działa to dużo lepiej niż najlepsze nawet pismo, bo taki kanclerz/prezydent lubi pokazać maluczkiemu jaką ma władzę i litość zarazem. Ale trzeba mówić mądrze i składnie a do tego być ubranym w garniaczka.
---------------------
* - niepotrzebne skreślić
prof. dr hab. Czesława Pytona - sprawdź jak się nazywa i jakie ma tytuły.
maziek - Czw 26 Lut, 2009
Ja bym jednak przed napisaniem pisma "prośba", którym pawel23 potwierdzi, że jest dłużnikiem, uzyskał kopię ich kwitów i pogadał mając je w ręce z kimś mądrym. Świat składa się z niuansów i umowy też. Choć najprawdopodobniej dopilnowali swojej strony kwitków.
lupo57 - Czw 26 Lut, 2009
ale jeśli cie przyjęli na studia to powinni Ci wysłać list polecony, że jesteś ich studentem i zapraszamy, bez takiego kwitu w sądzie tez masz możliwośc wykręcenia się
pozdrawiam
edmun - Czw 26 Lut, 2009
niekoniecznie. podpisał umowę i tyle. a że nie stawiał się na uczelnię to już jego sprawa.
jeśli na uczelni widnieje umowa z Twoim podpisem - przykro mi ale tak jak pisał Baku, możesz już pisać pismo żeby Ci to na raty rozłożyli.
W innym wypadku jesteś zmuszony zapłacić. Podpisałeś umowę, na warunki się zgodziłeś, a oni siłą na zajęcia zaciągać Cię nie będą
tomberek - Czw 26 Lut, 2009
Jeśli mogę coś zasugerować to zadzwoń do federacji konsumentów (konsultacje są bezpłatne) i opisz całą sytuację. Kilka razy prosiłem o poradę i powiem szczerze, że osoby są bardzo kompetentne, szczegółowo wytłumaczą ci co i jak zrobić z tym fantem, choć wg mnie sprawa jest trudna do rozwiązania na twoja korzyść. Ale warto zadzwonić, zapłacisz tylko za połączenie telefoniczne. Podaje link, zadzwoń do jakiejkolwiek miejscowości, w końcu w całej Polsce jest takie samo prawo...chyba
http://www.federacja-konsumentow.org.pl/
pawel23 - Czw 26 Lut, 2009
Baku, dziękuję Ci bardzo za pomoc, masz u mnie baaaardzo duże piwo(nawet jak mi się nie uda ) Ogólnie dziękuję wszystkim którzy wyrazili zainteresowanie moja sprawą i mi pomogli W ramach zbierania pieniędzy na dług, mam od sprzedania Canona 100-300 f/3.5-5.6 w stanie idealnym + filtr UV i osłona przeciw słoneczna
Baku - Pią 27 Lut, 2009
Bardzo mi przykro to czytać i w ogóle sytuacja jest po prostu niefajna.
Żeby sprzedawać obiektyw po to by spłacić tanich (drogich!) kanciarzy? Smutne.
Podobne postępowanie było swego czasu stosowane przez Reader's Digest. Wysyłali paczkę a nieodesłanie jej w jakimś tam dzikim terminie skutkowało przysłaniem faktury bo przecież zaakceptowałeś "regulamin".
Pozwoliłem sobie tą sprawę streścić mojemu ojcu, który wiele lat był sędzią a obecnie jest doświadczonym adwokatem. Niestety wiele nie pomógł, gdyż jak to stwierdził "bez umowy to niewiele mogę zrobić", jednak konstatacja była zgodna z poprzednimi wnioskami. Niestety przyjdzie Ci za to zapłacić a ile i w jakim terminie to już zależy od umowy ewentualnie od dobroduszności uczelni.
MC - Pią 27 Lut, 2009
Baku napisał/a: | Podobne postępowanie było swego czasu stosowane przez Reader's Digest. Wysyłali paczkę a nieodesłanie jej w jakimś tam dzikim terminie skutkowało przysłaniem faktury bo przecież zaakceptowałeś "regulamin". |
Otoz niestety nie. Przedsiebiorca wysyla swoje materialy (niezamowione) na wlasny koszt i ryzyko. Nie mozna wiec oczekiwac od konsumenta, iz bedzie podejmowal jakiekolwiek dzialania. Nie mozna tez w zaden sposob domniemac, iz wyrazil on zgode nie odsylajac niezamowionych materialow. SN sie na ten temat wypowiedzial jednoznacznie.
Baku - Pią 27 Lut, 2009
I dlatego RD przestał tak robić, ale robił.
Niezła też była firma, która wystawiała fakturę łudząco podobną do tej z TPSA na jakieś kilkaset złotych. Przedsiębiorca który "z rozpędu" zapłacił taką fakturę, zarazem zawierał umowę na reklamę swojej firmy na jakiejś żenującej stronie internetowej i zobowiązywał się na płacenie abonamentu w euro przez rok. Normalnie szok jakie ludzie mają pomysły na "krojenie" innych z kasy. I to w świetle prawa, lub na jego bezpiecznej krawędzi.
MC - Pią 27 Lut, 2009
Baku napisał/a: | Niezła też była firma, która wystawiała fakturę łudząco podobną do tej z TPSA na jakieś kilkaset złotych. |
Pamietam, chyba Weiss sie tym zajmowal w jednej ze swoich audycji.
edmun - Pią 27 Lut, 2009
tak... firma to Eniro
omijajcie lepiej z daleka... firma w której pracuje również niestety została oszukana.
RobertO - Sob 28 Lut, 2009
pawel23 napisał/a: | Ogólnie dziękuję wszystkim którzy wyrazili zainteresowanie moja sprawą i mi pomogli W ramach zbierania pieniędzy na dług, mam od sprzedania Canona 100-300 f/3.5-5.6 w stanie idealnym + filtr UV i osłona przeciw słoneczna |
A na dobitke zaraz dostaniesz od goltara warna za zasmiecanie watku z adnotacja ze tego typu wpisy powinno sie umieszczac w dziale sprzedam
pawel23 - Sob 28 Lut, 2009
Nie ma litości na tym świecie
Misek - Pon 02 Mar, 2009
Przykra sprawa. Skoro jestes z Radomia to powinieneś się orientować że WSB itp prywatne super uczelnie biorą każdego kto się zgłosi. Poziom jaki tam panuje jest żenujący. Politechnika Radomska też jest niezła, rotacja w rankingach między pierwszym, a drugim miejscem, szkoda że od końca
Nawet w wiadomościach w sierpniu podawali że na Politechnice Radomskiej na 6000 miejsc mieli zajęte niecałe 2000. Ale sam koleś od rekrutacji powiedział że to norma i czekają na spady z lepszych uczelni
Baku - Pon 02 Mar, 2009
Większość prywatnych uczelni działa w podobny sposób. To maszynki do robienia pieniędzy dla swoich założycieli/inwestorów. Skończyłem studia dzienne na uniwersytecie państwowym, lecz miałem (z ciekawości) szokujący epizod z uczelnią prywatną. Myślałem że cofnąłem się do jakiegoś gimnazjum...
MC - Pon 02 Mar, 2009
Baku napisał/a: | Myślałem że cofnąłem się do jakiegoś gimnazjum... |
Oczywiscie nie mozna generalizowac, bo istnieja tez uczelnie niepubliczne, ktore poziom maja bardzo wysoki.
Co nie zmienia jednak faktu, ze w wiekszosci z nich to raczej zabawa niz jakakolwiek nauka. O poziomie ich sluchaczy nie bede sie wypowiadal, bo dostane warna za slowa niecenzuralne
piotrbujakowski - Pon 02 Mar, 2009
Muszę się zgodzić z przedmówcą, ale:
Poziom zależy od materiału nauczania nie uczniów.
Do tego kto i jak uczy.
Ja robię fototechnikę w dwu letniej policealnej.
Z wieloma się nie lubię bo aj coś chcę zrobić a co poniektórzy by się wygłupiali z studio, śmiali i chichrali...
[obecnie mam dostęp do innego studia.].
pawel23 - Sro 29 Kwi, 2009
Sprawa zakończona sukcesem Czwarte podanie do rektora przyniosło skutek, całe "zadłużenie" zostało umorzone. Dzisiaj odebrałem wszystkie dokumenty. Sprawa zakończona Jeszcze raz dziękuję wszystkim za pomoc
MC - Sro 29 Kwi, 2009
Ciesze sie, ze tak sprawa sie skonczyla. Jak widac - uporem mozna wiele zdzialac.
Baku - Czw 30 Kwi, 2009
Ciekawe ile osób poddało się bez walki tej praktyce?
Podejrzewam, że było wielu dla których zapłacić kilka tysięcy to nawet mniej niż splunięcie, za to napisanie najprostszego podania jest jak rozwiązanie testu z mensy.
Usjwo - Czw 30 Kwi, 2009
pawel23 napisał/a: | Sprawa zakończona sukcesem |
Powinienes dodac : Kupie Canona 100-300 f/3.5-5.6 w stanie idealnym + filtr UV i osłona przeciw słoneczna
Mam nadzieje ze nie sprzedales. Milo slyszec ze sie dobrze skonczylo.
Nie taki Radom starszny jak go maluja.
pawel23 - Czw 30 Kwi, 2009
Baku napisał/a: | Ciekawe ile osób poddało się bez walki tej praktyce? |
Tego nie wiem, ale Pani w dziekanacie powiedziała mi że wpłynęły już do nich cztery inne takie podania i wszystkie odrzucili. Tylko mi się na razie udało.
Usjwo napisał/a: | Mam nadzieje ze nie sprzedales. |
Na szczęście nie sprzedałem Jakbym sprzedał to sprawa nie byłaby zakończona sukcesem
Usjwo napisał/a: | Nie taki Radom starszny jak go maluja. |
Akurat rektor nie jest z Radomia Ale faktycznie Radom nie jest chyba taki zły
|
|