|
forum.optyczne.pl
|
 |
Wolne tematy - rozsadna granica w doborze sprzetu
ray - Czw 12 Mar, 2009 Temat postu: rozsadna granica w doborze sprzetu Witam,
Po przeczytaniu paru testow na optyczne.pl, moj wybor padl na A200. Po przeczytaniu paru kolejnych testow dot. obiektywow, stwierdzilem ze potrzeba mi dobrego szkla, jakim z pewnoscia jest SAL 50mm/f2,8 macro. Juz jestem jego szczesliwym uzytkownikiem, ale przylapuje sie na tym, ze strasznie ciagnie mnie do wydania pieniedzy na kolejne dodatki. Obudzilo sie we mnie poczucie zdrowego rozsadku, a co za tym idzie - hamulce
Najczesciej wykonywany rodzaj zdjec to portrety oraz krajobrazy. Niemala przyjemnosc sprawiaja rowniez zdjecia makro.
Moje pytanie dotyczy wlasnie tego, gdzie wg was lezy granica zdrowego rozsadku?
arietiss - Czw 12 Mar, 2009
Przy tym hobby nie ma granicy zdrowego rozsądku! Ograniczają tylko możliwości finansowe...
mavierk - Czw 12 Mar, 2009
ray napisał/a: | gdzie wg was lezy granica zdrowego rozsadku? | kiedy zrezygnuję z obiadu dla rodziny, żeby odłożyć na nowe szkło - wtedy pomyślę, że przesadzam
eave - Czw 12 Mar, 2009
Granica rozsądku? A czyjego rozsądku?
Wszystko zależy od możliwości finansowych. Rozsądny sprzęt fotograficzny dla kogoś kto zarabia 5k+, czy 1k? To 2 zupelnie różne zestawy
Każdy ma własny rozsądek, niech więc go używa.
Na pewno jeśli ktoś nie zarabia na fotografii, a zadłuża się, żeby kupować nowy sprzęt, to przekroczył tą cieniutką granicę
ray - Czw 12 Mar, 2009
Coz, w gruncie rzeczy spodziewalem sie wlasnie takich odpowiedzi
niee, na razie sie nie zadluzylem. i na pewno nie zadluze sie aby miec fajny sprzet do fotek. Az tak zle ze mna nie jest
MC - Czw 12 Mar, 2009
Tak jak koledzy napisali - w zasadzie tylko zdrowy rozsadek w wydawaniu pieniedzy.
komor - Czw 12 Mar, 2009
ray napisał/a: | niee, na razie sie nie zadluzylem. i na pewno nie zadluze sie aby miec fajny sprzet do fotek. Az tak zle ze mna nie jest |
Poczekaj z rok…
garreth - Czw 12 Mar, 2009
komor napisał/a: | ray napisał/a:
niee, na razie sie nie zadluzylem. i na pewno nie zadluze sie aby miec fajny sprzet do fotek. Az tak zle ze mna nie jest
Poczekaj z rok…
|
święte słowa jak wsiąkniesz w temat - nie będzie zmiłuj
no i powtórzę za większością - rozsądna granica, to granica wyznaczana przez nasze dochody i możliwości finansowe
AQQ - Czw 12 Mar, 2009
garreth napisał/a: | granica wyznaczana przez nasze dochody i możliwości finansowe |
Dodałbym do tego jeszcze dwie wbrew pozorom zupełnie niezależne od tego, co napisał garreth:
- g. kompetencji = nie kupujemy następnego sprzętu, kiedy nie do końca potrafimy wykorzystać możliwości poprzedniego,
- g. akceptowanych cen = kiedy uważamy, że aktualne ceny (jak dziś) nie mają związku z wartością sprzętu (niezależnie od tego ile mamy w skarbonce)
piotrmkg - Czw 12 Mar, 2009
AQQ, a co to znaczy wykorzystać możliwości sprzętu foto
AQQ - Czw 12 Mar, 2009
piotrmkg, odpowiem na swoim przykładzie:
jeśli ograniczeniem są moje umiejętności a nie właściwości sprzętu tzn., że do lepszego jeszcze nie dorosłem
-------------
choć się staram
piotrmkg - Czw 12 Mar, 2009
AQQ, wychodząc z Twojego założenia to jeśli np. A. Leibovitz dostała by w ręce C 1000 i jakiś obiektyw KIT i zrobiła by super zdjęcia tymże aparatem to powinniśmy sprzedać te nasze wypaśne sprzęty i robić zdjęcia najtańszymi lustrzankami. no bo pokazano by nam że nawet najtańszym sprzętem można zrobić super zdjęcia
AQQ - Czw 12 Mar, 2009
piotrmkg, nie chodzi mi o porównanie z innymi tylko własne samopoczucie, dokładniej ocenę własnych możliwości i umiejętności. Jeśli teraz np robię zdjęcia D300, oznacza to, że ten aparat mnie nie ogranicza. Oczywiście D3 albo D3x nie ograniczałby mnie jeszcze bardziej, ale taki zakup uznaję za nieuzasadniony z powodów, o których pisałem wcześniej. Ponadto (zupełnie dodatkowo) jako czysty amator uważam, że są granice rozsądku w finansowaniu własnego hobby. Przy czym jest to decyzja niewymuszona, bo mógłbym go kupić jutro a jedyną reakcją mojej żony byłoby: ooo jakiś aparat kupiłeś (plus ew. uśmiech politowania i stwierdzenie: przecież masz już kilka).
piotrmkg - Czw 12 Mar, 2009
AQQ, ale jak oceniać własne możliwości/umiejętności nie porównując ich do możliwości i umiejętności innych
AQQ - Czw 12 Mar, 2009
piotrmkg, słusznie, samoocena zawiera w sobie również porównanie z innymi.
mavierk - Pią 13 Mar, 2009
garreth napisał/a: | rozsądna granica, to granica wyznaczana przez nasze dochody i możliwości finansowe | a rzeczywista jest tą powyżej, pomnozoną około 10 razy
palindrom - Pią 13 Mar, 2009
Przyznam szczerze, że 2 godziny temu kupiłem Tamrona 70-200/2.8, choć mnie na niego nie stać...
Tak to już jest - hobby wysysa ile się da a nawet więcej.
krisv740 - Pią 13 Mar, 2009
palindrom,
bo trzeba mieć charakter!
cóż to znaczy nie stać?!
jak kupiłeś to znaczy , że cie stać!
a jeśli nie , to co z tego? - jakieś przyjemności w życiu trzeba mieć i hobby właśnie do tego służy!
pochwalam podjętą decyzję. co znaczy charakter
zrobiłem tak samo z 70-200 dla siebie..........
mavierk - Pią 13 Mar, 2009
a tak po za tym.. może ktoś chciałby kupić nerkę?
MC - Pią 13 Mar, 2009
mavierk, pytaj tam, gdzie placi sie w dularach lub jewro. Zyskasz dodatkowo na kursie walutowym
ray - Pią 13 Mar, 2009
dobrze zdaje sobie sprawe z tego ze na hobby mozna wydac kazde pieniadze, stad wzielo sie moje pytanie
troche za pozno sie za to zabralem, bo we wrzesniu sie zenie, a moja kobieta poki co mnie nie ogranicza choc sama jej obecnosc sprawia ze schodze z chmur na ziemie
ale AQQ napisal cenne zdanie, "dopoki sprzet mnie nie ogranicza..." - chyba na jakis czas mi to wystarczy. chociaz kto wie...
Allan - Pon 16 Mar, 2009
A czy prawdziwy pasjonat posiada taka ceche w swoim hobby jak rozsadek?
mavierk - Pon 16 Mar, 2009
Allan napisał/a: | A czy prawdziwy pasjonat posiada taka ceche w swoim hobby jak rozsadek? | ten rozsądek nazywa się żoną
Allan - Pon 16 Mar, 2009
A jak zona jest tez pasjonatem to pewnie rozsadkiem sa dzieci.
Gorzej jak nie ma dzieci
mavierk - Pon 16 Mar, 2009
Allan napisał/a: | Gorzej jak nie ma dzieci | gorzej, jak dzieci mają pasję po rodzicach - ależ to byłaby idealna rodzina
R.Roobs - Pon 16 Mar, 2009
Allan święte słowa ...jeśli cokolwiek jest pasją to ograniczać może jedynie to co ma się w kieszeni
skasowany - Pon 16 Mar, 2009
R.Roobs napisał/a: | jeśli cokolwiek jest pasją to ograniczać może jedynie to co ma się w kieszeni |
Nie do końca Jak jesteś pasjonatem, który w tym co robi jest naprawdę dobry i nieprzeciętny, to można czasami nie ograniczać się do swojej kieszeni, a do kieszeni sponsorów
walkabout - Pon 16 Mar, 2009
wielce optymistyczna wizja. najczęściej to jednak dokłada się do swojej pasji. a najwieksza zapłatą jest radość ze swoich dzieł, sprzętu, postępów naszych małych. gdyby nie pewna trudność w zdobywaniu tego wszystkiego to nie byłoby takiej satysfakcji. i niemal każdy człowiek miałby swoją pasję. a wbrew pozorom, niewielu ja ma.
R.Roobs - Wto 17 Mar, 2009
Ruslan jakie ma znaczenie czyja to kieszeń
skasowany - Wto 17 Mar, 2009
No bo są 'kieszenie' i 'kieszenie'...
katharsis - Pią 27 Mar, 2009
Pasja pasją, kieszeń kieszenią, możliwości możliwościami, ale ja po długim czasie bywania na różnych forach wśród hobbystów/maniaków/pasjonatów wiem jedno: chodzenie po bagnach wciąga. I niestety internet i fora to media idealnie nakręcające niełatwą do poskromienia żądzę posiadania. Widziałam wielokrotnie "fale" różnorakich zakupów - bo inni/inne mają. Obserwowałam bitwy na allegro i windowanie pod niebiosa cen produktów, które wcale nie były tego warte. Zresztą i sama nie zamierzam udawać świętej - był czas, kiedy też dawałam się w to wciągnąć, a rozsądek zapadał w sen zimowy. Ważne natomiast jest to, żeby umieć wyciągnąć wnioski i narzucić sobie własną miarę. Ocenić swoje możliwości i zasobność portfela, pomnożyć przez chciejstwo i podzielić przez rozum, a uzyskanego wyniku się trzymać
janqseven - Pią 27 Mar, 2009
Posiadanie najlepszego sprzętu uważam za rozsądne. Jazda na średnim sprzęcie jest głupia, a na kiepskim jeszcze głupsza. Wie to każdy, kto jest znawcą albo snobem.
katharsis - Pią 27 Mar, 2009
janqseven napisał/a: | Posiadanie najlepszego sprzętu uważam za rozsądne. Jazda na średnim sprzęcie jest głupia, a na kiepskim jeszcze głupsza. Wie to każdy, kto jest znawcą albo snobem. |
A co rozumiesz przez "najlepszy"? I jaki punkt odniesienia przyjmujesz? Zasobnośc portfela? Przeznaczenie? Umiejętności?
Allan - Wto 31 Mar, 2009
janqseven napisał/a: | Posiadanie najlepszego sprzętu uważam za rozsądne. Jazda na średnim sprzęcie jest głupia, a na kiepskim jeszcze głupsza. Wie to każdy, kto jest znawcą albo snobem. |
No dobrze a co z pasjonatem?
Bo znawca, profesjonalista i snob to wiadomo..tylko najlepszy..
Baku - Wto 31 Mar, 2009
Znawcy bym nie wrzucał z profesjonalistą i snobem do jednego wora, tylko raczej z pasjonatem...
Profesjonalista i snob kupią sprzęt najlepszy i najdroższy. Pierwszy bo musi i może, drugi bo może i chce.
Pasjonat jak i znawca (jedno zwykle idzie w parze z drugim) kupi najlepszy na jaki go stać, co nie oznacza że bezwzględnie najdroższy. Raczej będzie to sprzęt wyciskający każdą złotówkę innymi słowy sprzęt snoba/profesjonalisty będzie mniej więcej o 10% lepszy i 100% droższy od sprzętu pasjonata/znawcy...
nazgul - Wto 31 Mar, 2009
ray napisał/a: | Az tak zle ze mna nie jest |
Jeszcze nie jest To choroba postępująca
janqseven - Wto 31 Mar, 2009
Baku napisał/a: | innymi słowy sprzęt snoba/profesjonalisty będzie mniej więcej o 10% lepszy |
Na tym polega różnica. Dla nooba to mało, dla snoba dużo. Diabeł tkwi w szczegółach
ray - Sro 01 Kwi, 2009
katharsis widzę to po sobie - kiedy tylko przeczytam kilka artykułów na temat czegoś z akcesoriów, i do tego jeszcze parę gorących komentarzy i już mógłbym biegnąć do sklepu Ale wystarczy zamknąć przeglądarkę i szybko zmienić temat, a pod czaszką robi się od razu chłodniej - aż do następnego razu
nazgul oj taaak, mam jednak w zanadrzu "naturalny ogracznicznik wydatków" jakim jest moja kobieta Uwielbia kiedy robię jej zdjęcia, ale to i tak nie wystarczy aby mi dać żółtą kartkę jeśli się zbytnio nakręcę na nowy dodatek
Dzięki Waszym uwagom wiem, że dobrze zrobiłem kupując A200 bo na chwilę obecną jest dla mnie wystarczająca funkcjonalnie, a i tak sporo jeszcze muszę się nauczyć w kwestii techniki i wiele aspektów zrozumieć. Kupno wyższych modeli, jak A700 na niewiele by mi się zdało, choć zdjęcia pstrykać zacząłem dawno temu (zaczynałem od Minolty Dynax 2xi), to nigdy nie wgłębiałem się specjalnie w techniczną wiedzę, a teraz czuję że jednak chcę wiedzieć więcej...
Pro nie byłem, nie jestem i raczej nie będę, a na snobizm po prostu mnie nie stać
nazgul - Sro 01 Kwi, 2009
ray napisał/a: |
nazgul oj taaak, mam jednak w zanadrzu "naturalny ogracznicznik wydatków" jakim jest moja kobieta Uwielbia kiedy robię jej zdjęcia, ale to i tak nie wystarczy aby mi dać żółtą kartkę jeśli się zbytnio nakręcę na nowy dodatek |
A ja właśnie obrabiam moją aby sfinansowała mi Tokinę 11-16/2,8 i coś mi mówi że jestem bliski mojego celu
Zaniepokoje się jak mnie któregoś weekendu zapyta czy nie miał bym ochoty się wybrać z aparatem na nocny spacer. Sam
ray - Sro 01 Kwi, 2009
nazgul napisał/a: |
A ja właśnie obrabiam moją aby sfinansowała mi Tokinę 11-16/2,8 i coś mi mówi że jestem bliski mojego celu
|
To i tak masz rewelacyjnie, bo ja muszę pytać o zgodę czy SAM - SOBIE mogę sfinansować sprzęt
katharsis - Sro 01 Kwi, 2009
ray napisał/a: | katharsis widzę to po sobie - kiedy tylko przeczytam kilka artykułów na temat czegoś z akcesoriów, i do tego jeszcze parę gorących komentarzy i już mógłbym biegnąć do sklepu Ale wystarczy zamknąć przeglądarkę i szybko zmienić temat, a pod czaszką robi się od razu chłodniej - aż do następnego razu |
jeśli nadal jesteś na takim etapie, że po zamknięciu przeglądarki robi się chłodniej - nie jest źle gorzej, jeśli dochodzimy do etapu, kiedy myśl o nowym zakupie urasta do rangi obsesji i jedynym sposobem, żeby się od niej uwolnić jest... no właśnie, wycieczka do sklepu
nazgul - Pią 03 Kwi, 2009
ray napisał/a: | nazgul napisał/a: |
A ja właśnie obrabiam moją aby sfinansowała mi Tokinę 11-16/2,8 i coś mi mówi że jestem bliski mojego celu
|
To i tak masz rewelacyjnie, bo ja muszę pytać o zgodę czy SAM - SOBIE mogę sfinansować sprzęt |
U mnie to jest tak: Moja żona jest osobą racjonalnie myślącą i oszczędną. Jeśli widzi, że od jakiegoś pomysłu nie da się mnie odwieść to kombinuje jak obniżyć koszty. I sytuacja wygląda tak: Albo wezmę w Polsce na raty bez jej pomocy i zapłacę ca. 3000 + odsetki za pożyczkę albo mi da pieniądze i sprowadzę za gotówkę z Anglii za 2450 z kosztem wysyłki a za to ja później, w sierpniu, sfinansuję wakacje dla całej rodzinki
Tak więc układ jest czysty
|
|