forum.optyczne.pl

Wolne tematy - Wymowa pojęć.

sfinks - Wto 19 Maj, 2009
Temat postu: Wymowa pojęć.
Zastanawiałem się jak sie pewne pojęcia z dziedziny fotografii wymawia, dlatego ze nie mam nikogo 'obok' tak bardzo "robiącego" w tym fachu, to po prostu nie wiem.

pierwsze kilka to ( jak natrafię na nowe to dopiszę)
- bokeh
- olympus ( nie tak instotne, jednak 'olimpus' czy 'olympus'

ghost - Wto 19 Maj, 2009

podobno jak coke (jak napój)-h = kołk-eh
zug - Wto 19 Maj, 2009

za Wikipedią Bokeh (wym. boke) to transliteracja japońskiego słowa bo-ke lub boke
mavierk - Wto 19 Maj, 2009

sfinks napisał/a:
- bokeh
bez H, bo H dodali anglojęzycznym, żeby nie mówili jakoś dziwnie. Ale jak przeczytasz bokeh, to i tak to H bedzie niemalże nieme :)
jaad75 - Sro 20 Maj, 2009

ghost napisał/a:
podobno jak coke (jak napój)-h = kołk-eh

Absolutnie nie. "H" na końcu dodano do oryginału właśnie po to, by anglojęzyczny czytelnik nie wymawiał tego jak "bołk". W dodatku mówi się to boke(h), a nie ten boke(h).
U mnie mówi się "olympus" (z "u" prawie jak "a") i teraz już inaczej sobie nie wyobrażam, ale nie wiem jak to faktycznie wymawiają japończycy... W Stanach np. Nikon wszyscy wymawiają jak "najkon", gdy tymczasem większość świata anglojęzycznego mówi "nykon", a sami japończycy bliźsi są polskiej wymowie, która dla osoby anglojęzycznej brzmi komicznie i obco... :smile:

mavierk - Sro 20 Maj, 2009

Nikon - Nippon - można by się tym kierować w tym przypadku ;)
Baku - Sro 20 Maj, 2009

mavierk, dobrze kombinujesz :arrow: "Nippon Kogaku Kogyo Kabushiki Kaisha".

Ach ci amerykańce...
Najkon i Olympas - gadają jak im wygodnie. W takim razie z Kanona zrobili pewnie Kejnona, choć tu również japońska wymowa jest zbliżona do polskiej :arrow: "Kyanon Kabushiki Kaisha"
Okazuje się, że Pentax ma najuniwersalniejszą nazwę. Chyba, że amerykanie przerobili go na jakąś dziwaczną modłę.

mavierk - Sro 20 Maj, 2009

Baku, bo Nippon to Japonia po Japońsku :)
A japończycy Pentax pewnie czytają jakoś 'Pentaxo' :mrgreen:

Baku - Sro 20 Maj, 2009

Wiem :smile: - coś a la Suomi czyli Finlandia.
bakajev - Sro 20 Maj, 2009

Czyli nikon=nippon=japonia?
komor - Sro 20 Maj, 2009

Baku napisał/a:
W takim razie z Kanona zrobili pewnie Kejnona


Raczej nie, bo angielskiego słowa can nie czytamy jako kejn.

mavierk napisał/a:
Baku, bo Nippon to Japonia po Japońsku :)
A japończycy Pentax pewnie czytają jakoś 'Pentaxo' :mrgreen:


Skoro już bajdurzymy o językach, to przypominam, kolego Mavierk, że nazwy narodów piszemy wielką literą (Japończycy) natomiast nazwy języków małą (japoński). :twisted:

sfinks - Sro 20 Maj, 2009

sie rozgadali^^

czy w końcu bokeh czyta sie -> boke.

a servo? 'serw'? czy bardziej raczej po prostu 'serwo'?

komor - Czw 21 Maj, 2009

sfinks, słabo czytasz, bo Jaad75 już wskazał: pl.wikipedia.org/wiki/Bokeh i tam jest podane: boke.

Co do servo to ja czytam normalnie, serwo, Amerykańce pewnie zaś coś jak serwou.

sfinks - Sob 23 Maj, 2009

a "smena", "smiena" czy jeszcze jakos inaczej?
maziek - Sob 23 Maj, 2009

Zdecydowanie "smiena" jesli ma brzmieć jak w oryginale - literka podobna do naszego "e" w tym słowie napisanym po rosyjsku odpowiada za głoskę "je"... "Smena" to efekt transkrypcji z cyrylicy na angielski. Która to transkrypcja "przekłada" słowiańskie na niesłowiańskie. A my Słowianie :-) .

Ptanie (pierwotne) jest trochę skomplikowane, bo jak wymawia się rower? Rołwer, prawda? W końcu to nazwa angielskiej firmy produkującej kiedyś bicykle. Ale się spolszczyło. Nikon, Canon i takie tam inne też się spolszczyły. Ostatnio sie dowiedziałem, że żaden Niemiec nie wymówi "beemwu" (jak u nas) a "beemwe". No i co z tego? :mrgreen:

Sunders - Sob 23 Maj, 2009

maziek napisał/a:
Nikon, Canon i takie tam inne też się spolszczyły.

Naprawdę :shock: To jak brzmią w oryginale :???: :smile:

mavierk - Sob 23 Maj, 2009

Sunders :???: :???:
Oryginały :mrgreen:
Nikon - Nippon Kogaku Kogyo Kabushiki Kaisha
Canon - Kyanon Kabushiki Kaisha

Dzięki sprawdzeniu dowiedziałem się, że moje dziecko będzie miało na imię Nikon :D

Sunders - Sob 23 Maj, 2009

mavierk, można prosić o zapis fonetyczny :mrgreen:
edmun - Sob 23 Maj, 2009

maziek, a nie czasami bi em dałbleju w już w samych Niemczech bemwiu ?
mavierk - Sob 23 Maj, 2009

Sunders, napisałęm, jak myślałem, ale w sumie to byla głupota - przeczytaj jak po polsku, z sh robiąc sz :D
maziek - Sob 23 Maj, 2009

Sunders, prawdopodobnie odróżniłbyś wymowę Japończyka od naszego: Nikon, Canon. Akcent, tonacja itd. Co więcej, być może gdybyś wg Twego zdania tę wymowę idealnie odtworzył, to Japończyk i tak od razu by się zorientował, żeś obcy.

edmun, biemdablju to raczej nie, przeciż to niemiecka a nie angielska nazwa (rozumiem, że chodzi o to, żeby mówić w miare blisko oryginału). Co do tego beemwe to tak twierdził jakiś pół Niemiec - pół Polak (przypadkowa dyskusja w necie). Akurat na ten temat nie podyskutuję, bo z niemieckiego znam tylko "hande hoch!" :-) .

W temacie jest walka, którą obserwuję (i w zasadzie już przegrałem personalnie :-) ) - o wymowę adresów z domeny @gmail.com . Na ogół ludzie na początku mówią "dżi-meil" ale zaraz się trafia na kogoś niekumatego, komu trzeba powiedzieć "gmail. g-m-a-i-l." . Co bystrzejsi niekumaci natychmiast zauważają z pretensją "przecież mówił pan dżi-cośtam, a teraz pan mówi g-cośtam!". Od pewnego czasu mówię od razu "gmail" i tylko trochę wstyd, jak ktoś dopytuje "to znaczy dżi-meil?" .

edmun - Sob 23 Maj, 2009

no właśnie po angielsku ale później dopisałem że faktycznie po niemiecku jest inaczej
komor - Sob 23 Maj, 2009

Po niemiecku z całą pewnością mówią be-em-we, podobnie jak na VW mówią fau-we, bo taką mają wymowę alfabetu. Tylko na Porsche mówią tak samo jak my (biedni Amerykanie pewnie nieprawidłowo wymawiają porsz, dobrze myślę, Jaad? :) ), bo nawet Mercedes to zgodnie ze swoją wymową przeciągają nieco drugie e. :)
mavierk - Sob 23 Maj, 2009

ta.. a Lamborghini? :D
jaad75 - Sob 23 Maj, 2009

maziek napisał/a:
Od pewnego czasu mówię od razu "gmail" i tylko trochę wstyd, jak ktoś dopytuje "to znaczy dżi-meil?"

:mrgreen:

Powiedzcie mi, czy to prawda, że w PL "Google" czyta się jak "gógle", albe "gogle"?

komor - Sob 23 Maj, 2009

Masz rację Mavierk, w Niemczech mieszka sporo Włochów, więc Niemcy pewnie też wymawiają poprawnie. :)
jaad75 - Sob 23 Maj, 2009

komor napisał/a:
(biedni Amerykanie pewnie nieprawidłowo wymawiają porsz, dobrze myślę, Jaad? :) ), bo nawet Mercedes to zgodnie ze swoją wymową przeciągają nieco drugie e. :)
Porsche - różnie, często wymawiają tak, że ostatniego "e" prawie nie słychać i robi się z tego "porsz"... Mercedes, to "mersejdis" i jest to jak najbardziej prawidłowa anglojęzyczna wymowa tego hiszpańskiego imienia...
mavierk - Sob 23 Maj, 2009

komor, chodziło mi o Lamborghini w kwestii polskiej - dużo ludzi wymawia "Lambordżini".

A.. no i jak to jest z Porsche Cayenne - wymawia się to "Kayene" czy "Czajen" bo w Polsce spotkałem się z wersją 1 a w Szwecji z 2 :)

jaad75 - Sob 23 Maj, 2009

mavierk napisał/a:
A.. no i jak to jest z Porsche Cayenne - wymawia się to "Kayene" czy "Czajen" bo w Polsce spotkałem się z wersją 1 a w Szwecji z 2 :)

Powinno być "kajen", bez "e" na końcu... :smile:

komor - Sob 23 Maj, 2009

mavierk, moja siostra mieszkająca w Niemczech wymawia lamborgini, natomiast ja w Polsce wymawiam nieprawidłowo jak Amerykanie, czyli lambordżini. :)

Dyskusja w ogóle bez sensu, bo wiadomo, że każdy naród modyfikuje nazwy własne do swojego sposobu wymawiania liter łacińskiego alfabetu.

Dopóki na Pentaxa K-7 nie zaczniemy tu w Polsce mówić kej-sewen to nie jest źle. :P

Sunders - Sob 23 Maj, 2009

komor napisał/a:
Dopóki na Pentaxa K-7 nie zaczniemy tu w Polsce mówić kej-sewen to nie jest źle

Prędzej przez analogie do K-dyszki będzie może...K-asiuńka :mrgreen:

jaad75 - Sob 23 Maj, 2009

komor napisał/a:
natomiast ja w Polsce wymawiam nieprawidłowo jak Amerykanie, czyli lambordżini. :)
Jeszcze nie słyszałem amerykanina mówiącego "lambordżini"... :smile:
komor napisał/a:
Dopóki na Pentaxa K-7 nie zaczniemy tu w Polsce mówić kej-sewen to nie jest źle. :P
No to jak jest z tym Google, bo nie wiem, czy ktoś mnie nie wkręca... :razz:
mavierk - Sob 23 Maj, 2009

jaad75 napisał/a:
Powinno być "kajen", bez "e" na końcu... :smile:
powinno być keɪ`en :D

komor, w (spolszczonej) reklamie perfum od tej włoskiej marki wymawiali właśnie 'Lamborgini' :)

bakajev - Nie 24 Maj, 2009

jaad75 napisał/a:
No to jak jest z tym Google, bo nie wiem, czy ktoś mnie nie wkręca... :razz:


To sie powinno czytac 'gugle'. Nazwa google pochodzi od googola(okreslenie liczby 10 i 100 zer), a googol czyta sie 'gugol'.

komor - Nie 24 Maj, 2009

jaad75 napisał/a:
No to jak jest z tym Google, bo nie wiem, czy ktoś mnie nie wkręca... :razz:


Nie przypominam sobie, żebym w Polsce usłyszał gugl, sam przeważnie mówię gugle i chyba takie spolszczenie jest najpopularniejsze, jak mi się wydaje.

jaad75 - Nie 24 Maj, 2009

bakajev napisał/a:
To sie powinno czytac 'gugle'
bakajev napisał/a:
a googol czyta sie 'gugol'

Nie sądzisz, że przeczysz sam sobie?... :smile:
Ja wiem jak to się powinno czytać - pytam, czy to prawda, że w Polsce czyta się "gogle", czy "gugle"? Bo w sumie Polacy miewali takie pomysły w przeszłości (patrz "lewis" :lol: ), więc sam nie wiem, czy to prawda...

komor - Nie 24 Maj, 2009

jaad75 napisał/a:
pytam, czy to prawda, że w Polsce czyta się "gogle", czy "gugle"? Bo w sumie Polacy miewali takie pomysły w przeszłości (patrz "lewis" :lol: ), więc sam nie wiem, czy to prawda...


Jaad, dla Polaka wyraz czytany gugl jest nie do zaakceptowania. O ile spora ilość osób orientuje się, że angielskie podwójne „o” czyta się jako u (choć przeważnie nie wie, że nie jest to zasada obowiązująca zawsze) to raczej nikt nie przejmuje się niemym e na końcu, stąd wychodzi gugle. :) Nie widzę w tym nic złego. Podobnie jak nie widzę nic złego w tym, jak Amerykanie wymawiają Kościuszko, Puławski czy Kowalski. :)

jaad75 - Nie 24 Maj, 2009

komor napisał/a:
Jaad, dla Polaka wyraz czytany gugl jest nie do zaakceptowania.

Chyba żartujesz. Jak jeszcze mieszkałem w PL każdy wymawiał prawidłowo, a teraz nagle jest to nie do zaakceptowania? To nie było aż tak dawno temu, a ponoć poziom angielskiego się poprawił...
komor napisał/a:
Podobnie jak nie widzę nic złego w tym, jak Amerykanie wymawiają Kościuszko, Puławski czy Kowalski. :)

Tyle, że problemem jest tu nieumiejętność prawidłowiej wymowy, a wyraz pochodzi z egzotycznego i trudnego bądź co bądź języka... Amerykanie których znam bardzo starają się wymawiać prawidłowo imiona i nazwiska, czy nazwy miast - wręcz domagają się byś nauczył ich prawidłowej wymowy. Niestety wspomniane wyżej nazwiska są zakorzenione w amerykańskiej kulturze z nieprawidłową wymową (coś jak polski Tomasz Morus, czy nieszczęsny Lewis) i często bez kontekstu obcojęzyczności, więc niewiele da się z tym zrobić.

komor - Nie 24 Maj, 2009

jaad75, jak ktoś zna angielski to bez większego problemu powie gugl, ale jak nie zna to będzie z tym miał taki sam problem jak z prawidłowym wymówieniem thirteen, thought czy thumb. :) W polskim nie ma takich połączeń.
mavierk - Nie 24 Maj, 2009

google wymawiamy gogle i tyle, tak samo jak amerykańcy wymawialiby bokeh, jakby nikt nie dodał h i jakoś nie jest mi z tego powodu źle :)
jaad75 - Nie 24 Maj, 2009

mavierk napisał/a:
google wymawiamy gogle i tyle

:lol: :lol: :lol:
Naprawdę byłem niemal pewien, że ktoś mnie wkręca...

Monastor - Nie 24 Maj, 2009

Ja wymawiam przez u i z niemym e, ale wszyscy patrzą na mnie jak na idiotę :zalamany:
jaad75 - Nie 24 Maj, 2009

Monastor napisał/a:
Ja wymawiam przez u i z niemym e, ale wszyscy patrzą na mnie jak na idiotę :zalamany:

Niedługo wracam do PL i aż się boję co to będzie... :mrgreen:

Monastor - Nie 24 Maj, 2009

jaad75, pamiętaj, że poprawne wymawianie obcojęzycznych nazw własnych to oznaka antypatriotyzmu :lol:
mavierk - Nie 24 Maj, 2009

jaad75 napisał/a:
Niedługo wracam do PL i aż się boję co to będzie... :mrgreen:
nakupuj sobie szkieł do pentaxa, bo po przyjeździe do ojczyzny to już nie bedzie tak fajnie :P
Sunders - Nie 24 Maj, 2009

jaad75 napisał/a:
Niedługo wracam do PL i aż się boję co to będzie

Problem z wymową "google" będzie jednym z mniej istotnych :???: :lol:

Monastor - Nie 24 Maj, 2009

mavierk, heh, dobre :smile:

jaad75, mavierk ma rację. Zapakuj dużo szkła. Szykuj się tak jakby miała nadejśc epoka lodowcowa ;)

jaad75 - Nie 24 Maj, 2009

mavierk napisał/a:
nakupuj sobie szkieł do pentaxa, bo po przyjeździe do ojczyzny to już nie bedzie tak fajnie :P
Ale ja już mam wszystko, czego potrzebuję... A jak będę miał jakąś "fanaberię", to sobie sprowadzę, bez przesady...
Sunders napisał/a:
Problem z wymową "google" będzie jednym z mniej istotnych :???: :lol:
Niestety, wiem...
sfinks - Nie 24 Maj, 2009

ja mówię 'gogle' i raczej nie chcę sie przesiaść na "gugl" głupie to takie;p

( a to wtedy jak sie czyta 'levis', nie po prostu lewis?:P)

a Leica? czy bardziej ang - lajka czy lejka ?

mavierk - Nie 24 Maj, 2009

Lalka ;)
jaad75 - Nie 24 Maj, 2009

sfinks napisał/a:
ja mówię 'gogle' i raczej nie chcę sie przesiaść na "gugl" głupie to takie;p
Głupie, to są "gogle". No przecież to brzmi idiotycznie. Apple też tak czytasz?
sfinks napisał/a:
( a to wtedy jak sie czyta 'levis', nie po prostu lewis?:P)

Levi's czyta się "liwais".
sfinks napisał/a:
a Leica? czy bardziej ang - lajka czy lejka ?

"laika"

Jesienny - Nie 24 Maj, 2009

A ja wymawiam gugl, natomiast za cholerę nie powiem ejpl. Dlatego ja mam ajpoda aple ;)
Kwestia pierwszego spotkania z nazwą, skoro jako 8-10 latek czytałem miesięcznik "komputer" i było napisane apple to zostało aple i tyle.

jaad75 - Nie 24 Maj, 2009

Jesienny napisał/a:
Dlatego ja mam ajpoda aple ;)
Dobrze, że chociaż "ajpoda"... :smile: BTW, też czytałem miesięcznik "Komputer", a jeszcze wcześniej "Bajtek", ale "aple" nigdy nie mówiłem... Zadrzało mi się źle akcentować anglojęzyczne nazwy np. Metallica czytałem "metalika", zamiast "metalika", ale w życiu nie przyszło by mi przeczytać "metalica"...
sfinks - Nie 24 Maj, 2009

no racja..."liwajs" ale i tak wole 'lewis' :p

no własnie ja jak Jesienny, już od małego słyszzałem 'gogle' to i teraz brzydzę sie tym 'gugl', chociaż czasem mówie 'poszukaj czegoś na guglu'; )

canon 'eos' - ''ios' ?

jaad75 - Nie 24 Maj, 2009

sfinks napisał/a:
i teraz brzydzę sie tym 'gugl'

To nie jest dokładnie "gugl", to znaczy ten wyraz ma dwie sylaby, tylko druga ma zjedzone "o", czyli "gugol" lub może raczej "gugyl" ze "zjedzoną" samogłoską w drugiej sylabie.
sfinks napisał/a:
canon 'eos' - ''ios' ?

Tak.

komor - Pon 25 Maj, 2009

Jesienny napisał/a:
A ja wymawiam gugl, natomiast za cholerę nie powiem ejpl. Dlatego ja mam ajpoda aple ;)


Ja też lubię mówić aple w ramach nostalgii :) ale tylko w nieformalnych sytuacjach. :)

Usjwo - Pon 25 Maj, 2009

Zawsze jest problem z wyrazami ktore sie zanlo "z czytania" bez znajomosci jezyka. Sam mialem wiele takich faz :lol: Poza tym zwroty obcojezyczne sa w jakis sposob przysposobiane do natywnego jezyka i po jakims czasie staja sie niejako standardami.
Wspomniane tu google, dosc dlugo wymowa 'gogle' nikogo nie razila i kazdy rozumial o co chodzi, a teraz jak nie powiesz 'gugle' (ktore sa tak samo "dobre" jak 'gogle') to nikt cie nie rozumie. Oczywiscie problem sie zaczyna przy rozmowach miedzynarodowych, kiedy takie przyzwyczajenia zaczynaja troche przeszkadzac, ale w koncu najwazniejsze jest zeby sie zrozumiec. Ja w polskiej rozmowie zawsze uzywam 'gogle' poniewz 'gugyl' moglo by sprawic troche wiecej klopotu, a poza tym nie mam nic na przeciw uzywaniu takich spolszczen (aple, lewis itp.).

A jutro ide kupic "si ef szy lio dzibi" do mojego "kenona sy szy di" :mrgreen:

maziek - Pon 25 Maj, 2009

Kiedyś obejrzałem film Dicovery o RAF-ie. Film był z napisami ale w tle dość często padało jakieś znane nazwisko (chyba pilota?) Arajef... :mrgreen:
jaad75 - Wto 26 Maj, 2009

a nie Arejef?... :wink:
Ostegolectric - Wto 26 Maj, 2009

Tak na marginesie to z tą poprawna wymową np w Anglii jest różnie. Ciężko robić za jakiegoś eksperta w tej dziedzinie i podawać sposób wymowy na podstawie 'bo mieszkam w (np) UK'. Byłem w Anglii i wymowa pewnych głosek jest zupełnie inna w Londynie niz np. w Liverpool... I gdzie mówią źle?
jaad75 - Sro 27 Maj, 2009

Jasne - ale jest coś takiego jak formalny angielski i tutaj różnice regionalne już nie są tak duże. Poza tym nie mówimy o słowach powiedzmy "kontrowersyjnych", wymawianych całkowicie inaczej np. w USA i UK (typu schedule, router itd.), ale słowach, których wymowa jest powszechnie znana i używana.
Ostegolectric - Sro 27 Maj, 2009

Dlatego właśnie tylko tak na marginesie o tym zaznaczyłem. Ale jeszcze z takich bardziej przyziemnych słów to "sunday" w Londynie to "sandej" a w Liverpool już "sundej"... moja propozycja - jeśli chodzi o zagraniczne słowa to w gronie znajomych mówta jak chceta :razz:
jaad75 - Sro 27 Maj, 2009

Ostegolectric napisał/a:
"sunday" w Londynie to "sandej" a w Liverpool już "sundej"...

Moja koleżanka z Nowej Zelandii słowo "better" wymawiała coś jak "bitta"... :wink:

Usjwo - Sro 27 Maj, 2009

Ostegolectric napisał/a:
- jeśli chodzi o zagraniczne słowa to w gronie znajomych mówta jak chceta :razz:

Raczej, mowcie tak zeby inni zrozumieli (i nie tylko w gronie znajomych), bo o to w koncu chodzi. Kwestia czystosci jezyka jest raczej drugorzedna.

piotr_u. - Sro 27 Maj, 2009

A najlepiej to porozmawiajcie sobie po angielsku z kims z Poludniowej Afryki; gwarantuje, ze polowa z Was po pierwszym zdaniu nie bedzie wiedziala jakim jezykiem on mowi :mrgreen: nie mowiac juz o wymowie poszczegolnych slow :lol:
Wojteo - Sro 27 Maj, 2009

piotr_u., potwierdzam. :smile:
maziek - Sro 27 Maj, 2009

jaad75 napisał/a:
a nie Arejef?... :wink:
Wiesz, póki nie zrozumiałem, to mój mózg usiłował coś sensownego podłożyć. Najbliżej był radziecki pilot Arajef, którego nazwisko Brytole jakoś tak by przekręcili :mrgreen: .

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group