forum.optyczne.pl

Wolne tematy - Jak przekonać Żonę!?

mafist - Czw 21 Maj, 2009
Temat postu: Jak przekonać Żonę!?
W innym temacie:
Pawel1003 napisał/a:
Witam

...Do wydania mam maksymalnie 3500zł (i ani grosza więcej,bo żona i tak nie jest zachwycona tą kwotą :-) ...
Pozdrawiam serdecznie

Ciekaw jestem jak inni użytkownicy tego forum radzą sobie z tematem?
Pozdrawiam

krisv740 - Czw 21 Maj, 2009

to chyba bardziej do wolnych tematów - co :???:
Usjwo - Pią 22 Maj, 2009

Zone trzeba informowac o cenie po zakupie, wczesniej tylko napominac "kochanie musze sobie dokupic to lub tamto" :mrgreen:
A tak na serio, to samemu trzeba wiedziec na jaki stac cie wydatek, szczegolnie jak sie ma rodzine. Na "zabawki" (mowimy o hobby, nie o zawodzie) wydaje sie wtedy tylko nadwyzki budzetowe. "Zaciskamy wszscy pasa zeby tata kupil nowe szkielko" - raczej nie wchodzi w gre. Ja planuje takie zakupy mniej wiecej tak: Celuje w jakis upatrzony model, ktory sie miesci w aktualnym budzecie, a nastepnie probuje "dozbierac" na cos o schodek wyzej. W wiekszosci przypadkow warto poczekac. Mam wtedy sprzet troche lepszy niz chcialem i satysfakcje ze na niego "zapracowalem" :grin: .
A wracajac do zon, trzeba wybrac wyrozumiala przed slubem :mrgreen: , w przeciwnym razie nawet jak bedziesz mial gore kasy to i tak bedzie narzekac.

Baku - Pią 22 Maj, 2009

Bardzo słusznie ^^
W uzupełnieniu mogę dodać tylko, że "kropla drąży skałę" i w moim przypadku działa "wiercenie dziury w brzuchu" - cierpliwe i systematyczne. Sam również okazuję wiele wyrozumiałości dla torebek, butów, bluzeczek, i tym podobnych "umilaczy".
Przytoczyłem nawet raz historię kolegi arietissa, który od swej ślubnej otrzymał 580EXII. Zostało to zbyte początkowo zawstydzonym milczeniem a później trochę niedowierzającym "na prawdę mu kupiła?".

arietiss - Pią 22 Maj, 2009

No fakt! Dostałem 580EX II na urodziny od żony! :mrgreen: Wcześniej wspominałem, że przydała by się lampa, ale sam bardziej patrzyłem na Nissina, albo słabszego Canona. A tu spotkała mnie taka niespodzianka...! :smile: W ogóle mam pod tym względem wspaniałą żonę. Chciałem zmienić 400D na 40D - nie ma problemu! Potrzebny 70-200/4LIS na spacery - nie ma problemu. Potrzebne Kenko na ptaki - nie ma problemu! Coś do makro - kupmy 100/2,8! Oczywiście wszystko w granicach zdrowego rozsądku. Wiadomo, że przydało by się jeszcze pompka, fiszajka i wiele innych... Ale może kiedyś...? :mrgreen: :smile: :wink:
B o g d a n - Pią 22 Maj, 2009

Żonie trzeba powiedzieć, że zrobisz jej ładne zdjęcie do naszej-klasy. :mrgreen:
Arek - Pią 22 Maj, 2009

Trzeba walnąć pięścią w stół i pokazać kto w domu rządzi :P
Sunders - Pią 22 Maj, 2009

Arek napisał/a:
Trzeba walnąć pięścią w stół i pokazać kto w domu rządzi
Arek, czy jesteś żonaty :???:
MC - Pią 22 Maj, 2009

Arek napisał/a:
Trzeba walnąć pięścią w stół i pokazać kto w domu rządzi :P

Chcialbym to zobaczyc w Twoim wykonaniu :lol:
Ja tez generalnie nie mam problemow z usprawiedliwieniem wydatkow. Szczegolnie po zakupie, gdy zona nie chce oddac nowej zabawki :lol:

B o g d a n - Pią 22 Maj, 2009

MC napisał/a:
Ja tez generalnie nie mam problemow z usprawiedliwieniem wydatkow. Szczegolnie po zakupie, gdy zona nie chce oddac nowej zabawki
To Twoja bawi sie Twoimi zabawkami? :shock:
MC - Pią 22 Maj, 2009

B o g d a n, a czemu nie?
Arek - Pią 22 Maj, 2009

Jestem żonaty. Mówiąc już zupełnie poważnie, nidgy nie miałem problemów z uzasadniamiem wydatków, bo moja żona jest pod tym względem bardzo wyrozumiała i poza tym też bardzo lubi robić zdjęcia. Zresztą
prawie każda kobieta lubi - trzeba jej tylko pokazać jak, a potem podsunąć kilka fotek wykonanych dobrym sprzętem.

Przykład 1. Uzasadniamy wydatek na jasną portretówkę. Podsuwamy żonie zdjęcie słodkiego bobasa z pięknym rozmyciem tła. Mówimy wtedy, że naszym dzieciom też mogłaby robić takie zdjęcia, ale nie
zrobi ich się kompaktem lecz ot taką 1.8/85 na przykład.

Przykład 2. Uzasadniamy wydatek na lampę błyskową. Tutaj mówimy, że lampa błyskowa wbudowana błyska bezpośrednio w oczy dziecka, co wiążę się z możliwością uszkodzenia wzroku. Potem opowiadamy o zewnętrznej lampie, w której światło można odbijać od ścian i sufitu, przez co nie dość
że uzyskiwać ładniej oświetlone sceny, to jeszcze mniej narażać wzrok dziecka na uszkodzenie.

Arek

najeli - Pią 22 Maj, 2009

Może taki mały OT.

Ale jak to jest, że wszędzie gdzie zaglądam to zawsze mężowie mają problemy z żonami a nie na odwrót. Jak to jest? Kobiety-żony nie fotografują? Czy po prostu mężowie są tym bardziej wyrozumiałym gatunkiem i nie ma z nimi nigdy problemu? ;-)

W każdym razie jeszcze nigdy nie widziałam takiego wątku założonego przez kobietę, a męskich wersji jest pełno :)

I nawet jeżeli statystycznie kobiet na forach foto jest mniej, to nie aż tak, żeby to tłumaczyła statystyka...

B o g d a n - Pią 22 Maj, 2009

najeli napisał/a:
Ale jak to jest, że wszędzie gdzie zaglądam to zawsze mężowie mają problemy z żonami a nie na odwrót. Jak to jest? Kobiety-żony nie fotografują? Czy po prostu mężowie są tym bardziej wyrozumiałym gatunkiem i nie ma z nimi nigdy problemu?

W każdym razie jeszcze nigdy nie widziałam takiego wątku założonego przez kobietę, a męskich wersji jest pełno

No własnie, dlaczego tak jest? Przecież kobiety są bardziej (przepraszam za wyrażenie) gadatliwe, a na forum wypowiadają sie dużo mniej. Hmm... Na to pytanie musza odpowiedzieć kobiety, bo my (czytaj - ja) nie mamy pojęcia dlaczego tak jest. :wink:

Tak na marginesie - jak moja żona bierze po mnie aparat do reki, to jakikolwiek by to nie był, nigdy nie może wykonać udanej fotki. :cry: Wypomina mi wtedy, że wszystko mam w nim pokręcone. :cry:

najeli - Pią 22 Maj, 2009

B o g d a n napisał/a:
Tak na marginesie - jak moja żona bierze po mnie aparat do reki, to jakikolwiek by to nie był, nigdy nie może wykonać udanej fotki. :cry: Wypomina mi wtedy, że wszystko mam w nim pokręcone. :cry:

To ustaw jej na P albo zielony prostokącik ;-)

Paweł_G - Pią 22 Maj, 2009

Moja się uspokoiła jak zacząłem przynosić do domu pieniądze zarobione aparatem. Teraz mówię jej, że "taki 35L to dla mnie jak dobre dłuto dla stolarza" i ona to rozumie. W końcu teściu jest stolarzem :razz:


PS
najeli dzieje się to tak, ponieważ kobiety przeliczają kasę takiego powiedzmy 85/1,8 na ilość bluzek, butów i wszelkiego ustrojstwa i wychodzi im - całkiem słusznie- że za kasę wydaną na szkiełko mogą sporo tych ciuchów nakupować.

B o g d a n - Pią 22 Maj, 2009

Paweł_G napisał/a:
... mówię jej, że "taki 35L to dla mnie jak dobre dłuto dla stolarza" i ona to rozumie...
Kupiłeś już to "dłutko"? :cool:
4motion - Pią 22 Maj, 2009

najeli napisał/a:
To ustaw jej na P albo zielony prostokącik ;-)


heh ja tak zawsze robie przed przekazaniem aparatu. :)

najeli - Pią 22 Maj, 2009

Paweł_G napisał/a:
PS
najeli dzieje się to tak, ponieważ kobiety przeliczają kasę takiego powiedzmy 85/1,8 na ilość bluzek, butów i wszelkiego ustrojstwa i wychodzi im - całkiem słusznie- że za kasę wydaną na szkiełko mogą sporo tych ciuchów nakupować.


No dobra... Ale weźmy taką panią fotograf i jej męża... Mąż przeliczy takie 85/1.8 na kraty piwa i co? Pozwoli kupić połowicy takie szkło, z którego nawet napić się nie da? ;-)

zug - Pią 22 Maj, 2009

Paweł_G napisał/a:
najeli dzieje się to tak, ponieważ kobiety przeliczają kasę takiego powiedzmy 85/1,8 na ilość bluzek, butów i wszelkiego ustrojstwa i wychodzi im - całkiem słusznie- że za kasę wydaną na szkiełko mogą sporo tych ciuchów nakupować

to na podstawie tego, może oznaczać ze moja żona jest "nienormalna" :wink:
...jakiś czas temu kupiłem obiektyw Sigmy pod Sony wszystko było pięknie ładnie dopóki nie zacząłem na niego narzekać..
...a mówiłam Ci kup "porządny" :evil:
...no tak ,ale będzie drogi :oops:
... a będzie dobry :?:
....najlepszy( na razie) :mrgreen:
no i tak stałem sie posiadaczem Sony 70-300G a w między czasie pojawił się "lepszy" :wink: CZ 16-80 :razz:

komor - Pią 22 Maj, 2009

Z moją żoną mam kłopot taki, że przeważnie żąda parytetu na zasadzie: chcesz szkiełko za xxx zł? To ja poproszę tyle samo na (tutaj wstaw: bluzki, kosmetyki, itd. itp.). Przeważnie udaje mi się wynegocjować zmianę parytetu na bardziej dla mnie korzystny :D a ostatnio to udało mi się kupić szkło „niezbędne na komunię” naszej córki. :lol:

A tak na poważnie to od kiedy udaje mi się też co nieco zarobić na zdjęciach to mam mniejsze „kłopoty” w domu bo hobby się samo-budżetuje i parytet wtedy nie ma zastosowania – niestety kremy i bluzki nie zarabiają na siebie. :)

Paweł_G - Pią 22 Maj, 2009

B o g d a n, Cały czas bije się z myślami czy brać te "boskie szkło" czy z tę cenę dwa inne. Pewnie pojadę do sklepu, podepne, popstrkam i zdecyduję. Odpowiedź już za miesiąc :twisted: .
darekk - Sob 23 Maj, 2009

Najlepiej mieć żonę fotografa i to z tego samego systemu. Wyrozumiałość 100%. Może nowy dział: pan poszukuje pani, pani poszukuje pana.
mafist - Sob 23 Maj, 2009

darekk napisał/a:
Najlepiej mieć żonę fotografa i to z tego samego systemu. Wyrozumiałość 100%. Może nowy dział: pan poszukuje pani, pani poszukuje pana.

Dobry pomysł ale dla mnie już za późno.

4motion - Sob 23 Maj, 2009

komor napisał/a:
niestety kremy i bluzki nie zarabiają na siebie. :)


Czasami zarabiają. :oops:

B o g d a n - Nie 24 Maj, 2009

Słuchajcie, przecież nie wszystko musi na siebie zarabiać, prawda?
Człowiekowi należy się przecież jakaś zabawka od czasu do czasu.

Małe dzieci dostają tańsze zabawki, a duże dzieci dużo, dużo, dużo droższe.
Każda dobra żona to przecież rozumie. :mrgreen:

maziek - Wto 26 Maj, 2009

Arek napisał/a:
Trzeba walnąć pięścią w stół i pokazać kto w domu rządzi :P
Arek świetna rada, ale zapomniałes dodać, że dobrze mieć obmyśloną drogę ewakuacji jakby co... ;-)

edit: tzn. jakby na nieszczęście żona to posłyszała... ;)

rysiu - Wto 26 Maj, 2009

Trochę w temacie. Przypomniał mi się żart:

Rozmawia dwóch mężów.
- Wczoraj żona przyszła do mnie na kolanach.
- I co powiedziała.
- Wyłaź spod łóżka tchórzu.

Paweł_G - Sro 27 Maj, 2009

Dlatego też przed slubem nalezy się solidnie zastanowić. Jak ulał pasuje tu anegdota i mrówce i słoniu:

Pewna mrówka wyszła za mąż za słonia. Pech chciał że w noc poślubną słoń zmarł. Rano mrówka budzi się i stwierdza że jej nowo poślubiony mąż jest nieżyw i mówi do siebie " Cholera jasna, jedna głupia decyzja i teraz grób będe kopać do końca życia". :)

maziek - Sro 27 Maj, 2009

Paweł_G napisał/a:
Dlatego też przed slubem nalezy się solidnie zastanowić.
Hahaha, każdy chłop z perspektywy czasu sądzi, że sie nie zastanowił :mrgreen: .
Wizjerioner - Wto 01 Wrz, 2009

arietiss napisał/a:
W ogóle mam pod tym względem wspaniałą żonę. Chciałem zmienić 400D na 40D - nie ma problemu! Potrzebny 70-200/4LIS na spacery - nie ma problemu. Potrzebne Kenko na ptaki - nie ma problemu! Coś do makro - kupmy 100/2,8! Oczywiście wszystko w granicach zdrowego rozsądku. Wiadomo, że przydało by się jeszcze pompka, fiszajka i wiele innych... Ale może kiedyś...? :mrgreen: :smile: :wink:

arietiss gdyby nie fakt, że moja druga połowa nie ma siostry, to zastanawiałbym się, czy nie jesteśmy szwagrami. Do etapu lampy jeszcze nie doszedłem, ale mam teraz ściśle określony cel w związku :razz:

Groni - Wto 01 Wrz, 2009

Ale jesteście naiwni :wink:
Nie zdziwiła was całkowita akceptacja bez zbędnych dyskusji...?
No to za jakiś czas padnie : fajne futro widziałam... :lol:

Wizjerioner - Wto 01 Wrz, 2009

Groni, wszystko sprowadza się do faktu, w jaki sposób prowadzi się budżet domowy. Rozwiązanie - wspólna kasa na wspólne wydatki + każdy dysponuje swoją nadwyżką (oczywiście bez przesadnej skrupulatności, czy skąpstwa) jest rewelacyjne, ponieważ ja wydaję swoje pieniądze na swoje fotozabawki, więc jeśli ona uzna, że jej potrzebne futro to może na to wydać swoją nadwyżkę - ja oczywiście chętnie się dołożę, jeśli akurat nie ostrzę zębów na coś innego - wiecie Canon Speedlite 580EX. :razz: Wiem, że takie rozwiązanie nie jest możliwe, jak żona wychowuje trójkę dzieci i nie pracuje, a mąż utrzymuje całą rodzinę. Albo jak żona trzyma kasę. :lol:
Groni - Wto 01 Wrz, 2009

Bywa gorzej : jeśli zainteresujesz swoim hobby żonę i ona przejmie pałeczkę , to się nie dopchasz :wink:
edmun - Wto 01 Wrz, 2009

np. tak jak u mnie i kmosw. Ja kupuję obiektywy, ona mi je zabiera ;)
mnich - Wto 01 Wrz, 2009

edmun napisał/a:
Ja kupuję obiektywy, ona mi je zabiera

może i dobrze, bo robi coraz lepsze zdjęcia... ;)

Monastor - Wto 01 Wrz, 2009

edmun, nie marudź, stronę macie wspólną. Zyskujesz podwójnie bo zdjęcia są lepsze, a i sam się promujesz :wink: :razz:
edmun - Wto 01 Wrz, 2009

hihi :D :D może to i prawda...
kozidron - Wto 01 Wrz, 2009

edmun napisał/a:
np. tak jak u mnie i kmosw. Ja kupuję obiektywy, ona mi je zabiera ;)



ja tu widzę same plusy, bo wydatki są uzasadnione.
Tylko pogratulować wspólnych zainteresowań.
U mnie to jest tak, że zawsze się coś znajdzie bylebym nie wydał kasy na hobby.

Wizjerioner - Wto 01 Wrz, 2009

Zawsze można powiedzieć - "Pożyczyłem od kolegi, Słuchaj! Nie uwierzysz, ten człowiek ma dwa wielkie kufry obiektywów - chyba ze dwadzieścia szkieł! Zazdroszczę mu! A jak Ci dzień minął? [...] I wiesz co? Jest rozwodnikiem!" :twisted:
Allan - Wto 01 Wrz, 2009

Trzeba z zony zrobic asystenta fotografa i wmowic jej ze minela sie z powolaniem
ze gdyby byla fotografem to ...slawa i pieniadze....i w ogole ze na nic nie jest za pozno..

Monastor - Wto 01 Wrz, 2009

MM kiedyś opowiadał, że utrzymywał żonę w przekonaniu, że jego białe L-ki to jedno i to samo szkło. Jak zobaczyła dwie naraz to powiedział jej, że drugą pożyczył od kolegi :smile:
maziek - Wto 01 Wrz, 2009

Ja powiem tak (bardziej serio), nikt z nas chyba nie był taki głupi, żeby mieć głupią żonę. A mądra żona prędzej czy później załapie. Rozwój sytuacji może być dwutorowy - albo awantura - albo - jeśli jest się dostatecznie mądrym - wkrótce odkryje się, że żona TEŻ rżnie nas na kasie. Jak żona łyka bajki o tym samym obiektywie (przy spostrzegawczości pań) - to jak myślicie? Where do You want do go today ;) ?
kmosw - Wto 01 Wrz, 2009

mnich, Monastor, serdecznie dziękuję za wsparcie i uznanie :)
MasterB - Wto 01 Wrz, 2009

Moja żona raczej nie ma nic przeciwko moim wydatkom foto (nie jestem rozrzutny, mam ledwie 450D, 17-50 tamrona, 50/1.8 i kupę żelastwa M42), i traktuje je trochę z przymrużeniem oka... Tak jak się patrzy na dziecko które zbierało cały rok na nowy zestaw klocków lego ;) "tak kochanie, bardzo się cieszę. Imponujący obiektyw. A teraz idź do sklepu i kup 3kg ziemniaków" :razz:
Co nie znaczy że sama nie lubi robić zdjęć...

Wizjerioner - Wto 01 Wrz, 2009

Co zadziwiające moja nie lubi robić zdjęć, a mimo to moje wydatki jej w ogóle nie drażnią. Ale wiem, gdzie najdalej leży granica. Gdybym przyszedł do niej i powiedział "Kochanie zobacz jaki piękny biały obiektyw za 8 tys. kupił sobie Twój mężuś i dlatego musimy przełożyć urlop na przyszły rok" to by zrobiła ze mnie schabowego, z moich szkieł szklanki, a z aparatu stylizowaną popielniczkę.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group