forum.optyczne.pl

Nasze zdjęcia - Ptasia historia z fotografią w tle

Arek - Wto 02 Cze, 2009
Temat postu: Ptasia historia z fotografią w tle
Wiosenny urlop spędzam z rodziną w Krynicy Morskiej. W obrębie naszego
pensjonatu jest drzewo, w którego dziupli co roku sikorki zakładają
gniazdo. Dwa lata temu były tam bogatki, rok temu modraszki. Dzięki temu,
że są przyzwyczajone do ludzi, dość łatwo zrobić im fajne ujęcia. Np.
takie:

http://forum.optyczne.pl/album_page.php?pic_id=241
http://forum.optyczne.pl/album_page.php?pic_id=32
http://forum.optyczne.pl/album_page.php?pic_id=36

Dzisiaj rano też tam poszedłem i zobaczyłem, że ponownie zagościły tam
modraszki. Zrobiłem kilka ujęć, ale z efektów nie byłem zadowolony, bo
światło było za ostre. Jedno ze zdjątek poniżej:



Po przedpołudniowym spacerze wróciliśmy do pensjonatu na obiad. Ponieważ
pogoda była ładna jedliśmy na patio, jakieś 5-7 metrów od drzewa z gniazdem
sikorek. W trakcie posiłku usłyszeliśmy dzięcioła. Zobaczyliśmy go na drzewie
sikorek. Ja siedziałem tyłem, ale żona i syn mieli całą scenę przed sobą.
Krzyknęli nagle że coś się tam dzieje. Faktycznie zakotłowało się, dzięcioł
zanurkował do dziupli i wyrzucił z niej pisklaka sikorek. Zdążyłem uwiecznić
poruszone ujęcie, jak przeskoczył na daszek wejścia do pensjonatu i spogląda
tam gdzie spadł pisklak.



Moja żona szybko wypatrzyła gdzie maluch spadł i znalazła go odpędzając dzięcioła.
Pisklak żył, co więcej wyglądał na nieuszkodzonego. Wziąłem go w ręce, a moja żona
pstryknęła mu taki portrecik:



Potem korzystając z wysokiego krzesła i asysty kelnera, który asekurował, żeby
krzesło nie fiknęło na miękkim gruncie górki, na której stoi drzewo, wrzuciliśmy
pisklę do gniazda. Rodzice cały czas nosili pokarm do gniazda, więc chyba ich
nie przepłoszyliśmy, a pikslak ma się dobrze.

Jakby tego było mało, wieczorem mieliśmy podobną sytuację. W tym wypadku w roli
czarnego charakteru wystąpiła sroka, a w roli ofiar rodzina kopciuszków. Niestety
tym razem nie było happy endu. Napadnięta rodzinka walczyła dzielnie, ale pisklę
(już samodzielne i latające) wpadło na szybę budynku. Tam dopadła go sroka, złapała
za kark i przeskoczyła na płot, do którego zbliżaliśmy się całą gromadką. Widząc
ludzi przestraszyła się, puściła zdobycz i odleciała. Mały kopciuszek miał niestety
skręcony kark i skonał w drgawkach na naszych rękach. Poniżej fotka biedaka, na
ręku mojego syna:




I tak to już jest... Żeby jedno piksle mogło przeżyć, czasami musi zginąć drugie.

MC - Wto 02 Cze, 2009

Szkoda, ze bez happy endu :sad: Zycie jest brutalne.
skasowany - Wto 02 Cze, 2009

Samo życie... A w przyrodzie to nic brutalnego :wink:
Sunders - Wto 02 Cze, 2009

Arek, wszystkie sikorki świetne :smile:
Jak dzieci reagowały na tragedię kopciuszka :?:

Arek - Wto 02 Cze, 2009

Karol ma już 9 lat, więc ze zrozumieniem, choć zadowolony nie był. Wykopał mu grób i pochował. Amelka ma dopiero 1.5 roku, więc cieszyła się tylko, że może pogłaskać i
dotknąć ptaszka.

mavierk - Sro 03 Cze, 2009

zabrałeś sikorce uczciwie zarobiony obiad ;)
darek-dorado - Sro 03 Cze, 2009

mavierk napisał/a:
zabrałeś sikorce uczciwie zarobiony obiad ;)


chyba sroce...?

mavierk - Sro 03 Cze, 2009

sroce sroce... dzisiaj miałem pierwsze 3 godziny nauki w tym roku właściwie, wybaczcie zamroczenie :D
zug - Sro 03 Cze, 2009

mavierk napisał/a:
wybaczcie zamroczenie

ach ta nauka :mrgreen:

Sunders - Sro 03 Cze, 2009

mavierk napisał/a:
dzisiaj miałem pierwsze 3 godziny nauki w tym roku

zug napisał/a:
ach ta nauka

Po niej to nawet sroki zjadają kopciuszki :shock: :???:
mavierk napisał/a:
wybaczcie zamroczenie

Chyba pomroczność jasną :smile:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group