forum.optyczne.pl

Wolne tematy - Czy fotograf to zawsze człowiek kultura ?

zwirek210 - Sob 29 Sie, 2009
Temat postu: Czy fotograf to zawsze człowiek kultura ?
Po przeczytaniu wątku na temat pracy z księdzem. Chciałbym teraz odbić piłeczkę. Dziwia mnie wasze radykalne wypowiedzi na temat kościoła jaki to on zły, księża złośliwi i tylko kasa im w głowie. Po pierwsze nie wolno brac wszystkich pod jeden parasol. Księża są różni ale i fotografowie też nie zawsze świecą kulturą. Wchodząc do kościoła logiczne jest że musimy przyjąc podstawowe reguły zachowań i juz, nie ma się co dziwic że ksiadz od nas tego wymaga tak samo wymagacie kultury od kogos gdy go zapraszacie do domu. Dziwia mnie cwaniackie wypowiedzi ze na cholere mi zezwolenie (akredytacja) w moim regionie w podkarpaciu w wielu kościołach poprostu ksiadz by mnie wywalił i bez dyskusji czekał by z msza az opuszcze kosciół. I po co robic problem. Nie raz z perspektywy osoby trzeciej widziąłme jak pseudo fotograf się zachowuje, biega po kościele wali fleszem księdzu po oczach, wchodzi za ołtarz blokuje przejście gdy ten idzie z komunią itp. Mam w okolicy fajne miejsce na plenery (taki pałacyk z ogrodami) kiedys można było robic bez problemu a teraz trzeba sie zapisywac i zgłaszać . Dlaczego? Poprostu ostanio jak tam byłem ochrona prosiła o nie deptanie krzewów i niczego nie ruszanie (jak dla mnie logiczna prośba) poczym po wejsciu na teran widziąłme trzech foto którzy dawaj na całego deptali bkuszpany krzewy różane, wchodzi na ławki, przesuwali donice z kwiatkami boz odstawiania i takie tam. Wiec kończąc moja długa wypowiedz podsumuje że jest wielu fotografów ( buraki) którzy zachowują się jak małpy w lesie wiec też nie jesteśmy złoci. I napewno nie raz księża sie miedzy soba skarzyli na takich własnie pseudo fachowców. Kultury i jeszcze raz kultury
Allan - Sob 29 Sie, 2009
Temat postu: Re: Czy fotograf to zawsze człowiek kultura ?
zwirek210 napisał/a:
....Dziwia mnie wasze radykalne wypowiedzi na temat kościoła..

Radykalne wypowiedzi nie byly wziete z powietrza tylko ze zlych doswiadczen pracy w Kosciolach.

[ Dodano: Sob 29 Sie, 2009 07:01 ]
zwirek210 napisał/a:
Księża są różni ale i fotografowie też nie zawsze świecą kulturą.

Ale problem zawsze zaczyna sie od ksiedza, jeszcze nic nie zrobiles a juz na ciebie zle patrzy jak na intruza zakladajac ze bedziesz mu przeszkadzal.

[ Dodano: Sob 29 Sie, 2009 07:07 ]
zwirek210 napisał/a:
....Dziwia mnie cwaniackie wypowiedzi ze na cholere mi zezwolenie (akredytacja) w moim regionie w podkarpaciu w wielu kościołach poprostu ksiadz by mnie wywalił i bez dyskusji czekał by z msza az opuszcze kosciół....

A co zmieni akredytacji jesli fotograf jest burakiem, chamem? Nic! Jesli rodzice nie potrafili go wychowac to kurs koscielny napewno tez nie.

[ Dodano: Sob 29 Sie, 2009 07:11 ]
zwirek210 napisał/a:
...Kultury i jeszcze raz kultury...

Dokladnie to samo moglbym powiedziec o ksiedzu...Nie widze roznicy w zachowaniu sie
nie ksiezy a ksiezy, wszedzie sa tacy i tacy

lupo57 - Sob 29 Sie, 2009

Allan nawiązujesz znów o kościele i księżach a miało być o fotografach pisz na temat, bo ja już się naczytałem o tym w innym wątku, jesteś monotematyczny
Allan - Sob 29 Sie, 2009

lupo57 napisał/a:
Allan nawiązujesz znów o kościele i księżach a miało być o fotografach pisz na temat, bo ja już się naczytałem o tym w innym wątku, jesteś monotematyczny

Ja nawiazuje ?! Ja tylko skomentowalem post kolegi zwirka210
Gdyby pisal o bizonach odpowiedzialbym o bizonach, czytales w ogole jego post?
Czy tylko naglowek - temat? Przeciez nie komentuje naglowka tylko tresc postu
jesli uzywam funkcje "cytuj" prawda?

edmun - Sob 29 Sie, 2009

a ja bym zamknął temat bo znowu zrobi się "Współpraca ksiądz a fotograf"
Przy okazji... jeśli para młoda wynajmuje fotografa idiotę, to ten będzie zachowywał się jak idiota i nic nie poradzisz, ale mamy na szczęście jeszcze takie czasy, że wynajmując porządną markę (co nawet można zauważyć po zdjęciach/porfolio) to mamy pewność że będą się też odpowiednio zachowywać. wystarczy jedno spotkanie z fotografem i możesz podejrzewać jakim jest człowiekiem - czyż nie ?
Więc zwirek210, jesli widzisz fotografow pod pseudonimem "wujek-stryjka-wielki-stefan" to sie nie dziw, że się tak zachowuje. Rok temu miałem przyjemność widzieć właśnie takiego w akcji (znajomy Pana Młodego), gdzie mi po prostu zasłonił Parę Młodą (pod koniec ceremonii bo przedzwonił przed samym ślubem że się spóźni bo ma rozmowę o pracę i musiałem awaryjnie robić zdjęcia w czasie slubu), zaczął ich w kościele ustawiać, rączki tak, a rączki tak po czym na weselu wyciągnął chyba 70-300 APO i zaczął podrywać koleżanki Panny Młodej (po kilku głębszych) na aparat twierdząc że może im wykonać profesjonalne zdjęcia - niczym modelkom (oczywiście kiedy obejrzałem kilka jego "strzałów" - to miałem ochotę zwymiotować)...

tak dla jasności - takie osoby nie nazywamy fotografami

Allan - Sob 29 Sie, 2009

edmun napisał/a:
...a ja bym zamknął temat bo znowu zrobi się "Współpraca ksiądz a fotograf"...

I to jest dobry pomysl bo kazdy ma inne doswiadczenia w tej materii
Chyba ze umawiamy sie tak: mozemy temat kontynuowac nie uzywajac tych dwoch slow: ksiadz, kosciol :mrgreen:

AM - Sob 29 Sie, 2009

edmun napisał/a:
a ja bym zamknął temat bo znowu zrobi się "Współpraca ksiądz a fotograf"

A dlaczego? Mozna podyskutowac o kulturze fotografow sportu - to sa dopiero cwaniaki ;)

edmun - Sob 29 Sie, 2009

Cwaniaki? Zależy jaka dziedzina i jaka liga... Nie spotkałem się natomiast z problemami ze strony innych fotografów, a wręcz przeciwnie, obustronna pomoc jest bardzo często spotykana
Groni - Sob 29 Sie, 2009

Zwirek210

Widzisz, gdybyś czytał poprzedni wątek ze zrozumieniem od razu wyłapałbyś że jest to wprawdzie atak i owszem ale nie na Kościól oraz wiarę etc.
To atak na osoby i suchą i bezwzględna administrację i klasyczną pogoń za szmalem.
Problem nie leży jednak w tym że ktoś tam gdzies tam coś, bo się zdazyć może , wszyscy popełniają błędy,a leży dokładnie w tym że jest zbyt wiele podobnych lub nawet tożsamych przykładów.
W przestrzeni czasu,nie dziś i teraz.
Więc to już zdcydowanie wykracza poza przypadek i zaczyna opierać się na tendencji.
Albo możesz w to uwierzyć i jeszcze poprzeć sobie co słyszysz doniesieniami prasowymi (a ostatnio było,a kwestia ciągnie się już latami...w róznych rodzajach) albo udac że nic się nie dzieje, a kupa ludzi fantazjuje bo ma wstręty do wiary i Kościoła, sa złośliwi i wredni, tylko tyle.
No nie lubia Katolków i tylko czekają gdzie by tu przywalić.

A nawiązując do tytułu : owszem zdecydowana większośc fotografów to kulturalni ludzie, podkreślam zdecydowana.
Mało tego ja takei załozenie przyjmuje na wstępie,czyli na dzień dobry wierzę że ktoś spełnia kanony wychowania i zachowania się w Świątynii.
I tu sie będe zdecydowanie różnił od sporej liczby Księży...no ciekawe dlaczego :cool:

Sunders - Sob 29 Sie, 2009

Groni napisał/a:
zdecydowana większośc fotografów to kulturalni ludzie, podkreślam zdecydowana.
Mało tego ja takei załozenie przyjmuje na wstępie,czyli na dzień dobry wierzę że ktoś spełnia kanony wychowania i zachowania się w Świątynii.
I tu sie będe zdecydowanie różnił od sporej liczby Księży...no ciekawe dlaczego :cool:

Groni, czyżbyś był księdzem :?:

Groni - Sob 29 Sie, 2009

Nie.
Chyba zdrowym podejściem jest zaufanie niż na samym wstępie traktowanie kogoś jak "gówniarza" co to świecę wywróci i wino mszlane wyzłopie.
Nie tędy droga.
Niznajomośc drugiej osoby/osób absolutnie nie uprawnia do tworzenia kiepskiego wizerunku.
A to co piszę, piszę z praktyki obserwacyjnej, bo ja osobisćie takich zachowań jakie się "imputuje" nie widziałem i to na przestrzeni lat.
Owszem słyszałem to i owo...ale na Boga przecież to nie ma miejsca zawsze i wszędzie.
Mało tego w jednym przypadku miałbym jednak zastrzeżenia do "latania" fotografa w trakcie ceremonii, bo jednak sa pewne chwile że nie przystoi, tych chwil nie ma wiele.
A się okazało że to ten znajmy księdza... :grin:
I też trudno na tej podstawie budować sobie opinię o wszystkich "zajomych fotografach zawodowych jakiegokolwiek księdza"", czyz nie?
I na tym dokładnie to polega.
Czyli w moim poczuciu wypracowano "odpowiedzialność zbiorową".
Stąd te poronione "zezwoleństwa papierowe".

Allan - Nie 30 Sie, 2009

Groni, a wiesz dlaczego tak sie dzieje? Bo kazdy narod ma swoje sporty narodowe
a jednym z naszych sportow jest: "przedwczesne wyciaganie wnioskow"
Podobno mamy inne, wieksze wady ale ja uwazam ze ta niepozornie wygladajaca
ulomnosc jest bardzo niebezpieczna i moze wyrzadzic powazna krzywde innym.

Jesli chodzi natomiast o "kulture fotografa jako taka" to jest ona wedlug mnie scisle
powiazana z kultura osobista i tego nie da sie oddzielic.
Fakt ze po wzieciu do reki aparatu w wielu z nas zaczyna sie podnosic andrenalina
a w niektorych wstepuje diabel tez niczego nie zmienia bo i diabel moze byc kulturalny.
Natomiast nie kazdy moze byc Paparazzi bo tam bezczelnosc i cwaniactwo jest w dobrym tonie

AQQ - Nie 30 Sie, 2009
Temat postu: Re: Czy fotograf to zawsze człowiek kultura ?
zwirek210 napisał/a:
kończąc moja długa wypowiedz podsumuje że jest wielu fotografów ( buraki) którzy zachowują się jak małpy w lesie wiec też nie jesteśmy złoci. I napewno nie raz księża sie miedzy soba skarzyli na takich własnie pseudo fachowców


Fakt posiadania jakichś umiejętności i/lub sprzętu [np fotograf] lub jakiegoś zawodu i/lub powołania [np ksiądz] o niczym nie przesądza.

Wśród jednych jak i drugich oraz wszystkich innych zdarzają się i przyzwoici ludzie i bydlęta.

[Co oznacza moim zdaniem że powyższy wątek jest o wszystkim i o niczym; czyli nadaje się do kosza, ale to problem/decyzja moderatorów a nie moja :) ]

[ Dodano: Nie 30 Sie, 2009 08:54 ]
Chyba, że:

zwirek210 napisał/a:
Kultury i jeszcze raz kultury


oznacza jakiś wzniosły moralno-polityczny apel; to co innego, ale już beze mnie bo od polityki trzymam się z daleka :mrgreen:

Groni - Nie 30 Sie, 2009

Allan

Dokładnie : żaden świstek papieru (nawet sic! dyplom wyższej uczelni) nie jest w stanie nauczyć kultury osobistej.
I żeby dojść do takiego prostego wniosku nie potrzeba seminarium.
A swoją droga to bardzo ciekawe , w seminarium rozkładają na części wszelkie relacje międzylidzkie w oprawie filozofii i teologii, dobrawiają to wszystko socjologią i psychologią...i kurna coś czesto zakalec im wychodzi z tego pieca :grin:
Nawet sprawdza się pewna teza żywieniowa : niezdrowe jedzenie tuczy :wink:

Allan - Pon 31 Sie, 2009

Groni,
Zaden swistek ani dyplom nie pomoze bo jest juz za pozno. Najwazniejszy okres w ktorym ksztaltuje sie nasz charakter
to okres pomiedzy 4 a 8 rokiem zycia. Jesli w tym czasie nasi rodzice czy ktokolwiek kto ma wplyw
na nasze wychowanie da za przeproszeniem d.... to wychowanek robi to samo :smile:
Inna sprawa to inteligencja, tego sie trudno nauczyc, z tym raczej czlowiek sie rodzi.
Generalnie mozna by bylo powiedziec tak.
1. Wyksztalcic mozna sie w kazdym wieku
2. Wychowac tylko w mlodym
3. Byc inteligentnymm - na to nie ma metody, to sie dostaje od Bozi
Dlaczego pisze o inteligencji? dlatego ze inteligencja moze w pewnym stopniu pomoc
nauczyc sie kultury ktorej zasad nie otrzymalismy w dziecinstwie - (poprze obserwacje
zycia i wyciaganie prawidlowych wnioskow)

Groni - Pon 31 Sie, 2009

Czy cwaniactwo to intelgencja czy coś innego ? Bo tez potrzebna kiepeła.
Allan - Pon 31 Sie, 2009

Jakbym calymi dniami przez cale swoje zycie myslal nad tym jak kogos wyrolowac
albo przechytrzyc to bym w koncu sie tego nauczyl. A to jest juz dziedzina wiedzy,
czyli sprawa wyuczona - nawet metoda experymentalna.
Nikt sie nie rodzi oszustem.
Czlowiek na poziomie, kulturalny czy nawet inteligentny potrafi radzic sobie w zyciu bez oszustwa
a jezeli nawet sobie nie radzi to i tak pozostaje z reguly uczciwy bo brzydzi sie takim zachowaniem - nie oznacza to ze jest mniej sprytny.
Podejrzewam ze gdyby czlowiek wyksztalcony i inteligentny jakims trafem stal sie jednak
oszustem to takiego cwanego burka pocial by w ciagu minuty na paseczki.
A zreszta dam ci przyklad.
Tani cwaniak bezmozgowiec - stac go jedynie na rozpychanie sie lokciami, lub w przypadku
kryminalu na napad na kantor walutowy
Bardziej inteligentny/wyksztalcony bandyta kradnie w rekawiczkach miliony i jest nadal szanowanym obywatelem
(co najwyzej zmienia mu sie stanowisko pracy :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: )

Groni - Pon 31 Sie, 2009

Jak powiedział pewien Kwinto parekselans lepiej okradać innych złodziei, tych większych to okradają biednych w dużej ilości.
zwirek210 - Pon 31 Sie, 2009

Na potwierdzenie tezy ze dyplom i szkoła nie czynią nas kulturalnymi moge przytoczyc przyklad fotografa z mojego miasta, który ukończył jakies studia fotograficzne ma swój zakład zdjęcia cyka całkiem nieźle, ale jak robi zdjecia na weselu to rosół nie zdąży ostygnąć jak on jest juz w poł do flaszki :) . A moim zdaniem jak jest sie w robocie to trzeba pracowac a nie chlac, oczywiście kieliszek czy dwa nie zaszkodzą ale flaszka to przesada.
Groni - Pon 31 Sie, 2009

Tylko że to nie ma nic wspólnego.
Można być kulturalnym pijakiem/pijusem/alkoholikiem.
Lub też używając dawnego określenia : dusza człowiek towarzyski i swój chłop.

Allan - Pon 31 Sie, 2009

Picie tylko dlatego ze jestesmy zatrudnieni do pracy na libacji to juz jest inny problem
To jest raczej brak profesjonalizmu chociaz to tez mozna podciagnac troche pod kulture osobista
a przynajmniej pod braki w nauce o stosownym zachowaniu sie.
Zreszta co kraj to obyczaj. Przyklad:
Jak gramy na polskim weselu to nie ma takiej sytuacji aby zespol, fotograf czy videograf nie mieli swojego stolika na sali.
Jak gramy na amerykanskim weselu to nie ma takiej mozliwosci aby zespol, fotograf czy videograf siedzieli przy stoliku na sali.
Traktowani jestesmy jak obsluga, pracownicy i dostajemy jedzenie (i to inne)
w innym pomieszczeniu - (chociaz mamy duzo wiecej kasy z amerykanskeij imprezy)
Poza tym picie alkoholu powoduje utrate kontroli nad samym soba
i ci ktorzy mowia ze "- po wypiciu lepiej spiewaja" nie zdaja sobie z tego sprawy
ze im sie tylko wydaje ze lepiej spiewaja :mrgreen:

Usjwo - Pon 31 Sie, 2009

"Kultura" i "fotograf" to wogle dwa rozna pojecia ktore nie maja zadnej koleracji ze soba. Mozna byc: "kulturalnym fotografem", "niekulturalnym fotografem", kulturalnym nie fotografem", niekulturalnym nie fotografem" :mrgreen: . Do slowa "kulturalny/niekulturalny" mozna dolozyc jeszcze "bardzo" a do slowa "fotograf" dolozyc "dobry/bardzo dobry/zly/bardzo zly"" i teraz odmieniac przez wszystkie mozliwe przypadki. Mozna zapytac czy wszystkie Andrzeje maja niebieskie oczy. Zapytac mozna, ale odpowiedz jest prosta. Ja nie widze powodu dlaczego fotograf mialbybyc brdziej/mniej kulturalny od nauczyciela, zegarmistrza, czy twojego szefa :mrgreen: itp.
Allan - Pon 31 Sie, 2009

Jak kazdy inny zawod ale nie w tych samych proporcjach.
Kazde srodowisko, kazdy zawod skupia troche innych ludzi.
Moze to glupi przyklad ale prawdziwy - np srodowisko typu show business
przyciaga wieksza statystycznie ilosc homoseksualistow.
A my zastanawiamy sie czy w srodowisku fotografow jest wiecej czy miej
ludzi kulturalnych niz srednia krajowa.
Tak bym okreslil w przyblizeniu nasze dywagacje :grin:

Usjwo - Pon 31 Sie, 2009

Ja bym okreslil te dywagacej raczej okolo kultura/inteligencja/wychowanie, a w wiekszosci te cechy (co nie znaczy zawsze!) sa zbiezne i czasami ciezko to zroznicowac. Ze srednia krajowa to ciezko dyskutowac, bo raczej niemozliwa do zdefiniowania (to bylo czepianie sie, bo wiadomo o co ci chodzi :lol: ). Ale nawiazujac do powyzszego, jak sadzicie jaka jest srednia krajowa ludzi kulturalnych? 75-80%.
Allan - Pon 31 Sie, 2009

Zeby juz byc dokladnym to kultura/inteligencja/wychowanie/wyksztalcenie/wplyw srodowiska
W kazdym badz razie roznica w dzialaniu pomiedzy burakiem, czlowiekiem kulturalnym
a czlowiekiem kulturalnym i inteligentnym bedzie nastepujaca:
1. Burak powie ci "-spi......aj stad"
2. Czlowiek kulturalny bedzie sie staral pomoc ci dojsc samemu do takiego wniosku
3. A czlowiek kulturalny i inteligentny powie ci "-spi....aj stad" ale w taki
sposob ze bedziesz czul rosnace podniecenie przed zblizajaca sie podroza

hijax_pl - Pon 31 Sie, 2009

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Słyszę czytam to po raz n+1 i zawsze wywołuje uśmiech na mojej twarzy :)

MC - Wto 01 Wrz, 2009

To trzecie to znam jako definicje dyplomaty :mrgreen:
Ale samo pytanie w temacie jest imho bez sensu. Mozna je zadac odnosnie kazdego zawodu...

zwirek210 - Wto 01 Wrz, 2009

Ok picie okreslacie jako sport narodowy :) Zgadzam sie taki kraj że jest społeczne przyzwolenie a co powiecie na kamerzyste który zbiera owoce do reklamówki ze stołu przy którym siedzi. Dodam że nie jest to wymysł tylko "real story". Dodam ze stac go zeby sobie kupic ale po co lepiej zrobic wioche i nazbierać ile się da.
Groni - Wto 01 Wrz, 2009

No i co, na jednym zdarzeniu chcesz wypracować definicję ogólną? Bo do tego zmierzasz akurat w kontekście tego wątku.
I wyjdzie na to że każdy z definicji to pijus i drobny złodziej.
A jeśli jest tak że bractwo weselne bezwzględnie nalegało aby wypić bo się obrażą, a po za tym na pytanie czy ma dzieci nalegali aby dla nich owoców zabrał bo i tak nikt takiej ilości i to na weselu nie zje...wiesz to?
A może wykluczysz taką sytuację? Nie? To dlaczego jej nie założysz?
Bo najłatwiej oceniac i wydać wyrok od razu i zaocznie? Pewnie.

Mówisz o ochlejstwie jako naszej wadzie tak? A wycieczki Szwedów do Polski żeby się porządnie urżnać i Finów do Estonii ? A Rosjanie wylewają za kołnierz?
Oj ty chyba nie lubisz własnego narodu skoro tak patrzysz jednokierunkowo :grin:

Allan - Wto 01 Wrz, 2009

zwirek210 napisał/a:
Ok picie okreslacie jako sport narodowy :) Zgadzam sie taki kraj że jest społeczne przyzwolenie a co powiecie na kamerzyste który zbiera owoce do reklamówki ze stołu przy którym siedzi. Dodam że nie jest to wymysł tylko "real story". Dodam ze stac go zeby sobie kupic ale po co lepiej zrobic wioche i nazbierać ile się da.

Nie przypominam sobie aby w naszej dyskusji padlo takie okreslenie ze "picie to sport narodowy"
Ja napisalem ze "przedwczesne wyciaganie wnioskow" to nasz sport narodowy
a picie to brak profesionalizmu
Amerykanie wcale nie pija mniej niz Polacy tylko ze inaczej. Polacy pija gorzale tzw "straight" czyli
mocna, szybko i duzo przez co w krotkim czasie padaja jak muchy.
Amerykanie moga chlac od rana caly dzien i to sie rozklada w czasie wiec nie sa tak pijani.
Poza tym drinki rozwadniaja roznymi sokami (no moze poza irlandczykami - to sa ochlapusy dopiero)
ale w sumie ilosc wypitego alkoholu jest porownywalna.

Z braniem czegokolwiek do domu z wesela to; co kraj to obyczaj
Na wiekszosci imprez polskich w ktore gralem w US byly specjalnie przygotowane dla gosci i obslugi plastikowe pojemniki
wlasnie w celu zabierania czegokolwiek co zostalo bo i tak po imprezie wszystko szlo do kosza.
Jak jest to przyjete w Polsce tego nie wiem, nie pamietam wiec trudno mi sie do tego ustosunkowac.

Groni - Wto 01 Wrz, 2009

A w Tajalndii goście weselni otrzymują prezenty.
Czyli odwrotnie.

No i przedwcześnie wyciagnął wnioski.
Udowodnił twoja tezę :wink:

Allan - Sro 02 Wrz, 2009

To sie udziela wszystkim. Ja tez nie bylem "swiety"
Dopiero po blizszym i dluzszym kontakcie z innym spoleczenstwem wyzbylem sie
tej ulomnosci ale kosztowalo mnie to sporo czasu abym pewne rzeczy zrozumial
Natomiast nabylem pewnie doswiadczenia w innych "dyscyplinach" preferowanych
przez tubylcow z za oceanu i jakbym sie przeniosl do Polski to pewnie by mi je
wytykano :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Groni - Sro 02 Wrz, 2009

Pewnie nosisz przepaskę biodrową z taką fikuśną tutką na siura? :wink:
Allan - Sro 02 Wrz, 2009

No az tak daleko na dziki zachod nie pojechalem, trzymam sie wiekszych skupisk ludnosci :smile:
ale nigdy nie wiadomo co czlowiekowi na stare lata odwali

maziek - Sro 02 Wrz, 2009

Znaczy co? Bez tutki chodzisz ;-) ?
Groni - Sro 02 Wrz, 2009

Ty się śmiejesz a sam chodzisz w Chełmie, no zaprzecz. :wink:
Wizjerioner - Czw 03 Wrz, 2009

Myślę, że kultury nijak nie da się powiązać z zawodem.
Groni - Czw 03 Wrz, 2009

Wręcz odwrotnie.
I sęk w tym że próbuje się wykazac że jeden z zawodów jest z definicji jej pozbawiony.
Kiedyś było takie powiedzenie : pijak i złodziej, bo każdy pijak to złodziej.

Erais - Czw 03 Wrz, 2009

Wizjerioner napisał/a:
Myślę, że kultury nijak nie da się powiązać z zawodem.

I jestem tego samego zdania- kultura, to coś co się ma, lub nie, a czasem naprawdę wystarczy trochę pomyślunku. Np. nigdy nie wlazłem komuś w kadr, gdy robił zdjęcia w parku, lub na rynku, zawsze odczekałem, podczas gdy straciłem parę fajnych ujęć ptaków, bo głośna wataha musiała mi przejść prosto przed obiektywem. Zdarzało mi się robić zdjęcia w kościele (jako "pstrykacz" rodzinny) i zawsze gdzieś z boczku, by zapłaconemu zawodowcowi nie psuć ujęć, tak samo na koncertach starałem się zawodowcom nie włazić w obiektyw, podczas gdy kilku fanów z rożnymi "pstrykadłami" (nawet komórkami) latało pod sceną jak smród po gaciach- na miejscu fotografa i kamerzysty, wyrzuciłbym ich po prostu z sali. Ale i można zaobserwować odwrotność medalu- robiłem fotki kuzynowi w USC, miał on dwóch zawodowych fotografów, więc ja boczkiem, bardziej pamiątkowo. Pani fotograf była O.K, natomiast pan fotograf latał jak z piepszem w d... i ani jej nie dał fotografować, ani mi- co mi napsuł krwi i kadrów; dosłownie miałem go chęć udusić...

Groni - Czw 03 Wrz, 2009

Profesjonalizm i kultura to jednak pojęcia nietożsame,choć mające ze sobą wiele wspólnego.
zwirek210 - Czw 03 Wrz, 2009

Groni Zrobiłeś ze mnie abstynenta i takiego co to pomarańczy dzieciom żałuje :) . Ja swój naród uwielbiam a nigdy nas nie nazywam pijakami :wink: . Najbardziej mnie to drazni gdy Włosi lub Francuzi mówia na nas alkoholicy gdy Polak pije wódke raz na dwa tygodnie z kumplami, a oni codziennie wywalają butelke wina z matka do śniadania, obiadu i kolacji. No wiec kto tu Pije ???? Zakończmy juz ten post, także " Na zdrowie panowie "
pursat - Czw 03 Wrz, 2009

Swiat pelen jest dogmatow, nic na to nie poradzimy, trzeba z tym jakos zyc.
Polacy wciaz uchodza w zachodnim swiecie za pijakow, a w niektorych krajach nawet za zlodziei. Wielu Polakow natomiast sadzi, ze Londyn slynie z gestej jak smietana mgly.

Groni, skad w ogole wytrzasnales temat dla tego watku? To Twoj dylemat i szczerze probujesz go poruszyc na tym forum czy moze w czyims imieniu zapytales?
W swojej odpowiedzi przewrotnie zadam Tobie (Groniemu) pytanie: a czy zawod fotografa jest dobrym zawodem?
Jesli nie spersonalizujesz tych pytan, to nie ma na nie odpowiedzi, bo bezosobowo nie maja sensu.

Groni - Czw 03 Wrz, 2009

Pomyliłeś adres, to mieszkanie piętro wyżej :grin:
pursat - Czw 03 Wrz, 2009

Fakt :) Przepraszam. Zatem Zwirek210, Ty sie spowiadaj :)
Allan - Pią 04 Wrz, 2009

Z tym alkoholem i kultura to tez roznie bywa. Alkohol powoduje ze niektorym puszczaja
hamulce i "bydlo" wylazi z worka. I to jest chyba przyklad kultury nabytej w pozniejszym wieku.
Komus kto ma ja we krwi, od dziecinstwa nic nie "puszcza" bo jego zachowanie jest naturalne,
i nie musi sie pilnowac.
Dlaczego uwazacie ze kultura nie ma nic wspolnego z zawodem? Gdybysmy pracowali
w samotnosci to pewnie ze nie. Co ma wspolnego kultura z obrobka jpegow?
Ale idziemy do ludzi i tam kultura jest nasza wizytowka.

Groni - Pią 04 Wrz, 2009

Dlatego że zależna jest od wychowania (w tym w dośc istotnym uniwersaliźmie norm społecznych), a nie od wykształcenia.
Co więcej możesz się nauczyć jak się w danym miejscu zachować na potrzeby zawodu ,ale to wszystko będzie działać łacznie z wymogami zawodu do "15".
Kultury nie da się udawać 24/24.

Wizjerioner - Pią 04 Wrz, 2009

Allan, Miałem na myśli, że fakt wykonywania jakiegoś zawodu nie ma wielkiego wpływu na kulturę konkretnego człowieka, bo w każdej grupie zawodowej są ludzie niekulturalni.
Zgadzam się natomiast, że przy wykonywaniu niektórych zawodów kultura jest ważniejsza, a przy wykonywaniu innych jest mniej ważna.

Allan - Pią 04 Wrz, 2009

Najmniej wazna jest chyba przy wykonywaniu zawodu komandosa w akcji :lol:
(nie dotyczy Jamesa Bonda)

Groni - Pią 04 Wrz, 2009

A ja bym powiedział że w tym przypadku wyjątkowo istona.
Wojsko nie potrzebuje wypaczonych rzeźników, bo taki nie będzie miał zahamowan do własnych kolegów.
Więc to nie jest takie proste jak się wydaje.

Allan - Pią 04 Wrz, 2009

Aha czyli w ten sposob:

Dzien dobry!, -Przepraszam pana bardzo, przpraszam ze przeszkadzam ale chcialbym panu
wytlumaczyc cala sytuacje. Po prostu nie mam innego wyjscia, taki dostalem rozkaz
i musze panu skrecic kark. Wiem ze strzal w tyl glowy bylby skuteczniejszy i moze
mniej bolesny ale huk wystrzalu moglby zniweczyc cala moja misje.
- Jesli ma pan jakies zyczenie prosze tutaj na tej karteczce mi napisac a po wykonaniu
zadania sprobuje to zalatwic, czy chce pan zadzwonic do zony?, nie
-A tutaj na tej karteczce prosze napisac swoja opinie na temat mojego zachowania
i podpisac, o tutaj, w tym miejscu, o i jeszcze data. To bedzie mam nadzieje moj pozytywny komplement
ktory dolacze do raportu akcji, bede mial szanse awansowac.
Jest mi szalenie przykro ze nie mozemy sobie dluzej pogadac ale czas biegnie wielkimi
krokami i musze pana zlikwidowac.
Bardzo milo mi bylo pana poznac, niestety nie moge polecic sie na przyszlosc
ze wzgledow oczywistych. Jeszcze raz dziekuje za wyrozumialosc,
Do zobaczenia po tamtej stronie.

Groni - Pią 04 Wrz, 2009

Cyniczne :cool:

Zeszłeś niepotrzebnie w dośc karkołomne meandry.

Tak czy siak pytanie głowne jest źle i dyskryminująco postawione.
Nie ma potrzeby nawet rozwodzić sie nad ta kwestia bo można tak : "Czy ...... to zawsze człowiek kultura ?" (w miejsce kropek wstaw profesję).

Erais - Pią 04 Wrz, 2009

Ja tam jutro będę przez dziesięć godzin obsługiwał bardzo "kulturalnych" klientów, a w połowie dnia będę już pewno reagował bardzo niekulturalnie- nie uwierzylibyście co ci ludzie potrafią, co się da pootwierać, porozrywać, poniszczyć, wybebeszyć... nawet worek z ziemią, czy cementem, też trzeba rozerwać i zajrzeć... :sad:
Allan - Pią 04 Wrz, 2009

Groni napisał/a:
Cyniczne :cool:

Zeszłeś niepotrzebnie w dośc karkołomne meandry.

Tak czy siak pytanie głowne jest źle i dyskryminująco postawione.
Nie ma potrzeby nawet rozwodzić sie nad ta kwestia bo można tak : "Czy ...... to zawsze człowiek kultura ?" (w miejsce kropek wstaw profesję).


No wlasnie, kultura w postepowaniu komandosa to cynizm, to chcialem pokazac.
Niestety, komandos, taki zawod, nie kazdy moze nim byc, tak samo jak paparazzi..
I to ze wzgledow etycznych. Kultura i etyka maja ze soba cos wspolnego

A z tym pytaniem to masz racje. W pytaniu jest juz nie wiadomo dlaczego podchwytliwa
sugestia ze jesli fotograf to prawdopodobnie czlowiek kulturalny - ale czy napewno?
Czyli pytanie jest czesciowo preferujace teze o kulturze fotografa a my mamy tylko
ta teze wzmocnic albo oslabic.
Pytanie: Czy moze sie przytrafic kulturalny komandos bylo by chyba trafniejsze :smile:
A jesli juz o fotografie to:
Czy ewentualna kultura fotografa pomaga czy przeszkadza w pracy z burakiem-klientem?
(bo czasami jedynym wyjsciem jest dostosowac sie do poziomu rozmowcy)
To jest chyba trudniejszy problem

hijax_pl - Sob 05 Wrz, 2009

Natura sama eliminuje pewne jednostki - tak samo jak społeczenstwo będzie odsuwało od siebie pewne jednostki. Nie ma się co oszukiwać. Wykształcenie nie gwarantuje kultury, zajmowane stanowisko też nie. Ludzie kulturalni i niekulturalnie są wszędzie i fotografia jest tylko kropelką w morzu wszystkich profesji.
Groni - Sob 05 Wrz, 2009

Allan

A czy zmuszanie siebie do kontaktów z "burakiem" ma sens? No chyba że jest to podyktowane wyzsza koniecznościa,a poza tym przypadkiem?

hijax_pl

Jesli chodzi o naturę to tu przewodnią rację bytu ma siła, agresja i prosty spryt.
Niestety jak rzeczywistośc pokazuje ma to odniesienie (niekiedy dosłowne) do społęczeństwa i relacji w nim.
I szybciej w takim układzie zostanie wyeliminowany "myśliciel" niż osiłek co niewiele wymaga od życia.
Doskonałym przykładem jest ostatni system PRL gdzie inteligencja i kultura była degradowana do poziomu osiłka i jezeli chciała zaistnieć w swoim wolnym i szerokim wymiarze to albo w ukryciu albo pod płaszczykiem.
I niestety ponosimy tego konsekwencje i będziemy jeszcze ponosić, bo nie da się tak szybko podnieśc poziomu w szerokim zakresie i dotyczacym wszystkich dziedzin życia społecznego.

hijax_pl - Nie 06 Wrz, 2009

Wczoraj byłem na ślubie. Fotograf i kamerzysta byli super kulturalni, nie włazili na ołtarz, nie latali i wciskali się wszędzie. Czyli - cud miód :)

No ale w tych "krytycznych momentach", typu założenie obrączek - kiedy tak na prawdę więcej przygodnych fotografopstrykaczy chciałoby coś sobie pstryknąć - po prostu tak się ustawiali że nie można było nijak podejść z kadrem. Tak samo było z przejściem młodej pary z kościoła wzdłuż nawy: fotograf z jednej, kamerzysta z drugiej strony krok przed nimi - dzięki czemu ludzie w ławkach widzieli młodych tylko .. od tyłu.

No i czar kulturalnych fotografów prysł :)

Groni - Nie 06 Wrz, 2009

Na moim ostatnim weselu i ślubie kamerzysta non stop był przy młodych i mam go na 95% kadrów, czyli zdjęcia na których go nie ma sa wyjątkiem.
Na poprawinach go nie było,ale to juz musztarda po obiedzie.
Zawsze można sobie tak tłumaczyć : że nic oprócz młodych i ich chciejstwa nie jest ważne.
Tak załatwili, nie przeszkadzało im...i tak ma być.
Zawiedzionym i wk...nym "sursum corda" oraz zdrowie młodych ! :grin:

Allan - Nie 06 Wrz, 2009

Groni napisał/a:
Allan. A czy zmuszanie siebie do kontaktów z "burakiem" ma sens? No chyba że jest to podyktowane wyzsza koniecznościa,a poza tym przypadkiem?...

Wyzsza koniecznoscia jest czasami brak kasy i wtedy sie nas tym nie zastanawiasz czy
pan mlody jest mniej lub wiecej kulturalny :smile:

[ Dodano: Nie 06 Wrz, 2009 13:47 ]
Groni napisał/a:
...Na moim ostatnim weselu i ślubie kamerzysta non stop był przy młodych i mam go na 95%...

To wyobraz sobie taka sytyacje gdzie mamy 3 videografow i 3 fotografow a wszyscy razem maja do dyspozycji moze ze 150m kwadratowych do poruszania sie.
Tam sproboj nie miec kogos w kadrze :mrgreen:

Groni - Nie 06 Wrz, 2009

Ale powiem coś ciekawego: na tym ślubie i weselu było więcej pstrykaczy i ci trzymali dystans jak nalezy a ten zawodowiec filmowiec mało młodym w tyłek nie włazil :grin:
I tak się zastanawim czy on wi że kamera ma zblizenie i nie trzeba stac do metra (!) a wystarczy od metra ...nie trzeba pokazywac cały czas pryszcza na nosie i cycków w dekolcie.

Sumując : gmin pstrykowy jakoś tak bardziej rozumny.
I swoją droga pierwszy raz widziałem takiego zawodowca co w tyłek właził z kamera niemal zawsze i wszędzie, czy trzeba czy nietrzeba łącznie z Kościołem.
Ale to rzecz profesjonalizmu i znajomości sprzętu a nie kultury.

Allan - Pon 07 Wrz, 2009

Groni napisał/a:
Ale powiem coś ciekawego: na tym ślubie i weselu było więcej pstrykaczy i ci trzymali dystans jak nalezy a ten zawodowiec filmowiec mało młodym w tyłek nie włazil :grin:
I tak się zastanawim czy on wi że kamera ma zblizenie i nie trzeba stac do metra (!) a wystarczy od metra ...nie trzeba pokazywac cały czas pryszcza na nosie i cycków w dekolcie.

Sumując : gmin pstrykowy jakoś tak bardziej rozumny.
I swoją droga pierwszy raz widziałem takiego zawodowca co w tyłek właził z kamera niemal zawsze i wszędzie, czy trzeba czy nietrzeba łącznie z Kościołem.
Ale to rzecz profesjonalizmu i znajomości sprzętu a nie kultury.

Moze mial "stalke" :mrgreen: :twisted: :mrgreen:

[ Dodano: Czw 10 Wrz, 2009 03:48 ]
Aby nie byc posadzonym o jednostronnosc, musze jednak napisac ze:
Czasami milosierdize i wyrozumialosc ksiedza dla pracy kamerzysty jest nieograniczona
o czym przekonala sie moja zona uchwycona z kamery tescia :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
http://www.youtube.com/watch?v=I1brFRAQUpQ

Misek - Sob 02 Sty, 2010

Nie czytałem tego wątku, nie wiem o czym rozmawialiście, ale temat pasuje do tego co chce pokazać:

http://www.tvn24.pl/28377..._wiadomosc.html

Zaczyna się na 1:23. Osobiście jestem w szoku patrząc na to jak zachowują się fotoreporterzy/paparazzi. Jak można dla zdjęcia po chamsku popychać innego człowieka i z tego co widzę całkiem mocno. W sumie zapewne takie zachowanie było podyktowane wiekiem Pana Madoffa i tym że jako człowiek z wyższych sfer nie rzucił by się na fotografa. Wiem że Madoff okazał się oszustem, jednak jakiś szacunek mu się należy.

Jestem ciekaw czy jakby to był jakiś młody facet, lepiej zbudowany to tez by się zachowywali.

Od dzisiaj nie będę już żałować jak jakiś fotograf dostanie własnym aparatem po łbie. Wstyd i żenada...

skasowany - Sob 02 Sty, 2010

Misek, w tym wypadku to imo próba jakiejś tam prowokacji i w tym wypadku też pewnie pchnąłby i lepiej zbudowanego ;) Jak już by rzucił się z piąchą, to jaki byłby news i jaka kasa! ;) A reporter i tak by mocno po ryju nie oberwał, bo za dużo ludzi obok ;)

'Czy fotograf to zawsze człowiek kultura?' - Nie!
Wystarczy przyjść na byle koncert i zobaczyć co dzieje się w fosie...
Albo na plenerek WMF :razz:
:wink:

garreth - Sob 02 Sty, 2010

Misek, widziałem - żenujące, ale tak jak pisze Ruslan - obliczone było na sprowokowanie Madoff`a i zarobienie kasy z tytułu "jestem biednym fotoreporterem pobitym przez największego oszusta w historii USA"
Ruslan napisał/a:
Wystarczy przyjść na byle koncert i zobaczyć co dzieje się w fosie...
Albo na plenerek WMF :razz:

no to następne spotkanie WMFu organizujemy w filharmonii, w ramach "ukólturalniania"
ewentualnie w bibliotece, jakby nas ze statywami nie wpuścili do filharmonii :P


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group