forum.optyczne.pl

Wolne tematy - Jak to jest być artystą

mnich - Wto 10 Lis, 2009
Temat postu: Jak to jest być artystą
Jak to jest być artystą.
Trzeba wyróżniać się ubiorem?
Może potrzebny jest jakiś konkretny model aparatu?
Może trzeba skończyć ASP

A co z pieniędzmi?
Są przypadkiem, czy przede wszystkim?
Czy to nie jest przypadkiem tak
że ideologie dorabiacie do zdjęć?

Prowokujecie nie zdjęciami i wystawami.
Prowokujecie brakiem technicznego obycia,
Prowokujecie [własnymi] komentarzami swoich prac

Tworzycie sami sobie światy, które pasują do waszego stylu
Gracie według tylko swoich zasad
i tylko swoją mierzycie miarą?



Atakuje was- tych co są i tych którzy odeszli [z tego forum]
-inspiracje i interpretacje wasze.
Także tych którzy Tworzą Grona Wzajemnej Naiwności.




Pozdrawiam i czekamy tylko na poważne odpowiedzi

Mnich.

Usjwo - Sro 11 Lis, 2009

Zeby byc artysta nie trzeba spelniac zadnych warunkow podanych przez Ciebie. Artysta sie zostaje jak zdobedzie sie uznanie w oczach innych. I raczej nie dwoch, trzech osob czy nawet uzytkownikow tego forum tylko troche wiekszej spolecznosci.
Oczywiscie w dzisiejszych czasach dzieki szrokiemu i szybkiemu dostepowi do mediow mozna dosc latwo wykreowac "artyste", tylko czy to rzeczywiscie bedzie artysta? Patrzac w przeszlosc artysta zostawalo sie przewaznie juz po smierci. Powolnosc rozchodzenia sie informacji powodowala ze slawa artysty docierala do szerszego gremium kiedy pozostawaly po nim juz tylko jego dziela. Poza tym artysta zawsze byl dobrym rzemieslnikiem znajacym "technicznie" swoja dziedzine. Niewystarczylo narysowac trojkata na drzwiach do kibla i okrzyknac sie artysta. :grin:
I na koniec, jezeli czujesz sie artysta to pewnie nim nie jestes :mrgreen: I nie dziala to w obie strony. Ja sie nie czuje i na pewno nie jestem.

lupo57 - Sro 11 Lis, 2009

Mnich z Twojej wypowiedzi wynika, że jesteś lekko rozżalony że "nie możesz" dołączyć do tego elitarnego grona :wink:
mnich - Sro 11 Lis, 2009

lupo57, tak się staram, próbuje, kombinuje, udaje frustracje... nikt nie chce mówić do mnie: O! Artysto! ;)

Tak naprawdę chodzi mi o te głupie gierki. Mówienie o kreowaniu świata. Górnolotne tytuły. A techniki i obycia z warsztatem zero. Co ważniejsze brak samokrytyki!
To mnie boli... a nawet rozśmiesza. Bo to niby duże forum ale mimo to panuje taka sympatyczna atmosfera- żeby nie powiedzieć rodzinna ( ja tak to odbieram ).
Ten temat jest ku przestrodze.
Jak ktoś chce zgrywać artystę i sztukmistrza, to niech idzie na onephoto.net


Jestem tylko głosem, który odważył się powiedzieć, to co inni użytkownicy tego forum zapewne myślą.
:P

ghost - Sro 11 Lis, 2009

to na forum są jacyś artyści? :shock:
mnich - Sro 11 Lis, 2009

tak, zdecydowanie co najmniej jeden. Drugi był ale usunął konto :D
Arek - Sro 11 Lis, 2009

A o kim mowa, jeśli można zapytać?
maziek - Sro 11 Lis, 2009

Arek, matko jedyna, ależ Ci się oczy posunęły od tego testowania! :mrgreen:
mnich - Sro 11 Lis, 2009

odpowiedź znajdziecie studiując uważnie galerię :)
Arek - Sro 11 Lis, 2009

Eeee... no dobra. Kolega Bujakowski, to jeden. A drugi?
xneon - Sro 11 Lis, 2009

kiepska podpucha
zdecyduj się mnich, chcesz należeć do NICH czy ICH wyśmiewasz

skasowany - Sro 11 Lis, 2009

xneon, Ty się Mnicha nie czepiaj! :wink: Dzięki temu wątkowi zaistniałeś w świadomości wielu! :mrgreen:

[ Dodano: Sro 11 Lis, 2009 14:50 ]
Arek, ale awatar! :shock:

Sunders - Sro 11 Lis, 2009

Ruslan napisał/a:
xneon, Ty się Mnicha nie czepiaj! Dzięki temu wątkowi zaistniałeś w świadomości wielu!

Ruslan, jako artysta :???:

mnich - Sro 11 Lis, 2009

Proponuje powrócić do merytorycznej dyskusji.
Jak to jest z artystami.
Xneon może masz coś ciekawego do powiedzenia? :roll:

Monastor - Sro 11 Lis, 2009

mnich, przesadzasz. To częsta przypadłość fotografujących. Naogląda się człowiek "sztuki" w galeriach i zaczyna wymyślać skomplikowane historyjki do zdjęć, o których po niedługim czasie i tak zapomni. Każdemu się może zdarzyć. I tak lepiej, że ktoś szuka sposobu na fotografię i stara się każdym zdjęciem coś powiedzieć. Nie ważne czy nieudolnie. To jest nic w porównaniu do przypadłości Mistrza Piotra, w którego pracach nawet pomysłu nie było.

PS
Rozdajesz punkty za każdą wypowiedź w tym wątku, niezależnie od treści? Są inne sposoby na zainteresowanie ludzi uczestnictwem w dyskusji,na przykład postawienie sensownego tematu. Żarty żartami, ale to mi pachnie wyładowywaniem własnych frustracji :???:

mavierk - Sro 11 Lis, 2009

artystą?
a kto Ci każe być artystą?

Bądź po prostu sobą i rób to, co lubisz.
Jeśli chcesz się rozwijać, to się rozwijaj, olewaj cudze zdanie, jeśli Ci nie odpowiada, bierz przykład z tych, których chciałbyś mieć za autoryterów i szukaj siebie, świeżości, którą mógłbyś dać światu.

Bo po co się definiować? :)

Pieniądze, prowokacja, aparat... czemu podążasz stereotypami? W ten sposób możesz być tylko sztampą, nie artystą.

mnich - Sro 11 Lis, 2009

Dlaczego mamy rozmawiać tylko o sprzęcie, albo tylko o zdjęciach.
Ja jestem ciekaw skąd się biorą wasze sposoby na interpretacje. Jako odbiorców, i jako twórców.

[ Dodano: Sro 11 Lis, 2009 15:01 ]
mavierk, to nie chodzi o to co mi doradzicie żebym został artystą- w ogóle nie chodzi o mnie.

Chodzi o dyskusje nad genezą, interpretacją i wartością zdjęć

zug - Sro 11 Lis, 2009

Sunders napisał/a:
Ruslan, jako artysta

"nie wydaje mnie sie" :wink: :razz:
mnich napisał/a:
Xneon może masz coś ciekawego do powiedzenia?

:cool:

Sunders - Sro 11 Lis, 2009

mnich napisał/a:
być artystą.

mnich napisał/a:
Tworzycie sami sobie światy, które pasują do waszego stylu
Gracie według tylko swoich zasad
i tylko swoją mierzycie miarą?

Myślę, że ta część wstępu najbardzej pasuje.
Najważniejsza wydaje się być własna koncepcja i umiejętność jej realizowania.
Bo potrzebny jest aparat ale nie jakiś konkretny. Studia też artystą nie czynią, można nim być bez nich i skończyć je i nim nie być. Pieniądze nie są też żadnym wyznacznikiem-nie wiadomo kiedy Cię docenią, może się zdarzyć że tego nie doczekasz :wink:
Monastor napisał/a:
to mi pachnie wyładowywaniem własnych frustracji

Mi też :wink:

mnich - Sro 11 Lis, 2009

Monastor tak piszę bo inaczej zdemaskowałby swoją sztukę, którą ostatnio zamieścił w galerii.

W takim razie to człowiek stanowi o byciu artystą, czy może jego prace docenione przez publikę?

Inaczej.

Jak rozróżnić wartościowe zdjęcie od g*wnianego?

Monastor - Sro 11 Lis, 2009

mnich napisał/a:
Dlaczego mamy rozmawiać tylko o sprzęcie, albo tylko o zdjęciach.

Pewnie, można rozmawiać o polityce albo o tym kto ma większe ego.
Inna sprawa, że to są tematy, które samą swoją istotą uniemożliwiają merytoryczną dyskusję :P

mnich napisał/a:
Ja jestem ciekaw skąd się biorą wasze sposoby na interpretacje. Jako odbiorców, i jako twórców.

Sposoby na interpretację... mam je zdefiniować?
Dobrze.
Moja interpretacja to seria procesów elektrochemicznych zachodzących w obrębie mózgu.
Polega ona na rozpoznawaniu obrazu i przyrównaniu zestawu danych wejściowych do bazy symboli, która została ukształtowana na podstawie zdobytych doświadczeń. Nie ma reguły odnośnie sposobu przetwarzania tych danych. Częściowo jest to interpretacja proceduralna, a częściowo deklaratywna. Uwzględnia się też analizę zakłóceń sygnału w postaci nieuzasadnionych elementów obrazu. Pewna część danych pochodzi z alternatywnego do zdjęcia strumienia danych wejściowych, a mianowicie z wypowiedzi autora. Nie bez znaczenia pozostaje też moje samopoczucie i to co się na świecie dzieje, czyli kontekst procesu powstawania i interpretacji danej fotografii.

Szukasz po prostu wymówki dla istnienia tego wątku, który założyłeś żeby poczuć się lepiej, nie będąc artystą. No chyba że faktycznie jesteś na tyle naiwny, żeby szukać definicji wszystkiego.


Cytat:
Jak rozróżnić wartościowe zdjęcie od g*wnianego?

No to znów zastosujemy definicyjny bełkot.
Nie ma czegoś takiego jak zdjęcie wartościowe, czy g*****. Interpretacja jest funkcją wielu zmiennych. Nie możemy określić jej wartości dysponując tylko jedną z nich (zdjęciem). Potrzebujesz kontekstu. Nie istnieje bezwzględna wartość fotografii.

Dlatego inne osoby, pokolenia, kręgi kulturowe mogą odmiennie odbierać fotografię. Dlatego też artyści są często doceniani pośmiertnie.

Zresztą, jeśli miałbym podać uzasadnioną i logicznie spójną definicję artysty, to zacząłbym od tego, że o fakcie bycia artystą decyduje przede wszystkim chemia w obrębie grupy organizmów.

I zabierz to żółte. Jak klikam w czyimś profilu na "pomógł x razy" to oczekuję znaleźć tam szczególnie wartościowe posty danej osoby. Innymi słowy, zaśmiecasz mi profil :razz:

skasowany - Sro 11 Lis, 2009

Już wszyscy zaczynacie filozofować i 'filozofia' ta niczego nie zmieni... :wink:
mnich - Sro 11 Lis, 2009

Monastor, chyba odpowiedziałeś na wszystkie moje pytania, ale chcę mieć pełny obraz, więc proszę żeby ktoś zabrał jeszcze głos.

[ Dodano: Sro 11 Lis, 2009 15:29 ]
Ruslan, to może Tobie zadam pytanie.
Skąd u Ciebie ta niechęć do forumowych artystów?

xneon - Sro 11 Lis, 2009

mnich, nikt nie ma pojęcia co jest sztuką, a już zwłaszcza krytycy
Duchamp to najświetniej przedstawił za pomocą sztuki (zauważ to słowo) ready-made

dla Ciebie "artysta" w stosunku do mnie to dobrotliwa obelga, poklepanie po plecach i myślisz-że-niezauważalny uśmieszek pogardy, bo co, bo mam swój świat? każdy ma, zabraniasz mi go tworzyć? a jakim prawem? czy ja Ci zabraniam oddychać?

artystą się nie bywa, jest - i Ty też jesteś, na pewno znasz plusy i minusy - z jednej strony szacunek, z drugiej szansa na zbłaźnienie się
a zbłaźnisz się zawsze, bo nie ma sztuki uniwersalnej

mavierk - Sro 11 Lis, 2009

mnich napisał/a:
Dlaczego mamy rozmawiać tylko o sprzęcie, albo tylko o zdjęciach.
bo arek powiedział, że taka jest tematyka tego forum :)

Moim zdaniem szukasz drugiego dna w miejscu, w którym tego dna niema. (jest ono gdzieś indziej :D )

mnich napisał/a:
Jak rozróżnić wartościowe zdjęcie od g*wnianego?
żeby nie było, że walnąłem totalnym banałem... dobra, walnąłem.. jak jakieś zdjęcie uznajesz za gówniane, to jest ono wg Ciebie gówniane, jak jakieś zdjęcie jest dla Ciebie wartościowe, jest ono dla Ciebie wartościowe. Chyba nie uważasz, że są rzeczy w życiu, które podobają się wszystkim bez wyjątku? :)

Dla mnie trawa pokryta rosą jest świetnym zdjęciem, bowiem mam wspomnienia z taką sytuacją związane, dla innej osoby będzie to zwykły kotlet.
Możemy podniecać się techniczną perfekcją, jednakże o wartościowości pracy zawsze mówić nam będą nasze własne emocje z nią związane, wybierając sobie artystę wybierasz jakby kogoś, kto potrafi połechtać Twój mózg, jak narkotyk, który katalizuje euforię w Twojej głowie.

mnich napisał/a:
Ja jestem ciekaw skąd się biorą wasze sposoby na interpretacje. Jako odbiorców, i jako twórców.
Możliwości jest kilka, czasem jest to odruch, innym razem żart (np. interpretacja darków).

Często jest tak, że patrząc na zdjęcie przypomina misię pewna historia z czasów, w których wiele rzeczy było prostych, jak wtedy obiektywnie patrzeć i zobaczyć skopaną kompozycję, czy przepalenia w prawym górnym rogu? Wtedy takie zdjęcia uznaję w swojej główce za sztukę.

ale przysmęciłem :D

mnich - Sro 11 Lis, 2009

W taki razie po co to dopowiadanie historyjek, kreowanie świata.
Dla kogo są te zdjęcia? Dla autora, czy dla publiki?
Dlaczego nie pozostawić publice całkowitej wolności w interpretacji, wskazując tylko tytuł jako klucz?
Wiem że moje pytania wyglądają bezsensownie, czasami są dziecinnie naiwne.
Ale pytam bo chcę z Wami podyskutować na ten temat.
xneon, jeśli myślisz że jesteś powodem tego wątku, to się grubo mylisz.

mavierk - Sro 11 Lis, 2009

hm... czemu ludzie piszą biografię? Żeby przedstawić swoją historię. Czemu robią zdjęcia swojej przeszłości? Żeby przedstawić sposób, w jaki patrzą, Ty albo to rozumiesz, albo nie. W tym pierwszym przypadku artysta robi prace dla Ciebie :D

A wolność w interpretacji... myślę, że mało kto interesuje się tytułem, jako kluczem, a nawet jeśli, to zwykłe słowo ma tysiące znaczeń, jako symbol.

I tak, Twoje słowa są bezsensowne.

mnich - Sro 11 Lis, 2009

mavierk napisał/a:
I tak, Twoje słowa są bezsensowne.
;)

Równie dobrze mógłbym powiedzieć że wasze odpowiedzi są nieszczere, bełkotliwe i nadęte.

Dlaczego nie potraficie się przyznać że robicie [robimy!] zdjęcia po to by komuś się podobały. By przez odbiór naszych prac zasłynąć z czegoś dobrego, zyskać uznanie i akceptację innych osób. By przez to spełnić ludzkie marzenie o znalezieniu bratnich dusz.

A zarazem te wszystkie kroki prowadzą do chęci dominacji i narzuceniu komuś własnych reguł. Na przykład nie podobają mi się prace Xneona, więc krytykuje jego podejście, wytykam błędy techniczne, jednocześnie udając że mu kibicuje.

:wink:

To tak jak z udowadnianiem przewagi Nikona nad Canonem [ i odwrotnie ]

W tym miejscu, chciałem prosić o pokojowe podejście do tematu.
A kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamieniem we mnie.

Pozdrawiam!

mnich.

xneon - Sro 11 Lis, 2009

czytałem shoutboxa, gdzie chamsko się wyrażałeś i miałem wrażenie, że do mnie

podstawą był spór o nazwy fotografii
wiszą mi one

(jeszcze dygresja
zapytałem po co tytuł "droga w nieznane..." pogodnie, nie moja wina, że bez emotikonów nie umiesz odczytać emocji ze słów, Ty natomiast wyzwałeś mnie od błaznów. a ja pytałem autora, który mnie skrytykował za tytuł "droga do..." bo nie miałem pojęcia dokąd ona prowadzi, nie miałem pomysłu na tytuł, a Optyczne nakazało tytuły nadawać poprzez wydzielenie osobnej kratki w schemacie)

a zatem
wiszą mi one
napisałem, żeby nadać odbiorowi zdjęcia jakiś kierunek - mam do tego prawo jako autor dzieła
Beksiński prac nie nazywał - i fajnie
może najpierw strzelasz zdjęcie a dopiero potem opowiadasz o nim historię

a może ja mam historię za tym zdjęciem i opowiadam? ale nie, Pan z Większym Doświadczeniem lubuje się w doprawianiu na chybił-trafił metki "dyletant"

mavierk na prezydenta


mnich


jeszcze raz


powoli






wszystko jest subiektywne

Monastor - Sro 11 Lis, 2009

mnich napisał/a:
W taki razie po co to dopowiadanie historyjek, kreowanie świata.

Żeby opowiedzieć komuś historyjkę albo wykreować swój własny świat.

mnich napisał/a:
Dlaczego nie pozostawić publice całkowitej wolności w interpretacji, wskazując tylko tytuł jako klucz?

A po co dawać tytuł? Są tacy, co ich nie używają.
To zależy od konkretnego zdjęcia i intencji danego autora. Ktoś może chcieć zawęzić możliwość interpretacji. Ryzykuje tylko zbłaźnieniem się w czyichś tam oczach.

mnich napisał/a:
Dla kogo są te zdjęcia? Dla autora, czy dla publiki?

Które?
Niektóre robi się do szuflady, inne dla rodziny, inne dla klienta, a inne dla wszystkich. Znam też fotografa, który każde zdjęcie usuwa parę minut po zrobieniu, nie dysponuje ani jedną odbitką, czy choćby nawet plikiem, a jego zdjęcia, naprawdę fajne, widziałem tylko parę razy na wyświetlaczu jego aparatu.

mavierk - Sro 11 Lis, 2009

mnich napisał/a:
równie dobrze mógłbym powiedzieć że wasze odpowiedzi są nieszczere
no bo nie są.
mnich - Sro 11 Lis, 2009

Monastor napisał/a:
Żeby opowiedzieć komuś historyjkę albo wykreować swój własny świat.


uważam że komentowanie własnych zdjeć [ co właściwie każdy z nas robi] jest niedobre.
Po co opowiadać historyjki? Po to by ukryć niedoskonałości naszego warsztatu?

maziek - Sro 11 Lis, 2009

mnich napisał/a:
W taki razie po co to dopowiadanie historyjek, kreowanie świata.
Tytuł to część (element) pracy. Jest wiele zdjęć, które bez podpisu niewiadomoco znaczą*. Czy namalowanie błazna to to samo co Stańczyk? Jeśli zdjęcie to przekaz od autora do publiki (a skoro ktoś publikuje to chce coś przekazać) to jest to środek wyrazu. Równie dobrze możnaby spytać po co w piosenkach refren albo w filmie muzyka.

* Mimo podpisu tak, czy tak masz swobodę interpretacji. Co zresztą często widać, bo ludzie dają swoje propozycje tytułów i historyjek.

Czysta sztuka (przekaz) nie istnieje, zawsze istotny jest kontekst - tak jak napisał mavierk.

komor - Sro 11 Lis, 2009

Ostatnio obejrzałem sobie (na razie do połowy, bo potem zasnąłem niestety :) ) taki fajny filmik zrobiony dawno temu przez Franka Zappę. Nazywa się to „Baby Snakes” i częścią tego filmu jest wywiad z artystą-animatorem Brucem Bickfordem. Podczas tego wywiadu Bruce opowiada co właśnie zrobił na planie, co tam wyanimował, ale na większość pytań w stylu „dlaczego” odpowiadał coś w stylu „nie wiem, tak wyszło”. I to jest dla mnie kwintesencja. Artystą jest się wtedy, kiedy ma się mózgu takie połączenia nerwowe, których nie ma reszta populacji. Weźmie się do ręki ołówek, aparat czy gitarę i zrobi się takie coś, że innym się podoba. Tego nie da się nauczyć ani wyćwiczyć. Można imitować styl, doskonalić dany warsztat, ale to coś – to po prostu jest w głowie albo nie ma.
Jak kogoś ten trop interesuje a jeszcze nie słyszał o synestezji to niech poczyta. Kiedyś bodaj w „Wiedzy i życiu” (6/2005?) był fajny artykuł o synestezji i powiązaniu tego z uzdolnieniami artystycznymi.

No dobra, Mnich, a teraz zeznaj na czym polega ta prowokacja? :)

mnich - Sro 11 Lis, 2009

komor napisał/a:
No dobra, Mnich, a teraz zeznaj na czym polega ta prowokacja?


cierpliwości

Monastor - Sro 11 Lis, 2009

mnich, na przykład po to, ale są inne powody. Czasami jakiś wrażliwiec potrzebuje się w ten sposób wysłowić, a że robi to nieumiejętnie to już inna sprawa. Historyjki dorabia się z rozmaitych powodów i na najróżniejszych poziomach fotograficznej świadomości. Nie każdy jest takim mistrzem jak Ty ;)
Może ktoś myśli, że to jest fajne, inny w ten sposób prowokuje, jeszcze kto inny autoironizuje albo parodiuje kolejną osobę.

PS
Zobaczyłem właśnie scenę z przyszłości, w której dziecko przynosi Ci laurkę. Zgadnij co się stało :mrgreen:

skasowany - Sro 11 Lis, 2009

mnich napisał/a:
Skąd u Ciebie ta niechęć do forumowych artystów?


Niechęć? Może trochę (bo muszę oglądać zdjęcia, które mnie ni jak do niczego nie inspirują :wink: ), bardziej współczucie i litość :wink: Ja twardo stąpam po ziemi i temperament/charakter mam jaki mam i jest on ukształtowany przez takie, a nie inne okoliczności. Stąd też większą sympatią darzę pewne osoby, mniejszą inne. Szanować staram się (z różnym skutkiem, ale kto jest bez winy? ;) ) i jednych i drugich.

Już nie wnikam głębiej...
Chciałem tylko zaznaczyć, że wątek przekształca się w docinanie sobie nawzajem osób, które tego wcześniej nie czyniły. Nie jest to dobre i do niczego konstruktywnego imo nie prowadzi! Proponuję kubeł zimnej wody na głowę wszystkim, bez wyjątku. Może pogoda ma taki wpływ? :mrgreen:

mnich - Sro 11 Lis, 2009

komor napisał/a:
na większość pytań w stylu „dlaczego” odpowiadał coś w stylu „nie wiem, tak wyszło”.


Czyli warto postawić na szczerość.

Wojteo - Sro 11 Lis, 2009

mnich napisał/a:
W taki razie po co to dopowiadanie historyjek, kreowanie świata.
Dla kogo są te zdjęcia? Dla autora, czy dla publiki?


mnich napisał/a:
Dlaczego nie pozostawić publice całkowitej wolności w interpretacji, wskazując tylko tytuł jako klucz?


Bo ludzie tego oczekują. Częściej (te prace + "otoczka")są bardziej ważne dla ludzi/publiczności niż samego autora. I będą drążyc temat wieki...

skasowany - Sro 11 Lis, 2009

komor, razem z Arkiem pracowaliście nad nowymi awatarami??? :mrgreen:
Monastor - Sro 11 Lis, 2009

Ruslan, kolekcja jesień/zima 2009
Też zmień, żeby nie zostać w tyle :P

komor - Sro 11 Lis, 2009

Ruslan, nie, każdy we własnym zakresie :)

mnich napisał/a:
Dla kogo są te zdjęcia? Dla autora, czy dla publiki?


To zależy komu się podobają. :) Ale sztuka nie musi być dla kogoś. Może być też sztuka dla sztuki. A magazynierzy w PRL często powiadali, że byle się sztuka zgadzała. :)

mnich napisał/a:
Dlaczego nie potraficie się przyznać że robicie [robimy!] zdjęcia po to by komuś się podobały


Ależ ja się chętnie przyznam, że tak robię. Ale czy to ma coś wspólnego ze sztuką?

mnich - Sro 11 Lis, 2009

komor napisał/a:
Ale czy to ma coś wspólnego ze sztuką


Dla osób które mają nie wiele wspólnego z fotografią, - poza tym że byli sobie zrobić zdjęcie do dowodu- im bardziej się starasz i kombinujesz, tym mniej im się podoba.
;)

a im bardziej się starasz i kombinujesz tym większa sztuka :lol:

xneon - Sro 11 Lis, 2009

mnich napisał/a:
komor napisał/a:
na większość pytań w stylu „dlaczego” odpowiadał coś w stylu „nie wiem, tak wyszło”.


Czyli warto postawić na szczerość.


Szczerze, strzelasz co popadnie? Migawka nie przestaje Ci kłapać? Czy może dokonujesz wyboru, wycinasz coś z rzeczywistości i zapisujesz pod postacią kadrów - tworząc nową jakość, bo rzeczywistości nie da się zapisać całej?

żeby daleko nie szukać
http://forum.optyczne.pl/...php?pic_id=2062
a po co tytuł "stworzenie"?
a po co się tłumaczysz w opisie?
a po co się wywyższasz w komentarzach "cóż... może mnie kiedyś zrozumiecie"?


Cytat:
a im bardziej się starasz i kombinujesz tym większa sztuka

a co to za bzdura? słyszałeś kiedyś kompozycję "4'33" Johna Cage'a?

maziek - Sro 11 Lis, 2009

Aha, i jeszcze o jakiego rodzaju historyjki Ci chodzi? Czy dopisywanie "story" do zawartości zdjęcia czy opowiadanie w jakich okolicznościach powstało?

Komor dobrze prawi. ZTCP to Vincent van Gogh tak malował, że tymi "przecinkami" pobudza neurony publiki odpowiedzialne za detekcję ruchu i dlatego to się tak podoba. W sumie to straszne, wynika z tego, że "prawdziwa sztuka" to takie samo oszustwo jak elektroda w ośrodku szczęścia :) . Gips się kończy. Ale widzę, że ktoś się o przyzwoitą statuę już postarał :) .

xneon, coś taki nabuzowany? ;)

mavierk - Sro 11 Lis, 2009

sztuka to oszustwo? Jeśli tak, to bardzo się cieszę :mrgreen:
maziek - Sro 11 Lis, 2009

Ale chodzi o to, że mechanistyczne a nie cwaniackie (znaczy entelegentne).
mnich - Sro 11 Lis, 2009

xneon, ja się nie chce usprawiedliwiać, piszę po prostu o tym jak trudno jest się przyznać do własnych słabości. Jak bardzo trudno jest napisać że zdjęcie wyszło jak wyszło, bo brak mi umiejętności, bo nie zadbałem o szczegóły- niż napisać że wyszło bo tak miało być.

xneon napisał/a:
Cytat:
a im bardziej się starasz i kombinujesz tym większa sztuka


a co to za bzdura? słyszałeś kiedyś kompozycję "4'33" Johna Cage'a?


nie zauważyłeś że to żart?

Mam wrażenie że zbyt poważnie podchodzisz do tego tematu, bo ci nadepnąłem na odcisk. Wyluzuj.

[ Dodano: Sro 11 Lis, 2009 16:42 ]
No i zdjęcie: "stworzenie" to zły przykład. Chodziło tu o zorganizowaną akcję mającą na celu zepchnięcie zdjęcia Piotra Bujakowskiego ze strony głównej. Gdybyś znał kontekst całego wydarzenia...

Szukasz na forum przeciwników czy partnerów do dyskusji, Xneon?

SlawGaw - Sro 11 Lis, 2009

Dziwny temat. Nie chce mi się go czytać, ale wiem jedno artystą się nie jest, lecz czasem się nim bywa.
mnich - Sro 11 Lis, 2009

SlawGaw, odkryłeś to sam? Pytam poważnie.
mavierk - Sro 11 Lis, 2009

maziek napisał/a:
Ale chodzi o to, że mechanistyczne a nie cwaniackie (znaczy entelegentne).
nie uznaję takich podziałów :)
SlawGaw - Sro 11 Lis, 2009

mnich, nie, przerobiłem z poety, a który to powiedział to nie pamiętam, może Herbert albo ktoś inny.
mnich - Sro 11 Lis, 2009

SlawGaw, czyli rozumiem że się z tym zgadzasz?
[znów będę dzieckiem]: Dlaczemu?

maziek - Sro 11 Lis, 2009

mavierk napisał/a:
nie uznaję takich podziałów :)
Ale to obiektywny podział.
mavierk - Sro 11 Lis, 2009

maziek napisał/a:
Ale to obiektywny podział.
w obiektywizm też nie wierzę :)
Monastor - Sro 11 Lis, 2009

maziek napisał/a:
mavierk napisał/a:
nie uznaję takich podziałów :)
Ale to obiektywny podział.

Obiektywny, w Twoim subiektywnym mniemaniu.

MSPANC, hehe, ale bełkot

komor - Sro 11 Lis, 2009

xneon napisał/a:
a po co się wywyższasz w komentarzach "cóż... może mnie kiedyś zrozumiecie"?


xneon, oj bracie, po prostu nie znasz kontekstu po co to zdjęcie zostało wstawione do galerii i jaka to była zorganizowana akcja. :) Nie było Cię wtedy jeszcze na forum? :)

mnich - Sro 11 Lis, 2009

Skoro już wszyscy się popisali erudycją proponuje zamknąć wątek.



EDit: no może jeszcze nie.

SlawGaw - Sro 11 Lis, 2009

mnich, tak zgadzam się z tym, dlaczego?
Artysta dla mnie to jest ktoś kto tworzy dzieło, a przecież to nie zawsze twórcy wychodzi, no i nie zawsze twórca tworzy.
Dzieło świadczy o artyście.

mnich - Sro 11 Lis, 2009

No i ok. Pytanie i odpowiedź.
Dziękuje.

krisv740 - Sro 11 Lis, 2009

Ruslan napisał/a:
Niechęć? Może trochę (bo muszę oglądać zdjęcia, które mnie ni jak do niczego nie inspirują :wink: ), bardziej współczucie i litość :wink: Ja twardo stąpam po ziemi i temperament/charakter mam jaki mam i jest on ukształtowany przez takie, a nie inne okoliczności. Stąd też większą sympatią darzę pewne osoby, mniejszą inne. Szanować staram się (z różnym skutkiem, ale kto jest bez winy? ;) ) i jednych i drugich.


ruslan - ale nikt cię nie zmusz do oglądania zdjęć , a tym bardziej ich komentowania.
ja od pewnego czasu nie wchodzę do "galerii ptaki" - bo ani nie jestem dobry w tym co tam jest , ani nie pasuje mi ocena wielu zdjęć. mam prawo się z takimi ocenami nie zgadzać, ale mam również prawo nie wypowiadać się na ich temat ...
czy kogoś szanuję, czy nie , to grzeczność /do pewnego momentu/obowiązuje, ew. jeśli ktoś nie nadaje na jednakowej płaszczyźnie , to go daję do ignore, albo po prostu nie czytam..




mnich napisał/a:
SlawGaw, odkryłeś to sam? Pytam poważnie.


mnich,
a tak po prawdzie , to o co ci chodzi - o definicję artysty/artyzmu/sztuki - czy też kiczu.rzemiosła,plagiatu,"pstrykactwa" - czego?

napisz jasno - bo choć powoli wyrabiam sobie zdanie na temat tego co napisałeś, to chciałbym to "usłyszeć" od ciebie... :cool:

skasowany - Sro 11 Lis, 2009

krisv740, co ma piernik do wiatraka?
komor - Sro 11 Lis, 2009

Piszecie szybciej niż mi się internet przeładowuje dziś przez Orange Nowhere. Tymi konkluzjami o neuronach odpowiedzialnych za sztukę oraz elektrodą w ośrodku szczęścia zbliżyliśmy się mocno do tej dyskusji o bokehu, gdzie Arek twierdził (i ja się zgadzam z tym pinglarzem), że te wszystkie ulotne i niemierzalne bokehowe cechy da się przełożyć na mierzalne i udowadnialne parametry optyczne, takie jak korekcja aberracji, transmisje i takie tam.

Ale w tym momencie zacząłem chyba reprezentować frakcję ateistyczną, która twierdzi, że dusza to tylko chemia i fizyka w naszej głowie. Podobnie jak sztuka i bokeh to neurony i optyka, odpowiednio.

krisv740 - Sro 11 Lis, 2009

Ruslan napisał/a:
krisv740, co ma piernik do wiatraka?


napisałeś , to skomentowałem... :shock:

po prostu nie zgadzam się z tobą - ew. formą w jakiej przedstawiłeś swoje myśli .... :cool:

mnich - Sro 11 Lis, 2009

Ok. Wyjawię o co mi chodzi.
Wszyscy jak tu na tym forum jesteśmy mamy sprzęt fotograficzny [albo go szukamy]

Bliskie memu sercu jest stwierdzenie że fotografia to sztuka i rzemiosło zarazem.
Dlatego chciałem was sprowokować do dyskusji o wcale nie oczekując określenia się przez was po jednej lub drugiej stronie. W fotografii są to światy nierozłączne.
Padły stwierdzenia że nie ma sztuki uniwersalnej, że może nawet sztuka jest kłamstwem, ułudą i przypadkiem.
To w takim razie czym jest technika fotograficzna? Jeśli nie jest sztuką utrwalania czasu i światła - przenoszenia ich w inne miejsca.

Jedni robią to lepiej inni gorzej. Ale wszyscy z tych samych powodów.
Dobra fotografia nie potrzebuje tłumaczenia i usprawiedliwień.
A jej wartość, emocjonalna, dokumentalna i ten nieokreślony pierwiastek, który decyduje o jej odbiorze, zależy od Nas samych.

Ergo: wszyscy jesteśmy artystami, o mniej lub bardziej szczerych intencjach.

krisv740 - Sro 11 Lis, 2009

mnich napisał/a:
Dobra fotografia nie potrzebuje tłumaczenia i usprawiedliwień.


to jest niezłe stwierdzenie...

maziek - Sro 11 Lis, 2009

mavierk napisał/a:
w obiektywizm też nie wierzę :)
O, to Ty jesteś artystą :) (nie masz wyjścia) :mrgreen: .

(Monastor, Twoje posty ZACZYNAM czytać od drobnego druczku)

Sunders - Sro 11 Lis, 2009

mnich napisał/a:
Bliskie memu sercu jest stwierdzenie że fotografia to sztuka i rzemiosło zarazem.

"Artysta - twórca tym różni się od rzemieślnika - odtwórcy, że swoje dzieła tworzy w oparciu o własną koncepcję, nadając im niepowtarzalny charakter. Dzięki temu dzieła wybitnych artystów rozpoznawane są bez potrzeby oglądania ich sygnatur."/wikipedia/ :wink:

mnich - Sro 11 Lis, 2009

Sunders, Czy artysty nie obowiązuje szacunek do techniki fotograficznej?
xneon - Sro 11 Lis, 2009

artysta jest sam sobie Bogiem
ale Bóg, jak każda inna rzecz na świecie, podlega ocenie - bo sztuka musi mieć odbiorców, zakładamy że dwóch (twórcę i przynajmniej jedną osobę z zewnątrz)

tyle osób powtarza, że zasady są po to, żeby je łamać, ktoś stworzył podstawy realizmu, żeby mógł przyjść potem Jackson Pollock i zasłynąć action paintingiem

technika fotograficzna to narzędzie obiektywnie - moim subiektywnym zdaniem - uznawane za obligatoryjne, ale równie często olewana - bo ja nie rozumiem, jak np. zdjęcia z wywalonym kontrastem mogą się podobać i to wielu osobom - taka mgła zrobiona w photoshopie jest śmieszna
inny przykład to kwestia ostrości - lubię czasem zrobić na miękko, niby-malarsko, co z zasadami jest raczej sprzeczne, ale nic mnie to nie obchodzi

zaraz wyniknie temat inny - i już poruszany - gdzie są granice fotografii, co nią jest, a co już nie
dlatego ja nie chcę się nazywać fotografem, bo wciskanie w ramki jest szalenie ograniczające, wolę poruszać się na skraju


SlawGaw, artystą się bywa? ciekawe, może mentalność artysty to ciuch wkładany po całym dniu do szafy? może wrażliwość na świata - dla mnie podstawowe kryterium artyzmu - wkładasz do pudełka razem z prawidłami?


acha, mała prośba - nick xneon po coś jest zapisany z małej litery

mnich - Sro 11 Lis, 2009

xneon napisał/a:
może mentalność artysty to ciuch wkładany po całym dniu do szafy?


Pytanie z podobnej beczki:
Mamy maski czy nie mamy? i nie chodzi o świńską grypę

[ Dodano: Sro 11 Lis, 2009 18:19 ]
xneon napisał/a:
artysta jest sam sobie Bogiem
ale Bóg, jak każda inna rzecz na świecie, podlega ocenie

Ale nie podlega granicom, jest wszechmogący, a artysta jest tylko człowiekiem- ułomnym i ograniczonym w czasie i przestrzeni.

więc nie zgadzam się z tym że artysta jest sam sobie Bogiem.

Co najwyżej sterem, żeglarzem, okrętem ;)

maziek - Sro 11 Lis, 2009

mnich napisał/a:
fotografia to sztuka i rzemiosło zarazem... W fotografii są to światy nierozłączne.
A w jakiej dziedzinie sztuki są?
mnich - Sro 11 Lis, 2009

Cytat:
A w jakiej dziedzinie sztuki są?

Nie wiem, nie będę udawał że interesuje się wszystkim. :wink:

xneon - Sro 11 Lis, 2009

mnich, ja w Boga nie wierzę
wierzę, że każdego można ocenić

maziek - Sro 11 Lis, 2009

mnich napisał/a:
Cytat:
A w jakiej dziedzinie sztuki są?

Nie wiem, nie będę udawał że interesuje się wszystkim. :wink:

Wykręt! :mrgreen:

Czy może mi ktoś wytłumaczyć, dlaczego niektórzy się zajeżyli i o co chodziło z tym wypychaniem kol. Bujakowskiego - bo ja jak zwykle niedoinformowany jestem?

mnich - Sro 11 Lis, 2009

xneon napisał/a:
ja w Boga nie wierzę
wierzę, że każdego można ocenić

No tak, ale warto się zainteresować religiami, aby wybór był świadomy.
Dlaczego więc odwołujesz się do Boga?
xneon napisał/a:
artysta jest sam sobie Bogiem
ale Bóg, jak każda inna rzecz na świecie, podlega ocenie


maziek, to była zorganizowana akcja przez kilku userów, by zepchnać naprzykrzające się zdjęcia PB. Przy okazji zrobiliśmy sobie koncert serdeczności i grono wzajemnej adoracji.

czytaj tu: http://forum.optyczne.pl/...php?pic_id=2062

xneon - Sro 11 Lis, 2009

chodziło mi o istotę boskości, bez konkretnych przykładów
odruchowo napisałem z dużej

Sunders - Sro 11 Lis, 2009

mnich napisał/a:
Czy artysty nie obowiązuje szacunek do techniki fotograficznej?

Obowiązuje tak jak rzemieślnika, ale nie wystarcza.Od niego oczekuje się czegoś więcej oprócz poprawności technicznej.

mnich - Sro 11 Lis, 2009

Sunders napisał/a:
nie wystarcza
Zgadzam się.
Sunders napisał/a:
Od niego oczekuje się czegoś więcej oprócz poprawności technicznej.
I łatwo jest zbłądzić w poszukiwaniu tego czegoś, tego właśnie boskiego pierwiastka, cząsteczki. Ludzie wydają fortuny na sprzęt - skojarzenie z LHC jest jak najbardziej na miejscu. Ale motorem napędowym jest myśl.
xneon - Sro 11 Lis, 2009

pytanie, czy gnoimy kobitę, która miała pomysł i zrobiła go telefonem komórkowym, a ludzie to powiększyli wywołując u większości chorobę zwaną pikselozą?
mavierk - Sro 11 Lis, 2009

patrzymy się na stronę techniczną obrazu, ale nie można mieć aparatu zawsze przy sobie... eh.. no i gdzie tutaj odnaleźć siebie? Często wolę mieć zdjęcie nawet zrobione telefonem, ale mieć namiastkę tego wspomnienia, aniżeli narzekać, że nie wziąłem sprzętu.

A tak po za tym mnich.. szukasz siebie w opiniach osób, które Cię nie znają, jak Ci idzie?

Sunders - Sro 11 Lis, 2009

mnich napisał/a:
Ludzie wydają fortuny na sprzęt

To nie zawsze bywa konieczne.
mnich napisał/a:
motorem napędowym jest myśl

Z tym jak najbardziej się zgadzam.

mnich - Sro 11 Lis, 2009

No tak, chciałem o tym przypomnieć. Pomysł, obok warsztatu, to nie wszystko.
Wiemy jednak że ta konkretna, co by nie mówić, artystka, istnieje w świadomości nas wszystkich. I jeśli taki był jej cel to go osiągnęła.
Ale czy zaistnienie w świadomości innych, jest wyłącznym celem artysty? Pytanie co jest celem artysty? Wzbudzenie wrażliwości? Może przypodobanie się producentom wielomagapixelowych matryc? ;)

[ Dodano: Sro 11 Lis, 2009 20:52 ]
mavierk napisał/a:
szukasz siebie w opiniach osób

nie rozumiem, co to znaczy?

Sunders - Sro 11 Lis, 2009

mnich napisał/a:
Pytanie co jest celem artysty?

Na nie każdy artysta sam stara się odpowiedzieć.Możliwości jest wiele.
mnich napisał/a:
czy zaistnienie w świadomości innych

Może być.
mnich napisał/a:
Wzbudzenie wrażliwości?

Też.
mnich napisał/a:
Może przypodobanie się producentom wielomagapixelowych matryc?

I tak pewnie bywa.
Realizacja własnych pomysłów,wizji,celów niezależnie od istnienia odbiorców-pewnie też bywa, lub w celu wywołania pożądanych przez siebie reakcji u odbiorców jeśli się tacy znajdą :???:

maziek - Sro 11 Lis, 2009

xneon napisał/a:
chodziło mi o istotę boskości
A jaka jest?

xneon napisał/a:
pytanie, czy gnoimy kobitę, która miała pomysł i zrobiła go telefonem komórkowym
Jeśli ktoś ma pomysł i zrobi przy okazji poprawne technicznie zdjęcie, to nawet jak uznasz, że jednak nie miał pomysłu, to przynajmniej zostaje dobre zdjęcie.

Z drugiej strony artystka może uznała robienie zdjęć komórką za element dzieła, ale wówczas mamy happening a nie fotografię.

A ogólnie na wojnie i w milosci wszystkie chwyty dozwolone - jak się podoba to może być i starym kapciem zrobione. Gorzej, jak się nie podoba.

mnich - Sro 11 Lis, 2009

maziek napisał/a:
A ogólnie na wojnie i w milosci wszystkie chwyty dozwolone - jak się podoba to może być i starym kapciem zrobione. Gorzej, jak się nie podoba.

Zapomniałeś że mamy w Polsce deficyt gipsu ? :)

xneon - Sro 11 Lis, 2009

istota boskości jest taka, że jesteś - teoretycznie - niczym nieograniczony, maziek
możesz stworzyć dzieło i tylko od Ciebie zależy, jakie będzie
możesz czerpać z otoczenia, a możesz wymyślić coś zupełnie świeżego
możesz na tripie po LSD, a możesz trzeźwy jak dziecko
ba, możesz nawet nic nie stworzyć, i powiedzieć, że "nic" jest Twoim dziełem (tu znów nie tak odległe skojarzenia z Duchampem)

mnie się nie podoba, bo niczego nie widzę przez te piksele
a czy artystka zaistniała - nawet nie pamiętam, jak się nazywa

mnich - Sro 11 Lis, 2009

xneon napisał/a:
a czy artystka zaistniała - nawet nie pamiętam, jak się nazywa

ale sprawę zdajesz się kojarzyć ;)

mavierk - Sro 11 Lis, 2009

xneon napisał/a:
możesz na tripie po LSD, a możesz trzeźwy jak dziecko
no własnie, jak to jest, że większość tego, co uznajemy za sztukę, było stworzone po kwasie, grzybach, meskalinie albo chociaż trawie? Czy używki aż tak bardzo katalizują naszą wyobraźnię?
mnich - Sro 11 Lis, 2009

mavierk, myślę że powinniśmy tego spróbować na sobie, ja jeszcze po pijaku nic nie stworzyłem :)


to kiedy? ;)

Sunders - Sro 11 Lis, 2009

mavierk napisał/a:
Czy używki aż tak bardzo katalizują naszą wyobraźnię?

Czasem pozwalają "protezować" jej brak :mrgreen:

B o g d a n - Sro 11 Lis, 2009

mnich napisał/a:
ja jeszcze po pijaku nic nie stworzyłem

Cały ten wątek zacząłeś pod pewną "przykrywką" i wydawał się prostym do opisania. Teraz widzę, że niewiele Ci dały wypowiedzi innych. Szczerze Ci nie zazdroszczę.

mnich - Sro 11 Lis, 2009

B o g d a n, może ja nie szukam odpowiedzi :)

Może chodzi tylko o dyskusje, i wspólne poszukanie inspiracji, ścieżek...
Może ten pomysł z alkoholem nie jest taki zły ;) ?

lupo57 - Sro 11 Lis, 2009

Mnich jedną z definicji sztuki jest to, że jest to ŚWIADOMY wytwór człowieka, nie wiem czy jak z mavirk-iem popijecie będzie to świadomy wytwór :mrgreen: :wink:
B o g d a n - Sro 11 Lis, 2009

mnich napisał/a:
Może chodzi tylko o dyskusje, i wspólne poszukanie inspiracji, ścieżek...
No właśnie to miałem na mysli. Dyskusja generuje wiele pytań i wiele odpowiedzi. Albo coś z nich wynika albo, to tylko puste gadanie. :wink:
mnich napisał/a:
Może ten pomysł z alkoholem nie jest taki zły ?
Może nie ...
mnich - Sro 11 Lis, 2009

B o g d a n napisał/a:
Albo coś z nich wynika albo, to tylko puste gadanie.


To już każdy sam sobie musi oddzielić ziarno od plew. :D

B o g d a n - Sro 11 Lis, 2009

lupo57 napisał/a:
jedną z definicji sztuki jest to, że jest to ŚWIADOMY wytwór człowieka
Świadomy w nieświadomości :mrgreen:
mnich - Sro 11 Lis, 2009

lupo57, Myślę że całą grupą WOPT w odmiennym stanie świadomości moglibyśmy skierować fotografię na nowe tory. ;)

byle by się tylko nie wykoleiła

zug - Sro 11 Lis, 2009

mnich napisał/a:
Myślę że całą grupą WOPT w odmiennym stanie świadomości moglibyśmy skierować fotografię na nowe tory

tylko gdzie te tory prowadzą :roll:

mnich - Sro 11 Lis, 2009

zug, wpadnij to się przekonamy, wspólnie :D
lupo57 - Sro 11 Lis, 2009

mnich napisał/a:
lupo57, Myślę że całą grupą WOPT w odmiennym stanie świadomości moglibyśmy skierować fotografię na nowe tory. ;)


czekam zatem na efekty :wink:

Sunders - Sro 11 Lis, 2009

lupo57 napisał/a:
nie wiem czy jak z mavirk-iem popijecie będzie to świadomy wytwór

Świadomy, nieświadomy-ale duża szansa na to, że niepowtarzalny :mrgreen:
mnich napisał/a:
Myślę że całą grupą WOPT w odmiennym stanie świadomości moglibyśmy skierować fotografię na nowe tory.

byle by się tylko nie wykoleiła

Rodzi się jakaś koncepcja :???:
zug napisał/a:
tylko gdzie te tory prowadzą

Tory to zawsze wiadomo gdzie. Nie wiadomo to zwykle dopiero po wykolejeniu :zalamany:
mnich napisał/a:
zug, wpadnij to się przekonamy, wspólnie

lupo57 napisał/a:
czekam zatem na efekty

Wykolejajcie się bo lupo57 czeka na efekty :lol:
kurcze chyba jednak zostałem szydercą

maziek - Sro 11 Lis, 2009

xneon - OK, pierwsze zdanie starczy. Definicyjnie ok, w praktyce tak nie ma.

mavierk napisał/a:
no własnie, jak to jest, że większość tego, co uznajemy za sztukę, było stworzone po kwasie, grzybach, meskalinie albo chociaż trawie?
Ta większość odnosi się do tego, co Ty uznajesz za sztukę, czy do tego co powszechnie uważa się za sztukę?
mnich - Sro 11 Lis, 2009

maziek napisał/a:
a większość odnosi się do tego, co Ty uznajesz za sztukę, czy do tego co powszechnie uważa się za sztukę?
To zależy od tego czy Mavierk jest po czy przed.
komor - Sro 11 Lis, 2009

mavierk napisał/a:
patrzymy się na stronę techniczną obrazu, ale nie można mieć aparatu zawsze przy sobie


http://www.thebestcamera.com/

:)

maziek - Sro 11 Lis, 2009

mnich napisał/a:
To zależy od tego czy Mavierk jest po czy przed.
Ty uważaj, bo trzeba będzie na cement przejść... :mrgreen:
mavierk - Sro 11 Lis, 2009

maziek napisał/a:
Ta większość odnosi się do tego, co Ty uznajesz za sztukę, czy do tego co powszechnie uważa się za sztukę?
dla mnie szutką jest muzyka the doors, rolling stones, jimiego hendrixa, lennona, janis joplin i... wiadomka o co chodzi :) Do tego dochodzi Warchol, czy chociażby Kochanowski :D

mnich napisał/a:
To zależy od tego czy Mavierk jest po czy przed.
szklaneczka brandy nikomu jeszcze nie zaszkodziła :) .

A co do używek, próbowałem tego i owego, problem z tym, że potem na trzeźwo te pomysły w ogóle jakoś mi się nie podobają, aczkolwiek przyznaję, wiele razy wpadłem na pomysły, o których na trzeźwo nie pomyślę.
Myślę, że wiąże się to z zmianą osobowości, jeśli naturalnie masz załóżmy trzy charaktery, to po alkoholu poznajesz, powiedzmy, kolejne dwie. To czyni z nas istotę uniwersalniejszą i łatwiejszą w odbiorze (co zazwyczaj widać po tym, jak łatwo komunikować się na imprezie) ;)

Ale to tylko moja teoria :)

mnich - Sro 11 Lis, 2009

Ja bym to wszystko przekuł w stal.


jak mi laser naprawią

[ Dodano: Sro 11 Lis, 2009 22:54 ]
mavierk napisał/a:
Ale to tylko moja teoria


Trza ją sprawdzić na większej próbce badanych.

xneon - Sro 11 Lis, 2009

mavierk na imprezach alkohol ma za zadanie jedynie zabić zwykłą, ludzką nieśmiałość

poważnie, spróbujcie się uchlać porządnie i potem pomyśleć o sztuce

nie próbowałem na poważnie, ale rezultaty są marne

może narkotyki powodujące "kolorowe" tripy inaczej działają, nie wiem

mavierk - Sro 11 Lis, 2009

ale po co uchlewać się porządnie? Popadasz w skrajności, w które popadać nie przystoi.. Wypicie dwóch piw, może czterech moim zdaniem poprawia wrażliwość i wzmacnia kreatywność. Po 7 czy 8 to.. trzeba zastanowić się w jakim czasie mają być wypite, mi się na przykład w odpowiednim rozłożeniu w czasie fociło po siedmiu :)
xneon - Sro 11 Lis, 2009

szukałem ekwiwalentu dla jakiejś mniejszej "sesji" Hendrixa czy coś

w ogóle się nie chce myśleć o sztuce, otwiera się mechanizm kłapaczkowy i wylewasz z siebie różne brudy, bo ktoś słucha (też pewnie półprzytomnie), ale co większe brudy zapamięta

a po dwóch czy trzech nie masz prawa przekonać się, jak wyglądał ewentualny furor poeticus, bo zbyt subtelnie naginasz rzeczywistość, by odkryć w niej drogę na skróty do artystycznego spełnienia
nawiasem mówiąc, Jimi pod koniec życia był mniej i mniej zadowolony ze swojej gry - może się wypalał? nie zdziwiłbym się, gdyby uciekł w śmierć przed klapą - ale to czysto akademickie rozważania
Frank Zappa natomiast nic nie brał i miał bardziej pokręcone utwory niż sześć płyt The Doors razem wziętych (nie deprecjonuję Jima)

mavierk - Sro 11 Lis, 2009

xneon, nie rozumiem na czym polega Twój problem :)
xneon - Czw 12 Lis, 2009

problem, który roztrząsam, brzmi: czy używki wyzwalają inwencję?

moim zdaniem - nie, na tripie trudno tworzyć, kiedy urywa się kontakt z rzeczywistością, z gitary - kiedy już ją z trudem chwycisz - popłynie przedziwny ambient lub półgodzinne solo wypełnione przesterowanym przesterem i niczym więcej - i dla faceta na tripie będzie to wielką sztuką, ale o odbiorców może być trudno

łatwiej coś napisać niż zagrać, takie mam wrażenie - "Lot nad kukułczym gniazdem" jest przecież całkiem niezły (choć ile w tym zasługi Keseya, a ile prochów Keseya, tylko autor wie), to samo Hunter S. Thompson

kozidron - Czw 12 Lis, 2009

mnich, piękny wątek wysmażyłeś, aż nie mogę uwierzyć, że można mieć takie problemy.
Zawiń się nonszalancko szalem, zapuść brodę - tylko nie wąsy, zacznij palić tytoń - koniecznie w fajce, przy każdej okazji czy spotkaniu z kimkolwiek usilnie się upieraj przy tym, że nikt cie nie rozumie i nie możesz odnaleźć "własnego ja", miej czasem katar - korzystaj przy tym z wielorazowej chustki, czasem nie przesypiaj nocy by potem cały następny dzień mieć podkrążone oczy i na boga bierz często udział w jakiś instalacjach, bądź performerem wyprodukuj coś i zastanawiaj się czemu to jest takie błahe a zbliżysz się do odpowiedzi na pytanie jakie zadałeś w tym wątku :razz: :wink: :mrgreen:

xneon - Czw 12 Lis, 2009

bardzo pokutuje taki obraz artysty w społeczeństwie - niezrozumianego i/lub starszego z fajką
mnich - Czw 12 Lis, 2009

kozidron, no uratowałeś wątek :) :mrgreen: :razz: :lol:
tompac - Czw 12 Lis, 2009

xneon napisał/a:
problem, który roztrząsam, brzmi: czy używki wyzwalają inwencję?


nie, luzują cugle i popuszczają hamulce - z próżnego to i Salomon a co dopiero używka ;)


cała ta dyskusja przypomina mi scenę z filmu Kingsajz, jak paru gości siedzi pod durszlakiem i ... ;)

kozidron - Czw 12 Lis, 2009

tompac napisał/a:
cała ta dyskusja przypomina mi scenę z filmu Kingsajz, jak paru gości siedzi pod durszlakiem i ... ;)



tylko ta scena kończyła się smutnym: " a z was, to dupy nie prowokatorzy " .

jak się nie mylę.

Allan - Czw 12 Lis, 2009
Temat postu: Re: Jak to jest być artystą
mnich napisał/a:
..Jak to jest być artystą..

Trzeba przedewszystkim miec cos do przekazania innym i miec pomysl na to jak to zrobic
a jeszcze dokladniej trzeba miec "potrzebe" przekazu a nie kaprys :smile:
Cala reszta ktora wymieniles nizej przyjdzie i tak predzej czy pozniej
czy chcesz czy nie

maziek - Czw 12 Lis, 2009

kozidron napisał/a:
Zawiń się nonszalancko szalem, zapuść brodę - tylko nie wąsy, zacznij palić tytoń - koniecznie w fajce...
O, przypomniałem sobie, że dobrze jeszcze używać trudnych słów, jak eskamotować czy całych wyrażeń, najlepiej kompletnie bezsensownych, jak energia kwantów jaźni... :) . Można też uprawiać narrację za pomocą swobodnego strumienia świadomości (dość częste na naszym forum :) ).
Sunders - Czw 12 Lis, 2009

kozidron napisał/a:
Zawiń się nonszalancko szalem, zapuść brodę - tylko nie wąsy, zacznij palić tytoń - koniecznie w fajce, przy każdej okazji czy spotkaniu z kimkolwiek usilnie się upieraj przy tym, że nikt cie nie rozumie i nie możesz odnaleźć "własnego ja", miej czasem katar - korzystaj przy tym z wielorazowej chustki, czasem nie przesypiaj nocy by potem cały następny dzień mieć podkrążone oczy i na boga bierz często udział w jakiś instalacjach, bądź performerem

maziek napisał/a:
dobrze jeszcze używać trudnych słów, jak eskamotować czy całych wyrażeń, najlepiej kompletnie bezsensownych, jak energia kwantów jaźni... . Można też uprawiać narrację za pomocą swobodnego strumienia świadomości (dość częste na naszym forum

mnich, no to instrukcje jak stwarzać pozory już masz :wink:

mavierk - Czw 12 Lis, 2009

jakie pozory, to jedyna możliwość na bycie tru :)
Baku - Czw 12 Lis, 2009

Cytat:
A co do używek, próbowałem tego i owego, problem z tym, że potem na trzeźwo te pomysły w ogóle jakoś mi się nie podobają, aczkolwiek przyznaję, wiele razy wpadłem na pomysły, o których na trzeźwo nie pomyślę.


Zgadzam się z tym.
A czy zdarzały Ci się pomysły, które w trakcie były świetne, a później okazywały się jeszcze lepsze?

Często odnoszę wrażenie, że artyści to tacy ludzie, którzy nie muszą brać prochów czy się zapijać, żeby zupełnie na trzeźwo zachowywać się tak jakby właśnie byli po zażyciu czegoś konkretnego.

Pytanie zasadnicze powinno raczej brzmieć JAK odróżnić artystę prawdziwego od oszusta, który kicha w chustkę, opowiada dyrdymały złożone z losowo wybranych trudnych wyrazów i przetyka to makaronizmami ze słownika wyrazów obcych i w końcu ma tak fikuśną bródkę, że myślisz że to zaczeska z owłosienia wyrastającego z uszów (o szalu i melancholijnym spojrzeniu ćwiczonym godzinami litościwie nie wspomnę).

Ja nie potrafię po dziełach.
Często podobają mi się rzeczy, które nie znajdują uznania wśród 'ludzi wysokiej kultury' (LWK) czy 'ważnych krytyków sztuki' (WKS).
Często podobają mi się rzeczy, które podobają się także LWK i WKS ale nie lubię o tym mówić, bo nie raz już zostałem posądzony snobizm. Więc nie mówię. Ocenę pozostawiam sobie.
Gdybym miał inwestować w sztukę na podstawie własnego gustu zostałbym pewnie bankrutem.

Nie potrafię też rozpoznać artystów po zachowaniu.
Właśnie zawsze ich podejrzewam, że albo coś wzięli albo udają. Znam jednego malarza, on ma taki 'niewymuszony sposób bycia'. Ja bym tak nie potrafił. Nie przejmować się, nie myśleć, żyć z dnia na dzień. Facet jest po pięćdziesiątce a często zachowuje się jak nastolatek. Ale on taki jest. Za długo jest "przyjacielem rodziny" żeby mu się chciało udawać. Musiałby to robić idealnie i trzymać styl. Ale czy jest artystą czy tylko dziwakiem. Jego obrazy są w/g mnie ładnie ale to kompletnie nic nie znaczy. Może się okazać, że 20 lat będę bajecznie bogaty, albo wcale nie.

Chcę więc zadać pytanie łatwiejsze niż w temacie wątku. I tak się nie dowiem jak to jest być artystą, z resztą nawet nie wiem czy chcę to wiedzieć.
Niech mi ktoś odpowie, jak z masy dziwaków wyłowić artystów?
I czy prawdziwy artysta musi być dziwakiem?

Może kiedy uda nam się wyłowić (bez złośliwości) prawdziwego artystę przepytamy Go na okoliczność "jak to jest"?
Może taki artysta jest wśród nas?

dr11 - Czw 12 Lis, 2009

Nie mam pojęcia kto to jest artysta. Więc chętnie i uważnie czytam ten wątek, może się dowiem :)
hijax_pl - Czw 12 Lis, 2009

dr11, zacznij od definicji http://www.sjp.pl/co/artysta ;)
xneon - Czw 12 Lis, 2009

trzecia definicja najlepsza
Sunders - Czw 12 Lis, 2009

Jak są trzy to znaczy, że żadna nie jest dobra :wink:
xneon - Pią 13 Lis, 2009

do wszystkiego przez synonimy można dorobić kolejną definicję - ale nie o to chodzi

problem w tym, że artystę trudno miarodajnie oceniać, bo gdyby ktoś mi powiedział, że wszystko jest sztuką, a zaraz potem drugi, że nic nie jest - obu uścisnąłbym dłonie i pogratulował racji

dlatego jest to pojęcie pojemne

od zawsze artyści intrygowali "zwykłych" ludzi, jeszcze w czasach kiedy był podział na wodza, szamana i resztę plemienia

Sunders - Pią 13 Lis, 2009

xneon napisał/a:
artystę trudno miarodajnie oceniać, bo gdyby ktoś mi powiedział, że wszystko jest sztuką, a zaraz potem drugi, że nic nie jest - obu uścisnąłbym dłonie i pogratulował racji

xneon, masz rację, bo artystą sam kogoś kreujesz jako odbiorca :wink:
xneon napisał/a:
od zawsze artyści intrygowali "zwykłych" ludzi, jeszcze w czasach kiedy był podział na wodza, szamana i resztę plemienia

Mógłbys to rowinąć :???:

xneon - Pią 13 Lis, 2009

mógłbym, ale po co? zastanów się nad tym przez chwilę i to dostrzeżesz
na przestrzeni wieków ten stosunek się nie zmienił - pół-bałwochwalczy, pół-prześmiewczy, a po dwustu latach "ach, to geniusz!"

Baku - Pią 13 Lis, 2009

Intrygowali, bo nie mogli znaleźć wzajemnej nici zrozumienia. I tak jest do tej pory.
Mogę o sobie powiedzieć, że nie jestem artystą. Nie mam zmysłu plastycznego, uzdolnień muzycznych, ba.. nawet rzemieślniczych. Mam swobodę wypowiedzi, może tu mógłbym szukać swojej artystycznej drogi, ale przeczytałem już zbyt wiele dobrych książek by odważyć się napisać cokolwiek i nie widzieć później zbyt wielu wad w swojej grafomanii.
Zostało mi podziwianie lepszych ode mnie i w tym potrafię znaleźć przyjemność. Ale to, że rozumiem dzieło i jego przekaz nie jest tożsamym ze zrozumieniem artysty jako człowieka.

Sunders - Pią 13 Lis, 2009

Baku napisał/a:
Mogę o sobie powiedzieć, że nie jestem artystą.

Tego nie mozesz być pewny skoro z tego co napisałeś wynika, że podziw i przyjemność czerpana przez odbiorców z podziwiania czynią z człowieka artystę.
A ja z przyjemnością czytam twoje porady i opnie i ... podziwiam twoją swobodę wypowiedzi :smile:

skasowany - Pią 13 Lis, 2009

Sunders, trzeba rozróżniać współczesne pojęcia - 'artysta' i 'twórca'. Ty mówisz o tym drugim ;) Każdego pisarza, albo człowieka, który wydał książkę nazwiesz 'artystą'??? :wink:
Sunders - Pią 13 Lis, 2009

Ruslan napisał/a:
Każdego pisarza, albo człowieka, który wydał książkę nazwiesz 'artystą'???

Ruslan, tylko tego którego czytam z przyjemnoscią i podziwiam za to co napisał :cool:

skasowany - Pią 13 Lis, 2009

:cool: :wink:
Poprzestanę na tym, bo schodzimy na temat, który musiałem znosić przez kilka lat na studiach :wink:

xneon - Pią 13 Lis, 2009

Baku, nie ograniczaj sztuki do malarstwa czy muzyki
przypominam, sztuką może być wszystko - zrobienie kanapek czy happening pt. "robienie kanapek"

Allan - Nie 15 Lis, 2009

xneon napisał/a:
...sztuką może być wszystko...

Ale nie jest. Jest to co czas wybral i zaliczyl do miana sztuki od wiekow.
A proba czasu to najlepsza proba, i chyba jedyna okreslajaca rowniez wartosc dziela
Mierne prace nie przetrwaja tej proby

xneon - Nie 15 Lis, 2009

Allan, zauważ że obecnie jest chaos, nie ma przewodnich stylów, każdy robi to co lubi
pięćdziesiąt - dobra, sto lat temu nie powiedziałbym, że wszystko jest sztuką
ale XX przewartościował wszystko
nawet ekskrementy w puszce były sztuką

próba czasu - ale nie przewidzisz, czy za dwieście lat Robert Capa nie zostanie zdyskretowany na rzecz pani od zdjęć komórką - i ja też nie wiem, bardzo bym sobie tego nie życzył, ale świat się zapada w technice na rzecz inwencji.

komor - Nie 15 Lis, 2009

xneon napisał/a:
świat się zapada w technice na rzecz inwencji.


Hę? Chyba kosztem inwencji, chciałeś powiedzieć? Jeśli tak to ja i tak się nie zgodzę. Widzę wiele inwencji dookoła siebie (niestety nie u siebie… :) ). Co najwyżej środki wyrazu są niby nowatorskie, ale w dużym stopniu po prostu używane są te modne i na czasie (a więc i przewidywalnie powtarzalne). Ale jeśli chodzi o treści to ja widzę wiele inwencji. U młodych.

ophiuchus - Nie 15 Lis, 2009

xneon, jeśli chcesz być prawdziwym "artystą", to kup sobie zenita i przeprowadź się do Krakowa ;)
xneon - Nie 15 Lis, 2009

w Krakowie byłem miesiąc na studiach i rzuciłem w cholerę - to nie dość artystyczne? :P za rok wracam
zenita rozważałem, na razie wystarczy że biorę analoga, ostrzę manualnie i też będę wyrywał chwasty tooo znaczyyy laski! :)


tak, kosztem, pomieszałem komor, początkowo miało być odwrotnie, że inwencja upada kosztem techniki, ale dostałem najwyraźniej skonfudowania mniejszego

mnie chodzi o to, że odkąd jest fotografia cyfrowa i publikowanie jej w internecie, nagle można zauważyć, że tysiącom ludzi na cykaniu kwiatków w makro (gdzie szczytem jest wyciągniecie "zajebistego" bokeh) i kropel wody kończą się pomysły - przesadzam? może, ale jest jeszcze przecież klasa niższa, czyli "ffOtEncJE moje sŁitaśśne <3 <3 <3 pod kontem w kiblu z komoorci mojej c00dnej"

three_monkeys - Nie 15 Lis, 2009

hmmm bycie artystą... szukałbym odpowiedzi w samym działaniu osoby, która coś tworzy. Artysta to ktoś, kto poczuje się lepiej wykonując jakieś działanie artystyczne. Folow the Shopenhower. If you want to forget all "normal" world, if you want to forget your worrys, just create something, something which will give you a worrysness and repair your weaknes :)
tłumaczenie (artysty):
Jeśli chcesz zapomnieć o bolączkach i rzeczach, które Cie tak bardzo trapią. Stwórz coś co pozwoli Ci zapomnieć jaki jesteś cieniutki....
Artyści to ludzie, którzy pragną zmienić świat tylko dla tego, że nie mają pojęcia jak zmienić siebie a problem mają wielki: Krzyczeć muszą! :)

xneon - Nie 15 Lis, 2009

nie używaj więcej englisza, pliz :)
Monastor - Nie 15 Lis, 2009

xneon napisał/a:
nie używaj więcej englisza, pliz :)

A to, przepraszam, co za nowomowa? :grin:

xneon - Nie 15 Lis, 2009

chciałem, żeby kolega "folow weaknes" nade mną zrozumiał :)
three_monkeys - Nie 15 Lis, 2009

Bobra przepraszam, przykładzik mały: Miałem okres w życiu, że przez 3 miesiące nie wyszedłem z domu. oczywiście przesadzam bo czasami trzeba było wyskoczyć po jedzenie (fajki). W tym okresie ściany mojego domu pokryły się freskami, zrobiłem parę aktów "koleżanek", które mnie odwiedzały i moje wspaniałe dzieło, którego nigdy się nie powstydze: siedząc trzy m-ce w jendym pomieszczeniu paliłem dużo papierosów. Codziennie wstając rano, lub nie wstając w moim gardle zbierała się olbrzymia ilość "zielonej cieczy". Kolor piękny a mi znudziło się oddawanie go za łóżko. więc na statywie postawiłem wspaniały kawałek dykty o wymiarach 30X45, na który codziennie przez 3 miesiące spluwałem. Wiele odcieni pięknej zieleni. Po trzech miesiącach moich spontanicznych działań powstał obraz mojej cierpiącej (wtedy) osoby. Musiałem to robić. Po co? hmmm... Wszystko zamalowałem akrylem (bo musiałem). Kolor? -niebieski. parę dodatków, mały szkic, który nalepiłem na to (szkic przedstawiał mnie samego- drążącego głęboko w sensie istnienia). Wszystko intuicyjnie, bez wahania. Musiałem to zrobić. Na koniec wziąłem to Dzieło w swe ręce i wyszedłem po 3 miesiącach z domu, żeby je sprzedać bogatym ludziom, którzy i tak by tego nie zrozumieli ale patrzyli z zaciekawieniem. Udając, że wiedzą o co chodzi. Obraz w końcu znalazł swe miejsce.... gdzie? hmmm ktoś docenił. Czy jestem artystą???? TAK!!!!!!
xneon - Nie 15 Lis, 2009

tak, jesteś.
mavierk - Pon 16 Lis, 2009

co to za różnica, masz kase na nowe wymyślanie, to się liczy :)
jaad75 - Wto 17 Lis, 2009

Jakoś tak przypomniał mi się tu cytat z mojego kolegi, którego niedawno spotkałem po latach, a który opowiadając co robi, stwierdził: "...ja się artystą nie nazwałem, ale skoro ktoś tak twierdzi, to przecież nie będę oponował..." :wink:
Jego stronka:
http://www.artmetalds.com/
Rzemiosło, czy sztuka?

dr11 - Wto 17 Lis, 2009

jaad75, zwykłe rzemiosło to to nie jest na pewno. Tak jak nie można nazwać tego zwykłą fotografią (+18) http://www.correnticalde.com/joelpeterwitkin/
mavierk - Sro 18 Lis, 2009

z pewnością reklama ;)
jaad75 - Sro 18 Lis, 2009

mavierk napisał/a:
z pewnością reklama ;)
Ale co? :???:
amv - Czw 19 Lis, 2009

dr11 napisał/a:
http://www.correnticalde.com/joelpeterwitkin/


Ale mi dowaliłeś :twisted:

Allan - Nie 22 Lis, 2009

xneon napisał/a:
...pięćdziesiąt - dobra, sto lat temu nie powiedziałbym, że wszystko jest sztuką ale XX przewartościował wszystko
nawet ekskrementy w puszce były sztuka...

Wspolczesny szal w nazywaniu wszystkiego sztuka jest przeze mnie jednak nie akceptowalny.
Jak napisalem sztuka jest "potrzeba przekazu" wiec oddzielmy ziarna od plew
Zostawmy w spokoju przynajmniej produkty codziennego uzytku :grin:

pawello66 - Wto 24 Lis, 2009

Allan napisał/a:
Wspolczesny szal w nazywaniu wszystkiego sztuka jest przeze mnie jednak nie akceptowalny.

Popieram. W świecie popkultury ta granica się jednak zaciera. Każdy przejaw ludzkiej działalności można przecież określić tym mianem. Niemniej jednak jest różnica między płytą Mandaryny, a Rafała Blecharza. Tylko czy nie jest ona umowna? O gustach się wszak nie dyskutuje...

Jesienny - Wto 24 Lis, 2009

A może Blacharza? ;)
xneon - Wto 24 Lis, 2009

Blechacza, na litość
granica umowna? nie gustami, to technicznie możemy pogadać
Mandaryna bije 4/4, zwrotka refren
ew. można odbiorcami dyskutować
Blechacza w RMF nie usłyszysz, a Mandryny w Trójce

maziek - Sro 25 Lis, 2009

Wątek stał się tak zagmatwany i pełen sprzeczności, że nie ma wątpliwości - to SZTUKA!
Baku - Czw 26 Lis, 2009

Czyli mnich osiągnął to, na czym zależało mu najbardziej. Został artystą i teraz już wie jak to Nim być, wobec czego tytułowe pytanie może zadać samemu sobie, samemu sobie udzielającej jedynej jasnej prawidłowej i pełnej odpowiedzi, którą jedynie On sam jest w stanie prawidłowo przyswoić i zinterpretować. Może też, w swej duchowej szczodrobliwości, podzieli się z nami swymi spostrzeżeniami.... :mrgreen:
mnich - Czw 26 Lis, 2009

O Najwyższy Moderatorze, Twórco internetu, Strażniku Banów i Ostrzeżeń, Kluczniku Topic'ów, Władco Forum i Okolic... Niech spłynie na nas Twoja łaska i natchnie ten temat wiecznym zamknięciem.
Baku - Czw 26 Lis, 2009

AAAAAAAAMMEEEEENNN!!!
Sunders - Czw 26 Lis, 2009

mnich napisał/a:
ten temat wiecznym zamknięciem.

Bez resume :???:

xneon - Czw 26 Lis, 2009

mnich, jesteś pewien? a jak pojawi się ktoś lepszy ode mnie i bujakowskiego - tfu, tfu - razem wziętych i znów Cię wpędzi w rozważania? :P
Baku - Czw 26 Lis, 2009

Się nowy wątek wtedy założy... :idea:
komor - Czw 26 Lis, 2009

Skoro nalegacie… :cool:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group