|
forum.optyczne.pl
|
 |
Wolne tematy - Komórka dla fotografa
Pstryczek - Sob 16 Sty, 2010 Temat postu: Komórka dla fotografa http://www.trochetechniki...afa,t,1432.html
No ja żesz pierdzielę, może jeszcze dokręcaną 500-tke do tego dodadzą
Allan - Sob 16 Sty, 2010
Wybiegajac w przyszlosc mozna miec obawy ze kiedys zawod fotografa przestanie w ogole istniec.
Na niektorych imprezach ludzie przynosza taki sprzet ze zamowiony fotograf mogl by sie powstydzic.
Ale to jeszcze nie jest problem. Duzo fotografow zastrzega sobie w umowie ze na sali nie ma prawa byc
zadnej innej lustrzanki oprocz jego sprzetu.
Problem polega na tym ze duzo klientow zamiast zatrudniac fotografa uzywa kogos z rodziny
czy z gosci z takim sprzetemze glowa boli. I nawet jak facet nie jest profesjonalista to
jak zrobi 4 tysiace klatek to zawsze ze 200-300 bedzie ok
MasterB - Nie 17 Sty, 2010
Allan napisał/a: | Duzo fotografow zastrzega sobie w umowie ze na sali nie ma prawa byc zadnej innej lustrzanki oprocz jego sprzetu. |
Poważnie? A w czym to przeszkadza że ktoś inny robi zdjęcia?
Na razie raz jeden wynajmowałem fotografa (ślub i wesele) i nie miał takich wymagań. Gdyby miał, to bym z niego zrezygnował - bo przecież nie będę zakazywał gościom robienia zdjęć
Wydaje mi się że DOBREGO fotografa nigdy nie zastąpi przeciętniak ze sprzętem za 25tysi. Nawet jak pstryknie te 4000 fotek to może i 200 będzie dobrze skadrowanych - ale co z tego skoro będą niepoprawnie naświetlone, źle użyta lampa itp.
Tutejszyn - Nie 17 Sty, 2010
MasterB napisał/a: | ..Wydaje mi się że DOBREGO fotografa nigdy nie zastąpi przeciętniak ze sprzętem za 25tysi. |
...a jak odróżnić tego "DOBREGO" od "przeciętniaka", jeszcze w chwili, kiedy ma się milion innych spraw do załatwienia/przypilnowania? A kto wynajmuje usługę, koneserzy?
Wynajęcie fotografa na ślub to przeważnie będzie loteria.
MasterB napisał/a: | .."ale co z tego skoro będą niepoprawnie naświetlone, źle użyta lampa itp". | to wcale nie jest regułą, że fotorafujący nieprofesjonalnie mają z tym problemy inne niz zawodowcy.
Allan - Nie 17 Sty, 2010
MasterB
W tym przeszkadza ze niektorzy fotograficy czasami umawiaja sie z klientem na bardzo mala cene ale sprzedaja zdjecia na website.
Jesli ktos z rodziny napstryka ich tony to ludzie zamiast kupic
wezma za darmo od znajomego lub kogos z rodziny.
Poza tym to nie sa wymysly indywidualnych fotografow ale Unii (zwiazkow zawodowych) do ktorej naleza
(niektorzy naleza) i godzi to w ich biznes.
Nie musisz zakazywac gosciom robienie zdjec, ale fotograf moze w umowie takiej
zastrzec obecnosc sprzetu profesjonalnego ewentualnie nawet wszystkich lustrzanek
Dla przykladu;
Sa dwa glowne sposoby umow z fotografami slubnymi.
1. Wlasnie ten o ktorym wspomnialem wyzej. Fotograf bierze np tylko $300 lub $400 od klientow
Daje parze mlodej 100 odbitek - 3 duze, 15 srednich reszta 4x6
Pozostale zdjecia pary i gosci sa mozliwe do nabycia na website
2. Fotograf umawia sie z klientem na $1200, daje im 100 odbitek jw. i CD/DVD z ktorego
mogas sobie drukowac co chca i ile chca. W tym przypadku go nie obchodzi
ile i jakich aparatow bedzie na sali
Sa oczywiscie jeszcze rozne posrednie kombinacje umow ale wynikaja one z tych dwoch glownych wzorow
Tutejszyn - Nie 17 Sty, 2010
Allan napisał/a: | ...Poza tym to nie sa wymysly indywidualnych fotografow ale unii do ktorej naleza
(niektorzy naleza) i godzi to w ich biznes.
Nie musisz zakazywac gosciom robienie zdjec, ale fotograf moze w umowie takiej
zastrzec tylko sprzet profesjonalny ewentualnie nawet wszystkie lustrzanki |
A co mnie obchodzi czyjaś unia? To tylko problem popytu i podazy. Na szczęście podaż jest tak duża, że kogoś podsuwającego taką umowę można zastąpić dziesięcioma innymi fotografami bez takiej umowy.
Allan - Nie 17 Sty, 2010
[quote="Tutejszyn"] MasterB napisał/a: | ..Wydaje mi się że DOBREGO fotografa nigdy nie zastąpi przeciętniak ze sprzętem za 25tysi. |
I tutaj tez mozemy sie pomylic
W czasach kiedy mozna zrobic tysiace zdjec dziennie praktycznie bez kosztow wlasnych
ktos kto nawet nie wie jak powinien ustawic sprzet od poczatku
dojdzie do tego eksperymentalnie. W koncu ma tylko trzy glowne pokretla i moze to
metoda prob i bledow w koncu trafic na dobre ustawienia nie majac pojecia o tym co robi
Kiedys, przy kliszy bylo to zbyt kosztowne i praktycznie nie wykonalne bo efekty
widziales dopiero po wywolaniu, teraz od razu wiec wnioski nasuwaja sie same.
Teraz profesjonalni fotograficy stoja przed nielatwym zadaniem bo duzo ludzi jednak
ma problemy z odroznieniem bardzo dobrego zdjecia od dobrego czy nawet sredniego
MC - Nie 17 Sty, 2010
U znajomych na ślubie, 2 minuty przed rozpoczęciem ceremonii, ksiądz poprosił, aby w kościele zdjęcia robiła tylko jedna osoba, a reszta uczestniczyła w ślubie.
I tak się właśnie stało. Był porządek, a nie stado cioć i wujków biegających po kościele...
Tutejszyn - Nie 17 Sty, 2010
Allan O tych dwóch rodzajach umowy dopisałeś chyba po chwili.
Ja też dopiszę, że mowisz o sytuacji, która jest w Stanach. Tutaj (w PL) panują chyba jeszcze trochę inne zwyczaje. Takie bardziej swojskie i bardziej ludzkie. Dlatego chyba nigdy stąd nie wyjadę. Kocham tę naszą zaściankowość i to dotyczące wielu rzeczy zacofanie.
MC Zgadzam się, że porządek musi być.
Allan - Nie 17 Sty, 2010
Tutejszyn napisał/a: | A co mnie obchodzi czyjaś unia? To tylko problem popytu i podazy. Na szczęście podaż jest tak duża, że kogoś podsuwającego taką umowę można zastąpić dziesięcioma innymi fotografami bez takiej umowy |
Ale to nie chodzi tylko o Unie,
Chodzi o to ze po pierwsze, godzi to w interes fotografa, jesli facet daje ci bardzo dobra cene na sesje to ma tez swoje wymagania. Ty oszczedzasz pieniadze ktore w sumie
musza wydac goscie na Twoim weselu jesli chca miec zdjecia
A po drugie, inni bardzo czasami przeszkadzaja mu w pracy. Nie pozwolisz przeciez
tylko jedemu czy dwom gosciom przyniesc sprzet tylko kto chce to robi
Jak sobie wyobrazasz koncentracje osob fotografowanych ktorzy maja sluchac uwag
fotografa jak im 40 kompaktow strzela po oczach znienacka i w przypadkowy sposob
[ Dodano: Nie 17 Sty, 2010 05:44 ]
MC napisał/a: | U znajomych na ślubie, 2 minuty przed rozpoczęciem ceremonii, ksiądz poprosił, aby w kościele zdjęcia robiła tylko jedna osoba, a reszta uczestniczyła w ślubie.
I tak się właśnie stało. Był porządek, a nie stado cioć i wujków biegających po kościele... |
No i wlasnie o tym tez napisalem. Fotograf ma conajmniej tak samo wazny powod jak i ksiadz
aby nie przeszkadzano mu w pracy
Tutejszyn - Nie 17 Sty, 2010
Allan napisał/a: | ...Jak sobie wyobrazasz koncentracje osob fotografowanych ktorzy maja sluchac uwag
fotografa jak im 40 kompaktow strzela po oczach znienacka i w przypadkowy sposob | mówisz "40 kompaktów.." Chyba trochę przesadziłeś z ilością. Dwa tygodnie temu byłem na imprezie korporacyjnej. To coś jak slub, tylko dziesięć razy więcej osób. Był tam jeden fotograf zawodowy, trzech "cywilów" z lustrzankami. Kompakty błyskały zrzadka.. Dla wszystkich było miejsce.
Allan - Nie 17 Sty, 2010
40 to przesada? hehe
A co powiesz o zbiorowej Komunii na 80 dzieci
Musielismy w umowie zastrzec czas fotografowania dla rodzicow bo bylibysmy
stratowani
Tutejszyn - Nie 17 Sty, 2010
Allan napisał/a: | ..No i wlasnie o tym tez napisalem. Fotograf ma conajmniej tak samo wazny powod jak i ksiadz
aby nie przeszkadzano mu w pracy |
Każdemu ktoś przeszkadza w pracy, więc czemu nie fotografowi? Co to święte krowy? Żartuję oczywiście..
Z tą komunią masz troche racji, ale górnik w kopalni ma jeszcze mniej komfortowe warunki. Lekarze w czasie ostrego dyzuru jeszcze mniej. W sumie fotograf mnie ma jeszcze najgorzej.
Allan - Nie 17 Sty, 2010
Bo fotograf to juz prywaciarz, musi sam sobie kupic warsztat pracy (poza tymi oczywiscie ktorzy pracuja na etacie dla gazet), gornik nie
MasterB - Wto 19 Sty, 2010
Chyba... Chyba napisałem jakiś komentarz, ale gdzieś się zapodział (?!)
Oh well...
komor - Sro 20 Sty, 2010
MasterB, jeśli dotyczył lekarzy lub prawników to skończył w /dev/null jak wszystkie pozostałe.
MasterB - Sro 20 Sty, 2010
Dotyczył fotografii. Oj panie Mod, po całości pojechałeś
komor - Sro 20 Sty, 2010
MasterB, bardzo uprzejmnie przepraszam, ale starałem się usilnie oddzielić ziarno od plew. Widocznie coś przepuściłem lub wartość merytoryczna tego postu… a nie, zagalopowałem się.
piwonia - Czw 28 Sty, 2010
iPhone to gadżet wybitnie przereklamowany.
Widziałam jakie fotki robi i jakościowo nie różnią się niczym od tych, które robi mój sony ericsson w910i. No może rozdzielczościowo sa odrobine wieksze. Jednak nie zagalopowywałabym się z opinia, że jest to najlepszy telefon dla fotografa.
komor - Czw 28 Sty, 2010
piwonia, bo w iPhonie nie chodzi o jakość fotografii (nie wiem jak w 3Gs, ale w 3G jest taka sobie) ale o wartości dodatkowe, które płyną z posiadania smartfona z dużą ilością wartościowych programów, których da się wygodnie używać. Fotograf do robienia zdjęć to ma aparaty fotograficzne, a nie telefony komórkowe. Jest bardzo możliwe, że SE robi komórki wyposażone w przyzwoity aparat, ale to raczej wynika ze specyfiki firmy Sony (bo sama produkuje aparaty).
A że w artykule zachęcają do robienia zdjęć iPhonem? Cóż, może w 3Gs rzeczywiście jest lepsza jakość obrazowania, ale w sumie nie o to chodzi.
A co do rozdzielczości to większa rozdzielczość plików robionych obiektywem wielkości dziurki od klucza nie jest potrzebna, dlatego tu akurat Apple mądrze nie ciśnie w kierunku megapikseli, jak robią to inni producenci, pakując do komórek 5, 10 i więcej mpix.
skasowany - Czw 28 Sty, 2010
piwonia napisał/a: | Jednak nie zagalopowywałabym się z opinia, że jest to najlepszy telefon dla fotografa. |
|
|