forum.optyczne.pl

Wolne tematy - ESA, Rosetta, lądowanie na komecie i Bagiński :)

Arek - Sro 12 Lis, 2014
Temat postu: ESA, Rosetta, lądowanie na komecie i Bagiński :)
Dnia 12 listopada o godzinie 9:35 naszego czasu sonda Rosetta wypuściła lądownik Philae, którego zadaniem będzie wylądowanie na powierzchni jądra komety 67P/Czuriumow-Gierasimienko. Przebycie odległości 22.5 km zajmie Philae aż 7 godzin.

Jednym z instrumentów Philae jest MUPUS czyli specjalny młotek, który wbije się w powierzchnię komety. Został on skonstruowany w Centrum Badań Kosmicznych PAN.

Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) wspólnie z Tomkiem Bagińskim przygotowała film promujący to wydarzenie. Bardzo polecam:

https://www.youtube.com/watch?v=32vlOgN_3QQ

Miłośnicy GoT będą mieli dodatkową niespodziankę.

T.B. - Sro 12 Lis, 2014

Chodzi o Górską Odznakę Turystyczną? :???:
(Wujek Google nie chce pomóc.)

kojut - Sro 12 Lis, 2014
Temat postu: Re: ESA, Rosetta, lądowanie na komecie i Bagiński :)
Wydarzenie chyba bardziej ekscytujące niż postawienie stopy na Księżycu. Za chwilę będzie lądowanie. Trzymam kciuki aby wszystko poszło jak po maśle.
Arek napisał/a:
https://www.youtube.com/watch?v=32vlOgN_3QQ

Zaje...sty film. W dodatku z jednym z moich ulubionych aktorów :-)

Arek - Sro 12 Lis, 2014

GoT = Game of Thrones

https://www.youtube.com/watch?v=iRS8a8HjqFs

T.B. - Sro 12 Lis, 2014

No tak - o filmach dla dzieci nie pomyślałem :wink:
Dzięki za wyjaśnienie.

kojut - Sro 12 Lis, 2014

Arek napisał/a:
GoT = Game of Thrones

https://www.youtube.com/watch?v=iRS8a8HjqFs

Akurat tego aktora znam z tej roli http://www.youtube.com/watch?v=BeAGL2XZCtc ;-)

Arek - Sro 12 Lis, 2014

Ładownik właśnie wylądował. Podobno wszystko poszło zgodnie z planem. Kontakt jest!
kojut - Sro 12 Lis, 2014

T.B., film jest przeznaczony dla widzów dorosłych.

[ Dodano: Sro 12 Lis, 2014 16:31 ]
Arek napisał/a:
Ładownik właśnie wylądował. Podobno wszystko poszło zgodnie z planem. Kontakt jest!
To teraz pozostaje czekać na wyniki i analizy.
dcs - Czw 13 Lis, 2014

Arek napisał/a:
Podobno wszystko poszło zgodnie z planem.

-jednak nie wszystko

Jar - Czw 13 Lis, 2014

Tu jest nieco zaktualizowany opis bieżącej sytuacji i zdjęcia:
http://www.vox.com/2014/1...s-comet-rosetta
Z innych źródeł podawano dosyć spore odbicia lądownika (dwukrotne?), pierwsze szacowali chyba nawet do wys. 1km. To się wydaje dziwne do momentu, gdy uświadomimy sobie,że prędkość ucieczki jest tam rzędu 0.5 m/s i zwykły kopniak jest w stanie wysłać nieduży obiekt w kosmos, hipotetycznego "piłkarza" przy okazji też :razz:
Pytanie teraz, na ile dość niepewna pozycja, w jakiej znalazł się lądownik wpłynie na przeprowadzane eksperymenty. Cóż, zobaczymy. Zostaje trzymać kciuki.
Pozdrawiam
-J.

komor - Czw 13 Lis, 2014

Jar, ze źródła, które podałeś, nie wynika, że odbijała się na kilometr wysokości, tylko że ostatecznie znalazła się kilometr od planowanego miejsca lądowania. Z powodu kilkukrotnego odbicia się. Gorzej, że zdaje się leży na boku, niezakotwiczona, z tego co tam piszą.
Arek - Czw 13 Lis, 2014

No ale pierwsze zdjęcia są. Tak wygląda powierzchnia komety z bliska...
Arek - Czw 13 Lis, 2014

BTW. Sonda leży normalnie - a nie na boku. Najprawdopodobniej nie jest jednak zakotwiczona. To stwarza duży problem dla polskiego penetratora MUPUS, bo jego wbijanie może wysłać lądownik ponownie na orbitę...
maziek - Pią 14 Lis, 2014

Wiem że proste pomysły bywają prostackie ale dlaczego tego typu urządzenia w tym wypadku nie działają jak działo bezodrzutowe, skoro prędkość ucieczki jest tak mała to odrzucenie jakiejś masy w kosmos załatwiłoby sprawę, na głowę z powrotem też by mu nie zleciało a do Ziemi dość daleko :) .
kozidron - Pią 14 Lis, 2014

maziek, nie wiem czy za Tobą nadążam ale domyślam się (choć totalnie nie wiem jak całość została skonstruowana, bo mam wgłąd tylko do byle jakiego rysunku) że zakotwiczenie wyniosło taniej niż wynoszenie kolejnych kilogramów. Domyslam się też, że kotwice rozwiązywały też kilka innych problemów technicznych i nie są tylko po to, zeby go ustabilizować na czas aktywacji MUPUS'a. Sama konstrukcja MUPUS'a pewnie też musiałby wygladać inaczej a to zapewne byłoby kilka kilo więcej.
Oczywiście to tylko takie moje luźne przypuszczenia.

maziek - Pią 14 Lis, 2014

Przy zakotwiczaniu jest dokładnie ten sam problem przy czym sonda miała silnik odrzutowy, który miał ja dopchnąć w czasie kotwiczenia, to jest zrównoważyć reakcję przy wstrzeliwaniu owych harpunów. Silnik nawalił, harpunów chyba w efekcie w ogóle nie użyto, a sonda się odbijała. Masa więc wyniesiona była, tylko nie wypaliła a urządzenie, które "o ile zadziała" to zadziała bez reakcji (a tak to "działo bezodrzutowe" by działało, albo nic, albo wszystko) wydaje mi się lepsze bo są w sumie 4 urządzenia (3 harpuny i dopychacz), dopychacz nawalił i jest problem, czy można użyć harpunów a teraz w związku z tą sytuacją i młotka.

P.S. BTW nasz poprzedni młotek CHOMIK spalił się niestety bezproduktywnie w atmosferze razem z utraconą sondą rosyjsko-chińską Fobos-Grunt.

kozidron - Pią 14 Lis, 2014

maziek, chodziło mi o to, że każdy kilogram więcej wyniesiony "poza orbitę" to gruba kasa, pewnie chodziło o pieniądze a urządzenie o którym mówisz pewnie ważyłoby więcej.


maziek napisał/a:
Przy zakotwiczaniu jest dokładnie ten sam problem przy czym sonda miała silnik odrzutowy, który miał ja dopchnąć w czasie kotwiczenia, to jest zrównoważyć reakcję przy wstrzeliwaniu owych harpunów. Silnik nawalił, harpunów chyba w efekcie w ogóle nie użyto, a sonda się odbijała.


czyli myslałes nad tym, zeby dublować silniki "dopychajace" lądownik przy aktywacji MUPUS'a?

maziek - Pią 14 Lis, 2014

Nie, myślałem o urządzeniu, które ideowo składa się z rury, której są dwie masy - jedna "robocza", która leci w grunt - czyli ów harpun czy tam młotek i druga "odrzucana", która leci w niebo. Kwestia, czy to realizować pirotechnicznie czy sprężyną i czy to co odlatuje w kosmos ma być kawałkiem metalu czy gazowymi produktami spalania jest wtórna. Chodzi o ideę, że jeśli to zadziała, to zadziała na dwa końce z zasady, a więc reakcja z tegoż urządzenia na resztę sondy będzie przyzerowa lub celowo skierowana.

To są oczywiście mądrości w krótkich majtkach. Zresztą dosłownie bo jako dzieciak wynalazłem broń dla kosmicznych kowbojów, która pozwalała im strzelać się z koltów w przestrzeni - trochę była niewygodna w użyciu bo idea była taka, że były dwie lufy, jedna do przodu, druga dokładnie osiowo w tył, obie ładowane identyczna amunicją. Były wiec drobne problemy z celowaniem ;) ...

kozidron - Pią 14 Lis, 2014

maziek napisał/a:
Nie, myślałem o urządzeniu, które ideowo składa się z rury, której są dwie masy - jedna "robocza", która leci w grunt - czyli ów harpun czy tam młotek i druga "odrzucana", która leci w niebo. Kwestia, czy to realizować pirotechnicznie czy sprężyną i czy to co odlatuje w kosmos ma być kawałkiem metalu czy gazowymi produktami spalania jest wtórna. Chodzi o ideę, że jeśli to zadziała, to zadziała na dwa końce z zasady, a więc reakcja z tegoż urządzenia na resztę sondy będzie przyzerowa lub celowo skierowana.



ja tam jestem cienki Bolek ale oni pewnie mysleli też nad niezawodnością takiego urządzenia(jednak pare latek to wszystko sie tam "bujało"), pewnie kupa pietrowych głów siedziała nad czymś co i tak ostatecznie zawiodło, zdarza się i tak.

Usjwo - Pią 14 Lis, 2014

maziek napisał/a:
czy gazowymi produktami spalania jest wtórna.


ale chyba wlasnie tak zrobili jak napisales

maziek napisał/a:
przy czym sonda miała silnik odrzutowy, który miał ja dopchnąć w czasie kotwiczenia,

Arek - Pią 14 Lis, 2014

Kontrolerzy misji Rosetta dokładnie określili pozycję lądownika Philae. Wiadomości nie są optymistyczne. Lądownik zsunął się
po dość stromym zboczu i utknął w dość zacienionym miejscu, co powoduje spore problemy z ładowaniem baterii. Inżynierowie mają nadzieję, że penetrator MUPUS, który ma dzisiaj rozpocząć prace, będzie w stanie przesunąć lądownik do lepszej pozycji. Jeśli tak się nie stanie, zasilania starczy tylko do końca dzisiejszego dnia.

Pocieszające jest to, że wszystkie instrumenty oprócz MUPUSA pracują i będą w stanie wykonać swoje zadanie w 100%. Jak wypadnie MUPUS okaże się jeszcze dzisiaj. Być może więcej dowiemy się o godzinie 14, bo wtedy ESA zaplanowała kolejną konferencję prasową.

maziek - Pią 14 Lis, 2014

Polacy uratują Kosmos :) !!!
kozidron - Pią 14 Lis, 2014

maziek napisał/a:
Polacy uratują Kosmos :) !!!


bo na Polskę już za późno ;)

Arek - Sob 15 Lis, 2014

Wygląda na to, że wszystkie eksperymenty udało się przeprowadzić. Ostatnim rzutem na taśmę, tuż przed rozładowaniem baterii, Philae spróbowano przesunąć tak żeby panele zbierały więcej światła słonecznego.
T.B. - Sob 15 Lis, 2014

Jeśli dobrze zrozumiałem, co mówili w TV, to gdy kometa znów obróci się do światła, baterie się naładują i znów wszystko zadziała. Przynajmniej znów na jakiś czas. Dobrze zrozumiałem, czy sonda zakończyła swoją misję na amen?
mozer - Sob 15 Lis, 2014

Sonda działa, lądownik się rozładował. A lądownik bez sondy nie zrobi żadnych badań.
maziek - Sob 15 Lis, 2014

Sonda będzie leciała razem z kometą w stronę Słońca. Teoretycznie misja sondy potrwa do grudnia 2015. W tym czasie kometa zbliży się do Słońca i rozpocznie się jej (komety) aktywność - po raz pierwszy będzie można zobaczyć z bliska oczami Rosetty na czym polega i jak przebiega uwalnianie pyłów i gazów z jej powierzchni, jak się formuje ogon, jak zachowuje się powierzchnia, jak wyrzucane są meteoroidy. Absolutnie bezprecedensowe dane. Jeśli sonda będzie sprawna to nic nie będzie przeszkadzało w kontynuacji misji i po tej dacie.

Kiedyś wszyscy zachwycaliśmy się (no w każdym razie ja :) ) dwoma dzielnymi łazikami marsjańskimi Spiritem i Oppy. Spirit śpi już snem kamiennym ale Oppy jest zdrowa i nadal zdobywa dane. Trudno uwierzyć, ale Oppy wylądowała na Marsie nim Rosetta wystartowała z Ziemi - w styczniu 2004 roku. Miała działać 90 dni. Działa już ponad 3800 soli (sol jest dłuższy od doby ziemskiej o circa 37 minut). Na nasze licząc jest to 10 lat i 10 miesięcy. To zupełnie niesamowite. W międzyczasie na Marsie wylądowała Curiosity, która jest pod każdym względem nowocześniejsza od Oppy. Niektóre instrumenty, które ma na pokładzie są tak wyrafinowane i drogie, że nieczęsto spotykane w ziemskich laboratoriach. Curiosity jest napędzana radioizotopowym generatorem. Ciekawe, kto przetrwa dłużej, Oppy zasilana Słońcem, czy Curiosity plutonem. Tu synteza - tu rozpad :) . Teoretycznie Curiosity powinna mieć zapewnione zasilanie na właściwym poziomie co najmniej 14 lat od momentu załadowania plutonu - czyli od 2011 roku.

Nie wiem w tej chwili do końca jakich danych dostarczył lądownik Rosetty Philae. Potencjalnie to są dane na miarę początków życia w Układzie Słonecznym. Po kollapsie grawitacyjnym, który uformował Ziemię zamieniła się ona w kulę wrzącej magmy. Woda została usunięta z protoziemi. Uważa się, że dopiero wtórnie meteoryty i komety zasiliły suchą jak pieprz, stygnąca Ziemię w wodę. Nie tylko w wodę ale w proste związki organiczne, które rozpuszczone w protooceanach uwarzyły "pierwotną zupę", naszą jeszcze martwą jak kamień pra-pra-prababkę. Jest szansa, że te właśnie związki wykrył Philae w komecie - naturalnej zamrażarce. Sam ten fakt nie byłby nowy bo związki takie, nawet zasady azotowe były wykrywane już w meteorytach (meteoryt Murchison) i spektrograficznie także stwierdzono już dawno ich obecność w kosmosie. Byłoby to jednak pierwsze tak dogłębne badanie ilościowe materii - i to ciężko sobie uświadomić - zapewne starszej niż cokolwiek, co można znaleźć na naszej stareńkiej Ziemi. Taka to zamrażarka...

Czy Philae przetrwa to zależy nie tylko od ilości światła ale też od tego, czy budząca się kometa nie zdmuchnie go bądź nie pogrzebie, a w każdym razie nie oblepi paneli słonecznych. Tego kompletnie nie wiadomo bo to pierwszy raz.

Jar - Nie 16 Lis, 2014

komor napisał/a:
Jar, ze źródła, które podałeś, nie wynika, że odbijała się na kilometr wysokości, tylko że (...).

W tym kontekście napisałem wyraźnie: "z innych źródeł" , a nie tego linkowanego! Takie były wtedy pierwsze informacje, przypadkowo korespondowało to z wartością przesunięcia miejsca lądowania (też 1km). Z tym, że później podawano wysokość tego pierwszego skoku raczej rzędu >=400m, czyli sporo mniej.
Co do aktualnego położenia lądownika i jego przyszłej sytuacji, to już w tym wątku powiedziano niemal wszystko, co zostało oficjalnie podane jeszcze wczoraj (o ile nic się dziś nowego nie wydarzyło). Ze swej strony dodam tylko, że mimo iż perspektywy dłuższego przeżycia lądownika wydają się niepewne, to podstawowy program badawczy został podobno (bo szczegółowych wyników jeszcze nie przedstawiono) zrealizowany w 90%. Po prostu autorzy misji zakładali, że pomiary przewidziane w misji podstawowej muszą być wykonane w bardzo krótkim czasie (2-3 dni) po wylądowaniu, właśnie w razie deficytu nasłonecznienia utrudniającego doładowanie akumulatorów (czyli niejako antycypując obecną sytuację). Jakiekolwiek dłuższe działanie aparatury miało stanowić tzw. misję rozszerzoną. Przyjęcie tego założenia wynikało po prostu z całkowitej nieznajomości przed wystrzeleniem sondy warunków oświetleniowych na miejscu -przede wszystkim topografii jądra komety, która razem z okresem rotacji (od biedy mógł być określony w oparciu o obserwacje teleskopem Hubble'a) i (znaną) odległością od Słońca limitują dostępne na powierzchni ilości energii. Badania prowadzone z pokładu lądownika zaplanowano z góry pod najgorszy wariant.
Pozdrawiam
-J.

mir - Wto 18 Lis, 2014

Silniki odrzutowe nie działają w próżni, raczej rakietowe.
maziek - Wto 18 Lis, 2014

Silnik odrzutowy to pojęcie najszersze - każdy silnik działający na zasadzie odrzutu, niekoniecznie gazów i niekoniecznie produktów spalania czy szerzej reakcji chemicznej. Potocznie mówi się o silniku samolotowym "odrzutowy" ale ściśle są to silniki turboodrzutowe bądź turbowentylatorowe lub rzadko strumieniowe.

W przypadku Filae ów silnik odrzutowy to "zimny silnik", napędzany jedynie azotem ze zbiornika, wydobywającym się pod ciśnieniem przez dyszę :) . Czyli taki "dezodorant" to był ;) .

kojut - Sro 19 Lis, 2014

Philae znalazł ślady substancji organicznych na komecie http://www.theguardian.co...ganic-molecules Do tej pory można było spekulować jak zaczęło się życie na Ziemi. Teraz można brać za pewnik...
A jak na Ziemi w taki sposób rozpoczęło się życie, to na innych planetach o sprzyjającym temu środowisku, jakieś formy życia pewnie też są.

mozer - Sro 19 Lis, 2014

kojut napisał/a:
Do tej pory można było spekulować jak zaczęło się życie na Ziemi. Teraz można brać za pewnik...


No bez przesady. Po pierwsze od substancji organicznych do życia to 'trochę' brakuje, a po drugie substancje organiczne mogą powstawać na różne sposoby. Ostatnio mówiło się, że na Ziemię trafiły one raczej poprzez planetoidy a nie komety.

maziek - Sro 19 Lis, 2014

Przede wszystkim jak na razie to bombastyczne doniesienie oparte jest na jednym zdanku opublikowanym na stronie niemieckiej agencji kosmicznej "COSAC was able to ‘sniff’ the atmosphere and detect the first organic molecules after landing. Analysis of the spectra and the identification of the molecules are continuing."

Nawiasem mówiąc TVN dał wczoraj tłumaczenie tego artykułu "na powierzchni komety znaleziono atomy węgla" :) . Wstyd.

To że związki organiczne tam się znajdą to był w zasadzie pewnik, bardziej dziwne by było, gdyby ich tam nie było. Jak pisze mozer, od dawana wiadomo, że "związki organiczne" powstają także w sposób nieorganiczny :) . Był w latach 50-tych taki student Stanley Miller, który wpadł na pomysł zamknięcia w kolbie gazów, o których sadził, że były składnikami pierwotnej atmosfery Ziemi i dodał dwie elektrody, które miały robić tam burzę z piorunami. Jak niektórzy twierdzą poszedł następnie pić, co się nieco przeciągnęło jak to zwykle w takich razach ;) . Po zbadaniu zawartości okazało się, że w tych warunkach powstało kilkanaście aminokwasów czyli innymi słowy z punktu ówczesnej wiedzy proto-białkowych produktów materii ożywionej. Niektóre nawet spontanicznie łączyły się w krótkie peptydy, czyli od tego co nazywamy białkiem dzieliła je już tylko liczba aminokwasów w łańcuchu.

mozer - Sro 19 Lis, 2014

Najważniejsze, że jakiś czas temu znaleziono w kosmicznych obłokach alkohol ;)
komor - Czw 20 Lis, 2014

mozer, to stanowczo zmienia perspektywy przekonania społeczeństw ziemskich i rządów do inwestowania w loty kosmiczne. :)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group