|
forum.optyczne.pl
|
 |
Lornetki - Ciekawe zjawisko.
RoboBat - Pon 20 Lut, 2023 Temat postu: Ciekawe zjawisko. Ostatnio czyściłem soczewki w mojej lornetce. Zauważyłem ciekawe zjawisko. Mianowicie patrząc w lornetkę od strony obiektywów wszystko jest oddalone. Jednak jak się coś blisko podsunie pod okular to lornetka działa jak lupa. Linie papilarne na palcach można sobie oglądać w powiększeniu. Całkiem przypadkowo to odkryłem. Ktoś to potrafi wytłumaczyć?
Maciek - Wto 21 Lut, 2023
Myślę, że zasadę działania najlepiej wyjaśni Arek. Ja od siebie dodam, że w instrukcji do mojej pierwszej "zachodniej" lornetki czyli Tasco 8x25 była informacja o możliwości użycia odwróconej lornetki jako mocnej lupy, był to pewnie 1989 - 1990 rok. Nie wiem dlaczego teraz producenci nie informują o tej jakże pożytecznej funkcji lornetki.
W późniejszym czasie tę funkcję prezentował w swoich programach David Attenborough (nota bene fanatyk Lajek).
RoboBat - Sro 22 Lut, 2023
Heh. Aż się dziwię, że w czasach agresywnego marketingu sprzęty takie nie są reklamowane jako lornetko-lupa. A Arek w swoich testach powinien zacząć testować w lornetkach funkcję lupy 😀
Binokularnik - Czw 23 Lut, 2023
W przypadku lornetek, których „pole widzenia nie ma granic” (przykład takiej lornetki zaprezentowano niedawno na forum), uzupełnienie materiałów reklamowych o taką informację może i miałoby sens, ale renomowanym firmom nie radzę tego robić. Ta „lupa” jest do niczego…lepiej spisuje się pod tym względem szkiełko powiększające breloczka do kluczy. To jest oczywiście moje zdanie i nie każdy…itd.
Jan55 - Czw 23 Lut, 2023
Binokularnik napisał..."Ta „lupa” jest do niczego…lepiej spisuje się pod tym względem szkiełko powiększające breloczka do kluczy. To jest oczywiście moje zdanie i nie każdy…itd."
Ja się z tym zdaniem zgadzam, ponieważ "lupkę" w odwróconej lornetce, można (trzeba) potraktować jako ciekawostkę, a nie jako przedmiot użytkowy, w postaci normalnej lupy, dającej dużo większy komfort powiększenia i widzenia obrazu . Być może, taka "ciekawostka-lupka" może być wystarczająca dla kogoś, kto nie potrzebuje nic lepszego do powiększenia, np jednej literki w tekście, ale na pewno nie do normalnego użytku .
Mechooptyk - Czw 23 Lut, 2023
Fajną "lupą" może być obiektyw fotograficzny, najlepiej pięćdziesiątka. Ja nieraz również i w takim charakterze wykorzystywałem obiektywy.
RoboBat - Wto 28 Lut, 2023
Słońce wyszło. Muszę sprawdzić czy da się tą lornetko-lupą ognisko rozpalić. Nigdy nie wiadomo kiedy człowiekowi taka funkcjonalność może się przydać.
Wojtas_B - Wto 28 Lut, 2023
RoboBat napisał/a: | Słońce wyszło. Muszę sprawdzić czy da się tą lornetko-lupą ognisko rozpalić. Nigdy nie wiadomo kiedy człowiekowi taka funkcjonalność może się przydać. |
Litości!
Jan55 - Wto 28 Lut, 2023
RoboBat = lornetkowy MacGyver .
Maciek - Wto 28 Lut, 2023
RoboBat napisał/a: | Słońce wyszło. Muszę sprawdzić czy da się tą lornetko-lupą ognisko rozpalić. Nigdy nie wiadomo kiedy człowiekowi taka funkcjonalność może się przydać. |
We wspomnianej wcześniej instrukcji do lornetki Tasco było też ostrzeżenie, żeby nie patrzeć przez nią na słońce. Teraz też o tym nie piszą w instrukcjach
Ale jutro jak będzie słonecznie to też spróbuję coś odpalić.
Preskaler - Sro 01 Mar, 2023
Lornetka może też być niezłym rzutnikiem obrazu Słońca ba biały ekran. Powiększenie zależy od powiększenia lornetki ale także... od odległości ekranu. Wielokrotnie obserwowałem w ten sposób słońce i nawet robiłem zdjęcia tego rzucanego obrazu. Można w ten sposób obserwować zaćmienia, plamy, tranzyty itp. A tak na szybko, bez porządnego statywu, ekranu i zaciemnienia jak również nieprecyzyjnemu ostrzeniu i kiepskiej lornetce, wyglada dzisiejszy obraz Słońca:
Powiększenie obrazu w lornetce patrząc od strony obiektywu, najbardziej prosto można wytłumaczyć, że lornetka to dwie soczewki. Obiektyw - słaba a okular silna. Jeśli patrzymy od obiektywu na obiekt znajdujący się daleko to lornetka daje pomniejszony obraz bo wtedy obiektywem jest silniejsza soczewka a okularem słabsza. Jeśli zbliżamy obiekt to w pewnym momencie (kiedy odległość zbliża się do długości ogniskowej tej silniejszej) powiększenie robi się 1:1 a wpływ tej słabszej jest niewielki. Po przekroczeniu granicy ogniskowej w dół, sama soczewka silniejsza zaczyna się zachowywać jak lupa. Wpływ tej słabszej jest niewielki.
W lornetce "galileusza" to zjawisko nie występuje bo "lupką" będzie soczewka ujemna (pomniejszająca).
Binokularnik - Sro 01 Mar, 2023
Maciek napisał/a: | We wspomnianej wcześniej instrukcji do lornetki Tasco było też ostrzeżenie, żeby nie patrzeć przez nią na słońce. Teraz też o tym nie piszą w instrukcjach
Ale jutro jak będzie słonecznie to też spróbuję coś odpalić. |
cytat z instrukcji do terry ed zakupionej w 2021 roku:
Do not under any circumstances look through the binoculars at the
sun or laser light sources! Serious eye injury may result.
Never leave the binoculars in the sun for extended periods of time
without the protective lens cap. Extreme exposure to direct sunlight
through the objective lens and eyepiece can function as a burning
glass and damage the interior components
Preskaler - Sro 01 Mar, 2023
Tutaj z innej lornetki trochę lepsze zdjęcie. Widać plamę.
Preskaler - Sro 01 Mar, 2023
To jest zrobione aparatem z obiektywem 400mm:
A to teleskopem o ogniskowej 1200mm ale to było zrobione kilkanaście lat temu, więc plamy są inne.
RoboBat - Wto 07 Mar, 2023
Preskaler - Łał. Lepszy z Ciebie MacGyver niż ja. I nic się w lornetce nie stopiło? Bo Binokularnik trochę mnie wystraszył tym cytatem z instrukcji od Terry.
Preskaler - Sro 08 Mar, 2023
Nic się nie topi i ekran też nie dymi bo zagęszczenie światła jest na tyle niewielkie, że nawet ciepła się nie odczuwa. Przy teleskopie natomiast robię z filtrem (folia Baadera) i w ognisku głównym. Tutaj światło jest bardzo osłabiane zaraz przed wlotem do teleskopu.
Jar - Nie 12 Mar, 2023
Projekcja z lunety czy jak tutaj z lornetki jest uznanym sposobem obserwacji Słońca, bezpiecznym dla obserwatora. W swoim czasie też używałem tej metody. Oczywiście efekty są nieco gorsze niż ze specjalnymi przednimi filtrami słonecznymi np. dostępny u nas Baader AstroSolar ND5.
Metoda projekcji jest bezpieczna dla obserwatora, ale już dla sprzętu niekoniecznie. Zawsze jest możliwe uszkodzenie okularu, którego elementy nagrzewają się mocno. Dlatego obowiązuje zasada BHP: robimy maksymalnie 1 minutowe (niektórzy zalecają 1/3-1/2 krótsze) sesje, przedzielone przerwami (zasłonięty obiektyw) na studzenie. Warto też pilnować, aby obraz był centralnie, żeby wiązka nie właziła centralną cześcią gdzieś na diafragmy/obudowy, bo wtedy przygrzeje mocniej.
W porządnej klasy sprzęcie ryzyko polega chyba tylko na ewentualnym rozklejeniu się soczewek okularu, ale w jakimś chińskim no-name sprzecie diafragmy/pierścienie dystansowe mogą być plastikowe, a nie z metalu, a i soczewki okularu też z polimeru. Tutaj może łatwo pójść dym i paradoksalnie sprzęt tej "klasy" nie bardzo nadaje się do tej metody. Najlepiej sprzet budżetowy, ale solidny. Swarovskiego pewnie szkoda ryzykować
W praktycznej realizacji warto ułatwić sobie życie, mocując stabilnie ekran do lornetki. W tym celu przyklejamy taśmą kijek/listewkę do pudełka po butach, które będzie zacienioną komorą projekcyjną. Za pomocą rzeczonej listwy mocujemy całość do naszej lornetki. W przedniej ściance pudła vis a vis okularu lornetki (tego tubusu, przez który będziemy rzucać obraz, obiektyw drugiej połówki lornety zasłaniamy) robimy solidny otwór na wiązkę, mniej więcej zewnętrznej średnicy okularu. Ważne: musi być na tyle duży, abyśmy skupioną wiązką nie trafili w przednią ściankę pudełka, bo pójdzie dym. Kartka białego papieru wewnątrz pudełka po drugiej stronie stanowi ekran projekcyjny. Lornetkę możemy zamocować na statywie lub trzymać w ręku, najlepiej opierając o coś (balustrada, dach auta, drzewo/słup).
Ostrość ustawiamy normalnie focuserem lornetki. Krąg światła będący obrazem Słońca będzie mieć w płaszczyźnie ostrości najmniejszą średnicę i ostre krawędzie, a na tarczy dostrzeżemy plamy (jeśli akurat są). Jeśli nie da się wyostrzyć, zmieniamy +/- odległość ekranu od okularu lornetki i próbujemy ponownie.
Preskaler, duże brawa za przypomnienie tej metody obserwacji, bo dostępna każdemu lornetkowiczowi, a obecnie na Słońcu dzieje się to i owo z racji rosnącej fazy cyklu aktywności, plamy widoczne dość często, vide Twoje fotki.
BTW, tą właśnie metodą udało mi się sfocić tranzyt Wenus na tle tarczy Słońca w 2004 r. Jedyny sprzęt foto jaki wtedy miałem to był kompakt na kliszę. Zostawała projekcja na ekran, tylko użyłem teleskopu i tekturowego pudłą ze sklepu
Pozdrawiam
-J.
|
|