forum.optyczne.pl

Cyfrowe lustrzanki - Szybkość AF w Canonie 5D

chesky - Nie 03 Sie, 2008
Temat postu: Szybkość AF w Canonie 5D
Witam,

Jest to mój pierwszy post na portalu i mam nadzieje,że nie ostatni. Na obecną chwilę strzelam fotki Sony R1 ( od około 2,5 roku, zaawansowany amator ) i postanowiłem przesiąść się na lustro. Sony R1 w większości przypadków mi wystarcza ( portrety oraz krajobrazy ) ale moja rodzina powiększyła się o małego brzdącą na którego AF w Sony jest delikatnie mówiąc za wolny. Robię wszystko, żeby uchwycić małego człowieczka i jedyną blokadą jest AF. Wiem, że tego typu pytań było już wiele i nie zdziwię się jak zostanę objechany za brak umiejętności "szukaj" ( co już i tak zrobiłem ).
Mój wybór padł na Canon 5d i mam dylemat....AF. Wszędzie przeczytałem, że jest on wolny, nieprecyzyjny, wolny :) .Czy ktoś mógłby sprecyzować co oznacza "wolny AF w Canon 5D" jeśli ten w R1 jest "żółwiem"? Chciałbym raczej zostać już przy jednym systemie i nie wymieniać potem na system nikona biorąc pod uwagę jakość i cenę szkieł Canona.

pozdr
CHESKY

//Zmieniono tytuł - goltar

MM - Nie 03 Sie, 2008

Ja czasami na 5D robię zdjęcia sportowe, zdjęcia lotnicze, reporterkę i daję radę. AF w porównaniu do Sony R1 będzie zabójczo szybki. To co się pisze o kiepskim AF w 5D to raczej w odniesieniu do coraz lepszej konkurencji z wyższej profi półki, aparatów typu Mark, D3 lub choćby takie D200/300. 5D ma AF lepszy niż Canon 20D czy 30D, lepszy niż 350D lub 400D, lepszy niż chyba wszystkie lustrzanki Sony, większość Pentax-ów, Nikonów i Olków. Więc nie jest to zły wybór :wink:
kijos - Nie 03 Sie, 2008

Ale gorszy niż 40D.
BTW Do robienia zdjęć dynamicznych scen nie potrzebny jest szybki AF. Wogóle nie potrzebny jest AF. Ważniejsza jest przewidywalność poruszającego się obiektu.

MM - Nie 03 Sie, 2008

kijos napisał/a:
Do robienia zdjęć dynamicznych scen nie potrzebny jest szybki AF. Wogóle nie potrzebny jest AF. Ważniejsza jest przewidywalność poruszającego się obiektu.


Niestety nie zawsze jest tak prosto. Szczedgólnie jak coś jest blisko, pędzi kilkaset kilometrów na godzinę a Ty masz szkło 400mm. Przy takim 17-85 jest faktycznie łatwo coś przewidzieć, im większa ogniskowa tym, im szkło jaśniejsze tym stopień trudności bardzo wzrasta.

chesky - Nie 03 Sie, 2008

Dziękuję MM za rozwianie moich wątpliwości. Czas na zakupy i kompletowanie szklarni.

pozdr
CHESKY

kijos - Nie 03 Sie, 2008

MM napisał/a:
kijos napisał/a:
Do robienia zdjęć dynamicznych scen nie potrzebny jest szybki AF. Wogóle nie potrzebny jest AF. Ważniejsza jest przewidywalność poruszającego się obiektu.


Niestety nie zawsze jest tak prosto. Szczedgólnie jak coś jest blisko, pędzi kilkaset kilometrów na godzinę a Ty masz szkło 400mm. Przy takim 17-85 jest faktycznie łatwo coś przewidzieć, im większa ogniskowa tym, im szkło jaśniejsze tym stopień trudności bardzo wzrasta.

Nie napisałem, że jest prosto. Abstrahując od tego czy jest to 17mm i f/4, czy 400mm i f/2.8.

[ Dodano: Nie 03 Sie, 2008 11:54 ]
Jakie znaczenie ma ogniskowa/przysłona do toru po jakim porusza się obiekt?

MM - Nie 03 Sie, 2008

kijos napisał/a:


[ Dodano: Nie 03 Sie, 2008 11:54 ]
Jakie znaczenie ma ogniskowa/przysłona do toru po jakim porusza się obiekt?


A jak chcesz sobie te stałe tory wyznaczać w bardzo dynamicznym sporcie lub choćby właśnie w pokazach lotniczych? Czasami głębia jest bardzo mała. Czasami stoimy bardzo blisko. Często nie możemy dokładnie przewidzieć co będzie za chwilę lub wszystko dzieje się tak szybko, że nie damy rady "myśleć" nad kadrem. Oczywiście są sporty, gdzie z góry znany jest tor obiektu i jak uprzemy się na jakiś kadr to zdjęcie zrobimy bez AF-u. Tylko co jeżeli w czasie np. rajdu samochodowego chcę zrobić więcej niż jedno zdjęcie w konkretnym miejscu? Jeżeli chcę zrobić zdjęcie Małysza nie tylko na wybiciu? Jeżeli chcę zrobić zdjęcie lekkoatlety nie tylko w czasie skakania przez konkretny płotek? Oczywiście gry zespołowe (np. piłka nożna), gdzie wszystko jest nieprzewidywalne, gdzie możemy mieć 600/4L na bliskim dystansie i chcemy mieć kilkanaście zdjęć akcji a nie jedną też będziemy robić bez AF-u? Na koniec mam pytanie, czy robiłeś zdjęcia niesamowicie dynamicznych sportowców (głupi tenis stołowy, badminton czy squash) będąc tuż obok nich? Nie wiemy w którym miejscu będzie super kadr, światło jest słabe, optyka jasna (tak do 200mm) i czasami nawet super AF nie daje rady. Próbowałem wtedy MF. Mordęga - czasem coś się trafi, ale to nie ma być CZASEM tylko PRZEWAŻNIE. Czasem to mogę robić zdjęcia koledze, jak mi za to płacą to zdjęcia MUSZĄ wyjść i tyle. Dlatego fotoreporterzy mają takie korpusy jakie mają.

kijos - Nie 03 Sie, 2008

Proponuję zapoznać się ze zdjęciami sportowymi. Żeby nie było wątpliwości szczególnie tymi robionymi przed 1980.
MM - Nie 03 Sie, 2008

kijos napisał/a:
Proponuję zapoznać się ze zdjęciami sportowymi. Żeby nie było wątpliwości szczególnie tymi robionymi przed 1980.


Proponuję samemu takie zdjęcia porobić, sprawdzić na własnej skórze łatwość w ich robieniu, kadrowaniu, ilości uchwyconych ciekawych momentów i SKUTECZNOŚCI czyli procencie udanych kadrów. Obecnie każdy fotoreporter może mieć setki trafionych zdjęć z jakiejkolwiek imprezy i ma z czego wybierać coś wybitnego, dawniej często pokazywał co wyszło. To co kiedyś zachwycało teraz agencja foto często by odrzuciła jako słabe zdjęcie. Kiedyś cudem techniki była Syrenka albo Trabant - da się tym jeżdzić, ale co to za jazda. Do tego kiedyś pole manewru było ograniczone i skupiano się na tym co można było zrobić na ówczesnym sprzęcie. Obecne korpusy pozwalają na więcej i pozwalają na większą kreatywność.

kijos - Nie 03 Sie, 2008

...ignorancję i lenistwo.

[ Dodano: Nie 03 Sie, 2008 14:13 ]
MM napisał/a:
Kiedyś cudem techniki była Syrenka albo Trabant

Było też ferrari, porsche i chevrolet :)

komor - Nie 03 Sie, 2008

Kijos, kiedyś nie było AF ani światłomierzy, ale te czasy raczej lepiej pamięta MM niż Ty czy ja, więc lepiej słuchać niż pisać... :) Zmienił się sprzęt, zmieniły się wymagania, jak pisze MM. Zresztą jak w każdej branży. W mojej kiedyś miałem dzień lub dwa na to, czego teraz wymaga się ode mnie w cztery godziny. Wszystko przez gigaherce w procesorach, gigabitowy ethernet i łącza internetowe szybsze od dawniejszej sieci lokalnej...
kijos - Nie 03 Sie, 2008

komor napisał/a:
więc lepiej słuchać niż pisać...

Dlaczego twierdzisz, że nie słucham? Prócz tego dużo oglądam, czytam i robię.

Arek - Nie 03 Sie, 2008

kijos napisał/a:
...ignorancję i lenistwo.


A myślisz, że kiedyś było inaczej? Czytałem kiedyś wspomnienia fotografa sportowego, który opowiadał, jak wybrał się na swój pierwszy rajd Dakar z analogową Minoltą i kilkunastoma rolkami filmu. Obok niego usiadło dwóch gości z jakiejś poważnej zagranicznej redakcji. Mieli dwa zestawy: body plus białe tele. Jeden robił zdjęcia, drugi był ładowaczem filmów. Jeden samochód, jeden zakręt, jedna długa seria, jeden film. Zmiana korpusu. I od nowa...

kijos - Nie 03 Sie, 2008

Pewnie, że tak było i jest obecnie. Fotograficy się z tym nie kryją. Ważne jest to, że ich zdjęcie wygrywa WPP. Napisałem to z przekory ;)
komor - Pon 04 Sie, 2008

Bo tu nie chodzi o ignorancję i lenistwo, tylko o to, o czym MM już kilkakrotnie pisał: zawodowcowi MUSI się udać, bo za to mu płacą, żeby przywiózł do redakcji zdjęcie, a nie informację, że wyszło nieostre i zdjęcia nie ma. :)

Ale z ignoracją też bywa wesoło. Pamiętam, że na jednym z tych filmików, co są na YouTube, doświadczony fotograf-paparazzi opowiadający o swoim sprzęcie i technikach wspominał o nowym pokoleniu paparazzich, które przychodzi z wypasionym korpusem i obiektywem L, ale nie wiedzą, że obiektyw ma zoom, więc podchodzą niemiłosiernie blisko, bo przecież na tych 16 milimetrach nic nie widać... :lol: Jakoś tak to szło, szczegółów nie pamiętam.

kijos - Pon 04 Sie, 2008

Nie ma możliwości, żeby się nie udało. Napisał o tym Arek. Jak idę robić zdjęcia to 2/3 idzie do kosza lub archiwum. Znam takich, którzy odrzucają ponad 90% (wcale nie są amatorami). Po prostu im więcej zrobisz tym większa szansa na sukces, a z tego sukcesu i tak wybierasz lub nie jakąś perełkę, którą się chwalisz.
krisv740 - Pon 04 Sie, 2008

5d to w chwili obecnej juz outsider i czekamy na jego nastepcę. zawsze była to lustrzanka niszowa, a po premierze d700/d3 jest w tyle jeśli chodzi o af i inne bajery. nie zmieniona pozostała jakość zdjęć. wielu wystarcza, innym nie. kwestia gustów i potrzeb. osoba świadoma ma wybór. amator/poczatkujący/entuzjasta w miarę wlasnego rozumu/funduszy/zamilowania wybierze co mu się.... spodoba. a zapomniałem o "pro". w normalnym kraju się nie p....ą i kupują 1Ds lub 1D i robią zdjęcia. co lepsi mają wybór pomiędzy c i n . inni są przywiązani do marki i do swojej szklarni która w dużej mierze determinuje system (w późniejszym okrsie czasu) body to zawsze max. 20% wartości systemu.
Monastor - Pon 04 Sie, 2008

Cytat:
Niestety nie zawsze jest tak prosto. Szczedgólnie jak coś jest blisko, pędzi kilkaset kilometrów na godzinę (...).

Zupełnie jak małe dziecko :mrgreen:

No a tak na temat. 5D to świetna puszka gwarantująca niemal niedoścignioną jakośc zdjęc przy wysokich czułościach, ale kosztuje swoje i niekoniecznie jest dobrym wyborem do takich zastosowań. Warto zastanowic się nad 40D. Niższa cena, lepszy AF, więcej obiektywów do podpięcia (bo nie tylko te na pełną klatkę), wbudowana lampa na wszelki wypadek (5D takiej nie ma, trzeba nosic zewnętrzną albo z lampy zrezygnowac). Zachowanie zestawu aparat + obiektyw będzie też bardziej podobne do tego, do czego kolega przyzwyczaił się używając R1.
W sumie dochodzi cały dylemaf APS-C vs. FF. Wywody na temat magicznej plastyki FF pozostawię MM


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group