forum.optyczne.pl

Lornetki - Leica czy Swarovski

Beny - Sro 06 Mar, 2013
Temat postu: Leica czy Swarovski
Witam,
Jak w temacie, jestem zdecydowany na zakup nie dużej lornetki turystycznej.
I tu mam dylemat. Nie wiem która z wymienionych lornetek będzie wg Was najlepsza
Laica Trinovid 8x20 BCA lub 10x25,
czy analogiczne modele Swarovski 8x20 lub 10x25.

Proszę o info co Waszym zdaniem jest lepsze Leica czy Swarovski i który z w/w modeli 8x20 czy 10x25

jacek struski - Sro 06 Mar, 2013

Weż jeszcze pod uwage mikon hg 8x20.
Abs - Sro 06 Mar, 2013

Postawiłem przed chwilą na 10x25 ale po zapoznaniu się z ofertą produktu edytuję i wybrałbym jednak 8x20 (jeśli do kieszeni a nie docelowo) - większe pole a mniejsza cena. Apertura ważna - szkoda, że nie ma 8x25. Co do marki nie mam zdania.
kimek27 - Sro 06 Mar, 2013

Obie najwyższa półka, w 10x obraz może już troche "drgać" Ja wybrałem 10x ale w moim przypadku zapieram lornetkę bardzo stabilnie o oczodoły i nie ma mowy o większych drganiach. Jeśli ci zależy na większym polu weż 8x jeśli na przybliżeniu 10x ot takie moje zdanie. Sam zastanawiałem się nad Leica ale wybrałem Nikona hgl
kivirovi - Czw 07 Mar, 2013

Obie są świetne. Swarovski jest bardziej w stylu safari a Leica w stylu golfowym. Swaro jest ogumowany a Leica to czysty metal, przynajmniej Trinovid był. Moim zdaniem możesz spokojnie dodać jeszcze do listy Swarovski CL Companion, bo jest to bardzo mała lornetka a juz przyzwoite parametry.Ultrakompaktowe dwururki są dość długie lecz wąskie, CL jest krótka, mniej kompaktowa ale kieszonkowa. Jeśli lornetka typowo dzienna i turystyczna, to nie bałbym się 10x25 czy 10x30.
Arek - Czw 07 Mar, 2013

Dokładnie. 8x30 Companion to lornetka. 8x20 i 10x25 to bardziej zabawki o wąskim polu widzenia i małej jasności powierzchniowej, które na dodatek fatalnie się trzyma w większych rękach. Małe jest fajne, ale do pewnego momentu.
kivirovi - Czw 07 Mar, 2013

Fakt, nieco większa jest znacznie lepsza. Ale ani Leica ani Swarovski ani Zeiss nie są zabawkami. Innych małych nie widziałem. Nawet nie są aż takie małe i lekkie jak się niektórym klientom wydaje. Obiektyw naleśnik też nie jest zabawką, jest po prostu małym, czasem dobrym, czasem złym obiektywem. Z reguły nie nadaje się on do fotografii ptaków ale nawet ja, ornitologiczny beton i RB, żelbeton, z tego powodu nie pomstujemy. Niektórzy nawet twierdzą, że i do gwiazd się nadają (Nikon HG 8x20):
http://astropolis.pl/topi...x25#entry309127

Na szczęście jest wolny wybór i klient może sobie wybrać co woli, sprzęt wspinaczkowy czy pierścienie i M-ki, posługując się testami lub w razie ich niedostępności wiedzą wyssaną gdzie indziej.

Guliwer - Czw 07 Mar, 2013

Warto obejrzeć też Zeissa Conquest Compact 8x20 T* i Doctera 8x22 CSP, ale moim faworytem w tej klasie jest Fujinon 7x28M Militarna, najlepiej z podziałką odległości.

Swarovski Companion 8x30 jest za drogi. Lepiej w tej klasie rozważyć coś w rodzaju Pentaxa DCF BC 9x32.

Arek - Czw 07 Mar, 2013

kivirovi napisał/a:
Ale ani Leica ani Swarovski ani Zeiss nie są zabawkami. Innych małych nie widziałem.


A ja miałem okazję dłużej bawić się w terenie Leikami 20-25 mm (były na naszym pierwszym Zlocie) i podtrzymuję opinię o mało użytecznych zabawkach/gadżetach. Tak jak napisałem małe pole i mała jasność powierzchniowa w połączeniu z mało stabilnym uchwytem (gdzie i jak to trzymać?) dawała wrażenie obcowania z gadżetem, a nie lornetką.

W żadnym wypadku nie twierdzę, że moja opinia ma być dla kogoś wiążąca. Są przecież osoby, które z powodzeniem takich lornetek używają. Ja jednak bym ich sobie nie kupił. Jak coś małego to tylko o powiększeniu 6-8x i obiektywie 28-32 mm.

kivirovi - Pią 08 Mar, 2013

Po raz kolejny przyjąłem do wiadomości, 2mm mniej to już postęp :) Zresztą ostatnio takimi obrodziło: Minoksy, Pentaksy, chyba też Nikony.

Swaro CL może i jest drogi, ale pod względem kompaktowości wręcz wyjątkowy. Jak się ją bierze do ręki to trudno uwierzyć, że ma 30mm. Martwi mnie tylko, że Arkowi też się podoba... Mój Nikon HG 32mm to przy nim tłusta, ciężka krowa, choć może jest ciut lepszy optycznie, to CL przykleja się do rąk; trudno potem oddać... Z budżetowych, że tak powiem, to mały Trinovid jest teraz bardzo tani, a jest to bardzo fajna lornetka.

kimek27 - Pią 08 Mar, 2013

8x30 CL jako jedyna lornetka i to w dodatku mała - TAK (jeśli nie szkoda 3,5k)
Jako druga lornetka turystyczna np w parze z 42 - NIE
Beny kup trinovida, do tego nakładane muszle oczne, i bedziesz miał idealną dzienna, lornetkę turystyczno, obserwacyjną

kivirovi - Sob 09 Mar, 2013

Raczja Kimek ale tylko częściowa. Widziałeś jak wielki jest Swarovision 42mm?
Andrzej_X - Sob 09 Mar, 2013

Sam również zastanawiam się nad czymś naprawdę "do kieszeni". Tyle że szukam raczej używki. Moje typy to Leica Trinovid i Nikon HG L 8x20 (obie nowe kosztują praktycznie tyle samo ok. 1500zł). Podobno optycznie Nikon jest trochę lepszy i uszczelniony, ale za to nieco większy i ok. 15% cięższy. Swarovski jednak drogi.
Dlaczego oni nie robią tych lorneteczek o powiększeniu 6x albo 7x? cała wielka trójka plus Nikon ma jedynie 8x i 10x - ja aż tyle nie potrzebuje i sporo ludzi z pewnością również. Chyba że to marketing: więcej = lepiej a skoro jeszcze daje się przez to jakoś patrzeć to tak robimy.

kimek27 - Sob 09 Mar, 2013

Racja miedzy 42 EL a 30 CL roznica spora i w wadze i w wymiarach. Niemniej jednak nie zmieni to faktu ze nie zmiescimy 8x30 do kieszeni spodni czy koszuli.
kivirovi - Sob 09 Mar, 2013

Nie bój się, 8x20 to jest wystarczajaco dobre. Nie tylko daje się jakoś patrzeć ale jest piękny obraz. A 8x25 to już rozpusta, a takie też są. Gdyby robili większą źrenicę, to i tak byś miał małe pole, bo rurka jest cienka.

Nikon HG i Swarovski są jakby ogumowane, wygląda to bardziej sportowo. Leica jest całą metalowa, co wygląda zacnie.

albinczik - Sob 09 Mar, 2013

Miałem obie te kompaktowe lornetusie: tzn. Trinowida 8x20 i takiegoż Swarka. Podzielam pogląd Pana Redaktora Arka, że to są zabawki, a nie prawdziwy sprzęt obserwacyjny. Mówiąc inaczej: oglądanie przez nie tzw. "niepowtarzalnych okoliczności przyrody" da się porównać ze słuchaniem Bacha lub Mozarta na odbiorniku tranzystorowym, noszonym w kieszeni spodni. Najczęstszym rezultatem tego procederu będzie trwałe i kompledtne zniechęcenie do wszelkich arcydzieł muzyki poważnej. Ona jest zbyt wielka dla takiego małego radyjka.
kivirovi - Sob 09 Mar, 2013

Namów też posiadaczy gramofonów lampowych by nie słuchali muzyki w metrze...
albinczik - Sob 09 Mar, 2013

Panie Kivirovi, może nie dość często korzystam z warszawskiego metra, ale dotąd nie spotkałem się tam nigdy z pasażerem, który by w trakcie jazdy słuchał "Wielkiej Mszy h-moll" J.S. Bacha. Co oczywiście nie znaczy, że metrem nie podróżują miłośnicy muzyki barokowej lub audiofile, posiadający w domu dobry gramofon ze wzmacniaczem lampowym. Nawiasem mówiąc, głębia i "smak" dźwięku emitowanego przez taki archaiczny aparat da się porównać jedynie z elegancją obrazu obserwowanego przez jakąś klasyczną i rzekomo nieporęczną lornetkę porro. Quantilla sapientia regitur mundus - dlatego teraz wszędzie można zarobić dachówką.
kimek27 - Sob 09 Mar, 2013

Ja tam lubie moja zabawkowa lormetke. Jest zawsze ze mna na wakacjach. Nie wyobrazam sobie bez niej podziwiania szczegułów zabytków, czy tez wycieczek w teren
.

lech pepliński - Sob 09 Mar, 2013

Za Gogle - "znikoma mądrość (głupota ) rządzi światem "
Ale ta warszawka kształcona . :mrgreen:

Chomsky - Sob 09 Mar, 2013

albinczik- nie zrozumiałeś, po prostu małe lornetki są gorsze od dużych, na pewno, ale nie zawsze da się zabrać te duże ze sobą. Noszę b. często Samsunga EX1 + Olympusa 8x25 WPII ( w jednej malej torebce)i choć jedno i drugie w kategoriach bezwzględnych nie są najlepsze, to wlaśnie dlatego, że są zawsze ze mną są najlepsze, bo są. Kumasz?
Tak jak z tymi gramofonami lampowymi, są najlepsze, ale w domu, w metrze najlepsza jest mp3.gramofonu nie da się tam słuchać. W takich kategoriach rozpatruje się kompaktowe aparaciki i lorneteczki. Nie jest to jedyny dostępny sprzęt dla miłośnika podglądania czegokolwiek, tylko drugi, lub trzeci, może i piąty.

Beny - Sob 09 Mar, 2013

No i dalej mam mętlik w głowie....
Kupię którąś z małych lornetek tylko dalej nie wiem czy 8x20 czy lepiej 10x25 ????

kimek27 - Sob 09 Mar, 2013

Beny ja kupilem 10x ze wzgledu na kila czynników: Jest wieksza a co za tym idzie lepiej sie ja trzyma. Obiektywy sa dluższe wiec lepiej lornetke objac cala reka. Była tansza niz 8x. Wybieralem miedzy Leica a Nikonem, padlo na nikona ze wzgledu na cene.
kivirovi - Nie 10 Mar, 2013

Beny, opowiedz do czego.

Albinczik, a jak poznajesz kto czego słucha? W Warszawie, to ja nawet nigdy RMF Classic w miejscu publicznym nie słyszałem. Może dlatego rzadko tam bywam. W Berlinie czy Monachium nagminnie słychać. W Vancouver jestem od 5 tygodni i kilka razy słyszałem muzykę symfoniczną z kieszonkowego tranzystorka kierowcy autobusu. Następnym razem zapytam, czy ma wielką mszę h-moll Bacha.

Polecam Ci jak i każdemu dobrą małą lornetkę i bilet na Eurocity lub Wizza. Gramofon i płyty możesz zostawić w domu :)

albinczik - Nie 10 Mar, 2013

Łaskawy Panie Kivirovi, upraszam o dopuszczenie myśli, że ktoś może mieć krytyczną opinę o malutkich lornetusiach Leica i Swarovski - zwłaszcza w sytuacji, kiedy ich sam używał. I to nawet wtedy, kiedy mieszka w stolicy. Nawiasem mówiąc, jestem lwowiakiem, nie warszawiakiem.

Swarovskiego (model "Pocket" 8x20 B) w kolorze zielonym miałem przez rok. Rozstałem się z nim bez żalu i nie bez zysku. Bo kupiłem go tanio na giełdzie w "Stodole" (za 900 pln), a sprzedałem za 2000 pln pewnemu koniarzowi, spotkanemu w loży honorowej na służewieckim hippodromie. Ten zresztą sam jej nie używał, tylko natychmiast podarował swej młodej kochance. I dalej posługiwał się swoją starą ..., tzn. PZO 7x50. Hołdował widać tezie, że rozmiar ma jednak znaczenie. Zwłaszcza, gdy idzie o konia.

Dłużej miałem lornetusię Leica "Ultravid" 8x20 BL (czarną). Kupiłem ją również w "Stodole" w 2006 r. za 800 pln od niejakiego Pana Bogdana, który od lat handluje tam lornetkami. Potem korzystnie udało mi się ją wymienić na Steinera "Night Hunter XP" 8x30. Mam go do dzisiaj.

Lornetki te mają zatem pewną zaletę - zawsze znajdzie się ktoś, kto je od nas odkupi po niezłej cenie. Ludzie bowiem uwielbiają ładne gadżety. Rozumiem jednak, że dyskusja dotyczy ich jakości optycznej. Oczywiście, jest ona lepsza, niż w zabawkach innych producentów. Ale ja byłem nią ostatecznie rozczarowany. Z "Ultravidem" dużo chodziłem po Tatrach, bo taki mały i lekki. Nie miałem jednak z niego wielkiego pożytku. Obraz - choć niewątpliwie ostry - był ciemny i bardzo płaski, całkowicie pozbawiony złudzenia trójwymiarowości. Lornetka ta nie sprawdzała się też w operze lub na meczu (jestem kibicem "Polonii" - kiedyś Bytom, dziś Warszawa), tu dyskwalifikowało ją wąskie, "tunelowe" pole widzenia. Ponadto wywoływałem agresję kiboli siedzących na tzw. "kamiennej". Bo malutki i elegancki "Ultravid" był w ich odczuciu sprzętem mało męskim, czyli - wedle ich słów - pedalskim. Oczywiście nie podzielam tej ostatniej opinii, uważam ją za chamską i prymitywną. Ale nie lubię być bitym przez homofobów za niewinność. Wystarczy, że narodowcy mają mnie za Żyda...

Rekapitulując: wystarczy zapłacić dużo mniej i nosić tylko 20 dkg więcej, żeby mieć zupełnie porządną lornetkę 8x30, z którą możemy wejść wszędzie. Nawet do autobusu w Vancouver.

kimek27 - Nie 10 Mar, 2013

albinczik na rynku mamy mnustwo porzadnych lornetek do 500g wagi w cenie ponizej 1500 pln.
albinczik - Nie 10 Mar, 2013

Sz. Panie Kimek, dokładnie taki jest sens mego wywodu: na rynku jest mnóstwo (przez "o z kreską") porządnych lornetek do 500 g. wagi poniżej 1500 pln.

Byłem w międzyczasie na giełdzie w "Stodole". Pan Bogdan miał dziś Leicę 8x20 w oryginalnym (firmowym) etui z czarnej skóry. Wołał za nią 1.000 pln, ale myślę, że oddałby ją nieco taniej. W zeszłym tygodniu miał Leicę 10x25 (nówka sztuka) za 1.700 pln. Znalazła nabywcę.

Jeszcze tytułem uzupełnienia w kwestii, czym różni się miniaturowy sprzęt (instrument) od zabawki (gadżetu). Zagadnienie to wykracza poza granice lornetkoznawstwa. Dotyczy też np. noży. Nie zawsze możemy mieć ze sobą duży majcher, stąd powstały scyzoryki. Dobry scyzoryk - np. Victorinox "Spartan" - to bardzo użyteczne i niedrogie narzędzie, które mam zawsze przy sobie w lewej kieszeni spodni. Duży nóż Kukri, ważący ponad 0,7 kg, noszę zawsze w plecaku, gdy wybieram się na biwak w dziczy. To również świetny i kosztowny instrument - w pewnych sytuacjach wprost niezastąpiony. Ale miniaturowa maczeta Kukri - ważąca 300 g, o głowni długości 11 cm i kosztująca 5 razy drożej od porządnej finki - to już tylko luksusowy gadżet, względnie kosztowna zabawka. Drzewa nią nie zetniemy, a nosić takie "cudo" wciąż przy sobie (np. do biura lub szkoły) trochę głupio.

Analogonem zacnego scyzoryka wobec dużej lornetki jest monokular. To jest miniaturowe narzędzie, nie zabawka. On prawdziwej lornetki nie udaje, tylko ją w pewnych sytuacjach zastępuje.

Leica robi świetne monokulary, które w Polsce można kupić za ok. 1.800 pln. Nowe, bo używki chodzą już po tysiaku. Sam posiadam taki instrument. Noszę go, jak wieczne pióro lub cygaro w kieszonce marynarki nawet do sądu, gdzie często bywam z przyczyn zawodowych. Monokular ten ma też genialną soczewkę nasadkową, po nałożeniu której możemy sobie obserwować rozmaite drobne żuczki, motylki i inne szmoncesy z odległości paru centymetrów. Takiej możliwości delektowania się "trybem macro" nie da nam żadna prawdziwa lornetka. Podobnie ja wykałaczki na próżno będziemy szukać w nożu Kukri. A w scyzoryku "Victorinox Spartan" - bardzo proszę - jest!

artificial - Nie 10 Mar, 2013

Panie albinczik, pisz Pan tutaj częściej. Przyjemnie się czyta, niezależnie od spojrzenia na sprawy lornetkowe i pochodne.
kimek27 - Nie 10 Mar, 2013

Mnostwo to byla ironia. Na palcach jednej reki mozna policzyc takie lornetki. Ja osobiscie znam tylko 3 modele z ktorych jedna mialem. Dla niektorych Victorinox to swietne noze, dla mnie najwyzej scyzoryk do obierania jablek na wycieczce, lub przypiecia go jako brylok do kluczy i do takich celow ich uzywam. Trinovid bca kosztuje 1800pln, sporo osob odliczy jeszcze pewno vat od ceny, wiec jaki sens kupowania sprzetu w takich cenach na gieldzie.Ja szukalem malej lornetki dosc dlugi czas, na razie stanelo na nikonie hgl po przemieleniu okolo 20 modeli lornetek do srednicy 32mm. Czasami nie ma mozliwosci zabrac ze soba zbyt duzego sprzetu i po to sa male lornetki. Jedni kupia np nikona 8x42 ex jako lornetke turystyczna inni skwarka 8x20 tyrol
albinczik - Nie 10 Mar, 2013

Drogi Panie Kimek, przykro mi, ale znowu muszę Pana poprawiać. Pan pisze, że Victorinoxa używa jako "bryloka" do kluczy. Rozumiem, że ma pan na myśli coś takiego, co się nazywa brelok lub breloczek. W polskim języku literackim nie ma słowa "brylok". Istnieje ono natomiast w gwarze śląskiej, ale oznacza zupełnie coś innego. Co zresztą też wiąże się z optyką - po śląsku "bryle" to okulary, a "brylok" to facet w okularach. Proszę, aby Pan tego nie brał jako złośliwości z mojej strony. Po prostu uważam, że mówić, pisać i myśleć trzeba poprawnie.

To samo dotyczy czytania - Pan czyta moje posty nieuważnie. Nic nie pisałem o Trinowidzie 10x25; na giełdzie w "Stodole" mój znajomy sprzedawca, Pan Bogdan, sprzedał lornetkę Leica Ultravid 10x25 BR. Ona kosztuje w sklepie Leica Store 2.650 pln - więc ktoś, kto kupił ją od Bogdana za 1700 pln, raczej nie przepłacił.

Nie podzielam też Pańskiego zdania, o tym że istnieją tylko trzy dobre lornetki o wadze ok. 0,5 kg, które kosztują nie więcej niż 1.500 pln. Dobrych lornetek, spełniających wyżej powołane warunki brzegowe, znam osobiście ponad tuzin. A nie znam przecież wszystkich. Oczywiście, wypowiadam się tylko w przedmiocie lornetek dobrych, a nie wybitnych. Te kosztują drożej. Aby uniknąć nieporozumień - "dobra lornetka" to np. Carl Zeiss Jena Deltrintem 8x30, a "lornetka wybitna" - Carl Zeiss Victory 8x32 T*FL.

Na koniec prośba o poradę. Jak udaje się Panu odliczać VAT od zakupionych lornetek? Przecież cenę ich nabycia trudno uznać za koszt uzyskania przychodu. No chyba, że ktoś prowadzi agencję wywiadowczą lub coś podobnego. Słyszałem o pewnym radzieckim astronomie, który po wyjeździe do Izraela, oferował publiczności - za umiarkowaną opłatą - możliwość oglądania ciał niebieskich przez jego stary teleskop. Jednakże nieborak ten szybko zbankrutował. Bo nikt nie chciał - nawet za darmo - spoglądać w gwiazdy. Każdy biedak tylko patrzył, jak tu coś zarobić. A bogacz - jak wypić, pobzykać i zjeść coś na ciepło.

RB - Nie 10 Mar, 2013

albinczik napisał/a:

Na koniec prośba o poradę. Jak udaje się Panu odliczać VAT od zakupionych lornetek? Przecież cenę ich nabycia trudno uznać za koszt uzyskania przychodu. No chyba, że ktoś prowadzi agencję wywiadowczą lub coś podobnego.


Ekspertyzy środowiskowe.

kimek27 - Nie 10 Mar, 2013

A teraz mamy forum polonistyczne :)

"W zeszłym tygodniu miał Leicę 10x25 (nówka sztuka) za 1.700 pln" cytujac pisze jasno ze mowa o ultravid.
Za 1700 sam bym kupil ultravida nowego z gwarancja a najchetniej srebrna BL

CZJ 8x30 bardzo zacny przyklad malej lornetki turystycznej z niewygodnymi muszlami ocznymi i w 60% nieostrym polem, nieprodukowanej od 20 lat. Przez ostatnie czasy przeszło tych modeli ze 30 przez moje ręce od tych bez zadnych powlok do modeli T3M, aktualnie nie mam zadnej gdyz maja tylko wartosc kolekcjonerska jak dla mnie. Dodajmy nastepne 100g i mamy spory wybor lornetek 8x32 generacyjnie nowszych i niekiedy lepszych optycznie ( i tu w cenie do 1500 pln jest ich bez liku) . Tylko wracajac do pytania postu, mamy juz 600 gram i wymiary duzo duzo wieksze. Jesli chcial bym nosic lornetke 600g wziol bym ze soba na spacer Optolyth Alpin 10x40, a na wakacje pomimo tego ze jest mala i lekka za bardzo sie nie nadaje. Panie albinczik jeśli bylby pan tak uprzejmy prosze cos zaproponowac skoro zna pan ponad tuzin takich lornetek, z checia bym sie im przyjzal uwazniej. Pozdrawiam

kivirovi - Nie 10 Mar, 2013

Zabawki, bryloczki, gramofony, noże... A Beny pytał o lornetkę... Na pytanie jaka mała lornetka jest bardziej warta zakupu: Leica czy Swarovski odpowiadam, Leica 20-25mm bardziej mi się podobała. Ze Swarka polecam 8x lub 10x30 CL bo też jest unikatowo mała ale już droga. To co odróżnia 8x20 od 10x25 to to, że mniejsza mieści się w dłoniach a większa wystaje, zatem względna różnica jest duża. Obie mają taką samą źrenicę więc odbiór jakości obrazu jest podobny. Tego typu lornetki nie nadają się na zawody, a tym bardziej do Opery Narodowej. Victorinox, gramofon i monokular też się nie nadaje.

Vancouver to nie Warszawa, Wrocław to nie Lwów, lornetka to nie monokular ani zabawka. Aha i najważniejsze: Kartagina musi zostać zburzona.

albinczik - Nie 10 Mar, 2013

Z przyjemnością spełniam prośbę Pana Kimka.

Otóż poleciłbym Panu lornetkę Leitz Trinovid 10x40. Kupiłem ją na pogardzanej przez Pana giełdzie w "Stodole" jesienią zeszłego roku. Zapłaciłem 1.000 pln. Wydałem dodatkowo potem jeszcze 400 pln w serwisie "Szymański Optic" (czyszczenie + wymiana sparciałych muszli ocznych na nowe). W ten sposób za 1.400 pln stałem się posiadaczem arcydzieła kompaktowości, bez żadnych kompromisów wobec jakości. Lornetka waży 560 g. Ale jest niezwykle portatywna - z łatwością mieści się w kieszeni mojej marynarki (zewnętrzej, bo w zakresie krawiectwa hołduję stylowi Norfolk - z którym zapewne zdołał się Pan zapoznać w Wlk. Brytanii). Pomimo starego typu powłok obraz nie jest zażółcony. Pole widzenia jest imponujące - jak na kompakt - i wynosi 122 m/1 km. Jest to zasługą rzadko spotykanych pryzmatów systemu Uppendal. Istnieje też tańsza i nieco lżejsza wersja tej lornetki z pryzmatami Schmidta-Pechana. Jej obraz nie jest zły, ale pole widzenia wynosi już tylko 110 m/1 km. Nadmieniam, że produkowane też były przez Leitza także mniejsze i bardzo przyjemne Trinovidy kompaktowe - 6x24 i 8x32.

Mogę też Panu rekomendować starego ale jarego Nikona 9x30. Kupiłem go za 300 pln (też na giełdzie). Ta lornetka waży niewiele ponad 400 g. Jest jeszcze bardziej portatywna niż w/w wyroby Leitza. Niestety, obraz jest lekko ocieplony a pole widzenia nie jest powalające (6,7 stopni).

Na koniec chciałbym stanąć w obronie spostponowanej przez Pana klasycznej lornetki CZJ 8x30 Deltrintem. Mam ją od lat i wciąż jej używam. Mój egzemplarz wyprodukowano w 1970 roku. Ma więc wcześniejszy, bardziej archaiczny typ powłok. Ale skutkiem tego zażółcenie jest mniejsze niż w nowszych egzemplarzach z powłokami mc. Jej muszle oczne dla mnie nie są niewygodne. Widocznie zależy to od kształtu czaszki (ściślej - oczodołów). Uwielbiam jej pole widzenia (150 m/1 km) oraz to, że ostrzy już od 1,85 m. Wspaniale leży mi w dłoniach. Uwielbiam z nią spacerować po tzw. "przyrodniczym łonie". Oczywiście, nie jest to lornetka par excellence kompaktowa. Spełnia jednak postulat lekkości, uniwersalności i niepowtarzalnego wdzięku. Dlatego produkowano ją nieprzerwanie przez kilkadziesiąt lat. Chyba żadnej innej lornetce w dziejach przemysłu optycznego nie udało się nigdy zbliżyć do poziomu jej popularności, wyrażającego się w absolutnym rekordzie wolumenu sprzedaży na całym świecie. Żadna też lornetka - może z wyjątkiem jej nieco starszej siostry "Deltrentis" - nie była tak powszechnie klonowana, kopiowana i podrabiana. A to nie mogło się dziać bez powodu. Podrabia się tylko wyroby dobre. Inaczej fałszerz nie wyszedłby na swoje, wchodząc na cudze...

kimek27 - Nie 10 Mar, 2013

No nic przyklady ogolnodostepnych produktow, niestety nie ponizej 500g.
Taki Leitz 10x40 raczej do kieszeni w koszuli sie nie zmiesci, a o takie lornetki jest pytanie.

Beny jesli chcesz miec malucha zawsze ze soba wez 8x, jesli na wakacje i np w gory wez 10x. Dodatkowe muszle zdecydowanie poprawia komfort patrzenia przez lornetke. Ja tez jestem za Leica, skwarek za drogi, bral bym pod uwage tez nikona jesli dostaniesz go duzo taniej.

Ps: o w/w gieldzie nigdy sie nie wypowiadalem, a tym bardziej na niej bylem

Chomsky - Pon 11 Mar, 2013

Pan albinczyk napisał - "soczewkę nasadkową, po nałożeniu której możemy sobie obserwować rozmaite drobne żuczki, motylki i inne szmoncesy" . W nawiazaniu do "bryloka", którego etymologię słowa tak pan pięknie wyjasnil, jak pan panie albinczyk wpakował te szmoncesy w stado żuczków i motylków?? Pan poczytasz sobie w googlach co oznacza słowo "szmonces". Oznacza humor żydowski.
Upieram się przy zdaniu, że małe lornetki mogą mieć często zastosowanie przy podglądaniu ptaków na spacerach, piknikach, wypadach z dzieciakami (wnukami) itp. Na wyjście z kolegami do lasu, czy nad wodę biorę większą lornetkę, ale już jak jadę, czy idę, gdziekolwiek zabieram małą i fajnie przez nią widać. Cżęsto u znajomych w ogrodach, przy domach podglądam zupełnie jakby z przypadku ptaki. A to zwykły tani Olympusik. Mam go kilka miesięcy, ale już widzę, że będzie użyteczny.

Arek - Pon 11 Mar, 2013

Piękna dyskusja. Panie albinczik, chylę czoła :)

Ze swojej strony dodam, że jest jeszcze Leitz 8x32. Np. taki:
http://www.ebay.pl/itm/Le...=item4170b412d1

Od kilku lat poluję na niego. Na razie bezskutecznie. Bo jak cena mi odpowiada, to nie odpowiada mi stan. I na odwrót. W każdym razie jestem pewien, że za 1500 zł da się go kupić w dobrym stanie.

albinczik - Pon 11 Mar, 2013

Czuję się wywołany do tablicy przez Pana Chomskyego. I choć wiem, że odbiegam od tematu, wyjaśniam - bez korzystania z Googli - że słowo "szmonces" ma jak najściślejszy związek z motylkami, żuczkami i innymi insektami. Termin ten pochodzi z biblijnej hebrajszczyzny - "szmon tsewim" to dosłownie "osiem pcheł". Potem z hebrajszczyzny przeszedł do jidysz, przybierając postać "szmonce". Rzeczownik ten oznacza tam tyle co "drobiazgi, błachostki". Dopiero na gruncie polszczyzny, słowo to przybrało postać "szmonces", i jest używane na określenie pewnego gatunku humorystyki. Kiedy jednak Julian Stryjkowski w jednym ze swych opowiadań napisał "Regina w swym sklepiku sprzedawała igły, nici i inne szmoncesy krawieckie", to nie miał na myśli, że za pieniądze opowiadała klientom skecze o żydowskich krawcach, tylko że handlowała też naparstkami, agrafkami, szpilkami i innymi duperelami potrzebnymi mistrzom kroju i szycia.

Wracając do meritum. Ja, podobnie jak Pan, też bardzo kocham swoje wnuki i często zabieram je w plener. Oczywiście rozdaję im wtedy rozmaite lornetki. Jakie? To temat na odrębny wątek pt. "Lornetka w rękach dziecka, czyli sprzęcior Haevy Duty versus żywioły nieokiełzane". Jednak miłość dziadowska ma pewne granice i kompakty Leici lub Swarka - nie wchodząc już w to, co one warte i który lepszy - bym przed nimi zamykał w szufladzie na klucz. Na świecie są przecież inne piękne zabawki...

Chomsky - Pon 11 Mar, 2013

No więc jednak ten "szmonces" da się zastosować w wielu znaczeniach. A szukałem i nie znalazłem. Dzięki! Już myślałem, że sie pan albińczyk walnął, lub wyskoczył ze lwowskim bałakiem. Wnuczęta są na etapie kotów- próżniaków. Ja zaś na starość na etapie miniaturyzacji. Cięzko się dźwiga a w zimie zdejmuje z siebie te ciężkie aparaty i lornetki. Oddam jakość za mobilność.
Beny - Sro 20 Mar, 2013

Dzięki Wszystkim za podpowiedzi. Zdecydowałem się i kupiłem Leica 8x20. Oglądałem różne lornetki tego typu i wg. mnie Leica nie ma sobie równych (niestety nie miałem w ręce Swarovskiego).
Jeżeli interesuje kogoś mała lornetka którą zawsze można mieć przy sobie to z czystym sumieniem polecam Leice.

az - Sro 20 Mar, 2013

A nikona 8x20 HG porównywałeś do niej ? Bo myślę o tym Nikonie.
kivirovi - Czw 21 Mar, 2013

To gratulacje. Kupiłeś Trinovid czy Ultravid?
Beny - Czw 21 Mar, 2013

az napisał/a:
A nikona 8x20 HG porównywałeś do niej ? Bo myślę o tym Nikonie.


Patrzyłem przez nikona i uważam, że Leica jest zdecydowanie lepsza

[ Dodano: Czw 21 Mar, 2013 11:02 ]
kivirovi napisał/a:
To gratulacje. Kupiłeś Trinovid czy Ultravid?


Kupiłem najtańszy - Trinovid. Między Ultravid dużej różnicy nie widziałem (oprócz ceny)

kimek27 - Czw 21 Mar, 2013

Suppperrr, maluchy górą. Niech ci wszędzie służy na przekór psioczącym na wielkość iż to nie lornetka.
Beny kupiłeś wersje BCA czy w skórze? Polecam ci dokupić:
http://www.fieldopticsres...ze-sku-B002.htm
zdecydowanie poprawi komfort patrzenia przez lornetkę.

Marek B. - Czw 21 Mar, 2013

albinczik napisał/a:
... Na koniec chciałbym stanąć w obronie... klasycznej lornetki CZJ 8x30 Deltrintem...Oczywiście, nie jest to lornetka par excellence kompaktowa. Spełnia jednak postulat lekkości, uniwersalności i niepowtarzalnego wdzięku. Dlatego produkowano ją nieprzerwanie przez kilkadziesiąt lat. Chyba żadnej innej lornetce w dziejach przemysłu optycznego nie udało się nigdy zbliżyć do poziomu jej popularności, wyrażającego się w absolutnym rekordzie wolumenu sprzedaży na całym świecie...

Sam posiadam Deltrintem 8x30 i podpisuję się obiema rękami pod tym co napisał Albinczik ! Deltrintem 8x30 to lornetka, która zasługuję na uwagę i szacunek... oczywiście w swojej kategorii cenowej i uwzględniając czas w którym była produkowana.

Guliwer - Czw 21 Mar, 2013

Lornetki ze źrenicą wyjściową 2,5 mm nigdy mi nie pasowały. Myślę, że nawet topowa firma tu nie pomoże.
kimek27 - Czw 21 Mar, 2013

Guliwer mi też nie do czasu az nie kupiłem HGL. Źrenica wyjściowa 2,5-3mm tylko na wakacje i w góry kiedy nie ma możliwości wziąść więcej gram i gabarytów. Przerobiłem ponad 2 tuziny małych lornetek i na uwage zasługuje tylko kilka, reszta to albo ...., albo strata wydanych pieniędzy ( w moim przypadku zawiodłem się tak na Steiner 8x24 wildlife, na szczęście kupiłem ją za połowe ceny)

Co do CZJ 8x30 żeby mieć ją w idealnym stanie z powłokami T3M trzeba zapłacić ponad 600pln, za tą kase można mieć np Optolyth Alpin 8x30 z tej samej epoki a optycznie i mechanicznie jednak dużo lepszy, lub też np. za niewielką dopłatą nowiutkiego Opticrona 8x32 SR.GA który jest optycznie rewelacyjny w swojej cenie.

Arek - Sob 23 Mar, 2013

kimek27 napisał/a:
Co do CZJ 8x30 żeby mieć ją w idealnym stanie z powłokami T3M trzeba zapłacić ponad 600pln


Mylisz się. Bez problemów kupowałem i widziałem takie sztuki za 300-400 zł.

kimek27 - Sob 23 Mar, 2013

Arku w tej cenie sam bym pare kupił, Na rynku UK w dobrym stanie te lornetki sprzedają się po 100-120 funtów. Teraz już ciężko trafić na CZJ 8x30 z której choćby nie łuszczyła się farba. Przez ostatnie dwa lata miałem ich sporo w tym kilkaT3M, każda wymagała czyszczenia lub nowego smarowania. Żadna nie była idealna, żeby zdobić moją półkę :)
Arek - Sob 23 Mar, 2013

Tego opisanego w teście i widocznego na zdjęciach:
http://www.optyczne.pl/19...ptem_8x30W.html
kupiłem na Allegro za 320 zł.

A co powiesz na to:
http://www.ebay.pl/itm/Ca...=item2327daf5b5

Andrzej_X - Sob 23 Mar, 2013

Pewnie zaraz kliknie Buy it now ;)
kivirovi - Nie 24 Mar, 2013

Nie przesadzajmy, jak ktoś miesiącami poluje to upoluje go i za 300zł. Ale jak bym miał kupowac na eBayu to dlaczego nie Alpina albo Steinera tak jak mówi Kimek?
kimek27 - Nie 24 Mar, 2013

Arku trche duzo jak na lornetke z grzybem w jednym obiektywie ( jesli na powierzchni soczewek to moze ich jedzcze nie zjadl, gorzej jak w łączeniu). Zapytalem sprzedajacego o zdjecie z przodu i numer seryjny, zeby okreslic stan lornetki z przodu, jej rok, i czy to nie skladak. Zero odzewu. Z takim futeralem rowniez nie spotkalem sie nigdy wczesniej.
kiwirowi ostatnio przegapilem optolytha 8x30, poszedl za 300pln, btw moze ma ktos na zbyciu same obiektywy 30mm chetnie bym kupil.

Arek - Nie 24 Mar, 2013

kimek27 napisał/a:
Z takim futeralem rowniez nie spotkalem sie nigdy wczesniej.


Jest oryginalny. Jena zmieniała futerały na przestrzeni lat.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group