|
forum.optyczne.pl
|
 |
Serwis sprzętu i usterki - Serwis Nikona
maziek - Pią 03 Paź, 2008 Temat postu: Serwis Nikona Podzielę sie nowym doświadczeniem, jakim była współpraca z serwisem Nikona. Dla tych, którym się spieszy .
Naprawa niegwarancyjna (zapiaszczony obiektyw). Czas realizacji od otrzymania przez nich obiektywu do wysłania go naprawionego do mnie - 35 dni. Z tego czas oczekiwania na skosztorysowanie naprawy: 28 dni. Deklarowany czas oczekiwania na kosztorys: 14 dni. Deklarowany czas naprawy: 7 dni.
Mechanizm jest taki, że skosztorysowanie to 90 zł, płatne tylko w przypadku odstąpienia od naprawy.
Na pocieszenie tyle, że wg ich słów wszystko dlatego, że z gwarancyjnymi naprawami muszą wyrobić się w czasie.
garreth - Pią 03 Paź, 2008
maziek napisał/a: | wg ich słów wszystko dlatego, że z gwarancyjnymi naprawami muszą wyrobić się w czasie |
czy mamy rozumieć, że mają ich tyle (tych napraw gwarancyjnych), że te "niegwarancyjne" muszą czekać miesiąc, a nawet i dłużej?
mnich - Pią 03 Paź, 2008
Skandal. Ciekawe co na to urząd ochrony konkurecji o konsumenta. Może niech ktos się wypowie kto zna prawne podstawy dotyczące czasu realizacji naprawd gwarancyjnych??
maziek - Sob 04 Paź, 2008
Myślę, że nikt nie może nikogo zmusić do wykonania usługi w określonym terminie - chyba że ten ktoś zobowiązał się do tego w umowie. Nikon ma w ogóle bardzo ciekawy regulamin napraw - warto przeczytać. Przy tym wiem, że kosztorysowanie trwało najwyżej kilka godzin (bo kilka godzin po rozmowie telefonicznej w której pani się zdziwiła, że jeszcze nie poszedł na stół dostałem telefon z wyceną) a naprawa jeszcze krócej zapewne.
Tak więc tną koszty i po prostu mają za mało rąk do pracy, opóźnienie nie było spowodowane "skomplikowaniem naprawy".
garreth - Sob 04 Paź, 2008
maziek napisał/a: | Myślę, że nikt nie może nikogo zmusić do wykonania usługi w określonym terminie - chyba że ten ktoś zobowiązał się do tego w umowie |
ależ nikt nikogo nie chce zmuszać, mówimy jedynie o szacunku na linii producent-konsument
maziek napisał/a: | Przy tym wiem, że kosztorysowanie trwało najwyżej kilka godzin |
i to najbardziej bulwersuje w całej sprawie; wyobraźmy sobie, że zarabiamy na fotografii, a nasz sprzęt utknął w drodze, między punktem przyjęć do naprawy, a stołem diagnosty... co wtedy?
maziek - Sob 04 Paź, 2008
Ponoć profi traktują odrębnie (tak mają napisane). Tyle że nie wiem, kto jest dla nich profi. Czy chodzi o nazwisko, czy o co? Ja też mam sprzęt na firmę a w zakresie działalności mam wykonywanie inwentaryzacji foto - ale to nie starczyło.
Co do uczciwości na linii producent - konsument to nie oszukujmy się. Trzymają łapę na częściach, jest to jedyny serwis jak się posypie coś. Z tego co czytałem o Canonie to jest dość podobnie. Póki się ktoś nie wyrwie tak jak Sigma z ekspansją na rynek obiektywów, którą wspiera rzetelnym serwisem to wszyscy mają dobrze. Bo gdybym na prawdę był pod bramką to kupiłbym drugi, prawda? I w to im graj.
Arek - Sob 04 Paź, 2008
maziek napisał/a: | Tyle że nie wiem, kto jest dla nich profi. |
Ten kto wejdzie w ich system NPS.
palindrom - Sob 04 Paź, 2008
Niestety, terminy wiążą serwis tylko w przypadku naprawy gwarancyjnej. Po 14 dniach można zażądać nowego sprzętu lub zwrotu pieniędzy. Można też zgodzić się na przyjęcie czegoś nowszego/lepszego jeśli nie mają tego co daliśmy do naprawy.
Jeżeli o serwis pogwarancyjny chodzi, to gdzieś musi być umowa zgodnie z którą wykonują usługę. Tam sobie mogą napisać co im się podoba a my wyrażamy na to zgodę oddając sprzęt do naprawy.
garreth,
"mówimy jedynie o szacunku na linii producent-konsument "
To jest kapitalizm...
garreth - Sob 04 Paź, 2008
palindrom napisał/a: | To jest kapitalizm... |
no nie wiem... takie podejście do klienta, to mi przypomina ten skecz:
http://pl.youtube.com/watch?v=U0drPy6lrwo
http://pl.youtube.com/wat...feature=related
SKLEP to Stój Kliencie Lub Ewentualnie Poproś , a SERWIS to od czego?
"(...) a kim Ty jesteś? Klientem (...) Jesteś, nie ma Cię... (...) Teraz widzisz gdzie klient, gdzie kierownik" (w miejsce słowa kierownik można umieścić słowo "serwisant")
moim zdaniem do kapitalizmu daleko
krisv740 - Sob 04 Paź, 2008
garreth, serwis ma obowiązek przedstawić kosztorys i ew. czas naprawy. w przypadku problemów z naprawą, brak części (brak w dostawie), przypadki losowe (kurier) , powinien jak najszybciej poinformowac klienta o zaistnałym fakcie. utrzymywać stały kontakt z klientem. ma obowiązek dotrzymania ceny naprawy w zakresie +/- 10% kosztorysu. tego wymaga uczciwość i solidność.
natomiast naprawa w terminie oczekiwanym przez klienta jest czasami niemożliwa. jeśli jest to jeden.jedyny serwis w okolicy (polska), to oprócz zleceń gwarancyjnych ma kolejkę napraw która skutecznie uniemożliwia jedno/dwu dniowy okres naprawy. nawet na wycenę trzeba poczekać, gdyz koliduje to z tokiem napraw.
i od razu; ja nie twierdzę , że tak powinno być! w polsce nie powienien byc tylko jeden serwis nikona/canona (autoryzowany). to że jest jeden, jest totalnie chore i prowadzi do praktyk monopolistycznych
garreth - Sob 04 Paź, 2008
krisv740 napisał/a: | natomiast naprawa w terminie oczekiwanym przez klienta jest czasami niemożliwa |
wiem, że jest niemożliwa... zważywszy na fakt, że niektórzy klienci chcą mieć naprawiony sprzęt "na wczoraj"
ponadto
maziek napisał/a: | kosztorysowanie trwało najwyżej kilka godzin (bo kilka godzin po rozmowie telefonicznej w której pani się zdziwiła, że jeszcze nie poszedł na stół dostałem telefon z wyceną) |
więc serwis Nikona na bałagan i to nie jest pierwszy przypadek, o którym czytam w necie
dodatkowo, jak sam napisałeś
krisv740 napisał/a: | powinien jak najszybciej poinformowac klienta o zaistnałym fakcie. utrzymywać stały kontakt z klientem |
zabrakło dobrej woli ze strony serwisu, gdyż kosztorys został sporządzony dopiero po telefonicznej interwencji mazieka (jeśli źle odmieniłem to przepraszam i proszę o poprawienie)
krisv740 napisał/a: | to że jest jeden, jest totalnie chore i prowadzi do praktyk monopolistycznych |
bo to jest monopolista... jeśli cokolwiek Ci się nie podoba, to możesz załatwiać naprawę przez centralę na Europę, w Niemczech (chyba Düsseldorf?) ...
maziek - Sob 04 Paź, 2008
garreth napisał/a: | więc serwis Nikona na bałagan i to nie jest pierwszy przypadek, o którym czytam w necie | Raczej nie mają bałaganu, bo to nie była pierwsza rozmowa. Po prostu taką mają politykę, najpierw mówią dwa tygodnie, jak dzwonisz za dwa tygodnie to mówią, że do trzech się postarają, a jak dzwonisz po trzech tygodniach to się dziwią, że jeszcze nie. Dodatkowo jest to oczywiście za każdym razem inna osoba, więc nawet opieprzyć nie wypada.
Cytat: | po telefonicznej interwencji mazieka (jeśli źle odmieniłem to przepraszam i proszę o poprawienie) | Postępuj ze mną jak z maćkiem
garreth - Nie 05 Paź, 2008
maziek napisał/a: | Dodatkowo jest to oczywiście za każdym razem inna osoba |
jeśli tak, to ciekawe, ilu konsultantów telefonicznych przypada na jednego serwisanta na ulicy Postępu... 10:1 ?
maziek napisał/a: | Postępuj ze mną jak z maćkiem |
nie da się już poprawić
Asia - Sro 05 Lis, 2008
Witajcie,
chiałabym zapytać Was o zdanie dotyczące mojego kłopotu z serwisowaniem aparatu Nikon D40x, którego szczęśliwą posiadaczką jestem/byłam od maja.
Mianowicie aparat uległ zawilgoceniu (nie: zamoczeniu!), przestał działać, pojawiło się info o konieczności skontaktowania się z serwisem. Aparat został oddany do serwisu na początku sierpnia. Przyjęto go tam do sprawdzenia, ale bez obiektywu. Tu pojawia się moje pierwsze pytanie - dlaczego ktoś kto przyjmował aparat odkręcił obiektyw - tzn. skąd z góry wiedział, że on również nie wymaga sprawdzenia?
Nikon cofnął gwarancję uznając, że sprzęt jest po zalaniu. Pytanie - czy nikon d40x to sprzęt na prawdę aż tak wrażliwy, że nie wytrzymuje robienia zdjęć we mgle czy przeleżenia nocy w wilgotnym (nie: mokrym) pokrowcu? Nie kwestionowałam tego stwierdzenia licząc, że koszt naprawy nie będzie wart udowadniania, że tak nie było. Otrzymałam kosztorys - 1200zł, a więc więcej niż kosztuje obecnie body nikona d40x!!! Czy to jest możliwe? Jeżeli tak, to masakra:( Jeszcze jedno - jestem poczatkującym amatorem fotografii, ale to nie ja osobiście zrobiłam z moim aparatem tę straszną rzecz..:( Byłabym wdzięczna za podpowiedzi - naprawiać, czy nie naprawiać tego aparatu?
Thorn - Sro 05 Lis, 2008
Ja się nie znam pewnie ale czy ktoś widzi sens w wystawianiu kosztów naprawy wyższych niż nowy aparat? Przecież to generalnie jest niewykonalne... nawet serwisowi bardzie by opłaciło się podmienić aparat niż naprawiać za więcej niż nowy...
palindrom - Czw 06 Lis, 2008
Thorn napisał/a: | Ja się nie znam pewnie ale czy ktoś widzi sens w wystawianiu kosztów naprawy wyższych niż nowy aparat? Przecież to generalnie jest niewykonalne... nawet serwisowi bardzie by opłaciło się podmienić aparat niż naprawiać za więcej niż nowy... |
W żadnym wypadku. Oni mają swoje normy (ile wziąć za jaką usługę) i jeżeli to + koszt części wyjdzie więcej - trudno. Prawda jest taka, że zazwyczaj robocizna to znacząca większość ceny naprawy.
Znajoma jest logopedą, jakiś czas temu zepsuł się Jej taki specjalistyczny przyrząd. Nowy kosztuje ~1000 PLN, za naprawę krzyknęli chyba 1500. Podjąłem się naprawy:
- dioda 0.50PLN
- tranzystor 1.-PLN
- czas: 1 godzina (bez schematów) - było gratis, skasowałbym paredziesiąt PLN
- satysfakcja - bezcenna
Wewnątrz znalazłem 3 kity (zestawy do kupienia w sklepie elektronicznym), trochę złomu i zasilacz. Wartość oszacowałem na 300PLN z górką
Tak, serwisy nie mają skrupułów brać tak dużo za naprawę takiego gówna
Thorn - Czw 06 Lis, 2008
palindrom, - no tak - robocizna ale równie dobrze mogą sprzedać nową sztukę i klienta to wyjdzie taniej
piotrmkg - Czw 06 Lis, 2008
Thorn, ale wlasnie o to chodzi zeby klient zaplacil wiecej.
MC - Czw 06 Lis, 2008
Prawda jest taka, ze jesli w srodku znajda slady wilgoci, to mozna gwarancje podrzec. Taka polityka, nie tylko Nikona.
Thorn - Czw 06 Lis, 2008
piotrmkg, - tak ale na miejscu klienta wolał bym dać 1000zł za nówkę niż 1500zł za naprawę bo i taniej i dwa że nie zawsze wszystkie serwisy naprawiają kompetentnie... po za tym takie akcje działają na niekorzyść serwisu bo klient wyrabia sobie o nich marne zdanie że jak coś mu padnie to serwis go skasuje jak złoto więc może by rozważyć ofertę konkurencji? Ja uważam że to w gestii firmy powinno być dbanie o sprzęt jej klientów tak aby byli z nich zadowoleni i aby co najwyżej zmieniali body ze starszego na nowsze a nie zmieniali system na inny bo "jest tam lepszy serwis"...
piotrmkg - Czw 06 Lis, 2008
Thorn, przy takiej masowce jaka wprowadzila era dSLR, uwierz, nikona/canona/sony niezadowolenie 10 000 klientow w ta czy w tamta totalnie ziembi.
Thorn - Czw 06 Lis, 2008
piotrmkg, - no to jest niestety smutna prawda...
krisv740 - Czw 06 Lis, 2008
piotrmkg, to nie jest prawda! zastanów się ...........
palindrom, w pewnych specyficznych sytuacjach , rzeczywiście serwisy zdzierają skórę z klienta,ale z drugiej strony podam ci taki przykład; masz samochód z wtryskiem-tak?, pada ecu i podejmujesz się naprawy klientowi , naprawiasz za 200-300 pln- klient zadowolony - tak? - super!. ale oto jedzie sobie do ... Paryża i 100 km przed psuje mu się ... no co? ... ecu! nie konicznie ten element który naprawiałaś, ale zawsze. samochód był na gwarancji, jako serwisant naprawiłeś go właściwie, ale serwis francuski stwierdza naprawę nieautryzowaną. obciążają klienta holowaniem, naprawą (częścią), a on po powrocie do polski .......... no co? leci do ciebie i prosi , tak ! , o pokrycie kosztów. no i co? porażka! powiem szczerze, parę razy (pracuję w samochodach cięzarowych) pomogłem klientowi tańszą naprawą, i naprawdę trzeba mieć później twardą d... , jak miało się na początku miękkie serce!
piotrmkg - Czw 06 Lis, 2008
krisv740, co nie jest prawda, bo chcialbym naswietlic Tobie problem z obu stron
krisv740 - Czw 06 Lis, 2008
piotrmkg napisał/a: | krisv740, co nie jest prawda, bo chcialbym naswietlic Tobie problem z obu stron |
... opinia 10 000 klientów nieważna dla canona
piotrmkg - Czw 06 Lis, 2008
krisv740, wystarczy popatrzec ile osob ma err99 pomimo korzystania z oryginalnych akcesoriow i co z tym problemem robi canon
krisv740 - Czw 06 Lis, 2008
a jakie są tego przyczyny?
proste - skomplikowanie i niedopracowanie układów elektronicznych, konieczność wgrywania soft'u coraz to nowego - tak?
i tak jest w chwili obecnej ze wszystkim, samochody osobowe,ciężarowe, windows i wszystko co opiera się na oprogramowaniu, że o symbianie w nokii nie wspomnę - standart
nie twierdzę, że canon wsłuchuje się w każdy szept posiadacza aparatu swojej prodkcji, ale jak sony, nikon i ini producenci "wydala" poprawki oprogramowania i w okresie gwarancji usuwa usterki w ramach gwarancji - tak?
piotrmkg - Czw 06 Lis, 2008
krisv740 napisał/a: | skomplikowanie i niedopracowanie układów elektronicznych |
Z tego co pamietam z czasow studiow to uklady cyfrowe projektuje sie tak aby wykonywaly dana fukcje w sposob najprostszy z mozliwych. zreszta zanim jakikolwiek uklad zostanie "wyprodukowany" jest mozliwosc (i napewno sie to robi) zasymulowania jego dzialania.
Mysle ze jedynym zrodlem problemow z err99 i innych tego typu errorow jest jakis blad w oprogramowaniu. aparaty sa tak przepakowane funkcjami ze wylapanie wszystkich bledow staje sie powoli niemozliwe, i co gorsze producenci nie przykladaja sie do beta testow (trzeba skoncentrowac sie nad nastepna generacja sprzetu, konkurencja przeciez nie spi). potem uzytkownicy walcza z errorami, producenci lataja bledy, no bo trzeba, ale i tak wiedza ze wszystkich nie usuna w czasie kiedy dany model bedzie w sprzedazy. potem przychodzi nowy model z softem oczyszczonym z poprzednich bledow (nie wszystkich) ale z nowymi funkcjami czesciowo zbugowanymi. przez co lista bledow stale rosnie, jak w OS'ach microsoftu.
Co do software'u w autach to jest troche inaczej, bledy jesli sa to nie moga powodowac ze auto stanie sie niebezpieczne dla osob znajdujacych sie w aucie, lub najblizszego otoczenia. wystarczy spytac kogokolwiek w warsztacie samochodowym ile bledow kasuje sie przy okazji serwisu, ktorych nawet wlasciciel nie byl swiadom.
ps. pisze sie standarD to juz chyba z piaty post (rozne osoby) w ktorym widze taki kwiatek
krisv740 - Czw 06 Lis, 2008
piotrmkg napisał/a: | Z tego co pamietam z czasow studiow to uklady cyfrowe projektuje sie tak aby wykonywaly dana fukcje w sposob najprostszy z mozliwych. zreszta zanim jakikolwiek uklad zostanie "wyprodukowany" jest mozliwosc (i napewno sie to robi) zasymulowania jego dzialania. |
tak, jak najbardziej. problem jednak zaczyna się w momencie współpracy systemów elektronicznych - body-obiektyw (w samochodzie jest gorzej bo wspólpraca jest konieczna czasami pomiedzy x -nastoma różnymi modułami)
co do softu w autach, to też nie tak do końca. drobny błąd w oprogramowaniu nie ujawnia się od razu, a muszą zajść szczególne warunki ( nie zawsze, ale prostsze błedy są wyłapywane od razu) . czy auto może stac się niebezpieczne w takim razie? tak, jak najbardziej może! i piszę to z pełną odpowiedzialnością, choc nie podam przykładów, bo nie powienienem. jako potwierdzenie przypomnę tylko o akcjach serwisowych gdy klienci są 'wzywani" celem usuniecia jakiejs usterki. wiem/znam to z autopsji - pracuję w serwisie autoryzowanym. (ogólnie to pracowałem w ponad 5 różnych autoryzowanych serwisach, tak osobowych, jak ciężarowych).
i tak oczywiście pisze się standard - - sorry , sam bardzo tego nie lubię!
piotrmkg - Czw 06 Lis, 2008
krisv740 napisał/a: | klienci są 'wzywani" celem usuniecia jakiejs usterki |
Tak ale zazwyczaj jest to usterka a raczej blad projektowy typu, auto moze sie zapalic bo wiazka kabli przebiega za blisko nagrzewnicy. akcji serwisowych zwiazanych z softem chyba nie ma zbyt wiele.
krisv740 - Pią 07 Lis, 2008
piotrmkg napisał/a: | krisv740 napisał/a: | klienci są 'wzywani" celem usuniecia jakiejs usterki |
Tak ale zazwyczaj jest to usterka a raczej blad projektowy typu, auto moze sie zapalic bo wiazka kabli przebiega za blisko nagrzewnicy. akcji serwisowych zwiazanych z softem chyba nie ma zbyt wiele. |
z softem nie ma duzo, to prawda, jakieś 3 akcje w 3 ostatnich latach w jednej marce, ale była wymiana modułów ukł.hamulcowego, bo i soft nie pomagał
paulus - Pią 12 Gru, 2008
Mam pytanie do kolegów siedzących w prawie konsumenckim a już wyjaśniam o co biega.
Stoję przed decyzją wysłania swojego aparatu do serwisu ale z moich doświadczeń pracy w handlu co zaobserwowałem :
- zgodnie z ustawą o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej za niezgodność towaru z umową odpowiada sprzedawca (nie producent) przez okres 24 m-cy.
- gwarancja udzielana przez producenta dla przykładu wynosi powiedzmy 12 m-cy.
Co też robią zatem np. "moi" klienci ? W przypadku kiedy stwierdzają wadę zakupionego towaru, na piśmie rezygnują z gwarancji na rzecz dochodzenia praw z tytułu niezgodności towaru z umową i w tym momencie nie dotyczą ich żadne relacje na linii klient-producent a tylko i wyłącznie klient-sprzedawca. Zyskują też tutaj na czasie. Eliminują sobie w ten sposób całą szarpaninę z producentem i jak twierdzi Rzecznik Praw Konsumenta z którym czasem rozmawiam jest to słuszne, bo nikt nie będzie szukał producenta np. butów w Chinach. Po prostu wali do sklepu, towar na ladę, bla,bla,bla i sprzedawca ma się wszystkim zająć. Póki co ustawa funkcjonuje i jej założenie choć w pewnych aspektach sporne wydaje się słuszne.
Kupując Swojego Nikona na moje pytanie do sprzedawcy " a co jeśli coś będzie nie halo" odesłać Panu sprzęt ?"jako niezgodny z umową ?...........cisza........cisza...........odp. "niech Pan od razu wysyła do serwisu Nikona"
Stoję zatem przed decyzją :
- gwarancja i serwis lub niezgodność towaru z umową i sklep.
Możecie się wypowiedzieć Koledzy jak to widzicie ? Jak byłoby sensowniej lub jak tak naprawdę wygląda to od strony prawnej.
Pozdrawiam i liczę na wyrozumiałość jeśli czegoś nie sprecyzowałem bo temat jest trudny i obszerny.
MC - Pią 12 Gru, 2008
Akurat w prawie cywilnym nie siedze, ale z tego co pamietam, to
- w przeciagu 6 miesiecy od zawarcia umowy istnieje domniemanie, ze wada istniala w momencie zakupu (niezgodnosc towaru z umowa). Po tym czasie - ciezar wykazania niezgodnosci przechodzi na konsumenta, co moze nie byc az takie proste.
- jesli chodzi o gwarancje - jest dawana w pewnym sensie dodatkowo, to dobra wola producenta.
W wolnej chwili troche poczytam i postaram sie napisac dokladniej.
|
|