forum.optyczne.pl

Warsztat foto, literatura, teoria, art - Dekalog

heding - Pią 23 Maj, 2008
Temat postu: Dekalog
Może ktoś pokusiłby się o sformułowanie czegoś na kształt kanonu porad dla młodego fotoamatora... chodzi mi np. o samą technikę ( co robić a czego się wystrzegać) jak dobierać sprzęt, coś o kompozycji...

Ktoś jest za? Albo chce od czegoś zacząć? :wink:

mavierk - Pią 23 Maj, 2008

To ja zaczne:) :

1. Nie zastanawiaj się nad kupnem aparatu, bo marnujesz czas, a mogłeś od paru miesięcy już ćwiczyć warsztat ;)

igorax - Pią 23 Maj, 2008

...po drugie proponuje.
II. Wykorzystać co się ma; nawet jednorazówką można robić świetne zdjęcia; inwencja, pomysł, realizacja.

EDIT kurde mavierk mnie wyprzedził... ;-( ale zmienie tylko ana dwa.

mnich - Pią 23 Maj, 2008

Nie bój się eksperymentów.
heding - Pią 23 Maj, 2008

I tak nie skończy się na 10 więc numerację można sobie darować :wink:
mnich - Pią 23 Maj, 2008

Gdzieś kiedyś przeczytałem lub usłyszałem:
Zanim coś opublikujesz- na dysku musisz mieć conajmniej 24gb archiwum zdjęć...

heding - Pią 23 Maj, 2008

mnich napisał/a:
musisz mieć conajmniej 24gb archiwum zdjęć...

wbrew pozorom to wcale nie tak dużo... :mrgreen:

mavierk - Pią 23 Maj, 2008

mnich napisał/a:
Nie bój się eksperymentów.
ale pamiętaj o tym, że człowiek patrzy na zdjęcie schematycznie - musisz brać to pod uwagę :)
heding - Pią 23 Maj, 2008

Spotykałem już tak odmienne opinie o fotkach (oglądanych w necie), że nic mnie nie zdziwi...dla jednych totalna klapa a inni wychwalają pod niebiosa :wink:
kijos - Pią 23 Maj, 2008

0. CIERPLIWOŚĆ
igorax - Sob 24 Maj, 2008

heding napisał/a:
Spotykałem już tak odmienne opinie o fotkach (oglądanych w necie), że nic mnie nie zdziwi...dla jednych totalna klapa a inni wychwalają pod niebiosa


... bo internet pod tym względem jest najbardziej niewiarygodnym źródlem informacji jakie znam, prawdziwą (najbardziej wiarygodną - bez lizodu&*&wa, lub bezpodstawnej zawistnej krytyki) opinię na temat zdjęcia, najprawdopodobniej otrzymasz rozmawiając z kimś na żywo.
Polecam jak najwięcej oglądać klasyków fotografii, czytać o nich - rozumieć w jaki sposób szukali inspiracji, pomysłow - oglądać ich prace. Pomysł to chyba najcenniejsza wartość zdjęć - niezależnie czy dotyczy on tematu czy techniki.

heding - Sob 24 Maj, 2008

igorax napisał/a:
Pomysł to chyba najcenniejsza wartość zdjęć
zgadzam się w 1000% :wink:
co komuś po D300 np., jak kompletnie nie będzie miał nosa do focenia..

edmun - Sob 24 Maj, 2008

Wielokrotnie opisywane w książkach.

Jeśli masz możliwość zrób nawet 100x więcej zdjęć niż potrzebujesz. Zawsze będziesz miał z czego wybierać

rysiu - Pią 13 Cze, 2008

Najpierw rusz głową a potem aparatem.

Rób zdjęcia analogiem (przynajmniej raz na jakiś czas) - nad każdą klatką zastanowisz się kilka razy.

orbs - Pią 20 Cze, 2008

1. kiedy zaczynam przygode z fotografia nie biore do reki cyfry
2. kiedy zaczynam przygode z fotografia kupuje calkowicie manualny aparat
3. uzywam zewnetrznego swiatlomierza.

trzy glowne przykazania.

Marian - Nie 22 Cze, 2008

1. Opanuj bezbłędnie, ręczne ustawianie ekspozycji (w trybie M).
To warsztatowy fundament jakiegokolwiek fotografowania, zarówno cyfrowego jak i filmowego, zarówno tylko poprawnego jak i kreatywnego.

Pomoże ci w tym lektura książki "Ekspozycja bez tajemnic", oraz wbrew temu co się często radzi, cyfrowy a nie analogowy aparat, ale za to koniecznie mający tryb ręczny (M) doboru ekspozycji.
Cyfrowy a nie filmowy (oczywiście mógłby być też filmowy) tylko dlatego, aby cię koszty uczenia się kreatywnie prawidłowej ekspozycji nie doprowadziły na skraj upadłości.

komor - Nie 22 Cze, 2008

Ja muszę być naprawdę tępym uczniem, bo nikt nie może mi wytłumaczyć w czym lepsze może być umiejętne stosowanie trybu M od umiejętnego stosowania tryby Av z użyciem korekty ekspozycji. Przecież ustawiania przysłony i czasu zgodnie ze wskazaniami wbudowanego w aparat światłomierza można nauczyć nawet małpę. Tak naprawdę sztuka to jest podjęcie decyzji co będzie lepsze: f/2.8 i t=1/200 czy f/5.6 i t=1/50, a do tego nie potrzeba trybu M. Tryb M nie pomoże mi też w zdobyciu doświadczenia, że nie należy ufać światłomierzowi i uwzględniać jasność/ciemność sceny oraz który detal jest dla nas najważniejszy. Jeśli się mylę, to bardzo proszę, niech ktoś mnie oświeci.
Mnie się wydaje, że takie rady pochodzą z czasów (i wtedy były słuszne), kiedy automatyka w aparatach sprowadzała się do trybu P, a nie było jeszcze trybów preselekcji czasu i przysłony.

krisv740 - Nie 22 Cze, 2008

tak naprawdę to wpierw była preselekcja czasu lub przesłony (w lustrzankach) , a potem tryb P :mrgreen:
maziek - Nie 22 Cze, 2008

komor napisał/a:
Ja muszę być naprawdę tępym uczniem, bo nikt nie może mi wytłumaczyć w czym lepsze może być umiejętne stosowanie trybu M od umiejętnego stosowania tryby Av
IMO M, A i S to dokładnie to samo, tyle, że w A i S jest nieco szybciej bo można z góry jedną wartość założyć.
jaad75 - Nie 22 Cze, 2008

komor napisał/a:
Ja muszę być naprawdę tępym uczniem, bo nikt nie może mi wytłumaczyć w czym lepsze może być umiejętne stosowanie trybu M od umiejętnego stosowania tryby Av z użyciem korekty ekspozycji.

Zależy od aparatu, ale w trybie Av lampa zwykle jest liczona do ekspozycji... W M nie jest i to jest jego główna zaleta - masz osobną, ekspozycję dla zastanego i błyskowego i dowolnie dobierasz balans między nimi... Inny przykład, to zdjęcia klubowe, czy koncertowe - masz szybko zmieniające się warunki świetlne i musisz trafić z ekspozycją w błyski świateł, a tym czasem, między pomiarem światła, a naciśnięciem spustu migawki sytuacja zmienia się diametralnie. Lepiej wtedy ustalić parametry dla jakiejś ekspozycji (np. dla rozbłysku świateł) i strzelać w momencie, kiedy występują zbliżone warunki, niż za każdym razem mierzyć światło w Av... Światłomierz w trybie M, to raczej urządzenie pomocnicze - wiedząc jak i na co mierzysz, wiesz, jak Twoje ustawienia mają się do 18% szarości, czy teoretycznie prawidłowej ekspozycji, ale nie musisz używać AE-L i tym podobnych wynalazków. To Ty decydujesz o naświetleniu i żaden automat nie pomiesza Ci w ustawieniach.
Najbardziej oczywistym przykładem w którym nieużywalne są żadne tryby poza M i X, są zdjęcia studyjne przy świetle błyskowym.

[ Dodano: Nie 22 Cze, 2008 18:34 ]
maziek napisał/a:
IMO M, A i S to dokładnie to samo, tyle, że w A i S jest nieco szybciej bo można z góry jedną wartość założyć.

Wiesz, jest jeszcze szybsze rozwiązanie - Hyper Program... Pokręcenie jedną rolką przenosi Cię natychmiast w tryb Av, pokręcenie drugą w Tv - to który parametr jest w danym momencie priorytetem wskazuje podkreślenie w wizjerze...

orbs - Nie 22 Cze, 2008

komor napisał/a:
Ja muszę być naprawdę tępym uczniem, bo nikt nie może mi wytłumaczyć w czym lepsze może być umiejętne stosowanie trybu M od umiejętnego stosowania tryby Av z użyciem korekty ekspozycji. Przecież ustawiania przysłony i czasu zgodnie ze wskazaniami wbudowanego w aparat światłomierza można nauczyć nawet małpę. Tak naprawdę sztuka to jest podjęcie decyzji co będzie lepsze: f/2.8 i t=1/200 czy f/5.6 i t=1/50, a do tego nie potrzeba trybu M. Tryb M nie pomoże mi też w zdobyciu doświadczenia, że nie należy ufać światłomierzowi i uwzględniać jasność/ciemność sceny oraz który detal jest dla nas najważniejszy. Jeśli się mylę, to bardzo proszę, niech ktoś mnie oświeci.
Mnie się wydaje, że takie rady pochodzą z czasów (i wtedy były słuszne), kiedy automatyka w aparatach sprowadzała się do trybu P, a nie było jeszcze trybów preselekcji czasu i przysłony.


rownie odbrze mozesz jezdzic na samochodziku z automatem, rownie dobrze moze Cie zona lyzeczka karmic, rownie dobrze mozesz cale zycie jesc w restauracjach i nigdy nie poznac smaku wlasnorecznie tartego i usmazonego placka ziemniaczanego :) ...rownie dobrze po co wogole fotografowac mozna zawsze komus to zlecic? :) ja w 95% uzywam trybu M - przy zdjeciach rodzinnych uzywam Av - ale i tak wole M - bo po prostu nie lubie jak ktos cos za mnie robi :) pozdrawiam :)

maziek - Nie 22 Cze, 2008

No dobra, ale jak bez lampy ktoś działa to niczym sie nie różni.
jaad75 - Nie 22 Cze, 2008

maziek napisał/a:
No dobra, ale jak bez lampy ktoś działa to niczym sie nie różni.

Ależ różni się. W M pozycją wyjściową jest stabilna ekspozycja, w Av wprowadzasz co najwyżej odchyłkę od ruchomej "bazy" wyznaczonej przez światłomierz...

maziek - Nie 22 Cze, 2008

No ale to już zależy, jak jesteś ułożony. I przyslone i czas masz w wizjerze. Ja nie mówię, że Av koniecznie (choć ja generalnie na tym ciągnę) bo w takim razie bliższe Tobie byłoby S. Kwestia gustu, czy jedziesz na M i kręcisz dwoma pokrętłami czy na A lub S (też dwoma kręcisz, jednym zmieniając preselekcję, drugim kompensację. O tyle się to różni i tu trzeba się zgodzić, że wykonując szybko zdjęcia (kiedy nie ma czasu na ingerencję) na preselekcji nie wie się na jakich parametrach to idzie (drugi parametr ustawia aparat), a w M jest na sztywno - co znowu może być albo dobre, albo złe (dobre jak fotograf mądrzejszy od swojego aparatu, a sytuacja nie zmienia się zbyt szybko). W swoim czasie na Olympusie jechałem na P zmieniając tylko pary przysłona/czas (miał taką możliwość lewo/prawo że zmieniał o 1EV odpowiednio góra/dół te pary - plus oczywiście kompensacja w razie czego. Też na jedno wychodziło a było prościej niż z preselekcją (w tym konkretnym modelu).

Jak na razie z przeprowadzonych doświadczeń wynika, że na ogół aparat jest ode mnie mądrzejszy :mrgreen: .

jaad75 - Nie 22 Cze, 2008

maziek napisał/a:
dobre jak fotograf mądrzejszy od swojego aparatu, a sytuacja nie zmienia się zbyt szybko

Albo zmienia się bardzo szybko między pomiarem, a naciśnięciem spustu, a prawidłowa ekspozycja jest do przewidzenia dla fotografa... Oczywiście, zawsze można skorzystać z blokady AE-L...
maziek napisał/a:
jechałem na P zmieniając tylko pary przysłona/czas (miał taką możliwość lewo/prawo że zmieniał o 1EV odpowiednio góra/dół te pary - plus oczywiście kompensacja w razie czego.

To typowy program z fleksją - dostępny chyba w każdym aparacie... Hyper P ma tą przewagę, że zmiana jednej wartości powoduje, że aparat dobiera wyłącznie drugą tak jak w Tv lub Av, a nie obie, jak w przypadku zwykłego P...

komor - Nie 22 Cze, 2008

jaad75 napisał/a:
Zależy od aparatu, ale w trybie Av lampa zwykle jest liczona do ekspozycji... W M nie jest i to jest jego główna zaleta


Zgoda, nawet o tym dyskutowaliśmy przy okazji zdjęć sportowych rowerzystów z dirt-parku, gdzie stosowałem tryb M. Ale świadoma praca z lampą to już drugi czy trzeci etap rozwoju foto, a dyskutujemy tu o, cytuję: warsztatowym fundamencie jakiegokolwiek fotografowania. Ja tu będę się upierał przy tym, co napisał Maziek, że w przypadku fotografowania bez lampy oraz poza przypadkami opisanymi przez Ciebie poniżej, to jest de facto to samo, czy M i dwa pokrętła, czy Av/Tv i jedno pokrętło plus kompensacja. Moje zdanie może być oczywiście nieco zboczone przez fakt, że w moim aparacie tryb M jest o tyle niewygodny, że nie ma dwóch pokręteł i zmiana przysłony w trybie M wymaga trzymania przycisku Av podczas kręcenia pokrętłem.

Oczywiście uznaję i przyjmuję do wiadomości to, co już parokrotnie na forum przeczytałem, m.in. bodaj od Zygmunta oraz teraz od Jaada75, mianowicie:

jaad75 napisał/a:
Inny przykład, to zdjęcia klubowe, czy koncertowe - masz szybko zmieniające się warunki świetlne i musisz trafić z ekspozycją w błyski świateł, a tym czasem, między pomiarem światła, a naciśnięciem spustu migawki sytuacja zmienia się diametralnie. Lepiej wtedy ustalić parametry dla jakiejś ekspozycji (np. dla rozbłysku świateł) i strzelać w momencie, kiedy występują zbliżone warunki, niż za każdym razem mierzyć światło w Av...


Ale to oczywiście też nie jest to podstawa, tylko zaawansowana technika. Na razie nie miałem jeszcze okazji tego spróbować, ze względu na brak takich warunków.

Czyli co, mogę uznać, że nie jest to trafiona rada dla początkującego: Opanuj bezbłędnie, ręczne ustawianie ekspozycji (w trybie M), czy jednak się mylę? Jeśli się mylę, to proszę o dalsze argumenty. Jakby co, to ustawianie ekspozycji w trybie M opanowałem, bo nic w tym trudnego – jeśli opanowaniem nazwiemy przesuwanie czasu i przysłony tak długo, żeby światłomierz trafił w punkt zerowy. Ale moim zdaniem to żadna sztuka, a sztuką jest opanowanie stosowania kompensacji, co wymaga myślenia i wprawy, która przychodzi z czasem. I tu już naprawdę nie widzę różnicy między M a Av, bo liczy się to, jaką wartość kompensacji wymyślimy w Av, albo przesunięcia względem zera na drabince w trybie M.

[ Dodano: Nie 22 Cze, 2008 22:11 ]
orbs napisał/a:
rownie dobrze mozesz jezdzic na samochodziku z automatem (...)


Bardzo poetyckie, ale czy za tymi słowami coś stoi? Ja tam nie odczuwam presji, że ktoś, kto nie używa M to nie jest prawdziwym fotografem. Dla mnie to taki sam osąd, jak uznanie białego obiektywu za obciachowy :P

orbs napisał/a:
ja w 95% uzywam trybu M - przy zdjeciach rodzinnych uzywam Av - ale i tak wole M - bo po prostu nie lubie jak ktos cos za mnie robi :) pozdrawiam :)


A co takiego za mnie robi tryb Av, czego nie robi za mnie tryb M? Że nie muszę za każdym razem zmienić ustawienia czasu do ustalonej przysłony? Nie przyrównywałbym tego do gotowego jedzenia czy karmienia łyżeczką... Poza tym znowu rozmawiamy o pryncypiach bez uwzględniania o jakim typie fotografii mówimy: studyjnej, reportażowej, sportowej czy jeszcze innej. To chyba błąd?
Praca bez światłomierza – to jest dla mnie hardcore dostępny tylko dla starego pokolenia i dla bardziej wybaczającego analogowego filmu. Przy dzisiejszych matrycach i wymaganiach jakościowych wobec zdjęć to praca bez światłomierza jest chyba możliwa tylko w specyficznych i powtarzalnych warunkach, a nie jako ogólna recepta dla dobrego fotografa, czyż nie?

jaad75 - Nie 22 Cze, 2008

komor napisał/a:
Moje zdanie może być oczywiście nieco zboczone przez fakt, że w moim aparacie tryb M jest o tyle niewygodny, że nie ma dwóch pokręteł i zmiana przysłony w trybie M wymaga trzymania przycisku Av podczas kręcenia pokrętłem.

Widzisz, akurat o tym nie pomyślałem, ale z drugiej strony, ja mam w Av kompensację pod drugim kółkiem, więc funkcjonalność też jest podobna do tego, co mam w M... Oczywiście w Twoim aparacie nie ma też spota, więc nie możesz docenić wygody, jaką daje zmierzenie różnych punktów kadru i ustawienie ekspozycji względem nich, a nie tego, co w danej chwili wymusza światłomierz, wskazujący coś całkowicie nieistotnego... W gruncie rzeczy jest to kwestia przyzwyczajeń - ja na przykład odkryłem Hyper Program całkiem niedawno i mimo, że jest on chyba najdoskonalszym z trybów półautomatycznych, wciąż najczęściej używam Av... BTW, w Pentakasach jest jeszcze jedno usprawnienie, które sprawia, że M jest super wygodne - masz tzw. zielony przycisk, który natychmiast ustawia ekspozycję zgodnie ze światłomierzem, dokładnie tak jak w Av...

komor - Nie 22 Cze, 2008

Tego zielonego przycisku to zazdroszczę, przyznaję. Co do braku drugiego kółka w 400D to oczywiście przypadłość tańszych body, nie mogę się już doczekać kiedy przesiądę się na coś większego. A co do mierzenia spotem dwóch miejsc i podejmowania decyzji na tej podstawie – to znowu specyficzny przypadek, który np. w reporterce raczej nie ma zastosowania?
Tak czy owak dziękuję za wszelkie informacje, Jaad75, zawsze to poszerza wiedzę. Koledze Marianowi też dziękuję, co najmniej za wywołanie tematu :) ale oczekuję też jakiejś krytyki mojej krytyki. :)

Marian - Pon 23 Cze, 2008

komor napisał/a:
ale oczekuję też jakiejś krytyki mojej krytyki.
Zajmę się dwoma przypadkami (bez błysku): gdy wiesz że korekta nie jest potrzebna, i gdy wiesz jaka korekta jest potrzebna.
Nie będę się zajmował przypadkami gdy sam nie wiesz czy jest potrzebna, ani nie wiesz jaka jest potrzebna.

Jeśli fotografowany kadr nie wymaga korekcji ekspozycji to różnicy w ekspozycji nie będzie. A i S będą szybsze.

Jeśli natomiast fotografowany kadr wymaga interwencji (korekty ekspozycji) to mamy dwa przypadki:
- bez przekadrowywania wiesz jaka powinna być korekta dla docelowego kadru
- nie wiesz i musisz dokonać pomiaru z innego kadru a następnie przekadrować

W obu powyższych przypadkach tryb M jest wygodniejszy.
W obu przypadkach kręcę tymi samymi urządzeniami (wpływającym bądź na przysłonę bądź na czas) jak we wszystkich pozostałych trybach. Nie muszę używać żadnego dodatkowego urządzenia aby dobrać prawidłową ekspozycję (dodatkowego przycisku, albo pokrętła, albo menu, ani żadnych innych palców niż te, którymi w każdym trybie ustawiam czas lub przysłonę), np. pokrętłem czasu lub przysłony przesuwam indeks na -2/3, jeśli taka korekta jest potrzebna, i żadnego innego urządzenia do korygowania nie muszę używać.
W drugim przypadku jeszcze dodatkowo unikam konieczności blokowania ekspozycji i wszystkich niewygód jakie są z tym związane.

Na zakończenie zadajmy sobie pytanie: jak często mamy do czynienia z takimi kadrami, które nie wymagają ani upewnienia się co do poprawności proponowanych przez aparat automatycznych ekspozycji, ani korekcji, ani przekadrowywania?

jaad75 - Pon 23 Cze, 2008

Marian napisał/a:
W obu przypadkach kręcę tymi samymi urządzeniami (wpływającym bądź na przysłonę bądź na czas) jak we wszystkich pozostałych trybach. Nie muszę używać żadnego dodatkowego urządzenia aby dobrać prawidłową ekspozycję (dodatkowego przycisku, albo pokrętła, albo menu, ani żadnych innych palców niż te, którymi w każdym trybie ustawiam czas lub przysłonę), np. pokrętłem czasu lub przysłony przesuwam indeks na -2/3, jeśli taka korekta jest potrzebna, i żadnego innego urządzenia do korygowania nie muszę używać.

Tu akurat się nie zgodzę, bo wszystko zależy od konfiguracji sprzętu i możliwości jego ustawień. Jak już wspomniałem, mam w Av korekcję bezpośrednio pod kółkiem, więc również nie używam dodatkowych urządzeń. Zauważ, że komor ma aparat z jedną rolką, więc u niego M zawsze wymaga kombinowania z dodatkowymi przyciskami...
Co do pomiaru spotem w M, to teraz dotarło do mnie, że tak naprawdę, to ta funkcja jest taka wygodna tylko w Pentaksach, bo mierzę w różnych punktach zielonym przyciskiem i dostaję różne czasy, czyli niejako konkretny odczyt ekspozycji - normalnie pomiar w M jest odchyłką od zera, więc jako taki, pokazywany jest w bardzo ograniczonym zakresie... Tak samo mogę go w sumie dokonać w Av, bo równie szybko zmierzę w ekspozycję różnych punktach, a nie wymaga to przesuwania palca ze spustu na zielony przycisk. Generalnie, jeśli od razu wskazuję punkt który ma być traktowany jako 18% szarość, to oba sposoby są równie szybkie, tylko, że Av wymaga przyciśnięcia AE-L (mam tak ustawione, że nie trzeba trzymać blokady), a M zielonego przycisku, do którego mam trochę wygodniejszy dostęp... Ale, jak już wspomniałem, wszystko tu jest tak naprawdę kwestią przyzwyczajeń... Prawdziwy pazur M pokazuje dopiero, gdy trzeba działać wbrew, czy pomimo wskazań światłomierza lub świadomie pracować z błyskiem - wtedy jest niezastąpiony.

k1caj_ns - Pon 23 Cze, 2008

Z tym kombinowaniem z dodatkowymi przyciskami to idzie się do tego przyzwyczaić ale fakt jest to uciążliwe. Ja powtórzę kolejny raz ,że pierwszy tryb którego używałem to był M . Nie wiem czy stosując AV czy TV nauczyłbym się szybciej zależności przysłona ,migawka , ekspozycja ,iso . Mi osobiście to pomogło w nauce . Teraz w zależności od sytuacji stosuję tryb M,AV, TV itd... Tryb który jest najczęściej włączony na moim aparacie to P . Zawsze kiedy sobie spaceruję i mam aparat przy sobie to jest on w tym trybie P dlatego ,że w sytuacji w której zdarzy się coś nieoczekiwanego ,niepowtarzalnego mogę szybko pstryknąć i nie stracić przez to świetnego ujęcia.

Każdy tryb ma zastosowanie w aparacie dlatego wywyższanie M nad inne nie ma żadnego sensu. Stwierdzenie ,że M jest dla pro a reszta to wyręczanie się aparatem jest nie mądre. Prawdziwy fotograf potrafi korzystać ze wszystkiego co mu oferuje dany aparat i na pewno nie nastawia się w ten sposób ,że coś jest lepsze ,a coś gorsze. Ważne żeby mieć świadomość do czego każdy tryb może służyć i jakie są jego plusy i minusy. Ważnym aspektem jest też odpowiedni dobór pomiaru światła ,który jest różny w większości aparatów i działa trochę inaczej.

jaad75 - Pon 23 Cze, 2008

k1caj_ns napisał/a:
Tryb który jest najczęściej włączony na moim aparacie to P . Zawsze kiedy sobie spaceruję i mam aparat przy sobie to jest on w tym trybie P dlatego ,że w sytuacji w której zdarzy się coś nieoczekiwanego ,niepowtarzalnego mogę szybko pstryknąć i nie stracić przez to świetnego ujęcia.

A powiedz mi jakim cudem miałbyś to ujęcie stracić np. w Av?
k1caj_ns napisał/a:
Prawdziwy fotograf potrafi korzystać ze wszystkiego co mu oferuje dany aparat i na pewno nie nastawia się w ten sposób ,że coś jest lepsze ,a coś gorsze.

Ciekawe - zawsze uważałem, że tryb Auto, czy "Pani w kapeluszu" jest jednak trochę gorszy - może to dlatego, że jeszcze nie jestem prawdziwym fotografem... :razz:
k1caj_ns napisał/a:
Ważnym aspektem jest też odpowiedni dobór pomiaru światła ,który jest różny w większości aparatów i działa trochę inaczej.

Szkopuł w tym, że we wszystkich aparatach są takie same tryby (pomijając część kastrowanych ze spota Canonów), więc zasada działania jest dokładnie taka sama, kwestia tylko, by wiedzieć jaką tendencję aparat wykazuje w danym trybie, czy sytuacji...

k1caj_ns - Pon 23 Cze, 2008

jaad75 napisał/a:
A powiedz mi jakim cudem miałbyś to ujęcie stracić np. w Av?


W AV faktycznie nie byłoby takiej straty ale w TV lub M byłaby. Zresztą w takiej sytuacji kiedy biorę aparat do reki i pstrykam to nie mam czasu na ustawianie nawet przysłony. Priorytetem dla mnie jest w miarę dobre naświetlenie zdjęcia i dlatego robię w P. Faktem jest ,że robiąc w AV wielkiej różnicy by nie było. Oczywiście zakładam ,że coś nas zaskakuje i nie mamy czasu na jakiekolwiek ustawienia.

jaad75 napisał/a:
Ciekawe - zawsze uważałem, że tryb Auto, czy "Pani w kapeluszu" jest jednak trochę gorszy - może to dlatego, że jeszcze nie jestem prawdziwym fotografem... :razz:


Nie chodziło mi o tryby auto. Chodzi mi o M ,TV , AV ,A-dept,P reszta jest dla kompletnego amatora więc w niższych modelach tez ma zastosowanie przynajmniej do czasu. Są sytuacje w których AV i TV są wygodniejsze niż M i wtedy zazwyczaj z nich korzystam.

jaad75 napisał/a:
Szkopuł w tym, że we wszystkich aparatach są takie same tryby (pomijając część kastrowanych ze spota Canonów), więc zasada działania jest dokładnie taka sama, kwestia tylko, by wiedzieć jaką tendencję aparat wykazuje w danym trybie, czy sytuacji...


Zasada działania jest taka sama ale mając w jednym aparacie punktowy z dokładnością do 2,5 % kadru ,a w drugim 5% kadru jest różnica. Podobna różnica jest w matrycowym oraz centralnie ważonym. Dla różnych aparatów ten pomiar ma inną dokładność a rozłożenie pomiaru centralnie ważonego względem kadru też jest różne.

jaad75 - Pon 23 Cze, 2008

k1caj_ns napisał/a:
Chodzi mi o M ,TV , AV ,A-dept,P reszta jest dla kompletnego amatora

Zwykłe P (nie Hyper), też jest raczej amatorskim rozwiązaniem, podobnie jak Canonowy A-dept... Do podobnej grupy co P zaliczyłbym Pentaxowy Sv (zwykłe P z fleksją + stałe, wybieralne wprost z rolki ISO) - bardziej zaawansowane jest TAv (chociaż, to w zasadzie HyperP z AutoISO, z widocznymi w wizjerze zmianami czułości)... Jest jeszcze X (czyli M z czasem zablokowanym na synchro) i B, z czego ten ostatni jest zdecydowanie najbardziej hardcore'owy, bo nie pokazuje jak wiadomo żadnego pomiaru... :smile:

MichalP - Pon 23 Cze, 2008

W ten weekend po raz pierwszy świadomie użyłem trybu M - podczas wieczornego koncertu Bajm w Jastrzebiu Zdroju. ISO 800, f 2.5 albo 2.8 (nie pamiętam) , T - ok.1/320. I super wyszły - bo niezależnie od oświetlenia (ruchome światła) miałem taką samą ekspozycję. Miał rację MM, że dobrze korzystać z tego trybu. Ale fakt faktem nie zawsze ma się czas do ustawienia parametrów i dlatego najczęściej korzystam z Av.
k1caj_ns - Pon 23 Cze, 2008

No ja się przyznam ,że z A-dept nie korzystałem jeszcze . Z P tylko tak jak napisałem czyli wtedy kiedy nie nastawiam się na robienie zdjęcia ani nic nie sugeruje mi ,że jakaś sytuacja może być godna sfotografowania.

Samo iso w zależności od tego jaki mamy sprzęt może być problematyczne w ustawieniu lub ustawienie tego parametru może trwać ułamki sekundy. Jeśli już ustawiamy się na fotografowanie załóżmy meczu piłkarskiego to zarówno tryb M jak i TV zadziała podobnie i różnic chyba w dobraniu parametrów nie zauważymy. Chyba ,że dysponujemy jakąś stałką z zakresu od 200 w górę ze stałym światłem 2.8 to możemy sobie wtedy pozwolić na lekkie przymykanie i tryb TV wtedy się nie sprawdzi. Z reguły jednak ze względu na brak światła pstrykam wtedy na maksymalnym otworze. Natomiast przy fotografowaniu z lampą to moim zdaniem żaden trym poza M nie znajduje zastosowania...(może jakieś sporadyczne przypadki które ktoś zaraz może wypisać).

jaad75 - Pon 23 Cze, 2008

MichalP, bo jak wspomniałem wcześniej, to jest typowa sytuacja pokazująca wyższość M... :smile:
Marian - Pon 23 Cze, 2008

jaad75 napisał/a:
mam w Av korekcję bezpośrednio pod kółkiem, więc również nie używam dodatkowych urządzeń.
Wytłumacz, bo nie rozumiem? Korekcja pod kółkiem to chyba jakiś dodatkowy przycisk korekcji znajdujący się poniżej kółka który musisz nacisnąć, czy też po prostu kółko służy do korekcji ale wtedy czym w Av zmieniasz przysłonę jeśli kółkiem ustawiasz korekcję?

Tryb M
-pokazuje mi w sposób ciągły, i na dodatek graficznie, odchylenia dla różnych miejsc możliwego pomiaru światła i różnych możliwych kadrów
-nie wymaga dotykania dodatkowo czegokolwiek
-nie wymaga żadnego blokowania ekspozycji
-no i oczywiście jeśli warunki oświetleniowe się nie zmieniły, to po jaką cholerę ma mi automatyka tracić czas na ponowny pomiar i ustawianie ekspozycji przed kolejnym zdjęciem robionym w tych samych warunkach oświetleniowych skoro zmiana ekspozycji jest mi nie potrzebna

Jesienny - Pon 23 Cze, 2008

Trybu M zacząłem u siebie używać w momencie podpięcia pod korpus obiektywu na M42 - po prostu wtedy nie było innego wyjścia - i nie powiem sporo mnie to nauczyło w szybkim dobieraniu właściwych parametrów, choć wciąż jeszcze nie jest to co bym chciał. Zresztą wczoraj burzę też robiłem na manualu.

MichałP - chciałbym mieć takie warunki oświetleniowe gdy robiłem zdjęcia na koncercie Current 93 we Wrocku. Z ledwością udawało mi się wyciągnąć 1/60 przy pełnej dziurze (2.8) i iso 800, które u mnie jest już masakrą. Na szczęście to wszystko rekompensowało siedzenie metr od zespołu :) , a to że mieli ledwie z 10 lampek na całą scenę - cóż.

jaad75 - Pon 23 Cze, 2008

Marian napisał/a:
Wytłumacz, bo nie rozumiem? Korekcja pod kółkiem to chyba jakiś dodatkowy przycisk korekcji znajdujący się poniżej kółka który musisz nacisnąć, czy też po prostu kółko służy do korekcji ale wtedy czym w Av zmieniasz przysłonę jeśli kółkiem ustawiasz korekcję?

W Av, mam przysłonę na rolce tylnej, a kompensację ekspozycji na rolce przedniej - bez dodatkowych przycisków. W Tv, czas na przedniej, kompensacja na tylnej. Oczywiście konfiguracja jest dowolna i to tylko jedno z możliwych ustawień.
Marian napisał/a:
-pokazuje mi w sposób ciągły, i na dodatek graficznie, odchylenia dla różnych miejsc kadrowania
-nie wymaga dotykania dodatkowo czegokolwiek

Owszem ale:
- pokazuje odchylenie dla w stosunku do wprowadzonych parametrów, więc wymaga najpiew ustawienia parametrów znajdujących się w zakresie skali (czyli wyzerowania drabinki)
- nie jest aż tak wygodne, jak odczytanie czasów z całego zakresu dynamicznego sceny

Marian - Pon 23 Cze, 2008

jaad75 napisał/a:
więc wymaga najpiew ustawienia parametrów znajdujących się w zakresie skali (czyli wyzerowania drabinki)
Zerowanie nie jest konieczne, po co, wystarczająca jest informacja o różnicach w EV.
jaad75 napisał/a:
nie jest aż tak wygodne, jak odczytanie czasów z całego zakresu dynamicznego sceny
Graficznie pokazane różnice EV są dla mnie bez porównania bardziej czytelne od liczbowych wartości czasu.
MichalP - Pon 23 Cze, 2008

Jesienny napisał/a:
Trybu M zacząłem u siebie używać w momencie podpięcia pod korpus obiektywu na M42 - po prostu wtedy nie było innego wyjścia - i nie powiem sporo mnie to nauczyło w szybkim dobieraniu właściwych parametrów, choć wciąż jeszcze nie jest to co bym chciał. Zresztą wczoraj burzę też robiłem na manualu.

MichałP - chciałbym mieć takie warunki oświetleniowe gdy robiłem zdjęcia na koncercie Current 93 we Wrocku. Z ledwością udawało mi się wyciągnąć 1/60 przy pełnej dziurze (2.8) i iso 800, które u mnie jest już masakrą. Na szczęście to wszystko rekompensowało siedzenie metr od zespołu :) , a to że mieli ledwie z 10 lampek na całą scenę - cóż.


Dzisiaj wbiję jakieś zdjęcie - co prawda robione z dobrych 30m i to stałką 50 1.8 ale zawsze :razz: żałuję że nie miałem czegoś dłuższego - no ale z braku funduszy już 2.5 albo 2.8 by nie było :sad: raczej coś bliżej 5. Chyba się skuszę na 70-300VR

Jesienny - Pon 23 Cze, 2008

To będzie trzeba założyć nowy temat najlepiej w dziale warsztatowym ze zdjęciami imprezowymi :) sam coś chętnie z tego koncertu wrzucę, a tu lepiej nie śmiecić w tym temacie.
MichalP - Pon 23 Cze, 2008

Jesienny napisał/a:
To będzie trzeba założyć nowy temat najlepiej w dziale warsztatowym ze zdjęciami imprezowymi :) sam coś chętnie z tego koncertu wrzucę, a tu lepiej nie śmiecić w tym temacie.

oczywiście, tak jak mówisz. Dzisiaj muszę porobić porządki w zdjęciach to przy okazji zarzucę na www

komor - Pon 23 Cze, 2008

Tak czytam co tej Jaad75 z Marianem wypisują, to widzę, że sposób focenia i przyzwyczajenia zaawansowanych fotografów są mocno zależne od systemu i indywidualnych preferencji. Pentax ma dwie rolki, wysoką konfigurowalność, Nikon też ma dwie rolki (choć ta pod palcem wskazującym mnie nie zachwyciła, dla mnie jest za płytka) i pewnie też można coś tam konfigurować, natomiast Canon pozostaje nawet w wyższych modelach z jedną rolką nad spustem i kółkiem na tylnej ściance, tak? Czy da się wtedy w trybie M skonfigurować co jest przestawiane czym?
Marian - Pon 23 Cze, 2008

Aparat mający dwa pokrętła, jedno z przodu, a drugie z tyłu pod kciukiem, jedno od czasu, a drugie od przysłony (no chyba że przysłona jest na obiektywie, co jest jeszcze lepsze), to dla mnie ideał ergonomii.
mavierk - Pon 23 Cze, 2008

komor napisał/a:
z jedną rolką nad spustem i kółkiem na tylnej ściance
to jest dla mnie ideał ergonomii - może jednak zmienię system...

no właśnie, czemu im mniejszy aparat, tym mniej przycisków, przecież mogłyby być mniejsze, ale przykładowo wypuklejsze, nie straciłyby na jakości, a byłyby bardzo przydatne. Ja przykładowo chciałbym troche mniejsze 40d :D

krzysiek - Pon 23 Cze, 2008

Jedyne co mi przychodzi do głowy to cena za taki przycisk i strata czasu programisty, który musi z nim coś zrobić :wink:
k1caj_ns - Pon 23 Cze, 2008

40D wcale nie jest takie duże :razz: ,a tak w ogóle to Mavierk masz jakąś fobie na punkcie "maleństw" Ostatnio chciałeś 1000d teraz 450d i mniejszy 40D . Co jest złego w tych pokaźnych i dobrze leżących w ręce aparatach :?:
mavierk - Pon 23 Cze, 2008

tak, oprócz tego, że się dobrze trzymają w ręce, jeszcze rzucają się w oczy i nie mieszczą się do torebki mojej... już nie mojej dziewczyny... w takim razie to problemów już nie mam :) teraz tylko zdecydować muszę, czy 40d + 50/1.2 czy 5d + 85/1.8 :P
MichalP - Pon 23 Cze, 2008

k1caj_ns napisał/a:
40D wcale nie jest takie duże :razz: ,a tak w ogóle to Mavierk masz jakąś fobie na punkcie "maleństw" Ostatnio chciałeś 1000d teraz 450d i mniejszy 40D . Co jest złego w tych pokaźnych i dobrze leżących w ręce aparatach :?:

To ja proponuję maleństwo - Fuji f31fd - naprawdę mały z niezłym ISO

k1caj_ns - Pon 23 Cze, 2008

mavierk napisał/a:
teraz tylko zdecydować muszę, czy 40d + 50/1.2 czy 5d + 85/1.8 :P


Ja bym brał 40d + 50 / 1.2 dlatego ,że czekam na 5D mkII ,a 40D jako druga pucha będzie w sam raz. Zresztą 50 /1.2 mmmmmm sama przyjemność i ta plastyka .

Jesienny - Pon 23 Cze, 2008

E tam, wygoda przy trzymaniu przede wszystkim, Dobry plecak na co dzień z odrobiną miejsca na inne inności i nie ma problemu. Ale ja mam duże łapska i mi maleństwa po prostu nie pasują.
MichalP - Pon 23 Cze, 2008

Jesienny napisał/a:
E tam, wygoda przy trzymaniu przede wszystkim, Dobry plecak na co dzień z odrobiną miejsca na inne inności i nie ma problemu. Ale ja mam duże łapska i mi maleństwa po prostu nie pasują.
tu nawet nie chodzi o gripa, chociaż wąski w 350/400 to nightmare. bardziej chodzi mi o trzymanie grip/obiektyw (zwłaszcza mały kitowy) i strzelanie przez wizjer - tak było w d60, który ma skądinąd całkiem wygodny grip (jednak można jak się chce) ale ułożenie rąk sprawiało że czułem się tak niezręcznie jakbym focił P&S przez wizjer

Moja akceptacja małych body będzie tylko i wyłącznie w przypadku - wygodny grip i super LV (lepszy niż w A300/350)

Jesienny - Pon 23 Cze, 2008

Też miałem okazję trzymać w ręku d60 kumpla, a także 350d i olka 510. Nie zawsze małe jest piękne. Dodatkowo w małych aparatach mam problem z wciskaniem przycisków mając oko przy wizjerze, palce muszą przechodzić niezłą gimnastykę by trafić w to co akurat potrzebuję.

A do tego, że ludzie dziwnie się tu patrzą na kogoś z takim dużym aparatem i dodatkowo dużym obiektywem już się przyzwyczaiłem. "Zobacz, zobacz pan robi zdjęcia kwiatków, ale ma duży aparat!" - jak w zoo, ale co tam.

jaad75 - Pon 23 Cze, 2008

Marian napisał/a:
jaad75 napisał/a:
więc wymaga najpiew ustawienia parametrów znajdujących się w zakresie skali (czyli wyzerowania drabinki)
Zerowanie nie jest konieczne, po co, wystarczająca jest informacja o różnicach w EV.
jaad75 napisał/a:
nie jest aż tak wygodne, jak odczytanie czasów z całego zakresu dynamicznego sceny
Graficznie pokazane różnice EV są dla mnie bez porównania bardziej czytelne od liczbowych wartości czasu.

Wiesz, to nie jest takie oczywiste - drabinka pokazuje mi zakres 4EV (nie pamiętam, czy jak zmienię skok czasu i przysłony z 1/3 do 1/2 EV, to jej zakres też się zmienia - sprawdzę przy okazji), w idealnej sytuacji pokaże mi odchyłkę świateł +2EV i cieni -2EV. Jeśli niedoświetlam 18% szarość o 2EV, to jestem w stanie odczytać głębokość zakresu świateł do max +4EV, ale wymaga to najpierw zmierzenia 18% szarości, a potem ustawienia niedoświetlenia i zmierzenia świateł. Oczywiście, głębokości cieni już nie zmierzę w tym ustawieniu. Metodą o której mówię, mam pomiar na światła (zielony przycisk w mojej konfiguracji ustawia mi czas przy stałej przysłonie)- dostaję powiedzmy 1/2000s, pomiar na cienie - dajmy na to 1/15s, wiem więc, że scena ma istotny zakres ~7EV i pozostaje mi ustawienie ekspozycji, tak by naświatlić ją zgodnie z zamierzeniami. Przydaje się to zwłaszcza przy scenach o dużej rozpiętości dynamicznej, gdy musimy decydować, którą część zakresu możemy stracić.

Jesienny - Pon 23 Cze, 2008

Przy okazji LV, może ktoś mi wytłumaczy dlaczego przydatność tego ustrojstwa często "reklamuje się" jako pomocną przy fotografii macro. Nawet z uchylnym ekranem, nie potrafię sobie wyobrazić łapania ostrości patrząc z pewnej odległości na ekranik i to jeszcze w słońcu...

Dlatego ja może od siebie dodam punkt do dekalogu: dobierz sobie aparat, który będziesz trzymał wygodnie w każdych warunkach.

mavierk - Pon 23 Cze, 2008

ja miałem R1 i dziękowałem konstruktorom za ten super wyświetlacz, ot - kucasz sobie, podstawiasz aparat i patrzysz się, jak wychodzi, nie musisz kłaść się na ziemi, żeby luknąć przez wizjer :) To jest super ułatwienie :)
Marian - Pon 23 Cze, 2008

jaad75 napisał/a:
drabinka pokazuje mi zakres 4EV (nie pamiętam, czy jak zmienię skok czasu i przysłony z 1/3 do 1/2 EV, to jej zakres też się zmienia - sprawdzę przy okazji),
Moje "drabinki" pokazują:
- w wizjerze 6EV (przy podziałce 1/2) oraz 5 i 1/3 EV (przy 1/3)
- na wyświetlaczu pokazuje 8EV (przy 1/2) i 7 i 1/3 (przy 1/3)

W praktyce nawet przy 8 EV nie masz gwarancji uniknięcia przepaleń ze względu na wielkość pola pomiaru. Teoretycznie to ładnie brzmi, a w praktyce wystarczy drabinka dająca zakres taki jak dla slajdów, czyli 5EV.

Jesienny - Pon 23 Cze, 2008

Nie mam problemu z kładzeniem się na ziemi ;) Ale ok przyjmuję że da się tak robić :)
komor - Pon 23 Cze, 2008

Marian, a napiszesz nam jaki masz aparat?
jaad75 - Pon 23 Cze, 2008

komor napisał/a:
Marian, a napiszesz nam jaki masz aparat?

Cyfrowy A100 jeśli dobrze pamiętam, a anologowo któryś Dynax... Chyba... :cool:

Marian - Wto 24 Cze, 2008

komor napisał/a:
Marian, a napiszesz nam jaki masz aparat?
Konica Minolta Dynax 7D, Minolta Dynax 7, Leica no i jeszcze kilka starszych.
Wujek_Pstrykacz - Wto 24 Cze, 2008

Świetny sprzęcik. Minolte Dynax 7 mam i jestem z niej bardzo zadowolony. Natomiast po KoniceMinolcie został mi tylko grip. To świetny jest aparat, lepszy od A700 jeśli idzie o wykonanie.
Marian - Wto 24 Cze, 2008

Pstrykacz napisał/a:
Świetny sprzęcik.
Wystarczyłoby, aby współczesne cyfrówki miały ergonomię tych dwóch Minolt. Minolta miała konstruktorów, którzy chcieli fotografującym "przychylić nieba", a nie uprzykrzyć korzystanie z aparatu.
jaad75 - Sro 25 Cze, 2008

Marian napisał/a:
Konica Minolta Dynax 7D, Minolta Dynax 7, Leica no i jeszcze kilka starszych.

Musiało mi się pomylić z kimś innym (RB?), ale przynajmniej system pamiętałem... :smile:
Pstrykacz napisał/a:
To świetny jest aparat, lepszy od A700 jeśli idzie o wykonanie.

Bez porównania lepszy.

[ Dodano: Sro 25 Cze, 2008 04:33 ]
Marian napisał/a:
jaad75 napisał/a:
drabinka pokazuje mi zakres 4EV (nie pamiętam, czy jak zmienię skok czasu i przysłony z 1/3 do 1/2 EV, to jej zakres też się zmienia - sprawdzę przy okazji),
Moje "drabinki" pokazują:
- w wizjerze 6EV (przy podziałce 1/2) oraz 5 i 1/3 EV (przy 1/3)
- na wyświetlaczu pokazuje 8EV (przy 1/2) i 7 i 1/3 (przy 1/3)

Sprawdziłem i przy skoku co 1/2EV, pokazuje mi 6EV zarówno w wizjerze, jak i na górnym wyświetlaczu. Wolę jednak skok o 1/3EV...

maziek - Czw 26 Cze, 2008

Po gruntownym przemyśleniu dochodzę do wniosku, że jednak różnica między M a cokolwiek jest fundamentalna, ponieważ w pierwszym przypadku aparat wykonuje polecenia fotografa, a w drugim odwrotnie.

W praktyce różnica jest dla 90% populacji bez znaczenia a nawet jej znak się odwraca, ponieważ lepiej wyjdzie ta część ludzkości, jak się aparatu posłucha ;) . (Żeby nie było sam się do tych 90% zaliczam).

Ale jednak, co racja, to racja.

Marian - Czw 26 Cze, 2008

Przejście na tryb M wymaga przełamania w sobie fałszywych wyobrażeń jakie zwykle ma niedoświadczony nabywca aparatu. Pochodzą one z wielu źródeł, w tym z marketingowego "bełkotu": ach jakie to znakomite są współczesne cyfrówki, jakie automatyczne, łatwe i wygodne jest posługiwanie się nimi. Wystarczy przecież wyrzucać źle naświetlone pliki. Przecież to nic nie kosztuje. Kolejna bzdura podważająca sens oszczędzania czasu składającego się na ludzkie życie. No i później ślęczymy przy monitorze. A co będzie jak najważniejszy dla nas moment, automatycznie naświetlony, mimo występowania w postaci wielu plików i tak w żadnym z tych plików nie został właściwie naświetlony? Wtedy próbujemy ratować sytuację i ślęczymy przy PS, próbując coś "wygmerać" z tego co narobiliśmy.

Na szczęście to marnotrawstwo mam za sobą. Wolę doskonalić swoje umiejętności dobierania ekspozycji.

Warto się przełamać i porzucić styl korzystania z aparatu polegający na półautomatycznym "pstrykaniu". Żeby się przełamać, trzeba jednak nauczyć się lepiej naświetlać niż robią to automatyczne programy.

Nie jest to łatwe. Lenistwo jest drugą naturą człowieka. Ale lenistwo ma swoje nieprzyjemne konsekwencje. Także gdy towarzyszy fotografowaniu. Marnotrawstwo czasu jest zaledwie jedną z nich. Nauka ekspozycji jest inwestycją zmniejszającą to marnotrawstwo.

komor - Pią 27 Cze, 2008

maziek napisał/a:
Po gruntownym przemyśleniu dochodzę do wniosku, że jednak różnica między M a cokolwiek jest fundamentalna, ponieważ w pierwszym przypadku aparat wykonuje polecenia fotografa, a w drugim odwrotnie.


Nie mogę się z tym zgodzić, dopóki korzystamy ze światłomierza wbudowanego w aparat jako wskazówki co zrobić dalej (np. zastosować korektę ekspozycji w AV, lub w trybie M ustawić takie parametry, że światłomierz będzie pokazywał niedoświetlenie). Nadal nie widzę specjalnej różnicy decyzyjnej pomiędzy AV a M (jest różnica w prędkości ustawiania), oczywiście za wyłączeniem tych sytuacji, które już sobie ustaliliśmy w toku dyskusji, czyli zdjęcia z lampą i praca w trybie M, z raz ustalonymi parametrami w zmiennym oświetleniu koncertowym, klubowym, itd.
To oczywiście nie są pewnie jedyne sytuacje oraz dochodzą indywidualne preferencje i przyzwyczajenia, ale nie widzę mentalnej różnicy polegającej na tym, że kto inny podejmuje decyzję.

maziek - Pią 27 Cze, 2008

Chodzi o to, że kiedy sobie ustawisz M to tak będzie, natomiast w dynamicznej sytuacji nie wiesz, jak fotografuje Twój sprzęt w pozostałych trybach. Jeśli masz statyczne ujęcie to na kazdym z trybów M, A, S i P mozesz osiągnąć dokładnie ten sam rezultat. Jesli jest akcja to nie masz czasu skontrolować na co właściwie ustawił się aparat w momencie strzału.

Dla mnie akurat to jeszcze high-end, poza tym D80 (jak mi się wydaje) dużo wybacza, więc na razie ta różnica jest akademicka, ale co do istoty sprawy wystepuje.

Marian - Pią 27 Cze, 2008

komor napisał/a:
Nadal nie widzę specjalnej różnicy decyzyjnej pomiędzy AV a M (jest różnica w prędkości ustawiania)
Jest zasadnicza różnica w samym procesie wypracowywania decyzji, czyli znajdywania parametrów prawidłowej ekspozycji:
- w automatycznych trybach (jakim też jest Av) ty musisz walczyć z aparatem uniemożliwiając mu działanie wbrew twej woli, musisz dodatkowo nie tylko ustawić właściwą korekcję automatycznej ekspozycji, ale jeszcze dodatkowo zablokować pożądaną ekspozycję zanim naciśniesz spust, w przeciwnym wypadku aparat cię "oleje", robiąc po swojemu
- tryb M, w przeciwieństwie do automatycznych, w sposób ciągły pokazuje ci jasność poszczególnych miejsc, ułatwia tym samym znalezienie miejsca z którego powinieneś pobrać parametry prawidłowej ekspozycji

Ten sam światłomierz jest wykorzystywany w każdym trybie, więc wyniki powinny być takie same. Sposób jednak znajdywania prawidłowej ekspozycji jest inny. Po co uprzykrzać sobie życie dodatkowymi operacjami wielokrotnego naciskania spustu przy pomiarze różnych miejsc, oraz dodatkową operacją blokowania?

Aha, jeszcze parę "rewolucyjnych" dygresji. Tak naprawdę, jak aparat ma dobre programy tematyczne, to w ogole niepotrzebne są Av i Tv. I jedno i drugie to automatyka.
Nie ma istotnej różnicy między dobrymi programami tematycznymi (portret, krajobraz, sport itp) a automatykami A i S (Av, Tv), a nawet programy tematyczne są lepsze, bo jest ich więcej i są jeszcze szybsze w działaniu niż Av i Tv.

Wystarczyłby M i programy tematyczne.

jaad75 - Pią 27 Cze, 2008

Marian napisał/a:
Ten sam światłomierz jest wykorzystywany w każdym trybie, więc wyniki powinny być takie same.

Nie. Odchyłka pokazywana na drabince jest odchyłką od ekspozycji dobranej w zależności od trybu pracy światłomierza. Odchyłkę od innej ekspozycji zobaczysz przy pomiarze punktowym, a od innej przy pomiarze matrycowym. Układ mierzący światło pracuje inaczej w przypadku każdego z trybów pomiaru.
Marian napisał/a:
Po co uprzykrzać sobie życie dodatkowymi operacjami wielokrotnego naciskania spustu przy pomiarze różnych miejsc, oraz dodatkową operacją blokowania?

Jeśli mierzysz duży zakres tonalny, to taka operacja jest konieczna, podobnie jak przy użyciu tradycyjnego światłomierza zewnętrznego, w innym przypadku, tak naprawdę wystarczy pomiar na punkt który chcesz by miał 18% szarości i zablokowanie ekspozycji.
To ty wskazujesz wtedy co jest szare i to ty decydujesz o ekspozycji, a jest to szybsze i precyzyjniejsze niż obserwowanie odchyłki od bądź co bądź mniej przewidywalnego pomiaru centralnie ważonego, a tym bardziej matrycowego.

[ Dodano: Pią 27 Cze, 2008 09:29 ]
Marian napisał/a:
Wystarczyłby M i programy tematyczne.

No akurat to, to już jest wybitna bzdura...

Marian - Pią 27 Cze, 2008

jaad75 napisał/a:
Nie. Odchyłka pokazywana na drabince jest odchyłką od ekspozycji dobranej w zależności od trybu pracy światłomierza. Odchyłkę od innej ekspozycji zobaczysz przy pomiarze punktowym, a od innej przy pomiarze matrycowym. Układ mierzący światło pracuje inaczej w przypadku każdego z trybów pomiaru.
Nie masz racji. Ten sam tryb pomiaru (centralnie ważony czy punktowy) stosuję w różnych trybach ekspozycji. Musi więc dawać te same wyniki.
jaad75 napisał/a:
Jeśli mierzysz duży zakres tonalny, to taka operacja jest konieczna,
Nie jest konieczna.
jaad75 napisał/a:
w innym przypadku, tak naprawdę wystarczy pomiar na punkt który chcesz by miał 18% szarości i zablokowanie ekspozycji.
A kto by tam wypatrywał 18% punktu.

Jeśli ktoś używający Av lub Tv uważa że to coś lepszego od użycia właściwego programu tematycznego, to nie będę go przekonywał. Skoro poprawia mu to samopoczucie, to jego sprawa.
Jeśli jest tryb ekspozycji M, a wśród programów tematycznych obok portretu krajobrazu sportu i jeszcze paru innych znajduje się program (nazwijmy go za Petersonem programem "A kogo to obchodzi") dobierający najlepszą optycznie przysłonę dla danego obiektywu (zwykle jest to 8-11), to masz wszystko co ci jest potrzebne.

jaad75 - Pią 27 Cze, 2008

Marian napisał/a:
Nie masz racji. Ten sam tryb pomiaru (centralnie ważony czy punktowy) stosuję w różnych trybach ekspozycji. Musi więc dawać te same wyniki.

Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że teoretyzujesz. Zastanów się, jakim cudem pomiar ze środkowego segmentu liczący również pozostałe może dawać takie same wyniki, jak powiedzmy 2.5% spot. Jedyną możliwością jest, że masz stosunkowo jednolitą, uśrednioną scenę w środkowej części kadru - spróbuj odczytywać odchyłkę ze spota przy bardziej skontrastowanym tle, które przy odczycie z minimalnie innego kąta dla różnicę rzędu powiedzmy 4EV, a każdy z tych pomiarów ma się nijak do tego jak chcesz naświetlić umieszczony niecentralnie obiekt... Powodzenia...
Marian napisał/a:
Nie jest konieczna.

Skoro tak, to powiedz mi jak mierzysz odchyłkę w przypadku sceny, której rozpiętość wynosi dajmy na to 10EV, ale nie odczytujesz pomiaru. Chciałbym, żebyś opisał to krok po kroku...
Marian napisał/a:
A kto by tam wypatrywał 18% punktu.

Ale czego tu wypatrywać? Najczęściej masz w kadrze trochę trawy, skał, czy szarych budynków, ewentualnie odczytujesz skórę i przepalasz o 0.5-1EV (w zależności od karnacji)... Tyle, że zauważ, że niekoniecznie muszą znajdować się w kadrze w takim miejscu, by wygodnie brać z nich odchyłkę.
Cytat:
Jeśli ktoś używający Av lub Tv uważa że to coś lepszego od użycia właściwego programu tematycznego, to nie będę go przekonywał. Skoro poprawia mu to samopoczucie, to jego sprawa.
Jeśli jest tryb ekspozycji M, a wśród programów tematycznych obok portretu krajobrazu sportu i jeszcze paru innych znajduje się program (nazwijmy go za Petersonem programem "A kogo to obchodzi") dobierający najlepszą optycznie przysłonę dla danego obiektywu (zwykle jest to 8-11), to masz wszystko co ci jest potrzebne.

Taa... Zresztą, skoro twierdzisz, że tak Ci wygodniej... Ja wolę, gdy aparat zmienia tylko to, co ja mu pozwolę zmieniać i tylko w taki sposób jak chcę.

Marian - Pią 27 Cze, 2008

jaad75 napisał/a:
Zastanów się, jakim cudem pomiar ze środkowego segmentu liczący również pozostałe może dawać takie same wyniki, jak powiedzmy 2.5% spot.
Przecież nie mogłem mieć na myśli takiego bezsensu.
Oczywiste jest że nie muszą dać tych samych wyników spot i centralnie ważony pomiar.

Takie same wyniki powinien dać centralnie ważony w ramach M i w ramach Av czy Tv.

jaad75 napisał/a:
Skoro tak, to powiedz mi jak mierzysz odchyłkę w przypadku sceny, której rozpiętość wynosi dajmy na to 10EV,

Jak widzę miganie znaczka na krańcu skali to wiem że mam różnicę na tyle dużą że trzeba z czegoś zrezygnować. Czy jest 10 czy 12 Ev jest mi niepotrzebne.
jaad75 napisał/a:
Ja wolę, gdy aparat zmienia tylko to, co ja mu pozwolę zmieniać i tylko w taki sposób jak chcę.
Jeśli wybór programu tematycznego Portretu, albo Krajobrazu albo jeszcze innego, ci tego nie zapewnia, to masz jeszcze tryb M.

W aparatach profesjonalnych, czyli nie mających programów tematycznych, Av i Tv są substytutem automatyki zwanej programami tematycznymi.
Jeśli aparat ma M i dostatecznie bogaty zestaw automatyk zwanych programami tematycznymi, to kolejne automatyki takie jak Av i Tv są dublowaniem możliwości zapewnianych już przez programy tematyczne, a zatem są zbędne.

MM - Pią 27 Cze, 2008

Marian, Ty naprawdę teoretyzujesz. Wolisz jakieś programy tematyczne niż Av czy Tv? Naprawdę myślisz, że takie programy tematyczne są lepsze? Gratuluję praktyki fotograficznej. No i jak mam rozumieć to taki 1Ds czy choćby D300 są mniej profesjonalne od Alfy 100 bo ta ostatnia ma tematykę a poprzednicy NIE :lol:
Za to jakoś w tych dobrych aparatach cały czas jest Av czy Tv. Prosiłbym nie brnąć w swoich teoriach w jakieś ślepe zułki bo ludzie to czytają i jeszcze w coś uwierzą...

Marian - Pią 27 Cze, 2008

Nie używam. Nawet ich teraz nie mam. W Dynaxie 5 miałem.

Prezentowanie jednak A i S jako profesjonalnych, a pogardliwe traktowanie programów jest grubą przesadą. Myślę że przyszłość może być taka, że dostatecznie sensownie przygotowany zestaw programów plus tryb M uczyni zbytecznym to co miało sens w raczkującej fazie stosowania elektroniki w fotograficznych aparatach.

mavierk - Pią 27 Cze, 2008

Ale o co Wy się kłócicie?

O to, że jedna osoba woli 'a' a druga woli 'be'. Nie żal Wam czasu na dzielenie się swoimi gustami, o których przecież się nie rozmawia. Całkowicie nie rozumiem, czemu MM, obrażasz Mariana. Nie wiem, co jest złego w umiejętnym korzystaniu z programów, jeśli ktoś wie o co w nich chodzi, ustawia sobie to, co zrobiłby manualnie dzięki przekręceniu tylko kółeczka.

Każdemu wg woli...

komor - Pią 27 Cze, 2008

maziek napisał/a:
Chodzi o to, że kiedy sobie ustawisz M to tak będzie, natomiast w dynamicznej sytuacji nie wiesz, jak fotografuje Twój sprzęt w pozostałych trybach.


A z tym się zgodzę, to są właśnie te opisane sytuacje typu koncert czy ciemna sala, o których była mowa. Ale nie zmienia to faktu, że zarówno w M jak i w AV trzeba nabrać doświadczenia, żeby zadecydować czy zastosować odchyłkę od pomiaru i jaką.

Marian napisał/a:
Jest zasadnicza różnica w samym procesie wypracowywania decyzji, czyli znajdywania parametrów prawidłowej ekspozycji:
- w automatycznych trybach (jakim też jest Av) ty musisz walczyć z aparatem uniemożliwiając mu działanie wbrew twej woli, musisz dodatkowo nie tylko ustawić właściwą korekcję automatycznej ekspozycji, ale jeszcze dodatkowo zablokować pożądaną ekspozycję zanim naciśniesz spust, w przeciwnym wypadku aparat cię "oleje", robiąc po swojemu


W moim 400D tak nie jest. Raz ustawiona korekta ekspozycji jest trzymana cały czas. Wręcz odwrotnie, przy następnym ujęciu muszę zwrócić uwagę, że mam jakąś korektę i muszę zadecydować czy ona nadal jest dobra.


Marian napisał/a:
- tryb M, w przeciwieństwie do automatycznych, w sposób ciągły pokazuje ci jasność poszczególnych miejsc, ułatwia tym samym znalezienie miejsca z którego powinieneś pobrać parametry prawidłowej ekspozycji


Ja to widzę tak, że każdy tryb, czy to M czy AV pokazuje mi drabinkę ekspozycji, a ja decyduję czy coś w tej drabince zmienić. Ale generalnie zaczynam rozumieć, że Ty chyba cały czas w domyśle mówisz o pracy w punktowym pomiarze światła, którego w moim Canonie nie ma. Dlatego ja patrząc w wizjer oceniam scenę, jasności i ciemności i odpowiednio podejmuję decyzję czy korygować czy nie. Pracując z punktowym pomiarem sprawa się zmienia.
Ale to wszystko chyba zależy też od stylu i tematu. Bo dla mnie pierwotną i podstawową decyzją jest – jak dotąd – wybór przysłony. Kiedy poluję na ptaki, to przeważnie muszę mieć otwartą dziurę. Kiedy robię zdjęcie dwóch osób na szerokim kącie, to muszę nieco przymknąć, żeby obie osoby były w głębi ostrości, itp. itd. Dlatego tryb AV uznaję za tak przydatny.
Marian napisał/a:
Aha, jeszcze parę "rewolucyjnych" dygresji. (...)
Nie ma istotnej różnicy między dobrymi programami tematycznymi (portret, krajobraz, sport itp) a automatykami A i S (Av, Tv), a nawet programy tematyczne są lepsze, bo jest ich więcej i są jeszcze szybsze w działaniu niż Av i Tv.

Wystarczyłby M i programy tematyczne.


A to jest ciekawe. :) Ja wolę nauczyć się jaki wpływ na obraz ma dana przysłona w danym konkretnym obiektywie, niż uczyć się jakim rodzajem małpiej inteligencji posługuje się jakiś tryb tematyczny w danym modelu aparatu. :)

k1caj_ns - Pią 27 Cze, 2008

komor napisał/a:
A to jest ciekawe. :) Ja wolę nauczyć się jaki wpływ na obraz ma dana przysłona w danym konkretnym obiektywie, niż uczyć się jakim rodzajem małpiej inteligencji posługuje się jakiś tryb tematyczny w danym modelu aparatu. :)


A mi się wydaje ,że nie jest to takie skomplikowane żeby nauczyć się i jednego i drugiego :razz: Wtedy poszerzamy swoje horyzonty .

Wujek_Pstrykacz - Pią 27 Cze, 2008

Ja powiem tylko tyle, że w większości przypadków korzystam z AV pilnując czasu ekspozycji i w razie potrzeb operując korekcją ekspozycji. Przy pracy flashem mam ustawione M pilnując czasu i przysłony w zależności od potrzeby. Nie korzystam z programów tematycznych które według mnie są dla takich którzy nie mają pojęcia o ekspozycji. Takie jest moje zdanie i nie zmienie go .
k1caj_ns - Pią 27 Cze, 2008

Ja też z nich nie korzystam ale dobrze jest wiedzieć IMO w jaki sposób aparat dobiera parametry w tych trybach. Może być to komuś przydatne ( amator lub fotograf leń). Zresztą jeśli są te tryby to konstruktorzy pewnie mieli dużo głębsze "rozkminki" zanim zdecydowali się żeby je umieścić na pokrętle w 40D na przykład. Bo w entry level to jest zrozumiałe.
Marian - Pią 27 Cze, 2008

komor napisał/a:
Raz ustawiona korekta ekspozycji jest trzymana cały czas.
U mnie też tak jest i w każdym znanym mi aparacie.
komor napisał/a:
Ale generalnie zaczynam rozumieć, że Ty chyba cały czas w domyśle mówisz o pracy w punktowym pomiarze światła,
Nie. Prawie zawsze używam centralnie ważonego.
komor napisał/a:
Bo dla mnie pierwotną i podstawową decyzją jest – jak dotąd – wybór przysłony.
Przecież nic nie przeszkadza ci w tybie M ustawić na stałe jaką chcesz przysłonę, np. maksymalny otwór i manipulować tylko czasem.
A propos fotografowania ptaków, to właśnie pierwszą sytuacją która zachęciła mnie do przejścia na tryb M było fotografowanie fruwających ptaków.
komor napisał/a:
Ja wolę nauczyć się jaki wpływ na obraz ma dana przysłona w danym konkretnym obiektywie, niż uczyć się jakim rodzajem małpiej inteligencji posługuje się jakiś tryb tematyczny w danym modelu aparatu.
To co piszesz nie dotyczy programów tematycznych takich jak Portret, Krajobraz czy Sport. One są bardzo przewidywalne. Portret stara się np. dobierać zawsze minimalną głębię ostrości, czyli minimalną przysłonę, a więc to o co ci chodzi.
Natomiast nieprzewidywalność o której piszesz może dotyczyć trybów P i zielonych P.

Wujek_Pstrykacz - Pią 27 Cze, 2008

No fotografowanie ptaków w trybie M to już przesada. Chyba że takich co nie ruszają się ze znanych powodów. Warunki świetlne zmieniają się przewaznie niespodziewanie i trzeba być naprawdę bardzo szybkim aby mieć czas kadrować i zmieniać ekspozycję prawie w tym samym czasie.
Marian - Pią 27 Cze, 2008

Pstrykacz napisał/a:
Warunki świetlne zmieniają się przewaznie niespodziewanie i trzeba być naprawdę bardzo szybkim aby mieć czas kadrować i zmieniać ekspozycję prawie w tym samym czasie.
Skoro nie potrafisz sobie wyobrazić to wymienię warunki właśnie wymagające niezmieniania parametrów:
- szybujący po niebie myszołów
- tym samym światłem oświetlony ptak lecący na tle zasadniczo zmieniającego się tła, z jasnego na ciemne czy też odwrotnie

Wujek_Pstrykacz - Pią 27 Cze, 2008

Ja to robie inaczej. Spot + AV . To wystarcza.
Marian - Pią 27 Cze, 2008

Moje doświadczenia są odmienne.
mnich - Pią 27 Cze, 2008

Troszku chyba zeszliście z tematu... ?

Zresztą ile scen -tyle sposobów naświetlania. Nie znajdziesz złotego środka na wszystko.

Pstrykacz napisał/a:
Ja powiem tylko tyle, że w większości przypadków korzystam z AV pilnując czasu ekspozycji i w razie potrzeb operując korekcją ekspozycji. Przy pracy flashem mam ustawione M pilnując czasu i przysłony w zależności od potrzeby. Nie korzystam z programów tematycznych które według mnie są dla takich którzy nie mają pojęcia o ekspozycji. Takie jest moje zdanie i nie zmienie go .


Popieram. Mam takie samo podejście - najczęściej. Chociaż w trybie M brakuje mi guziczka wykrycia szybko poprawnej ekspozycji. Najlepiej dwóch- jeden od wyrównania czasu, drugi od przysłony, a może jeszcze trzeci od ISO? ;)

jaad75 - Pią 27 Cze, 2008

mnich napisał/a:
Chociaż w trybie M brakuje mi guziczka wykrycia szybko poprawnej ekspozycji. Najlepiej dwóch- jeden od wyrównania czasu, drugi od przysłony, a może jeszcze trzeci od ISO? ;)

Ja tam mogę sobie skonfigurować, czy guziczek ma działać jak Tv Shift, Av Shift, czy Program Shift, a ten ostatni też może działać w trybie zwykłym lub z priorytetem czasu, GO, czy ustawiać optymalną przysłonę dla podpiętego obiektywu (priorytet MTF)...

maziek - Pią 27 Cze, 2008

I pomyśleć, że szlify zdobywałem Exactą bez nijakiego światłomierza, miałem takie celuloidowe koło poniemieckie w DINach jeszcze, gdzie kolejno nastawiało się czułość filmu, miejsce wykonania zdjęcia, pogodę itp i na końcu wychodziło, co ustawić na aparacie, po czym należało dogłębnie zastanowić się, czy ze względu na względ nie spuścić o działkę lub podnieść i trzask...

No potem miałem swiatłomierz Swierdłowsk, no to był wielki aj-waj, choć radziecka technika spowodowała niedoświetlenie kilku rolek, nim się gapnąłem, że oszukuje na minus...

Wreszcie dochrapałem się Zenita XP, któren posiadał światłomierz wbudowany, ogólnie niezły o ile nie było nietypowej sytuacji. Wtedy zauważyłem u siebie lęk, nie pozwalający mi skorygować ekspozycji wg mojego widzimisię, bo AUTOMAT pokazał inaczej...

Co jak co ale zawsze marzyłem o Praktice TTL, odkąd ją miałem w łapach i te dwie diodki z Zenita strasznie mi się siermiężne wydawały przy delikatnej wskazówce Praktiki. No ale się nie dochrapałem tego cudu...

MM - Pią 27 Cze, 2008

W Canonie doszli do wniosku, że programy tematyczne są dla totalnych i początkujących amatorów. Nie mamy wpływu na ekspozycję, na tryb pracy AF-u, na ilość punktu AF, na wartość ISO, na sposób pomiaru światła... nawet nie można tam robić zdjęć w formacie RAW! :shock: Co mi po takich trybach? Na szczęście już nawet 5D jest ich pozbawiony.
Marian - Sob 28 Cze, 2008

MM napisał/a:
W Canonie doszli do wniosku, że programy tematyczne są dla totalnych i początkujących amatorów.
A wystarczyło by tak niewiele: celem tworzenia programów tematycznych uczynić ułatwienie i przyspieszenie pracy fotografowi, niezależnie od tego czy jest zaawansowanym czy tylko raczkującym.

Programy mogłyby być tworzone z myślą o obsłudze określonego typu sytuacji zdjęciowych najczęściej spotykanych. A takich nie ma zbyt wiele, np. Peterson w swej książce wyodrębnia siedem podstawowych typów ekspozycji.

Jakąkolwiek inną, a więc nietypową sytuację można obsłużyć trybem M.

arietiss - Sob 28 Cze, 2008

Myślę, że w aparatach klasy niższej dobrze jest jak jest. Są tryby automatyczne i manualne. Ja osobiście nigdy nie używam trybów automatycznych, ale jeśli taki aparat kupuje osoba nie mająca zielonego pojęcia o co w tym chodzi, to może się nimi podeprzeć! I logicznie w modelach wyższych, profesjonalnych obecność trybów automatycznych jest zbędna! Chyba żaden profesjonalista z nich i tak nie korzysta... :wink:
maziek - Sob 28 Cze, 2008

Znam dobrze jednego profesjonalistę (jeśli mierzyć to liczbą zdobytych nagród) który zdradził mi, że zachody słońca najlepiej wychodzą mu w trybie sport... Nie ważne, jakie ma się skrzypce, ważne, jak się na nich gra.
arietiss - Sob 28 Cze, 2008

Co do ustawień to jako fundament przyjąłbym dwa ustawienia (preselekcja czasu) i (preselekcja przysłony), w zależności od tego czy robimy jakąś scenę dynamiczną czy statyczną. Tryb M oczywiście dokładniejszy i pozwalający na określone rezultaty według woli fotografującego, ale jeśli ten posiada naprawdę dużą wiedzę i umiejętności. W trybie M nastawy trwają dłużej, bo jest więcej elementów wymagających ingerencji fotografa, więc do szybkich scen to wymaga niezłego obcykania! Poza tym w aparatach niższej klasy tryb M jest trudny, bo często brak dodatkowych pokreteł i guziczków, które nam to ułatwiają. Oczywiście pierwszy był M!!! Kiedyś aparaty nie dysponowały automatyką! Ale wszystko idzie naprzód... Technika nam pomaga i możemy korzystać z jej dobrodziejstw! Dlatego właśnie teraz jako fundament przyjąłbym raczej te dwa tryby!
komor - Sob 28 Cze, 2008

Jeśli chodzi o naszego trzycyfrowego Canona, Arietiss, to preselekcja czasu wydaje mi się dość ograniczona, bo tak naprawdę szybko odbijemy się od ściany braku światła w obiektywie. W tym trybie na sztywno ustawione jest ISO, więc przydatność tego trybu jest chyba niewielka? W Nikonie z tego co widziałem u Mavierka jest możliwość wyboru zakresu ISO stosowanego przez tryb Tv. Czy w dwucyfrowych Canonach jest podobnie? No i jak jest w Pentaxach? :)
arietiss - Sob 28 Cze, 2008

Fakt, światło bardzo ogranicza! Dlatego teraz żałuję, że nie wziąłem 70-200/2,8... Chociaz z kolei jest on trochę za duży, ale przydałby się do ptaków w trybie TV. Ach, te ograniczenia sprzętowe! Zawsze coś za mało, albo nie tak... :wink:
komor - Sob 28 Cze, 2008

Co człowiek to przyzwyczajenia. Ja ptaki robię na AV, jak jest dużo światła to schodzę z ISO i ewentualnie przymykam obiektyw, żeby czas wyszedł odpowiednio krótki do ogniskowej. Jak jest mało światła to zwiększam ISO i/lub otwieram pełną dziurę. Myślę, że to dość bliskie filozofii ręcznego ustawiania parametrów? :)
k1caj_ns - Sob 28 Cze, 2008

komor, Robisz dokładnie to samo co robie ja tylko,że ja to robię w M. Różnica jest wtedy chyba tylko taka ,że ja mogę specjalnie nie doświetlić lub prześwietlić o ... EV . Przynajmniej tak to działa w XXX Canonach . Myślę ,że w 40D różnic wielkich nie będzie ale to się okaże we wtorek jak dostanę aparat.
arietiss - Sob 28 Cze, 2008

Można i tak! Ja robię na TV, bo często ptak zaczyna nagle być bardzo ruchliwy i wtedy mogę choć trochę jednym ruchem palca na pokrętle zwiększyć czas (oczywiście ogranicza światło obiektywu i ustawione ISO), ale i tak sporo zdjęć dzieki temu nie jest rozmazanych. Na początku jechałem na P, ale to nie pozwala na żadne manewry.

[ Dodano: Sob 28 Cze, 2008 11:57 ]
Jak widać drogi do celu są różne... Każdy co lubi! :mrgreen: :wink:

komor - Sob 28 Cze, 2008

k1caj_ns, ja też przecież mogę niedoświetlić/prześwietlić poprzez użycie przycisku korekty ekspozycji.
k1caj_ns - Sob 28 Cze, 2008

Faktycznie bo robisz w trybie AV. Coś mi się ubzdurało...
zwirek - Nie 03 Sie, 2008

Musze powiedziec ze ten dekalog nie do konca wam sie udal.
Mialo byc 10 podstawowych rad dla pocztkujacych, badz co jest na pierwszym a co na ostatnim miejscu podczas focenia, a wyszla dyskusja, ktra nic nie wniosla, na temat jaki tryb jest lepszy i bardziej wydajny :roll:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group