forum.optyczne.pl

Materiały światłoczułe i akcesoria ciemniowe - kompletowanie akcesorii ciemniowych

oranżewski - Sob 22 Maj, 2010
Temat postu: kompletowanie akcesorii ciemniowych
zaczęło się od Zenita TTL... mam już w nim kliszę, a także od kilku dni powiększalnik. to jest Krokus Mini M.
w temacie wywoływania jestem zielony.
co do tego mam dokupić? co mam mieć, żeby wywołać negatyw? utrwalacz, wywoływacz... mniej więcej wiem. ale jaki i gdzie kupić?
pzdr.

hijax_pl - Sob 22 Maj, 2010

Kuwety, koreks, zegar ciemniowy, odczynniki zależne od procesu, do nich butelki harmonijkowe itp itd...

Gdzie kupić? Ja się zaopatruje w http://fotonegatyw.com.pl/ no ale ja mam po drodze do niego ;)

Jaką kliszę włożyłeś?

ghost - Sob 22 Maj, 2010

1. koreks
2. chemia
2a. wywoływacz do negatywu
2b. utrwalacz uniwersalny
2c. wywoływacz pozytywowy
nadobowiązkowo - sugerowane
2d. mirasol
2e. woda destylowana
2f. klamerki do łapania filmu
nadobowiązkowo
2g. przerywacz

3. do chemii potrzebne będą naczynia z miarkami
ja używam:
2 kuchenne 1l - na utrwalacz i wywoływacz. ew. trzecie na przerywacz.
1 menzurka z działką do 1ml (potrzebne zależnie od wywoływacza - ja używam rodinala więc niezbędne)
to wszystko (poza wywoływaczem pozytywowym) potrzebne jest do negatywu.
potem pora na krok drugi czyli odbitki
3 kuwety
papier
powiększalnik
lampa ciemnowa
zegar
chemia do papieru - wspomniany wywoływacz pozytywowy i utrwalacz uniwersalny.

poważną decyzją jest wybór wywoływacza - często proponowane to ultrafin, rodinal, d76.

2 pierwsze to płyny do rozcieńczania, d76 i jego odmiana id11 to proszek. ja jadę na rodinalu ze względu na cenę i trwałość. rozcieńcza się go jednak 1:50, 1:100 więc trzeba precyzyjnie odmierzać sam stężony wywoływacz.

lupo57 - Sob 22 Maj, 2010

fotomaszewski widzisz, wszystko jasne i po kolej :lol: :lol: :wink:
oranżewski - Nie 23 Maj, 2010

wow, dzięki za odpowiedzi ;)
Cytat:
Jaką kliszę włożyłeś?

Fujicolor SUPERIA 200

ile to może wszystko w przybliżeniu kosztować?

ghost - Nie 23 Maj, 2010

ale superia to do c41, nie do koreksu.
ja za wyposażenie z opemusem 6, kuwetami, 2 zegarami, menzurkami, termometrem (wcześniej zapomniałem go wpisać - ważna rzecz! ).. ogólnie wszystkim, w dobrym stanie dałem 300zł. ale to kwestia znalezienia okazji w zasięgu transportu.

hijax_pl - Nie 23 Maj, 2010

c41 tez da sie samemu robic, no ale to juz wyzsza szkola jazdy. Poza tym masz negatyw kolorowy. Prosciej bedzie oddac do labu...
SlawGaw - Nie 23 Maj, 2010

C41 - lepiej LAB, a do listy zakupów chemicznych dodam tylko że jako przerywacza można użyć mocno rozcieńczony ocet a do płukania wody z odrobiną szamponu do włosów, ten szampon to jednak musi być jakiś prosty bez odżywek, witam i innych takich tam dodatków. Przerywanie i płukanie tylko w wodzie też oczywiście wystarcza.
hijax_pl - Nie 23 Maj, 2010

A w ogólne to może :arrow: http://www.korex.net.pl/forum/ :?:
garreth - Nie 23 Maj, 2010

SlawGaw napisał/a:
a do płukania wody z odrobiną szamponu do włosów, ten szampon to jednak musi być jakiś prosty bez odżywek, witam i innych takich tam dodatków

płyn do naczyń typu "Ludwik"? ;)

a ocet najlepszy jako przerywacz - jak się nie zużyje, to się do marynowania grzybków nada :P :mrgreen:

oranżewski - Pon 24 Maj, 2010

chyba rzeczywiście lepiej iść do labu...
muszę najpierw jako taki sprzęt do cyfry mieć. jak kupię 400L, to wtedy wezmę zenita i sobie powywołuję :wink:

hijax_pl - Pon 24 Maj, 2010

fotomaszewski, kupujesz chemie tetenala c41, bierzesz koreks, termometr, robisz kąpiel wodną (38 stopni) i do dzieła:
- wywołujesz
- wybielasz
- płuczesz
- stabilizujesz

i voila ;)

P.S.
Tu masz dokładny opis co i jak http://www.tetenal.com.pl...L102228info.pdf

oranżewski - Pon 24 Maj, 2010

no tak, ale mało z tego rozumiem :neutral:

a co z tym powiększalnikiem? jak się nim posługiwać? ja w ogóle pierwszy raz zobaczyłem takie coś... :roll:

ghost - Pon 24 Maj, 2010

domowe wywoływanie c41 sobie daruj.

powiększalnik działa normalnie. u góry wkładasz film, ustawiasz ostrość, na dole papier, włączasz na określony czas (od tego jest zegar). papier do kuwetek i już.

SlawGaw - Pon 24 Maj, 2010

fotomaszewski napisał/a:
a co z tym powiększalnikiem? jak się nim posługiwać? ja w ogóle pierwszy raz zobaczyłem takie coś...

ghost, dość mocno uprościł ale to prawda. Zacznij obsługę powiększalnika od ustawienia żarówki, powinna oświetlać całą powierzchnię równo, nie może to być zwykła żarówka a specjalna do powiększalnika. Zwykła nie świeci równo, można zobaczyć na maskownicy żarnik żarówki. U góry powiększalnika (bez względu na typ) jest jakaś możliwość pokręcenia żarówką na boki oraz w górę i w dół, zobacz jaki to daje skutek.

ghost - Pon 24 Maj, 2010

o ile wywołanie filmu w korexie jest trywialne i sprowadza się do umiejętności obsługi zegarka, termometru i menzurki (może zacieki na koniec potrafią napsuć krwi), to odbitki i powiększalnik to trudna sprawa.
do dyspozycji masz czas/przesłonę (=naświetlenie) i kontrast (filtr na obiektywie / kolor z głowicy kolorowej) dla papierów multigrade (czyli takich w których kontrast można zmienić za pomocą w/w ). każda próba to zużyty papier. zmiana papieru czy formatu oznacza dobieranie parametrów w zasadzie od nowa. efekty widać dopiero po wywołaniu więc wszystko dobiera się iterując i przybliżając się do optymalnych parametrów.

dlatego warto trzymać się jednego rodzaju materiałów - doświadczenie jest tu bezcenne.

[ Dodano: Wto 25 Maj, 2010 00:44 ]
moja rada skoro nie masz wprawy - kup 10 filmów, koreks, chemię.
naświetl, wywołaj, poskanuj. zdobędziesz wprawę. zenit to nie jest super wygodna maszynka do zdjęć. ;-)
dopiero potem powiększalnik, negatywy będziesz już miał.

WojciechW - Nie 30 Maj, 2010

Kiedyś w epoce ORWO-coloru (negatywy) i Foton - coloru (papiery) robiłem cały proces samemu (w łazience) do gotowych odbitek.

O swojej nostalgicznej próbie powrotu do przeszłości pisałem tutaj rok temu - sprowadziła się ona do naświetlenia i samodzielnego wywołania filmów (akurat jeszcze trafiłem na Superia 100) maloobrazkowego i zwojowego w zestawie Tetenala.

Przypmnę tu, że bardzo cennym do samodzielnego wywoływania w procesie C-41 okazał się koreks typu uszczelnionego, (licencyjny PZO), który kreciłem jednostajnie ręką, pływający na boku w wodzie o ustabilizowanej temperaturze. Dzięki temu mozliwe było użycie stosunkowo małej porcji każdego z roztworów.

Jednak samodzielne wywołanie filmu (nawet w procesie C41) to pestka w porównaniu z uzyskaniem dobrej odbitki barwnej na klasycznym papierze barwnym za pomcą stroświeckiego powiększalnika typu Krokus. Tam trzeba było "ręcznie" dobierać filtrację światła praktycznie do każdego filmu i paczki papieru. Wymagało to przygotowania i wywołania kilkunastu próbek naswietlonych przez różne zestawy filtrów, a jedyne możliwe przyśpieszenie polegało zebranie tych próbek w trzy grupy wywoływane w trzech cyklach wywoływania po ok. 40 minut każdy. Póżniej wywoływałem po 4-6 odbitek na czysto na raz.

Nie miałem już cierpliwości robienia czegoś takiego teraz, mimo iż kiedyś to bardzo lubiłem. Skorzystałem więc z możliwości oferowanych przez skanery z przystawką transmisyjną. Ale życzę sukcesów. Proces czarno-biały jest prostszy - choć prostota może niestety prowadzić do lekceważenia pewnego wymogu staranności przy wywoływaniu filmów i wykonywaniu odbitek.

Serdecznie pozdrawiam,
WojciechW

anonimus - Pon 13 Wrz, 2010

W sumie to powalające są takie pytania. Tak naprawdę to po pierwsze trzeba zrozumieć proces. Może poczytać o chemii fotograficznej. Nastepnie najlepiej nic nie kupować tylko papier, wywoływacz do niego i utrwalacz. Na początek wystarczą jakieś bylejakie plastikowe naczynia. A teraz proponowane zabawy:

1. Wyjmujemy w ciemni kilka kartek papieru i włączamy światło. Malujemy na kartkach utrwalaczem i wywaoływaczem, płuczemy w wodzie, a następnie wywołujemy, płuczemy, utrwalamy i płuczemy. To taka najprostsza zabawa by zrozumieć jak to działa.

2. W ciemni wyjmujemy papier, kładziemy na nim różne przedmioty w tym półprzezroczyste i na chwilę włączamy światło. Raz na 1/2, raz na 1, raz na 2 sek., a następnie w warunkach ciemniowych wywołujemy, płuczemy, utrwalamy i płuczemy - to pozwoli zrozumieć proces naświetlania.

To takie porady na początek. Czyli jak zrozumieć analogową chemię bez robienia zdjęć. Koszt papieru, najtańszego utrwalacza i wywoływacza, czyli coś około 30-50 zł.

remo1988 - Pon 13 Wrz, 2010

anonimus napisał/a:
W sumie to powalające są takie pytania. Tak naprawdę to po pierwsze trzeba zrozumieć proces. Może poczytać o chemii fotograficznej. Nastepnie najlepiej nic nie kupować tylko papier, wywoływacz do niego i utrwalacz. Na początek wystarczą jakieś bylejakie plastikowe naczynia. A teraz proponowane zabawy:

1. Wyjmujemy w ciemni kilka kartek papieru i włączamy światło. Malujemy na kartkach utrwalaczem i wywaoływaczem, płuczemy w wodzie, a następnie wywołujemy, płuczemy, utrwalamy i płuczemy. To taka najprostsza zabawa by zrozumieć jak to działa.

2. W ciemni wyjmujemy papier, kładziemy na nim różne przedmioty w tym półprzezroczyste i na chwilę włączamy światło. Raz na 1/2, raz na 1, raz na 2 sek., a następnie w warunkach ciemniowych wywołujemy, płuczemy, utrwalamy i płuczemy - to pozwoli zrozumieć proces naświetlania.

To takie porady na początek. Czyli jak zrozumieć analogową chemię bez robienia zdjęć. Koszt papieru, najtańszego utrwalacza i wywoływacza, czyli coś około 30-50 zł.


Czyli Heliografia ;)

kozidron - Wto 21 Wrz, 2010

SlawGaw napisał/a:
a do listy zakupów chemicznych dodam tylko że jako przerywacza można użyć mocno rozcieńczony ocet a do płukania wody z odrobiną szamponu do włosów, ten szampon to jednak musi być jakiś prosty bez odżywek, witam i innych takich tam dodatków. Przerywanie i płukanie tylko w wodzie też oczywiście wystarcza.


przypomniały mi się stare czasy :wink: jak się nieraz ocet na ubranie wylał :wink:

tomo, dopiero trafiłem na wątek - i jak kompletujesz zestaw ?

Koledzy dobrze radzą, lepiej trochę wcześniej poczytać, poza tym co koledzy napisali, pomijając internet, polecam wybrać się do biblioteki, tam pełno starych książek, których raczej nikt już nie chce czytać, bo teraz czyta się o obróbce cyfrowej. Ostatnio z ciekawości przejrzałem ten dział w swojej bibliotece i się pozytywnie zaskoczyłem.

oranżewski - Nie 07 Lis, 2010

zrobię tak. nie będę bawił się w wołanie kliszy (ten proces pominę), ale już gotowym negatywem się pobawię (wykonam odbitki). niedawno wywołali mi pierwszą rolkę :)
wsadziłem ją w powiększalnik - wszystko działa (świeci, jest obraz).

teraz tak:
- czy wszystko robię po ciemku? bo słyszałem coś o czerwonym świetle jakimś.
- kładę papier: włączam światło na 0,5s, wyłączam (na ile czasu?), włączam na 1s, wyłączam (na ile czasu?), włączam na 2s, wyłączam (na ile czasu?). biorę ten papier w szczypce (tak?) i wkładam go (po jakim czasie?) do naczynia z wywoływaczem (na ile czasu?), wyjmuję papier z wywoływacza, płuczę w wodzie (ile czasu?), wkładam do utrwalacza (ile czasu?), płuczę w wodzie (ile czasu?), wieszam gdzieś i suszę (ile czasu?)
- czy dobrze zrozumiałem?

hijax_pl - Nie 07 Lis, 2010

oranżewski, masz kolorowy negatyw?
ghost - Nie 07 Lis, 2010

masz zegar ciemniowy? lampę? powiększalnik ma głowicę kolorową / masz filtry multigrade? bez tego to mz ciężko coś zrobić.

naświetlasz pod powiększalnikiem raz i tyle ile trzeba. czas zależy od wielkości odbitki, przesłony w powiększalniku, filtra, mocy żarówki, no i oczywiście negatywu. w związku z tym trzeba dojść do niego samemu.

potem wywołanie (aż pokaże się obraz), płukanie (kilka minut dla papieru PE), utrwalanie (kilka minut), płukanie (kilka minut).

sensowne odbitki to nie jest trywialna sprawa.

ophiuchus - Nie 07 Lis, 2010

A ja mam takie pytanie :D Co byście polecili do przechowywania większej ilości wywoływacza? Kupiłem sobie proszku na 5l ID-11 no i zapomniałem, że nie mam odpowiedniego pojemnika :/ Jakoś nie mogę znaleźć na allegro takich butli ze sztucznego tworzywa na chemię, no i kwestia jest taka, czy dostępne na stacjach benzynowych kanisterki - te czarne - nadałyby się do tego celu? Nie będą reagować z roztworem?
ghost - Nie 07 Lis, 2010

problemem nie jest karnisterek, tylko powietrze. starzenie się wywoływacza, to jego utlenianie. stąd jeżeli karnisterek da się zgnieść, żeby nie było powietrza w środku - będzie cool. jak nie - roztwór szybko straci użyteczność.
oranżewski - Nie 07 Lis, 2010

hijax_pl, yeah. superia 200.
ghost, ja wiem, czy zegar potrzebny :???:
powiem tak: mam tylko powiększalnik (krokusa mini m) bez żadnych filtrów. moc żarówki to 60W.

ghost - Nie 07 Lis, 2010

z kolorowego c41 :shock:
bez sensu i tyle.

masz kuwetki? chemię?
mz lampa i zegar to mus.

hijax_pl - Nie 07 Lis, 2010

oranżewski, to prościej Ci będzie iść do labu ;)
garreth - Nie 07 Lis, 2010

ophiuchus napisał/a:
nie mogę znaleźć na allegro takich butli ze sztucznego tworzywa na chemię

butelki harmonijkowe?
http://allegro.pl/listing...ka+harmonijkowa

strata pieniędzy ;)
rozrobiony proszek przelej do kilku butelek PET (poprzednio trzykrotnie wypłukanych wodą przegotowaną) aż pod "kołnierz", a następnie ściśnij butelkę dopóki nie zauważysz utworzenia przez ciecz tzw. menisku wypukłego - wtedy nakładasz korek, zakręcasz (trzymają butelkę wciąż ściśniętą) i gotowe
następnie tak zamkniętą butelkę możesz okleić czarnym papierem, albo - od biedy - folią aluminiową i wstawić w jakąś ciemną szafkę

jeśli nie masz zaufania do tego typu trzymania chemii, to możesz pójść do pobliskiej apteki, uśmiechnąć się serdecznie, strzelić 5-minutową laudację na temat urody pani za kontuarkiem, a następnie poprosić o 2-litrowe szklane butelki z brązowego szkła (jak wszystko będzie dobrze, to dadzą Ci za darmo)
napełniasz chemią pod szyję butelki, a następnie - wrzucasz pojedynczo szklane kulki (albo do kupienia - vide http://www.poch.com.pl/1/katalog-produktow,1,0 albo uśmiechasz się do znajomego nauczyciela chemii) aż do przelewu cieczy z butli
wtedy nakładasz korek i zamykasz

w przypadku tego drugiego sposobu - pamiętaj odlewać chemię do koreksu przez sitko
inaczej możesz się zdziwić, że coś w koreksie chrobocze :P

hijax_pl - Nie 07 Lis, 2010

garreth, 20zł to chyba jeszcze nie tak wielki wydatek przecież, a harmonijka daje po prostu wygodę ;)
ghost - Nie 07 Lis, 2010

hijax_pl napisał/a:
garreth, 20zł to chyba jeszcze nie tak wielki wydatek przecież, a harmonijka daje po prostu wygodę ;)

oraz kompletną niemożność wyczyszczenia środka. albo coś do zgniatania (ja stosuję), albo kulki.

ophiuchus - Nie 07 Lis, 2010

Właśnie o te problemy z czyszczeniem mi chodzi... pomysł z PET i kulkami podoba mi się niezmiernie. :]
garreth - Nie 07 Lis, 2010

ghost napisał/a:
hijax_pl napisał/a:
garreth, 20zł to chyba jeszcze nie tak wielki wydatek przecież, a harmonijka daje po prostu wygodę ;)

oraz kompletną niemożność wyczyszczenia środka

jeszcze trzeba dodać - niemożność ocenienia czystości butelki harmonijkowej (nieprzezroczystość tworzywa) :)

ghost - Nie 07 Lis, 2010

dla rzeczy mocno rozcieńczalnych używane są jeszcze strzykawki - jednorazówki. ale dla ID11 to chyba nie wypali (ile tam jest? 1:3?)
luke130 - Wto 09 Lis, 2010

garreth napisał/a:

...jeśli nie masz zaufania do tego typu trzymania chemii, to możesz pójść do pobliskiej apteki, uśmiechnąć się serdecznie, strzelić 5-minutową laudację na temat urody pani za kontuarkiem, a następnie poprosić o 2-litrowe szklane butelki z brązowego szkła (jak wszystko będzie dobrze, to dadzą Ci za darmo)

Albo przejść się do byle jakiego szpitala/przychodni(a najlepiej mieć zaprzyjaźnione "piguły") i poprosić żeby nie wyrzucały na śmietnik butelek po np. benzynie medycznej (litrowe z ciemnego szkła).


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group