forum.optyczne.pl

Aparaty analogowe - Początek przygody z fotografią - za pomocą analoga

Gregorius I - Czw 29 Sie, 2013
Temat postu: Początek przygody z fotografią - za pomocą analoga
Cześć


Od niedawna zacząłem się powoli interesować tematem fotografii. Stwierdziłem, że swoją przygodę chciałbym zacząć z aparatem analogowym. Śledziłem trochę tematów na forach odnoście sprzętu dla nowicjuszy. Postanowiłem jednak założyć własny temat aby mieć pewność.
Powiedzcie jaki sprzęt doradzilibyście początkującemu laikowi i jak w tym wszystkim mają się modele Minolta X-300 i X-700.(totalnie z ciekawosci) Mój budżet to ok. 500 zł. Powiedzcie proszę co o nich sądzicie albo jakie macie inne pomysły:)

Pozdrawiam

kojut - Czw 29 Sie, 2013

Cokolwiek wybierzesz będzie dobrze. Rozeznaj się raczej w obiektywach, które chciałbyś mieć. Pentax na ten przykład oferuje pełną współpracę z obiektywami m42- pomiar światła i potwierdzenie ostrości działa bez żadnych ograniczeń. Jedyne czego potrzeba to tania przejściówka.
Minolta ma kilka ciekawych zoomów. Olympus ma zajefajne manualne korpusy i świetne obiektywy. Canona FD możesz wyrwać za grosze. Niektóre eos-y miały możliwość wyboru punktu af okiem
Bardzo przydatną funkcją w puszkach analogowych jest możliwość odczytu kodu DX- nie musisz martwić się o ustawienie odpowiedniego ISO.
Najważniejsze aby puszka była w pełni sprawna- jak się przekonasz to taki rodzaj fotografii przyniesie wiele radochy.

ghost - Czw 29 Sie, 2013

poszukaj
wspomniane Minolty, Canona FD, może OM (drogo, ale super korpusy), lub Konica AR (rzadkie). często wspomina się też o pentaxach, ale to nie moja działka.

od systemu ważniejszy jest stan konkretnych egzemplarzy (o ile nie szukasz rzadszych szkieł, wtedy warto sprawdzić, czy w konkretnym systemie są do dostania w sensownej cenie)

minolta jest sensownym wyborem, bo podstawowe szkła dostaniesz we w miarę rozsądnych cenach, korpusy są fajne, ale nie da się ukryć wybór w FD jest o wiele większy... tylko body oblechowe ciut. jak to canon.

Gregorius I - Czw 29 Sie, 2013

Jednak zastanawiam się czy na początek nie był by dobry jakiś całkowity manual.
ghost - Czw 29 Sie, 2013

wszystkie takie aparaty mają tryb M. tylko po co się męczyć? zwykle dużo wygodniejszy jest A.
retrofokus - Pią 30 Sie, 2013

Jeśli "powoli zaczynasz się interesować tematem fotografii" to podaruj sobie analog.
Naucz się komponować, widzieć obraz, światło na najprostszej cyferce. Nie ma kosztów, kłopotów z ciemnią, oczekiwania na wyniki i masy zupełnie niepotrzebnych gorzkich rozczarowań.
Nauka fotografii na analogu to w dzisiejszych czasach jakby powrót do kaligrafii w epoce drukarek laserowych. Oczywiście kaligrafia piękną sztuką jest ale aby być w niej perfekcjonistą warto poznać kroje pisma na ekranie.
A poważnie, nauka na analogu kosztuje czas i pieniądze, nie gwarantuje sukcesu a co gorsze jest dłuższą i nie koniecznie lepszą drogą.
Ale każdy szuka własnej :)
Zona kazała jednak polecić Ci jakiś aparat , zatem najlepiej (moim zdaniem) Praktica z gwintem m42 , tania , w miarę dokładna, z niezłym pomiarem i oszałamiającym wyborem szkieł za grosze.
Od razu polecę tez film Foma 100 i wywoływacz- R09 (i pochodne paraaminofenolowe) w rozcieńczeniu 1+50
Jednak mimo wszystko zacząłbym od cyfry :)

muzyk - Sob 31 Sie, 2013

retrofokus napisał/a:
i pieniądze

Zwłaszcza pieniądze. I to te ciężkie...

retrofokus - Sob 31 Sie, 2013

Cóż... rolka taśmy to około 17-20 złotych, trzeba to wywołać (chemia+ koreks + PORZĄDNY TERMOMETR) potem powiększyć (chemia +powiększalnik + kuwety + zegar + szczypce + termometr do kuwet plus inne duperele) a paczka najtańszego papieru 13x18 to ponad 30 złotych za 25 listków ....
zatem jakby nie liczyć koszt odbitki samodzielnie wykonanej formatu 13 na 18 to nie mniej niż 5 złotych :(
Ale jest w tym także inny ważny aspekt.
Otóż fotografując analogiem zawsze przestajemy bezdurno naciskać migawkę :) :) :)
Nie ma pstrykactwa durnego - nagle zaczyna panować rozum i pytanie czy to co się widzi jest warte naciśnięcia spustu .....

Tutejszyn - Sob 31 Sie, 2013

retrofokus napisał/a:
Nie ma pstrykactwa durnego
Wielkie uproszczenie. Zawodowi fotografowie i dawniej naciskali spust nie licząc się z kosztami. Amatorzy naciskali mniej, ale czy zdjęcia były od tego lepsze? Sądzę, że wątpię.
kojut - Nie 01 Wrz, 2013

retrofokus napisał/a:
... koreks + PORZĄDNY TERMOMETR... +powiększalnik + kuwety + zegar + szczypce + termometr do kuwet plus inne duperele)
To wszystko to wydatek jednorazowy i z każdą następną rolką filmu koszt wywołania jest odpowiednio mniejszy. A porządny termometr- ja używam takiego kupionego w sklepie akwarystycznym z podziałką co 1ºC. Sprawdza się wyśmienicie. A nie podejrzewam hardcoru u początkującego i prób wywoływania c-41 lub e-6 w koreksie (gdzie kontrola temperatury jest bardzo ważna).
retrofokus napisał/a:
a paczka najtańszego papieru 13x18 to ponad 30 złotych za 25 listków ....

Jak się poszuka to można znaleźć taniej- widziałem ostatnio Ilforda 8"x10" paczkę 100 listków za 20 euro.

retrofokus - Nie 01 Wrz, 2013

No....
zdecydowanie to tańsza nauka niż na cyfrze :)
A swoją drogą to jak Ty otrzymujesz powtarzalne wyniki akwarystycznym termometrem gdy minimalna wymagana dokładność pomiaru temperatury przy procesie cz-b to 0,25 stopnia Celsjusza ????
Bez względu na to czy to cyfra czy analog w fotografii nie chodzi o to aby zdjęcie "wyszło" tylko żeby zawsze "wychodziło" tak samo - bez powtarzalności wyniku to loteria nie fotografia.

[ Dodano: Nie 01 Wrz, 2013 10:29 ]
Tutejszyn napisał/a:
retrofokus napisał/a:
Nie ma pstrykactwa durnego
Wielkie uproszczenie. Zawodowi fotografowie i dawniej naciskali spust nie licząc się z kosztami. Amatorzy naciskali mniej, ale czy zdjęcia były od tego lepsze? Sądzę, że wątpię.


Tak, to uproszczenie.
Fotografowałem zawodowo w latach osiemdziesiątych i liczyłem się z użytym materiałem. Choć oczywiście robiłem więcej zdjęć niż amatorzy.
Jednak dyskutujemy o NAUCE fotografii, a wierz mi , że znam wielu amatorów którzy na sesji z modelką są w stanie w ciągu godziny zrobić KILKASET zdjęć (nomen omen w zastanym już ustawieniu świateł i zupełnie gotując lampy ).
Sam też zauważam, że jakby lżej mi się naciska spust "za darmo" ..........
I jakoś tak się dzieje że z 12 klatek z hassela mam więcej fotografii niż z gigowej pełnej karty ... ale może to tylko moja przypadłość :)

ghost - Nie 01 Wrz, 2013

skąd Ci się wzięło to minimalne dokładność to 0.25°C ? spokojnie 1-2 stopnie nie robią nic strasznego. powtarzalność i celność naświetlenia i tak jest w okolicach 1EV, więc napinka na precyzję wywołanie ma taka sobie sens.

no i r09+foma? :roll: w hasselu :razz:

do nauki oczywiście cyfra jest 100x lepsza z prostej przyczyny - widzisz co wyszło. w analogu wywołujesz po jakimś czasie - przeważnie już nie pamiętasz parametrów itp. w cyfrze masz exifa z wszystkim.

retrofokus - Nie 01 Wrz, 2013

ghost napisał/a:
skąd Ci się wzięło to minimalne dokładność to 0.25°C ? spokojnie 1-2 stopnie nie robią nic strasznego. powtarzalność i celność naświetlenia i tak jest w okolicach 1EV, więc napinka na precyzję wywołanie ma taka sobie sens.

no i r09+foma? :roll:


Przyznam, że mnie tego w szkole uczyli ale może to dawno było i nie obowiązuje już :)
Mówili tez , że jak się miesza kilkoma parametrami nie mając żadnego stałego to trudniej osiągnąć powtarzalny wynik.
Oczywiście możemy tu dyskutować do bólu o technice wywoływania ale niestety nic nie zmieni ani chemii ani fizyki. Jeżeli spojrzysz na przebieg krzywej zaczernienia w zależności od temperatury to zrozumiesz jak ważna jest taka dokładność.
100 fomy to materiał stary z wieloma wadami ale też nie pozbawiony zalet które moim zdaniem bardzo ładnie pokazuje w paraminofenolach rozcieńczanych 1+50 lub 1 + 100 , ale to tylko moja opinia :)
Generalnie kiedyś nauczono mnie , że swoboda twórczej ekspresji w ciemni zanika zamieniona na laboratoryjną dokładność :) Ale może to też się zmieniło .....

Tutejszyn - Nie 01 Wrz, 2013

retrofokus, cały czas mówisz o ilości zdjęć i lekkości spustu, kiedy za darmo. Gdyby liczba naciśnięć spustu migawki była tożsama z jakością, to spust nacisnąłbym tylko raz w życiu, a zdjęcie pewnie byłoby najlepsze na świecie! Ale tak to nie działa. Liczy się talent, a nie ilość pstryknięć. To o czym mówisz, to mit. To oczywiste, że teraz jest więcej bezwartościowych fotografii, ale czy tej wartościowej nie powstaje również więcej? Dlaczego mówisz, że teraz fotografuje się bezmyślnie? Ja myślę tak samo jak wcześniej, a również całe lata fotografowałem analogiem. Nauka fotografii, to nauka patrzenia na świat obiektywem, a nie nauka ekonomii.
ghost - Nie 01 Wrz, 2013

mz jeżeli mówisz, że minimalna wymagana dokładność wynosi 0.25 to zdrowo przesadzasz. odchyłki 1-2° spokojnie koryguje się na skanie czy odbitce.

foma w r09 to świetny sposób na produkcję szarego błota. z tanich filmów z rodinalem - superpan albo retro - mz są dużo lepsze.

retrofokus - Nie 01 Wrz, 2013

Tutejszyn napisał/a:
retrofokus, cały czas mówisz o ilości zdjęć i lekkości spustu, kiedy za darmo. Gdyby liczba naciśnięć spustu migawki była tożsama z jakością, to spust nacisnąłbym tylko raz w życiu, a zdjęcie pewnie byłoby najlepsze na świecie! Ale tak to nie działa. Liczy się talent, a nie ilość pstryknięć. To o czym mówisz, to mit. To oczywiste, że teraz jest więcej bezwartościowych fotografii, ale czy tej wartościowej nie powstaje również więcej? Dlaczego mówisz, że teraz fotografuje się bezmyślnie? Ja myślę tak samo jak wcześniej, a również całe lata fotografowałem analogiem. Nauka fotografii, to nauka patrzenia na świat obiektywem, a nie nauka ekonomii.

Pozostaniemy chyba na swoich pozycjach ....
Jednak może uproszczę to pytanie
Warto się uczyć fotografii za duże pieniądze na analogu czy za wielokrotnie mniejsze na cyfrze ?

kojut - Nie 01 Wrz, 2013

retrofokus napisał/a:
No....
zdecydowanie to tańsza nauka niż na cyfrze :)

A czy napisałem gdzieś, że tańsza? Odnosiłem się jedynie do Twojej z sufitu wziętej wyceny.
retrofokus napisał/a:
A swoją drogą to jak Ty otrzymujesz powtarzalne wyniki akwarystycznym termometrem gdy minimalna wymagana dokładność pomiaru temperatury przy procesie cz-b to 0,25 stopnia Celsjusza ????

Wbrew powszechnemu mniemaniu termometry akwarystyczne są urządzeniami dobrze skalibrowanymi i dokładnymi. Skala tam użyta jest mała (zakres 10-30ºC) i odchyłki nawet ćwierci stopnia dobrze widać. Z utrzymaniem powtarzalności nie mam problemu.
retrofokus napisał/a:
Bez względu na to czy to cyfra czy analog w fotografii nie chodzi o to aby zdjęcie "wyszło" tylko żeby zawsze "wychodziło" tak samo - bez powtarzalności wyniku to loteria nie fotografia.

Nigdy nie będzie "tak samo". Zawsze będzie podobnie. Właśnie dowiodłeś, że fotografia nie istnieje.
BTW jak utrzymujesz właściwą (stałą) temperaturę chemii w koreksie? Bo podejrzewam, że przez te kilka, kilkanaście minut wywoływania temperatura jednak skacze.

Tutejszyn - Nie 01 Wrz, 2013

retrofokus napisał/a:
Warto się uczyć fotografii za duże pieniądze na analogu czy za wielokrotnie mniejsze na cyfrze ?
Tu się zgodzę, że zdecydowanie lepiej na cyfrze, a pierwszym postem powiedziałeś dokładnie to, co sam bym powiedział.
retrofokus - Nie 01 Wrz, 2013

Kojut !
Spokojnie ... nikt nie atakuje Twego podejścia do ciemni.
Ja uzywam rtęciowych termometrów laboratoryjnych od lat , ciekawy byłem jedynie jak Ty to robisz :)
Oczywiście , że nigdy nie będzie idealnie tak samo ... wydaje mi się po prostu , że ważne jest aby było zawsze jak najbardziej zbliżone :)
Masz rację to problem .... zwłaszcza przy akutancyjnych FX-ach gdy wywoływanie trwa kilka godzin :) Zatem ja wołam w dużej kąpieli wodnej :) Bezwładność termiczna kilkudziesięciu litrów wody rozwiązuje problem :)

[ Dodano: Nie 01 Wrz, 2013 11:24 ]
ghost napisał/a:
mz jeżeli mówisz, że minimalna wymagana dokładność wynosi 0.25 to zdrowo przesadzasz. odchyłki 1-2° spokojnie koryguje się na skanie czy odbitce.

foma w r09 to świetny sposób na produkcję szarego błota. z tanich filmów z rodinalem - superpan albo retro - mz są dużo lepsze.

Oczywiście, to zdecydowanie lepsze filmy ale uwierz mi , że rodinal z fomą potrafią robic piekne obrazy, wyrównane i o bardzo duzej ilości szczegółów ... Spróbuj :)

[ Dodano: Nie 01 Wrz, 2013 11:25 ]
Tutejszyn napisał/a:
retrofokus napisał/a:
Warto się uczyć fotografii za duże pieniądze na analogu czy za wielokrotnie mniejsze na cyfrze ?
Tu się zgodzę, że zdecydowanie lepiej na cyfrze, a pierwszym postem powiedziałeś dokładnie to, co sam bym powiedział.

Mnie po prostu nieco dziwi takie podejscie... jasne , że można się uczyć na analogu (obaj chyba mamy to za sobą ) tylko po co to czynic dziś ?????

kojut - Nie 01 Wrz, 2013

retrofokus, jasna pała :razz: ! Ja zwykły amator jestem i nie mam czasu ani chęci na zabawy w wywoływanie z dokładnością do dwóch miejsc po przecinku. Dla mnie (amatora- miłośnika) powtarzalność znaczy to, że istotnych różnic pomiędzy pierwszym a każdym następnym filmem nie widać. Zabawa w kąpiele wodne to nie dla mnie- różnicy i tak nie zauważę (podejrzewam, że większość również).
retrofokus - Nie 01 Wrz, 2013

kojut napisał/a:
retrofokus, jasna pała! Ja zwykły amator jestem i nie mam czasu ani chęci na zabawy w wywoływanie z dokładnością do dwóch miejsc po przecinku. Dla mnie (amatora- miłośnika) powtarzalność znaczy to, że istotnych różnic pomiędzy pierwszym a każdym następnym filmem nie widać. Zabawa w kąpiele wodne to nie dla mnie- różnicy i tak nie zauważę (podejrzewam, że większość również).

No i świetnie ... to wolny kraj :) Ja akurat w swoich zdjęciach zawsze widzę :(
Cenie sobie to, że zdjęcia które robie są takie jak chcę, jak i to że czasem uda mi się "wycisnąć" z filmu i papieru to czego oczekuję :)
Ale ważna zawsze jest tylko i wyłącznie radocha z fotografowania nieprawdaż ????
A na marginesie rozmawiamy o nauce fotografii , mam pewnie skrzywione podejście ale jak się uczyć to chyba jednak nie na analogu ...

kojut - Nie 01 Wrz, 2013

retrofokus napisał/a:
Ja akurat w swoich zdjęciach zawsze widzę :(

Przeprowadzę potem mały eksperyment, bo mnie zaciekawiłeś tym stwierdzeniem
retrofokus napisał/a:
Cenie sobie to, że zdjęcia które robie są takie jak chcę, jak i to że czasem uda mi się "wycisnąć" z filmu i papieru to czego oczekuję :)

Brawa się Tobie należą za taki podejście. Jednakże czasami jest to gra niewarta świeczki.
retrofokus napisał/a:
Ale ważna zawsze jest tylko i wyłącznie radocha z fotografowania nieprawdaż ????
O,o,o,o... I o to chodzi! :wink:
retrofokus - Nie 01 Wrz, 2013

kojut napisał/a:
retrofokus napisał/a:
Ja akurat w swoich zdjęciach zawsze widzę :(

Przeprowadzę potem mały eksperyment, bo mnie zaciekawiłeś tym stwierdzeniem
retrofokus napisał/a:
Cenie sobie to, że zdjęcia które robie są takie jak chcę, jak i to że czasem uda mi się "wycisnąć" z filmu i papieru to czego oczekuję :)

Brawa się Tobie należą za taki podejście. Jednakże czasami jest to gra niewarta świeczki.
retrofokus napisał/a:
Ale ważna zawsze jest tylko i wyłącznie radocha z fotografowania nieprawdaż ????
O,o,o,o... I o to chodzi! :wink:


Eksperymenty są chyba najfajniejsze :) Ale jak mogę coś poradzić to dokładnie notuj wszystkie parametry (czas, rozcieńczenia, ilośc i czas aktywacji koreksu , parametry ekspozycji no i temperature :) Inaczej nie odtworzysz wyniku ...
Wierz mi gra taka zawsze jest warta:)

kojut - Nie 01 Wrz, 2013

retrofokus napisał/a:
Ale jak mogę coś poradzić to dokładnie notuj wszystkie parametry (czas, rozcieńczenia, ilośc i czas aktywacji koreksu , parametry ekspozycji no i temperature :) Inaczej nie odtworzysz wyniku ...
Wierz mi gra taka zawsze jest warta:)

To jest pierwsza rzecz jaką mi poradzono robić gdy zaczynałem zabawę z analogiem. Faktycznie bardzo przydatne.

retrofokus - Nie 01 Wrz, 2013

ghost napisał/a:
mz jeżeli mówisz, że minimalna wymagana dokładność wynosi 0.25 to zdrowo przesadzasz. odchyłki 1-2° spokojnie koryguje się na skanie czy odbitce.
foma w r09 to świetny sposób na produkcję szarego błota. z tanich filmów z rodinalem - superpan albo retro - mz są dużo lepsze.


wszystko można skorygować na skanie, mniej na odbitce ale wydaje mi się , że nie chodzi o to aby korygować ale o to aby było dobrze :)
zerknij
foma 100 (120) rodinal 1+50 temp 20 C aktywacja 15 sekund w kazdej minucie czas 12 minut (hasselblad 500c/m planar 80 blenda 16) skan z odbitki na fomie stałokontrastowej
http://szufladafotografii...nachalny&img=15
http://szufladafotografii...nachalny&img=46
ja osobiście raczej nie nazwałbym tego "szarym błotem" :)

[ Dodano: Nie 01 Wrz, 2013 11:52 ]
kojut napisał/a:
retrofokus napisał/a:
Ale jak mogę coś poradzić to dokładnie notuj wszystkie parametry (czas, rozcieńczenia, ilośc i czas aktywacji koreksu , parametry ekspozycji no i temperature :) Inaczej nie odtworzysz wyniku ...
Wierz mi gra taka zawsze jest warta:)

To jest pierwsza rzecz jaką mi poradzono robić gdy zaczynałem zabawę z analogiem. Faktycznie bardzo przydatne.

Tak to podstawa, zwłaszcza gdy tak jak ja samodzielnie zestawiasz chemię :)

ghost - Nie 01 Wrz, 2013

fajne fociaki, ale jak dla mnie ta druga ciut wpada w błotnistą tonację. :razz:
retrofokus - Nie 01 Wrz, 2013

ghost napisał/a:
fajne fociaki, ale jak dla mnie ta druga ciut wpada w błotnistą tonację. :razz:

rzecz gustu, choć prawdą jest że skanerzysta ze mnie średni :(

kojut - Nie 01 Wrz, 2013

retrofokus napisał/a:
rzecz gustu, choć prawdą jest że skanerzysta ze mnie średni :(

Polecam poradnik alkosa. Prostym sposobem można uzyskać świetne efekty.

retrofokus - Nie 01 Wrz, 2013

kojut napisał/a:
retrofokus napisał/a:
rzecz gustu, choć prawdą jest że skanerzysta ze mnie średni :(

Polecam poradnik alkosa. Prostym sposobem można uzyskać świetne efekty.

Z przyjemnością zerknę :) Nauki nigdy za dużo , wielkie dzięki !
Jakoś odbitki mi znacznie lepiej od skanów wychodzą :(

Mariusz Lemiecha - Pon 02 Wrz, 2013

Praktica MTL 5B + Pentacon 1.8/50 będą wystarczające na początek. Pomiar światła w tym korpusie jest ok, a całość można kupić za 200 zł. Na allegro stoi fajna Minolta z jasnym szkiełkiem:

http://allegro.pl/kultowa...3517586207.html

muzyk - Wto 03 Wrz, 2013

retrofokus napisał/a:
Nie ma pstrykactwa durnego

I w fotografii cyfrowej można aż tyle nie pstrykać, ale...
jeśli to jest właśnie cyfra, to dlaczego z kolei być ascetą i pozostawać w stanie napięcia przedspustowego?

Jest analog ze swoimi np. 36 klatkami i jest cyfra z praktycznie niewyczerpaną ilością "klatek". Dwa różne światy, cel ten sam: wykonanie zdjęcia.

retrofokus - Sro 04 Wrz, 2013

muzyk napisał/a:
retrofokus napisał/a:
Nie ma pstrykactwa durnego

I w fotografii cyfrowej można aż tyle nie pstrykać, ale...
jeśli to jest właśnie cyfra, to dlaczego z kolei być ascetą i pozostawać w stanie napięcia przedspustowego?

Jest analog ze swoimi np. 36 klatkami i jest cyfra z praktycznie niewyczerpaną ilością "klatek". Dwa różne światy, cel ten sam: wykonanie zdjęcia.


Dokładnie tak , ale mówimy o NAUCE fotografii ... stąd nadal będę bronił swego poglądu, że lepiej jednak ZACZYNAĆ na cyfrze :)

Andrzej.M. - Sob 07 Wrz, 2013

kojut napisał/a:
Ja zwykły amator jestem i nie mam czasu ani chęci na zabawy w wywoływanie z dokładnością do dwóch miejsc po przecinku. Dla mnie (amatora- miłośnika) powtarzalność znaczy to, że istotnych różnic pomiędzy pierwszym a każdym następnym filmem nie widać. Zabawa w kąpiele wodne to nie dla mnie- różnicy i tak nie zauważę (podejrzewam, że większość również).

Nie rozumiem dlaczego dla wielu osób "amator" oznacza byle co i byle jak???
Proponuję zajrzeć do słownika co ów termin oznacza. Czy to że większość ludzi nie ma wykształcenia wyższego , oznacza według ciebie że nie warto się uczyć? Znaczy wszyscy mają być hmmm... niedouczeni?
Vox populi, vox Dei?
Pozwolicie bym tym wstępem przyłączył się do dyskusji o nauce fotografowania.
Na początek kilka "oczywistości" - skoro żyjemy w tzw. demokracji to każdemu wolno uczyć się wedle własnego uznania, iiną sprawą jest co z tej nauki dla niego wyniknie.
Ja jestem zwolennikiem uczenia się na analogu i to średniego formatu - najlepiej 6x9 - 6x7 lub 6x4,5 . W żadnym wypadku 6x6 - bo poprawnie skadrowany kwadrat musi pozostać kwadratem , a takich proporcji żadna szkoła nie przewiduje. Stąd do nauki - z góry wykluczam.
Nauka powinna odbywać się pod kierunkiem wykwalifikowanego nauczyciela/instruktora, bo on nada odpowiedni rytm nauce i pomoże uporządkować wiedzę. Dlaczego analog i to najlepiej mający 9 klatek?
Z prostej przyczyny - mając 9 "pstryków" do wykorzystania i określone zadanie np. konkretny rodzaj kompozycji czy później - temat , kilka razy się zastanowisz i rzetelnie przymierzysz zanim raz naciśniesz spust. Zdjęcie będzie wykonane z większą świadomością czynu niż przy pstrykaniu cyfrą. Oczywiście lustrzanki tego formatu mają spore wizjery co zadanie znacznie ułatwia. Poza tym - łatwiej jest później dokonać wyboru (również instruktorowi ) z mniejszej ilości zdjęć. Jednym słowem - mniej a lepiej. Gdy już ktoś nauczy się patrzeć i dobrze kadrować oraz "myśleć obrazem" - może sobie cyfrą robić miliony zdjęć by wybrać ten jeden kadr gdzie obiekt jest akurat co do mikrona w tym miejscu w którym zdaniem twórcy powinien być. Ale to już sprawa późniejsza , znacznie późniejsza.

Dlatego proszę żeby odróżniać niedzielnego pstrykacza , od pasjonata fotografii i nie nazywać go amatorem. :roll:

kojut - Sob 07 Wrz, 2013

AndrzejM.Makuch napisał/a:
kojut napisał/a:
Ja zwykły amator jestem i nie mam czasu ani chęci na zabawy w wywoływanie z dokładnością do dwóch miejsc po przecinku. Dla mnie (amatora- miłośnika) powtarzalność znaczy to, że istotnych różnic pomiędzy pierwszym a każdym następnym filmem nie widać. Zabawa w kąpiele wodne to nie dla mnie- różnicy i tak nie zauważę (podejrzewam, że większość również).

Nie rozumiem dlaczego dla wielu osób "amator" oznacza byle co i byle jak???

Gdzie ja napisałem "byle co i byle jak"? Podkreśliłem tę część wypowiedzi, która jest istotna i którą napisałem właśnie aby nikomu do głowy nie przyszło pisać tego co Ty uczyniłeś.
AndrzejM.Makuch napisał/a:
Proponuję zajrzeć do słownika co ów termin oznacza.

Ja wiem co oznacza. Dlatego napisałem "amator-miłośnik" (amator czyli miłośnik). Myślałem, że przekaz łatwy do zrozumienia.
AndrzejM.Makuch napisał/a:
Czy to że większość ludzi nie ma wykształcenia wyższego , oznacza według ciebie że nie warto się uczyć? Znaczy wszyscy mają być hmmm... niedouczeni?

Fotografia to moje hobby, którego musiałem się nauczyć i ciągle się uczę. Ale taka dokładność to nie dla mnie, gdyż jak wcześniej wspomniałem, na pewno różnicy nie zobaczę.
AndrzejM.Makuch napisał/a:
Pozwolicie bym tym wstępem przyłączył się do dyskusji o nauce fotografowania.
Na początek kilka "oczywistości" - skoro żyjemy w tzw. demokracji to każdemu wolno uczyć się wedle własnego uznania, iiną sprawą jest co z tej nauki dla niego wyniknie.
Ja jestem zwolennikiem uczenia się na analogu i to średniego formatu - najlepiej 6x9 - 6x7 lub 6x4,5 .
Pozwolisz, że się z tym nie zgodzę i pójdę za "vox populi". :mrgreen:
retrofokus - Sob 07 Wrz, 2013

Panowie !
Pisząc posta w którym pozwalam sobie wyrazić wątpliwość co do celowości nauki fotografii na analogu nie opieram się na niczyich opiniach lecz na własnym doświadczeniu. Tak się składa, że jestem "dyplomowanym :) nauczycielem fotografii i tenże dyplom uzyskałem w roku 1985 kiedy to o powszechnym zastosowaniu fotografii cyfrowej nie śnili nawet autorzy literatury s-f :)
Sam podkreśliłem, iż analog nieco eliminuje bzdurne cykactwo :)
Jednak zarówno moje doświadczenia, jak i moich przyjaciół udowadniają, że proces nauki fotografii (JAK I WE WSZYSTKICH PROCESACH NAUKI !!!) wymaga dużej ilości powtórzeń.
Niemcy mają na to przysłowie, które w wolnym tłumaczeniu znaczy "ćwiczenie czyni mistrzem".
Niestety nie jest prawdą, iż mniejsza ilość powtórzeń wiedzie do doskonałości ..... Bez względu na to czy to nauka gry na gitarze czy robienia zdjęć !
Oczywiście - to wolny kraj - można tę ilość powtórzeń czynić analogiem i ponosić tego koszty lecz po co ?

dcs - Sob 07 Wrz, 2013

retrofokus,
retrofokus napisał/a:
1985
s-f
http://www.digicamhistory.com/1984_1985.html
retrofokus - Sob 07 Wrz, 2013

dcs napisał/a:
retrofokus,
retrofokus napisał/a:
1985
s-f
http://www.digicamhistory.com/1984_1985.html


powszechnym zastosowaniu :)

dcs - Sob 07 Wrz, 2013

retrofokus, Ale ja miałem takie koszmary około 85-go roku.
Na serio.
Choć s-f nie piszę.

retrofokus - Sob 07 Wrz, 2013

dcs napisał/a:
retrofokus, Ale ja miałem takie koszmary około 85-go roku.
Na serio.
Choć s-f nie piszę.

A może powinieneś :)
A poważniej to w 1987 w Częstochowie miałem akredytacje foto na pielgrzymce Jana Pawła II i nikt nie miał cyfrowego aparatu a chyba nie brakło żadnej poważnej światowej gazety lub agencji foto....

dcs - Sob 07 Wrz, 2013

Angénieux -spróbuję.

[ Dodano: Sob 07 Wrz, 2013 20:27 ]
retrofokus napisał/a:
na pielgrzymce JPII

Fotografia cyfrowa to dzieło szatana.

retrofokus - Sob 07 Wrz, 2013

dcs napisał/a:
Angénieux -spróbuję.

[ Dodano: Sob 07 Wrz, 2013 20:27 ]
retrofokus napisał/a:
na pielgrzymce JPII

Fotografia cyfrowa to dzieło szatana.

A mnie się wydawało, że o nauce fotografii ta dyskusja ......

dcs - Sob 07 Wrz, 2013

Być może.

Nie widzę różnicy: czy ktoś klepie 1500 zdjęć z czego 15 będzie dobrych, czy inny 45 z czego 15 będzie ok. -Fotografia cyfrowa ułatwia to pierwsze podejście do tematu.

Nigdy nie robiłem dużo zdjęć i nie zgadzam się że trzeba swoje przepstrykać, żeby być dobrym. -Więcej może pomóc oglądanie prac innych -nie tylko fotograficznych.

Klepanie wielu zdjęć -praktyka jak się już ogarnia technikalia nic nie wnosi.

A technikę to lepiej od razu poznawać tą w której się będzie docelowo robiło, a nie "przez analoga do cyfry".

retrofokus - Sob 07 Wrz, 2013

dcs napisał/a:
Nie widzę różnicy: czy ktoś klepie 1500 zdjęć z czego 15 będzie dobrych, czy inny 45 z czego 15 będzie ok. -Fotografia cyfrowa ułatwia to pierwsze podejście do tematu.


dokładnie o te pierwsze kroki mi chodziło :)

dcs napisał/a:
Nigdy nie robiłem dużo zdjęć i nie zgadzam się że trzeba swoje przepstrykać, żeby być dobrym. -Więcej może pomóc oglądanie prac innych -nie tylko fotograficznych.


Ja jednak pozostanę przy swoim zdaniu, że warsztat ćwiczy sie po prostu fotografując....
Choć doskonale wiem jak pożyteczne są wycieczki do muzeów malarstwa czy też galerii fotografii....


dcs napisał/a:
Klepanie wielu zdjęć -praktyka jak się już ogarnia technikalia nic nie wnosi.


Wiesz.... fotografuje wiele lat i mimo wszystko nie wydaje mi się , że wszystkie technikalia ogarniam... ciągle znajduje coś ciekawego, nowego, wartego spróbowania... ale może masz rację....
dcs napisał/a:
A technikę to lepiej od razu poznawać tą w której się będzie docelowo robiło, a nie "przez analoga do cyfry".


Jednakoż dyskusja toczy się o wręcz przeciwnym kierunku :)

Andrzej.M. - Sro 11 Wrz, 2013

kojut napisał/a:
Podkreśliłem tę część wypowiedzi, która jest istotna i którą napisałem właśnie aby nikomu do głowy nie przyszło pisać tego co Ty uczyniłeś.

Najmocniej przepraszam za przeoczenie - rzeczywiście moja wina! :oops:
Jeśli warunki otoczenia różnią się temperaturą o więcej niż 2stopnie - warto kąpiel wodną o pożądanej temp. roztworu stosować jak również zwilżanie w tej temperaturze. Zmiana parametrów mimo niewielkich różnic widocznych a może nawet nie widocznych gołym okiem na schnącym filmie, pod powiększalnikiem może być dość diametralna - od rozpiętości tonalnej poczynając na strukturze ziaren kończąc. Co na powiększeniach 30x40 już będzie widać.
retrofokus napisał/a:
co do celowości nauki fotografii na analogu nie opieram się na niczyich opiniach lecz na własnym doświadczeniu.

Cóż mam powiedzieć - nie jesteś osamotniony... :cool: Lepiej by student zrobił dwa zdjęcia na średnim formacie , niż 100 cyfrą. Przyczyna - prosta - "duży obrazek" i ograniczona ilość "surowca" zmusza do myślenia , kompozycji kadru, później omawiając 2 zdjęcia - możemy poświęcić im odpowiednią ilość czasu i wszyscy taką "lekcję" zapamiętają. Tym bardziej gdy jest to 5-8 osób. Przy większej ilości zdjęć - po prostu niemożliwe. A jeśli dodasz fakt że po opuszczeniu sali w głowach zostanie ok. 20% wiadomości - to efekt rzetelnego omówienia kilku zdjęć będzie większy niż ze skrótowego kilkudziesięciu. Na szczęście pozostają jeszcze notatki. :wink:
Cyfrą też można - ale trzeba po prostu odpowiednio zaaranżować - najlepiej w studiu (choć i w plenerze się da - w końcu są tablety). Tyle że znowu ograniczając np pojemnością karty. Tak by fotografujący przyniósł kilka zdjęć , a nie "epopeję na temat..." z setką podobnych ujęć.
retrofokus napisał/a:
że proces nauki fotografii (JAK I WE WSZYSTKICH PROCESACH NAUKI !!!) wymaga dużej ilości powtórzeń.

Tam gdzie mamy do czynienia z procesem twórczym - raczej odwrotnie. Powtórzenia pomogą ale w opanowaniu sprzętu, techniki . Kompozycji - też , ale nie mechanicznie lecz ucząc się świadomego tworzenia obrazu. Prowadzenia widza przez obraz tak by patrzył tam gdzie chcemy. Środków ku temu jest sporo. To jednak nie jest lekcja rysunku , gdzie musimy nabrać manualnej sprawności , by kreska była pewna. Sprawne opanowanie sprzętu tak - ale dlaczego na zajęciach? Każdy i tak ma/będzie miał nieco inny.
dcs napisał/a:
Więcej może pomóc oglądanie prac innych -nie tylko fotograficznych.
I tu leży sedno.

[ Dodano: Sro 11 Wrz, 2013 15:47 ]
dcs napisał/a:
A technikę to lepiej od razu poznawać tą w której się będzie docelowo robiło, a nie "przez analoga do cyfry".


Skąd wiemy jaką techniką ktoś będzie się posługiwał???
To przecież tylko narzędzie ! Powinno być adekwatne do wytyczonego celu!
To wszyscy mamy robić fotografię otworkową? Albo "gumę" ?
Albo ... cyfrę?
Jeśli się uczymy fotografii - to najpierw patrzeć i myśleć , a dopiero później użyjemy narzędzi i po kolei będziemy je poznawać.

retrofokus - Sro 11 Wrz, 2013

Andrzeju !

Zgadzam się z Tobą niemal w całości !!!!
Jednak taki był post rozpoczynający tę dyskusję:

Od niedawna zacząłem się powoli interesować tematem fotografii. Stwierdziłem, że swoją przygodę chciałbym zacząć z aparatem analogowym. Śledziłem trochę tematów na forach odnoście sprzętu dla nowicjuszy. Postanowiłem jednak założyć własny temat aby mieć pewność.

Zatem wybacz ale w tym kontekście (ergo na starcie !!!!!!!!!!!!!) zdanie z mego postu które jesteś uprzejmy cytować jest jednak uprawnione.
Nadal też nie zmienię opinii iż żadną miarą na tym etapie nie warto inwestować pieniędzy w naukę za pomocą analoga ... lecz to moja opinia .,....

Andrzej.M. - Sro 11 Wrz, 2013

retrofokus napisał/a:
Nadal też nie zmienię opinii iż żadną miarą na tym etapie nie warto inwestować pieniędzy w naukę za pomocą analoga ... lecz to moja opinia .,....

Jednym słowem - w pierwszym poscie kol. G chce zacząć od analoga (i słusznie) a ty upierasz się żeby zaczynał od cyfry? :zalamany:

retrofokus - Sro 11 Wrz, 2013

Dokładnie tak !
Uważam, że jak piszesz [(zresztą pysznie :) uczyć się patrzeć i dobrze kadrować oraz "myśleć obrazem" można taniej i łatwiej na cyfrze ...

bogdanek - Sro 11 Wrz, 2013

Bardzo przepraszam, jestem nowy.Ni w ząb nie mogę zrozumieć , kto dał prawo do wywierania presji na amatorach chcących się uczyć fotografować cyfrą ,by kupili analoga.Przecież fotografia to ma być przyjemność i ktoś kto zrobi 10 zdjęć spalonej gałęzi na cyfrze w różnych ujęciach więcej się nauczy niż patrząc na jedno z analoga , tylko bardzo wąska grupa ludzi nadaje się na analoga ,a tym bardziej na średni format .Mój Canon A-1 leży w szufladzie bez założonej rolki , jak znów będę gotowy na zrobienie tego jednego zdjęcia to kupię kliszę,a na razie się uczę na cyfrze.
retrofokus - Sro 11 Wrz, 2013

Spokojnie :)
Nikt na nikogo niczego nie wywiera :) i na pewno nie ma takiego zamiaru :)

bogdanek - Sro 11 Wrz, 2013

No tak ,może się zagalopowałem, przepraszam
retrofokus - Sro 11 Wrz, 2013

Niezamaco :)
W pełni zgadzam się z Toba, iż fotografia to przede wszystkim przyjemność, jednak w gruncie rzeczy fotografia analogowa i cyfrowa NICZYM !!!!!! się od siebie nie różnią, co za różnica czy malujesz kredką czy ołówkiem , co za różnica czy Twoje widzenie rejestruje taśma czy matryca ????
Ja jedynie uważam, że sam proces nauki fotografii w pierwszym etapie przebiega szybciej, ławiej i taniej niż na analogu ......

bogdanek - Sro 11 Wrz, 2013

Też tak twierdzę.A teraz coś na wesoło, moja kochana żona w odpowiedzi na pytanie, kiedy będę mógł wywołać zdjęcia powiedziala tak....z karty pamięci w przyszłym miesiącu, a z kliszy w przyszłym roku.
retrofokus - Sro 11 Wrz, 2013

Dotykasz czegoś co mnie boli najbardziej ....
Śmierci tysięcy ba milionów świetnych ujęć które nigdy nie zobaczyły odbitki......

bogdanek - Sro 11 Wrz, 2013

Przypomniałem sobie ,że może kasa na wywołanie kliszy się znajdzie ,bo kotek mojej lubej niedawno zdechł ze starości i chyba coś mu pstryknołem, jest nadzieja.....to jest dobrze.
Andrzej.M. - Czw 12 Wrz, 2013

bogdanek napisał/a:
kto dał prawo do wywierania presji na amatorach chcących się uczyć fotografować cyfrą ,by kupili analoga

No właśnie mamy do czynienia z sytuacją odwrotną - czego nie zauważyłeś.
bogdanek napisał/a:
a z kliszy w przyszłym roku.

No to ją chociaż wywołaj , bo za rok może nie być czego... :lol:
retrofokus napisał/a:
milionów świetnych ujęć które nigdy nie zobaczyły odbitki...

Tak zwłaszcza cyfrowych - jak można zobaczyć na ekranie to po co odbitka... a tak to lasy oszczędzamy (-li byśmy, gdyby to dalej był papier).
bogdanek napisał/a:
jest nadzieja.....to jest dobrze.

Pogratulować... swoją drogą - jakbyś miał własny powiększalnik i sam mógł je zrobić - nie zamieniłbyś na cyfrę. :razz:

retrofokus - Czw 12 Wrz, 2013

AndrzejM.Makuch napisał/a:
Tak zwłaszcza cyfrowych - jak można zobaczyć na ekranie to po co odbitka... a tak to lasy oszczędzamy (-li byśmy, gdyby to dalej był papier).


Jasne, w galeriach też powieśmy monitory będzie nowocześnie :)
A poważniej, nie dostrzegasz ,że dobra odbitka zwłaszcza bromowa ma jednak zupełnie inną wartość niż najdoskonalszy obraz na najlepszym monitorze ?

Andrzej.M. - Pią 13 Wrz, 2013

retrofokus napisał/a:
Jasne, w galeriach też powieśmy monitory będzie nowocześnie

To jeszcze nie widziałeś? Już są!
retrofokus napisał/a:
A poważniej, nie dostrzegasz ,że dobra odbitka zwłaszcza bromowa

Ty chyba nie dostrzegasz ironii... To właśnie z cyfry odbitek się mało robi - z negatywu kiedyś robiłem wszystkie jak leci (nawet nie bardzo opłacało się pominąć kilka nieudanych, bo "za wybór" płaciło się drożej). To jak o kolorze mówimy.
Na papierze bromowym robiło się odbitki samemu z czarno-białych negatywów (nawet trochę niedobitków z wystaw które gdzieś po świecie "zaginęły" jeszcze kilka/naście powiększeń gdzieś po szafach się "poniewiera"). Nawet powiększalnik (Krokus 3?) pożyczony koledze pewnie jego córa obecnie używa.
Jakoś nie mogę się zdobyć żeby ciemnię założyć - ale chyba mam na to sposób, tylko będę musiał sprzęt skompletować. :cool:
To samo radzę zaczynającym przygodę - kupić jakiś używany powiększalnik , koreks, kuwety , czerwone żarówki i papier bromowy. I samodzielnie "wyczarowywać " obrazy w ciemni.

bogdanek - Pią 13 Wrz, 2013

Panie Andrzeju ,mówisz waść zeby kompletować sprzęt do ciemni , no muszę przyznać że jest to kusząca propozycja. Tyle tylko ,że mnie jest z żoną dobrze.
rateczka - Wto 31 Gru, 2013

także pamiętam początek swojej przygody :)
muzyk - Sro 01 Sty, 2014

Focić analogiem, a jakże!

Ważne jest... wszystko, ale szczególnie pomiar światła, którego rodzaje i działanie trzeba znać, albo mieć na tyle wpływ na późniejsze wywołanie, aby można było coś uratować, jeśli zajdzie taka konieczność.

Można też spróbować z zewnętrznym światłomierzem (jeśli budżet pozwala).

Czasem bawię się trochę w analogowanie, najczęściej eosem 33 jednakże jest to dość trudne i wymagające cierpliwości zajęcie. :neutral:
Najlepiej potem samemu wywoływać klisze, ale to też temat, który nie zawsze da się zrealizować jeśli np. nie ma się odpowiednich warunków, bo jeśli chodzi o materiały...
byłyby niemalże pod nosem.

Andrzej.M. - Czw 02 Sty, 2014

bogdanek napisał/a:
Tyle tylko ,że mnie jest z żoną dobrze.

No cóż , bywa i tak, że się kogoś pasją nie da zarazić i trzeba odpuścić. I po cichu cierpieć... :cool:

muzyk napisał/a:
Najlepiej potem samemu wywoływać klisze, ale to też temat, który nie zawsze da się zrealizować jeśli np. nie ma się odpowiednich warunków

I mówimy to w czasie gdy co drugie mieszkanie ma własne zewnętrzne rolety i wcale nie trzeba blokować łazienki. No i metraże też są odrobinę inne - kiedyś 4osobowa rodzina żyła na 40m2 a teraz często 3 osoby mają 70m2. Standard się troszkę zmienił, tylko trzeba chcieć... Ale skoro w obecnych "kuchniach" teraz się nie gotuje tylko spożywa gotowce... Możliwości są. Czy chęci? Aaaa, byłbym zapomniał - kiedyś były Domy Kultury... Można było się do kólka fotograficznego zapisać i od czasu do czasu w ciemni popracować. Teraz chyba też się da? :mrgreen:

muzyk - Czw 02 Sty, 2014

Andrzej, "jeśli się nie ma" ...
Andrzej.M. - Pią 03 Sty, 2014

...to się lubi co się ma! :wink:
opinia - Czw 23 Sty, 2014

Jesteś początkujący to kup sobie jakikolwiek używany aparat i ucz się fotografować. Ważne, żeby nie był zbyt drogi.
kojut - Czw 23 Sty, 2014

opinia napisał/a:
Ważne, żeby nie był zbyt drogi.

A dlaczego to takie ważne?

WojciechW - Czw 23 Sty, 2014

retrofokus napisał/a:
Dotykasz czegoś co mnie boli najbardziej ....
Śmierci tysięcy ba milionów świetnych ujęć które nigdy nie zobaczyły odbitki......


To może dla porządku przypomnę, że można sobie kupić drukarkę i od czasu do czasu coś wydrukować. Być może dla nauki fotografowania to nawet "trzeba", bo oglądanie odbitki to jest jednak coś trochę innego niż oglądanie obrazu na ekranie. Oczywiście drukarka musi być odpowiedniej rozdzielczości i raczej zdecydowanie nie laserowa.

Serdecznie pozdrawiam,
WojciechW

Wojmistrz - Czw 23 Sty, 2014

Ta, oczywiście, najlepiej termosublimacyjną... :D
pawelek3D - Pon 27 Sty, 2014

Ja jestem za tym by zaczynać naukę fotografii od aparatów analogowych. Trzeba ją przede wszystkim zrozumieć. A nie zaczynać od aparatów cyfrowych i trybów automatycznych.
kojut - Pon 27 Sty, 2014

pawelek3D, a dlaczego nie zacząć od cyfraka i trybów półautomatycznych czy trybu manualnego? Przecież tu od razu masz wynik, możesz z łatwością porównać co dane ustawienia zmieniają na zdjęciu. Bez notatnika, bo w każdej chwili dostępny jest exif. Bez paprania się w ciemni, bez użerania z obsługą labu, która porysowała negatyw, bez pomyłek w zapiskach. Zresztą w analogach też jest dostępny "tryb zielony".
Na kliszaku można się nauczyć oszczędzania miejsca i komponowania zdjęć w taki sposób, aby wychodziły za pierwszym razem. W aparacie cyfrowym też można to osiągnąć- wystarczy włożyć kartę 256MB i zapisywać raw. Miejsca starczy na ok 15 zdjęć :mrgreen:

pes - Pon 27 Sty, 2014

Dokładnie, cyfrak najpierw to o wiele lepszy układ ;)
muzyk - Pon 27 Sty, 2014

Ekonomiczniejszy.

Fakt, że fotografowanie aparatami na kliszę jest ekscytujące, przy tym wymagające cierpliwości i więcej czasu, nie powinien przysłonić podstawowego problemu jakim są koszty: zakup filmu, wywołanie, ewentualne profesjonalne skanowanie, odbitki.
Jeśli fotografuje się okazyjnie, nie są to duże koszta, jeśli zaś nastawia na więlszą przygodę, to i kasa na to musi być większa.

Jednak myślę sobie, że w ostatecznym rozrachunku to nie pieniądze wydane na analogową fotografię są najeiększym pronlemem, tylko poświęcony czas, zwłaszcza w oczekiwaniu na efekt i narastająca świadomość ile jeszcze kadrów mogłoby się zrobić dslr.
Innymi słowy, mimo sporych kosztów zwłaszcza przy zakupie drogiego dslr, świadomość skrócenia czasu od naciśnięcia spustu migawki do wyniku na monitorze komputera, czy wydruku, a przy tym możliwość wykonania o wiele większej liczby zdjęć - nieistotne, czy potrzebnych, czy nie, powoduje, że dslr jest o wiele wygodniejszym rozwiązaniem niż analogowa fotografia.

Ostatecznie jednak, każdy dla siebie odkrywa, czy dane zdjęcie wykona przy pomocy kliszy czy elektroniki.

manolo - Pon 27 Sty, 2014

opinia napisał/a:
Jesteś początkujący to kup sobie jakikolwiek używany aparat i ucz się fotografować. Ważne, żeby nie był zbyt drogi.


bez sensu, tanie są jakieś rupiecie z migawką zmienną jak pogoda nad kanałem La Manche,
tzn. 1/60 od czasu do czasu jest 1/125 a jeszcze kiedy indziej 1/25
napewno większość mało popularnych puszek z lat 70-tych lepiej omijać z daleka,
mimo często atrakcyjnej ceny jest to sprzęt na półkę a nie do fotografowania, najlepiej szukać
czegoś z lat 80-tych, bo w latach 90-tych producenci zaczęli masowo fotografów uszczęśliwiać bardzo różnie działającą elektroniką.

WojciechW - Pon 27 Sty, 2014

kojut napisał/a:
pawelek3D, a dlaczego nie zacząć od cyfraka i trybów półautomatycznych czy trybu manualnego? Przecież tu od razu masz wynik, możesz z łatwością porównać co dane ustawienia zmieniają na zdjęciu. Bez notatnika, bo w każdej chwili dostępny jest exif. Bez paprania się w ciemni, bez użerania z obsługą labu, która porysowała negatyw, bez pomyłek w zapiskach. Zresztą w analogach też jest dostępny "tryb zielony".
Na kliszaku można się nauczyć oszczędzania miejsca i komponowania zdjęć w taki sposób, aby wychodziły za pierwszym razem. W aparacie cyfrowym też można to osiągnąć- wystarczy włożyć kartę 256MB i zapisywać raw. Miejsca starczy na ok 15 zdjęć :mrgreen:


Parę lata temu próbowałem wrócić do przeszłości, czyli fotografii analogowej (na Praktice BX 20 z Pancolarem oraz Pentaconsixie z Biometarem z filmami Fuji Superia), którą konfrontowałem z fotografią cyfrową (Pentax k20d z Tamronem 17-50/2.8). Niestety fotografia analogowa trochę tę konfrontację przegrała i wiem, że ograniczę się już raczej tylko do dalszego skanowania swoich starych negatywów.

Mam jednak taką uwagę, co do nauki fotografowania na aparatach cyfrowych. Dotyczy ona szczególnie kompaktów z małymi matrycami, co oczywiście narzuca odpowiednio małe ogniskowe obiektywów. Skutkuje to tym, że najbardziej optymalne pod względem rozdzielczości jest ustawienie najmniejszej przesłony, a głębia ostrości jest i tak duża. Niestety dla nauki trybów nieautomatycznych i korzystania z przesłony przydała by się więc lustrzanka lub coś innego z matrycą APS-C.

Serdecznie pozdrawiam,
WojciechW

kojut - Pon 27 Sty, 2014

WojciechW napisał/a:
Parę lata temu próbowałem wrócić do przeszłości, czyli fotografii analogowej (na Praktice BX 20 z Pancolarem oraz Pentaconsixie z Biometarem z filmami Fuji Superia),

Ja z kolei zacząłem (stosunkowo niedawno) od cyfry, a rok temu wciągnęła mnie właśnie fotografia analogowa. Ale tylko ta cz-b. Mam na razie trzy aparaty (2 pentaxy i beirette) a w sobotę kupuję uniflexa 6x6
WojciechW napisał/a:
którą konfrontowałem z fotografią cyfrową (Pentax k20d z Tamronem 17-50/2.8). Niestety fotografia analogowa trochę tę konfrontację przegrała

Jeśli chodzi o kolor to tak. Cz-b z kolorowych matryc do mnie w ogóle nie przemawia.
WojciechW napisał/a:
Serdecznie pozdrawiam,
WojciechW

Pozdrawiam również.

jacek.mikowicki - Sro 04 Cze, 2014

Zdecydowanie polecam Olympusa. Korpusy OM. 1-2-3-4 i ich modele. Dlaczego? Małe, lekkie. Obiektywy, nawet te tańsze, ciemniejsze bardzo dobrej jakości obrazu. Na aukcjach można cały system kupić za rozsądne pieniądze. OM-1 czysty manual.
muzyk - Sro 04 Cze, 2014

Tanie chyba nie są.
Który z nich jest najbardziej "kultowy"?

dcs - Sro 04 Cze, 2014

muzyk
Kolejno: 3, 3Ti, 4Ti, 4.
Choć najdroższy -3Ti.
Ważne też jest w jakim kolorze (wykończeniu).

jacek.mikowicki - Czw 05 Cze, 2014

Muzyk,
wcześniej napisano, że Olympusy OM drogie? Na aukcjach „A” jest komplet Om-4 z obiektywami za 950 PLN. Dużo – mało? Dwa z tych obiektywów same dla siebie są klasą i „chodzą” po 300-400 PLN.
Wiadomo, sprzęt już leciwy i trzeba sprawdzić.

muzyk - Pią 06 Cze, 2014

3Ti?
Aha.

Nie no, tylko tak pytam z ciekawości. Z analogów to Canony i m42, tudzież Bessa - jeszcze nie zakliszowana... :razz:

bogdanek - Nie 15 Cze, 2014

Mnie chodzi po głowie sprzedaż Canona A1 z obiektywem Canon FD 50 1,4 s.s.c i Tokiną 35-105 3,5-4,3 plus filtry i inne takie tam dodatki .
W komisie dostałbym może za wszystko 300-400zł , i tu moje serduszko się buntuje , bo przecież fajnie tak wyjść sobie czasem i poszpanować takim starociem , a z drugiej strony trzymać po to , aby trzymać , sam głupi jestem , co zrobić , niby jeść się temu nie daje... :???:

kojut - Pon 16 Cze, 2014

bogdanek, samo trzymanie to nie, ale jak się użyje od czasu do czasu to przynosi dużo frajdy. Jeszcze więcej jak się samemu wywołuje i robi odbitki. Ja już kilka sztuk staroci mam: Pentax SF7 do manuali "M", ZX-50 z DA 35/2.4 (lekki i poręczny plastik-fantastik), Uniflex I (6x6 TLR) i ostatni zakup: OM10 z 50/1.8. Wszystkie działają, mają załadowane filmy i czekają cierpliwie w szufladzie ;-)
pes - Pon 16 Cze, 2014

bogdanek, musisz uważać bo w dzisiejszych czasach sporo osób okrzyknie Cię hipsterem, lanserem, albo jeszcze czymś gorszym ;) Na mnie non-stop w internetach się wyżywają za foty z analoga :twisted:
kojut - Pon 16 Cze, 2014

... a najlepiej to mieć głęboko w du...szy co inni gadają i robić to co sprawia Tobie frajdę.
Andrzej.M. - Pon 16 Cze, 2014

kojut napisał/a:
... a najlepiej to mieć głęboko w du...szy co inni gadają i robić to co sprawia Tobie frajdę.

Co racja - to racja!

Co do polecania Olków - to można tanio je z optyką nabyć , ale trzeba pamiętać że korpusu cyfrowego - lustrzanki się pod tę optykę już raczej nie podepnie, tak jak to można zrobić w Pentaxie czy Nikonie. Olek lustrzanek już nie robi, nawet tych 4/3.

kojut - Pon 16 Cze, 2014

AndrzejM.Makuch napisał/a:
ale trzeba pamiętać że korpusu cyfrowego - lustrzanki się pod tę optykę już raczej nie podepnie, tak jak to można zrobić w Pentaxie czy Nikonie.

Fakt, nie lustrzankę i nie tak samo jak w Pentaxie, ale dzięki krótkiemu rejestrowi w cyfrowych korpusach olka, przez odpowiednią przejściówkę, można podłączyć zdecydowaną większość pleśniaków (łącznie z PK i m42).

PS
Do nieuszczelnionych korpusów cyfrowych Pentaxa można zakupić tzw. "multi mount". Po podmianie oryginalnego mocowania bagnetowego na w/w można do aparatu podpinać obiektywy manualne F, C/Y, OM i A bez żadnych przejściówek http://adaptist.weebly.co...ulti-mount.html

retrofokus - Wto 17 Cze, 2014

Panowie !

Wszystko co można napisać o olympusach serii om jest tu
http://ompl.org/intro.html i chyba trudno coś więcej dodać :)

BOGDANEK
Jakbyś chciał się pozbyć tego canona , chętnie znajdzie godne miejsce w mej kolekcji :)

A tak na marginesie, różnice w jakości optyce i komforcie pracy między analogowymi lustrzankami ostatnich serii przed autofocusem są tak po prawdzie pomijalne. Wszystkie są co najmniej bardzo dobre .... i oczywiście wszystkie dają wielką frajdę z produkowania obrazków w wersji szwarc und wajs :)

bogdanek - Nie 06 Lip, 2014

@retrofokus , piękne dzięki za propozycję , ale gdybym musiał go sprzedać komuś z forum na optycznych, to musiałbym oddać go wpierw do serwisu na Żytniej , a to kosztowałoby mnie 200-300zł.tzn . czyszczenie.
Znajomej osobie ( daruje sobie cudzysłów:-) , nie oddałbym sprzętu nie czyszczonego od 12 lat, bo ja go mam 4 lata , a leżał w szafie u znajomej 8 lat .
Z tego co wiem to powinno się serwisować te aparaty co 7-8 lat ,przynajmniej tak to gdzieś wyczytałem, ale gdyby co , to dowiesz się pierwszy:-)

retrofokus - Wto 08 Lip, 2014

Faktem jest, że A1 dość paskudnie reaguje na brak konserwacji (charakterystyczny świst przy zwalnianiu migawki) ale jakby co sam chętnie jakoś poradzę :)
Błagam ... tylko nie na Żytniej .... to nie cyfra, analogów tam raczej nie kochają :(

logos00 - Czw 28 Maj, 2015

Wracając do początków w moim przypadku, swoją przygodę z fotografią zacząłem od zwykłej cyfrówki. Tylko ja lubię bawić się później w obróbkę zdjęć w Photoshopie.
Wojmistrz - Czw 28 Maj, 2015

logos00, nie mieszaj i nie baw się w górnika. To dział analogów, więc co kogo interesuje twój start z cyfrówkami?
Marietta - Pią 03 Lut, 2017

cchciałabym móc podyskutować z Wami w tym temacie...;) myslicie ze na kursach fotograficznych uczą wywoływania zdjec? myslicie ze znajdę coś takiego? bardzo bym chciała rozumieć Wasze rozmowy...i potrafić to robić sama:)
Preskaler - Pon 06 Lut, 2017

Nie wiem jak to teraz jest z mlodzieza ale dawniej uczylismy sie sami z wszelkiego tekstu pisanego. Ksiazki, gazety, notatki odreczne itd. Teraz w tym wzgledzie jest o WIELE latwiej bo doszedl internet a to "kopalnia" wiedzy (prawdziwej i falszywej :wink: ). Zaleta samodzielnej nauki jest mozliwosc selekcjonowania tego co sie moze przydac lub nie trzeba sie tym zajmowac. Na kursie pewnie z 80% wiedzy to "mowa trawa". Podobnie jak w reklamie. Dobrze jest gdy ktos pokaze jak zakladac film do aparatu a tym bardziej do koreksu ale po to chyba nie trzeba az chodzic na kurs? Czasami sa takie "kolka zainteresowan" przy S.M. czy w szkole i tam mozna bezplatnie zaczerpnac tej wiedzy. Obawiam sie, ze obecnie bardzo rzadko organizowane sa strikte "analogowe kursy" a jesli juz to w wiekszych miastach tylko. Rozumiec rozmowy mozna zawsze jesli sie tego tylko chce. Na poczatek polecam czytanie wszystkiego co Cie zainteresuje (na tym "Forum") a o te niezrozumiale kwestie mozna sie dopytac. Moze tutaj zrobimy taki korespondencyjny kurs fotografii analogowej? :wink:
Wolański - Sro 08 Lut, 2017

Moim zdaniem powinnaś spróbować wywołać kliszę i uda Ci się to bez zbędnych kursów... wywołanie jest tak proste jak serfowanie w internecie. Należy jedynie zastosować się do zasad trzech głównych, czyli: temperatura, czas wywoływania, obracanie mieszanie. Ja do dziś używam rtęciowego termometru lekarskiego a czas odliczam stoperem w telefonie. Na allegro dostaniesz sprawny koreks już od 20 zł z jedną szpulą. Chemia 1 litr marki tetenal kosztuje 90- 100zł w którym wywołasz 12 filmów.
Wierz mi, trudniej jest naświetlić poprawnie kliszę

WojciechW - Sro 08 Lut, 2017

Jeżeli chodzi naukę to teraz są dostępne nawet takie internetowe gotowce:
https://www.szerokikadr.p...aficzna-czesc-1
Alternatywą może być znalezienie jakiegoś starego podręcznika w antykwariacie - na ogół takie rzeczy czyta się dość przyjemnie.

Przestrzegałbym przed lekceważeniem procesu obróbki filmów i papierów czarno białych. Wskazane jest dokładne przestrzeganie receptury. Niestety fotografia czarno-biała potrafi wiele wybaczyć (w porównaniu do analogowej fotografii barwnej), bo wiele błędów naświetlnia i wywoływania filmów daje się skorygować przy wykonywaniu odbitek. Ale nie prowadzi to do bardzo dobrych i powtarzalnych rezultatów, do których powinno się dążyć.

Życzę sukcesów i serdecznie pozdrawiam,

WojciechW


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group