forum.optyczne.pl

Aparaty analogowe - kiev 88 vs pentacon six

marek123 - Sob 01 Mar, 2008
Temat postu: kiev 88 vs pentacon six
witam. prosilbym o jakies porownanie kieva i pentacona. mam zamiar kupic srednioforamtowke i zastanawiam sie ktory z tych dwoch jest lepszy i bardziej niezawodny?prosilbym o konkretne podpowiedzi.najlepiej z wlasnych doswiadczen :) pozdrawiam wszystkich fotomaniakow ;)
Mariusz Lemiecha - Sob 01 Mar, 2008

<http://blog.sarniak.pl/archives/28>

tak na prędce znalezione.

ja nabyłem wczoraj lubitela 166,pierwsze zetknięcie ze średnim formatem będzie kosztowało 50 zł :)

marek123 - Sob 01 Mar, 2008

dzieki za teorie na pewno sie przyda.

czekam na wiecej :D

WojciechW - Pon 23 Cze, 2008
Temat postu: Mam Pentaconsixa od 1971 roku
Jeżeli sobie przypominam Kiev 88 był trochę wzorowany na Hasselbladzie i w przeciwieństwie do Pentaconsixa był w Polsce bardzo rzadki. Mam Pentaconsixa od 1971 roku (kupiłem go niedługo przed trzykrotną podwyżką za ok. 8200 zł wydając na niego prawie całą miesięczną pensję). Jestem do niego bardzo przywiązany choć zdjęcia nim robię już bardzo rzedko. Wcześniej miałem parę lat Flexareta VI.

Co mogę powiedzieć o Pentaconsixie - na pewno, że jest duży i cięzki. Jest to o tyle istotne, że np. posiadając pryzmat pentagonalny i teleobiektyw zostawiałem je w domu, bo potrzebny byłby mi do ich noszenia plecak. Zdjęcia robił na pewno lepsze od Flexareta, a na podobnym materiale negatywowym znacznie lepsze od małoobrazkowych na najlepszym wówczas Zessowskim Pancolarze.

Kupno Pentaconsixa wynikało z mojej fascynacji samodzielnym wkonywaniem odbitek kolorowych i dążeniem do pełnego wykorzystania możliwości filmów ORWOCOLOR. Dla realizacji tego celu używałem obiektywów zdjęciowych w swoim powiększalniku - zrobiłem odpowiednie mocowanie wykorzystując kawałek pierścienia przedłużającego.

Póżniej robienie samodzielne odbitek przestało mieć sens, ale od paru lat można bez trudu zrobić samemu powiększenia ze starych i nowych negatywów 6x6 stosując skanery z rozdzielczością na poziomie 2400 dpi. Niestety nie jest łatwo znalężć zakład wywołujący filmy zwojowe i kupić taki film.

Z pewnym wstydem przyznaję, że w pewnym odreagowaniu na noszenie dużego sprzętu w sytuacjach, gdzie z uwagi na pozycję zawodową i rodzinną, było mi już trochę trudno występować jako ambitny fotoamator, stałem się ostatnio entuzjastą aparatów kompaktowych.


Bardzo gorąco jednak pozdrawiam entuzjastę filmów zwojowych.

WojciechW

[ Dodano: Pon 23 Cze, 2008 18:20 ]
Przepraszam pomyliłem się o rząd w cenie. Pentaconsixa kupiłem tylko za 820 zł (był to okres wczesnego Gierka) i jego koszt wynosił może nie całą, ale pół mojej pensji stażysty.

WojciechW

love_ridden - Nie 07 Gru, 2008

Uh, link już wygasł... szkoda.

No właśnie, wydaje mi się że bardziej sprawiedliwie byłoby porównywać kievy 60 z Pentaconami. Kiev 88 to troszkę inna bajka, choć równie ciekawa.

Swego czasu miałam dylemat który aparat nabyć (kiev 60/ Pentacon Six) i stanęło na Kievie. Nie wiem czy był to do końca dobry wybór. Obczytałam kilka tematów na innych forach, gdzie generalnie faworyzowany był kiev, że ma jaśniejszą matówkę, że mniej awaryjny(!?), no i tańszy :grin: ...
Mój nabytek nakłada klatki, czasem dość znacznie, w zależności od rodzaju kliszy. W Krakowie był u najlepszego znachora, ale diagnoza była dość ponura: nakłada i będzie nakładał. Jakaś ośka naciągająca film wymaga wymiany- a części brak. Dam mu jeszcze może szansę i podeślę go kiedyś do Warszawy na badanie. Ponoć jest nadzieja.
Pomimo tego jestem zadowolona z mojego Kieva, inna sprawa że dość szybko przystosowuję się do tego co jest mi dane. Teraz planuję zakup Flektogonu i Sonnarka, bo na razie testowałam tylko Wolnę-3 i 2 pierścienie makro. Ogółem: kupa radochy.

goornik - Pią 06 Lut, 2009

Ja przez wiele lat robiłem "kijem" 88. Moje wnioski:
- obiektywy bardzo dobre/dobre. Wyjątkiem był 150/2,8. Moje ulubione to 45/3,5, 80/2,8 i 120/3,5
- wbrew pozorom dobra standardowa matówka, pryzmatu praktycznie nie stosowałam, prawie zawsze "kominek". Warto stosować lupę w niego wbudowaną
- migawka bardzo ładnie trzymała czasy otwarcia. robiłem dużo diapozytywów i nie było problemów z ekspozcją
- pięta achillesową jest mechanicznie połączenia kasety z korpsem. Żaden ze znanych mi mechaników nie był w stanie spawić, by korpus równo przewijał film. Ale od czego jest okienko w tylnej ściance....
- zabawa z polaroidem do odzielna historia.
Generalnie Bardzo polecam ten aparat :!:

fotograficzna ciamajda - Nie 27 Gru, 2009
Temat postu: Kiev 80/ Pentacon six
temat może trochę stary, ale myślę, że wart odświeżenia.
Nie wiem po co ludziska kupują aparaty analogowe. Wydaje mi się, że takie to można tylko w celach kolekcjonerskich kupić i to pod warunkiem niskiej ceny. Czy ktoś chce czy nie fotografia cyfrowa całkowicie wyprze fotografię analogową. W końcu nadejdzie taki czas, że firmy przestaną produkować do nich filmy/ klisze/błony czy jak to nazwać.

Miałem wątpliwa przyjemność spotkania się z Kijev-em 80. To taki niby Hasselblad w ruskim wydaniu. Możliwy był do zakupienia tylko w jednym sklepie w Krakowie jak dobrze pamiętam gdzieś w rynku. Kosztował około 20 000 zł podczas gdy Pentacon six 24 500 zł. Wydaje mi się, że takie były relacje cen. Sąsiedzi zza wschodniej granicy kopiowali co się dało, nawet Zorka początkowe modele to kopiowane były z Leici małoobrazkowej. Tak tez zrobili z kopiowaniem Hasselblada. Idea powstania aparatu z wymiennymi kasetami była dość ciekawa, ale nie w ruskim wykonaniu. Niestety popełniono błąd przy konstrukcji Kijeva bo włożyli do niego migawkę szczelinową i metalową a Hasselblad miał sektorową (w obiektywie). Różnica była jeszcze taka, że jakość wykonania Hasselblada była bardzo wysoka i aparat był wykonany z ogromną precyzją. Zanim trafił do klienta to był nieźle wytestowany. O tym drugiem tego nie można powiedzieć.
Z czasem w Kijevie ujawniły się niedoróbki:
- przy obrocie pokrętła czasów naświetlania i tym samym przesuwu błony słyszalny był zgrzyt, jakby się coś w nim psuło.
- lustro po naciągnięciu migawki i przesuwie filmu opadało i było nieznacznie krzywo umieszczone
- kasety można było odpiąć od korpusu bez zasłonięcia blacha (wsuwana z boku do kasety), przysłaniającą błonę.
-wyleciała jakaś śrubka ze środka jednej z kaset
-obiektyw nie miał centralnie umieszczonej przysłony. Nie wiem czy to ma jakiś wpływ na zdjęcie czy nie, ale niedobrze świadczy o producencie.
- obiektyw mimo, że był przez jakiś czas nie używany to i tak się uszkodził. Uszkodzeniu uległa przysłona. Nie przymykały się listki przysłony po obracaniu pierścieniem
i inne, których po latach już nie pamiętam

Odnoszę wrażenie, że ten aparat już w chwili jego konstruowania nie był przeznaczony do użytku. Miał konstrukcyjne wady. Niestety nie było w Polsce fachowca, któremu udałoby się go naprawić. Nawet gość naprawiający Hasselblady się tego nie podjął, stwierdził, że tego aparatu nie da się naprawić i miał rację.
Odnoszę tez wrażenie, że ta "myśl radziecka" i taka sama technologia" była chyba tylko po to stworzona aby światu pokazać, że ONI też takie aparaty mogą wykonać i było to dążeniem, gonitwą za zachodem jak w każdej dziedzinie. Dokładniej za "uciekającymi technologiami" które usilnie starali się dogonić. Tak naprawdę to Kijev- 80 to była kupa złomu i powędrowała z czasem w częściach do śmietnika.

Pentacon Six był może i duży, ale dobrze się nim pracowało. Pod warunkiem, że nie zachodziły klatki na siebie. Niestety i tutaj był podział na tych co użytkuja w bloku kapitalistycznym i na tych co użytkuja w bloku socjalistycznym. Na jeden z rynków Pentacon six przy numerze (jak dobrze pamiętam na tylnej ściance aparatu) miał kropkę i to ta kropka świadczyla o tym na który rynek miał być wysłany aparat.
To wyczytałem w jednym z czasopism fotograficznych. Domyślam się, że albo to była inna wewnętrzna konstrukcja albo po testach fabrycznych był aparat odpowiednio segregowany na jeden bądź drugi rynek. Nic dziwnego, że na zachodzi sobie go chwalili bo był za niewielką cenę i jeszcze do tego niezły.

Na bazie Pentacon six-a powstała EXAKTA 66 (tak mi sie wydaje ze z podanym numerem) i dopiero ten aparat miał jakis konkretny, nowoczesny wygląd a i pewnie był znacznie lepiej wykonany. Stało sie to po usunięciu muru berlińskiego.
Po Kijevie 80 pojawił sie Kijev 88, ale jak się ta konstrukcja sprawowała to nie wiem, bo od czasu posiadania ruskiego bubla nie chciałem już mieć do czynienia z ruską technologią w wydaniu 6x6.

mavierk - Nie 27 Gru, 2009

moim zdaniem do Kievów trzeba mieć sentyment i.. cierpliwość, i... sposób :)
Ja doszedłem do wniosku, że wolę analogowego Pentaxa z Porstem 55/1.2 zamiast Mamiji 645 z 80/1.9, bo tańsze zarówno pod względem kupna samej puszki, jak i w późniejszej eksploatacji. A głębia taka sama (jakość... 20 x 30 sie wydrukuje)

ophiuchus - Pon 28 Gru, 2009

Kiedyś wyczytałem, że nakładanie klatek w Pentakonach to efekt niefrasobliwego obchodzenia się z aparatem. Być może nie było tego w instrukcji ale znalazłem kilka porad i mówiły one między innymi o tym, żeby czas naświetlania wybierać przed naciągnięciem migawki. Wajchy do naciągania tejże nie traktować okrutnie i po przewinięciu klatki "odprowadzać" ją na miejsce a nie puszczać, żeby sobie sama wróciła. Jak na razie nie stwierdziłem nakładania się klatek... :D Fajna zabawa i nie sądzę, żeby w krótkim czasie pojawiły się aparaty z matrycami wielkości prawdziwego średniego formatu, na które w miarę przeciętny Kowalski mógłby sobie pozwolić...
muzyk - Czw 21 Sty, 2010

Ja szczerze mówiąc, przypalam się na Kieva 88, a raczej jego "upgrade" czyli Arax.
Czy warto kupić ten aparat zamiast Mamyia 645 Super (279 Euro z "80" tką)?
Miał ktoś do czynienia z taką Mamyią?

[ Dodano: Pon 01 Lut, 2010 16:55 ]
No i mam Kieva 88 z TTL. :razz:
Fajna zabawka :grin:

[ Dodano: Pią 05 Lut, 2010 12:35 ]
fotograficzna ciamajda napisał/a:
Miałem wątpliwa przyjemność spotkania się z Kijev-em 80.

Powiem tak. Kieva trzeba raczej kupic z dobrych rak, najlepiej z warsztatu, ktory zajmuje sie takimi aparatami. Wlasnie odebralem pierwszy czarno bialy negatyw.
Zadna klatka sie nie nalozyla!

Wszystko poki co chodzi w tym aparaci ok, jedyny mankament, to ze trzeba filmy o niskim ISO stosowac np 25 50, bo w mocnym swietle z obiektywem 80 2.8 TTL ma problemy z ustawieniem swiatla- jest po prostu za mocne i kombinowanie czasem i przyslona nic nie daje. To takie moje pierwsze odczucie zwiazane z tym aparatem.

Poza tym, transport filmu dziala niemalze idealnie, ale warto zagladnac z tylu i ewentualnie podciagnac troche film i problemu nie ma.

nazgul - Czw 05 Sie, 2010

Podbijam temat, bo sam w niego wszedłem. Analog, średni format. 6x7? 6x6? 4,5x6? To jeszcze do ustalenia. Z powodów obiektywnych nastawiam się raczej na coś z niższej półki czyli właśnie Kiev/PSix - i teraz:

Pentacon - tylko używka. Można wyszarpać na eBayu w dobrej cenie i takim samym stanie.

Kiev - można kupić nówkę. Mam dwa namiary - jeden to Arax o którym już tu wspomniano a drugi to firma DVD Technika na eBay. Oferują aparaty także tuningowane jak u Araxa - ale tańsze niż Arax i pod własną (tzn. Kiev) nazwą. Snobem nie jestem, nie przeszkadza mi ;)

Oczywiście nie pogardzę, jeśli trafi mi się w dobrej cenie Pentax lub Mamiya ale na razie nie sięgam za daleko.

Wracając do PSixa / Kieva - zagadnienie pod tytułem pomiar TTL w pryzmacie i uwaga o problemach z pomiarem przy ISO 100 i wyżej - porażka. Może odpuścić pryzmat i kupić sobie po prostu jakiś niedrogi światłomierz? Podejrzewam że i z cyfrakiem się przyda - tylko jaki? Widziałem ceny Sekonica, brrr...

ophiuchus - Sro 25 Sie, 2010

nazgul, mam w domu leningrada jakiegoś i mierzy całkiem sprawnie, inna kwestia, że jest w rodzinie od nowości ;) Ale myślę, że na alledrogo można wyrwać za całkiem przyzwoite pieniądze. Korzystam też z pryzmatu TTL z pomiarem, również nie zauważyłem znaczących różnic w porównaniu z cyfrówką i tymże leningradem... (wszystko na P-saix)
muzyk - Wto 21 Wrz, 2010

nazgul napisał/a:
jeden to Arax

Tia... słyszałem, że skupują stare graty, podreperują i sprzedają jako nowe.
Lepiej używanego Kieva 60 kupić.
Mnie się taki trafił za 80 euro raptem razem z Volną 80 (sprawdza się też na APSC :razz: )
nazgul napisał/a:
Pentacon - tylko używka.

W nich jakieś problemy występują z czasem z naciągiem bądź z migawką.
nazgul napisał/a:
Może odpuścić pryzmat i kupić sobie po prostu jakiś niedrogi światłomierz?

Lepiej dobry światłomierz. Szkoda kliszy.

luke130 - Sob 25 Wrz, 2010

muzyk napisał/a:
nazgul napisał/a:
jeden to Arax

Tia... słyszałem, że skupują stare graty, podreperują i sprzedają jako nowe.

Mi to trochę pachnie jakąś "urban legend".
Chociażby dlatego że nowe Araxy mają wajchę MLU (mirror lock up) której Kievy nie miały, o ile mi wiadomo.

muzyk - Nie 26 Wrz, 2010

luke130 napisał/a:

Mi to trochę pachnie jakąś "urban legend".

Wiem to od osoby, ktora ponad 30 lat zjadla zeby na naprawie analogow - w tym wszelkiej masci kievow, p sixow itd.
Nie chcesz, nie wierz. Pojedz na Ukraine i sie sam przekonaj.
luke130 napisał/a:
Chociażby dlatego że nowe Araxy mają wajchę MLU

Czyz nie sa przypadkie "tuningowane"? :twisted:

Światłowid - Sob 11 Gru, 2010

Co do obaw o istnienie filmów (kilka postów powyżej) - to spoko, cyfrowe kompakty już wyparły film z rynku "pstrykaczy" i innych segmentów, z których mogły wyprzeć i teraz ostała się stała grupa nabywców, która utrzyma się długo - bo dotąd, dokąd nie będzie poniżej 2000 zł pełnoformatowych lustrzanek pasujących do niezniszczalnej i doskonałej optyki sprzed lat 80-tych. taki rynek nie da już kapitału na rozwój technologii materiałów światłoczułych ale pozwoli na kontynuację na stałym poziomie.
Również reszta chemii fotograficznej będzie nadal potrzebna - nic nie dorówna jakością i ceną odbitce na papierze fotograficznym, bez względu, czy naświetla się analogowo czy z JPG.

Na temat: Pentacon Six - porządnie wykonany, dobra, szklana matówka wygodna w ostrzeniu przez lupę, niestety podgląd 50x50 mm (z 55x55 mm obrazu z kliszy), wadą jest mocne bicie lustra, podobnie w Kievie 60. Kiev ma nowoczesną matówkę plastikową z klinem i rastrem, ostrzenie poza środkiem raczej niemożliwe, obraz jaśniejszy. Pryzmat dużo obcina. Lustro klapie mocno ale aparat tak duży i ciężki, że mniej odczuwalne. Prymitywny mechanizm przesuwu raczej niezawodny.
(w P-six jak go ktoś zmasakruje, to nakłada klatki, ja sam na takiego nie trafiłem)
Kiev 88 ma pełnoformatowy podglad i pryzmat też mało obcina, lustro zawieszone czterozawiasowo pracuje bez wstrząsu ale delikatne. Przesuw - zależy od szczęścia do kasety na film. Jak się spieszy i szarpie, to się może schrzanić.
Ja do średniego formatu preferuję matówkę szklaną trawioną - bezbłędnie się ostrzy w dowolnym miejscu, nie zaśmieca obrazu, co ułatwia kompozycję i dobrze oddaje bokeh.
W p-six najlepszy jest kominek, pryzmaty tragicznie ciężkie i ciemne - zło nie wiem, czy konieczne.
W 88 - pryzmat znośny, dobry na statywie.
Czy Biometar czy Wołna 3? Obydwa obiektywy bardzo dobre, różnią się niuansami, Biometar odporniejszy na flarę i ciut mniejsza dystorsja, Wołna ma odrobinę lepszą rozdzielczość po brzegach i chyba trochę lepsza w kolorze - ale to w granicach wachnięć filmów. Flektogon 4/50 ostry i mało "krzywi", Mir 3.5/45 bardzo ostry, szerszy kąt ale na zdjęciach z bliska widoczna dystorsja. Mir 45 ma tendencję do zacinania przysłony ale jest łatwo rozbieralny bez ingerencji w optykę (jednym płaskim śrubokrętem) i się to łatwo czyści, pozostałe obiektywy z "Arsenału" mechanicznie niezawodne, a w KZJ listki się lubią kleić a trudniej rozebrać.
Bardzo dobry jest konwerter 2x z "Arsenału" - małoobrazkowy tak samo. Używałem z Wegą 5,6/250 MC a małoobrazkowy z Kalenarem 2.8/100 i lepsze efekty niż z japońskich zoomów długoogniskowych. Zupełny brak dystorsji i niezauważalna aberracja chromatyczna.

tegieer - Pią 15 Kwi, 2011

P-six
nazgul - Pią 29 Kwi, 2011

muzyk napisał/a:

Lepiej dobry światłomierz. Szkoda kliszy.


No to kupiłem Gossena Digiflash. Gorszy od Leningrada nie będzie na pewno ;) A do spota uzywam aplikacji pocket lightmeter na iphone i musze przyznac że dokładne to jest, choć niestety tylko od EV4 w górę. Co do aparatu zaś - po dlugich i cięzkich bojach - najpierw "rozkminkowych" a potem aukcyjnych stałem się posiadaczem Mamiyi RB 67 Pro SD wyposażonej w Sekora K/L 90/3,5, kominek i dupkę 6x7. I powiem tyle: ZACHWYT :) )) A ponieważ sprzedawca z eBay wyposażył mnie też w trzy rolki filmu niezwłocznie biore się do testowania - tylko jeszcze muszę płytke do statywu kupić - ale to drobiażdżek....

Najbliższe plany z kolei to jeszcze dwie dupki (6x7 i 6x4,5) i skaner. I może matowka z klinem jeśli takowa znajdę - ale to już całkiem inna historia :) ))


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group