forum.optyczne.pl

Aparaty analogowe - Gdzie w Krakowie wywołać B&W

Pumeks - Sob 16 Sty, 2016
Temat postu: Gdzie w Krakowie wywołać B&W
Potrzebuję wywołać dwa filmy Ilforda czarno-białe. Może ktoś polecić w Krakowie kogoś (albo firmę), kto zrobi to dobrze ? Dzięki z góry
Paffcio - Pon 18 Sty, 2016

Pytałeś w Finisz Studio na Łobzowskiej?
Pumeks - Wto 19 Sty, 2016

Ok Bardzo dziękuje, zapytam !
bogdanek - Pią 12 Lut, 2016

Ja dawałem do wywołania , idąc od ronda matecznego w stronę Korony ,po lewej stronie ulicy , chyba to jest przed Koroną .
Dżozef - Sob 13 Lut, 2016

A nie lepiej kupić koreks i zrobić to samemu, to przecież cała radość z analoga.
szlicnykotek - Sob 13 Lut, 2016

jak doświadczenia brak, lepszy będzie "punkt"
pamiętam swój pierwszy film, niebieski i dziwnie przydymiony,
do tego przyciął się w ślimacznicy,
innymi słowy stało się wszystko złe co mogło :mrgreen:

Dżozef - Sob 13 Lut, 2016

Swoje pierwsze filmy wywoływałem w zwykłych kuwetach, trzymało się za końce filmu i przeciągało równomiernie przez odczynniki. Była też sztuczka z papierosem bo można było oglądać w jego świetle postępy wywoływania negatywu.
A z koreksem fakt, trzeba było najpierw potrenować na sucho. :lol: .Był to znaczny postęp bo wtedy nie lubiłem papierosów (12lat) :mrgreen:

Preskaler - Sob 13 Lut, 2016

No to przynajmniej Dżozef miałeś kuwetę a ja w talerzu wołałem. Na zacinający się film w ślimaku miałem taki sposób, że delikatnie ścinałem same końcówki filmu robiąc je półokrągłymi a potem, gdy jednak mimo wszystko film się zaciął to obracałem względem siebie oba przeciwległe ślimaki za każdym takim ruchem tam i spowrotem, przyciskałem palcem film wpychając go w ten drugi ślimak. Zawsze to pomagało. Wazną rzeczą było też dokładne płukanie koreksu i walka z osadzającym się na nim kamieniem. Nie jest to takie trudne, gdy poradził sobie z tym Dżozef w wieku 12 lat a i ja też nie byłem wtedy starszy.
szlicnykotek - Nie 14 Lut, 2016

Preskaler napisał/a:
Na zacinający się film w ślimaku miałem taki sposób, że delikatnie ścinałem same końcówki filmu robiąc je półokrągłymi a potem


Potem też tak zacząłem robić, ale lepszym sposobem okazało się kupno
lepszego koreksu ze ślimacznicą z odpowiedniego tworzywa, bez śladów
formy wtryskiwarki, to właśnie na nich zacinał się film w poprzedniej,
dlatego przy kupnie koreksu nie warto oszczędzać i kupić od razu ten droższy

Preskaler - Nie 14 Lut, 2016

W tych czasach nie było mowy o wyborze. 50 lat temu był tylko jeden polski typ koreksu w handlu i czasem jeszcze większe "barachło" z ZSSR. Pozostawało żmudne dopieszczanie tego koreksu poprzez skrobanie, czyczczenie, nawilżanie (np. gliceryną) itp. praktyki.O każdy jeden towar trzeba było walczyć. Bez znajomości w sklepie nie dało się praktycznie nic kupiuć. Ostatnio widziałem taki reportażowy film z tamtych czasów jak to dwie panie sprzedawczynie udzielają wywiadu reporterowi. Mówią, że od ponad trzech tygodni nie miały papieru fotograficznego a utrwalacza jeszcze dłużej. Po każdej dostawie towar można było mkupić przez 2 godziny. Oczywiście kolejka była o wiele dłuższa i część kupujących odchodziła z "kwitkiem". Wywalczony wtedy sprzęt posiadam do dnia dzisiejszego i choć leży nieu zywany to jakoś szkoda się go pozbyć zważywszy na trudności w jego zdobywaniu.
Wracając jednak do tematu to IMHO dobrze jest opanować wywoływanie filmów we własnym zakresie bo czasem fotki wykonane na początku weekend'u można obejrzeć i pokazać innym już w niedzielę. Wiele przy tym radości bo jednak czekanie do poniedziałku to czasem za długo. :wink:
W sumie nie jest to trudny proces a poza tym można go modyfikować i dostosowywać do swoich potrzeb.

retrofokus - Nie 14 Lut, 2016

A ja jestem już tak stary , że pierwszy koreks miałem z taśmą :)
I na złość handlowi uspołecznionemu sam nauczyłem się michtać w domowym zaciszu D-76 co zresztą do dziś czynie .....

Preskaler - Nie 14 Lut, 2016

Mnie się nie udało takiego koreksu zdobyć i musiałem się zadowolić takim uniwersalnym ze slimakami.
Zapomniałem dodać, że w chwili obecnej bardzo ciężko jest znaleźć taki lab, w którym wywołają szeroki film. Nie mają automatów na ten rozmiar i muszą to robić ręcznie a nie opłaca im się to dla jednego filmu. Trzeba czekać aż się uzbiera przynajmniej ze 4. Lepiej bez łaski nauczyć się i robić to w domu.

retrofokus - Nie 14 Lut, 2016

@Pumeks

Wiesz policzyłem nakłady ... będzie ze 120 pln za wszystko- koreks i komplet chemii na 10 rolek szerokiego ...
Nie dość , że samodzielnie i pewnie lepiej wywołasz to jeszcze przy odrobinie wprawy bez kłopotu z powtarzalnym wynikiem.
Ja opanowałem ten koszmarnie skomplikowany proces mając osiem lat ,,,, DASZ RADE :)

szlicnykotek - Wto 16 Lut, 2016

Ja nie jestem pewny czy rzeczywiście opanowałeś, może tylko tak Ci się wydaje, dobrze wywołany film nie dla każdego znaczy
to samo, jak odebrałem swój wywołany w punkcie, gdzie użyto dokładnie takiej samej chemii - ręcznie, zrozumiałem co robię źle.

Dżozef napisał/a:
Była też sztuczka z papierosem bo można było oglądać w jego świetle postępy wywoływania negatywu.


Na pewno pamiętałeś, ze każde światło naświetla negatyw, czerwone również.
(są czerwone i oliwkowe lampy ciemniowe - dla tych co nie wiedzą)

Dżozef - Wto 16 Lut, 2016

Cytat:
Na pewno pamiętałeś, ze każde światło naświetla negatyw, czerwone również.
(są czerwone i oliwkowe lampy ciemniowe - dla tych co nie wiedzą)

Sztuczkę z petem pokazał nam dyrektor szkoły na kółku fotograficznym (oczywiście zabronił naśladowania :mrgreen: ) , wcześniej robiłem to po ciemku. W miarę wywoływania czułość filmu spada ale jak się zrobiło głębszego macha to ślad zadymienia pozostawał :lol: Przyświecało się tylko nieznacznie pod koniec wołania i zwykle wtedy gdy proces nie był zgodny z instrukcją tj. potrzebna była inna temperatura lub niepewny był wywoływacz.
A lampa z filtrami leży nieużywana, nie sprawdziła się, wolałem samą czerwoną żarówkę

retrofokus - Wto 16 Lut, 2016

szlicnykotek, Ja nie jestem pewny czy rzeczywiście opanowałeś, może tylko tak Ci się wydaje, dobrze wywołany film nie dla każdego znaczy
to samo, jak odebrałem swój wywołany w punkcie, gdzie użyto dokładnie takiej samej chemii - ręcznie, zrozumiałem co robię źle.

MOŻESZ MNIE OBJAŚNIĆ CO MASZ NA MYŚLI ????
Może ja od 40 lat źle filmy wołam ...

Preskaler - Sro 17 Lut, 2016

No ja nie bardzo wiem czy Wasze lampy ciemniowe dają jakieś inne światło, czy ja czegoś też nie wiem? Z mojego doświadczenia wynika, że współczesne filmy (od jakichś 60-ciu lat) nie wolno wołąć przy jakichkolwiek lampach bo się po prostu zadymiają. To nie jest żaden problem bo chemia jest na tyle prosta, że nawet kolorowe slajdy (szczególnie wrażliwe na wszelkie odchyłki) bez podglądania można dobrze wywoływać. Należy jedynie przestrzegać czystości i jakości odczynników chemicznych oraz wody, temperatury (najlepiej z tolerancją 0,2 st.) i intensywności mieszania. Można to wszystko uzyskać tak przy ręcznej obróbce jak i w urządzeniu mechanicznym (np. "JOBO COMBI"). Śmiem nawet twierdzić, że w dobie pędu za zyskiem i oszczędzaniu na kosztach w labie odczynniki mogą być znacznie gorszej jakości jak świeże, samodzielnie przez nas rozpuszczone. Warunek jest tylko jeden aby kupić nieprzeterminowany i pewny zestaw.
Andrzej.M. - Wto 19 Lip, 2016

Odnośnie pytania tytułowego - odpowiadam - w koreksie. Warto też wcześniej poświęcić kawałek filmu na zrobienie testu naświetlenie/czas wywołania - gdyż zależnie od aparatu/światłomierza i partii materiału oraz wywoływacza można uzyskać różne efekty wywołania. Czasem trzeba odrobinę skrócić lub wydłużyć czas wynikający z przepisu.

Eech... miło poczytać wspominki... też zaczynałem od koreksu na taśmę ale to nie był dobry pomysł - szczególnie w przypadku filmu 120 lubiła się czasem skleić z filmem i "metaliczny" kawałek filmu zostawał... Późniejsze spiralne były lepsze ale trzeba było dobrze zaokrąglić rogi filmu , bo inaczej haczyły o rozpórki spirali. Miałem też sowieckie zerżnięte z Jobo - trzeba było koniecznie płukać w czystym occie żeby kulki się nie zakamieniały , bo inaczej się klinowały...
Dla początkujących polecam płukanie szpul właśnie w occie i ostateczne w wodzie destylowanej. A odczynniki najlepiej jednorazowe - takie w płynie do rozcieńczania - jak Rodinal czy R-09 - stosujcie szklane kulki do wypełniania butelki tak by zawsze było pod korek - to taki koncentrat nawet po otwarciu może stać w lodówce na wet rok. Tylko przed odmierzeniem kolejnej porcji do roztworu trzeba zaczekać aż się ogrzeje i dobrze wymieszać (ma tendencję do krystalizacji). Kulki szklane w rozpuszczeniu kryształków też pomagają. Tylko ostrożnie - butelka szklana może zbyt gwałtownego mieszania nie przeżyć... :lol:

Co do światła przy wołaniu ręcznym w kuwecie - kiedyś owszem , gdy były jeszcze stare filmy panchromatyczne - (stare fotopany f w zielonym pudełeczku z lat 60-tych) słabo "widziały czerwony". Więc na zdjęciach panie mogły mieć czarne usta. Przy takim filmie można było podglądać przy czerwonej żarówce. Oliwkowe światło też można bylo czasem uzyć przy ręcznym wołaniu 120-tek , ale łatwo było o zaświetlenie - taka była praktyka np w wojsku , ale niestety bywało że za długie włączenie lampy dawał na części obrazu efekt solaryzacji. Więc raczej nie polecam. Tylko koreks i dokładny termometr, tabele i zegar z sygnałem . Oraz ustalone warunki mieszania.

bogdanek - Sro 14 Gru, 2016

W Fotojokerze ostatnio pytałem , to koszt wywołania ze skanem na płytkę i wydruk pocztówkowy to koszt około 50-55 zł, z tym ,że nie pytałem drobiazgowo o szczegóły.
adam_b - Pią 06 Sty, 2017

z tego co wiem wywołują też w Fabryce Zdjęć na Madalińskiego (jeśli temat jeszcze niewyczerpany). Sam wywoływałem tam co prawda tylko 120-tki, ale bez zarzutu.
Marietta - Pią 03 Lut, 2017

ja bym chciała umieć sama wyowływać...ale musiałby mnie ktoś w tym temacie przeszkolic, kupię aparat a później poszukam nauczyciela/kursu wywoływania w domku:)
Preskaler - Sob 04 Lut, 2017

Chciec - to moc! Ja opanowalem ten proces jak mialem 9 lat i jakos dalem rade. Zrobilem to bez zadnego nauczyciela. Nawet ksiazki na poczatku nie mialem. Polecam najpierw zakupienie starej ksiazki, potem koreksu, termometru fotograficznego (takiego aby wchodzil w otwor koreksu) i chemii. Zalezy gdzie mieszkasz i jaki masz dostep do tejze. Niby teraz mozna wszystko przez internet zakupic ale.. Z takim zestawem mozna juz filmy b&w wywolywac. Do odbitek potrzeba troche wiecej. Powiekszlnik, lampe ciemniowa, kuwety, szczypce, maskownice, jakies sloiki lub inne pojemniki na rozpuszczane chemikalia itp. Na poczatek polecam opanowac wywolywanie samych filmow. mozna je potem zeskanowac izamienic na zdjecia cyfrowe albo przejsc do drugiego etapu, czyli wywolywanie odbitek.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group