forum.optyczne.pl

Wolne tematy - Samochód dla fotoamatora czyli jaki SUV

Dżozef - Sob 16 Kwi, 2016
Temat postu: Samochód dla fotoamatora czyli jaki SUV
Moje combi zaczyna się robić jakieś zbyt "plaskate" :???: , zamiast pedałować rowerem czy odśnieżać garaż wolał bym raczej produkować się w plenerze.
Jakich aut używacie i jakie macie związane z tym doświadczenia. Będę zmieniał pojazd więc pytam co się Wam najlepiej sprawdza w tym hobby?

MM - Sob 16 Kwi, 2016

Tylko i wyłącznie kombi.
Można mieć prawdziwy samochód a można sobie kupić modny samochód. Jak kto woli :razz:

Usjwo - Sob 16 Kwi, 2016

W tym hobby to najlepiej na pieszo chodzic, wtedy mozna wiele zobaczyc i zrobic zdjecia :mrgreen:
Sunders - Sob 16 Kwi, 2016

Dżozef napisał/a:
Będę zmieniał pojazd więc pytam co się Wam najlepiej sprawdza w tym hobby?


Jaki masz budżet i czy może być używany? :mrgreen:

MM napisał/a:
Tylko i wyłącznie kombi.


Lepiej SUV, jeszcze lepiej prawdziwa terenówka. :mrgreen:

Usjwo napisał/a:
W tym hobby to najlepiej na pieszo chodzic, wtedy mozna wiele zobaczyc i zrobic zdjecia


Usjwo czy naprawdę chciałbyś polegać wyłącznie na własnych nogach? :mrgreen:

komor - Sob 16 Kwi, 2016

Gdyby pytanie takie zadał jednopostowiec, to czekałbym, kiedy pojawi się reklama jakiegoś pojazdu. :) Ale że pytanie zadaje stary forumowicz, to trzeba doprecyzować. Chodzi o coś bardziej uterenowionego niż kombi? Plaskate w sensie nie da się jeździć w terenie? Może wystarczy zrobić remont zawieszenia? :) Jaki budżet i nowe/używane?
Są kombiaki na nieco wyższych kółkach, typu Volvo XC 70, Subaru Outback, Renault, nawet Skoda jest przecież taka.

maziek - Sob 16 Kwi, 2016

komor napisał/a:
Gdyby pytanie takie zadał jednopostowiec, to czekałbym, kiedy pojawi się reklama jakiegoś pojazdu. :)
Czaił się. Zdobył nasze zaufanie, przesiąkł zapachem naszego mrowiska, a teraz sączy nam z boku i jest jak widać w zmowie z paroma... Nic się komor nie orientujesz.
T.B. - Sob 16 Kwi, 2016

MM napisał/a:
Można mieć prawdziwy samochód

Mercedes. Nie ma jazdy bez gwiazdy.
Jeśli SUV, to Porsche Cayenne. E-PL5 z dodatkowymi obiektywami się zmieści.
(Mówię o moich marzeniach niestety tylko :sad: )

Dżozef - Sob 16 Kwi, 2016

Oczywiście że chodzi o używany tak 30-40kzł. Nie ścierpiał bym nówki tracącej rocznie na wartości jakieś ze 2 elki :lol:
MM napisał/a:
Tylko i wyłącznie kombi.

W mieście tak, ale w lekki teren i już szorują chwasty po podwoziu. Zimą zderzaki i tablice rej. potrzaskane od skarp śniegu. Wiele terenów zwyczjnie sobie odpuszczam ze względu na polne drogi, błotko i śnieg, no a akurat wtedy jest tam najciekawiej.
Ryje fora od miesiąca ale nic tam o fotografach nie ma.
komor napisał/a:
Plaskate w sensie nie da się jeździć w terenie?

To też, ale przede wszystkim plaskate bo siedzi się coraz cięższymi 4literami prawie na asfalcie, chcę wyższe fotele. Nawet kosztem etykietki "modny samochód" :???:

T.B. - Sob 16 Kwi, 2016

http://arturnyk.pl/2010/10/samochod-dla-fotografa/
http://arturnyk.pl/2014/0...ografa-czesc-2/
http://arturnyk.pl/2014/0...ografa-czesc-3/
http://arturnyk.pl/2014/0...ografa-czesc-4/

maziek - Sob 16 Kwi, 2016

Dżozef napisał/a:
W mieście tak, ale w lekki teren i już szorują chwasty po podwoziu. Zimą zderzaki i tablice rej. potrzaskane od skarp śniegu.
Etam. Jeżdżę oktawką 4x4 kombi już kilka ładnych lat a kilku kolegów leczy się na serce z powodu jak użytkuję ten samochód. Takim sprzętem wszędzie dojedziesz pokąd nie zamierzasz wjechać na Rysy (choć ja prawie na Olimp wjechałem. Byłem z siebie bardzo dumy do kiedy nie minął mnie Grek co tam krowy pasał na trupie Toyoty sprzed ćwierczwiecza :) ).

Zależy jak leży i kto co lubi, ale jeśli chcesz mieć samochodzik naprawdę uniwersalny to znaczy m.in. taki, który przy 180 na autostradzie nie żłopie jak smok wawelski na kacu, a parkowanie nie wymaga szukania parkingu dla tirów - to kombiak jest OK. Wszystko przewieziesz, łącznie z trumną. A jeśli chcesz jeździć naprawdę po bezdrożach to od razu wybij sobie z głowy samochód uniwersalny, tylko kup jakąś starą blaszankę 4x4 bez niczego tylko do tego. Jak pakujesz się w kłopoty, to ślady będą (jak powiedział z płaczem znajomy, po pierwszej jeździe nówką z salonu RAV4) Ja jestem abnegatem, nie przeszkadza mi, że mam porysowany samochód, ale kombiak to nie terenówka (prześwit). Tylko że prawdziwa terenówka ma tyle minusów w codziennym użytkowaniu, że ja to chrzanię. A posiadanie dwóch wózków (a w zasadzie trzech, uwzględniając żony) też chrzanię. Więc mam oktawkę.

TS - Sob 16 Kwi, 2016

Dżozef napisał/a:
Oczywiście że chodzi o używany tak 30-40kzł. Nie ścierpiał bym nówki tracącej rocznie na wartości jakieś ze 2 elki :lol:

Oczywiście. Najlepiej używany z salonu, po ich przeglądzie i z jakąś krótką gwarancją. Nówka nie dość, że sama traci z godziny na godzinę, to wystarczy, że ktoś przywali drzwiami na parkingu i masz 1) koszt naprawy, 2) przy późniejszej odsprzedaży też ktoś się dopatrzy, że był stuknięty.

Dżozef - Sob 16 Kwi, 2016

maziek napisał/a:
kombiak jest OK. Wszystko przewieziesz, łącznie z trumną.

Jeżdżę kombiakami już ze 20 lat, i nie chcę dożywocia :mrgreen: . Jak przymierzam się do SUWa czy VANa to komfort wsiadania i wysiadania że morda się uśmiecha i czuję się ze dwa kombiaki młodszy :lol:

Usjwo - Sob 16 Kwi, 2016

Sunders napisał/a:

Usjwo czy naprawdę chciałbyś polegać wyłącznie na własnych nogach? :mrgreen:


Ja mam swoj samochod tylko przed 4 tygodnie w roku, przez reszte czasu polegam na wlasnych nogach :grin:

T.B. napisał/a:
Mercedes. Nie ma jazdy bez gwiazdy.


I tu duzo racji, mnie zdaza sie kilka razy w roku wypozyczyc samochod w Germani, wiec jezdzilem roznymi markami i:

1. Mercedes
2. Audi, Volvo
3. BMW
potem reszta

Akorat teraz jezdze Nissan X-Trail i mozna powiedziec ze sie sprawdza, chociaz to nie Mercedes :razz:
Powyzej 150km/h juz nie tak zwawo przyspiesza, ale zle nie jest. Zreszta w Polsce nie mozna tak szybko :(

Farensbach - Sob 16 Kwi, 2016

Dżozef, jeżeli chcesz mieć też - powiedzmy trochę rodzinne auto - to suzuki grand vitara II, jak tylko na zdjęcia w plenerze i do miasta do pracy to suzuki jimny ew. grand vitara I, ale o gvI coraz trudniej w dobrym stanie. Moja żona uwielbia jimnika w mieście bardzo zwrotny wysoko zawieszony i mały, mieści sie w wielu miejscach parkingowych (to takie argumenty dla drugiej połówki o ile są potrzebne :-) )
muzyk - Sob 16 Kwi, 2016

Jeśli w teren, to Suzuki Vitara, Łada Niva.
komor - Sob 16 Kwi, 2016

maziek napisał/a:
A posiadanie dwóch wózków (a w zasadzie trzech, uwzględniając żony) też chrzanię.

To ile tych żon kolega Maziek posiada? :)

muzyk - Sob 16 Kwi, 2016

Coś takiego?
maziek - Nie 17 Kwi, 2016

Komor, zasadniczo jedną, ale potrafi narobić takiego szumu, jakby ze trzy były :)
T.B. - Nie 17 Kwi, 2016

Mieć wiele żon chciałby niejeden. Ale ilu chciałoby mieć tyle samo teściowych? :zalamany:
fatman - Nie 17 Kwi, 2016

Mogę z czystym sercem polecić BMW X1.
Użytkuję nowy model od miesiąca i naprawdę serce rośnie.
Nie wiem po co ludzie kupują X5 czy X6, kiedy X1 jest naprawdę w porzo.
Ja i cały mój sprzęt mieścimy się spoko :razz: :mrgreen:

kelvinpiotr - Wto 19 Kwi, 2016

To z jeszcze czystszym sumieniem polecam Mitsu PAJERO IV , za ok 40 tyś coś juz można poszukać . Swietny napęd , zarówna na asfalt jak i lekki teren ( nie mówię o błocie pod klamki :wink: ) , duuuuużo miejsca w środku , (wersja 5 drzwi) potęzny bagażnik . Polecam z szyberdachem , duży , z tyłu można stanąć i skorzystać z "włazu" w dachu do fotografowania . Silnik 3.0 DID nie jest demonem prędkości, ale .. Wysoka pozycja za kierownicą i ta pewność , że w większości przypadków sobie poradzi . Super jeździ w śniegu .
Dżozef - Wto 19 Kwi, 2016

Dzięki za propozycje, chociaż niektóre są całkiem odlotowe jak na mój budżet :roll:
Aktualnie rozważam modele Santa fe i Tucson. Nieźle wyposażone, dobre opinie i mają dość oszczędne diesle. Prestiżu marki to to nie ma, ale cała reszta jest!. Używki cenią się według rocznika nawet te z pełnym wyposażeniem jak 4x4, ESP, klima, szyberdach itp. Co sądzicie o tym?.

kelvinpiotr - Wto 19 Kwi, 2016

Miałem Santa Fe , Nie licz na 4x4 , kopie się jak i ośka , wystarczy że jedno koło się ślizga i nie ma jazdy , tak samo Tucson . Prześwit i koła ( profil opony) też nie powalają . Lepszy pod krawężniki niż kombi ale .... :wink: Nisko poprowadzone wydechy . O jakim roczniku myślisz ??
Dżozef - Wto 19 Kwi, 2016

Na YT widziałem ruskie video :lol: , sporo tego. Po włączeniu ESP jedzie nawet z kołem w powietrzu. Nie zamierzam oczywiście tak szaleć, ale polne drogi i śnieg to tak.
T.B. - Wto 19 Kwi, 2016

Przypomniała mi się najlepsza marka samochodu: samochód służbowy.
fatman - Wto 19 Kwi, 2016

T.B. napisał/a:
Przypomniała mi się najlepsza marka samochodu: samochód służbowy.


No przecież o służbowym pisałem :razz:

T.B. - Wto 19 Kwi, 2016

Taki, to pożyje! :cool:
MM - Sro 20 Kwi, 2016

Dżozef napisał/a:
4x4


Coś mi się zdaje, że ludzie nie wiedzą o tym, że stare 4x4 ma niewiele wspólnego z obecną w SUV-ach nędzną podróbką 4x4. Wystarczy popatrzeć czy są koło skrzyni biegów jeszcze jakieś dodatkowe dzwigienki :mrgreen:

komor - Sro 20 Kwi, 2016

Te nowe nie mają dźwigienek, ale mają za to komputer w skrzyni biegów i sprzęgłach. :) Oczywiście nie zastąpi to prawdziwego auta terenowego, ale tu raczej chodzi o samochód miejsko-drogowy z możliwością wjazdu w teren, a nie o oszperowanego Defendera czy inne takie.
Usjwo - Sro 20 Kwi, 2016

komor napisał/a:
Te nowe nie mają dźwigienek, ale mają za to komputer w skrzyni biegów i sprzęgłach. :) .


Prawdziwe maja (albo mialy) srobe/pokretlo na przednim kole, ktore zlaczalo naped. Zdazylo mi sie jezdzic takim w australisjkim interiorze (Toyota Landcruiser). Twarde zawiszenie i malo automatyki. Zabawka dla "prawdziwego mezczyzny". Tylko pani w wypozyczlni prosila nie zanurzac go glebiej niz po osie :mrgreen:

T.B. - Sro 20 Kwi, 2016

komor napisał/a:
Te nowe nie mają dźwigienek,

Trąbki z gruszką te nowe też nie mają.
Przed chwilą rzuciłem okiem na stronę aktualnej Toyoty Land Cruiser. Pełna automatyka. A szpera też jest. I myślę, że jest to prawdziwy samochód terenowy.
Porsche Cayenne też z bliska nie widziałem (może zobaczę), ale wiem, że jest to najprawdziwszy samochód terenowy. Mój kuzyn, prawdziwy rolnik, kupił sobie takie auto. Między innymi do objazdu pól, ale do kościoła też się nadaje. Oczywiście wiem, że takie nie całkiem terenówki też są. Na przykład Audi Q7, które mój kuzyn miał wcześniej i z którego nie był zadowolony.

chester - Sro 20 Kwi, 2016

Prawdziwe auto terenowe jest na ramie, a nie jakieś samonośne. SUV jest raczej terenawy, niź terenowy.
T.B. - Sro 20 Kwi, 2016

Jasne. A prawdziwy samolot musi mieć śmigło.
Toyota Land Cruiser jest chyba na ramie - nie chce mi się teraz sprawdzać.

kelvinpiotr - Sro 20 Kwi, 2016

T.B. napisał/a:
Porsche Cayenne też z bliska nie widziałem (może zobaczę), ale wiem, że jest to najprawdziwszy samochód terenowy. Mój kuzyn, prawdziwy rolnik, kupił sobie takie auto. Między innymi do objazdu pól, ale do kościoła też się nadaje.


No właśnie , kuzyn rolnik nie za bardzo wie co do czego służy , tak jak Q7 nie nadaje się do objazdu pól , tak i Cayenne też nie .
Do objazdu pól kupuje się Toyotę Hilux , L200, Navare , Forda Rangera itp. Od tego są pickupy . A Q7 do kościoła . Niech obejrzy kilka amerykańskich filmów to dowie się czym jeżdzić po polach , przewieść cielaka i belę siana . Do Cayenne się nie zmieści . Po drugie jak będzie wyglądać wystając ?? Jak słoma z butów ??

T.B. - Sro 20 Kwi, 2016

Uważaj, bo Ci żyłka pęknie - kelvinpiotr :roll:
Nie musi oglądać amerykańskich filmów. Co roku odwiedza kolegów po fachu w rożnych częściach świata. W zeszłym roku był w USA właśnie.
A Ty raczej nie opluwaj ludzi, których nie znasz, a na dodatek oni nie mogą (bo nie wiedzą o Twoim istnieniu i Twoich wypocinach) odpowiedzieć Ci, co o Tobie myślą.

kelvinpiotr - Sro 20 Kwi, 2016

T.B. napisał/a:
Uważaj, bo Ci żyłka pęknie


Spokojnie , nic mi nie pęknie :wink:

T.B. napisał/a:
A Ty raczej nie opluwaj ludzi, których nie znasz,


??? Czy ktoś poczuł się opluty ??? Stwierdzeniem . że nie wie co do czego służy ??? W takim razie przepraszam , kolega musi być strasznie przewrażliwiony na punkcie swojego kuzyna i swoim .

T.B. - Sro 20 Kwi, 2016

Żeby domknąć temat Porsche, dorzucę zdjęcie.
Mój kuzyn, na zdjęciu po prawej, rano zaczyna pracę w oborze od tego miejsca. Tutaj objaśnia mojemu synowi, co komputer rejestruje na bieżąco na temat każdej krowy.
A Porsche - stoi za oknem, tak trochę w prawo :wink:

kelvinpiotr - Sro 20 Kwi, 2016

T.B. napisał/a:
Mój kuzyn, na zdjęciu po prawej, rano zaczyna pracę w oborze od tego miejsca.


Kompletny OT :wink: Każdy z jakiegoś miejsca zaczyna pracę , co nie zmienia faktu, że kuzyn dalej nie wie jaki samochód do czego służy . :wink:
Przepraszam założyciela tematu , już więcej nie będę . :wink:

muzyk - Sro 20 Kwi, 2016

T.B. napisał/a:
ale wiem, że jest to najprawdziwszy samochód terenowy.

Hmm... mocna bulwarówka jeśli już - Tuareg w budzie Porsche.

T.B. - Sro 20 Kwi, 2016

No, od razu poznać znawcę :roll:
muzyk - Czw 21 Kwi, 2016

T.B. napisał/a:
No, od razu poznać znawcę :roll:

Chłopie, najpierw pooglądaj dokładnie Cayenne...

T.B. - Czw 21 Kwi, 2016

I co wtedy?
muzyk - Czw 21 Kwi, 2016

pojedź w teren.
T.B. - Czw 21 Kwi, 2016

Mam nadzieję.
Do Ciebie naprawdę nie dociera, że - oprócz tego, że umiem czytać - znam opinię z pierwszej ręki, od właściciela takiego samochodu, dla którego to nie jest pierwsze auto tego typu? I który nie jeździ tym autem po bulwarach. W każdym razie - nie tylko.

muzyk - Czw 21 Kwi, 2016

ale nie w pole, tylko w teren - taki rasowy teren.
T.B. - Czw 21 Kwi, 2016

Tak muzyk, tak ...

[ Dodano: Czw 21 Kwi, 2016 01:35 ]
Na moją próbę może będzie Ci za długo czekać, więc taki krótki filmik sprzed siedmiu lat, który pokazuje, co jest najsłabszym elementem w takim samochodzie:
https://youtu.be/VbetkMgQJC8
Dla tego trzeciego kierowcy, Porsche Cayenne jest ewidentnie za słaby :lol:

Dżozef - Czw 21 Kwi, 2016

Cytat:
ale nie w pole, tylko w teren - taki rasowy teren.


Cóż, nie da się uniknąć tego tematu jak i tablic testowych na Optycznych :lol: . Analogowe terenówki zostały zepchnięte do typowo wyczynowych zastosowań a produkcja segmentu SUV zbiera żniwo jak cyfryzacja foto.
Nie jestem fanem motoryzacji i wydaje mi się że lata 70te były najgłupszym trendem w historii motoryzacji z tą modą na plaskate torpedy do kolan co do dziś pokutuje w talibańskiej stylistyce samochodów. Bardzo powoli wraca zagubiona funkcjonalność Forda T , jego prostota i dostosowanie do anatomii człowieka czego namiastkę właśnie w SUVie widzę :wink:

T.B. - Czw 21 Kwi, 2016

Świnto prawda - powtórzę za klasykiem.
Ja mam kompaktowego minivana - z tych samochodów na "f" (francuskie, Fordy i FSO), co to się ich nie kupuje - i od kiedy go mam, jakoś nie rajcują mnie plaskate limuzyny-torpedy. A takie też są w rodzinie. Uprzejmie podziwiam jakość i cenę, ale za kierownicą wolę wsiadać do mojego auta. Z naciskiem na wsiadać :smile:
(No bo nie powiem - jakaś tam przyjemność z prowadzenia tych plaskatych jest.)

ninja_bunny - Pią 22 Kwi, 2016

T.B., ale chłopcy mają rację, z Cayenne taki terenowiec, jak z koziej pupy trąba ;)
T.B. - Pią 22 Kwi, 2016

Ponieważ?
(Małysz to przy Tobie dzieciak, a takim autem jeździłaś, próbowałaś w ..., nie dał rady bo... i gdybyś miała wtedy auto marki ... to?)

Ja oczywiście opieram się na cudzych opiniach, ale jeśli ktoś zapodaje takie kategoryczne opinie, to musi mieć do tego lepszy powód.

kelvinpiotr - Pią 22 Kwi, 2016

T.B. napisał/a:
Małysz to przy Tobie dzieciak,


O ile pamiętasz to był to pierwszy samochód Małysza w którym startował . I bardzo szybko z niego zrezygnował bo ktoś go wpuścił w maliny . Przeszedł na Pajero , zresztą kolega gdzie serwisowałem moje , przygotowywał Małyszowi samochód do startów .
Nie jest to temat o tym, jak pisałem poprzednio , ale może ?? Bo w sumie sprowadza się do stosowania przedmiotów odpowiednio do celu i założeń wstępnych .
Cayenne , ma napędy Touarega , zawieszenie również , oba radzą sobie w lekkim terenie , nie nadają się natomiast do ciągłej w nim eksploatacji . Są za delikatne , wielowahaczowe zawieszenie , komfortowe na asfalcie , w śniegu , błocie i na dziurach wybija się szybko .
Przekładnie , przystosowane do dużych prędkości , słabo znoszą zmienne obciążenia dynamiczne , Na krótkie odcinki co jakiś czas tak , na codzienną eksploatację w terenie , nie . Uprzedzając Twoją odpowiedź , mam aktualnie dwa Touaregi V6 i V8 i Q7 V8 . Mam bo potrzebuję raz na jakiś czas , zimą , na wiejskich drogach Touarega z reduktorem i dwoma blokadami mechanicznymi ( nota bene mogą uruchamiać się manualnie lub automatycznie ) a Q7 głownie asfalt , drogi szybkiego ruchu autostrady . Jak często bywałem w Borach Tucholskich i jeżdziłem po leśnych duktach kupiłem Pajero . Co z tego że Q7 ma 4X4 z Torsenem międzyosiowym jak felgi 21 " i pneumatyka delikatna .
Tak więc stosujmy narzędzia zgodnie z ich przeznaczeniem . Można zabrać średni format na reportaż z wyścigów Formuły I ? Można , tylko po co ? Są lepsze i szybsze korpusy :wink:

T.B. - Pią 22 Kwi, 2016

Cieszę się, że masz dwa Touaregi i zazdroszczę. Naprawdę. Nie wspominasz jednak nic, żebyś miał Cayenne. No ale wiem - każdy właściciel Passata mówi, że ma prawie Audi.

Natomiast jeśli chcesz mnie zapytać, czy wiem że jest różnica pomiędzy Cayenne, a wojskowym Hummerem - to tak, wiem.

[ Dodano: Pią 22 Kwi, 2016 20:49 ]
kelvinpiotr napisał/a:
Tak więc stosujmy narzędzia zgodnie z ich przeznaczeniem .

Ale to Ty masz takie wyobrażenie, że jeśli rolnik kupił Cayenne, to wozi nim cielaki.

kelvinpiotr - Pią 22 Kwi, 2016

T.B. napisał/a:
Nie wspominasz jednak nic, żebyś miał Cayenne


Jak pisałem , cały układ przeniesienia napędu jest obu samochodach identyczny , łacznie z zawieszeniami , możesz przełożyć z jednego do drugiego i będzie pasował , Cayenne nie występował o ile pamiętam z blokadą tylnego mechanizmu różnicowego . Ale mogę się mylić .
Tak więc wystrój wnętrza i kształt karoserii naprawdę nie wpływają w żadnym stopniu na właściwości terenowe i są w obu modelach identyczne .

T.B. napisał/a:
zazdroszczę. Naprawdę.


Nie ma czego , samochód jak samochód , jest dla mnie nie ja dla niego :wink:

[ Dodano: Pią 22 Kwi, 2016 20:56 ]
T.B. napisał/a:
Ale to Ty masz takie wyobrażenie, że jeśli rolnik kupił Cayenne, to wozi nim cielaki


Ale to Ty piszesz że jeździ nim po polach , a do tego służy pickup czy właśnie terenówka .
Stąd już blisko do cielaka w bagażniku :wink:

T.B. - Pią 22 Kwi, 2016

kelvinpiotr napisał/a:
Ale to Ty piszesz że jeździ nim po polach , a do tego służy pickup czy właśnie terenówka .
Stąd już blisko do cielaka w bagażniku :wink:

Tak, jeździ nim po polach.
Do tego służy też rower, motocykl, traktor, quad, czołg i pickup oraz terenówka oczywiście też, a także koń - pod siodłem lub w zaprzęgu.
Na Twoje wyobrażenie o rolnikach i rolnictwie, wzięte z amerykańskich filmów fabularnych albo z filmików z cyklu "Rosja jest dziwna", nic nie poradzę.

ninja_bunny - Pią 22 Kwi, 2016

Ale po co te nerwy, Cayenne nie jest terenówką, jak np. Wrangler i tyle w temacie.
T.B. - Pią 22 Kwi, 2016

Co Ty powiesz? A toś mnie zaskoczyła! :roll:
ninja_bunny - Pią 22 Kwi, 2016

Znowu nerwowy wpis...
T.B. - Pią 22 Kwi, 2016

Nie mogę napisać tutaj, co mnie denerwuje, bo dostanę cegłę od moderatorów.
muzyk - Sob 23 Kwi, 2016

T.B. napisał/a:
Nie wspominasz jednak nic, żebyś miał Cayenne.

Napisano, że Cayenne ma zawieszenie z Tuarega.
Inaczej - Cayenne, to Tuareg w budzie Cayenne.

To, że Cayenne, czy Tuareg poradzi sobie w terenie, lekkim, średnim... jak kto woli, nie ulega wątpliwości, ale już napisano dokładnie tutaj, że są to auta jednak ze zbyt delikatnym zawieszeniem, aby je długotrwale eksploatować w ciężkim terenie.

W taki nadają się tylko dość solidne i w gruncie rzeczy, z "asfaltowego" punktu wiedzenia toporne rozwiązania.
Innymi słowy, Cayenne to luksusowy SUV z możliwością jazdy w nie ciężkim terenie.
kelvinpiotr napisał/a:
Można zabrać średni format na reportaż z wyścigów Formuły I ? Można , tylko po co ? Są lepsze i szybsze korpusy :wink:

Dobra analogia.

Dżozef - Sob 23 Kwi, 2016

kelvinpiotr napisał/a:
mam aktualnie dwa Touaregi V6 i V8 i Q7 V8 . Mam bo potrzebuję raz na jakiś czas

I tu mnie zmartwiłeś :sad: . Czy przejście na SUVy uzależnia?. Z trudem utrzymuję w ryzach swój pociąg do sprzętu foto a jeśli jeszcze dojdzie do tego konik moto..... :cry:
Nie raz chciałem mieć dwa auta, jedno "kościołowe" i drugie w którym nie muszę sprzątać :cool: . Teraz myślę że może zamiast SUVa lepiej nabyć ładnego miniwana plus starą terenówkę :wink:

maziek - Sob 23 Kwi, 2016

A nie mówiłem?
viss - Sob 23 Kwi, 2016

Kup sobie 15 letniego Discovery II i po problemie.
kelvinpiotr - Sob 23 Kwi, 2016

Dżozef napisał/a:
I tu mnie zmartwiłeś . Czy przejście na SUVy uzależnia?.


Hm... czy na SUV ? Generalnie uzależnia przejście na coś wyższego i z napędem 4x4 możliwym do użycia na każdym podłożu , czy asfalt , szuter, śnieg. Czyli wszystko co ma międzyosiowy mechanizm różnicowy a nie dołączany na sztywno przód tak jak wiekszość pickupów poza L200 z SS , Pajero I, II , starsze RR i LR itp.
Czy dwa ?? Rozwiązanie nie jest złe , natomiast musisz liczyć się z kosztami utrzymania starej terenówki , tam zawsze będzie coś do zrobienia i co ważniejsze , ciężko znaleść egzemplarze w dobrym stanie zarówno technicznym jak i zaawansowania korozji ( rama )
Są to bardziej samochody dla pasjonatów dłubania , lub na tyle finansowo niezależnych , że wydanie na rewitalizację dwu, trzy krotnej kwoty zakupu pojazdu nie będzie problemem .

Stąd moja sugestia kupna Pajero IV który jest z moich doświadczeń pojazdem dosyć uniwersalnym . Nie jest zawieszony na ramie , ma krótki przód, dobrą manewrowość ( dużo lepsza niż Santa FE ) Ze skrzynią automatyczną i silnikiem 200 KM jakoś daje sobie radę . Spalanie miałem na poziomie ok 10l/100km co przy pojeżdzie o wadze 2200 kg jest uważam do zaakceptowania . Na codzień nie odczuwało się jazdy sztywną i powolną terenówką .

Musisz się liczyć natomiast w każdym przypadku tego typu samochodów, że koszty utrzymania będą większe niż samochodu osobowego z napędem na jedną oś . Dobre jakościowo części zawsze sa drogie , ilości płynów eksploatacyjnych większe ( np slinik olej na wymianę 10 L ) . Koszt opon ( nie Chiny itp ), komplet 2-3tyś zł ( duże, wzmacniane , wysoki profil ) Tarcze , klocki , komplet średniej klasy to ok 1500 zł .
Piszę to, abys mógł przekalkulować czy to będzie to o czym myślisz. Zawsze wolę pokazać scenariusz gorszy , niż zachwalać i polecać , a zderzenie z rzeczywistością będzie inne.
To tak ogólnie , gdybyś miał pytania , śmiało .

T.B. - Sob 23 Kwi, 2016

muzyk,
Do Ciebie naprawdę nie dociera, że wiem, czym się różni Cayenne od wojskowego Hummera? A nawet od Jeepa (jeden z synów ma Grand Cherokee, a wnuk Wranglera.)
Śmiech mnie tylko pusty ogarnia, gdy ktoś ogłasza, że SUVem nie wolno/nie wypada/nie pasuje (niepotrzebne skreślić) jeździć w pole. Niech jeszcze ogłosi, że skarpet nie wolno nosić do sandałów i już będzie komplet zasad z zaścianka. (Zwróć łaskawie uwagę, muzyk, że nie mówię o Carrerze, czy Panamerze - chociaż, kto bogatemu zabroni - ani o zakładaniu skarpet na głowę.)
Za to czasem tacy co wiedzą, na co dzielą się samochody, nie wiedzą na przykład, że wystarczy do FIATA Pandy założyć terenowe opony, a w "prawdziwej terenówce" (przez "roztargnienie" oczywiście tylko) zostawić opony szosowe, najlepiej niskoprofilowe, takie najdroższe - i Panda zleje terenówkę w terenie. Czasem stąd tylko biorą się takie opinie, a nawet prześmiewcze filmiki w sieci o tym, jak to Cayenne, albo inny SUV, gdzieś się zakopał, albo nie umie przejechać przez jakiś kamień. Nie mówiąc o tym - o czym wspominałem wcześniej - że zawsze wtedy jest pomijane, jaki element został umieszczony za kierownicą.
Kończę ten temat, bo mnie już nudzi. Chyba, że znajdzie się ktoś, kto ma na ten temat coś ciekawego do powiedzenia.

Dżozef - Sob 23 Kwi, 2016

kelvinpiotr napisał/a:
Ze skrzynią automatyczną i silnikiem 200 KM jakoś daje sobie radę .

Wiem na pewno że będzie to diesel. Lubię słyszeć głos silnika w czasie jazdy ale ciągle boję się skrzyni automatycznej"-Boo muli, słabsze przyśpieszenie, ciężka, awaryjna?". Nie mam doświadczenia z automatem, a jak to będzie w przypadku SUVa? która skrzynia, połowa ofert odpada bo to automaty?. A może mają jakieś zalety?

kelvinpiotr - Sob 23 Kwi, 2016

W przypadku Pajero piszę właśnie o dieslu 3.2DID . A automat ?? Nie wyobrażam sobie juz od dobrych kilku lat jazdy manualem . okładziny , łożysko , koło dwumasowe . Komplet do Pajero to ok 4 tys zł . Wolę raz na 80 tys km wymienić olej w kładzie hydraulicznym skrzyni za 1 tyś zł . A w terenie , bajka , nie przypalisz sprzęgła , silnik nie zgaśnie , zredukuje sam biegi , możesz skupić się na trasie przejazdu i jej odpowiednim wyborem . A gdy bardzo chcesz możesz przejść na tiptronic czyli wybieranie ręczne jak przy skrzyni sportowej sekwencyjnej . Jedno popchnięcie dźwigni do przodu , bieg w górę , do tyłu redukcja .
Dodatkowo skrzynia w Pajero III i IV jest skrzynią adaptacyjną , uczy się stylu jazdy kierowcy , jeżeli zaczynasz jeżdzić naciskając gwałtowniej pedał przyspieszenia , sterownik skrzyni zapamiętuje to i zmienia biegi ciągnąc dłużej .
Kolega zmienił Nissana Pathfindera na Pajero IV głownie dla skrzyni która w Nissanie była beznadziejna .
Odpukać , nie miałem jeszcze problemów ze skrzyniami automatycznymi ani w byłych ani obecnych samochodach .

muzyk - Sob 23 Kwi, 2016

T.B. napisał/a:
Do Ciebie naprawdę nie dociera, że wiem, czym się różni Cayenne od wojskowego Hummera?

Do tej pory jasno dawałeś do zrozumienia co innego- wystarczy przeczytać Twoje posty.
T.B. napisał/a:
Śmiech mnie tylko pusty ogarnia, gdy ktoś ogłasza, że SUVem nie wolno/nie wypada/nie pasuje (niepotrzebne skreślić) jeździć w pole.

Tzn. kto?
T.B. napisał/a:
Kończę ten temat, bo mnie już nudzi.

Słusznie.

T.B. - Sob 23 Kwi, 2016

Za to przypadek muzyka jest ciekawy.
muzyk,
- jeśli wystarczy przeczytać moje posty to je w końcu przeczytaj. Może uda Ci się odnaleźć to zdanie: "Natomiast jeśli chcesz mnie zapytać, czy wiem że jest różnica pomiędzy Cayenne, a wojskowym Hummerem - to tak, wiem." A może nawet uda Ci się odnaleźć miejsce, w którym sam sobie zaprzeczam? (Nie uda Ci się.)
A najlepiej przeczytaj w końcu wszystko. Może wtedy nie będziesz zadawał głupich pytań? Tak, są głupie pytania. :roll:

RB - Sob 23 Kwi, 2016

Cytuję:

T.B. napisał/a:

Porsche Cayenne też z bliska nie widziałem (może zobaczę), ale wiem, że jest to najprawdziwszy samochód terenowy.


Znaczy, że Koledzy tylko chcą Ci delikatnie dać do zrozumienia, że pomimo, iż nie widzialeś to przy okazji nie do końca dobrze wiesz.

T.B. - Sob 23 Kwi, 2016

No jasne. Jeśli dla kogoś samochód terenowy to jest dżip, a odkurzacz to jest elektroluks itede itepe - to dalszej dyskusji nie ma.
Z czego zresztą nadal nie wynika, że ja nie wiem, albo nie wiedziałem (o, dzięki ci Efendi za przelanie na mnie twojej mądrości), czym różni się Cayenne od dżipa.

RB - Sob 23 Kwi, 2016

T.B. napisał/a:
albo nie wiedziałem (o, dzięki ci Efendi za przelanie na mnie twojej mądrości), czym różni się Cayenne od dżipa.

Masz rację. Akurat z tego explicite nie wynika, że nie wiesz.

T.B. - Sob 23 Kwi, 2016

Jak moje dzieci były małe i dostały pierwsze rowery, to też myślały, że rowery wynaleźli dopiero co ich rówieśnicy, a ojciec nie ma zielonego pojęcia co to jest i do czego. Ale wyrośli z tego, więc nie traćcie nadziei.
RB - Sob 23 Kwi, 2016

T.B. napisał/a:
Jak moje dzieci były małe i dostały pierwsze rowery, to też myślały, że rowery wynaleźli dopiero co ich rówieśnicy, a ojciec nie ma zielonego pojęcia co to jest i do czego. Ale wyrośli z tego, więc nie traćcie nadziei.

Że też w końcu wyrośniesz z tego? Mi (za Kolegów nie reczę) wisi to i powiewa...

T.B. - Sob 23 Kwi, 2016

Szkoda, że nie ma ikonki :brawo RB!: :zalamany:
RB - Sob 23 Kwi, 2016

T.B. napisał/a:
Szkoda, że nie ma ikonki :brawo RB!: :zalamany:


Dzięki za uznanie. Do usług.

Dżozef - Sob 23 Kwi, 2016

@kelvinpiotr
Dzięki za konkretne i rzeczowe odpowiedzi. Payero III bardzo mi się podoba, ale obawiam się że nie wykorzystam jego możliwości terenowych, a kosztowne naprawy i utrzymanie niczego nie wniosą do moich zastosowań.

Na razie trwam przy zamiarze kupna Hyundaia Tucsona 2008r. Większe koła, prześwit (19,5cm) oraz sporadycznie używane 4x4 powinno mi w zupełności wystarczyć. Pozostaje mi jeszcze nadrobić zaniedbany :oops: temat automatycznej skrzyni.

kelvinpiotr - Sob 23 Kwi, 2016

Dżozef napisał/a:
Na razie trwam przy zamiarze kupna Hyundaia Tucsona 2008r.


Ok , rozumiem . Tu nie wiem czy namawiałbym na automat , z tego co pamiętam mając Santa Fe , Tucson miał te same skrzynie AT. I niestety cztero biegowe , nie wpływa to na zmniejszenie spalania i słabe do jazdy miejskiej . Manualne w 2008 były już 6-cio biegowe.
Zwróc uwagę na sprzęgło , a głównie koło dwumasowe . W Hyundai'ach potrafiły lecieć przy 40 tyś km , ja wymieniałem przy przebiegu ok 200 tyś km . Silnik 2.0 CRDI , u mnie zrobił 300 tyś km i jeżdzi dalej :wink: Może podciekać pompa paliwa , ale do naprawienia za nieduże pieniądze . Zwróć uwagę tez na koło pasowe wału ( napęd alternatora , sprężarki klimy ) lubi się rozwarstwiać ( metalowo-gumowe ) . Obejrzyj pojazd pod spodem , nie jest to mocna strona koreańskich pojazdów , korozja rurek chłodzenia , hamulcowych , śrub , wahaczy idzie na potęgę już w pojazdach cztero pięcio letnich . Najprawdopodobniej kwestia stosowanych materiałów , do Niemców im daaaaleko :wink: A i pamiętaj że Tucson był też w wersji z napędem na jedną oś , te są tańsze z tego samego rocznika i zbliżonego przebiegu . I podobna jest Kia Sportage II , to bliżniaczy pojazd jak Touareg i Cayenne :wink: :wink: jeżeli spotkasz z dobrą historią
pochodzenia to też warto ją rozważyć . I jak będziesz miał pytania śmiało ( możesz na PW ), bo tu może się obrazić jakiś "znafca " tematu :wink: :wink:

A i jeszcze hamulce , konstrukcja bardzo podatna na zapiekanie tłoczków i prowadnic , zużyte mocno zaciski , wyrobione gniazda prowadzenia , to niestety nowy zacisk a jest to już kosztowne . W codziennej eksploatacji jest to dosyć upierdliwa wada , czyszczenie conajmniej dwa razy w roku . Te same zaciski miałem w Santa Fe.

Dżozef - Sob 23 Kwi, 2016

kelvinpiotr napisał/a:
A i jeszcze hamulce

Słyszałem że się zużywają, myślę że to efekt działania systemu ESP skoro "blokada mostów" polega na przyhamowywaniu ślizgających się kół. Jakie masz opinie o tych systemach z doświadczenia?
kelvinpiotr napisał/a:
bo tu może się obrazić jakiś "znafca " tematu

Oj tam... każdego czasem poniesie :lol: niema co się przejmować :cool:

kelvinpiotr - Sob 23 Kwi, 2016

Tucson ma inny napęd jak Santa Fe I ,który miał stały napęd na wszystkie koła z międzyosiowym mechanizmem różnicowym ( konstrukcja austriackiego Steyer'a ). I działało ESP . Tucson ma napęd na przednie koła i dołaczany tył w momencie uślizgu kół . Możesz również dołaczyć na stałe tył ( na sztywno) przez sprzegło wielopłytkowe sterowane elektrycznie . Jazda tylko na wprost , na przyczepnej nawierzchni . Działa on do prędkości ok 40 km/h po jej przekroczeniu zostaje rozłaczony i ciągną przednie koła . Tak więc nie jest to "rasowe" 4x4.
A co do ESP ?? Działa , tylko rzeczywiście trzeba uważać aby nie przegrzać hamulców i nie wykończyć klocków . do takich sytuacji powinno się dopuszczać okazjonalnie i krótkotrwale .
Długotrwała jazda w błocie przy poślizgach , wykończy układ hamulcowy .
Najczęściej układ steruje również obrotami silnika i w momencie poślizgu zmniejsza moc na koła ( czyli działa odwrotnie od potrzeb w danym momencie ) Stąd też zaleca się przy jeżdzie w terenie wyłaczenie ESP . :wink: :wink:
Tak to jest w SUV'ach. Acz nie wszystkich .

Dżozef - Sob 23 Kwi, 2016

W ofertach sprzedaży widzę opisy systemu 4x4 jako "załączany automatycznie" lub "załączany ręcznie" a na zdjęciach w obu jest klawisz-"4WD Lock" to jak odróżnić który to który.
W starszych rocznikach zamiast klawisza ESP jest TCS to jakaś różnica?

kelvinpiotr - Sob 23 Kwi, 2016

Klawisz o którym piszesz jest to załaczenie "reczne " , przez kierowcę , na sztywno osi przedniej i tylnej do prędkości 40 km/h o której pisałem . Poza tym w każdym Tucsonie dołaczenie tylnej osi załacza się automatycznie w czasie jazdy z poślizgiem , bez ingerencji kierowcy . Czyli "i" a nie "lub" . :wink:
TCS działa tylko wykrywając poślizg kół , ruszanie , błoto , śnieg . System ESP jest rozbudowany o czujniki obrotu i przyspieszeń poprzecznych , reagując również na stabilizację toru jazdy . ( poślizg na zakręcie )

muzyk - Nie 24 Kwi, 2016

T.B. napisał/a:
Może wtedy nie będziesz zadawał głupich pytań? Tak, są głupie pytania. :roll:


Cytat:
T.B. napisał/a:

Porsche Cayenne też z bliska nie widziałem (może zobaczę), ale wiem, że jest to najprawdziwszy samochód terenowy.


i wszystko w tym temacie...

:zalamany: :zalamany: :zalamany: :zalamany: :zalamany: :zalamany:

T.B. - Nie 24 Kwi, 2016

No. Mówiłem, że muzyk, to ciekawy przypadek.
Es gibt keine Logik mehr als Musik - jak mawiają zachodni Słowianie (czy jakoś tak, bo tego języka nie znam najlepiej).
T.B. napisał, że kot, to najprawdziwszy drapieżnik, więc T.B. nie odróżnia kota od krokodyla. A poza tym, co to za drapieżnik z kota, skoro pije mleko - przecież krokodyle nie piją mleka.
Szkoda, że nadal nie czytasz, muzyk. Ale to dla Ciebie szkoda, bo ciągle jesteś te trzy kroki do tyłu. No i gdybyś czytał, to już byś nie musiał przeszkadzać kolegom w poważnej rozmowie.

[ Dodano: Nie 24 Kwi, 2016 04:12 ]
Czy to się komuś podoba, czy nie:
http://www.stacja.com.pl/...lacznik/z01.pdf
(Gdyby ktoś nie doczytał, to źródłem jest dyrektywa UE.)

muzyk - Nie 24 Kwi, 2016

Widzę, że nie bardzo jesteś w stanie zestawić przebieg wymiany zdań.

Przypomnę Ci zatem, że poszło o Cayenne, które nie jest samochodem terenowym.
Na takie ductum zareagowałeś wypowiedziami jasno wskazującymi, że bronisz stanowiska, co do tego, że jednak Cayenne to terenówka:

Cytat:
.B. napisał/a:
ale wiem, że jest to najprawdziwszy samochód terenowy.

Hmm... mocna bulwarówka jeśli już - Tuareg w budzie Porsche.


na takie postawienie sprawy zareagowałeś i kolejne moje sugestie, że "Cayenne to nie terenówka" zareagowałeś jednoznacznie:

T.B. napisał/a:
No, od razu poznać znawcę :roll:


T.B. napisał/a:
I co wtedy?



T.B. napisał/a:
znam opinię z pierwszej ręki, od właściciela takiego samochodu, dla którego to nie jest pierwsze auto tego typu? I który nie jeździ tym autem po bulwarach. W każdym razie - nie tylko.


co również starłeś się podkreślić filmem z wklejonego poniżej linku:

T.B. napisał/a:
[ Dodano: Czw 21 Kwi, 2016 01:35 ]
Na moją próbę może będzie Ci za długo czekać, więc taki krótki filmik sprzed siedmiu lat, który pokazuje, co jest najsłabszym elementem w takim samochodzie:
https://youtu.be/VbetkMgQJC8
Dla tego trzeciego kierowcy, Porsche Cayenne jest ewidentnie za słaby :lol:


W dalszym ciągu dyskusji, Koleżaka ninja_bunny napisała
ninja_bunny napisał/a:
z Cayenne taki terenowiec, jak z koziej pupy trąba ;)


Dopiero po wypowiedzi
kelvinpiotr napisał/a:
Cayenne , ma napędy Touarega , zawieszenie również , oba radzą sobie w lekkim terenie , nie nadają się natomiast do ciągłej w nim eksploatacji . Są za delikatne , wielowahaczowe zawieszenie , komfortowe na asfalcie , w śniegu , błocie i na dziurach wybija się szybko .


kelvinpiotr napisał/a:
Uprzedzając Twoją odpowiedź , mam aktualnie dwa Touaregi V6 i V8 i Q7 V8 . Mam bo potrzebuję raz na jakiś czas , zimą , na wiejskich drogach Touarega z reduktorem i dwoma blokadami mechanicznymi ( nota bene mogą uruchamiać się manualnie lub automatycznie ) a Q7 głownie asfalt , drogi szybkiego ruchu autostrady . Jak często bywałem w Borach Tucholskich i jeżdziłem po leśnych duktach kupiłem Pajero . Co z tego że Q7 ma 4X4 z Torsenem międzyosiowym jak felgi 21 " i pneumatyka delikatna .
Tak więc stosujmy narzędzia zgodnie z ich przeznaczeniem . Można zabrać średni format na reportaż z wyścigów Formuły I ? Można , tylko po co ? Są lepsze i szybsze korpusy

w której Kolega Kelvinpiotr precyzyjnie określa, dlaczego Cayenne nie jest jednak ta rasową terenówką, zaczynasz brnąć w kolejne nerwowe wpisy, czego dowodem jest moja dyskusja z Tobą.

Jeśli w dalszym ciągu nie rozumiesz co się do Ciebie pisze, to ja już nic nie poradzę.
Może potrzebujesz o tym porozmawiać...

T.B. - Nie 24 Kwi, 2016

No widzisz - gdybyś przeczytał to, co podlinkowałem, to zaoszczędziłbyś sobie dużo potu i wiedziałbyś trochę więcej. Nawet mógłbyś tego użyć w jakiejś innej dyskusji, w której ktoś by znowu bredził, że Cayenne to nie jest samochód terenowy.

Można się spierać na temat wyższości na przykład Jeepa nad świętami Wielkiej Nocy.
Na poziomie bulwarówek, tirówek, koziej pupy, królików nińdzia i słomy z butów nie ma dyskusji - co widać na załączonym obrazku.

monkowy_dziadek - Nie 24 Kwi, 2016

T.B. napisał/a:
Śmiech mnie tylko pusty ogarnia, gdy ktoś ogłasza, że SUVem nie wolno/nie wypada/nie pasuje (niepotrzebne skreślić) jeździć w pole. Niech jeszcze ogłosi, że skarpet nie wolno nosić do sandałów i już będzie komplet zasad z zaścianka.

To samo dotyczy porad fotograficznych branych z części ciała, gdzie plecy tracą swoją szlachetną nazwę. Przemyśl to, T.B.

Arek - Nie 24 Kwi, 2016

monkowy_dziadek, jeszcze jedna wycieczka osobista i będzie czerwono...
monkowy_dziadek - Nie 24 Kwi, 2016

Arek napisał/a:
monkowy_dziadek, jeszcze jedna wycieczka osobista i będzie czerwono...

"Autobus czerwony przez ulice mego miasta mknie.
Mija nowe, jasne domy i uśmiechem wita dzień.
A dziewczę spojrzenie rzuca ku nam jak płomienny kwiat"

Dżozef - Pon 25 Kwi, 2016

Na taką opinię natrafiłem:
"im lepsza terenówka tym dalej ciągnik musi jechać" :mrgreen:

kelvinpiotr - Pon 25 Kwi, 2016

:mrgreen:
Oczywiście , nawet czołg zakopiesz - utopisz w błocie . :wink:

A najgorsze to: pierwotna wersja tego powiedzenia - " Im lepsza terenówka , tym dalej musisz iść pieszo po ... traktor ."

muzyk - Pon 25 Kwi, 2016

kelvinpiotr napisał/a:
" Im lepsza terenówka , tym dalej musisz iść pieszo po ... traktor ."

Hmm, do Cayenne to raczej jakiś dźwig z platformą, by nie rozerwać... :mrgreen:

komor - Pon 25 Kwi, 2016

Laweta na bazie 6-kołowego Hummera. :)
remkab - Wto 26 Kwi, 2016

komor napisał/a:
Laweta na bazie 6-kołowego Hummera. :)


to by było ekstra ;d

ninja_bunny - Wto 26 Kwi, 2016

komor napisał/a:
Laweta na bazie 6-kołowego Hummera. :)


Prawie to o czym mówisz :)


Źródło: namasce.pl

Swoja drogą T.B. może to lepiej sprawdzi się na włościach kuzyna? Znowu się zdenerwujesz? :)

RB - Wto 26 Kwi, 2016

ninja_bunny napisał/a:

Swoja drogą T.B. może to lepiej sprawdzi się na włościach kuzyna? Znowu się zdenerwujesz? :)


Po polach to mój kuzyn, również rolnik, swego dość dawnego czasu jeździł Syreną 105 (bez L). Się nie zakopywał.
Swoją drogą, Syrenę 105 też z bliska widziałem, ale wiem, że to nie jest najprawdziwszy samochód terenowy. Może gdybym nie widział to bym wiedział inaczej.

ninja_bunny - Wto 26 Kwi, 2016

RB napisał/a:
Po polach to mój kuzyn, również rolnik, swego dość dawnego czasu jeździł Syreną 105 (bez L). Się nie zakopywał.
Nie rozumiesz, nie o to tu chodzi ;)
RB - Wto 26 Kwi, 2016

ninja_bunny napisał/a:
RB napisał/a:
Po polach to mój kuzyn, również rolnik, swego dość dawnego czasu jeździł Syreną 105 (bez L). Się nie zakopywał.
Nie rozumiesz, nie o to tu chodzi ;)

Rozumiem, właśnie o to chodzi, dokładnie o to :mrgreen:

BTW - do objazdu pół się sprawdziła a i do kościoła się też nadawała :mrgreen:

ninja_bunny - Wto 26 Kwi, 2016

RB napisał/a:
ninja_bunny napisał/a:
RB napisał/a:
Po polach to mój kuzyn, również rolnik, swego dość dawnego czasu jeździł Syreną 105 (bez L). Się nie zakopywał.
Nie rozumiesz, nie o to tu chodzi ;)

Rozumiem, właśnie o to chodzi, dokładnie o to :mrgreen:


No właśnie nie :)

Istotą całej sprawy jest to czy T.B. jako wszechznawca tematu wszechmaści znowu się uniesie czy tym razem może da sobie spokój. Dał się poznać jako dość nerwowy osobnik, a że lubi uprawiać na tym forum tzw. trolling to dajmy mu wolną rękę ;)

RB - Wto 26 Kwi, 2016

Hmm. metoda: a wbijemy szpileczkę i zobaczymy czy podskoczy? nieładnie, oj nieładnie
Masz jednak rację - w takim razie nie rozumiem, nie moja bajka.

Swoją drogą to kilku Kolegów też popłynęło tu nieźle z tym co się nadaje a co nie do objeżdzania pól :mrgreen:

ninja_bunny - Wto 26 Kwi, 2016

RB, póki co to całokształt ripost wyżej wymienionego kolegi jest nieładny. Ja tylko zwracam uwagę, bo miałam go za kogoś kto faktycznie chce coś ciekawego powiedzieć, a okazało się, że nie jest to dżentelman.

Co do "syrenki na polu" to wierzę, że doskonale się sprawdza. Zerknijmy chociaż na Pana Okrasę, który nieraz przemierzał bezdroża właśnie "stopiątką" :) Ale na Boga, nie nazywajmy Cayenne, który też da sobie na polu radę, terenówką.

T.B. - Wto 26 Kwi, 2016

Znalazłem sobie przy pomocy Google jakiś pierwszy z brzegu artykuł o tym samochodzie.
A pod tym artykułem, pierwszy z brzegu komentarz wygląda tak, cytuję (pisownia oryginalna):
Cytat:
Nic w tej reklamie nie pokazali takiego tym zlomem- czego bym zwyklym UAZem nie zrobil- dajcie mi tylko opony te same a zadnej roznicy nie bedzie- mercedes to byl, jest i bedzie dno....... przez wielkie D.....,poczotek to w ogule tragedia- tumany kurzu w zwolnionym tepie- reklama dla debili .....przez wielkie D...

Brzmi znajomo.

[ Dodano: Wto 26 Kwi, 2016 22:49 ]
ninja_bunny napisał/a:
a że lubi uprawiać na tym forum tzw. trolling

Nie rozumiesz słowa "trolling", skoro to o mnie.

RB - Wto 26 Kwi, 2016

ninja_bunny napisał/a:
Ale na Boga, nie nazywajmy Cayenne, który też da sobie na polu radę, terenówką.

Właśnie. :mrgreen:

ninja_bunny - Wto 26 Kwi, 2016

RB napisał/a:
ninja_bunny napisał/a:
Ale na Boga, nie nazywajmy Cayenne, który też da sobie na polu radę, terenówką.

Właśnie.
I (tu sorry za spoiler) to staram się dac do zrozumienia pisząc o tej nieszczęsnej 105 ;-)


... jeśli już tak muszę otwartym tekstem walić...


No widzisz, a kolega swoją wiedzę opiera na wpisach pod artykułem. Lubi trolling :)

RB - Wto 26 Kwi, 2016

ninja_bunny napisał/a:

No widzisz, a kolega swoją widzę opiera na wpisach pod artykułem. Lubi trolling :)

Oj... nie on jeden :mrgreen:
Nota bene z tym co jest trollingiem to dość delikatna materia... ale AFAIK bardziej jest nim podpuszczanie niż zacietrzewienie w swoich niby-racjach :razz:

RB - Wto 26 Kwi, 2016

nindża
No politics here! Proszę.

muzyk - Sro 27 Kwi, 2016

Cytat:
Właśnie. :mrgreen:

Pisz se Waść na Berdyczów... Cayenne i tak terenowy. :razz:
I kartofle zbierze z pola, a i cebula się zmieści (przynajmniej skórą w aucie nie będzie waliło :idea: ).

Dżozef - Sro 27 Kwi, 2016

Czyli że co?- wszystkie pojazdy zjeżdżające z asfaltu są terenówkami za wyjątkiem cayene :lol: . Natomiast rasowe terenówki to stoją pod kościołem i biedronką a rolnicy jeżdżą po oranym polu byle czym i nie wiedzą że ich pojazdy to są trąbki z koziej d... :mrgreen:
kelvinpiotr - Sro 27 Kwi, 2016

Dżozef napisał/a:
Czyli że co?- wszystkie pojazdy zjeżdżające z asfaltu są terenówkami za wyjątkiem cayene


Nie , nie .... teraz to do mnie dotarło i zrozumiałem :wink: . Cayenne to pojazd ..... rolniczy !!!! Jak kiedyś Tarpan i Syrena Bosto . :wink: Tylko XXI wieku :wink:

Jak tam poszukiwania ??

ninja_bunny - Sro 27 Kwi, 2016

Co to za maniery? Usunięto mój wczorajszy wpis bez słowa wytłumaczenia. Władze forum boją się, że serwer zamkną? To może od razu skasujcie mi konto i będzie pozytywna zmiana :!:
Dżozef - Sro 27 Kwi, 2016

kelvinpiotr napisał/a:
Jak tam poszukiwania ??

Mniej niż 10 letnie SUVy wszystkie są w granicach 20-40 tys.zł. Rzecz w tym aby kupując za np.30 odremontować za 10 i zamknąć kapitalkę w tych 40 na kilka lat.
X-tral, Freelander, cherokee,Qutlander - piękne i wcale nie są droższe od Tucsona przy zakupie. Tylko który w eksploatacji nie będzie droższy od koreańca? :roll:

kelvinpiotr - Czw 28 Kwi, 2016

Hm... Z tych wybrałbym X-Traila, Niezły napęd , koszty eksploatacji niewysokie . Można dostać egzemplarze kupione w kraju od pierwszego właściciela , te są warte uwagi .
Outlander -blaszano plastikowe wyższe kombi z 4x4 . Ceny części wysokie , jak i do Jeepa .
Freelander .... niska cena zkupu ale pozostawię bez komentarza . :wink: Awaryjność . I mało warsztatów je zna .

Dżozef - Pią 29 Kwi, 2016

Zupełnie odrzuciłem w swoich poszukiwaniach Grand Vitarę bo na dzień dobry wyczytałem że mają najbardziej awaryjne francuskie disle w historii, a właśnie ropniak musi być.
muzyk - Pią 29 Kwi, 2016

Dżozef napisał/a:
że mają najbardziej awaryjne francuskie disle w historii, a właśnie ropniak musi być.

Oj, mały dwudrzwioy 1.6 zagazowany. Idzie jak przecinak. Kosztuje garść drobnych.

Dżozef - Pią 06 Maj, 2016

Nie wiem czy dobrze tłumaczę z murzyńskiego:
"napęd 4x4 pomoże ci wpakować się w kłopoty albo się z nich wydostać ale nigdy jedno i drugie razem" :lol:

Farensbach - Sob 07 Maj, 2016

Dżozef napisał/a:
Zupełnie odrzuciłem w swoich poszukiwaniach Grand Vitarę

Skazujesz sie zatem na auta z wydmuszkowym napędem 4x4, vitara była (obok toyoty Land crusiera, pajero i jeepa grand cheeroke, ale wszytko to inna liga cenowa i może coś tam by się znalazło) jedynym suvem z porządnym napedem - stałe 4x4, blokada centralnego dyfra i reduktor. A jak Ci sie nie podoba diesel francusko suzuki, to jak pisze muzyk zagazowana wersja 2/3 drzwiowa, tyle, że wersje z silnikiem 1,6 nie mają blokady centralnego dyfra i reduktora, to mają wersje 2,4.

Dżozef - Sob 07 Maj, 2016

Farensbach napisał/a:
Skazujesz sie zatem na auta z wydmuszkowym napędem 4x4

Dokładnie to mi jest potrzebne, nie będę walił do muchy z armaty :shock: . Klamka zapadła -"Tucson".

T.B. - Sob 07 Maj, 2016

Dżozef napisał/a:
Farensbach napisał/a:
Skazujesz sie zatem na auta z wydmuszkowym napędem 4x4

Dokładnie to mi jest potrzebne,

I to mi się podoba!

fides - Sob 07 Maj, 2016

Vitara (trzecia) jest fajna.
i spory wybór silników

komor - Sob 07 Maj, 2016

Nikt nie polecił Subaru Forestera. Chlip! :cry:
Marlut - Sob 07 Maj, 2016

Autor chciał kopciucha a starsze Forestery tylko na etylinę. Boxer Diesel to totalna porażka Subaru, szkoda bo zapowiadał się nieźle.
Dżozef - Wto 10 Maj, 2016

Marlut napisał/a:
Autor chciał kopciucha

Tak, szczególnie do SUVa. Benzyniak aby osiągnąć jakąś użyteczną moc musi jęczeć jak zarzynana świnia, zaś ropniak na wolnych obrotach ma niemal pełny moment obrotowy idzie jak traktor, trzyma obroty i nie zgaśnie . Zresztą nie raz z tego korzystałem w kombi na polnych drogach- jedynka i noga z gazu a auto sunie równiutko i tylko słucham jak podwozie ociera się o podłoże. Dlatego reduktor do benzynki jest niezbędny a do kopciucha już niekonieczny :wink: . Noo i oczywiście przyzwyczajenie do czegoś lepszego, nie wrócę już do benzyny czy gazu, obrzydło mi to okrutnie.

fides - Wto 10 Maj, 2016

Marlut napisał/a:
Boxer Diesel to totalna porażka Subaru, szkoda bo zapowiadał się nieźle.

- III gen. PD w roku premiery nie wróżyła niczego dobrego.
Przez pewien czas budził mnie klekot Legacy sąsiada -jest nie do podrobienia (w mieście ;)

muzyk - Czw 12 Maj, 2016

Dżozef napisał/a:
zaś ropniak na wolnych obrotach ma niemal pełny moment obrotowy idzie jak traktor

Wszystko zależy od konkretnego silnika...
dziś beznyniaki mają doładowanie i rozkład momentu, co prawda z reguły nieco mniejszego jak w dieslach o podobnych pojemnościach/mocach - rozkłada się ...
bardziej niż korzystnie.

motionocean - Pią 13 Maj, 2016

tylko Land Rover

[ Dodano: Pią 13 Maj, 2016 16:23 ]
Dżozef napisał/a:
Tak, szczególnie do SUVa. Benzyniak aby osiągnąć jakąś użyteczną moc musi jęczeć jak zarzynana świnia, zaś ropniak na wolnych obrotach ma niemal pełny moment obrotowy idzie jak traktor, trzyma obroty i nie zgaśnie . Zresztą nie raz z tego korzystałem w kombi na polnych drogach- jedynka i noga z gazu a auto sunie równiutko i tylko słucham jak podwozie ociera się o podłoże. Dlatego reduktor do benzynki jest niezbędny a do kopciucha już niekonieczny . Noo i oczywiście przyzwyczajenie do czegoś lepszego, nie wrócę już do benzyny czy gazu, obrzydło mi to okrutnie.


powtarzasz mity z forów wielbicieli ropniaków, to była prawda 20 lat temu...
nie ma nic lepszego od nowoczesnej hybrydy z generatorem na benzynę, żeby ludzi w mieście nie truć i nie przejmować się filtrami etc.

zresztą aku są coraz pojemniejsze, niedługo nie będzie sedanów, suv'ów EV z range'em poniżej 250km,
każdemu to wystarczy

T.B. - Pią 13 Maj, 2016

motionocean napisał/a:
tylko Land Rover

Tylko Pentax.

No chyba, że aku z range'em.

Dżozef - Sob 14 Maj, 2016

motionocean napisał/a:
zresztą aku są coraz pojemniejsze, niedługo nie będzie sedanów, suv'ów EV z range'em poniżej 250km,

każdemu to wystarczy

Ale zanim to nastąpi czymś muszę jeździć :roll:
Miałem trzy benzyniaki, jednego z gazem a ostatnio diesla i innego już nie chcę :cool:

motionocean - Sob 14 Maj, 2016

Dżozef napisał/a:
Ale zanim to nastąpi czymś muszę jeździć


ha! złapałem Cię, już są takie np. Nissan Leaf z nowym pakietem aku,
na zdjęciach nie wygląda nadzwyczajnie, a może właśnie nadzwyczajnie, tylko
jest to nadzwyczajność nie tego rodzaju, "na żywo" wygląda bardzo dobrze,
nieźle wykonany, przyjemne wnętrze, a do tego bardzo bardzo cichy
i oszczędza portfel, rocznie porządny obiektyw

Dżozef - Sob 14 Maj, 2016

motionocean napisał/a:
ha! złapałem Cię, już są

Właściwie tu małe niedomówienie jest - miałem już samochód na baterię a nawet czołg. Ale już z tego wyrosłem :lol:

kelvinpiotr - Nie 15 Maj, 2016

Temat zboczył na samochodziki na baterię :wink:
"(Możesz przejechać do 199 km przy pełnym naładowaniu akumulatora o pojemności 24kWh i 250 km z akumulatorem 30kWh.)*"
Ze strony Nissan Laef . A co zimą ?? -15 stopni Celcjusza i jazda w godzinach 18-22 ??? I chciało by się mieć tak +15 stopni we wnętrzu aby przynajmniej można było zdjąć czapkę i rękawiczki . :wink: I włączoną klimę aby nie parowały szyby zaraz po ruszeniu . Audio już bym sobie podarował, aby nie zabić zasięgu do 50 km :wink: choć informacje radiowe o korkach mogły by być przydatne .

I najlepsze cena :mrgreen: 160 tys zł za pojazd porównywalny do Fiata Grande Punto :mrgreen:

maziek - Nie 15 Maj, 2016

Przejechać - ale jak? 24kWh to ilość energii zużyta przez silnik o mocy 24 kW w ciągu godziny (zakładając, że tylko silnik i 100% sprawności). Dystans 200 km dobrze jedzie się ze 3 godziny, to wychodzi na to, że średnia moc jaką się w czasie przejazdu dysponuje to koło 8 kW czyli nieco ponad 10 KM. Chyba ze się non stop hamuje, żeby odzyskać energię z hamulców ;) ...
fides - Nie 15 Maj, 2016

Nie ma jak 6 cylindrów ze sprężarką promieniową (albo dwiema)
zasysający te małe wścibskie wiewióreczki przez grill.

Preskaler - Wto 17 Maj, 2016

Powoli, powoli Panowie, nie rozpędzajcie się! Aparaty cyfrowe też na początku były kiepskie ale z biegiem czasu dopracowano je i nadal to robią. Są pojazdy (nie koniecznie podobne do samochodów) które na -jednym litrze benzyny przewożą jedną osobę na odległość nawet 800 km i więcej. Czy to koniecznie trzeba rozwijać prędkość 140km/godz. i pojazd musi ważyć 500 do 1000 kg lub więcej? Kiedy ja zarabiałem miesięcznie 3,5 tys. aparat cyfrowy kosztował ok. 24 tys. zł a robił zdjęcia o rozdzielczości 640 x 480 pix i "wadze" ok. 40 kb a zapisywał te fotki na dyskietce, na której mieściło sie ok. 39 zdjęć. A było to niecałe 20 lat temu. Kodak też twierdził, że nie ma przyszłości przed aparatami fotograficznymi z nośnikiem cyfrowym. :grin:
maziek - Wto 17 Maj, 2016

Co znaczy "nie rozpędzajcie się"? Czy ja powiedziałem, że samochody elektryczne nie mają przyszłości? Obecnie, jak to łatwo stwierdzić, zbliżone samochody spalinowy i elektryczny (lub hybryda) różnią się tym, w jakiejś kombinacji tych cech, że spalinowy ma większy zasięg, większą ładowność, jest tańszy, także licząc wraz z 10-letnim okresem użytkowania, i mniej zanieczyszcza środowisko, o ile bierze się nie tylko eksploatację, ale także jego produkcję. Tę wyliczankę można ciągnąć dłużej. Ponadto zatankowanie paliwem trwa z pójściem do toalety 5 minut, a ładowanie "trochę" dłużej. Mówię o tym, co jest na rynku. Jak samochód elektryczny pozbędzie się tego garba (tak jak pozbyły się aparaty cyfrowe względem analogów) - to ja pierwszy chętnie kupię. Przy czym ja akurat lubię rozwijać prędkość i jeździć czymś z obudową odporną na typowe drogowe zdarzenia a nie z brezentem rozpiętym na stelażu.
Preskaler - Wto 17 Maj, 2016

No z tym rozpędzaniem miałem na myśli krytykę. Ja też nie wiem czy napęd elektryczny to przyszłość motoryzacji ale dajmy szansę konstruktorom.
Przy naszych obecnych drogach trudno jest jeździć szybko bez narażania się na mandaty. Drogi poza autostradami są zwykle tak ułożone, że cały czas prawie jedzie się w terenie zabudowanym. Autostrtady też niby są szybsze ale po co wymyślili te bramki? Czasem czekanie w kolejce człowieka do wściekłości doprowadza. Przecież to jes XXI wiek! Dlaczego nie wprowadzą winiet lub jakiejś elektroniki? No tak. Wprowadzenie jej to znów doskonała okazja do zdzierania skóry z człowieka ale przecież w masówce i w dodatku w Azji taka produkcja może kosztować kilka dolarów za sztukę. Z tą brezentową obudową to trochę przesada. W dzisiejszych czasach styropian i włókna szklane robią robotę. Laminat to podstawowy i tani dość materiał a sama kabina też może być wykonana w kształcie wydłużonego jaja tak jak w formule 1. Może przyszłość motoryzacji to będzie wodór lub jeszcze coś innego? Kto dożyje to zobaczy.

Dżozef - Wto 17 Maj, 2016

Niestety nie wystarczy dożyć czasów aż powstanie jakiś użyteczny elektrochód. Trzeba jeszcze potem odczekać 10 lat aby odkupić go od niemieckiego dziadka :mrgreen:
Preskaler - Sro 18 Maj, 2016

No tak, ale do zobaczenia wystarczy. :wink:
muzyk - Sro 18 Maj, 2016

Preskaler napisał/a:
Czy to koniecznie trzeba rozwijać prędkość 140km/godz

Nie, ale mocny silnik - to bezpieczeństwo.

komor - Sro 18 Maj, 2016

muzyk napisał/a:
Nie, ale mocny silnik - to bezpieczeństwo.

Zależy w czyich rękach. Jak oglądam czasem te filmiki na YT… :)

motionocean - Sro 18 Maj, 2016

Nisan Leaf, Renault Zoe, VW e-Golf, VW e-up, BMW i3 to w pelni funkcjonalne pojazdy,
do dojazdów do pracy, na zakupy itd. wypaczanie specyfikacji producenta tego nie zmieni,
jeśli ktoś potrzebuje więcej niż 100-120 km dziennie bez ładowania powinien zainteresować
się Nissanem Leafem z nowym pakietem, BMW i3 z generatorem (wersja REX jeśli dobrze zapamiętałem)
lub Teslą S - ale to już poważny wydatek, ew. sporo tańsza Tesla Model 3 ale tej jeszcze nie można kupić.
Elektryczne wersje swoich samochodów produkuje również Ford (efocus) i Fiat (e500)
do tego jest dostępny też jakiś elektryczny Mercedes, zainteresowani tematem mogą doczytać
m.in. na stronie http://samochodyelektryczne.org

fides - Sro 18 Maj, 2016

Jak się bliżej przyjrzeć, to hybrydy są do bani.
https://www.youtube.com/watch?v=-9kgvIIcKTc

motionocean - Sro 18 Maj, 2016

z (nie)odpowiednim nastawieniem wszystko można sprowadzić do "do bani"

Muszę się poprawić, Ford Focus Electric a nie "efocus"
a Fiat to Fiat 500e a nie "e500"
jest też ciekawy dostawczy Nissan e-NV200
i bardzo ciekawy Smart Electric Drive czyli Smart ED

kelvinpiotr - Czw 19 Maj, 2016

motionocean napisał/a:
nastawieniem wszystko można sprowadzić do "do bani"


Tu nie ma nic do rzeczy nastawienie ( może trochę , bo wolę dżwięk V- ósemki niż wózka bagażowego , syntezowany V8 z audio jest już kiczem i dnem ) a prosta ekonomia. W Polsce niczego nie zyskujesz a dodatkowo ponosisz koszty . Mój znajomy Norweg, mieszkający za kołem polarnym na wybrzeżu, a więc zimy łagodne -Golfstrom, kupił elektrycznego Golfa . Dziennie robi ok 80-100 km , zasięg podawany przez producenta to ok 160 km. I , dostał dotację od państwa przy zakupie, ma zniżkę na ubezpieczenie, zniżkę na podatek od pojazdu i zniżkę na opłaty za drogi i mosty które ma po drodze. Liczyliśmy razem po jakim czasie będzie miał zysk w porównaniu do Golfa z silnikiem spalinowym . Wyszło że po 3-3,5 latach , liczyłem jak to by wyglądało w Polsce ( cena Golfa 160 tyś zł ) to zwrot po 13-15 latach :mrgreen: :mrgreen:
Wtedy to i wymiana akumulatorów i autohandel ,, ten co płacą za kilogram :wink: jest juz w planie.

muzyk - Czw 19 Maj, 2016

kelvinpiotr napisał/a:
I , dostał dotację od państwa przy zakupie, ma zniżkę na ubezpieczenie, zniżkę na podatek od pojazdu i zniżkę na opłaty za drogi i mosty które ma po drodze.

W Niemczech chcą wprowadzić 4000 Euro dotacji przy zakupie auta elektrycznego i zwolnienie z podatku drogowego na 10 lat.

P.S. Jak ktoś więcej jeździ, to może sobie dwa E-auta kupić: jednym jedzie, drugie się ładuje. :mrgreen:

mozer - Czw 19 Maj, 2016

muzyk napisał/a:
może sobie dwa E-auta kupić: jednym jedzie, drugie się ładuje

Ta, i drugie zabierasz w trasę na przyczepkę i zmieniasz co 300 km.

Preskaler - Czw 19 Maj, 2016

W Krakowie zaprezentowali wczoraj jakieś nowe auto wodorowo/elektryczne. Podobno parametry ma zbliżone do klasycznych samochodów. Na razie bliższych szczegółów brak bo to tajemnica handlowa.
MC - Czw 19 Maj, 2016

komor napisał/a:
muzyk napisał/a:
Nie, ale mocny silnik - to bezpieczeństwo.

Zależy w czyich rękach. Jak oglądam czasem te filmiki na YT… :)


Dokładnie. Na poprzedni łikent dostałem do testowania Tucsona z najmocniejszym dizlem w automacie. No i niestety kusił bardzo, żeby potestować przyspieszenie.

Ja kupiłem 2 tygodnie temu ix35 z 1.6 gdi. Dynamika jak dla mnie wystarczająca, bo i tak 95% w mieście.

komor - Czw 19 Maj, 2016

Trochę szczegółów już jest, przynajmniej od miesiąca:
http://wiadomosci.onet.pl...-premier/vqxsbt

motionocean - Czw 19 Maj, 2016

kelvinpiotr napisał/a:
Tu nie ma nic do rzeczy nastawienie ( może trochę , bo wolę dżwięk V- ósemki niż wózka bagażowego


zatrudnij się w ekipie serwisowej jakiegoś ruchliwego lotniska, będziesz miał wrażeń słuchowych mocniejszych od wózka pod dostatkiem, wózka po miesiącu już nie będziesz słyszał, według mnie idiotyczny argument, podczas jazdy w mieście Ty sobie nie posłuchasz i tak, a ludzie mają hałas pod oknami, w kawiarniach w śródmieściu, biurach itd, itp. właśnie dlatego zawsze jest przyjemniej napić się kawy w niedziele w jakimś kawiarnianym "ogródku", tego dnia jest bardzo mały ruch, wielbiciele dizla leczą kaca, a powietrze prawie nadaje się do oddychania

Nie bez powodu w Polsce jest najbardziej zatrute powietrze w Europie, gdzie Polacy czekają jak na zbawienie na amerykańskich żołnierzy, bo to właśnie uzależnienie zach. cywilizacji od paliw kopalnych
miesza tak w Eurazji, a amerykanie budują w Kaliforni elektryczne autostrady, inwestują w nową ekogospodarkę, za kilkadziesiąt lat będziemy od nich kupować drogie ekologiczne rozwiązania,
jak już wielbciele V8 wymrą, a powietrze będzie tak zatrute, że nawet największy spalinowy talib może w końcu zainteresuje się tym co wylatuje z tych wszystkich kopcących rur, nie tylko samochody mam na myśli

kelvinpiotr - Czw 19 Maj, 2016

motionocean napisał/a:
według mnie idiotyczny argument, podczas jazdy w mieście Ty sobie nie posłuchasz i tak, a ludzie mają hałas pod oknami, w kawiarniach w śródmieściu, biurach itd,


Jak na razie nikt ciebie jeszcze tu nie obraża , ale rozumiem że trafił nam się ekolog, taki prawdziwy, co to żyje zgodnie z przykazaniami natury.

Czytając co napisałeś rozumiem, że nigdy nie jeździłeś pojazdem z silnikiem większym niż 2,3,4 cylindry ( cztery to już rozpusta ) bo...... piszesz to co piszesz . :wink: I uważasz, że nowoczesny silnik spalinowy , nawet diesla , o dużej pojemności generuje tylko hałas. Mylisz się i to bardzo, przy spokojnej jeżdzie miejskiej możesz go nie usłyszeć, gdy koło ciebie przejedzie , Uważaj więc przechodząc przez ulicę idąc napić się w niedzielę kawy w "ogródku" . :wink:

Też mam kolegę, dla którego Lamborghini Galardo, Porsche 911, Aston Martin DBS , wywołują takie same emocje jak Opel Corsa , Fiat Punto , Nissan Micra czy Melex . I wszystko mu jedno co prowadzi byle jechało do przodu . :wink:

fides - Czw 19 Maj, 2016

Na ogół nie jest tak czarno-biało i pisanie że takie V8 w mieście nie jest do niczego potrzebne i to czyste marnotrawstwo i niewykorzystywanie potencjału etc.

Po mieście śmigam prawie wyłącznie metrem i/lub rowerem, duże dystanse wolę pokonywać samolotem,
ale fajnie jest czasami wsiąść do czegoś z konkretnym odejściem, wydającego niewygenerowany sztucznie dźwięk i śmignąć nad morze, pokręcić czasy na torze albo zajechać gdzieś z szykiem.

Elektrowóz takich chwil przyjemności by mi nie zapewnił.

motionocean - Czw 19 Maj, 2016

kelvinpiotr, to, że uważam to za idiotyczny argument nie powinno Cię obrażać,
i w dalszym ciągu tak uważam, ulice miasta to nie tor wyścigowy, podobnie jak nim
nie są autostrady, chcesz usłyszeć silnik jedź na tor, albo kup grę na XBOX'a lub Playstation


ps. dodam, że sam lubię dźwięk mocnego silnika bez turbo, ale z turbo też jest ok, tylko, że to już historia lub egzotyka dla fanatyków, silniki spalinowe to pomyłka historii

maziek - Czw 19 Maj, 2016

Z tym, że zdajesz sobie sprawę, że dyskutujesz sam ze sobą? Kelvinpiotr powiedział tylko, że woli dźwięk A od dźwięku B ale że w zasadzie nie ma to dla niego znaczenia, bo kieruje się ekonomiką. Ty zaś najpierw postawiłeś sobie tezę, że on powiedział co innego (że lubi hałasować po mieście), potem uznałeś wymyślony przez siebie argument za idiotyczny - a teraz go z zapamiętaniem obalasz. W sumie to dobry układ - bo masz absolutną rację :) .
muzyk - Pią 20 Maj, 2016

MC napisał/a:
Na poprzedni łikent dostałem do testowania Tucsona z najmocniejszym dizlem w automacie.

Owszem mocny, ale jakiekolwiek auto w przyszłości, to nie sześć biegów a co najmniej osiem.
Powód prosty, przy 180-200 kmh ma się niższe obroty silnika (choć niekoniecznie niższe, czy dużo niższe spalanie).

Usjwo - Pią 20 Maj, 2016

motionocean napisał/a:
silniki spalinowe to pomyłka historii


:lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
dawno nic tak smiesznego nie slyszlem.

fides - Pią 20 Maj, 2016

Mogła to napisać tylko jakaś wyższa (od Homo sapiens) forma inteligencji.
MC - Pią 20 Maj, 2016

muzyk napisał/a:
MC napisał/a:
Na poprzedni łikent dostałem do testowania Tucsona z najmocniejszym dizlem w automacie.

Owszem mocny, ale jakiekolwiek auto w przyszłości, to nie sześć biegów a co najmniej osiem.
Powód prosty, przy 180-200 kmh ma się niższe obroty silnika (choć niekoniecznie niższe, czy dużo niższe spalanie).

Ma 7 biegów.

maziek - Pią 20 Maj, 2016

Auta przyszłości nie będą miały biegów, bo będą elektryczne i będą miały silniki przy kołach - i na tym się skończy ich układ napędowy, dalej tylko kabelki. Jedyny powód dla którego silnik spalinowy wciąż wygrywa to różnica gęstości energii w baku i aku i łatwość jej uzupełniania. Poza tym same mankamenty - przekładnie właśnie, i tak dalej. Pod każdym względem samochód elektryczny jest lepszy - poza tą "batarajką". Przełom w tej dziedzinie wymiecie spalinowe pojazdy w ciągu 2-3 dekad, niezależnie czy to będzie aku, czy ogniwo paliwowe.
monkowy_dziadek - Pią 20 Maj, 2016

maziek napisał/a:
Auta przyszłości nie będą miały biegów, bo będą elektryczne i będą miały silniki przy kołach - i na tym się skończy ich układ napędowy

W pewnym sensie to rozwiązanie już od dawna funkcjonuje w lokomotywach spalinowych, ale zamiast aku jest silnik diesla i prądnica.

muzyk - Pią 20 Maj, 2016

maziek napisał/a:
Przełom w tej dziedzinie

Chętnie kupiłbym elektryczne auto, ale póki co czas ładowania baterii ogranicza pełne użytkowanie takiego samochodu. O ile jazda po okolicy nie stanowiłaby problemu, o tyle większe jednorazowe przebiegi już tak.

fides - Pią 20 Maj, 2016

maziek napisał/a:
Jedyny powód dla którego silnik spalinowy wciąż wygrywa to różnica gęstości energii w baku i aku i łatwość jej uzupełniania.

Chyba koncerny nie mogą się dogadać, bo rozwiązanie jest proste.
Mały, lekki samochód miejski -jeden -zestandaryzowany pakiet akumulatorów.
Większy, cięższy -dwa pakiety
...
wymienne na stacjach w zautomatyzowany sposób w ciągu "minuty".

mozer - Pią 20 Maj, 2016

E tam, lepiej drugi samochód na lawecie. Bardziej męskie rozwiązanie.
fides - Pią 20 Maj, 2016

A może pantografy https://www.google.pl/sea...iw=1858&bih=956 i przewody nad ulicami i drogami :???:
Usjwo - Pią 20 Maj, 2016

fides napisał/a:

Chyba koncerny nie mogą się dogadać, bo rozwiązanie jest proste.
...
wymienne na stacjach w zautomatyzowany sposób w ciągu "minuty".


Bateria jako najslabsze ogniwo w samochodach jest jeszcze we wczesnym stadium rozwoju. Niestety zaden concern nie chce sie dzielic rozwiazaniami, na ktore poszly grube pieniadze.
Standaryzacja baterii to jeszcze daleka przyszlosc (conajmniej 15 lat). Sam bylem prawie zaangazowany w taki zmieniacz baterii, project niestety umarl po wydaniu kiku milionow.

W Taipej takie rozwiazanie zastosowal jeden z producentow skuterow, za niewielka oplata wykupujesz mozliwosc zmiany baterii w ich stacjach. Sieci jest calkiem dobrze rozbudowana I przez internet mozna zaplanowac zmiane baterii przy dluzszej trasie.

mozer - Pią 20 Maj, 2016

fides, jak to miło, że za każdym razem dajesz nam, prostym ludziom, objaśnienia do trudniejszych wyrazów, żebyśmy nie musieli się trudzić.
fides - Pią 20 Maj, 2016

Robię to tyko przez wzgląd na ciebie, mozer. :wink:
mozer - Pią 20 Maj, 2016

fides, dziękuję, doceniam.
komor - Pią 20 Maj, 2016

Co do zalet V8 i tym podobnych wynalazków, widzieliście jakie fajne odejście ma mocna wersja Tesli S w trybie Insane? Mnie by to chyba skutecznie zrekompensowało brak dźwięków V8, bulgotu boksera czy innych atrakcyjnych dźwięków.
maziek - Pią 20 Maj, 2016

Samo posiadanie gotówki potrzebnej do zakupu choćby zderzaka od tej Tesli mi osobiście masę rzeczy by zrekompensowało ;) .
fides - Pią 20 Maj, 2016

Można za kasę powiększyć posiadane zderzaki.
kelvinpiotr - Pią 20 Maj, 2016

Mamy coś fajniejszego bliżej
http://www.rimac-automobi...cars/concept_s/
Chyba bym był skłonny .... zrezygnować z dżwięku :wink: :wink:
https://www.youtube.com/watch?v=DSfq-uXmnNk

motionocean - Sob 21 Maj, 2016

nawet ten wylatujący z tłumika spalinówki dźwięk jest w jakimś stopniu syntetyczny, w samochodach sportowych itp. dźwięk silnika taki a nie inny to nie przypadek, bez odpowiednich zabiegów większość by brzmiała jak rolnicze ciągniki lub kosiarki do trawy - te wysokoobrotowe. EV mogą brzmieć bardzo przyjemnie, i jest dużo ciszej, co ważne nie ma dużego znaczenia czy jedziemy 40 km/h czy 80, czy ruszamy ze świateł, generują mniej więcej tyle samo hałasu, np. dźwięk Renault Zoe porównałbym do mruczenia robokota gdyby taki istniał, nie ma to nic wspólnego z odkurzaczem czy Melexem, Zoe brzmi aksamitnie, przyjaźnie, nie ma żadnych skojarzeń z AGD :grin:

maziek, co do Twoich wątpliwości dot. moich postów - po prostu czytaj ze zrozumieniem.

kelvinpiotr napisał/a:
Mamy coś fajniejszego bliżej


według mnie niezbyt udany projekt, poza tym ja piszę o samochodach na co dzień..

maziek - Sob 21 Maj, 2016

Motionocean - ależ nie mam najmniejszych wątpliwości co do Twoich powyższych postów ;) . Nie pozostawiają żadnych :mrgreen: .
kelvinpiotr - Sob 21 Maj, 2016

motionocean napisał/a:
nawet ten wylatujący z tłumika spalinówki dźwięk jest w jakimś stopniu syntetyczny, w samochodach sportowych itp. dźwięk silnika taki a nie inny to nie przypadek, bez odpowiednich zabiegów większość by brzmiała jak rolnicze ciągniki lub kosiarki do trawy -


:shock: Przecież to jasne , że dżwięk silnika to pochodna konstrukcji układu wylotowego spalin, a nie pracy tłoka czy układu rozrządu .
Idąc tym tokiem rozumowania można by powiedzieć, że obraz z obiektywu Canon 85/1.2 L jest jakiś sztuczny , bo to zastosowane powłoki , i kilka soczewek , i szkła o jakimś różnym składzie .
Gdyby była jedna soczewka ze szkła sodowego to obraz byłby naturalny :wink:

motionocean napisał/a:
według mnie niezbyt udany projekt, poza tym ja piszę o samochodach na co dzień..


Poza tym, ja odpowiadałem na post komora i..... chyba masz racje , projekt kompletnie nie trafiony i nie udany. :mrgreen: :mrgreen: Tak ..... na pewno musisz mieć racje ..... Przecież nie możesz się mylić ......

motionocean - Pon 23 Maj, 2016

maziek napisał/a:
Motionocean - ależ nie mam najmniejszych wątpliwości co do Twoich powyższych postów ;) . Nie pozostawiają żadnych :mrgreen: .


Niestety mam wrażenie, że tymi nieco pretensjonalnymi wtrętami "zaspamowywujecie"
istotną treść wątku, szkoda miejsca na serwerze na tą waszą bablaninę,
więc jeśli nie macie nic do powiedzenia nie piszcie, a jak ktoś nie ma co zrobić z palcami,
może podłubać w nosie, albo kupić gitarę, taką sześciostrunową albo nawet dwunasto,
tam palce będą miały co robić.

muzyk - Wto 24 Maj, 2016

motionocean napisał/a:
silniki spalinowe to pomyłka historii

Póki co, masowo nie do zastąpienia przez elektryczne ze względu na zasięg i czas ładowania baterii, ale...
jeśli to się zmieni... kopciuchy, czy to benzyna czy diesel będą czymś archaicznym "z automatu".

P.S. Dźwięk silnika, z rury wydechowej jest dla snobów, lubiących podczas jazdy pokazać innym, że kupa blachy, którą jadą jest przedłużeniem... ich samczego ego.

fatman - Czw 26 Maj, 2016

muzyk napisał/a:
motionocean napisał/a:
silniki spalinowe to pomyłka historii

Póki co, masowo nie do zastąpienia przez elektryczne ze względu na zasięg i czas ładowania baterii, ale...
jeśli to się zmieni... kopciuchy, czy to benzyna czy diesel będą czymś archaicznym "z automatu".

P.S. Dźwięk silnika, z rury wydechowej jest dla snobów, lubiących podczas jazdy pokazać innym, że kupa blachy, którą jadą jest przedłużeniem... ich samczego ego.


Czyli znana d zarania gierka w "kto ma dłuższego" :wink:

muzyk - Czw 26 Maj, 2016

fatman napisał/a:
Czyli znana d zarania gierka w "kto ma dłuższego"

albo kto ma bardziej cebulacko-burackie nastawienie do spraw damsko męskich...

T.B. - Czw 26 Maj, 2016

Ja myślę, że dźwięk silnika, czy tam rury, czy innego głośnika - na przykład Ferrari - jest dla tych, których na to stać.
muzyk - Czw 26 Maj, 2016

T.B. napisał/a:
jest dla tych, których na to stać.

naturalnie.

fides - Czw 26 Maj, 2016

Można słuchać dobrego wokala, albo Auto-tune niewyćwiczonego beztalencia.
kelvinpiotr - Czw 26 Maj, 2016

T.B. napisał/a:
Ja myślę, że dźwięk silnika, czy tam rury, czy innego głośnika - na przykład Ferrari - jest dla tych, których na to stać.


I tej teorii bym się trzymał , jest w prosty sposób mierzalna , cała reszta to tylko dywagacje i gdybanie tych "drugich" :wink: :wink:

Usjwo - Czw 26 Maj, 2016

U nas chyba byla promocja na Maserati, bo chyba z piec sztuk ostatnio w garazu przybylo, ale dzwiek ma calkiem podobny do starego Warburga :mrgreen:
O tyle lepszy ze mu blacha nie brzeczy :roll: ale jakos nie moge doszukac sie czegos szczegolnego.

fides - Czw 26 Maj, 2016

Nie trzeba "stać" w kolejce jak po Ferrari.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group