T.B. - Czw 07 Wrz, 2017 Temat postu: Aparat długo się uruchamia Aparat długo się uruchamia, czyli parę sekund, a powinno mu to zająć mniej więcej sekundę. Czy ktoś spotkał się z czymś takim, a w Olympusie w szczególności? Ja mam E-PL5. Nie zauważyłam na razie, żeby coś jeszcze było nie tak i nie wiem, co o tym myśleć. Kerebron - Pią 08 Wrz, 2017 A bez karty lub z inną kartą pamięci też się długo uruchamia? T.B. - Pią 08 Wrz, 2017 Kerebron, Bardzo Cię przepraszam, że dopiero teraz zauważyłem Twoją odpowiedź. Naprowadziłeś mnie bardzo dobrze - dziękuję. Na początek krótko: po sformatowaniu karty aparat uruchamia się normalnie. A teraz historia i pytania być może bez odpowiedzi. Dwie karty - moja i z aparatu żony (Olympus SH-60). Z każdą mój aparat uruchamia się długo, aparat żony z każdą uruchamia się normalnie. Teraz trzecia karta z zapasu. Aparat uruchamia się normalnie i to mnie naprowadziło na sformatowanie karty. Pytanie: dlaczego to "coś" przeszkadza mojemu aparatowi, a aparatowi żony nie? To "coś". Podejrzewam, że wprowadza dysk WD My Passport Wireless Pro, który mam od niedawna. Bardzo fajny pod takim względem, że wtyka się kartę, naciska guzik albo i nie (w zależności jak jest ustawiony) i zdjęcia kopiują się albo przenoszą na dysk (ja kopiuję). Ale - patrząc na lampki widzę, że zdjęcia już się skopiowały, a urządzenie jeszcze długo coś gmera i gmera zanim się uspokoi i można wyjąć kartę. Wiem już, że zmienia mi daty zapisane w plikach na karcie (wykonania, aktualizacji, czy jeszcze jakąś). Wkurzyło mnie to na początku, ale machnąłem ręką. No ale nie wiem, co robi jeszcze. Pytanie: ktoś wie, jak sobie z tym poradzić? Czyli żeby mi nie gmerał na karcie. Kerebron - Sob 09 Wrz, 2017
Różne urządzenia/programy bywają czułe na szczegóły lub zmiany, które teoretycznie nie powinny mieć żadnego wpływu na poprawne ich działanie. Zwłaszcza, jeśli programista zastosuje gdzieś jakąś "drogę na skróty". Można, po takiej akcji kopiowania, podpiąć kartę do komputera i sprawdzić co zostało zmienione, np. daty modyfikacji lub atrybuty pliku. Może są zapisywane jakieś dodatkowe, ukryte pliki, typu thumbnails.db? Pamiętam taki przypadek, że tego typu pliki z MacOS-a potrafiły całkowicie uceglić niektóre odtwarzacze audio.
Jeśli to pełnowymiarowa karta SD (nie micro), to wystarczyłoby przesunąć blokadę zapisu na czas kopiowania. Z tym, że z kolei dysk może zacząć się awanturować i żądać dostępu do karty. 
T.B. - Sob 09 Wrz, 2017 Krótko: - wygląda na to, że zablokowanie zapisu jest dobrym sposobem. Nie wiem, czy coś go wtedy boli, bo poza lampkami kontrolnymi nie potrafi dać innych znaków życia. Ale skopiował, mrugał jeszcze jakiś czas jak zwykle i się uspokoił. Data modyfikacji pozostała na karcie niezmieniona. Ale robiłem dwie próby, a po pierwszej przestałem sobie dowierzać. Przestawiłem prztyczek na karcie - i dałbym sobie za to głowę uciąć - a datę modyfikacji zmienił na dzisiaj rano i to we wszystkich plikach, nie tylko tych świeżych (eksperymentowałem z kartą żony, na której są zdjęcia od lat). Przecież ten prztyczek działa skokowo i chyba nie da się przestawić go trochę. Tak czy siak - to zmienianie daty modyfikacji we wszystkich plikach za każdym razem (pewnie dlatego trwa to tak długo na mocno zapełnionej karcie), to jakaś kicha. Błąd oprogramowania, jakiś "cel wyższy", czy da się to wyeliminować inaczej niż przez blokadę zapisu? [ Dodano: Sob 09 Wrz, 2017 12:09 ] Chyba, że urządzenie nie ma odpowiedniej bazy danych i w plikach oznacza coś, że zostały skopiowane - to by była modyfikacja. Jeśli tak, to już tylko nieudolnością programisty można wytłumaczyć to, że za każdym razem robi to we wszystkich plikach. |
